Poprzedni artykuł w numerze
I. Wstęp
W postępowaniu cywilnym, rozumianym jako ogół czynności i działań podmiotów tego postępowania – sądu, stron i innych osób – których celem jest zapewnienie stronom ochrony prawnej, postępowanie dowodowe jest jednym z najistotniejszych etapów całego procesu. Jego prawidłowy przebieg i trafna ocena zgromadzonego materiału dowodowego gwarantują wydanie prawidłowego rozstrzygnięcia, co w konsekwencji przekłada się na budowanie autorytetu wymiaru sprawiedliwości. Również orzecznictwo Sądu Najwyższego podkreśla niebagatelną rolę postępowania dowodowego. W zaleceniach z 15 lipca 1974 r. Sąd Najwyższy wskazał, że: „Wydanie prawidłowego orzeczenia uwarunkowane jest przede wszystkim wszechstronnym wyjaśnieniem wszystkich okoliczności sprawy, dotyczących zarówno strony przedmiotowej, jak i podmiotowej, w tym także w zakresie osobopoznawczym. Należyte więc przygotowanie i przeprowadzenie postępowania dowodowego przyczynia się do trafnego rozstrzygnięcia sprawy, jak również do zaoszczędzenia czasu, obniżenia kosztów postępowania, a w razie zaskarżenia orzeczenia umożliwia sądowi II instancji wydanie rozstrzygnięcia co do istoty sprawy”.Uchwała Zgromadzenia Ogólnego SN, Kw.Pr. 1974, nr 2, OSNCP 1974, nr 12, poz. 203.
Podkreślenia wymaga jednocześnie, że w postępowaniu dowodowym możemy wyróżnić etap dopuszczenia danego środka dowodowego w formie postanowienia i etap jego zaprezentowania (przeprowadzenia). Dopuszczając dowód, sąd musi rozważyć, czy dany fakt ma istotne znaczenie dla sprawy (art. 227), czy wymaga on udowodnienia, czy dany fakt lub dowód nie jest spóźniony (art. 207 § 6, art. 217 § 2), czy dany dowód nie został zgłoszony jedynie dla przewleczenia postępowania, czy okoliczność, na którą dany dowód został zgłoszony, nie została już dostatecznie wyjaśniona (art. 217 § 3), oraz to, czy dany środek dowodowy nie jest w danym wypadku wykluczony z uwagi na wprowadzone przez Kodeks ograniczenia (np. z art. 246 i 247).J. Jodłowski, Z. Resich, J. Lapierre, T. Misuk-Jodłowska, K. Weitz, Postępowaniecywilne, Warszawa 2014, s. 389.
W kontekście tego ostatniego punktu ciekawym zagadnieniem, pojawiającym się coraz częściej w praktyce, jest możliwość wykorzystania dowodów „zdobytych w sposób sprzeczny z prawem”. Kwestia ta doczekała się dotychczas skromnego omówienia w doktrynie procesu cywilnego. Również orzecznictwo sądowe nie poświęciło większej uwagi temu zagadnieniu.Podobne spostrzeżenie uczynił P. Janicki, Dowód audiowizualny w procesie cywilnym a prawo do prywatności, „Edukacja Prawnicza” 2009, nr 1, s. 20.
Przed bardziej szczegółowymi uwagami należy przypomnieć, że art. 49 Konstytucji RP stanowi, że każdemu zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się. Ich ograniczenie może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony.Dz.U. nr 78, poz. 483 ze zm. Przykładem ograniczeń owej wolności mogą być przepisy rozdziału 26 Kodeksu postępowania karnego (dalej: k.p.k.).Dz.U. nr 89, poz. 555 ze zm. Paragraf pierwszy art. 237 k.p.k. stanowi, że zarządzenie kontroli i utrwalanie treści rozmów telefonicznych może nastąpić jedynie w celu wykrycia i uzyskania dowodów dla toczącego się postępowania lub zapobieżenia popełnieniu nowego przestępstwa. Warto przy tym zwrócić uwagę, że przepisy Kodeksu postępowania karnego przewidują jednocześnie ograniczenia przedmiotowe, podmiotowe, czasowe i celowościowe, jeżeli chodzi o kontrolę ruchu telekomunikacyjnego.C. Kulesza, (w:) P. Kruszyński (red.), Wykład prawa karnego procesowego, Białystok 2012, s. 253. Wynika to przede wszystkim z odmienności funkcji i zasad postępowania karnego względem postępowania cywilnego. Za prokuratorem, będącym rzecznikiem interesu publicznego, stoi cały aparat państwa, co już samo w sobie otwiera spektrum możliwości dla oskarżyciela publicznego do zdobywania dowodów. Aby zapobiec nieograniczonemu korzystaniu z tego potencjału, zasadne było wprowadzenie ograniczeń, aby prokurator zbierał wszelkie dowody przemawiające przeciwko oskarżonemu zgodnie z określonymi procedurami (legalnie, fair play). Legalne zdobycie i następnie wprowadzenie dowodów do postępowania powinno stanowić podstawę oskarżenia. Uwagi te odnoszą się jednakże jedynie do relacji państwo–obywatel, gdyż w orzecznictwie Sądu Najwyższego zauważa się, że przepisy rozdziału 26 Kodeksu postępowania karnego, odnoszące się do kontroli i utrwalania rozmów przy użyciu środków technicznych, nie dotyczą prywatnego gromadzenia w ten sposób dowodów. Dlatego taśma magnetofonowa z utrwaloną na niej przez pokrzywdzonego (oskarżyciela posiłkowego) rozmową z oskarżonym może w sprawie karnej stanowić dowód, który podlega ocenie na zasadach ogólnych.Wyrok Sądu Najwyższego z 10 maja 2002 r., Wa 20/02, OSNKW 2002, nr 9–10, poz. 77.
W świetle przytoczonych wyżej uwag należy postawić pytanie, jak przedstawia się kwestia wykorzystania dowodu z podsłuchu, informacji zamieszczonych na portalach internetowych oraz skrzynkach pocztowych w procedurze cywilnej. Czy strony, podobnie jak to jest przyjęte w postępowaniu karnym, powinny gromadzić materiał dowodowy w sposób zgodny z prawem, na zasadach równości stron, czy też może sposób pozyskiwania dowodów leży poza zainteresowaniem sądu?
II. Przegląd doktryny i orzecznictwa sądowego
Na wstępie warto przytoczyć wyrok Sądu Najwyższego z 21 maja 2010 r.,II CSK 643/2009, LexPolonica nr 4403383. stanowiący niejako punkt wyjścia dla poniższych rozważań: „Z treści art. 309 k.p.c. wynika, że możliwe jest przeprowadzenie dowodu także innymi środkami niż wymienione w kodeksie, o ile są one nośnikami informacji o faktach istotnych dla rozstrzygnięcia spraw, a ich wykorzystanie nie pozostaje w sprzeczności z przepisami prawa”. Jednocześnie zauważyć należy, że w Kodeksie postępowania cywilnego, w przeciwieństwie do Kodeksu postępowania karnego, trudno odszukać regulacje, które expressis verbis odnosiłyby się do omawianego problemu. Jest to z kolei przyczyną powstania rozbieżności w doktrynie procesu cywilnego, jak również w orzecznictwie sądowym.
Dotychczasowe wypowiedzi przedstawicieli literatury przedmiotu oraz przegląd orzecznictwa pozwalają stwierdzić, że kwestia ta doczekała się następujących stanowisk – od bezwzględnie zakazujących wykorzystywania w postępowaniu cywilnym dowodów uzyskanych sprzecznie z prawem, poprzez względnie pozwalające sądowi na skorzystanie z takich dowodów, do dopuszczających taką możliwość.
Najszerzej reprezentowany jest pierwszy pogląd. Pierwszym, który zabrał głos w dyskusji, był E. Wengerek, który już w 1977 r. uznał, że możliwość wykorzystania w procesie cywilnym przedstawionego przez stronę dokumentu lub innych przedmiotów naruszających dobra osobiste strony przeciwnej lub osób trzecich, bez ich zgody, nie może być potraktowana jako działanie zgodne z prawem, co powoduje w rezultacie, iż taki dowód nie może być dopuszczony w postępowaniu.E. Wengerek, Korzystanie w postępowaniu cywilnym ześrodków dowodowych uzyskanych sprzecznie z prawem, „Państwo i Prawo” 1977, z. 2, s. 40. W ten nurt argumentacji wpisują się też wywody A. Laskowskiej, według której za niedopuszczalne należy uznać wykorzystywanie w postępowaniu cywilnym dowodów uzyskanych w sposób sprzeczny z prawem do integralności fizycznej i psychicznej człowieka (art. 40, 41 Konstytucji RP, art. 3, 5 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 4 listopada 1950 r.)Dz.U. z 1993 r. nr 61, poz. 284.. Według przywołanej autorki z przytoczonych przepisów można wyprowadzić zakaz stosowania takich metod zdobywania dowodów, których celem lub skutkiem byłoby naruszenie i tym samym pozbawienie jednostki możliwości korzystania z prawa do wolności słowa, myśli, do intymności, do wolności osobistej.A. Laskowska, Dowody w postępowaniu cywilnym uzyskane w sposób sprzeczny z prawem, „Państwo i Prawo” 2003, z. 12, s. 96. Kolejnym przedstawicielem doktryny popierającym to stanowisko jest M. Krakowiak, według którego w procedurze cywilnej obowiązuje podstawowy, choć niewyrażony expressis verbis, zakaz wykorzystywania dowodów zgromadzonych przez strony w sposób bezprawny. Źródłem zakazu są, podobnie jak to uzasadniali E. Wengerek i A. Laskowska, przepisy dotyczące ochrony dóbr osobistych (art. 23 i 24 k.c.). Potajemne nagranie rozmówcy będzie stanowić naruszenie dóbr osobistych, bez względu na techniczny sposób przeprowadzenia rozmowy, tj. czy prowadzono rozmowę bezpośrednio „w cztery oczy”, czy też za pomocą środków komunikacji – telefonu. Autor ten, uzasadniając swoje stanowisko, podniósł, że istotą naruszenia prywatności jest ingerencja sprawcy w spokój psychiczny innej osoby. Każdy człowiek ma bowiem prawo do autonomicznego decydowania o tym, jakie informacje o sobie, o swoim życiu prywatnym, pragnie zachować dla siebie. Według M. Krakowiaka z samego sposobu uzyskania takiego dowodu, który związany jest z naruszeniem prawa i zasad współżycia społecznego, wynika jego niedopuszczalność.M. Krakowiak, Potajemne nagranie na taśmę jako dowód w postępowaniu cywilnym, „Monitor Prawniczy” 2005, nr 24, s. 1250–1252. Również według P. Janickiego takie dowody należy uznać, z uwagi na to, że naruszają dobra osobiste, za niedopuszczalne w procesie cywilnym.P. Janicki, Dowód audiowizualny, s. 21. Prezentowany pogląd jest ponadto popierany przez Ł. Błaszczaka, który powołując się na wywody E. Wengerka i A. Laskowskiej, również przyznaje, że niedopuszczalność dowodów bezprawnych może wynikać pośrednio z przepisów prawa materialnego, jak również z przepisów prawa procesowego.Ł. Błaszczak, (w:) Ł. Błaszczak, K. Markiewicz, E. Rudkowska-Ząbczyk (red.), Dowody w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2010, s. 37. Uwagi Ł. Błaszczaka uzupełnia K. Knoppek, według którego zakaz korzystania z dowodów bezprawnych wynika przede wszystkim z faktu, że wszystkie czynności sądu muszą się opierać na przepisach prawa i nie mogą sankcjonować cudzych czynów bezprawnych, polegających np. na zdobywaniu przez stronę dowodów sprzecznie z prawem.K. Knoppek, Dowody w postępowaniu cywilnym (recenzja), „Polski Proces Cywilny” 2011, nr 2, s. 163.
W świetle przedstawionych wyżej poglądów istniejący zakaz wykorzystania w postępowaniu cywilnym dowodów uzyskanych w sposób bezprawny czerpie swoje źródło z przepisów prawa materialnego (przepisów dotyczących dóbr osobistych), a także Konstytucji (art. 47, 49 i 51). Wszyscy powołani wyżej autorzy zgodnie stwierdzają, że zasada bezwzględnie zakazująca wprowadzenia w poczet materiału dowodowego tak uzyskanych dowodów nie jest wyrażona wprost, wynika natomiast pośrednio z wykładni zarówno przepisów prawa materialnego, jak i procesowego.
Ten kierunek wykładni przepisów znajduje również swoje potwierdzenie w orzecznictwie niektórych sądów. W myśl wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 10 stycznia 2008 r.I ACa 1057/2007, OSA 2009, nr 11, poz. 35, s. 56. podstępne nagranie prywatnej rozmowy godzi w konstytucyjną zasadę swobody i ochrony komunikowania się (art. 49 Konstytucji RP). W uzasadnieniu tego wyroku SA w Poznaniu odniósł się do argumentacji przedstawionej przez A. Laskowską i podzielił między innymi tę argumentację, dodając przy tym, że dowody uzyskane w sposób sprzeczny z prawem nie powinny być w postępowaniu cywilnym co do zasady dopuszczalne. Podobne uwagi poczynił w tym zakresie również Sąd Apelacyjny w Warszawie, który w wyroku z 6 lipca 1999 r.I ACa 380/99, OSA 2001, nr 4, poz. 21, s. 53. stwierdził, że gromadzenie materiału dowodowego w procesie i prezentowanie go przez strony nie powinno odbywać się z naruszeniem zasad współżycia społecznego. Znamienne dla tego orzeczenia jest to, że Sąd, rozważając problem dopuszczenia dowodu z podsłuchu, swoje rozważania i decyzję zawęził jedynie do zasad współżycia społecznego, nie odnosząc się przy tym do innych przepisów, zwłaszcza proceduralnych.
Wedle drugiego z prezentowanych w literaturze przedmiotu stanowisk, co zostało już wcześniej zaznaczone, zakaz przeprowadzenia dowodów bezprawnych ma jedynie względny charakter. Jak podnosi D. Korszeń, względność obowiązywania zakazu wynika z tego, że odnosi się do dowodów z nagrań dokonanych osobiście przez uczestników zdarzeń, które to dowody są następnie przedstawiane sądowi przez te osoby, występujące w charakterze stron. Osoby takie, w odróżnieniu od osób trzecich, z uwagi na to, że są uczestnikami procesu komunikacyjnego, nie naruszają przepisów chroniących tajemnicę komunikowania wyrażoną w art. 49 Konstytucji, przepisów prawa karnego materialnego i procesowego, natomiast w przypadku innych praw o charakterze bezwzględnym (dóbr osobistych, prawa do prywatności), wolności i praw wynikających z art. 49 i 51 Konstytucji, art. 5 i 8 EKPC, brak bezprawności naruszenia tych dóbr wynika z realizacji prawa do sądu. Prawo do sądu określone w art. 45 Konstytucji, jak i przepisy ustaw regulujących sądowe postępowanie cywilne, zezwalają na naruszenie tych dóbr, z uwagi na przedmiot postępowania, który został przedstawiony przez stronę pod osąd sądu i realizację ochrony jej praw podmiotowych w postępowaniu sądowym.D. Korszeń, Zakres zakazu przeprowadzania w postępowaniu cywilnym dowodów nielegalnych (bezprawnych), „Monitor Prawniczy” 2013, nr 1, s. 5. Poglądy zaprezentowane przez D. Korszenia podziela G. Bar, według której pogląd o niedopuszczalności dowodu naruszającego dobra osobiste powinien mieć każdorazowo zastosowanie do nielegalnych podsłuchów rozmów prowadzonych przez osoby trzecie, przejmowania cudzej korespondencji lub włamania do skrzynki odbiorczej poczty elektronicznej. W przypadku zaś, gdy osoba utrwalająca dźwięk lub obraz i dźwięk albo ujawniająca korespondencję jest jednocześnie odbiorcą informacji, dowód taki będzie mógł być uznany za dopuszczalny.G. Bar, Dowody dopuszczalne w procesiecywilnym a ochrona dóbr osobistych, „Przegląd Radcowski (OIRP Wrocław)” 2014, nr 2, s. 59. Wpisujące się w to stanowisko, aczkolwiek nie do końca jasne, są ponadto uwagi R. Krawczyka, który co do zasady nie wyklucza, że sądy mogą takie dowody włączyć w poczet materiału dowodowego, zaznacza jednak, iż liczyć się trzeba ze szczególną ostrożnością i wnikliwością takiego dowodu, jak również konsekwencjami na płaszczyźnie prawa cywilnego i karnego.R. Krawczyk, Nagraniejako materiał dowodowy, „Monitor Prawa Pracy” 2012, nr 12, s. 643.
Drugi z zaprezentowanych poglądów również znajduje swoje potwierdzenie w orzecznictwie. W wyroku z 31 grudnia 2012 r. Sąd Apelacyjny w BiałymstokuSygn. akt I ACa 504/11, OSAB 2013, nr 1, s. 17–30. orzekł, że osobie, która sama – będąc uczestnikiem rozmowy – nagrywa wypowiedzi uczestniczących w tym zdarzeniu osób, nie można postawić zarzutu, że jej działanie jest sprzeczne z prawem, a co najwyżej z dobrymi obyczajami. Ponadto Sąd ten zauważył, że dopuszczalne jest przeprowadzenie dowodu z nagrań dokonanych osobiście przez osoby występujące w charakterze stron, które będąc uczestnikami rozmowy, nie naruszają przepisów chroniących tajemnicę komunikowania (art. 49 Konstytucji). W przypadku naruszenia innych praw o charakterze bezwzględnym (dóbr osobistych, prawa do prywatności) brak bezprawności wynika z realizacji prawa do sądu (art. 45 Konstytucji).
Ostatnie ze stanowisk jest popierane przez B. Karolczyka.B. Karolczyk, Dopuszczalność „dowodów uzyskanych z naruszeniem prawa” w postępowaniu cywilnym, „Przegląd Sądowy” 2012, nr 4 – autor poza swoimi rozważaniami pozostawił kwestię dowodów podrobionych, przerobionych, a także działań naruszających prawo karne, dokonywanych przez stronę, na jej zlecenie lub za jej wiedzą. Według tego autora w k.p.c. nie istnieje żaden przepis zakazujący stronie zgłoszenia wniosku dowodowego obejmującego dowód uzyskany w sposób sprzeczny z ustawą, jak również nakazujący sądowi oddalenie takiego wniosku dowodowego strony, nawet w sytuacji, gdy sąd poweźmie uzasadnione wątpliwości co do sposobu jego pozyskania. Odnosząc się do pierwszego z poglądów, twierdzi, że nie da się go obronić z punktu widzenia ustrojowego, a za jego odrzuceniem przemawia systemowa i funkcjonalna wykładnia obowiązujących przepisów Kodeksu postępowania cywilnego.Tamże, s. 94. Nie zgadza się również z twierdzeniami, że w k.p.c. istnieje nieskodyfikowany i mający jednocześnie charakter bezwzględny zakaz wykorzystywania w postępowaniu cywilnym dowodów uzyskanych w sposób nielegalny. W argumentacji autorów popierających pierwsze stanowisko dostrzega sprzeczność wewnętrzną, która według niego wynika z tego, że nie dostrzegają oni fundamentalnych zasad obowiązującego porządku prawnego. W swoich rozważaniach B. Karolczyk dochodzi bowiem do wniosku, powołując się przy tym na treść art. 178 Konstytucji RP, że sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu podlegają tylko Konstytucji i ustawom. To z kolei sprawia, że nakazy, jak ograniczające konstytucyjne prawo strony do sprawiedliwego, czyli zgodnego z faktami, rozpatrzenia sprawy przez sąd, muszą być sformułowane w ustawie, i to prawdopodobnie z zachowaniem zasady proporcjonalności.Tamże, s. 95. Co więcej, o tym, czy sąd mógłby w aktualnym stanie prawnym oddalić wniosek dowodowy ze względu na to, że materiał dowodowy nim objęty jest niewiarygodny lub uzyskany w sposób sprzeczny z prawem, jest nieporozumieniem z punktu widzenia zasad postępowania dowodowego. O wartości dowodowej konkretnego dowodu decyduje sąd na podstawie własnego przekonania, w oparciu o wszechstronnie zebrany i rozważony materiał dowodowy, a nie na podstawie twierdzenia stron na etapie rozstrzygania o dopuszczeniu wniosku dowodowego per se.Tamże, s. 99.
W orzecznictwie sądowym trzecie z przedstawionych stanowisk nie zostało nigdzie wprost wyrażone. Wydaje się jednak, że orzeczeniem jemu najbliższym jest wyrok Sądu Najwyższego z 25 kwietnia 2003 r.,IV CKN 94/2001, PS 2004, nr 11–12, s. 156. w którym Sąd ten orzekł, iż w procesie rozwodowym w zakresie wykazania winy w rozkładzie pożycia małżeńskiego za dowód służyć może także nagranie magnetofonowe rozmów prowadzonych przez strony, nawet jeżeli tych nagrań dokonano bez wiedzy jednej z nich i w okresie trwania małżonków w faktycznej separacji. Tezę tego wyroku o tyle ciężko przyporządkować, gdyż Sąd Najwyższy w żaden sposób nie uzasadnił prawnie swojego stanowiska, ograniczając się jedynie do sformułowania, że nie ma zasadniczych powodów do całkowitej dyskwalifikacji takiego dowodu przez drugą ze stron, nawet jeżeli rejestracji dokonano bez jej zgody i wiedzy.
III. Pojęcie „dowody nielegalne”
Istotną kwestią w rozważaniach na temat dopuszczalności wykorzystania w postępowaniu cywilnym dowodów nielegalnych jest ich definicja. Przywołani wyżej autorzy posługują się bowiem różnymi terminami, których znaczenia nie są jednolite. Zasadne jest jednak postawienie pytania, czy na gruncie przepisów k.p.c. w ogóle możemy mówić o istnieniu kategorii „dowodów nielegalnych”.
A. Laskowska w swoich rozważaniach używała sformułowania „dowody uzyskane w sposób sprzeczny z prawem”, który to dowód został uzyskany w sposób niezgodny z prawem materialnym, ale także uzyskany w sposób niezgodny z prawem procesowym. Autorka ta posługuje się również terminem „dowód niedopuszczalny”, przez który rozumie dowód uzyskany tak w sposób sprzeczny z prawem, jak również z zasadami współżycia społecznego i normami etycznymi, które są powszechnie akceptowane.A. Laskowska, Dowody, s. 89. Definicję zaproponowaną przez A. Laskowską podziela również P. Janicki, z tą małą różnicą, że autor ten używa pojęcia „dowód nielegalny”, którego zakres obejmuje dowód uzyskany w sposób sprzeczny z prawem, jak i dowód niedopuszczalny.P. Janicki, Dowód audiowizualny, s. 20.
Z kolei według M. Krakowiaka należy używać jednolitego pojęcia „dowód nielegalny”, który to dowód pozostaje w dyspozycji strony na skutek działania jej lub innej osoby, naruszającej przepisy prawa materialnego, prawa postępowania cywilnego bądź zasady współżycia społecznego. Zakres pojęcia „dowód nielegalny” zaprezentowany przez tego autora jest zatem szerszy niż przedstawiony przez A. Laskowską.M. Krakowiak, Potajemne nagranie, s. 1250. Podobnie termin „dowód nielegalny” definiuje R. Krawczyk.R. Krawczyk, Nagranie, s. 641.
Zupełnie inaczej tę kwestię zaprezentował B. Karolczyk. Według niego używane w literaturze procesowej określenia „dowody bezprawne”, „dowody nielegalne” czy „dowody uzyskane w sposób sprzeczny z prawem” nie są terminami normatywnymi. Jest to bowiem konsekwencją tego, że Kodeks postępowania cywilnego nie reguluje w żaden sposób zagadnienia dopuszczalności takich dowodów ani nie zawiera żadnej relewantnej definicji.B. Karolczyk, Dopuszczalność, s. 88. W Kodeksie odnajdziemy natomiast przepisy określające jedynie to, co jest przedmiotem dowodu i jakie istnieją środki dowodowe. Autor ten natomiast proponuje używanie pojęcia „ograniczenia dowodowe”, obejmującego swym zakresem zakazy dowodowe (to takie ograniczenia, które sąd może lub musi zastosować bez względu na wolę stron lub osoby trzeciej, np. art. 247, 259 k.p.c.) oraz „przywileje dowodowe” (to przyznane ustawowo uprawnienie do uchylenia się od powszechnego obowiązku zeznawania w sądzie w charakterze świadka, odpowiedzi na pytania, wydania dokumentu, fotografii, np. art. 259 1 , art. 261 k.p.c.). To z kolei sprawia, że odpowiedniejsze jest posługiwanie się terminami „dowody uzyskane” lub „przeprowadzone”: „wbrew ustawie”, „z naruszeniem ustawy” lub „w sposób sprzeczny z ustawą”.Tamże, s. 94. Z powyższymi uwagami zgadza się G. Bar, która również przyznaje, że pojęcia używane przez niektórych autorów nie mają charakteru normatywnego.G. Bar, Dowody dopuszczalne, s. 52.
Z argumentami zaprezentowanymi przez B. Karolczyka zgadza się również autor niniejszego opracowania. Kodeks postępowania cywilnego stanowi bowiem jedynie o tym, co jest przedmiotem dowodu, jakie są środki dowodowe, jak i w jakim zakresie przeprowadzone powinny być konkretne dowody, oraz rozstrzyga, jak sąd powinien ocenić przeprowadzone w postępowaniu dowody. W żaden sposób nie została natomiast uregulowana kwestia pozyskiwania dowodów i ich utrwalania przez strony na potrzeby postępowania, co z kolei regulują przepisy k.p.k. O tym, jaki materiał dowodowy zostanie zaprezentowany w sprawie, decydują strony, rola sądu natomiast sprowadza się do jego przeprowadzenia oraz do dokonania jego oceny. Za B. Karolczykiem stwierdzam, że w oparciu o przepisy k.p.c. nieuzasadnione jest posługiwanie się terminami „dowody nielegalne”, „dowody uzyskane w sposób sprzeczny z prawem”, albowiem Kodeks nie daje podstaw do formułowania takich definicji. Prawidłowe jest natomiast twierdzenie, że w k.p.c. występują ograniczenia dowodowe w przeprowadzaniu dowodów, czyli takie regulacje, które czynią przeszkodę w skorzystaniu ze środka służącego badaniu faktów,A. Skąpski, Ograniczenia dowodzenia w procesiecywilnym, Warszawa–Kraków 1981, s. 23. np. art. 246, 259, 261 k.p.c. Dodać przy tym należy, że kwestia ograniczeń dowodowych pojawi się dopiero po tym, jak sąd uzna, iż dany fakt jest istotny dla rozstrzygnięcia sprawy.
IV. Próba polemiki ze stanowiskami doktryny
Przedstawiony przegląd stanowisk doktryny i orzecznictwa na temat poruszanego problemu pozwala odnieść się w tym miejscu do argumentów przedstawianych przez poszczególnych autorów. Rozważania będą uzupełnione o zagadnienia konstytucyjne, poruszana tematyka wiąże się bowiem niewątpliwie z konfliktem wartości konstytucyjnych – prawa do prywatności (art. 47 Konstytucji), tajemnicy komunikowania się (art. 49) oraz prawa do sądu (art. 45). Powyższe implikuje tym samym konieczność rozstrzygnięcia, którym wartościom, przy uwzględnieniu zasad i funkcji postępowania cywilnego, a także zasad ogólnych wymiaru sprawiedliwości, należy dać pierwszeństwo przed innymi.
W art. 47 Konstytucji zostało wyrażone prawo do prywatności, które swym zakresem obejmuje wszystkie osoby fizyczne, gdyż tylko one są zdolne do posiadania życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia.B. Banaszak, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, Warszawa 2009, s. 244. Jak podnosi się jednak w literaturze przedmiotu, zasada ujęta w art. 47 Konstytucji nie jest zasadą bezwzględną i ulega ograniczeniu przez inne zasady konstytucyjne.Tamże, s. 247. Stopień ograniczeń powinien być jednak proporcjonalny, a zarazem konieczny w demokratycznym społeczeństwie i podporządkowany celowi, któremu ma służyć. Ograniczenia te można wywieść między innymi z przepisów Kodeksu postępowania cywilnego. Wszczęcie postępowania związane jest bowiem nieodłącznie z wkroczeniem przez sąd w relacje prywatne stron procesu i ich ujawnienie w odpowiednim zakresie. W tym miejscu warto przypomnieć, że strona, zwracając się do sądu o udzielenie jej ochrony prawnej, jest zmuszona przytoczyć okoliczności faktyczne uzasadniające jej żądanie (art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c.). Niemożliwe byłoby zainicjowanie i prawidłowe przeprowadzenie postępowania bez przedstawienia stanu faktycznego sprawy, który często dotyczy osobistych spraw stron procesu (np. sprawy z zakresu prawa rodzinnego). Co więcej, strona może żądać wezwania na sprawę wskazanych przez siebie świadków, którzy, zeznając, nieraz muszą ujawniać informacje objęte prywatnością stron. Świadek nie może bowiem odmówić składania zeznań, chyba że łączą go z jedną ze stron relacje rodzinne (art. 261 § 1 k.p.c.). Za nieuzasadnioną odmowę zeznań sąd skazuje świadka na grzywnę (art. 276 § 1 k.p.c.). Podobne uwagi należy poczynić w odniesieniu do obowiązku przedstawienia dokumentu (art. 248 § 1 k.p.c.). Wszystkie podane wyżej środki dowodowe będą nieraz wiązały się z naruszeniem prawa do prywatności, co jednak podyktowane jest realizacją prawa do sądu. W kontekście przywołanych uwag szczególnym dowodem będzie dowód z przesłuchania stron. Jego specyfika polega bowiem na tym, że uczestnik postępowania z jednej strony występuje jako podmiot zobowiązany do przedstawienia sądowi dowodów, a z drugiej strony sam jest źródłem dowodowym, które dostarcza sądowi informacji o zdarzeniach, których był uczestnikiem, do czego dochodzi w trakcie przesłuchania w trybie art. 299 k.p.c.D. Korszeń, Zakres zakazu, s. 11. Dowód ten ma jednocześnie charakter subsydiarny, jak stanowi bowiem przytoczony artykuł, jest on dopuszczany wówczas, jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w sytuacji ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy; sąd dla wyjaśnienia tych faktów może dopuścić dowód z przesłuchania stron. W tym kontekście należy dodać, że przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron nie może służyć sprawdzeniu wyników dotychczasowego postępowania dowodowego.Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 14 października 2010 r., I ACa 875/10, niepubl. Przesłuchanie strony w tym trybie nakłada na nią obowiązek mówienia prawdy o wszystkim, co jest przedmiotem postępowania i ma dla jego rozstrzygnięcia istotne znaczenie (art. 304 i 227 k.p.c.). Zaznaczyć przy tym trzeba, że udział strony w tym dowodzie jest z zasady dobrowolny (z wyjątkiem wynikającym z art. 432 k.p.c.), strona może bowiem odmówić zeznań lub odpowiedzi na poszczególne pytania bez uzasadnienia, a sąd nie dysponuje żadnymi instrumentami, którymi mógłby wymusić na niej złożenie zeznań.Ł. Błaszczak, (w:) Dowody, s. 518. Konsekwencją przeprowadzenia omawianego dowodu jest często obowiązek ujawnienia zdarzeń, w których strona uczestniczyła, a które dotyczą życia prywatnego drugiej strony, bez względu na to, czy wyraziła ona na to zgodę. Ustalenie faktów, nawet tych przykrych, podyktowane jest bowiem koniecznością ustalenia rzeczywistego stanu sprawy oddanej pod osąd, co ma ostatecznie służyć wydaniu trafnego rozstrzygnięcia. W konsekwencji uznać należy, że strona nie narusza prawa do prywatności drugiej strony, ujawniając w trybie jej przesłuchania informacje objęte tą sferą, nawet jeżeli nie wyraża ona na to zgody (uchylenie bezprawności naruszenia sfery prywatnej). A zatem skoro nie podlega kwestionowaniu takie ujawnienie dowodów przez stronę (art. 299 k.p.c.), to nie ma żadnych przeszkód, aby przedstawiła ona również te same informacje w innej formie – zmaterializowanej, ujęte w nagraniu drugiej strony (za pomocą komórki, dyktafonu, kamery itp.), co zresztą słusznie zauważa D. Korszeń.D. Korszeń, Zakres zakazu, s. 11. Są to nadal te same informacje, jednakże inaczej zaprezentowane przed sądem, co samo w sobie nie wyłącza ich waloru wiarygodności oraz niedopuszczalności. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że takie utrwalenie konkretnego zdarzenia lepiej będzie spełniało swoją rolę dowodową, albowiem dokładniej będzie można odtworzyć rzeczywisty przebieg wydarzeń. Warunkiem jest jedynie to, aby dowód ten obejmował fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy i miał związek z przedmiotem postępowania.
Odnosząc się natomiast do art. 49 Konstytucji, to w doktrynie prawa konstytucyjnego podnosi się, że jego treść wyraża wolność komunikowania się, która związana jest z poufnością. P. Sarnecki, (w:) L. Garlicki (red.), Komentarz do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (tom 3) – art. 49, Warszawa 1997, s. 3. Prawo to w swej istocie polega na zakazie zmuszania adresatów do ujawniania treści otrzymywanych przekazów, jak i na zakazie adresowanym do wszystkich innych podmiotów, łącznie z organami władzy publicznej, podejmowania prób poinformowania się o tych treściach bez zgody adresata.Tamże. Z powyższego wynika, że wysyłający wiadomość, jak i jej odbiorca mogą skorzystać z tajemnicy komunikowania się, ale też są upoważnieni do jej upowszechnienia. Konsekwencją tego będzie zmiana istoty i charakteru samej komunikacji, która straci cechę indywidualizacji.B. Banaszak, Konstytucja, s. 259. To z kolei sprawia, że uczestnicy procesu komunikowania się mogą decydować, jako podmioty uprawnione, o tym, czy i w jakim zakresie upublicznią otrzymaną lub nadaną wiadomość. Nie będzie to jednocześnie stanowiło naruszenia tajemnicy komunikowania się (prywatności), co najwyżej innych dóbr osobistych. Natomiast jeżeli strona dokona nagrania wiadomości, to nie działała ona wbrew przepisom prawa karnego, albowiem art. 267 k.k. penalizuje czyny polegające na uzyskaniu dostępu do informacji nieprzeznaczonej dla sprawcy lub do której nie jest uprawniony. A contrario, jeżeli zatem sprawca wypełnia znamiona czynów opisanych w przytoczonym artykule, jednakże których jest adresatem, to nie może być mowy o popełnieniu przestępstwa. W kontekście wyżej przedstawionych uwag należy stwierdzić, że sąd może dopuścić i przeprowadzić tak uzyskany dowód w postępowaniu cywilnym. Podobne spostrzeżenia należy odnieść do informacji dostępnych na portalach społecznościowych. Skoro użytkownik takiego serwisu godzi się na upublicznienie faktów z jego życia, to nie może następnie podnosić zarzutu, że zostało naruszone jego prawo do prywatności (nawet jeżeli ma do nich dostęp jedynie krąg rodziny i przyjaciół/znajomych), albowiem w tym zakresie zrzekł się waloru prywatności. Również w przypadku, gdy użytkownik udostępnia określonej osobie swoje hasło do konta (czy to pocztowego, czy konta na portalu społecznościowym), nie będzie można uznać, że gromadząc następnie dowody dzięki dostępowi do konta, działała ona wbrew prawu, ponieważ użytkownik w tym zakresie zrzekł się prawa do prywatności swojej korespondencji. Jak bowiem stwierdził Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z 14 października 2008 r., nie stanowi przestępstwa z art. 267 § 1 k.k. bezprawne posługiwanie się hasłami lub kodami umożliwiającymi dostęp do informacji. Nie do zaaprobowania pozostaje stanowisko, jakoby nielegalne, tj. bez zgody posiadacza, czy też nawet przy użyciu podstępu, uzyskanie kodów i haseł do konta bankowego tożsame było pojęciu przełamania.II Aka 120/08, OSA 2010, nr 12, poz. 57, s. 3. Ujmując łącznie treść art. 49 Konstytucji oraz art. 267 k.k., należy uznać, że nie da się z nich wywieść zakazu dokonywania nagrania przez uczestnika procesu komunikowania się. Przywołane przepisy nie są również podstawą do dyskwalifikacji tak uzyskanych dowodów, które, jako nośniki informacji, mogą mieć istotny wkład w ustalenie rzeczywistego stanu sprawy oddanej pod osąd.
Co zaś się tyczy nagrywania rozmów przez osoby trzecie (oraz ogólnie dowodów uzyskanych w wyniku przestępstwa), stwierdzić należy, że uzasadnieniem dla niedopuszczalności przeprowadzenia takiego dowodu będzie nie tyle fakt, iż jest to czyn zabroniony, ile zasada rzetelnego procesu. Zasada ta źródło swoje czerpie głównie z aktów prawa międzynarodowego. Zgodnie z art. 6 ust. 1 EKPC każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej. Orzeczenie ogłaszane jest zawsze publicznie, jednak prasa i publiczność mogą być wyłączone z całości lub części rozprawy sądowej ze względów obyczajowych, z uwagi na porządek publiczny lub bezpieczeństwo państwowe w społeczeństwie demokratycznym, gdy wymaga tego dobro małoletniego lub gdy służy to ochronie życia prywatnego stron albo też w okolicznościach szczególnych, w granicach uznanych przez sąd za bezwzględnie konieczne, kiedy jawność mogłaby przynieść szkodę interesom wymiaru sprawiedliwości. Podobna treść normatywna zawarta jest w art. 14 ust. 1 Międzynarodowego Paktu Praw Politycznych i Obywatelskich oraz w art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej. Podkreślenia wymaga, że EKPC nie precyzuje treści prawa do rzetelnego postępowania ani też nie daje wskazówek do jego określenia, wymienia jednak zespół gwarancji rzetelnego procesu. W drodze interpretacji całego aktu można jednak skonstruować elementy, które składają się na tak ujmowany proces, tj.: równość broni, prawo do wysłuchania, prawo do uzasadnienia orzeczenia, prawo do uczestniczenia w procesie, prawo do kontradyktoryjnego postępowania dowodowego, prawo do wglądu w akta sprawy, a także zasadę res iudicata,A. Łazarska, Rzetelny procescywilny, Warszawa 2012, s. 50. przy czym podkreśla się, że szczególnie istotną rolę pełni zasada równości broni i kontradyktoryjności. Tak ujmowany rzetelny proces jawi się w związku z tym jako model gwarantujący ustrojowe, procesowe, jak i ogólnoprawne zasady uczciwego procesu.Tamże, s. 55. Orzecznictwo strasburskie zwraca przy tym uwagę na rosnącą ogólną wrażliwość społeczną na rzetelne sprawowanie wymiaru sprawiedliwości.Wyrok ETPCz z 23 lipca 1986 r. w sprawie 1474/62, Delcourt v. Belgia, LEX nr 80783. W świetle powyższego należy stwierdzić, że sprzeczne z zasadami uczciwości procesu oraz równości broni byłoby przeprowadzenie przez sąd dowodu uzyskanego w wyniku czynu zabronionego. Konieczne jest bowiem wyznaczenie pewnej granicy dla dopuszczalności przeprowadzania dowodów, albowiem aprobata dla tak pozyskiwanego materiału dowodowego stanowiłaby swego rodzaju akceptację i zachętę dla takiego działania stron, co trudno zaakceptować z punktu widzenia zasad procesu cywilnego, jak też i z perspektywy społecznej. Trudno byłoby bowiem budować autorytet wymiaru sprawiedliwości, jeżeli jego rozstrzygnięcia opierałyby się na tolerowaniu nieuczciwych praktyk stron procesu. Zasada równości broni wymaga bowiem od uczestników postępowania, skoro już doprowadzili do procesu, uczciwości wobec samych siebie i gromadzenia materiału zgodnie z obowiązującym prawem, aby mógł on stanowić podstawę dla trafnego rozstrzygnięcia.
Problemem praktycznym, który tu się jednak pojawia, jest moment, w którym sąd musiałby stwierdzić, że ma do czynienia z takim dowodem. Na etapie wydawania postanowienia trudno oczekiwać, że strona żądająca przeprowadzenia takiego dowodu przyznałaby się do faktu, iż uzyskała go w wyniku przestępstwa. Wobec braku takiej wiedzy sąd, oceniając, że jest on istotny dla postępowania dowodowego i ma związek z przedmiotem postępowania, musiałby taki dowód przeprowadzić. W sytuacji gdy, w dalszym toku postępowania, zwłaszcza wobec zajęcia stanowiska przez stronę przeciwną, sąd doszedłby do wniosku, że może on pochodzić z czynu zabronionego, na podstawie art. 240 § 1 k.p.c. mógłby uchylić swoje postanowienie dowodowe. Oczywiście uzasadnieniem dla takiej decyzji sądu byłoby uzasadnione podejrzenie, że dowód został uzyskany za pomocą przestępstwa i że jego przeprowadzenie pozostawałoby w sprzeczności z zasadą rzetelnego procesu.
Co nie mniej ważne, tak uzyskanych i następnie przeprowadzonych dowodów nie można z góry pozbawiać waloru wiarygodności. To, czy dany dowód został jakkolwiek zmanipulowany, oceni sąd, mając na uwadze wszechstronnie zebrany i rozważony materiał dowodowy. Jak trafnie bowiem zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z 29 listopada 2012 r.,I ACa 612/2012, LexPolonica nr 5178618. obowiązek wynikający z art. 233 § 1 k.p.c. daje sądowi możliwość wyboru, któremu ze sprzecznych ze sobą dowodów przyznać wiarygodność i moc dowodową, a któremu takiej wartości odmówić. Jeśli tylko wybór ten będzie konsekwencją oceny dokonanej w granicach swobodnej oceny dowodów, nie może zostać skutecznie podważony. Jedynie w przypadku braku logiki w wyprowadzaniu wniosków z zebranymi dowodami bądź gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. W świetle powyższego o tym, czy tak uzyskany dowód będzie stanowił wkład w poznanie rzeczywistego stanu rzeczy (prawdy), zdecyduje sąd, opierając się na swoim własnym doświadczeniu oraz porównując zgromadzony w sprawie materiał dowodowy.
Uzasadnieniem przemawiającym przeciwko pierwszemu poglądowi wyrażonemu w literaturze wydaje się być również treść art. 3 k.p.c., który stanowi, że strony i uczestnicy postępowania obowiązani są dokonywać czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami, dawać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiać dowody. Artykuł ten statuuje zasadę prawdy w postępowaniu cywilnym, a jednocześnie ustanawia zakaz kłamstwa procesowego adresowany do stron, innych uczestników postępowania oraz ich przedstawicieli, a także obowiązek kompletności (zupełności) wyjaśnień udzielanych przez te podmioty.M. Muliński, (w:) A. Góra-Błaszczykowska (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I, Warszawa 2013, s. 62. Należy zwrócić uwagę, że w przepisie tym jest mowa o dokonywaniu czynności procesowych, a tym zdecydowanie nie jest gromadzenie materiału przez strony postępowania, które ma miejsce poza procesem. Tym samym takie zdobycie dowodu nie może być uznane za sprzeczne z dobrymi obyczajami. Ponadto strony są obowiązane do przedstawiania wszelkich dowodów, co ma służyć ustaleniu prawdy, nawet takich, które wkraczają w sferę prywatności drugiej strony.
Podsumowując, należy uznać, że dotychczas przeważającego w literaturze przedmiotu poglądu o bezwzględnym zakazie dopuszczania i przeprowadzania w postępowaniu cywilnym „dowodów nielegalnych” – naruszających prawo do prywatności i tajemnicę komunikacji w zakresie wskazanym wyżej – nie można uznać za trafny. Przyjęcie bowiem odmiennego stanowiska prowadziłoby do pozbawienia jednostek przysługującego im prawa do sądu oraz nie sprzyjałoby prowadzeniu i udzieleniu ochrony prawnej w sprawach cywilnych. Na pełną aprobatę zasługują natomiast argumenty zaprezentowane przez D. Korszenia, który dokonał trafnej i pogłębionej analizy omawianego zagadnienia.
V. Podsumowanie
Niniejsze opracowanie miało stanowić głos w prowadzonej już od dłuższego czasu dyskusji dotyczącej możliwości prowadzenia dowodu uzyskanego wbrew prawu. Należy jednak sądzić, że kwestia ta nadal pozostanie nierozstrzygnięta, albowiem przepisy Kodeksu postępowania cywilnego są niewystarczające do przesądzenia, które ze stanowisk zasługuje na poparcie. Jest to w mojej opinii pokłosiem tego, że w tym zakresie regulacja procesu cywilnego zawiera lukę prawną, która wymaga interwencji ustawodawcy, co zostało już zauważone w literaturze przedmiotu.B. Karolczyk, Dopuszczalność, s. 106. Niedocenione są przy tym poszczególne opracowania, które w mniejszym lub większym stopniu próbują uzupełnić w drodze wykładni przepisów oczywisty brak odpowiedniej regulacji k.p.c. W tym kontekście należy zgodzić się ze stanowiskiem zaprezentowanym przez D. Korszenia, do którego przychyla się również autor niniejszego opracowania. Stanowi ono racjonalny i mający oparcie w przepisach kompromis, który powinien znaleźć swoje odzwierciedlenie w przepisach Kodeksu postępowania cywilnego. W tym też kierunku powinny – w moim przekonaniu – zmierzać ewentualne propozycje uregulowań omawianego problemu.