Palestra 10/2020, s. 5 - 13
Palestra
10/2020
W czwartek 22.10.2020 r. w całej Polsce rozpoczęły się protesty przeciw decyzji Trybunału Konstytucyjnego, która zapadła tego dnia (przy dwóch zdaniach odrębnych), dotyczącej niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego możliwość przerwania ciąży w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. W kolejnych dniach, w setkach miast i miasteczek Polski, pod hasłami „Strajku Kobiet”, „Czarnych Parasolek”, „Oburzonych” czy „Mamy Dość”, tysiące spacerujących demonstrantów (którzy nie mogą organizować zgromadzeń publicznych powyżej 5 osób, zgodnie z rozporządzeniem z 23.10.2020 r. dotyczącym obostrzeń covidowych) rozpoczęło blokowanie ulic, przerywanie nabożeństw, planowanie nieobecności w pracy w ustalone dni i wychodzenie na kolejne protesty w obronie praw kobiet.
Ruchy prawicowe zapowiedziały w reakcji na te wydarzenia tworzenie „Straży Narodowej”, której celem według szefa stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” ma być obrona kościołów, zgniecenie w proch demonstrujących i zniszczenie rewolucji. Policja ostrzega przed stosowaniem przemocy i apeluje do manifestujących, żeby nie postrzegać jej funkcjonariuszy jako zbrojnego ramienia rządu. Z kręgów zbliżonych do obozu władzy przeciekają natomiast informacje o możliwości wprowadzenia lockdownu od 30 października (nie wiadomo tylko, czy w obecnej sytuacji powodem jest koronawirus, czy nasilające się protesty).
Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej podjęło uchwałę, w której „sprzeciwia się wszelkim działaniom odbierającym polskim kobietom konstytucyjnie gwarantowane prawo do godności, do prywatności i decydowania o swoim życiu osobistym oraz naruszającym konstytucyjny zakaz nieludzkiego i poniżającego traktowania”. Okręgowe izby publikują listy adwokatów gotowych do udzielania bezpłatnej pomocy prawnej demonstrującym w poszczególnych województwach. Sytuacja wydaje się wymykać rządowi spod kontroli, ale politycy prawicy zapowiadają, że nie cofną się ani o krok.