Poprzedni artykuł w numerze
Prezentowany przegląd obejmuje uchwały Sądu Najwyższego z 20.03.2019 r. (I KZP 15/18), 22.05.2019 r. (I KZP 3/19), 22.05.2019 r. (I KZP 1/19), postanowienia Sądu Najwyższego z 20.03.2019 r. (I KZP 17/18), 22.05.2019 r. (I KZP 2/19), 13.11.2019 r. (I KZP 8/19) oraz wyrok Sądu Najwyższego z 3.07.2019 r. (V KK 256/18). W omówionym orzecznictwie rozstrzygnięto sporne zagadnienia z zakresu prawa karnego materialnego i procesowego. Za szczególnie istotne dla praktyki stosowania prawa karnego należy uznać wyrażone w tym orzecznictwie zapatrywania prawne na podstawy wydawania i zaskarżania wyroków kasatoryjnych sądów odwoławczych.
Nadzwyczajne złagodzenie kary za zbrodnię zagrożoną kumulatywną karą pozbawienia wolności i grzywną
Uchwała Sądu Najwyższego z 20.03.2019 r. (I KZP 15/18)Uchwała SN z 20.03.2019 r. (I KZP 15/18), Legalis nr 1883545.
Nadzwyczajne złagodzenie kary za zbrodnię zagrożoną kumulatywnie karą pozbawienia wolności i karą grzywny polega na wymierzeniu kary pozbawienia wolności poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, ale nie niższej od jednej trzeciej granicy, oraz wymierzeniu kary grzywny na zasadach ogólnych.
Zagadnienie prawne
Postanowieniem z 25.10.2018 r. (I KZP 8/18) Sąd Najwyższy w składzie trzech sędziów przekazał na podstawie art. 441 § 2 k.p.k. powiększonemu składowi tego sądu rozstrzygnięcie następującego zagadnienia prawnego „czy nadzwyczajne złagodzenie kary za zbrodnię zagrożoną kumulatywną karą pozbawienia wolności i karą grzywny w stanie prawnym obowiązującym od 1.07.2015 r. polega:
a) na wymierzeniu kary pozbawienia wolności poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, ale nie niższej od jednej trzeciej tej granicy oraz orzeczeniu kary grzywny na zasadach ogólnych,
b) na wymierzeniu wyłącznie kary pozbawienia wolności poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, ale nie niższej od jednej trzeciej tej granicy,
c) na wymierzeniu kary pozbawienia wolności poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, ale nie niższej od jednej trzeciej tej granicy (wedle reguł z art. 60 § 6 pkt 2 kodeksu karnego Ustawa z 6.06.1997 r. (Dz.U. z 2019 r. poz. 1950 ze zm.), dalej k.k.),
a ponadto na odstąpieniu od orzeczenia grzywny i orzeczeniu środka karnego wymienionego w art. 39 pkt 2–3, 7 i 8 k.k., środka kompensacyjnego lub przepadku (wedle reguł z art. 60 § 7 k.k.)”? Po rozpoznaniu przedstawionego zagadnienia Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów podjął uchwałę z 20.03.2019 r. (I KZP 15/18) o przytoczonej powyżej treści.
Z uzasadnienia
W odniesieniu do zagadnienia nadzwyczajnego złagodzenia kary za zbrodnię zagrożoną kumulatywną karą pozbawienia wolności i grzywny zarysowały się trzy stanowiska wskazane w pytaniu prawnym skierowanym do Sądu Najwyższego W uzasadnieniu postanowienia SN z 25.10.2018 r. (I KZP 8/18), OSNKW 2018/12 poz. 78, s. 24 przytoczono orzecznictwo oraz poglądy doktryny preferujące poszczególne stanowiska.. Przekazując zagadnienie prawne powiększonemu składowi Sądu Najwyższego, wskazano ponadto, że niemożliwy do zaakceptowania jest trzeci z wymienionych powyżej poglądów, a orzecznictwo w większości opowiada się za pierwszym z możliwych rozwiązań.
Przystępując do rozstrzygnięcia przedstawionego zagadnienia prawnego, Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów wskazał, że „zasady nadzwyczajnego łagodzenia kary w pełni zostały uregulowane w art. 60 § 1–7 k.k., co oznacza, że nie są zawarte dodatkowo w art. 38 § 1 i 3 k.k., w art. 59 k.k. ani w art. 61 k.k. Dlatego normy wynikające z nich nie mogą być tu odpowiednio stosowane”. Sąd zauważył również, że zasady nadzwyczajnego łagodzenia kary uporządkowane są „stosownie do ciężaru «gatunkowego» przestępstw mierzonego surowością grożącej sankcji”. Ma to znaczenie przy ustaleniu możliwości zastosowania w rozpatrywanym kontekście art. 60 § 7 k.k. „Skoro dwa pierwsze punkty § 6 art. 60 k.k. określają sposób nadzwyczajnego łagodzenia kary za zbrodnię, to elementarne zasady logiki oraz domniemanie niesprzeczności wewnętrznej przepisów regulujących określoną instytucję wykluczają możliwość stosowania § 7 art. 60 k.k. do zbrodni zagrożonej kumulatywnie pozbawieniem wolności i grzywną”. Okoliczność, że art. 60 § 7 k.k. znajduje zastosowanie jedynie w odniesieniu do występków, nakazuje przyjąć, że „nie może być stosowany do grzywny będącej obligatoryjnym elementem sankcji za zbrodnię. Zatem wykluczone jest nadzwyczajne złagodzenie kary za taką zbrodnię w sposób wskazany w pkt c) przedstawionego zagadnienia prawnego”.
Sąd Najwyższy w dalszej kolejności wywiódł, że „nadzwyczajne łagodzenie kary za zbrodnię zagrożoną kumulatywnie pozbawieniem wolności i grzywną nie upoważnia do odstąpienia od orzeczenia grzywny (ani do takiego postąpienia w razie analogicznego zagrożenia za występki). Po pierwsze, instytucja ta ma charakter wyjątkowy. Po drugie, co pozostaje w logicznym związku z powyższym zauważeniem, nie można przez wykładnię przepisów prowadzić do zlikwidowania zróżnicowania odpowiedzialności za czyny zagrożone tylko karą pozbawienia wolności od zagrożonych koniunkcyjnymi sankcjami. Nadzwyczajne złagodzenie kary nie powinno prowadzić do eliminowania sankcji, którą ustawodawca uznał za konieczną, kryminalizując określone zachowanie. Skoro zdecydował się on karać za czyn zabroniony nie tylko pozbawieniem wolności, ale i grzywną,to nie stworzył uprawnienia do zaniechania jej wymierzenia, chyba że wyraźnie tak postanowił (jak w art. 59 k.k. czy art. 60 § 7 k.k.). Inaczej mówiąc,takie uprzywilejowanie sprawcy musi jasno wynikać z ustawy”. Dodał również i podkreślił, że „chodzi o instytucję o charakterze wyjątkowym, zmieniającą istotnie zasady wymiaru kary. Wszak zawiera ona reguły nadzwyczajnego złagodzenia kary. A skoro tak, to nie podlega wykładni rozszerzającej. Z centrum uwagi nie można też tracić, że w § 6 art. 60 k.k. określono zasady łagodzenia kar pozbawienia wolności. Dalej, nie widać powodu do swoistego uprzywilejowania sprawców czynów zagrożonych koniunkcyjnie karą pozbawienia wolności i grzywną przez nieorzekanie tej ostatniej, w stosunku do sprawców przestępstw zagrożonych tylko tą pierwszą karą”. Ponadto „niweczony byłby cel ustawodawcy wyrażony w sankcji kumulatywnej, jeżeli przyjmie się, że zastosowanie tej instytucji wiąże się z zaniechaniem wymierzenia obligatoryjnej grzywny”. Konstrukcja kumulatywnej sankcji wyklucza dokonanie przez sąd wyboru w tym zakresie. „Instytucja nadzwyczajnego złagodzenia kary nie ma na celu wykreowania takiego uprawnienia.Innymi słowy, instytucja ta nie służy ominięciu obowiązku wymierzenia określonej kary”.
Komentarz
W omawianej uchwale Sąd Najwyższy rozstrzygnął przedstawione mu zagadnienie prawne w zgodzie z poglądem dominującym w orzecznictwieWskazać należy tu zarówno orzecznictwo wydane na gruncie obowiązującego Kodeksu karnego, jak i uchwałę SN z 16.12.1971 r. (VI KZP 7/71), OSNPG 1972/2, poz. 23. Na temat stanowiska doktryny w odniesieniu do wskazanej uchwały zob. J. Raglewski, Kilka uwag w kwestii nadzwyczajnego złagodzenia kary w przypadku ustawowego zagrożenia karą pozbawienia wolności oraz grzywną, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2008/1, s. 255.. Okoliczność ta nie czyni wyrażonego w niej poglądu prawnego wolnym od kontrowersji. Jako trafne przedstawia się stwierdzenie, że zasady nadzwyczajnego złagodzenia kary unormowano w przepisach art. 60 § 1–7 k.k. Przekonujące jest również stanowisko, że w odniesieniu do zbrodni zastosowania nie znajduje art. 60 § 7 k.k. Por. W. Wassermann, Grzywna kumulatywna a nadzwyczajne złagodzenie kary na gruncie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, „Prokuratura i Prawo” 2017/9, s. 102–103., co prowadzi do wniosku, że ustalenia sposobu nadzwyczajnego złagodzenia kary za zbrodnię zagrożoną kumulatywnie karą pozbawienia wolności i grzywną dokonać należy na podstawie art. 60 § 6 pkt 2 k.k. Przepis ten nie daje jednak wyraźnych podstaw do przyjęcia, że określona w nim zasadanadzwyczajnego złagodzenia kary za zbrodnię nie odnosi się do zbrodni zagrożonych kumulatywną karą pozbawienia wolności i grzywnąK. Siwek, Kara nadzwyczajnie złagodzona za zbrodnie, „Prokuratura i Prawo” 2013/1, s. 151. Autor ten zasadnie wskazuje, że „nie widać żadnych normatywnych racji do przyjmowania na gruncie art. 60 § 6 k.k., że reguły nadzwyczajnego łagodzenia kary nie odnoszą się także do obligatoryjnej, kumulatywnie grożącej grzywny”.. Jej zastosowanie w odniesieniu do całej kumulatywnie skonstruowanej kary prowadzi natomiast do wniosku zgodnego z drugim spośród rozpatrywanych poglądów, czyli głoszącego, że nadzwyczajne złagodzenie kary polega wówczas na wymierzeniu wyłącznie kary pozbawienia wolności poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, ale nie niższej od jednej trzeciej tej granicyJak wskazuje J. Raglewski, Kilka uwag…, s. 264, „brzmienie przepisu art. 60 § 6 pkt 1 k.k. nie pozostawia żadnych wątpliwości, iż następstwem aplikacji nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec sprawcy przestępstwa stanowiącego zbrodnię może być́ jedynie wymiar kary z art. 32 pkt 3 k.k.”..
Podzielając celowościowo zorientowane intuicje Sądu Najwyższego, które prowadzą do wniosku, że nadzwyczajne złagodzenie kary kumulatywnej powinno odzwierciedlać jej konstrukcję, trudno nie odnieść wrażenia, że ich realizacja wymagałaby stosownego unormowania nadzwyczajnego złagodzenia takiej kary. Sąd Najwyższy zdaje się przyjmować, że brak szczególnego unormowania kwestii nadzwyczajnego złagodzenia orzekanej kumulatywnie grzywny jest równoznaczny z brakiem podstaw prawnych dla takiego złagodzenia. Z art. 60 § 6 pkt 2 k.k. wynika jednak zasada nadzwyczajnego złagodzenia kary za zbrodnie zagrożone inną karą aniżeli określona w pkt 1 tego przepisu, bez dalszego dookreślenia jej konstrukcji czy części składowych. Nie unormowano tam zatem nadzwyczajnego złagodzenia kary pozbawienia wolności, lecz nadzwyczajne złagodzenie jakiejkolwiek kary grożącej za zbrodnię (z wyłączeniem kary określonej w art. 60 § 6 pkt 1 k.k.). Prawodawca, niezależnie od zwyczajnego kształtu ustawowego zagrożenia karąZ tych względów nieuzasadniony byłby zarzut, że nadzwyczajne złagodzenie kary kumulatywnej poprzez wymierzenie wyłącznie kary pozbawienia wolności cechuje dowolność wyboru między dwoma elementami kumulatywnie skonstruowanej sankcji. Art. 60 § 6 pkt 2 k.k. nie pozostawia w tym zakresie jakiegokolwiek wyboru, nakazując wymierzenie kary pozbawienia wolności poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, ale nie niższej od jednej trzeciej tej granicy. Por. J. Raglewski, Kilka uwag…, s. 257., nie pozostawił przy tym wyboru rodzaju orzekanej kary, nakazując wymierzenie kary pozbawienia wolności poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, ale nie niższej od jednej trzeciej tej granicy. Z podanych względów argumentacja przedstawiona na rzecz poglądu wyrażonego w uchwale, w zakresie, w jakim wskazuje na niezasadność redukcji kumulatywnego zagrożenia karą do wymierzenia nadzwyczajnie złagodzonej kary pozbawienia wolności, przedstawia się jako – słuszna skądinąd – argumentacja na rzecz postulatu unormowania szczególnych zasad nadzwyczajnego złagodzenia tak skonstruowanej kary, czyli postulatu de lege ferenda. Uzasadnione racjami natury celowościowej rozbudowanie zasady nadzwyczajnego złagodzenia kary kumulatywnej za zbrodnię ponad wskazania art. 60 § 6 pkt 2 k.k. nosi znamiona wykładni rozszerzającej na niekorzyść oskarżonego.
Konsekwencje nowelizacji art. 209 k.k.
Postanowienie Sądu Najwyższego z 20.03.2019 r. (I KZP 17/18)Postanowienie Sądu Najwyższego z 20.03.2019 r. (I KZP 17/18), Legalis nr 1894899.
Do oceny czynu osoby zobowiązanej do alimentacji, której obowiązek został określony co do wysokości orzeczeniem sądowym, ugodą zawartą przed sądem albo innym organem, albo inną umową, a popełnionego przed dniem 31.05.2017 r., możliwe jest – przy respektowaniu reguł wskazanych w art. 4 § 1 k.k. – zastosowanie przepisu art. 209 k.k., zarówno w brzmieniu dotychczasowym, jak i obowiązującym obecnie. Warunkiem jest ustalenie, że sprawca wyczerpał swoim zachowaniem znamiona przestępstwa niealimentacji wymagane w dotychczasowym brzmieniu tego przepisu, a równocześnie zrealizował wymagane dla tego przestępstwa znamiona w brzmieniu nadanym tą nowelizacją. W takiej sytuacji organ procesowy po dokonaniu takiej podwójnej oceny czynu bądź to zastosuje ustawę nową, bądź też obowiązującą poprzednio jako względniejszą dla sprawcy.
Zagadnienie prawne
Sądowi Najwyższemu przekazano do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne wyrażone pytaniem „czy wobec nowelizacji art. 209 k.k. wprowadzonej ustawą z 23.03.2017 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentówUstawa z 23.03.2017 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (Dz.U. z 2017 r. poz. 952). do oceny zachowań osoby zobowiązanej do alimentacji, której obowiązek został określony co do wysokości orzeczeniem sądu, ugodą lub umową, zapoczątkowanych przed dniem 31.05.2017 r., stosować należy wyłącznie art. 209 k.k. w jego aktualnym brzmieniu, czy też możliwe jest skorzystanie z normy art. 4 § 1 k.k. i zastosowanie art. 209 § 1 k.k. w brzmieniu sprzed nowelizacji – jeżeli tak, czy art. 209 § 1 k.k. w brzmieniu sprzed nowelizacji ma zastosowanie tylko do stanów faktycznych zakończonych z dniem 30.05.2017 r., czy również do rozpoczętych przed 31.05.2017 r. i zakończonych po tej dacie?”. Sąd Najwyższy postanowił odmówić podjęcia uchwały. W uzasadnieniu postanowienia poczynił jednak kilka istotnych uwag porządkujących problematykę intertemporalną wskazaną w przytoczonym pytaniu.
Z uzasadnienia
Zakres zmian dokonanych w art. 209 k.k. w wyniku nowelizacji „nie może prowadzić do wniosku, że doszło do całkowitej dekryminalizacji zachowań, które stanowiły przestępstwo niealimentacji na podstawie poprzedniego brzmienia tego przepisu”. Sąd Najwyższy powołał się na pogląd wyrażony uprzednio w postanowieniu SN z 25.01.2018 r. (I KZP 10/17) Postanowienie SN z 25.01.2018 r. (I KZP 10/17), OSNKW 2018/11, poz. 73., wskazując, że „zmiana art. 209 k.k. doprowadziła do dekryminalizacji, ale jedynie w odniesieniu do zachowań osób zobowiązanych do łożenia na utrzymanie osoby najbliższej, wobec których ten obowiązek nie został określony co do jego wysokości w orzeczeniu sądu, ugodzie lub umowie”. Rezygnacja ze znamienia „uporczywości” w nowym brzmieniu art. 209 k.k. nie uzasadnia „wniosku, że w każdym przypadku skazania na podstawie art. 209 k.k. w jego obecnym brzmieniu za czyn popełniony przed wejściem w życie nowelizacji art. 209 k.k. z 23.03.2017 r., dochodzi do skazania za czyn, który w czasie jego dokonania nie był przestępstwem”.
Jak wyjaśnia Sąd Najwyższy, „dokonana przez prawodawcę zmiana art. 209 k.k. w zakresie rezygnacji ze znamienia «uporczywość» na rzecz znamion określających okres opóźnienia albo wysokość opóźnionej zaległości nie może być interpretowana jako zmiana o charakterze jakościowym, czyli taka, która świadczyłaby o podjęciu decyzji o kryminalizacji niealimentacji w oparciu o kryterium, które wcześniej nie było uwzględnione przez prawodawcę. Wymagany w poprzednim brzmieniu art. 209 § 1 k.k obiektywno-subiektywny charakter znamienia «uporczywość» i rezygnacja z tego znamienia przez prawodawcę ustawą z 23.03.2017 r. uprawnia stwierdzenie, że w tym zakresie rzeczywiście nowelizacja ta doprowadziła do redukcji warunków karalności tego czynu. Spośród dwóch elementów kreujących to znamię «uporczywości» pozostał jedynie element obiektywny. «Uporczywość uchylania» się od alimentów w poprzednim brzmieniu art. 209 § 1 k.k. wymagała ustalenia zarówno powtarzalności zachowania sprawcy (co znamienne w poprzednim stanie prawnym powszechnie w orzecznictwie przyjmowano, okres co najmniej 3 miesięcy, jako wymagany dla przyjęcia «uporczywości uchylania»), ale i wykazania jego złej woli. Nowela z 23.03.2017 r. wprawdzie zrezygnowała ze znamienia «uporczywości» uchylania się od obowiązku alimentacyjnego i w to miejsce wprowadzono sztywne określenie wysokości zaległości alimentacyjnych («jeżeli łączna wysokość powstałych wskutek tego zaległości stanowi równowartość co najmniej 3 świadczeń okresowych albo jeżeli opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej 3 miesiące»), to jednak, ta zmiana, jeszcze nie oznacza, że obecnie samo powstanie zaległości alimentacyjnych w określonej kwocie lub opóźnienia w spełnieniu świadczenia innego niż okresowe, jest wystarczającą przesłanką do uznania, iż zrealizowano znamiona z art. 209 § 1 k.k. Dla bytu tego przestępstwa nieustannie i niezmiennie nie wystarczy (tak jak i poprzednio nie wystarczyło) samo potwierdzenie, że oskarżony nie płaci alimentów, do których łożenia był zobowiązany, lecz konieczne jest równoczesne ustalenie, iż od tego obowiązku «uchyla się». W orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych, utrwalił się pogląd, że uchylanie się od obowiązku łożenia na utrzymanie osoby uprawnionej do alimentacji – w rozumieniu art. 209 § 1 k.k., zarówno w brzmieniu obowiązującym przed nowelą z 23.03.2017 r., jak i aktualnie obowiązującym – zachodzi wtedy, gdy zobowiązany mając obiektywną możliwość wykonania tego obowiązku, nie dopełnia go ze złej woli”. Prowadzi to do wniosku, że „zawarte w art. 209 § 1 k.k. znamię czynnościowe określone jako «uchylanie się» nie oznacza – jak to już powyżej zauważono – braku wykonywania obowiązku alimentacyjnego z przyczyn obiektywnych”.
W zakresie problematyki intertemporalnej Sąd Najwyższy stwierdził, że „dla pociągnięcia do odpowiedzialności za przestępstwo niealimentacji popełnione przed wejściem w życie nowelizacji z 23.03.2017 r. czyn musi wypełniać jednocześnie znamiona opisane w poprzedniej, jak i obecnie obowiązującej wersji brzmienia art. 209 k.k. Sąd musi zatem – postępując w myśl reguł wskazanych w art. 4 § 1 k.k. – dokonać podwójnej oceny czynu – z punku widzenia obecnego i poprzedniego brzmienia tego przepisu”. Odnosząc się do argumentacji sądu przekazującego zagadnienie prawne, Sąd Najwyższy wskazał, że „«wskrzeszanie» uchylonej ustawy stanowi istotę zasady lex mitior agit. Dlatego zgodzić należy się z poglądem, że formalnym aktem uchylenia obowiązującej normy prawnej ustawodawca wyłącza z zakresu jej zastosowania stany faktyczne, które mogą zdarzyć się po jej uchyleniu, a tym samym zawęża zakres jej zastosowania wyłącznie do tych sytuacji, które wystąpiły przed jej uchyleniem”Sąd Najwyższy powołuje się w tym zakresie na ustalenia poczynione przez W. Wróbla (W. Wróbel, Zmiana normatywna i zasady intertemporalne w prawie karnym, Kraków 2003, s. 44)..
Komentarz
Spostrzeżenia poczynione w uzasadnieniu komentowanego postanowienia stanowią wartościowe objaśnienie konsekwencji zmiany normatywnej w zakresie art. 209 k.k. Na gruncie poprzedniego stanu prawnego zauważano, że zachowanie zawierające się w pojęciu „uchylanie się” polega na niewypełnieniu ciążącego na sprawcy takiego obowiązku, który jednak jest w ogóle możliwy do wykonaniaS. Hypś (w:) Kodeks karny. Część szczególna, red. M. Królikowski, R. Zawłocki, Warszawa 2013, t. 1, s. 765.. Ponadto znamię czynności sprawczej stypizowanej jako „uchyla się”, tak w poprzednim jak i obecnym stanie prawnym, objęte musi być umyślnością, co oznacza, że warunkiem pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności karnej jest świadomość i wola niewypełnienia ciążącego na nim obowiązku alimentacyjnegoS. Hypś (w:) Kodeks karny…, s. 765.. Z podanych względów rezygnacja z dookreślenia czynności sprawczej przysłówkiem „uporczywie”, jakkolwiek prowadzi do redukcji warunków karalności, nie uzasadnia generalnego wniosku, że czyny zabronione stypizowane w dwóch rozważanych wersjach art. 209 § 1k.k.odnoszą się do zachowań kategorialnie odmiennych. Sąd Najwyższy słusznie zauważył, że spośród dwóch elementów kreujących stan „uporczywości”uchylania się utrzymano element obiektywny wyrażony obecnie zwrotem „ jeżeli łączna wysokość powstałych wskutek tego zaległości stanowi równowartość co najmniej 3 świadczeń okresowych albo jeżeli opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej 3 miesiące”. Zgodzić należy się ze stwierdzeniem, że zmiana art. 209 k.k. doprowadziła do depenalizacji w odniesieniu do zachowań osób, których obowiązek alimentacyjny nie został określony co do jego wysokości w orzeczeniu sądu, ugodzie lub umowiePrecyzyjniej na temat typów zachowań objętych depenalizacją zob. Ł. Pohl, Zakres i skutki depenalizacji wywołanej nowelizacją przepisu określającego znamiona przestępstwa niealimentacji, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 2017/4, s. 92–93.. Normy zawarte w art. 209 § 1 k.k. w obu rozważanych wersjach cechują zatem wyraźne odmienności treściowe, lecz rodzajowa charakterystyka zakazanych zachowań pozostaje zbliżona.Niezależnie od wskazanej bliskości treściowej tych norm dla pociągnięcia do odpowiedzialności za czyn popełniony przed wejściem w życie nowelizacji z 23.03.2017 r. konieczne jest uwzględnienie wskazań płynących z art. 4 § 1 k.k. Sąd zobowiązany jest zatem do dokonania oceny czynu z punktu widzenia obecnego i poprzedniego brzmienia art. 209 § 1 k.k. Sąd Najwyższy nie wyraził natomiast wprost zapatrywania prawnego w przedmiocie kwalifikacji czynu popełnionego w czasie obowiązywania dwóch różnych stanów prawnych, czyli rozpoczętego przed nowelizacją art. 209 k.k., a zakończonego po jej dokonaniu. Wskazując jednak, że zakres zastosowania uchylonej normy zwężony jest do sytuacji, które wystąpiły przed jej uchyleniem, zdaje się wykluczać możliwość zastosowania normy odczytywanej z art. 209 § 1 k.k. w kształcie sprzed nowelizacji, do czynów rozpoczętych przed 31.05.2017 r., lecz zakończonych po tej dacie. To znów prowadziłoby do wniosku, że kwalifikacji prawnej czynu popełnionego w takiej rozciągłości czasowej dokonywać można wyłącznie na podstawie ustawy „nowej”.
Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu sądowego w całości
Uchwała Sądu Najwyższego z 22.05.2019 r. (I KZP 3/19)Uchwała SN z 22.05.2019 r. (I KZP 3/19), Legalis nr 1920523.
Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości, o której mowa w art. 437 § 2 zdanie drugie in fine k.p.k., jako powód uchylenia przez sąd odwoławczy zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, zachodzi wówczas, gdy orzekający sąd pierwszej instancji naruszył przepisy prawa procesowego, co skutkowało, w realiach sprawy, nierzetelnością prowadzonego postępowania sądowego, uzasadniającą potrzebę powtórzenia (przeprowadzenia na nowo) wszystkich czynności procesowych składających się na przewód sądowy w sądzie pierwszej instancji.
Zagadnienie prawne
Pismem z 7.02.2019 r. Prezes Sądu Najwyższego wystąpił o rozstrzygnięcie przez skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego rozbieżności w wykładni prawa, występującej w orzecznictwie Sądu Najwyższego w zakresie zagadnienia wskazanego w formie następującego pytania: „Jak należy rozumieć przesłankę konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości, o której mowa w art. 437 § 2 zdanie drugie in fine k.p.k., jako warunku uchylenia wyroku i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, a w szczególności:
- czy oznacza ona konieczność powtórnego przeprowadzenia wszystkich dowodów w sprawie, czy też wystarczająca jest potrzeba powtórzenia najważniejszych dowodów, rozstrzygających o odpowiedzialności karnej oraz
- czy potrzeba dokonania ponownej oceny wszystkich dowodów, choćby bez ich ponownego przeprowadzania, uzasadnia przyjęcie tej przesłanki?”.
Po rozpoznaniu przedstawionego zagadnienia Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów podjął uchwałę z 22.05.2019 r. (I KZP 3/19) o przytoczonej powyżej treści.
Z uzasadnienia
We wniosku Prezesa Sądu Najwyższego wykazano, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego wystąpiła rozbieżność w odniesieniu do zakresu niezbędnego ponowienia postępowania dowodowego uzasadniającego konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości (art. 437 § 2 zdanie drugie in fine k.p.k.). W myśl jednego z konkurujących stanowisk „przesłankę konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości uznać można za spełnioną jedynie wówczas, gdy całość dowodów została nieprawidłowo przeprowadzona, albo gdy dowody te zostały ocenione w sposób dowolny, lub też gdy nie ujawniono ich zgodnie z wymogami prawa”. W myśl drugiego „powodem uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania może być już konieczność ponowienia kluczowych, istotnych (a więc niekoniecznie wszystkich) dowodów w sprawie”. W odniesieniu do konieczności ponownej oceny przeprowadzonych dowodów „dominujące w orzecznictwie Sądu Najwyższego stanowisko, opiera się na założeniu, że sama tylko potrzeba dokonania oceny dowodów nie mieści się w kręgu podstaw wydania przez sąd odwoławczy wyroku kasatoryjnego”. Raczej niszowo natomiast wyrażano „pogląd, że podstawą dla sądu odwoławczego do wydania wyroku kasatoryjnego, jest także konieczność dokonania ponownie samej tylko oceny zgromadzonego materiału dowodowego”. Sąd Najwyższy stwierdził, że „zasadniczą przyczyną rozbieżności w orzecznictwie Sądu Najwyższego, w omawianej kwestii, jest odmienna wykładnia przesłanki wydania przez sąd odwoławczy wyroku kasatoryjnego z uwagi na potrzebę ponowienia postępowania dowodowego”.
Sąd Najwyższy odnotował i podkreślił, że przedmiotowe zagadnienie rozpatrywać należy w kontekście modelowych założeń postępowania odwoławczego. Wskutek dokonanych nowelizacjiDotyczy to ustawy z 27.09.2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2013 r. poz. 1247 ze zm.) oraz ustawy z 20.02.2015 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2015 r. poz. 396). zastąpiono „istniejący dotychczas tzw. model rewizyjny postępowania odwoławczego, sprowadzający się do kontroli prawidłowości orzeczenia pierwszoinstancyjnego, co do zasady, jedynie na podstawie akt sprawy, modelem apelacyjnym, opartym na założeniu przeprowadzenia, chociażby częściowo, postępowania dowodowego przez sąd drugiej instancji i tym samym ponownego merytorycznego rozpoznania sprawy w tym zakresie”. Sąd Najwyższy wskazuje, że „unormowanie zawarte w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k., ma za zadanie skrócić czas trwania całego postępowania sądowego, poprzez istotne ograniczenie możliwości wydawania przez sąd odwoławczy orzeczeń kasatoryjnych (uchylenie zaskarżonego orzeczenia połączone z następczym przekazaniem sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania). Ustawodawca wyraźnie na pierwsze miejsce wysunął sposób rozstrzygnięcia sprawy polegający na zmianie zaskarżonego orzeczenia w postępowaniu przed sądem odwoławczym, a dopiero w drugiej kolejności wskazał na możliwości jego uchylenia”. Zgodzić należy się, że takie przekształcenie modelu postępowania odwoławczego jest „reakcją ustawodawcy na zjawisko nadmiernego i niejednokrotnie nieuzasadnionego uchylania przez sąd odwoławczy zaskarżonych orzeczeń i przekazywania spraw sądom pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, będące jedną z głównych przyczyn przewlekłości postępowania sądowego w sprawach karnych. Przyjęty model postępowania apelacyjnego zakłada, co do zasady, ponowne rozpoznanie sprawy przez sąd drugiej instancji i wydanie wyroku co do zasadniczego przedmiotu procesu, kończącego postępowanie w sprawie”. Powyższe pozwala stwierdzić, że wydanie orzeczenia kasatoryjnego stanowi wyjątek od reguły, jaką jest wydanie przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego. „Z samego założenia przyświecającego modelowi apelacyjnemu wynika zatem, że regułą jest, iż sąd odwoławczy, po rozpoznaniu sprawy wydaje orzeczenie merytoryczne (utrzymujące w mocy zaskarżone orzeczenie lub zmieniające zaskarżone orzeczenie), a nie orzeczenie kasatoryjne (uchylające zaskarżone orzeczenie i przekazujące sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania). W modelu apelacyjnym możliwość wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia o charakterze kasatoryjnym stanowi wyjątek, uzasadniony bądź procesowymi ograniczeniami swobody orzekania sądu odwoławczego, bądź też zaistnieniem takich rażących uchybień w procedowaniu sądu pierwszej instancji, które wręcz dyskwalifikują postępowanie przed sądem a quo jako podstawy rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego”. Z uwagi na „skatalogowanie przyczyn uchylenia przez sąd odwoławczy zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k., gdy żadna z tych przyczyn nie zachodzi, sąd odwoławczy zobowiązany jest dokonać zmiany zaskarżonego orzeczenia w razie stwierdzenia uchybienia”. Sąd Najwyższy wskazuje, że „treść art. 437 § 2 k.p.k. jasno wskazuje, w jakich sytuacjach zaskarżone orzeczenie sądu pierwszej instancji może zostać uchylone, a sprawa przekazana do ponownego rozpoznania, ograniczając takie postąpienie wyłącznie do wypadków ujętych: w art. 439 § 1 k.p.k. i art. 454 k.p.k. lub «konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości»”.
Odnosząc się do ostatniej z wymienionych przesłanek jako dotyczącej zadanego pytania prawnego, Sąd Najwyższy przedstawił krótkie objaśnienia wyrazów „konieczność” oraz „przewód”. Sąd Najwyższy przyjął, że wyraz „przewód” rozumieć należy jako „przewód sądowy” i podkreślił, że „z przepisu art. 437 § 2 zdanie drugie in fine k.p.k. wynika, że chodzi nie o «powtórzenie dowodów», ale o powtórzenie (przeprowadzenie na nowo) «przewodu»”. W ocenie Sądu Najwyższego punktem wyjścia dla sądu odwoławczego powinna być ocena „przeprowadzonego przez sąd pierwszej instancji postępowania, nie tylko pod kątem potrzeby ponownego przeprowadzenia czynności dowodowych i pozadowodowych, ale także zawsze w aspekcie, czy przeprowadzone postępowanie sądowe spełniło standard rzetelnego procesu”. Sąd Najwyższy wskazuje przy tym, że „obowiązek zapewnienia rzetelnego procesu karnego sprowadza się nie tylko do przestrzegania przepisów, które ustanowione zostały po to, aby wyinterpretowane z nich normy służyły zapewnieniu gwarancji procesowych składających się na rzetelny proces karny. Stwierdzenie spełnienia wymogów rzetelności procesu sprowadza się bowiem do oceny realnego kształtu każdego konkretnego postępowania karnego. Oznacza to z jednej strony, że pomimo zgodności postępowania organu procesowego z prawem, może zaistnieć taki splot wydarzeń faktycznych, który sprawi, że tego konkretnego postępowania karnego nie będzie można określić jako rzetelne”.
W ocenie Sądu Najwyższego „konieczność ponownego przeprowadzenia wszystkich dowodów wystąpi wówczas, gdy wszystkie dowody były nieprawidłowo przeprowadzone, jak też, gdy w sprawie w ogóle żaden dowód nie został przeprowadzony przez sąd pierwszej instancji. Słusznie zastrzega się jednak, że konieczności ponownego przeprowadzenia w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji wszystkich dowodów nie można zawężać do jedynie tych dwóch wypadków. Owa konieczność przeprowadzenia wszystkich dowodów na rozprawie przed sądem pierwszej instancji będzie również zachodziła, gdy nieprawidłowe przeprowadzenie większości dowodów w sądzie pierwszej instancji spowoduje niemożność poddania ocenie tych prawidłowo przeprowadzonych. Innymi słowy, postępowanie przed sądem pierwszej instancji powinno też zostać przeprowadzone ponownie, jeżeli w kontekście wszystkich okoliczności istotnych dla prawidłowego rozstrzygnięcia w kwestii odpowiedzialności karnej, było ono w istocie całkowicie nieprzydatne dla osiągnięcia tego celu (z obiektywnego punktu widzenia nieprowadzące do możliwości poczynienia trafnych ustaleń przez sąd pierwszej instancji)”. Prowadzi to do wniosku, że „prawidłowe przeprowadzenie choć jednego dowodu przez sąd pierwszej instancji, zważywszy zawsze na niepowtarzalne okoliczności konkretnej sprawy, nie może uniemożliwiać przyjęcia przez sąd odwoławczy, że zachodzi konieczność ponownego przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości przez sąd pierwszej instancji”.
W odniesieniu do zagadnienia konieczności ponownej oceny dowodów przez sąd pierwszej instancji Sąd Najwyższy za słuszne uznał dominujące stanowisko wyrażające się w stwierdzeniu, że „okoliczność ta nie mieści się w kręgu podstaw wydania przez sąd odwoławczy wyroku kasatoryjnego”.
Komentarz
Treść uchwały nie stanowi jednoznacznej odpowiedzi na pytania zawarte we wniosku o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego. Pytania te natomiast sformułowano precyzyjnie, odzwierciedlając sedno problemów, jakie pojawiają się przy orzekaniu przez sądy odwoławcze. Lektura uzasadnienia uchwały pozwala stwierdzić, że Sąd Najwyższy udzielił negatywnej odpowiedzi na drugie z zadanych pytań. Wyraził zatem pogląd, że potrzeba dokonania ponownej oceny wszystkich dowodów nie jest równoznaczna z koniecznością przeprowadzenia na nowo przewodu w całości, a tym samym nie uzasadnia wydania orzeczenia kasatoryjnego. W odniesieniu do pierwszego z zagadnień stanowisko Sądu Najwyższego jest bardziej rozbudowane, subtelne i – siłą rzeczy – mniej jednoznaczne. Z uchwały zdaje się wynikać, że konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu sądowego w całości w związku z nieprawidłowością postępowania dowodowego Sąd Najwyższy utożsamia z koniecznością przeprowadzenia na nowo wszystkich dowodów w sprawie. Nie jest to jednak równoznaczne z przyjęciem warunku nieprawidłowości przeprowadzenia wszystkich dowodów przez sąd pierwszej instancji. Prawidłowe przeprowadzenie niektórych dowodów nie wyklucza zatem uchylenia zaskarżonego orzeczenia z uwagi na konieczność przeprowadzenia przewodu sądowego na nowo w całości. Poruszając się w pasie nieostrości zwrotu art. 437 § 2 zdanie drugie in fine k.p.k., czyli poza sytuacjami, w których wszystkie dowody przeprowadzono nieprawidłowo albo w ogóle żaden dowód nie został przeprowadzony, Sąd Najwyższy wskazał ogólnie trzeci rodzaj sytuacji spełniających określoną tam przesłankę uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Odwołanie się w tym zakresie do pojęcia nierzetelności prowadzonego postępowania nie jest w pełni zadowalające, lecz doprecyzowanie tego poglądu w uzasadnieniu uchwały przedstawia się jako możliwie jednoznaczne określenie sytuacji, w której zasadne jest wydanie orzeczenia kasatoryjnego. Dotyczy to sytuacji, w której większość dowodów przeprowadzono nieprawidłowo, i to w stopniu uniemożliwiającym dokonanie swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych prawidłowo, a w konsekwencji – konwalidację poszczególnych nieprawidłowo przeprowadzonych czynności w postępowaniu odwoławczym. Z powyższych względów należy stwierdzić, że wydanie orzeczenia kasatoryjnego w związku z koniecznością przeprowadzania na nowo przewodu w całości będzie rzadkością D. Świecki, Czynności procesowe obrońcy i pełnomocnika w sprawach karnych, Warszawa 2018, s. 536. .
Treść omawianej uchwały, podobnie jak treść uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 20.09.2018 r. (I KZP 10/18) Zob. M. Gałęski, Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego w sprawach karnych (czerwiec–grudzień 2018 r.), „Palestra” 2019/3, s. 120–122. , uwzględnia zmianę modelu postępowania odwoławczego w kierunku modelu apelacyjnego. Kluczową konsekwencją takiej zmiany jest wyjątkowość orzekania kasatoryjnego przez sąd odwoławczy. Wydaje się, że głębszej i wieloaspektowej refleksji wymagałoby określenie systemowych konsekwencji takiej zmiany. O ile bowiem w rewizyjnym modelu postępowania odwoławczego orzeczenie kasatoryjne było „najłatwiejszym” do wydania, o tyle obecnie jest nim orzeczenie utrzymujące zaskarżone orzeczenie w mocy.
Podstawy skargi na wyrok sądu odwoławczego
Uchwała Sądu Najwyższego z 22.05.2019 r. (I KZP 1/19)Uchwała SN z 22.05.2019 r. (I KZP 1/19), Legalis nr 1920524.
Określone w art. 539a § 3 k.p.k. podstawy skargi na wyrok kasatoryjny nie uprawniają – co do zasady – Sądu Najwyższego do badania naruszenia przez sąd drugiej instancji przepisów wyznaczających granice rozpoznania środka odwoławczego oraz granice możliwych następstw tego rozpoznania.
Zagadnienie prawne
Prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną wystąpił z wnioskiem o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego „czy podstawy skargi na wyrok sądu odwoławczego, określone w art. 539a § 3 k.p.k., umożliwiają badanie w postępowaniu skargowym tego, czy sąd odwoławczy wydając wyrok orzekł w granicach zaskarżenia, a w razie podniesienia zarzutów w środku odwoławczym – także w graniach tych zarzutów (art. 433 § 1, art. 434 § 1 k.p.k.), a jeżeli orzekł niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów (ar. 435, art. 440 k.p.k.) – to czy wyrokując nie naruszył przesłanek umożliwiających orzekanie w szerszym zakresie?”. Po rozpoznaniu przedstawionego zagadnienia Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów podjął uchwałę z 22.05.2019 r. (I KZP 1/19) o przytoczonej powyżej treści.
Z uzasadnienia
Rozbieżność w wykładni przepisów prawa w zakresie objętym sformułowanym we wniosku pytaniem prawnym przejawiała się w występowaniu dwóch koncepcji interpretacyjnych dotyczących podstaw skargi na wyrok kasatoryjny sądu odwoławczego i granic kontroli skargowej dokonywanej przez Sąd Najwyższy. „Według pierwszego poglądu, naruszenie przez sąd odwoławczy dyspozycji art. 433 § 1 k.p.k., a więc granic rozpoznania środka odwoławczego, nie może stanowić przedmiotu skargi”. Stanowisko przeciwne, „choć nie wyrażone expressis verbis, zakłada dopuszczalność formułowania w skardze zarzutów naruszenia prawa związanych z przekroczeniem granic kontroli odwoławczej dokonywanej w postępowaniu apelacyjnym”.
Przy tak zakreślonej rozbieżności Sąd Najwyższy zauważył, że „zbiór dopuszczalnych zarzutów w postępowaniu skargowym określony jest dyspozycją art. 539a § 3 k.p.k. W przepisie tym ustawodawca podał zamknięty katalog podstaw do wnoszenia skargi na wyrok kasatoryjny sądu odwoławczego, stwierdzając, że skarga może być wniesiona wyłącznie z powodu uchybień określonych w art. 439 § 1 k.p.k. lub z powodu naruszenia art. 437 k.p.k., a dokładnie art. 437 § 2 zd. drugie k.p.k., który przesądza, że uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić «wyłącznie» w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 k.p.k., art. 454 k.p.k. lub jeżeli jest konieczne przeprowadzenie na nowo przewodu w całości”. Prowadzi to do wniosku, że „zignorowanie przepisów zakreślających zakres rozpoznania środka odwoławczego lub zakres możliwych rozstrzygnięć będących skutkiem jego rozpoznania, żadną miarą nie sposób uznać za zdarzenie mieszczące się w kręgu podstaw, o których mowa w art. 539a § 3 k.p.k. Unormowanie w tym zakresie jest wyjątkowo jasne”. W ocenie Sądu Najwyższego rezultaty wykładni językowej znajdują silne oparcie w regułach wykładni systemowej i funkcjonalnej. „Po pierwsze – instytucja skargi przewidziana w rozdziale 55a Kodeksu postępowania karnego jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia, a zatem poniekąd ze swej natury prawnej uruchamiana może być tylko na podstawie ściśle określonych przesłanek; ich poszerzanie za pomocą zabiegów interpretacyjnych jest wykluczone. Po drugie – mało rygorystyczne traktowanie podstaw skargi powodowałoby wyłom w dwuinstancyjnym modelu procesu karnego i prowadziło do dublowania kontroli odwoławczej przez badanie występowania w gruncie rzeczy wszystkich względnych przyczyn odwoławczych z art. 438 k.p.k., co w efekcie dałoby asumpt do twierdzenia, że w polskim postępowaniu karnym istnieje de facto trzecia instancja”.
Sąd Najwyższy wskazał ponadto, że dokonane na podstawie art. 435 k.p.k. poszerzenie podmiotowe dokonane w wyroku kasatoryjnym sądu odwoławczego nie może stać się „przedmiotem dociekań w postępowaniu skargowym”. Równocześnie zastrzegł, że „zaprezentowane rozważania nie powinny w żadnym razie prowadzić do wniosku o istnieniu zakazu podnoszenia w skardze zarzutów naruszenia przez sąd odwoławczy fundamentalnych zasad procesu karnego”. Skuteczność skargi opartej na takich podstawach „warunkowana będzie jednak – i to trzeba dobitnie podkreślić – powiązaniem tych uchybień z wyraźną perspektywą niezbędnego przeprowadzenia na nowo przez sąd pierwszej instancji przewodu w całości (art. 437 § 2 zd. 2 in fine k.p.k.); bez wystąpienia tej ostatniej przesłanki uwzględnienie skargi nie powinno wchodzić w rachubę”. W odniesieniu do dopuszczalności badania w postępowaniu skargowym naruszenia przez sąd odwoławczy art. 440 k.p.k. Sąd Najwyższy stwierdził, że „to nie samodzielnie sformułowany zarzut obrazy art. 440 k.p.k., ale wykazanie, że błędnie przyjęto zaistnienie któregoś ze względnych uchybień odwoławczych skutkujących konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości, może stanowić podstawę skargi”.
Na zakończenie swoich rozważań Sąd Najwyższy wskazał, że „w wypadku oparcia skargi na innych podstawach niż wskazane w art. 539a § 3 k.p.k., a także wówczas, gdy tylko formalnie taką podstawę powołano, choć w rzeczywistości wyrok kasatoryjny jest podważany z innych powodów niż wyszczególnione w tym przepisie, prezes właściwego sądu ad quem powinien odmówić przyjęcia skargi, a jeśli tak się nie stało, Sąd Najwyższy zobligowany jest taką wadliwie przyjętą skargę pozostawić bez rozpoznania”.
Komentarz
Treść uchwały oraz argumentacja przytoczona w jej uzasadnieniu zasługują na aprobatę. Wyrażony pogląd prawny koresponduje z pojmowaniem skargi z art. 539a k.p.k. jako szczególnego instrumentu zapobiegania nadużywaniu wydawania orzeczeń kasatoryjnych, zwłaszcza poza wąskim zakresem przewidzianym w art. 437 § 2 k.p.k.Na temat ograniczenia przypadków orzekania kasatoryjnego w obecnym modelu postępowania odwoławczego i przypadków, w których orzekanie takie jest wyjątkowo dopuszczalne – zob. powoływaną już uchwałę SN z 20.09.2018 r. (I KZP 10/18) oraz uchwałę SN z 22.05.2019 r. (I KZP 3/19). Zarzuty, na których oparta może być skarga, wskazano jednoznacznie w art. 539a § 3 k.p.k. i zawarty tam katalog jest niewątpliwie zamknięty. Próby jego poszerzenia w drodze analogii stałyby w sprzeczności z naturą tego środka zaskarżenia, a ponadto – w przeciwieństwie do rezultatu wykładni językowej przepisu – nie znajdowałyby oparcia w regułach wykładni systemowej i funkcjonalnej.
Jako niezrozumiałe przedstawia się natomiast wskazanie w uzasadnieniu uchwały na możliwość podnoszenia zarzutów związanych z naruszeniem fundamentalnych zasad procesu karnego, czyli z naruszeniem standardów rzetelnego procesu, jeżeli pozostają one w związku z perspektywą konieczności przeprowadzenia przez sąd pierwszej instancji na nowo przewodu w całości. Jeżeli skarga przysługuje od wyroku sądu odwoławczego uchylającego wyrok sądu pierwszej instancji i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania, trudno byłoby wyjaśnić sens zaskarżania takiego wyroku z podniesieniem zarzutów wskazujących na zasadność wydania wyroku o tożsamym rozstrzygnięciu. W takim układzie wniosek skargi wskazywać musiałby na zasadność utrzymania zaskarżonego wyroku w mocy. Wydaje się zatem, że taka skarga byłaby niedopuszczalna z uwagi na brak interesu w zaskarżeniu orzeczenia, czyli wobec niespełnienia wymogu określonego w art. 425 § 3 k.p.k. Wniesienie skargi byłoby natomiast dopuszczalne w sytuacji odwrotnej, czyli takiej, gdy skarżący neguje zasadność orzeczenia kasatoryjnego, wydanego przez sąd odwoławczy ze wskazaniem na konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości wobec nierzetelności postępowania przed sądem pierwszej instancji. Należy zauważyć, że omówione tu pokrótce zagadnienie nie pozostało bez wpływu na treść uchwały, skoro znalazł się w niej zwrot „co do zasady”, wskazujący, że – na zasadzie wyjątku – dopuszczalne jest badanie przez Sąd Najwyższy naruszenia przez sąd drugiej instancji przepisów wyznaczających granice rozpoznania środka odwoławczego oraz granice możliwych następstw tego rozpoznania, czyli okoliczności niemogących stanowić podstawy skargi, gdyż niewymienionych w art. 539a § 3 k.p.k. Z podanych powyżej względów zastrzeżenie wskazujące na wyjątkową możliwość wniesienia skargi opartej na innych podstawach niż określone w art. 539a § 3 k.p.k. jest nieuzasadnione.
Wykorzystanie materiału uzyskanego poza legalnym zakresem kontroli operacyjnej
Postanowienie Sądu Najwyższego z 22.05.2019 r. (I KZP 2/19)Postanowienie SN z 22.05.2019 r. (I KZP 2/19), Legalis nr 1923136.
Dowody uzyskane w toku kontroli operacyjnej, niebędące w czasie obowiązywania art. 19 ust. 15c ustawy z 6.04.1990 r. o PolicjiUstawa z 6.04.1990 r. o Policji (Dz.U. z 2019 r. poz. 161 ze zm.). przedmiotem wniosku, który prokurator był zobligowany skierować do sądu na podstawie tego przepisu, nie mogą być wykorzystane przez sąd w procesie w oparciu o art. 168b k.p.k.
Zagadnienie prawne
Postanowieniem z 22.05.2019 r. Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w przedmiocie zagadnień prawnych przekazanych w trybie art. 441 § 1 k.p.k. Po przeformułowaniu jednego z pytań zawartych w wystąpieniu Sądu Apelacyjnego Sąd Najwyższy podjął jednak rozważania o charakterze merytorycznym. Stosownie do powyższego, rozważania te dotyczyły zagadnienia wyrażającego się w pytaniu „czy dowody z kontroli operacyjnej, niebędące w czasie obowiązywania art. 19 ust. 15c ustawy z 6.04.1990 r. o Policji przedmiotem wniosku, który prokurator był zobligowany skierować do sądu na podstawie tego przepisu, mogą być wykorzystane w procesie w oparciu o art. 168b k.p.k.?”.
Z uzasadnienia
Sąd Najwyższy za nieprzekonujące uznał argumenty mające przemawiać na rzecz stanowiska, że „nie zachodzą żadne przeszkody do wykorzystania w prowadzonym postępowaniu karnym, także w postępowaniu jurysdykcyjnym zainicjowanym aktem oskarżenia wniesionym przed 1.07.2015 r., pozyskanych przed tym dniem wszelkich materiałów z kontroli operacyjnej, w tym takich, co do których prokurator zaniedbał wystąpienia do sądu o uzyskanie zgody następczej w czasie, gdy była ona konieczna”. W sprawie, w której wyłoniło się zagadnienie przedstawione Sądowi Najwyższemu, „w toku postępowania przygotowawczego prokurator nie uzyskał (najwidoczniej w wyniku zaniechania stosownego wystąpienia do sądu) decyzji umożliwiającej wykorzystanie dowodów, uzyskanych w toku kontroli operacyjnej przeciwko poszczególnym oskarżonym, w stosunku do pozostałych oskarżonych. Oznacza to, że oskarżenie przynajmniej w części zostało oparte na materiale co prawda uzyskanym w toku legalnych kontroli procesowych, jednak takim, co do którego nie było wątpliwości, do czasu nadania nowego brzmienia art. 168a k.p.k. i wejścia w życie art. 168b k.p.k., że nie może być przez sąd wykorzystany, chyba że w kierunku dla oskarżonego korzystnym. Odchodząc od kwestii, czy przepisy prawa dowodowego należą do tzw. kinetyki, czy statyki procesu, można w takim razie zadać pytanie, czy drugi z wymienionych przepisów może obecnie służyć prokuratorowi do naprawienia skutków zaniechania wystąpienia z wnioskiem, o którym była mowa w art. 19 ust. 15c ustawy o Policji. Na tak postawione pytanie należy odpowiedzieć przecząco, nie ulega bowiem wątpliwości, że nie taki był cel wprowadzenia do porządku prawnego art. 168b k.p.k., ponadto należy podkreślić, że nie jest do zaakceptowania w demokratycznym państwie prawnym (art. 2 Konstytucji RP), kłócąca się z zasadami rzetelnego (uczciwego) procesu (fair trial) praktyka organów procesowych, która nie respektowałaby zaistniałych w trakcie postępowania karnego zdarzeń, z założenia nieodwracalnych, rodzących skutki pozytywne dla oskarżonego. Prowadziłaby do tego, że z naruszeniem wartości, jaką jest sprawiedliwość proceduralna, ci oskarżeni, których proces zakończył się przed 15.04.2016 r. byliby w lepszej sytuacji, niż ci, którzy często z przyczyn od siebie niezależnych, dłużej czekali na rozstrzygnięcie. Jaskrawo byłoby to widoczne w przypadku oskarżonego objętego z innymi tym samym aktem oskarżenia, którego sprawa, z uwagi na jego długotrwałą chorobę, została wyłączona do odrębnego rozpoznania, a postępowanie zawieszone, zaś po jego podjęciu po 14.04.2016 r. oskarżyciel miałby dysponować bogatszym materiałem dowodowym niż mogący być zgłoszony wobec oskarżonych wcześniej osądzonych. Można też sobie wyobrazić i taką sytuację, niemożliwą do zaakceptowania, kiedy to jedynie w oczekiwaniu na wejście w życie art. 168b k.p.k. strona przeciwna oskarżonemu podejmuje skuteczne starania zmierzające do odsunięcia w czasie wydania wyroku”.
Komentarz
Wieloaspektowa argumentacja przedstawiona w obszernym uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego zasługuje na aprobatę. Zasadniczą podstawą poglądu prawnego wyrażonego w przytoczonej powyżej tezie są względy podniesione w zacytowanym fragmencie wywodu, a odwołujące się do zasady rzetelnego procesu. Względy te przemawiają na rzecz odrzucenia poglądu czyniącego z art. 168b k.p.k. instrument uchylania korzystnych dla oskarżonego skutków zaniechania prokuratora w zakresie wnioskowania o wyrażenie zgody następczej na procesowe wykorzystanie materiałów z kontroli operacyjnej. Za niedopuszczalny należałoby uznać realizowany poprzez zmianę normatywną mechanizm wtórnej legalizacji dowodów, które w poprzednio obowiązującym stanie prawnym, wobec nieskorzystania przez prokuratora z obowiązującej wówczas procedury ich legalizacji (zgoda następcza), nie mogły być wykorzystane procesowo. Tego rodzaju proceduralnej nierzetelności nie można uzasadniać dążeniem do procesowego poznania prawdy, potrzebą ścigania przestępstw czy ochroną konstytucyjnych prawa pokrzywdzonych.
Na rzecz odrzuconego przez Sąd Najwyższy poglądu nie przemawia też intertemporalna zasada „chwytania w locie” (lex nova). Słusznie bowiem wskazuje się, że zasada ta „oznacza tylko tyle, że nowe prawo ma być stosowane wobec tych faktów procesowych, które zajdą od chwili wejścia w życie nowych przepisów”Postanowienie SN z 26.06.2019 r. (IV KK 328/18), OSNKW 2019/8, poz. 46, s. 31. . Nie odnosi się natomiast do „faktów izolowanych, trwających tylko w określonym wąskim fragmencie czasu i zakończonych zarówno w aspekcie faktycznym (fakt zaistniał i już nie trwa w danym czasie, w danej sytuacji prawnej), jak i normatywnym (podstawa prawna do oceny określonych skutków prawnych wynikających z określonego faktu istniała i ocena taka została już dokonana lub mogła i powinna być dokonana) przed wejściem w życie nowej ustawy, a więc ustawy z 11.03.2016 r.”Postanowienie SN z 26.06.2019 r. (IV KK 328/18), OSNKW 2019/8, poz. 46, s. 31. . Niespełnienie warunków procesowego wykorzystania materiałów uzyskanych z kontroli operacyjnej poza jej legalnym zakresem stanowi fakt, który zaistniał w określonym stanie prawnym. Utrzymując wypowiedź w przyjętej w orzecznictwie narracji, można stwierdzić, że brak tu przedmiotu, który w nowym stanie prawnym mógłby zostać „uchwycony w locie”.
Podmiot przestępstwa karalnej niegospodarności
Wyrok Sądu Najwyższego z 3.07.2019 r. (V KK 256/18)
Obowiązek podejmowania czynności polegającej formalnie na udzielaniu rady czy opinii albo sprowadzającej się do przygotowania projektu decyzji może być uznany za spełniający cechę samodzielności decyzyjnej, jeżeli zachodzi bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że w wyniku realizacji tych czynności zapadnie formalna decyzja o określonej, z góry możliwej do przewidzenia, treści. Tym samym osoba, która na podstawie stosunku prawnego zobowiązana jest do wykonywania tego typu czynności, w danych okolicznościach faktycznych może być uznana za osobę zajmującą się sprawami majątkowymi innego podmiotu w rozumieniu art. 296 § 1 k.k.
Zagadnienie prawne
Zagadnienie prawne, jakie wyłoniło się przy rozpoznaniu kasacji wniesionych na niekorzyść oskarżonego przez Prokuratora Generalnego oraz prokuratora, dotyczyło kwalifikacji osoby pełniącej funkcję pełnomocnika miasta do spraw informatyzacji, a ponadto przewodniczącego lub członka komisji przetargowych, jako sprawcy czynu zabronionego kwalifikowanego na podstawie przepisów art. 296 k.k., czyli jako osoby obowiązanej do zajmowania się cudzymi sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą.
Z uzasadnienia
Sąd Najwyższy powołał się na wyrażony już w orzecznictwie tego sądu poglądWyrok SN z 30.10.2013 r. (II KK 81/13), OSNKW 2014/3, poz. 25. , że „ustalenie czy treścią obowiązku jest «zajmowanie się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą» innego podmiotu, musi być dokonywane w kontekście struktury organizacyjnej i faktycznych procedur podejmowania decyzji w ramach tego podmiotu, w szczególności wówczas, gdy ma on charakter jednostki organizacyjnej. Niekiedy bowiem wcześniej wspomniana samodzielność decyzyjna łączyć się będzie z obowiązkami, które analizowane w oderwaniu od wspomnianej struktury organizacyjnej mogą przybierać postać czynności jedynie przygotowujących formalne rozstrzygnięcie. Dzieje się tak w strukturach organizacyjnych, w których z uwagi na uwarunkowania prawne lub faktyczne podmiot formalnie uprawniony do podejmowania decyzji majątkowych nie kształtuje samodzielnie ich treści, ani też ich nie kontroluje”.
Odnosząc takie zapatrywanie do realiów sprawy, Sąd Najwyższy stwierdził, że samo ustalenie, że całość decyzji merytorycznych i finansowych oskarżony podejmował w powiązaniu z zarządem miasta, a przy zawieraniu umów o wartości przekraczających 3.000, a następnie 5.000 euro, zobowiązany był do współdziałania z członkiem zarządu miasta, nie stanowiło jeszcze przeszkody dla przyjęcia, że mógł być podmiotem przestępstwa określonego w art. 296 § 3 k.k. w zw. z art. 296 § 1 i 2 k.k. Podkreślił również, że „funkcja, którą sprawował oskarżony de facto i de iure charakteryzowała się znacznym stopniem samodzielności”. Ma o tym świadczyć zwłaszcza „ustalenie, że Pełnomocnik Miasta W. do spraw Informatyzacji podlegał jedynie Prezydentowi Miasta, działał w oderwaniu od pracowników Miejskiego Ośrodka Informatyki, nie konsultował z jego pracownikami żadnych decyzji i to on dokonywał wyboru firm, które zapraszano przed Komisję Przetargową”.
Komentarz
Przedstawiony pogląd opiera się na niedostatecznym rozgraniczeniu faktycznego wpływu sprawcy na decyzje dokonywane w sferze majątkowej innej osoby od ciążącego na nim w tym zakresie prawnego obowiązku. Tymczasem w przepisie art. 296 § 1 k.k. jednoznacznie wskazuje się na obowiązek sprawcy, wymieniając przy tym jego relewantne prawnie źródła (ustawa, decyzja właściwego organu, umowa). Dodać należy, że wykładnia znamienia podmiotu nie powinna być dokonywana w oderwaniu od znamienia dookreślającego czynność sprawczą („przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku”). Uwzględnienie obu wskazanych elementów przedmiotowej charakterystyki typu czynu zabronionego z art. 296 § 1 k.k. przemawia na rzecz wniosku, że twierdzenie o wypełnieniu stypizowanego w tym przepisie znamienia podmiotu opierać może się wyłącznie na treści udzielonych sprawcy uprawnień i ciążących na nim obowiązków. Te uprawnienia i obowiązki są okolicznością istotną w kontekście obu wymienionych znamion. W zakresie pierwszego z nich bada się, czy sprawca obowiązany jest do zajmowania się cudzymi sprawami majątkowymi. W odniesieniu do drugiego natomiast, czy określony przejaw zajmowania się tymi sprawami stanowił nadużycie udzielonych sprawcy uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku. Poza tą sferą znajdują się uwarunkowania natury faktycznej, o ile nie rodzą po stronie sprawcy obowiązku zajmowania się cudzymi sprawami majątkowymi. Faktyczny wpływ sprawcy na proces decyzyjny w cudzej sferze majątkowej nie czyni go zatem podmiotem czynu zabronionego z art. 296 § 1 k.k. Uwzględnienie okoliczności, że czyn sprawcy polegać ma na nadużyciu udzielonych mu uprawnień lub niedopełnieniu ciążącego na nim obowiązku, pozwala zauważyć, że sprawca o faktycznym potencjale decyzyjnym nie może wypełnić przedmiotowych znamion czynu zabronionego z art. 296 § 1 k.k. Nie posiada on bowiem uprawnień, których mógłby nadużyć, ani obowiązku, którego mógłby nie dopełnić.
Objaśnienie opierające się na samym odwołaniu do pojęcia samodzielności decyzyjnej nie dostarcza klarownego kryterium dla rozstrzygnięcia, czy treścią danej funkcji jest „zajmowanie się cudzymi sprawami majątkowymi”. Zauważając, że w warunkach obrotu gospodarczego stosunki majątkowe kształtuje się zasadniczo poprzez dokonywanie czynności prawnych, kwalifikacji statusu sprawcy dokonywać należałoby z uwzględnieniem kompetencji przysługujących mu w tym zakresie. Jeżeli sprawca wyposażony jest w kompetencję do kształtowania sfery majątkowej swojego mocodawcy, czyli do jego reprezentacji, uprawnione jest przyjęcie, że wypełnia on znamię podmiotu czynu zabronionego z art. 296 § 1 k.k. Wskazanego statusu nie pozbawi go takie ukształtowanie kompetencji, które wymaga współdziałania z inną osobą.
Na marginesie wypada odnotować, że nie zachodzi „funkcjonalna” potrzeba rozszerzającej wykładni znamienia podmiotu czynu zabronionego z art. 296 § 1 k.k. Jeżeli sprawca faktycznie wpływający na kształtowanie decyzji stanowiących przejaw zajmowania się cudzymi sprawami majątkowymi współdziała z osobą wyposażoną w kompetencje w tym zakresie, istnieje możliwość pociągnięcia go do odpowiedzialności na zasadach określonych w art. 21 § 2 k.k. Jeżeli natomiast wprowadza taką osobę w błąd, prawnej podstawy jego ewentualnej odpowiedzialności karnej upatrywać można w art. 286 § 1 k.k.
W uzasadnieniu omawianego orzeczenia Sąd Najwyższy wskazał również potrzebę „poczynienia [przez sąd II instancji – przyp. M.G.] własnych ustaleń faktycznych, uzupełniających lub korygujących ustalenia sądu meriti, które wskazywałyby na brak winy oskarżonego co do pierwszego z zarzucanych mu przestępstw”. Powyższe może zaskakiwać o tyle, że w tym zakresie nie wniesiono na niekorzyść oskarżonego środka odwoławczego. Jeżeli ustalenia sądu meriti nie dawały – w ocenie sądu odwoławczego – podstaw do wydania wyroku skazującego, sąd odwoławczy nie był zobowiązany do dokonywania dalszych ustaleń dla umocnienia przekonania o zasadności wydania wyroku uniewinniającego. Zauważyć bowiem należy, że dokonywanie uzupełnień i korekt zorientowanych kierunku przeciwnym, czyli na niekorzyść oskarżonego, było niedopuszczalne w świetle art. 434 § 1 pkt 1 i 3 k.p.k.
Łączenie kary ograniczenia wolności z karą pozbawienia wolności orzeczoną z warunkowym zawieszeniem jej wykonania
Postanowienie Sądu Najwyższego z 13.11.2019 r. (I KZP 8/19)Postanowienie Sądu Najwyższego z 13.11.2019 r. (I KZP 8/19), Legalis nr 2265705.
Przepisy rozdziału IX kodeksu karnego – w aktualnie obowiązującym brzmieniu – nie pozwalają na orzeczenie kary łącznej w oparciu o karę ograniczenia wolności oraz karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, dopóki sąd nie zarządzi wykonania tej ostatniej, nadając jej w ten sposób status kary podlegającej wykonaniu.
Zagadnienie prawne
Postanowieniem z 13.11.2019 r. Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w przedmiocie przekazanego mu w trybie art. 441 § 1 k.p.k. zagadnienia prawnego wyrażonego w formie pytania „czy możliwe jest połączenie, w świetle art. 85 § 2 k.k. w zw. z art. 89 k.k. oraz art. 87 k.k., węzłem kary łącznej, jednostkowej kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania z jednostkową karą ograniczenia wolności?”. Wskazując na brak podstaw do podjęcia uchwały, Sąd Najwyższy za celowe uznał poczynienie kilku uwag natury merytorycznej w odniesieniu do wskazanego zagadnienia.
Z uzasadnienia
W wyroku z 11.06.2019 r.Wyrok TK z 11.06.2019 r. (P 20/17), Legalis nr 1939775. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że art. 87 § 1 k.k. w zakresie, w jakim nakłada na sąd obowiązek połączenia kar pozbawienia wolności i ograniczenia wolności oraz wymierzenia kary łącznej pozbawienia wolności po dokonaniu zamiany kary ograniczenia wolności na karę pozbawienia wolności, jest niezgodny z art. 45 ust. 1 i art. 175 ust. 1 Konstytucji RP. Sąd Najwyższy zwrócił jednak uwagę, że brzmienie sentencji przywołanego wyroku oraz treść wywodów Trybunału „nie pozostawia jednak wątpliwości, że choć aktualnie sądy nie mają obowiązku orzeczenia kary łącznej w przypadku zbiegu kary pozbawienia wolności i kary ograniczenia wolności, to jednak nadal mają kompetencję (choć już nie połączoną z nakazem uczynienia z niej użytku), by to uczynić. Z tej zatem perspektywy nie można twierdzić, by problem będący istotą przedstawionego w tej sprawie pytania prawnego uległ dezaktualizacji”.
W odniesieniu do przedstawionego zagadnienia Sąd Najwyższy na wstępie zauważył, że „prawodawca na mocy nowelizacji kodeksu karnego z 20.02.2015 r.Dz.U. z 2015 r. poz. 396. gruntownie przebudował instytucję kary łącznej, w tym co do podstawowych warunków jej orzekania. Za jedną z najistotniejszych zmian, będących konsekwencją rezygnacji z realnego zbiegu przestępstw jako warunku orzeczenia kary łącznej i wprowadzenia możliwości łączenia kar łącznych, należy bez wątpienia uznać wykluczenie możliwości objęcia węzłem kary łącznej kar wykonanych w całości”. Ten stan prawodawca osiągnął, m.in. „wprowadzając art. 85 § 2 k.k. o brzmieniu: podstawą orzeczenia kary łącznej są wymierzone i podlegające wykonaniu, z zastrzeżeniem art. 89, w całości lub w części kary lub kary łączne za przestępstwa, o których mowa w § 1”. W ocenie Sądu Najwyższego dla rozstrzygnięcia zagadnienia łączenia kar w rozpatrywanym układzie „kluczowe znaczenie ma niewątpliwie właściwa interpretacja użytego w tym przepisie zwrotu «kara podlegająca wykonaniu»”. Na podstawie analizy językowej w tym zakresie Sąd Najwyższy wywiódł, że „karą podlegającą wykonaniu jest po pierwsze kara, która została objęta procesem jej wykonywania, czyli – mówiąc prościej – kara, która jest wykonywana. Po drugie zaś, w zakresie znaczeniowym tego pojęcia mieści się również kara, co do której, ze względu na jej cechy, istnieją podstawy do objęcia jej tym procesem, czyli taka, co do której proces wykonania może być wdrożony (…)”. Powyższe prowadzi „do konkluzji, że już na tym etapie procesu interpretacyjnego uprawnione jest stwierdzenie, że kara pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawieszono, nie ma statusu kary podlegającej wykonaniu”.
W ocenie Sądu Najwyższego „z treści art. 85 § 2 k.k. już prima facie wynika, że wątpliwości co do tego, iż kara pozbawienia wolności orzeczona z warunkowym zawieszeniem jej wykonania nie jest karą podlegającą wykonaniu nie miał również prawodawca, który statuując generalny zakaz łączenia kar niepodlegających wykonaniu wprowadził od niego tylko jeden wyjątek (wyrażając to słowami «z zastrzeżeniem art. 89»), umożliwiając łączenie warunkowo zawieszonych kar pozbawienia wolności i to – do której to kwestii powrócić wypadnie w dalszej części uzasadnienia – tylko w opisanym w przepisie art. 89 k.k. (oraz dopełniającym go art. 89a k.k.) układzie sytuacyjnym. Gdyby prawodawca uważał, że kara orzeczona z warunkowym zawieszeniem jej wykonania jest karą podlegającą wykonaniu, wprowadzenie wskazanego wyżej zastrzeżenia należałoby uznać za zbędne”. Podstawy do objęcia węzłem kary łącznej kary pozbawienia wolności orzeczonej z warunkowym zawieszeniem jej wykonania i kary ograniczenia wolności nie daje art. 87 § 1 k.k., „który stanowi wyłącznie, że w razie skazania za zbiegające się przestępstwa na kary pozbawienia wolności i ograniczenia wolności sąd wymierza karę łączną pozbawienia wolności, przyjmując, że miesiąc ograniczenia wolności równa się 15 dniom pozbawienia wolności i nie wprowadza wyjątku od wyrażonej w art. 85 § 2 k.k. zasady, że łączeniu podlegają jedynie kary podlegające wykonaniu”. Wzajemna relacja art. 87 § 1 k.k. oraz art. 85 § 2 k.k. „nie pozostawia wątpliwości, że kara pozbawienia wolności, o której mowa w art. 87 § 1 k.k., musi być jednocześnie karą podlegającą wykonaniu. Ten przymiot ma zaś wyłącznie bezwzględna kara pozbawienia wolności”.
Sąd Najwyższy wskazał ponadto, że „przekonania o dopuszczalności łączenia kary ograniczenia wolności z karą pozbawienia wolności orzeczoną z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, nie można opierać na twierdzeniu, że jest to kara tego samego rodzaju, co bezwzględna kara pozbawienia wolności. Przeszkoda w łączeniu tych kar nie wynika bowiem z traktowania tych kar jako kar różnorodzajowych, ale z tego, że kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania nie jest karą podlegającą wykonaniu”. Z uwzględnieniem relacji zachodzącej pomiędzy przepisem art. 85 § 2 k.k. a przepisami art. 89 k.k. „należy stwierdzić, że ustawodawca przyznał sądom kompetencję (co do zasady połączoną z nakazem uczynienia z niej użytku) łączenia tylko kar podlegających wykonaniu. Jedynie w sytuacji, gdy dochodzi do zbiegu kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania z inną karą pozbawienia wolności, czy to bezwzględną, czy to warunkowo zawieszoną, ustawodawca nakazuje objęcie węzłem kary łącznej także kary niepodlegającej wykonaniu w postaci kary pozbawienia wolności orzeczonej z warunkowym zawieszeniem jej wykonania”.
Komentarz
Wyrażony w omawianym orzeczeniu pogląd prawny przedstawia się jako dobrze uzasadniony. Należy podzielić spostrzeżenia poczynione na podstawie treści art. 85 § 2 k.k. W piśmiennictwie zauważono już, że gdyby kara, której wykonanie warunkowo zawieszono, stanowiła karę „podlegającą wykonaniu” w rozumieniu tego przepisu, „zawarte w art. 85 § 2 wtrącenie «z zastrzeżeniem art. 89» byłoby całkowicie zbędne i nonsensowne. Tak zwane kary zawieszone mogą być obejmowane węzłem kary łącznej z innymi karami tylko dlatego, że w art. 85 § 2 wyraźnie wyłączono w stosunku do nich stosowanie wymogu podlegania wykonaniu, chociażby w części” J. Majewski, Kodeks karny. Komentarz do zmian 2015, Warszawa 2015, s. 298. . Powyższe prowadzi do wniosku o niemożności orzeczenia kary łącznej w oparciu o karę ograniczenia wolności oraz karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Pogląd o braku podstaw prawnych dla połączenia kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania z karą ograniczenia wolności Sąd Najwyższy wyraził już w postanowieniu z 5.09.2019 r. (I KZP 5/19) OSNKW 2019/9, poz. 52, s. 1. .
Podsumowanie
Orzecznictwo objęte przeglądem odnosi się do niewątpliwie istotnych zagadnień z zakresu prawa karnego materialnego i procesowego. Na szczególną uwagę zasługują uchwały w sprawach I KZP 1/19 oraz I KZP 3/19, jako stanowiące dalsze wyjaśnienie obecnego modelu postępowania odwoławczego. Stanowisko Sądu Najwyższego wyrażające się w rygorystycznym (ścisłym) wykładaniu przesłanek wydania wyroku kasatoryjnego stanowi wskazówkę zarówno dla sądów powszechnych, jak i dla autorów apelacji. Wyjątkowość orzeczeń kasatoryjnych wymusza bowiem takie ukształtowanie treści apelacji, które uzasadniać będzie wydanie orzeczenia reformatoryjnego przez sąd drugiej instancji. Za istotne dla gwarancyjnych standardów postępowań karnych należy uznać postanowienie w sprawie I KZP 2/19, w którym rozstrzygnięto dalsze zagadnienia związane z wykorzystaniem materiałów uzyskanych w wyniku kontroli operacyjnej poza jej legalnym zakresem. W obszarze zagadnień materialnoprawnych w przeglądzie uwzględniono uchwałę z 20.03.2019 r. (I KZP 15/18), w której Sąd Najwyższy rozstrzygnął zagadnienie nadzwyczajnego złagodzenia kary za zbrodnię zagrożoną kumulatywnie karą pozbawienia wolości i grzywną. Przedstawiono również postanowienie z 20.03.2019 r. (I KZP 17/18), w którego uzasadnieniu Sąd Najwyższy wyjaśnił konsekwencje zmiany normatywnej w zakresie art. 209 k.k., a także postanowienie z 13.11.2019 r. (I KZP 8/19), w którym rozstrzygnięto jedno spośród tradycyjnie już problematycznych zagadnień z zakresu wymiaru kary łącznej.