Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 3-4/2015

Prawo do obrony w dochodzeniu dyscyplinarnym adwokatów – wybrane zagadnienia z uwzględnieniem ostatniej nowelizacji Prawa o adwokaturze

I stotę samorządu zawodowego – a takim, bez wątpienia, jest Adwokatura – stanowi prawo i, jednocześnie, obowiązek czuwania nad przestrzeganiem przez jego członków zasad deontologii zawodowej. Z uprawnienia samorządu do samostanowienia o sobie, powierzonego mu na mocy art. 17 ust. 1 Konstytucji oraz – w wypadku Adwokatury – ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (Dz.U. z 1982 r. nr 16, poz. 124 z późn. zm., dalej: PoA) wynika konieczność podejmowania, we własnym zakresie, lecz w granicach ustawowo określonych, działań, które mają na celu zapewnienie właściwego standardu wykonywania zawodu adwokata. Samorząd ma zatem obowiązek kształtować właściwe postawy wśród jego członków oraz wyciągać konsekwencje dyscyplinarne wobec tych, którzy ustalonych standardów nie przestrzegają. Rozsądna stanowczość egzekucji prawa dyscyplinarnego przez samorząd wobec jego członków stanowi jednocześnie najlepsze uzasadnienie jego uprawnienia do samostanowienia – samostanowienie jest bowiem przywilejem, choć uzasadnionym, z którym łączy się szczególny obowiązek dbałości o to, aby nie mógł on przerodzić się w „licencję na nieodpowiedzialnośćSformułowanie zaczerpnięte z tytułu konferencji naukowej zorganizowanej w dniu 23 października 2012 r. przez Zakład Praw Człowieka WPiA UW. jego członków.

Prawo dyscyplinarne, wśród wielu jego funkcji, realizuje cele represji i ochrony. W zakresie pierwszej funkcji rzecz sprowadza się do stosowania kar wobec aplikanta adwokackiego lub adwokata, które mają na celu wymierzenie represji indywidualnej. To zatem odpowiednik funkcji sprawiedliwościowej prawa karnego materialnego, sprowadzającej się do wzmacniania, w odczuciu społecznym, przekonania, że zło jest piętnowane, a sprawca czynu zabronionego ponosi zasłużoną odpowiedzialność związaną z określoną dolegliwościąW. Wróbel, A. Zoll, Polskie prawo karne. Część ogólna, Kraków 2011, s. 43.. Z drugiej strony funkcja ochronna czyni z prawa dyscyplinarnego instrument służący zachowaniu integralności samorządu zawodowego i wymuszeniu poszanowania stanowionych przez niego zasad. Stanowi to, jak już zostało to zauważone, obowiązek samorządu wynikający z jego prawa do samostanowienia.

Obie te funkcje, represji i ochronna, muszą zostać zrównoważone w prawie dyscyplinarnym, co nie oznacza, że są one sobie równeZob. także: P. Czarnecki, Postępowanie dyscyplinarne wobec osób wykonujących prawnicze zawody zaufania publicznego, Warszawa 2013, s. 124.. Innymi słowy, prawo dyscyplinarne nie może abstrahować od żadnej z tych funkcji, ale kwestią dyskusyjną jest, która z nich będzie wiodła prym. Jeżeli akcent zostanie postawiony na funkcję represyjną, wówczas na znaczeniu zyskuje prawo do obrony i jego gwarancje w postępowaniu dyscyplinarnym. Dzieje się też tak dlatego, że wraz ze wzmacnianiem funkcji represyjnej coraz bardziej dolegliwe stają się też kary dyscyplinarne. Z kolei funkcja ochronna nie tyle wolna jest od elementu represji – bez kary znika bowiem istota postępowania dyscyplinarnego – ile wówczas funkcja represji jest subsydiarna w stosunku do zbiorowego interesu samorządu zawodowego. Wtedy prawo do obrony winno być rozumiane bardziej jako możliwość obrony racji przez jednostkę, a więc kategoria zbliżona do obrony praw w postępowaniu cywilnym czy też administracyjnym i sądowoadministracyjnym.

Wybór jednego z powyższych założeń implikuje oparcie postępowania dyscyplinarnego albo na postępowaniu karnym, albo na innej procedurze – najczęściej – administracyjnej. Pierwsza z koncepcji wydaje się być trafniejsza, wciąż bowiem najsurowsze kary dyscyplinarne, jak zawieszenie w czynnościach albo wydalenie z adwokatury, niosą w sobie istotny element dolegliwości indywidualnej. Omawiając więc wybrane aspekty prawa do obrony w postępowaniu dyscyplinarnym adwokatów, należy zastanowić się nie tylko nad zakresem gwarancji procesowych przysługujących obwinionemu w kontekście przeważającej funkcji ochronnej prawa dyscyplinarnego, ale nadto należy owe rozważania odnieść do nowelizacji PoA, która weszła w życie w dniu 25 grudnia 2014 r. („nowelizacja”)Dz.U. z 2014 r. poz. 1778.. Wskazana zmiana ustawy poszerzyła m.in. odwołania, którymi posługuje się art. 95n PoA, wprowadzając w pkt 2 tej normy odesłanie także do rozdziałów I–III Kodeksu karnego. Nie tylko więc wprost ustawodawca wskazuje, że postępowanie dyscyplinarne oparte jest na modelu postępowania karnego, ale również przyjmuje, że ocena zachowania czy zaniechania obwinionego powinna następować poprzez odwołanie się do zasad ogólnych prawa karnego materialnego. Tak ukształtowany stan prawny wymusza pytanie o zakres gwarancji procesowych przysługujących obwinionemu w postępowaniu dyscyplinarnym.

Przyjęcie w art. 95n pkt 1 PoA odesłania do odpowiedniego stosowania Kodeksu postępowania karnego nie oznacza wszak, że wszystkie gwarancje prawa do obrony muszą być w pełni realizowane. Po pierwsze, wciąż nie wolno tracić z pola widzenia ochronnej, samorządowej funkcji prawa dyscyplinarnego, gdzie nadmiernie rozbudowane, wprost przeniesione z Kodeksu postępowania karnego prawo do obrony sparaliżowałoby jego przebieg, i to wobec relatywnie krótkich terminów przedawnienia deliktów dyscyplinarnych. Trybunał Konstytucyjny uznaje trafnie, że postępowanie dyscyplinarne, prowadzone przez organy samorządu zawodów zaufania publicznego, jest elementem wypełniania przez nie konstytucyjnej funkcji sprawowania pieczy nad należytym wykonywaniem tych zawodów. Tym samym zarówno sposób prowadzenia tego postępowania, jak i wymierzane w nim kary muszą mieścić się w granicach interesu publicznego i jego ochrony, rozumianego w kontekście art. 17 ust. 1 Konstytucji, nie naruszając art. 31 ust. 3 KonstytucjiWyrok TK z 18 października 2010 r., K 1/09, OTK Seria A 2010, nr 8, poz. 76. Wcześniej już Trybunał zajmował podobne stanowisko, uznając, że: „Przyjęty model odpowiedzialności dyscyplinarnej znajduje wyraźne potwierdzenie w normie o randze konstytucyjnej, a mianowicie w art. 17 konstytucji, który stanowi, że można tworzyć samorządy zawodowe, reprezentujące osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i sprawujące pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony. Realizacja tej normy konstytucyjnej następuje przez określenie w przepisach prawa odpowiedzialności dyscyplinarnej, która również tworzy funkcję ochronną i w ten sposób zapewnia członkom danej korporacji niezbędną swobodę i niezależność przy wykonywaniu zawodu” – zob. wyrok TK z 8 grudnia 1998 r., K 41/97, OTK 1998 nr 7, poz. 117. Z kolei w wyroku P 21/02 z 18 lutego 2004 r., OTK Seria A 2004, nr 2, poz. 9, Trybunał przyjął, że: „Sformułowanie art. 17 ust. 1 wyznacza ramy i ukierunkowanie sprawowanej «pieczy». Ramy te determinuje «interes publiczny». Sprawowana piecza służyć winna – mocą postanowienia konstytucyjnego – ochronie tego interesu. Każde działanie samorządu zawodowego w zakresie «sprawowania pieczy» podlega zatem konstytucyjnie ukierunkowanej ocenie, dokonywanej z punktu widzenia interesu publicznego i nakierowania na jego ochronę. Określenie działań w sferze «sprawowania pieczy nad należytym wykonywaniem zawodów» i unormowanie kompetencji służących jej urzeczywistnieniu winno być ujęte w sposób pozwalający na ich ocenę z punktu widzenia «interesu publicznego». Inne ujęcie (w tym brak sprecyzowania kryteriów i tym samym – dopuszczenie dowolności w doborze wartości, którym zostały przyporządkowane) nie odpowiada rygorom określonym w art. 17 ust. 1, dotyczącym granic i kryteriów sprawowania «pieczy nad należytym wykonywaniem zawodów» zaufania publicznego”.. Trybunał przyznaje więc istotną rolę funkcji ochronnej prawa dyscyplinarnego, nie tracąc wszak z pola widzenia konieczności zachowania zasady proporcjonalności w przestrzeganiu praw obwinionego w postępowaniu dyscyplinarnym. Nie ma tu jednak mowy o stosowaniu wprost wszystkich gwarancji przysługujących oskarżonemu w postępowaniu karnym.

Po drugie, nawet założenie, że z postępowaniem dyscyplinarnym związana jest represja indywidualna, nie zmienia faktu, iż charakter kar dyscyplinarnych czyni je, z istoty rzeczy, łagodniejszymi względem kar z katalogu art. 32 k.k. Tym samym ta proporcjonalnie mniejsza dolegliwość uprawnia do tak samo proporcjonalnego osłabienia funkcji gwarancyjnej prawa do obrony w postępowaniu dyscyplinarnym, bez rezygnacji jednak z jego istoty.

Po trzecie wreszcie, obwinionym w postępowaniu dyscyplinarnym jest aplikant adwokacki lub adwokat, a więc profesjonalista, znający swoje prawa i obowiązki oraz konsekwencje naruszenia powinności procesowych. Zakres gwarancji może być tu więc mniejszy, choć nie wyłączony. Te wszystkie trzy czynniki wpływają na inne, odpowiednie w relacji do procesu karnego, rozumienie prawa do obrony w postępowaniu dyscyplinarnym adwokatów.

Specyfiką postępowania dyscyplinarnego w samorządzie adwokackim jest – obecnie – jego dwuetapowość. Zgodnie § 15 ust. 3 Regulaminu organizacji i funkcjonowania okręgowych rad adwokackichTekst jednolity opracowany na podstawie uchwały nr 14/02 Naczelnej Rady Adwokackiej z 28 września 2002 r. „Regulamin organizacji i funkcjonowania okręgowych rad adwokackich” oraz uchwały nr 17/2005 Naczelnej Rady Adwokackiej z 11 czerwca 2005 r., uchwały nr 24/2005 Naczelnej Rady Adwokackiej z dnia 3 września 2005 r. i uchwały nr 26/2005 Naczelnej Rady Adwokackiej z 8 października 2005 r. – dostęp: www.nra.pl w dniu 15 maja 2014 r. obowiązkiem każdej rady adwokackiej jest powołanie referatu skarg i wniosków, do którego zadań należy, na podstawie § 17 tegoż Regulaminu, w szczególności prowadzenie rejestru skarg i wniosków i ich załatwienie, przekazywanie skarg i wniosków do rzecznika dyscyplinarnego w razie stwierdzenia znamion czynu ściganego dyscyplinarnie, bieżąca analiza przyczyn powstawania skarg i wniosków oraz przedstawianie jej radzie adwokackiej – nie rzadziej niż dwa razy do roku – z jednoczesnym sprawozdaniem z załatwienia skarg i wniosków. Z powołanej normy płyną dwa wnioski. Po pierwsze, expressis verbis, w każdej izbie adwokackiej musi funkcjonować referat skarg i wniosków, a po drugie, jego zadanie to m.in. wstępna ocena skarg dotyczących adwokatów i aplikantów adwokackich, a następnie, w razie konieczności, przekazywanie sprawy do referatu rzecznika dyscyplinarnego. Postępowanie skargowe, które poprzedza postępowanie dyscyplinarne, różni się jednak zasadniczo od tego drugiego. Nie jest ono oparte na przepisach działu VIII PoA, a tym samym na odpowiednim stosowaniu przepisów Kodeksu postępowania karnego. W toku postępowania skargowego stosuje się bowiem przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego. Jeżeli więc skarga dotycząca adwokata lub aplikanta adwokackiego nie zawiera żądania wszczęcia postępowania dyscyplinarnego – wyrażonego wprost albo w sposób dorozumiany, lecz wyraźny – powinna zostać przekazana w pierwszej kolejności do referatu skarg, który zwróci się do adwokata o udzielenie informacji na piśmie w związku ze złożoną skargą. Podstawę takiego żądania może tu stanowić choćby art. 79 § 2 k.p.a. Następnie materiały zgromadzone w toku postępowania skargowego, jeżeli zdaniem prowadzącego postępowanie skargowe będzie to uzasadnione, zostaną przekazane do rzecznika dyscyplinarnego w celu podjęcia dalszych decyzji w sprawie. Od tego momentu mamy już do czynienia z postępowaniem dyscyplinarnym i odpowiednim stosowaniem gwarancji procesowych wynikających z Kodeksu postępowania karnego. Wyjaśnienia strony – potencjalnie – przyszłego obwinionego – nie powinny stanowić materiału dowodowego w sprawie dyscyplinarnej. Na przeszkodzie stoi tu brzmienie art. 74 § 1 k.p.k. w zw. z art. 95n PoA. Nie do pogodzenia bowiem z podstawową zasadą prawa do obrony, jaką jest prawo do nieobciążania się, byłoby wykorzystanie przeciwko przyszłemu obwinionemu materiałów, które co prawda on sam złożył do akt postępowania, lecz na wyraźne żądanie organów Adwokatury. Norma art. 74 § 1 k.p.k. pozwala każdemu oskarżonemu, a więc i obwinionemu, na niedostarczanie dowodów na jego niekorzyść, przy czym nie można tego przepisu rozumieć li tylko literalnie, a więc jako prawo do niezgłaszania dowodów przeciwko sobie, ale funkcjonalnie, także jako prawo do nieinformowania organów dyscyplinarnych o dowodach i okolicznościach obciążających obwinionego.

Dopóki jednak sprawa znajduje się w referacie skarg, adwokat, którego dotyczy skarga, stoi przed pewnym dylematem. Oto § 64 Kodeksu etyki adwokackiej (KEA) nakazuje mu udzielić władzom Adwokatury żądanych wyjaśnień w zakreślonym terminie. A więc nieudzielenie takich informacji w postępowaniu skargowym, czyli nieustosunkowanie się do skargi, względnie podanie nieprawdziwych okoliczności, może stanowić samoistny delikt dyscyplinarny. Z taką interpretacją – uznając nawet zakresowo węższe pole prawa do obrony w postępowaniu dyscyplinarnym – trudno się wszak zgodzić. Cóż bowiem zmienia w sytuacji procesowej skarżonego adwokata to, że w przyszłości, w postępowaniu dyscyplinarnym, nikt nie będzie mógł wprost wykorzystać tych materiałów przeciwko obwinionemu, skoro tak rzecznik dyscyplinarny, jak i sąd dyscyplinarny poznają fakty, których weryfikacja nawet innymi środkami dowodowym może zniweczyć linię obrony obwinionego. Nie chodzi o to, aby odmówić zarówno rzecznikowi dyscyplinarnemu, jak i sądowi możliwości weryfikacji prawdziwości wyjaśnień obwinionego, ale ewentualne obalenie wersji obwinionego nie powinno następować przy wykorzystaniu, choćby pośrednim, wiedzy czerpanej z materiałów, które złożyć musiał do akt sprawy sam obwiniony, i to, de facto, pod groźbą odpowiedzialności dyscyplinarnejOdmienne, lecz w mojej ocenie nietrafne, stanowisko, z przyczyn wskazanych powyżej, zajął SN w orzeczeniu z 10 kwietnia 2014 r., SDI 5/14, niepubl., przyjmując, że adwokat ma obowiązek odpowiadać na zapytania pochodzące od samorządu, nawet jeśli dotyczy to jego ewentualnej odpowiedzialności dyscyplinarnej, albowiem w przypadku wszczęcia postępowania dyscyplinarnego taka odpowiedź nie będzie mogła zostać wykorzystana przeciwko adwokatowi ani zastąpić jego wyjaśnień..

Z punktu widzenia więc prawa do obrony obecne rozwiązania proceduralne, które wymuszają prowadzenie postępowania skargowego, poprzedzającego właściwe postępowanie dyscyplinarne, uznać można za co najmniej niedoskonałePodobne stanowisko zajmuje Rzecznik Praw Obywatelskich w piśmie z 7 kwietnia 2014 r., sygn. 1.5151.1.2014. AJK, skierowanym do Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej – dostęp: www.brpo.gov.pl w dniu 16 maja 2014 r.. Z jednej strony znacząco wydłuża to postępowanie, co stawia zarówno adwokata, jak i potencjalnie pokrzywdzonego jego działaniem albo zaniechaniem w niekorzystnej sytuacji. Wszak, w ślad za W. Gladstone’em, prawdopodobnym autorem maksymy justice delayed is justice denied, można rzec, że osądzenie sprawy, także tej dyscyplinarnej, po latach, już tylko częściowo realizuje postulaty sprawiedliwości materialnej i proceduralnej. Tym bardziej jest to wadliwe rozwiązanie, że w przypadku uznania podstaw do dalszego badania skargi przez rzecznika dyscyplinarnego albo wobec takiego żądania pokrzywdzonego skarga i tak trafi do referatu dyscyplinarnego, stając się zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia deliktu dyscyplinarnego. Co więcej, rozstrzyganie o kwestiach rzutujących na ewentualną odpowiedzialność dyscyplinarną następuje w postępowaniu jednoinstancyjnym, bo takim jest postępowanie skargowe, gdzie możliwości prowadzenia postępowania dowodowego są znacznie ograniczone. Takie działanie nie buduje zaufania pokrzywdzonego do organów samorządu zawodowego, jako że ma on poczucie, iż jego sprawa przekazywana jest pomiędzy referatami izby adwokackiej, a czas rozstrzygnięcia nie jest sprecyzowany. Po czwarte wreszcie, wobec relatywnie krótkich terminów przedawnienia określonych w art. 88 PoA, z uwagi na niewiążący charakter ustaleń referatu skargowego, sprawa powinna trafić od razu do referatu dyscyplinarnego, jeżeli tylko z analizy skargi wynika, wprost lub w sposób dorozumiany, że autor skargi mógł stać się lub czuje się pokrzywdzonym na skutek deliktowych działań członka samorządu zawodowego.

Obecnie zaś, respektując prawo do obrony potencjalnych obwinionych, nie można przedstawiać im zarzutu, że nie odpowiadają oni na wezwania referatu skargowego, o ile tylko przedmiotem zapytania są potencjalne zarzuty stawiane adwokatowi, a sprawa może być dalej rozpoznawana, tyle że na gruncie postępowania dyscyplinarnego. Skoro bowiem przyjmuje się trafnie, że pewnym minimum gwarancji wobec osób faktycznie podejrzanych jest treść art. 183 § 1 k.p.k., która to norma pozwala świadkowi uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe, to brak takiej alternatywy na gruncie postępowania skargowego tym bardziej musi spotkać się z krytyką. Nie przynosi tu rozwiązania brzmienie art. 83 § 2 k.p.a., w postępowaniu skargowym adwokat nie jest bowiem przesłuchiwany jako świadek, ale składa wyjaśnienia na piśmie, a co więcej – odmowa odpowiedzi na pytania, zgodnie z art. 83 § 2 k.p.a., może mieć miejsce tylko w przypadku obawy o odpowiedzialność karną, a nie dyscyplinarną. Poza tym wciąż trafna pozostaje myśl wyrażona w uchwale Sądu Najwyższego, że nie ponosi odpowiedzialności karnej na podstawie art. 233 § 1 k.k. osoba, która przesłuchana została w charakterze świadka wbrew wynikającemu z art. 313 § 1 k.p.k. nakazowi przesłuchania jej jako podejrzanegoUchwała SN z 26 kwietnia 2007 r., I KZP 4/07, OSP 2008, nr 3, poz. 29, s. 185.. Tym bardziej więc nie można od faktycznie obwinionego odbierać choćby pisemnych wyjaśnień w postępowaniu skargowym, skoro właściwą formą byłoby ewentualne wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, przedstawienie zarzutów i zapewnienie obwinionemu wszelkich gwarancji procesowych. Kończąc tę myśl, za równie nietrafny należałoby uznać ewentualny kontrargument, że pisemne wyjaśnienia faktycznie obwinionego z postępowania skargowego nie będą wszak stanowiły dowodu w postępowaniu dyscyplinarnym. Otóż nie idzie o sam fakt, że takie pisemne wyjaśnienia nie będą stanowić dowodu, ale o to, iż z ich treścią zapozna się organ postępowania dyscyplinarnego, co znacząco uszczupla gwarancje procesowe obwinionego. Dążenie do uniknięcia możliwości zapoznania się przez organ procesowy z treścią zeznań przyszłego obwinionego stanowiło przecież ratio rozwiązań art. 183 § 1 k.p.k. oraz uchwały SN I KZP 4/07. Tym bardziej więc nieakceptowalne jest domaganie się prawdziwych wyjaśnień od przyszłego obwinionego, bez możliwości odmowy ich przedstawienia, a za to pod rygorem wdrożenia przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego opartego na zarzucie naruszenia § 64KEAZ powodu przytoczonych w tej publikacji argumentów nie zgadzam się zatem z przeciwnym stanowiskiem J. Naumanna, Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu. Komentarz, Warszawa 2012, s. 503–504..

Odpowiednie stosowanie, na podstawie art. 95n PoA, przepisów Kodeksu postępowania karnego już dziś nastręcza wielu trudności, na co również zwrócono uwagę w doktrynieA. Korzeniewska-Lasota, Zróżnicowanie modeli postępowania dyscyplinarnego, (w:) H. Izdebski, P. Skuczyński (red. zbiorowa), Etyka prawnicza. Stanowiska i perspektywy 3, Warszawa 2013, s. 140.. Słusznie zauważa W. Kozielewicz, że odpowiednie stosowanie to jest albo stosowanie danej normy bez żadnych zmian, albo po określonych modyfikacjach, albo wreszcie odmowa jego zastosowaniaW. Kozielewicz, Odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów, prokuratorów, adwokatów, radców prawnych i notariuszy, Warszawa 2012, s. 70–71..

Obecne regulacje postępowania dyscyplinarnego – w zakresie jego pierwszego etapu, jakim jest dochodzenie – są nader skromne. Właściwie wyłącznie dwie normy znajdują zastosowanie wprost w toku dochodzenia dyscyplinarnego. Chodzi tu mianowicie o przepisy art. 95e ust. 2 i 3 PoA oraz art. 95j PoA. Pierwsza z powołanych norm stanowi, że karę za nieusprawiedliwione niestawiennictwo, za odmowę zeznań lub przyrzeczenia nakłada na świadka lub biegłego – na wniosek sądu dyscyplinarnego lub rzecznika dyscyplinarnego – sąd rejonowy właściwy według miejsca zamieszkania świadka lub biegłego. Świadek lub biegły nie podlega karze, jeżeli nie był uprzedzony o skutkach niestawiennictwa, odmowy złożenia zeznań lub przyrzeczenia. Przymusowe sprowadzenie świadka zarządza – na wniosek sądu dyscyplinarnego lub rzecznika dyscyplinarnego – właściwy sąd rejonowy. Przy uwzględnieniu brzmienia art. 95n PoA, który pozwala na stosowanie przepisów Kodeksu postępowania karnego tylko w sprawach nieuregulowanych w PoA, słuszny wydaje się wniosek, że treść art. 95e PoA wyczerpuje uprawnienia m.in. rzecznika dyscyplinarnego w zakresie dyscyplinowania uczestników postępowania poprzez stosowanie kar porządkowych.

W tym miejscu jasno trzeba stwierdzić, aby nie pozostawić żadnych wątpliwości, że stosowanie jakichkolwiek środków przymusu ingerujących w wolność osobistą w postępowaniu dyscyplinarnym powinno być zawsze powierzone sądom powszechnym, które powinny w tym przedmiocie orzekać na wniosek rzecznika dyscyplinarnego (w toku dochodzenia dyscyplinarnego). Kwestia ta jest oczywista.

O wadze postępowania dyscyplinarnego świadczy fakt, że umyślne zawiadomienie o niepopełnionym delikcie dyscyplinarnym jest przestępstwem określonym w art. 234 k.k. Postępowanie dyscyplinarne musi mieć więc w oczach ustawodawcy doniosłe znaczenie, skoro chroni on normą prawa karnego tych, którzy mogliby paść ofiarą fałszywego pomówienia o popełnienie deliktu dyscyplinarnego. Obwiniony, już tylko z uwagi na godność zawodu, który wykonuje albo do którego wykonywania się przygotowuje, powinien stawiać się na wezwanie organów postępowania dyscyplinarnego, a ewentualną nieobecność należycie usprawiedliwić. Dodatkowo waga postępowania dyscyplinarnego, tak w wymiarze indywidualnym, jak i ogólnym, nakazywałaby współpracę obwinionego z rzecznikiem dyscyplinarnym czy sądem dyscyplinarnym, rzecz jasna – z poszanowaniem jego gwarancji procesowych, jak np. prawo do odmowy składania wyjaśnień. Tyle że praktyka stosowania prawa uczy, że nie wszyscy obwinieni stawiają się na stosowne wezwanie rzecznika dyscyplinarnego czy też sądu izbowego. Ba, niektórzy nawet nie odbierają kierowanych do nich wezwań. W postępowaniu dyscyplinarnym zaś brak jest możliwości zatrzymania i doprowadzenia obwinionego czy też stosowania wobec niego środków przymusu. Skoro tak, to należy się zastanowić, czy nieobecność obwinionego na czynnościach procesowych ma tamować bieg postępowania, czy też uprawnione jest założenie, że skoro nie odbiera on kierowanej do niego korespondencji albo nie usprawiedliwia swojej nieobecności, dyspozytywnie rezygnuje on z tej części jego prawa do obrony, a postępowanie może toczyć się dalej. To drugie rozwiązanie wydaje się być trafne i tu należy najpewniej szukać przyczyny dodania na skutek nowelizacji nowego art. 93b ust. 2 PoA.

O ile bowiem, przed datą wejścia w życie nowelizacji, odesłanie do odpowiedniego stosowania przepisów Kodeksu postępowania karnego pozwalało sądowi dyscyplinarnemu na prowadzenie rozprawy także pod nieobecność obwinionego, i to nawet gdy nie stawiał się on na nią od samego początku (zob. art. 377 § 3 k.p.k. stosowany odpowiednio), o tyle w przypadku dochodzenia dyscyplinarnego istniała w tym zakresie pewna luka. Otóż zgodnie ze stosowanym odpowiednio art. 313 § 1 k.p.k. in fine postanowienie o przedstawieniu zarzutów obwinionemu wymaga jego niezwłocznego ogłoszenia obwinionemu i jego przesłuchania, chyba że ogłoszenie postanowienia lub przesłuchanie obwinionego nie jest możliwe z powodu jego ukrywania się lub nieobecności w kraju. A więc nieobecność obwinionego w kraju lub jego ukrywanie się to jedyne przesłanki, które pozwalały na odstąpienie od bezpośredniego przesłuchania obwinionego, co z kolei jest warunkiem koniecznym skutecznego prawnie ogłoszenia zarzutów. Zwrócić jednak należy uwagę na fakt, że nawet nieusprawiedliwione niestawiennictwo na czynność przedstawienia zarzutów nie stanowi ani ukrywania się, ani tym bardziej przypadku nieobecności w kraju. To zaś oznaczałoby, że przedstawienie zarzutów nie byłoby skuteczne, co z kolei zniweczyłoby możliwość dalszego prowadzenia postępowania. Dlatego w dochodzeniu dyscyplinarnym, jeszcze przed 25 grudnia 2014 r., art. 313 § 1 k.p.k. stosowany powinien być odpowiednio, a więc zapewniać możliwość wypowiedzenia się przez obwinionego co do zarzutów wobec niego formułowanych, ale w przypadku jego nieusprawiedliwionego niestawiennictwa postępowanie mogło toczyć się dalej bez przeszkód.

Powyższa konstatacja musi zaś zmierzyć się z realiami postępowania dyscyplinarnego, podczas którego obwinieni świadomie nie stawiają się na czynności procesowe tylko po to, aby owo postępowanie sparaliżować. Zwrócił na to uwagę także Sąd Najwyższy, który w jednym z orzeczeń stwierdził, że nie bez znaczenia jest również okoliczność, iż zachowanie obwinionego polegające na niestawianiu się na przesłuchania do rzecznika dyscyplinarnego było swoistą formą obrony przed postawieniem mu zarzutu popełnienia przewinienia dyscyplinarnego, czego z pewnością się obawiałWyrok SN z 29 października 2009 r., SDI 21/09, OSNSD 2009, nr 1, poz. 131.. Innymi słowy, przyjęcie założenia, że niekiedy obecność obwinionego w czasie czynności będzie niezbędna, wymagałoby konsekwentnie przyznania uprawnienia organom postępowania dyscyplinarnego, w tym rzecznikowi dyscyplinarnemu, do zwrócenia się do właściwego sądu o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie obwinionego na czynności procesowe. Rzecz jasna, skorzystanie z tego uprawnienia, wzorowanego na normie art. 247 § 1 k.p.k. oraz art. 75 § 2 k.p.k., musiałoby stanowić absolutny wyjątek od zasady dobrowolności udziału obwinionego w postępowaniu dyscyplinarnym, a nadto znajdować zastosowanie tylko przy najsurowiej karanych deliktach dyscyplinarnych. Orzekanie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu obwinionego powinno być wówczas zarezerwowane dla właściwego sądu rejonowego, tak jak czyni to obecnie norma art. 95e ust. 3 PoA. Tyle że nie wydaje się, aby w postępowaniu dyscyplinarnym konieczne i uzasadnione było wprowadzanie możliwości zatrzymywania adwokatów i aplikantów adwokackich. Skoro bowiem postępowanie dyscyplinarne ma chronić godność wykonywania zawodu, to zatrzymywanie członków samorządu, choć na podstawie zarządzenia sądu powszechnego, nie licuje z powagą zawodu i sprzeciwia się celom, jakie ma osiągnąć postępowanie dyscyplinarne. Taka konkluzja z kolei oznacza, że prawo do obrony w postępowaniu dyscyplinarnym musi być respektowane, ale nie może być absolutyzowane, gdyż takie działanie stanowiłoby jego nadużycie, skutecznie paraliżujące pracę organów postępowania dyscyplinarnego.

Z tych więc przyczyn, na skutek nowelizacji, od 25 grudnia 2014 r. art. 93b PoA przewiduje, że niestawiennictwo obwinionego lub jego obrońcy na wezwanie rzecznika dyscyplinarnego nie wstrzymuje rozpoznania sprawy lub przeprowadzenia czynności, chyba że należycie usprawiedliwią oni swoją nieobecność, jednocześnie wnosząc o nieprzeprowadzanie czynności przed rzecznikiem, albo rzecznik dyscyplinarny z ważnych przyczyn uzna ich obecność za konieczną (ust. 2 art. 93b PoA). W przypadku natomiast nieusprawiedliwionego niestawiennictwa obwinionego odpis postanowienia o przedstawieniu zarzutów rzecznik dyscyplinarny doręcza mu na piśmie, co zastępuje ogłoszenie (art. 93b ust. 3 PoA). Należyte usprawiedliwienie niestawiennictwa obwinionego lub jego obrońcy na wezwanie rzecznika dyscyplinarnego wymaga wskazania i uprawdopodobnienia wyjątkowych przyczyn, w przypadku zaś choroby – przedstawienia zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego niemożność stawienia się na wezwanie lub zawiadomienie organu prowadzącego postępowanie (art. 93b ust. 5 PoA).

W nowej regulacji art. 93b PoA wyraźnie widać, jak ustawodawca, w sposób udany, waży interes obwinionego, który musi mieć zapewnione prawo do obrony, z koniecznością zapewnienia sprawnego przebiegu postępowania dyscyplinarnego. Prawo do obrony jest więc rozumiane jako zapewnienie możliwości wypowiedzenia się zainteresowanego co do przedstawianych mu zarzutów, a tylko w sytuacjach wyjątkowych rzecznik dyscyplinarny może uznać jego obecność i przesłuchanie za konieczne. Nieusprawiedliwione niestawiennictwo albo nienależycie usprawiedliwione nie tamują w żaden sposób dalszego biegu postępowania dyscyplinarnego, a przy tym nie wymuszają stosowania żadnych środków przymusu wobec obwinionego.

Warto też dodać, że ustawa Prawo o adwokaturze przewiduje jeden tylko środek quasi- ‑zapobiegawczy, a więc tymczasowe zawieszenie adwokata w czynnościach zawodowych przez sąd dyscyplinarny w szczególnie uzasadnionych okolicznościach sprawy (art. 95j PoA). Środek ten stanowi odpowiednik środka zapobiegawczego określonego w art. 276 k.p.k. Taki wniosek jest uprawniony, jako że oba rozstrzygnięcia mają charakter wpadkowy w toku postępowania głównegoZob. postanowienie SN z 22 stycznia 2004 r., SDI 6/04, OSNSD 2004, nr 2, poz. 64.. Co więcej, tymczasowe zawieszenie adwokata w czynnościach zawodowych przez sąd dyscyplinarny może mieć miejsce w szczególnie uzasadnionych okolicznościach sprawy. Te zaś, trafnie, rozumie się jako zarówno konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania dyscyplinarnego, jak i zapobieżenie popełnieniu przez adwokata albo aplikanta adwokackiego nowego ciężkiego przewinienia dyscyplinarnego. Przesłanka zapobieżenia popełnieniu nowego ciężkiego przewinienia dyscyplinarnego może mieć tu charakter dominujący, jako że celem postępowania dyscyplinarnego jest ochrona tych osób, którym działalność zawodowa obwinionego (nienależycie wykonywana) mogłaby szkodzić, a przez to uderzać w zaufanie do zawodu adwokataK. Kanty, T. Kanty, Komentarz do przepisów o postępowaniu dyscyplinarnym adwokatów, Warszawa–Gdańsk 2013, s. 129..

Tymczasowe zawieszenie w czynnościach zawodowych, w przypadku postępowania dyscyplinarnego, jest jednocześnie najsurowszym z możliwych środków, jako że wykluczone jest tu stosowanie środka stanowiącego odpowiednik tymczasowego aresztowania. Ani charakter postępowania dyscyplinarnego, ani waga deliktów dyscyplinarnych nie uprawniają do rozważań o analogicznym do tego środka zapobiegawczego ultima ratio rozwiązaniu na gruncie ustawy Prawo o adwokaturze. Rzecz ma się jednak już zgoła inaczej, gdy spojrzymy na inne środki zapobiegawcze, jakie wymienia Kodeks postępowania karnego. Jest to o tyle istotne, że w toku postępowania dyscyplinarnego, a więc także i dochodzenia, rzecznik dyscyplinarny może jedynie wnioskować o tymczasowe zawieszenie adwokata w czynnościach zawodowych na mocy art. 95j ust. 1 PoA. Zastosowanie tego środka quasi-zapobiegawczego wyłącza adwokata z praktyki zawodowej na określony czas. Zasadne byłoby zatem wprowadzenie do ustawy Prawo o adwokaturze możliwości korzystania z instytucji analogicznej do poręczenia majątkowego, społecznego oraz osoby godnej zaufania. Takie rozwiązanie, z jednej strony, pozwalałoby na zapewnienie sprawności dochodzenia dyscyplinarnego, a z drugiej – nie ingerowałoby w wolność wykonywania zawodu tak drastycznie, jak czyni to tymczasowe zawieszenie w czynnościach zawodowych. W zakresie więc kolizji prawa do obrony obwinionych, a niekiedy nadużywania przez nich tego prawa, z koniecznością zapewnienia sprawnego biegu postępowania dyscyplinarnego pożądane jest rozważanie, de lege ferenda, takich rozwiązań, odpowiadających procesowym środkom przymusu, które z jednej strony będą chronić efektywność postępowania, ale z drugiej strony nie będą doprowadzać do nadmiernej ingerencji w wolność wykonywania zawodu.

Postępowanie dyscyplinarne adwokatów jest związane z uzyskiwaniem informacji objętych tajemnicą adwokacką i obrończą i opieraniem się na nich. Trzeba jednak rozróżnić te dwie tajemnice i ich charakter. Co do tajemnicy obrończej, z uwagi na stanowcze brzmienie art. 178 pkt 1 k.p.k., jej uchylenie jest niedopuszczalne w każdych warunkach, także na gruncie postępowania dyscyplinarnego. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że na gruncie postępowania dyscyplinarnego ujawnianie informacji objętych tajemnicą obrończą nie jest konieczne. Tajemnica obrończa dotyczy bowiem istoty postępowania karnego, a więc wszystkiego tego, co jest związane ze sprawstwem i winą oskarżonego. Postępowanie dyscyplinarne zaś nie bada tych kwestii, a jedynie, w ogólności, charakter i jakość współpracy obrońcy z jego klientem. Innymi słowy, tajemnica obrończa stanowi jądro tajemnicy adwokackiej i ten rdzeń pozostaje poza zainteresowaniem organów dyscyplinarnych. Rzecznik dyscyplinarny nie bada więc oświadczeń złożonych przez oskarżonego jego obrońcy co do istoty procesu, ale może interweniować, gdy obrońca nie stawia się, mimo takich ustaleń z oskarżonym, na terminie rozprawy. Przykładowe ustalenia co do stawiennictwa na czynnościach procesowych i współpracy obrońcy z oskarżonym nie są bowiem objęte przedmiotem tajemnicy obrończej.

Na mocy art. 6 ust. 1 PoA tajemnicą adwokacką objęte jest wszystko, o czym adwokat dowiedział się, udzielając pomocy prawnej. Większość spraw, jakimi zajmuje się sąd dyscyplinarny, a wcześniej rzecznik dyscyplinarny, dotyczy zarzutów skierowanych do jakości pracy adwokata lub aplikanta adwokackiego, a ci, aby móc się bronić, nieraz muszą przedstawiać podręczną dokumentację, aby wykazać swoją należytą dbałość w prowadzeniu sprawy. Powstaje zatem pytanie, czy organy postępowania dyscyplinarnego mogą zapoznawać się z materiałami objętymi tajemnicą adwokacką w rozumieniu art. 6 ust. 1 PoA. Wydaje się, że tak, choć skłania do takiego wniosku wykładnia funkcjonalna, a nie literalna powołanej normy.

Nie ulega wątpliwości, że tajemnica adwokacka to fundament, na którym buduje się zaufanie obywatela do osób świadczących pomoc prawną. Tajemnica adwokacka nie jest po to, by chronić adwokata, ale służy ona tym wszystkim, którym udzielana jest pomoc prawna. Dlatego trafne są wszystkie te poglądy, które kwestionują prawo organów zewnętrznych, jak prokuratur, sądów etc., do domagania się od adwokatów ujawnienia faktów objętych tajemnicą adwokackąTak m.in. J. Naumann, Zbiór Zasad, Warszawa 2012, s. 208 i n., który do celów, dla jakich powołano tajemnicę adwokacką, zalicza potrzebę zagwarantowania pełnego urzeczywistnienia oraz przestrzegania praw człowieka i obywatela, utrzymanie i krzewienie demokracji, zagwarantowanie prawidłowego procesu wymierzania sprawiedliwości, ochronę ważnych wartości gwarantowanych Konstytucją, w tym prawa do sądu, ochronę praw przyznanych stronom procesu sądowego, ochronę adwokata i zagwarantowanie adwokatom możności prawidłowego wykonywania powinności zawodowych, do wypełnienia których są zobligowani etycznie, ustawowo i zwyczajowo względem swoich klientów, wymiaru sprawiedliwości oraz państwa.. Ale jednocześnie to właśnie po to, aby chronić ową tajemnicę, ustawodawca powierza postępowanie dyscyplinarne kognicji samorządu adwokackiego. Gdyby bowiem uznać, że samorząd adwokacki (rzecznik dyscyplinarny i sąd dyscyplinarny) nie miał prawa zapoznawać się z informacjami objętymi tajemnicą adwokacką, wówczas – z jednej strony – pokrzywdzony nie mógłby przedstawiać argumentów świadczących jego zdaniem o popełnieniu deliktu dyscyplinarnego, a obwiniony nie mógłby się z kolei bronić, ujawniając fakty świadczące na jego korzyść. Zakaz zapoznawania się przez rzecznika dyscyplinarnego i sąd dyscyplinarny z informacjami objętymi tajemnicą adwokacką oznaczałby całkowitą niemożność prowadzenia postępowania dyscyplinarnego w ramach samorządu adwokackiego. Powstałoby więc pytanie, czy alternatywą miałoby być zaniechanie prowadzenia postępowań dyscyplinarnych, czy też ich przekazanie organom zewnętrznym, np. sądownictwu powszechnemu. Każde z tych rozwiązań wydaje się być bardzo złe.

Tajemnica adwokacka (zob. także art. 180 § 2 k.p.k.) nie ma zatem zastosowania w postępowaniu dyscyplinarnym w stosunku do organów tego postępowaniaProblem dotyczy wyłącznie postępowania dyscyplinarnego, jako że ujawnianie wiadomości objętych tajemnicą adwokacką w postępowaniu karnym, z uwagi na brzmienie art. 6 ust. 3 PoA, powinno być uznane za niedopuszczalne, choć należy mieć na względzie orzecznictwo zezwalające jednak na uchylenie tajemnicy adwokackiej (nigdy zaś obrończej) w postępowaniu karnym – zob. postanowienie SA w Katowicach z 4 września 2009 r., II AKz 151/09, KZS 2009, z. 7–8, poz. 84; uchwała SN (7) z 16 czerwca 1994 r., I KZP 5/94, OSNKW 1994, nr 7–8, poz. 41., w tym znaczeniu, że nie stoi ona na przeszkodzie prowadzeniu postępowania dyscyplinarnego i zapoznawaniu się przez organ dyscyplinarny z problematyką relacji adwokata i jego klienta. Wynika to z istoty postępowania dyscyplinarnego, które pozwala właśnie samorządowi zawodowemu, a nie organom zewnętrznym, rozpoznawać zarzuty naruszenia norm etycznych czy też obowiązków zawodowych związanych z wykonywaniem zawodu adwokata. Również w art. 95a PoA została zawarta dodatkowa gwarancja, pozwalająca na wyłączenie jawności rozprawy przed sądem dyscyplinarnym, jeżeli jawność rozprawy zagraża ujawnieniu tajemnicy adwokackiej. Innymi słowy, z istoty postępowania dyscyplinarnego wynika, że nie ma przeszkód do rozpoznawania spraw związanych z wykonywaniem zawodu adwokata (oraz odpowiednio czynności podejmowanych przez aplikantów adwokackich), a z uwagi na fakt, iż postępowanie dyscyplinarne prowadzą organy samorządu zawodowego, oraz z uwagi na dodatkowe gwarancje zawarte w art. 95a PoA, nie ma zagrożenia związanego z ujawnieniem informacji objętych tajemnicą adwokacką osobom nieuprawnionym.

W ustawie Prawo o adwokaturze brakuje natomiast niektórych dobrych rozwiązań, funkcjonujących już obecnie w innych ustawach normujących postępowania dyscyplinarne. Tylko tytułem przykładu można tu wskazać art. 114 § 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnychUstawa z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych – tekst jedn. Dz.U. z 2013 r. poz. 427 z późn. zm. (dalej: u.s.p.).. Rzecznik dyscyplinarny dla sędziów podejmuje czynności dyscyplinarne na żądanie Ministra Sprawiedliwości, prezesa sądu apelacyjnego lub okręgowego oraz kolegium sądu apelacyjnego lub okręgowego, Krajowej Rady Sądownictwa, a także z własnej inicjatywy, lecz jednocześnie po wstępnym wyjaśnieniu okoliczności koniecznych do ustalenia znamion przewinienia, a także złożeniu wyjaśnień przez sędziego, chyba że złożenie tych wyjaśnień nie jest możliwe. W przypadku postępowania dyscyplinarnego dla adwokatów odebranie zeznań od adwokata możliwe jest zaś dopiero po wszczęciu dochodzenia dyscyplinarnego, a samych wyjaśnień – dopiero po skutecznym przedstawieniu mu zarzutów. W toku czynności sprawdzających (art. 307 k.p.k.) możliwe jest bowiem jedynie przesłuchanie osoby zawiadamiającej o delikcie dyscyplinarnym. Brak zatem w ustawie Prawo o adwokaturze rozwiązania na wzór art. 114 § 1 u.s.p. niejednokrotnie niepotrzebnie wydłuża postępowanie, zbędnie angażując pion dyscyplinarny samorządu zawodowego w prowadzenie spraw, w których brak jest znamion deliktu dyscyplinarnego, lecz stwierdzenie tego faktu wymaga wszczęcia i prowadzenia dochodzenia dyscyplinarnego. Tym samym ograniczone jest efektywne prawo do obrony potencjalnego obwinionego. Konstrukcja na wzór rozwiązań przyjętych w art. 114 § 1 u.s.p. chroni bowiem także faktycznie podejrzanych o popełnienie deliktu dyscyplinarnego, umożliwiając zaoszczędzenie im, stygmatyzującego ipso facto, wszczęcia postępowania dyscyplinarnego oraz ewentualnego przedstawienia zarzutów.

Zgodzić się należy z P. Skuczyńskim, który zauważa, że postrzeganie i kształtowanie funkcjonowania zawodów prawniczych w ostatnich latach coraz częściej dokonuje się w świetle założeń koncepcji instytucjonalnej, a nie elitarystycznejP. Skuczyński, Trzy wizje reform sądownictwa i zawodów prawniczych, (w:) H. Izdebski, P. Skuczyński (red. zbiorowa), Etyka prawnicza. Stanowiska i perspektywy 3, Warszawa 2013, s. 191–195.. Nie chodzi więc o to, aby zapewnić sądownictwu i zawodom prawniczym osoby o najwyższych kwalifikacjach merytorycznych i moralnychW modelu elitarystycznym przykładowo zawód sędziego jest traktowany jako zwieńczenie kariery prawniczej – nie jest możliwe sprawowanie wymiaru sprawiedliwości przez młodych i niedoświadczonych prawników, dostęp do zawodu sędziego zarezerwowany jest bowiem tylko dla tych, którzy legitymują się odpowiednim doświadczeniem., lecz stawia się na tworzenie mechanizmów, które zapewnią prawidłowe funkcjonowanie sądownictwa i zawodów prawniczych niezależnie od jakości ich kadr. Pewnie jest to wynikiem odpowiedzi ustawodawcy na szeroki dostęp do zawodów prawniczych i braku realnych mechanizmów kontroli kwalifikacji moralnych na wstępie kształcenia przyszłych adwokatów oraz przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Rozwój zawodowy następuje w konkurencyjnym środowisku, gdzie każdy ma równe szanse dostępu do wybranego zawodu, a kryteria wejścia są stopniowo redukowane. Oczywiście wiedza i nieskazitelność charakteru są weryfikowane, lecz nie stanowią kluczowego i wyłącznego czynnika decydującego o możliwości wykonywania danego zawodu prawniczego. Z drugiej strony instytucjonalna wizja zawodów prawniczych wymaga silnych i sprawnie funkcjonujących mechanizmów sądownictwa dyscyplinarnego, w ramach których następuje profesjonalizacja organów dyscyplinarnych. Skoro bowiem doświadczenie zdobywa się, wykonując zawód, to nieuchronnie wzrasta liczba tych, którzy próbie tej nie podołają, a rolą organów dyscyplinarnych jest ich sprawne i szybkie osądzenie. To zaś oznacza, że prawo do obrony musi z jednej strony chronić obwinionego przed nieuzasadnioną represją dyscyplinarną, ale z drugiej, bardziej niż w samym postępowaniu karnym, nie może doprowadzać do obstrukcji postępowania dyscyplinarnego. Tylko bowiem – jak słusznie zauważa P. Kardas – przestrzeganie ogólnych zasad moralnych i etycznych przez przedstawicieli wszystkich zawodów prawniczych może zapewnić właściwy prestiż i zaufanie społeczne do osób te zawody wykonujących, a to z kolei jest warunkiem koniecznym realizowania przez prawników przypisanych im ról społecznychP. Kardas, Kilka uwag o funkcji i znaczeniu etycznych i deontologicznych standardów wykonywania zawodów prawniczych, „Palestra” 2014, nr 1–2, s. 45.. Przestrzeganie zasad etyki przez przedstawicieli zawodów prawniczych jest też konieczne do zapewnienia efektywnego standardu rzetelnego procesu i osiągania dzięki niemu sprawiedliwości materialnej i proceduralnejIbidem, s. 48.. Tym więc ważniejszy staje się w tym świetle postulat wytyczenia właściwych, autonomicznych, granic prawa do obrony w postępowaniu dyscyplinarnym, aby to postępowanie nie utraciło możliwości rzeczywistego realizowania jego celów, o wiele szerszych przecież niż tylko samo wymuszanie na przedstawicielach zawodów prawniczych przestrzegania standardów etycznych.

0%

In English

The right to the defence in the advocates’ disciplinary proceedings – some selected issues including last amendments to the Bar Act

The article considers the right to defence during the disciplinary proceedings conducted under the Bar Act. Although the said proceedings are based on the rules of the Criminal Procedure Code it’s not clear exactly which rules of this code and in which scope should be applied. The disciplinary liability is not the same as the criminal one. However, the disbarment, which is the most harsh penalty that may be adjudged in the result of the disciplinary proceedings legitimizes favor defensionis. Therefore, the study tries to find an answer for the question of the need for obligatory attendance of the accused in all acts of the procedure, the scope of the advocates’ secret, etc. The article refers to the last amendments of the Bar Act which are in force since December 2014.

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".