Palestra 2/2020, s. 5 - 20
Palestra
2/2020
Na okładce:
Jeszcze kilka dekad temu mroźne i śnieżne zimy w Polsce były czymś zupełnie normalnym. Śnieg, który zaczynał padać w listopadzie i grudniu, utrzymywał się przez kilka miesięcy, i to nie tylko w górach, ale na terenie całego kraju. Według National Oceanic and Atmospheric Administration (Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery – NOAA), amerykańskiej instytucji rządowej zajmującej się prognozowaniem pogody, średnia temperatura na Ziemi od 1880 r. do 2018 r. wzrosła o 1 st. C. Im dalej na północ od równika, tym temperatury wzrastają jednak szybciej. W Kanadzie np. średnia roczna temperatura od 1948 r. wzrosła o 1,7 st. C, a na północy tego kraju o 2,3 st. C. Również w Polsce średnie temperatury wzrastają dwa razy szybciej niż średnia dla całej planety.
Brak naszej reakcji na zachodzące zmiany będzie powodował, że bilans energetyczny Ziemi będzie coraz bardziej zachwiany i ilość zatrzymywanej w atmosferze energii będzie kumulowała się coraz szybciej. Występować będą coraz częściej długotrwałe susze, gwałtowne zjawiska pogodowe, takie jak pożary, powodzie, gradobicia czy wichury. Tworzyć się będzie coraz więcej terenów pustynnych, a nasze dzieci i wnuki tylko z opowiadań i filmów będą znały kuligi z pochodniami, lepienie bałwana, zjeżdżanie na sankach i mnóstwo innych zabaw na śniegu. I tylko drogowcy będą może rzadziej zaskakiwani przez zimę.
Na okładce zdjęcie z „Kuriera Galicyjskiego” (www.kuriergalicyjski.com).