Poprzedni artykuł w numerze
Uwagi wstępne
Instytucja subsydiarnego aktu oskarżenia po raz pierwszy została wprowadzona do polskiego porządku prawnego z dniem 1 września 1998 r., kiedy to weszła w życie ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego. Stanowi ona wyjątek od ogólnej zasady wyłącznej kompetencji oskarżyciela publicznego w zakresie kierowania do sądu aktu oskarżenia w sprawach o przestępstwo publicznoskargowe. O ile obywatele w demokratycznym państwie prawa mają prawo wszczynać postępowanie cywilne oraz administracyjne, o tyle monopol w zakresie postępowania dotyczącego ius puniendi przysługuje zasadniczo władzy publicznej.W demokratycznym państwie prawa, związanym Europejską Konwencją Praw Człowieka, nie jest to oczywiście wyłącznie przywilej, ale przede wszystkim obowiązek władzy państwowej, mającej chronić prawa podstawowe obywateli, w tym te najważniejsze: do życia czy zdrowia.
Wprowadzając omawianą instytucję, ustawodawca stanął na stanowisku, że w określonych, wyjątkowych okolicznościach, kiedy prokurator (czy też inny uprawniony organ ścigania) nie widzi dostatecznych podstaw do wystąpienia z aktem oskarżenia o przestępstwo ścigane z urzędu, a wątpliwości co do zasadności stanowiska tego organu wyraził w odpowiednim trybie sąd, pokrzywdzony przestępstwem powinien mieć możliwość samodzielnie zainicjować postępowanie sądowe przeciwko innej osobie. Miałoby to zapobiegać m.in. faktycznemu oportunizmowi organów ścigania.S. Waltoś, Proces karny. Zarys systemu, LexisNexis 2002, s. 294. Instytucja subsydiarnego aktu oskarżenia była aż pięciokrotnieNie licząc oczywiście postępowań rozstrzygniętych ostatecznie przez Trybunał postanowieniem. badana przez Trybunał Konstytucyjny, cztery razy w trybie skargi konstytucyjnej, raz na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich. Przy czym za każdym razem stwierdzano, że przyjęte rozwiązania są zgodne z ustawą zasadniczą. Intensywność kontroli daje podstawy do przekrojowego przedstawienia konstytucyjnych podstaw tego fenomenuW trakcie blisko dwudziestoletniej obecności subsydiarnego aktu oskarżenia w polskim porządku prawnym instytucja ta była w sposób bardzo ożywiony analizowana nie tylko w orzecznictwie, ale przede wszystkim w licznych opracowaniach i artykułach; można tu m.in. wymienić: J. Zagrodnik, Instytucja skargi subsydiarnej w procesie karnym, Warszawa 2005; J. Kosonoga, Nowy model wnoszenia skargi subsydiarnej, (w:) Studia i analizy Sądu Najwyższego. Tom III, red. K. Ślebzak, W. Wróbel, Oficyna 2009; D. Świecki, Subsydiarny akt oskarżenia, (w:) Czynności procesowe obrońcy i pełnomocnika w sprawach karnych, LexisNexis 2011; E. Bieńkowska, Akt oskarżenia oskarżyciela posiłkowego (skarga subsydiarna), (w:) Uprawnienia pokrzywdzonego przestępstwem, E. Bieńkowska, L. Mazowiecka, LEX 2011; P. Hofmański, Rozpoznanie zażalenia na odmowę wszczęcia lub umorzenia postępowania przygotowawczego (art. 306 i 330 k.p.k.), (w:) Elementy metodyki pracy sędziego w sprawach karnych, P. Hofmański, S. Zabłocki, monografia LEX 2011; J. Kosonoga, Instytucja skargi subsydiarnej – zarys problematyki, „Monitor Prawniczy” 2006, nr 9; I. Zgoliński, Udział prokuratora w postępowaniu karnym inicjowanym posiłkowym aktem oskarżenia – zarys problematyki, „Iustitia” 2013, nr 2. polskiej procedury karnej.
Regulacje w ustawie procesowej
Przepisem będącym fundamentem regulacji prawnej subsydiarnego aktu oskarżenia jest art. 55 § 1 k.p.k., który stanowi, że w razie powtórnego wydania postanowienia o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania w wypadku, o którym mowa w art. 330 § 2 k.p.k., pokrzywdzony może w terminie miesiąca od doręczenia mu zawiadomienia o postanowieniu wnieść akt oskarżenia do sądu. Zgodnie z § 2 tego przepisu akt oskarżenia wniesiony przez pokrzywdzonego powinien być sporządzony i podpisany przez pełnomocnika, z zachowaniem warunków określonych w art. 332 i art. 333 § 1 k.p.k. Artykuł 55 § 3 i 4 k.p.k. przewiduje ponadto, że inny pokrzywdzony tym samym czynem może aż do rozpoczęcia przewodu sądowego na rozprawie głównej przyłączyć się do postępowania, a w sprawie wszczętej na podstawie aktu oskarżenia wniesionego przez oskarżyciela posiłkowego może brać udział również prokurator.
Przepisy zawarte w art. 55 k.p.k. od dnia wejścia w życie k.p.k. z 6 czerwca 1997 r. nie podlegały zmianom zasadniczym z punktu widzenia samej instytucji subsydiarnego aktu oskarżenia. Dotychczasowe nowelizacje art. 55 § 2 k.p.k. związane były bowiem z procesem poszerzania uprawnień radców prawnych do reprezentowania stron postępowania karnego. Również nowelizacja art. 55 § 1 k.p.k. nie wprowadza istotnych modyfikacji, dostosowując jedynie treść przepisu do obowiązującej od 1 lipca 2015 r.Ustawa z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2013 r. poz. 1247). ogólnej zasady, że postanowienie o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania przygotowawczego może wydać obecnie nie tylko prokurator, ale prowadzący postępowanie (policja lub organy, o których mowa w art. 312 k.p.k.), i poza wyjątkami dotyczącymi śledztwa (art. 305 § 3 k.p.k.) oraz dochodzenia (art. 325e § 2 k.p.k.) nie wymagają one zatwierdzenia przez prokuratora.
Poza przepisami art. 55 k.p.k. trzon konstrukcji skargi subsydiarnej stanowi mechanizm kontroli zażaleniowej postanowień o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania przygotowawczego (art. 306 k.p.k., art. 465 § 2 w zw. z art. 330 k.p.k.). Przekształcenie tego mechanizmu ustawą nowelizującą k.p.k. z dnia 29 marca 2007 r.Dz.U. nr 64, poz. 432 ze zm. było przejawem rozbudowania i podkreślenia uprawnień pokrzywdzonego w procesie karnym.J. Zagrodnik, Kwestia uprawnień pokrzywdzonego w sytuacji ponownego zaniechania ścigania karnego, „Prokuratura i Prawo” 2009, z. 7–8, s. 25. Co do wątpliwości, jeżeli chodzi o treść art. 330 § 2 zdanie drugie k.p.k. po nowelizacji z 29 marca 2007 r., zob. W. Grzeszczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Warszawa 2012, s. 417 oraz przytoczone tam orzecznictwo. Jednocześnie pominięcie kontroli postanowień o zaniechaniu ścigania przez prokuratora nadrzędnego zapewniło pokrzywdzonemu sądową kontrolę odwoławczą nad zaniechaniem ścigania przestępstw publicznoskargowych.Szerzej zob. K. Malinowska-Krutul, Czynności sądowe w postępowaniu przygotowawczym, „Prokuratura i Prawo” 2008, z. 10, s. 63. Podkreślić należy, że była to najistotniejsza zmiana z punktu widzenia instytucji subsydiarnego aktu oskarżenia. Poza nią znowelizowano przepis art. 306 k.p.k., modyfikując treść § 1 oraz dodając § 1a i 1b, co doprowadziło do poszerzenia grupy osób, którym przysługuje prawo zaskarżenia postanowienia o umorzeniu postępowania przygotowawczego. Wskazana zmiana sama w sobie nie miała wpływu na kwestie związane z subsydiarnym aktem oskarżenia, zgodnie bowiem z art. 55 § 1 k.p.k. może wnieść go jedynie pokrzywdzony. Pamiętać jednak należy, że z dniem 1 lipca 2015 r. znowelizowano przepis art. 49 § 2 k.p.k., określający zakres pojęcia „pokrzywdzony”. Poza tym treść art. 330 § 1 i 2 k.p.k. dostosowano do wprowadzonej z dniem 1 lipca 2015 r. ogólnej zasady, że postanowienie o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania przygotowawczego może wydać nie tylko prokurator.
Dodać też należy, że wpływ na sposób formułowania przez pełnomocników treści subsydiarnych aktów oskarżenia ma obowiązujące od 1 lipca 2015 r. nowe brzmienie przepisów art. 332 i 333 § 1 k.p.k. Zgodnie ze znowelizowanym art. 332 § 1 pkt 6 k.p.k. akt oskarżenia nie musi zawierać uzasadnienia, musi natomiast zawierać informację o złożeniu przez pokrzywdzonego wniosku, o którym mowa w art. 59a k.k. Z kolei przepis art. 332 § 2 k.p.k. dokładnie precyzuje, co należy zamieścić w uzasadnieniu subsydiarnego aktu oskarżenia, jeśli pełnomocnik zdecyduje się je dołączyć. Ponadto art. 333 § 1 k.p.k. od dnia 1 lipca 2015 r. nakłada na pełnomocnika przygotowującego subsydiarny akt oskarżenia, analogicznie jak na oskarżyciela publicznego, szereg obowiązków związanych z wprowadzeniem do procedury karnej elementów kontradyktoryjności.
W tym miejscu, podsumowując kwestie związane ze zmianami przepisów dotyczących subsydiarnego aktu oskarżenia, warto zwrócić uwagę na pewien szczegół dotyczący nowelizacji procedury karnej, obowiązującej od 1 lipca 2015 r., a mianowicie art. 325e § 2 i 4 k.p.k. Należy mieć na uwadze, że przed nowelizacją prokurator zatwierdzał wszystkie postanowienia o odmowie wszczęcia i o umorzeniu postępowania przygotowawczego, z wyjątkiem postanowień o umorzeniu i wpisaniu sprawy do rejestru przestępstw. Aktualnie natomiast, jeśli chodzi o postępowania prowadzone w formie dochodzenia, prokurator będzie – poza wyjątkowymi przypadkami – stykał się ze sprawą po raz pierwszy w trybie przewidzianym w art. 325e § 4 k.p.k. dopiero po wniesieniu przez pokrzywdzonego zażalenia. Ten stan rzeczy doprowadzi zapewne do wzrostu znaczenia instytucji przychylenia się przez prokuratora do zażalenia, co będzie prowadziło do usunięcia mankamentów postępowania przygotowawczego bez rozpoznawania zażalenia przez sąd. Skutkiem nowelizacji może stać się eliminowanie braków dochodzeń bez angażowania do tego sądów. Być może zatem sądy rzadziej będą znajdowały podstawę do uchylania postanowień o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu dochodzenia, a przez to częściej będzie dochodziło do sytuacji, w których po stronie pokrzywdzonego nie powstanie uprawnienie do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia.Odmiennie, jak się wydaje, M. Całkiewicz, Pokrzywdzony jako oskarżyciel subsydiarny, „Temidium”, lipiec 2015, nr 2 (81) s. 36.
Wreszcie należy zaznaczyć, że z punktu widzenia omawianej tematyki szczególnie istotne było wprowadzenie, obowiązującego od 1 lipca 2015 r., art. 127a k.p.k., który reguluje kwestię zawieszenia biegu terminu na czas rozpoznania sprawy o przyznanie pomocy prawnej. Jak się okaże, przepis ten, choć jedynie częściowo, pozwolił na rozwiązanie praktycznych problemów z wnoszeniem skarg subsydiarnych przez niezamożnych obywateli.
Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego
Przepisy dotyczące subsydiarnego aktu oskarżenia były dotąd aż pięciokrotnie badane przez Trybunał Konstytucyjny.
W wyroku z 2 kwietnia 2001 r. w sprawie SK 10/00Dz.U. z 2001 r. nr 32, poz. 384. Trybunał orzekł, że art. 55 § 1 zdanie pierwsze i art. 330 § 2 zdanie trzecie k.p.k. są zgodne z art. 45, 77, 78 i 176 Konstytucji oraz nie są niezgodne z art. 47 i 51 ust. 4 ustawy zasadniczej. Przedmiot kontroli stanowiły wyłącznie treści normatywne uzależniające prawo pokrzywdzonego do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia od uchylenia przez sąd postanowienia prokuratora o umorzeniu postępowania przygotowawczego oraz wyłączające możliwość odwołania się od postanowienia sądu w tej sprawie. Trybunał przyjął, że zamknięcie drogi do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia nie oznacza, iż doszło do ograniczenia prawa do sądu, ponieważ z art. 45 ust. 1 Konstytucji nie wynika prawo pokrzywdzonego do wszczęcia postępowania karnego. Prawo do sądu gwarantuje jedynie „ingerencję sądu w sytuacjach, w których pojawia się konieczność rozstrzygania o prawach danego podmiotu”. Dlatego „dopiero zakończenie postępowania przygotowawczego i wniesienie aktu oskarżenia konstytuuje sprawę w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji”. W orzeczeniu tym sformułowano podstawową zasadę dotyczącą instytucji subsydiarnego aktu oskarżenia: sama możliwość jego wniesienia nie jest objęta zakresem art. 45 ust. 1 Konstytucji. Uprawnienie to stanowi zatem poszerzenie standardu konstytucyjnego.
Podobne rozumienie prawa do sądu zdaje się pokrywać z koncepcją przyjmowaną w ramach Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EKPC). Jak stwierdził Trybunał w uzasadnieniu wyroku: „Przyjęte w Konwencji ujęcie prawa do sądu, w przypadku spraw karnych, gwarantuje ochronę praw oskarżonego, nie stanowi natomiast podstawy do powoływania się na to prawo przez pokrzywdzonego. Takie rozumienie art. 6 ust. 1 Konwencji odzwierciedla orzecznictwo organów strasburskich, np. Decyzja Wallen v. Szwecja z 16 maja 1985 r., w której stwierdza się, że «Na gwarancje z tego artykułu może powoływać się wyłącznie oskarżony, nie może natomiast uczynić tego pokrzywdzony przestępstwem»”. Nie oznacza to jednak, że pokrzywdzonemu nie przysługują jakiekolwiek gwarancje na poziomie Konstytucji w związku ze skargą subsydiarną. Jak zauważył Trybunał: „W świetle art. 45 ust. 1 konstytucji, tylko wtedy gdy istnieją podstawy do wszczęcia postępowania jurysdykcyjnego, pokrzywdzony będzie mógł realizować swoje prawo do sądu w procesie karnym”. Instytucja subsydiarnego aktu oskarżenia nie może być zatem regulowana w sposób całkowicie dowolny. Orzecznictwo Trybunału jasno stwierdza, że nawet w przypadku regulacji wychodzących poza standard konstytucyjny konieczne jest zachowanie wymogów rzetelności procesowej.Wyrok Trybunału z 30 maja 2007 r. w sprawie SK 68/06, Dz.U. nr 106, poz. 731. Jest to druga podstawowa zasada wyznaczająca granicę swobody ustawodawczej w przypadku skargi subsydiarnej.
W wyroku z 15 czerwca 2004 r. w sprawie SK 43/03Dz.U. z 2004 r. nr 145, poz. 1545. badano z kolei art. 55 k.p.k. w związku z art. 339 § 2 i 3 pkt 2 k.p.k., które zobowiązywały prezesa sądu do skierowania sprawy na posiedzenie przed rozprawą, gdy akt oskarżenia wniósł oskarżyciel posiłkowy subsydiarny. Możliwość umorzenia na podstawie akt postępowania przygotowawczego stanowiła według skarżącej naruszenie prawa do sądu. Oceny tej nie podzielił Trybunał, orzekając, że art. 339 § 2 i 3 pkt 2 w związku z art. 55 § 1 zdanie ostatnie k.p.k. jest zgodny z art. 45 i art. 77 ust. 2 Konstytucji. Co ciekawe, niektóre fragmenty argumentacji przedstawionej w uzasadnieniu mogłyby sugerować, że prawo do wszczęcia postępowania karnego jest mimo wszystko objęte dyspozycją art. 45 ust. 1. Przykładowo Trybunał wskazał, że „prawo do sądu obejmuje także prawo do rozpoczęcia postępowania, jednakże prawo zainicjowania postępowania może być poddane różnego rodzaju ograniczeniom, o ile tylko nie dochodzi do naruszenia istoty tego prawa”. Ostatecznie jednak stwierdzono, rozwiewając wszelkie wątpliwości: „Konstytucja nie formułuje prawa do spowodowania wszczęcia postępowania karnego przeciwko innej osobie”. W orzeczeniu przywiązano natomiast szczególną wagę do zasady sprawiedliwości proceduralnej w ramach postępowania dotyczącego wstępnej kontroli aktu oskarżenia. Z tego punktu widzenia najistotniejsze było, że „zakwestionowana regulacja nie ogranicza udziału pokrzywdzonego (...) w posiedzeniu”. W przeciwnym razie wynik postępowania konstytucyjnego byłby przypuszczalnie odmienny.
Następnie w wyroku z 25 września 2012 r., SK 28/10,Dz.U. z 2012 r. poz. 1095, z glosą J. Zagrodnika, Prz. Sejm. 2013, nr 6, s. 136. Zdaniem autora glosy konstrukcja prawna z art. 55 § 1 zd. pierwsze k.p.k. w zakresie przewidującym prekluzyjny termin do wniesienia aktu oskarżenia przez pokrzywdzonego pozostaje w sprzeczności z art. 45 ust. 1 Konstytucji, który gwarantuje pokrzywdzonemu prawo dostępu do sądu. Trybunał skonfrontował art. 55 § 1 zdanie pierwsze k.p.k. w zakresie, w jakim nadano ustanowionemu w nim terminowi na wniesienie aktu oskarżenia charakter prekluzyjny, z art. 45 ust. 1 Konstytucji. W rezultacie Trybunał stwierdził, że przyjęte rozwiązanie mieści się w zakresie swobody regulacyjnej pozostawionej ustawodawcy przez prawodawcę konstytucyjnego, a co za tym idzie – nie może ono zostać uznane za naruszenie zasad sprawiedliwej procedury sądowej w stopniu uzasadniającym stwierdzenie jego niezgodności z art. 45 ust. 1 Konstytucji. W sprawie szczególne kontrowersje wzbudzał fakt, że pokrzywdzony w sprawie głównej nie zdołał złożyć w terminie subsydiarnego aktu oskarżenia (objętego przymusem adwokackim) z uwagi na przyznanie mu prawa do pomocy pełnomocnika z urzędu już po upływie terminu na złożenie aktu oskarżenia. Adwokat wyznaczony w sprawie złożył wniosek o przywrócenie terminu, jednak z uwagi na jego prekluzyjny charakter wniosek był oczywiście bezskuteczny.Złożenie wniosku było, rzecz jasna, niezbędne z punktu widzenia obowiązku wyczerpania drogi prawnej w związku ze skargą konstytucyjną. Pokrzywdzony został zatem, zupełnie bez swojej winy czy też zaniedbań pełnomocnika, pozbawiony możliwości wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia. Trybunał dostrzegł, rzecz jasna, ten aspekt zagadnienia, stwierdził jednak, że „przyjęte rozwiązanie w żadnym wypadku nie nadaje rozważanemu prawu pokrzywdzonego, przyznanemu przez ustawodawcę, charakteru pozornegoByć może jest to jedno z bardziej spornych twierdzeń zawartych w orzeczeniu. Zobacz poniżej zdania odrębne sędziego Marka Zubika oraz sędziego Wojciecha Hermelińskiego w sprawie K 18/10. i nie obniża poziomu jego ochrony poniżej minimum, które jest niezbędne, by móc uznać procedurę karną za sprawiedliwą. (…) w tych nielicznych wypadkach, w których doszło do takiej sytuacji, jest ona wynikiem wadliwej praktyki (…)”. Kontrola incydentalnego stosowania prawa leży tymczasem poza kognicją polskiego sądu konstytucyjnego. Kluczowe w sprawie było zabezpieczenie interesów osoby potencjalnie oskarżonej, która ma prawo oczekiwać, że „decyzja w kwestii prowadzenia przeciwko niej postępowania karnego zostanie podjęta bez zbędnej zwłoki, w jednoznacznie określonych przez prawo ramach czasowych. Niezbędny jest mechanizm, który zapewni ostateczne wyjaśnienie jej sprawy i zapewnia bezpieczeństwo prawne”.
Zdanie odrębne złożyła sędzia Teresa Liszcz, podnosząc m.in., że: „Odmowa przyjęcia subsydiarnego aktu oskarżenia wniesionego po terminie i uznanie go za bezskuteczny, bez możliwości jego sanacji w sytuacji, gdy uchybienie to nastąpiło z przyczyn niezależnych od pokrzywdzonego, stanowi jednak, według mnie, sankcję nieproporcjonalną do celów, jakim miała ona służyć”. T. Liszcz wskazywała, że „zakres gwarancji prawa do sądu, w szczególności w sprawach karnych, jest w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej znacznie szerszy niż określony w art. 6 Konwencji i to art. 45 Konstytucji jest – niezależnie od «skargowego» charakteru niniejszej sprawy – wyłącznie właściwym wzorcem oceny konstytucyjności zaskarżonej regulacji prawnej”. W zdaniu odrębnym postawiona została zatem teza, że prawo do sądu z art. 45 ust. 1 Konstytucji obejmuje także uprawnienie do wszczęcia postępowania karnego. T. Liszcz zwróciła równocześnie uwagę na związane z tym niebezpieczeństwa: „Chodzi przede wszystkim o ochronę praw i interesów domniemanego sprawcy, aby nie wisiał nad nim przez dłuższy czas «miecz Damoklesa» – w postaci możliwości wniesienia przeciwko niemu aktu oskarżenia przez pokrzywdzonego, oraz aby nie był nękany bezpodstawnymi oskarżeniami, opartymi wyłącznie na subiektywnym odczuciu krzywdy przez pokrzywdzonego”. Prezentowana koncepcja co do zakresu prawa do sądu nie stała się jednak częścią dominującej linii orzeczniczej Trybunału. Za utrwalone w dorobku orzeczniczym należy uznać stanowisko, zgodnie z którym art. 45 ust. 1 nie obejmuje uprawnienia do zainicjowania postępowania karnego, natomiast skoro procedura karna wychodzi w tym zakresie poza standard konstytucyjny, to musi to czynić, zapewniając rzetelne postępowanie. Ustawodawcy nie przysługuje zatem całkowita swoboda regulacyjna w zakresie przyznanego obywatelom uprawnienia.
Ponadto w wyroku z 8 stycznia 2013 r. w sprawie K 18/10Dz.U. z 2013 r. poz. 88. Trybunał uznał konsekwentnie, że art. 55 § 1 k.p.k. w zakresie, w jakim nie określa wymienionego w nim terminu do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia jako terminu zawitego, jest zgodny z art. 2 Konstytucji. Orzeczenie to współgra jak najbardziej z wyrokiem zapadłym w sprawie SK 28/10. Jak można zresztą zauważyć, w obu przypadkach przedmiot zaskarżenia był tożsamy, choć sformułowany na zasadzie pozytyw/ negatyw.Rzecznik Praw Obywatelskich występował zresztą w obu sprawach, choć w różnej roli procesowej. Istniała zatem także w pewnym stopniu zbieżność podmiotowa. Z uwagi na powyższe Trybunał umorzył postępowanie w zakresie wniosku o zbadanie zgodności wskazanego przepisu ze wzorcem tożsamym z tym przywołanym w sprawie SK 28/10, tj. z art. 45 ust. 1, i poddał go kontroli z art. 2 Konstytucji, ostatecznie również uznał, że prekluzyjnemu charakterowi terminu nie sprzeciwia się zasada zaufania do państwa. Trybunał wskazał w uzasadnieniu, że należy rozważyć możliwość zawieszenia biegu terminu na czas rozpoznania wniosku o przyznanie pomocy prawnej. Zgłoszone to zostało jedynie jako postulat i nie doprowadziło do stwierdzenia niekonstytucyjności regulacji. Warto przypomnieć, że propozycja ta zmaterializowała się ostatecznie w postaci obowiązującego od 1 lipca 2015 r. art. 127a k.p.k. Mimo że wyrok w sprawie K 18/10 zdawał się jedynie potwierdzać wcześniejsze orzecznictwo, również w tym przypadku nie zabrakło zdań odrębnych. Pokazuje to wyraźnie, że natura omawianej instytucji w świetle ustawy zasadniczej nie jest bynajmniej oczywista.Zobacz również krytyczne głosy do wyroku: M. Piech, K 18/10: „Państwo i Prawo” 2015, z. 1, s. 122, gdzie wskazano m.in.: „Zawieszenie biegu terminu na czas potrzebny do ustanowienia pełnomocnika z urzędu, jak proponuje Trybunał, nie jest wystarczające. Jakkolwiek rozwiązuje to sytuację osób korzystających z tzw. prawa ubogich, to jednak nie rozwiązuje całej gamy problemów, jakie mogą pojawić się przy przekroczeniu terminu nie z winy pokrzywdzonego”; M. Andrzejewska, M. Andrzejewski, „Zeszyty Naukowe Towarzystwa Doktorantów UJ Nauki Społeczne”, nr 8 (1/2014) – suplement; A. Potulicka, „Edukacja Prawnicza” 2013, nr 5.
Zdanie odrębne złożył m.in. sędzia Marek Zubik. Wskazał wprost, że „zakwestionowany przepis czyni również uprawnienie do zainicjowania postępowania karnego w trybie subsydiarnego aktu oskarżenia – dla osób korzystających z prawa ubogich – instytucją w istocie iluzoryczną (pozorną)”. Subsydiarny akt oskarżenia jest przecież objęty przymusem adwokackim. To może oznaczać, że zanim niezamożny obywatel otrzyma pomoc prawną z urzędu, stosunkowo krótki termin na złożenie subsydiarnej skargi minie. Drugie zdanie odrębne złożył sędzia Wojciech Hermeliński. Podnosił m.in., że „właśnie konstrukcja kontrolowanego przepisu, naruszająca art. 2 Konstytucji, powoduje, iż różnego rodzaju sytuacje losowe, na które pokrzywdzony nie ma wpływu, mogą doprowadzić do zamknięcia mu drogi do sądu, mimo iż sam dopełnił wszystkich wymaganych warunków, aby subsydiarny akt oskarżenia mógł być skutecznie wniesiony”. Zatem nie chodzi tu o stosowanie prawa leżące poza kognicją Trybunału, ale raczej o to, że sama treść przepisu musi nieuchronnie prowadzić, przynajmniej w pewnych przypadkach, do trudno zrozumiałych rezultatów. Łączna liczba zdań odrębnych w sprawie SK 28/10 oraz K 18/10 uzmysławiać może, jak niewiele brakowało, aby Trybunał zdecydował się jednak na interwencję w regulacje ustawowe dotyczące subsydiarnego aktu oskarżenia.
W wyroku z 19 maja 2015 r. w sprawie SK 1/14Dz.U. z 2015 r. poz. 726. Trybunał uznał, że art. 55 § 1 zdanie pierwsze w związku z art. 330 § 2 zdanie drugie k.p.k., w brzmieniu obowiązującym od 12 lipca 2007 r. do 22 lipca 2013 r., w zakresie, w jakim uzależnia wniesienie przez pokrzywdzonego aktu oskarżenia od przesłanki powtórnego wydania przez prokuratora postanowienia o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania, jest zgodny z art. 32 ust. 1 w związku z art. 45 ust. 1 w związku z art. 77 ust. 2 Konstytucji. Sentencja orzeczenia jasno potwierdza, że prawo do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia, mimo że samo w sobie nie jest zagwarantowane w Konstytucji, musi być kształtowane na poziomie ustawowym zgodnie m.in. z zasadą równości. W przeciwnym razie sentencja przybrałaby formułę „nie jest niezgodny”, jak dzieje się w przypadku nieadekwatnych wzorców konstytucyjnych.
Jak wywiódł sam Trybunał, problem konstytucyjny w ostatniej z wymienionych spraw „sprowadzał się do oceny, czy wymóg powtórnego wydania przez prokuratora postanowienia o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania prowadzi do nierównego traktowania pokrzywdzonych, utrudniając – lub wręcz uniemożliwiając – niektórym z nich realizację prawa do uruchomienia procedury sądowej”.
W skardze konstytucyjnej wskazywano w szczególności, że zarówno odmowa wszczęcia postępowania, jak i jego umorzenie mogą zostać dokonane na tej samej podstawie prawnej. Analiza ustawy prowadzi do wniosku, że czynnikiem decydującym o możliwości wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia jest jedynie formalna tożsamość decyzji. Kryterium czysto formalne nie wydaje się z kolei relewantną podstawą różnicowania z punktu widzenia zasady równości. W piśmie procesowym złożonym przed rozprawą pełnomocnikPełnomocnikiem w sprawie SK 1/14 był m.in. współautor niniejszego tekstu Ł. Supera. Dokumenty w sprawie SK 1/14 oraz innych przytoczonych wcześniej są ogólnodostępne na stronie internetowej www.trybunal.gov.pl w imieniu skarżącego wskazywał paradoksy dotyczące obecnej regulacji. Przykładowo: w sprawie dochodzi najpierw do wszczęcia, a następnie umorzenia postępowania przygotowawczego na mocy art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k., tj. z powodu przedawnienia karalności. Postanowienie o umorzeniu zostaje uchylone w wyniku zażalenia. Następnie dochodzi do wydania postanowienia o umorzeniu postępowania już na innej niż wcześniej podstawie, np. na mocy art. 17 § 1 pkt 4 k.p.k., tj. gdy ustawa stanowi, że sprawca nie podlega karze. W zarysowanym przykładzie otwiera się drogę do wniesienia aktu oskarżenia z uwagi na formalną tożsamość decyzji mimo ich całkowicie odmiennej treści. Co więcej, druga decyzja mogła być jak najbardziej prawidłowa. Pokazuje to, że uprawnienie do wniesienia skargi subsydiarnej w niektórych konfiguracjach jest w pewnym sensie wynikiem zbiegu okoliczności. Jak zauważył jednak Trybunał: „Niewątpliwie prawodawca korzysta z szerokiego zakresu swobody regulacyjnej, a wybór spośród wielu konstytucyjnie dopuszczalnych rozwiązań należy do jego wyłącznej kompetencji (...). Pewnej wadliwości konstrukcji, która ujawniła się na tle rozpoznawanej skargi, nie można utożsamiać z naruszeniem przez prawodawcę zasady równości w zakresie prawa pokrzywdzonego do sądu”.
Opierając się na treści przepisów oraz orzecznictwie Sądu Najwyższego, Trybunał uznał, iż można „wysnuć wniosek, że w danej sytuacji procesowej – wbrew twierdzeniu skarżącego – prokurator nie ma wyboru między postanowieniem o odmowie wszczęcia postępowania a postanowieniem o jego umorzeniu. Uwarunkowania natury faktycznej i prawnej każdorazowo określają kategorię rozstrzygnięcia, które powinno zostać podjęte”. Od strony normatywnej przytoczone powyżej rozważania Trybunału Konstytucyjnego nie budzą jakichkolwiek wątpliwości. W praktyce stosowania prawa jednak kwestia braku możliwości wyboru przez prokuratora pomiędzy postanowieniem o odmowie wszczęcia postępowania a postanowieniem o jego umorzeniu nie jest całkiem jednoznaczna. Zasadą jest bowiem, że jeżeli zawiadomienie o przestępstwie zawiera dane uzasadniające podejrzenie popełnienia przestępstwa i jednocześnie nie wskazuje na istnienie przesłanek określonych w art. 17 § 1 k.p.k., nakazujących odmowę wszczęcia śledztwa, organ procesowy powinien niezwłocznie wydać postanowienie o wszczęciu postępowania przygotowawczego, chyba że podane w zawiadomieniu okoliczności wymagają podjęcia czynności, o jakich mowa w art. 308 k.p.k. Należy jednak pamiętać, że zarówno kwestia tego, czy zawiadomienie zawiera dane uzasadniające podejrzenie popełnienia przestępstwa, jak i tego, czy w sprawie istnieją przesłanki z art. 17 § 1 k.p.k., podlega ocenie przez konkretnego funkcjonariusza policji lub prokuratora. Może się zdarzyć, że jedna osoba po zapoznaniu się z zawiadomieniem stwierdzi, iż w konkretnym przypadku zachodzą przesłanki do wszczęcia postępowania przygotowawczego, inna zaś osoba uzna za przekonujące odmienne argumenty i wyda postanowienie o odmowie wszczęcia.
Powyższe wiąże się z paradoksem obecnej regulacji, polegającym na tym, że formalna tożsamość decyzji może otworzyć drogę do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia, nawet jeżeli druga decyzja (chodzi tu głównie o decyzję w zakresie umorzenia) jest jak najbardziej prawidłowa. W praktyce może to oznaczać, że sąd zdecydowanie bardziej skory będzie do uchylania postanowień organów postępowania przygotowawczego w wypadku, kiedy wie, iż jeśli po zrealizowaniu wskazań sądu organ nadal nie znajdzie podstaw do wniesienia aktu oskarżenia, to nie wyda postanowienia takiego samego rodzaju jak uchylane. Zdecydowanie trudniejszą decyzję o uchyleniu postanowienia policji czy prokuratora sąd podejmuje, gdy orzeczenie może otworzyć drogę do wniesienia skargi subsydiarnej nawet po wypełnieniu wszelkich wskazań sądu i wydaniu jak najbardziej słusznej, lecz ponownej decyzji o umorzeniu. Zazwyczaj więc najłatwiej będzie skarżącemu doprowadzić do uchylenia postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania. Po podobnej decyzji sądu organ postępowania przygotowawczego, chcąc wykonać wskazania, o których mowa w art. 330 § 1 k.p.k., wyda postanowienie o wszczęciu postępowania przygotowawczego i jeśli nie uzna za zasadne wnieść aktu oskarżenia, wyda postanowienie o umorzeniu postępowania. Z uwagi na formalną odmienność obu decyzji nie powstanie jeszcze wówczas uprawnienie do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia – inaczej niż oczywiście w przypadku dwóch decyzji umarzających.
Podsumowanie
Z orzecznictwa konstytucyjnego wynikają podstawowe zasady dotyczące instytucji subsydiarnego aktu oskarżenia. Możliwość wszczęcia postępowania karnego nie jest objęta dyspozycją art. 45 Konstytucji. Teza ta pozostaje w zgodzie z rozumieniem prawa do sądu na płaszczyźnie EKPC. Równocześnie jednak postępowanie w zakresie subsydiarnego aktu oskarżenia objęte jest konstytucyjnymi gwarancjami rzetelności oraz równości. Ustawodawcy nie przysługuje zatem całkowita swoboda w zakresie regulacji tej instytucji, aczkolwiek w żadnym z dotychczasowych wyroków nie stwierdzono, aby nastąpiło jej przekroczenie. Trybunał dostrzegał mankamenty związane z regulacją skargi subsydiarnej, ale nigdy nie doszedł do wniosku, aby wymagały one interwencji negatywnego ustawodawcy. Należy jednak wskazać, że postulaty zmierzające do szerszej realizacji praw osób niezamożnych korzystających z pomocy prawnej z urzędu zostały przynajmniej częściowo zrealizowane.
Warto zwrócić uwagę, że tak rozumiane uprawnienie do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia może budzić wątpliwości paradoksalnie z punktu widzenia praw innych osób. Przyznanie prawa do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia nie jest przecież neutralne z punktu widzenia osób oskarżonych, co stwierdził sam Trybunał. Omawiana instytucja może być zresztą w skrajnych przypadkach wykorzystywana jako element jurydycznego rewanżu. Skoro Konstytucja nie przyznaje uprawnienia do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia, to nadanie takiego „pozakonstytucyjnego” uprawnienia na poziomie ustawy zwykłej zdaje się ograniczać prawa podstawowe osób oskarżanych w tym trybie. Jak powszechnie wiadomo, bardzo rzadko zdarza się, aby rozszerzenie praw jednych obywateli nie prowadziło automatycznie do wkraczania w prawa innych osób. Być może zatem konstytucyjny wymiar subsydiarnego aktu oskarżenie nie został jeszcze ostatecznie zbadany.