Poprzedni artykuł w numerze
J ednym z najważniejszych atrybutów władzy państwowej jest prawo do orzekania kar kryminalnych wobec sprawców czynów zabronionych. Jakkolwiek nie ma zgody co do pierwszeństwa racjonalizacji kary – retrybutywnej czy celowościowej, nie ulega wątpliwości, że kara stanowi nieodłączną konsekwencję popełnienia przestępstwa i najbliżej jej do pojęcia zemsty społecznej. Teza o istocie kary jako zemście społecznej może wydawać się archaiczna i sprzeczna ze współczesnymi nurtami doktryny prawa karnego, jednak wydaje się bliska społecznemu poczuciu sprawiedliwości.
Prawa są duszą państwaB. de Spinoza, Traktat polityczny, Warszawa 2002, s. 117., a jednym z najważniejszych atrybutów władzy państwowej jest prawo do orzekania kar kryminalnych wobec sprawców czynów zabronionych. Jakkolwiek nie ma zgody co do pierwszeństwa racjonalizacji kary: sprawiedliwościowej czy celowościowejJ. Majewski (w:) G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Komentarz do art. 1–116 k.k., Warszawa 2007, t. 1, s. 488–489., nie ulega wątpliwości, że kara stanowi nieodłączną konsekwencję popełnienia przestępstwa i najbliżej jej do pojęcia zemsty społecznej.
Kara jako zemsta społeczna
Taka była przewodnia myśl dawnego prawa polskiego (w XVIII w. i wcześniej),J. Makarewicz, Polskie prawo karne. Część ogólna, Warszawa 2017, s. 207. w takiej postaci funkcjonuje ona obecnie, mimo upływu lat i licznych prób zmiany filozofii karania ze względów humanitarnych. Teza o istocie kary jako zemście społecznej może wydawać się archaiczną i sprzeczną ze współczesnym nurtami doktryny prawa karnego, jednak postaram się wykazać, że zachowała ona swą aktualność.
Po pierwsze, kara jest określoną dolegliwością, utratą życia, wolności, mienia, pewnych praw lub sposobów aktywności społecznej. Nieliczne przypadki odmiennego poglądu na karę jako na pewne dobro – traktowanie zakładu karnego jako ciepłego i wygodnego miejsca przezimowania – nie zmieniają dominującego podejścia do kary, zwłaszcza kary pozbawienia wolności, jako zła, źródła cierpienia. Poszukiwanie sposobu jak najszybszego opuszczenia zakładu karnego: wnioski o wydanie wyroku łącznego, warunkowe przedterminowe zwolnienie, zgodę na odbywanie jej w systemie dozoru elektronicznego, a w ostateczności samookaleczenia i próby ucieczki z więzienia oraz samobójstwa więźniów dowodzą prawdziwości tezy o dolegliwości kary. Wyraźnie dostrzega się ją także w przypadku grzywny, gdyż utrata pieniędzy czasami boli bardziej niż utrata wolności, stąd częste zamiany orzeczonej prawomocnie kary grzywny na karę pozbawienia wolności z powodu niezapłacenia grzywny. Mogłoby się wydawać, że lepiej wygląda sprawa z karą ograniczenia wolności, lecz i ta kara nie zawsze jest wykonywana, co świadczy o lekkomyślności skazanych, którzy przez swoje lenistwo muszą odbywać zastępczą karę pozbawienia wolności.
Po drugie, stanowisko pokrzywdzonego przestępstwem. W zdecydowanej większości przypadków pokrzywdzony oczekuje surowego potraktowania sprawcy czynu zabronionego. Pokrzywdzeni korzystają z możliwości działania w procesie karnym w charakterze oskarżyciela posiłkowego, niekiedy domagając się wyższych kar niż oskarżyciel publiczny. Potrafią również sprzeciwić się dobrowolnemu poddaniu się karze i skazaniu bez rozprawy mimo małego prawdopodobieństwa uwzględnienia ich wniosku o orzeczenie kary w wysokości górnej granicy ustawowego zagrożenia. Zdarzają się sytuacje, kiedy pokrzywdzony przebacza swojemu krzywdzicielowi i na przykład odmawia składania zeznań wobec osoby najbliższej, godząc się na jego uniewinnienie lub umorzenie postępowania, jednak bywa, że relacje rodzinne nie chronią sprawcy przed karą.
Po trzecie, stanowisko społeczeństwa. Opinia publiczna, w szczególności ulegając presji środków masowego przekazu, reaguje często bardzo gwałtownie na informację o przestępstwie, zwłaszcza brutalne czyny przeciwko życiu, zdrowiu, wolności seksualnej, domagając się kar nieprzewidzianych w Kodeksie karnym, z karą śmierci włącznie. Padają wówczas zarzuty o pobłażliwości organów wymiaru sprawiedliwości oraz wysokich kosztach utrzymywania więźniów w zakładach karnych i można się przekonać, jak głęboko w społeczeństwie tkwi starożytna zasada „oko za oko, ząb za ząb”. Najbardziej dramatyczne są próby samosądu i faktycznego wykluczenia ze społeczności sprawcy przestępstwa, który musi zmieniać miejsce zamieszkania, stając się ofiarą spragnionego zemsty środowiska sąsiedzkiego.
Ewolucja funkcji kary kryminalnej
Kara jako zjawisko społeczne bierze swój początek w grupie społecznej i ewoluuje od ślepej, krwawej zemsty pierwotnej grupy społecznej do zracjonalizowanej formalnej odpłaty, jaką jest kara współczesna, stanowiąca narzędzie wymiaru sprawiedliwości w ręku państwaJ. Świtka, Filozoficzne i socjologiczne ujęcie kary (w:) Kara kryminalna. Analiza psychologiczno-prawna, red. M. Kuć, I. Niewiadomska, Lublin 2004, s. 24–25.. Właśnie prawo karania stanowi nieodzowny atrybut władzy państwowej, która nie byłaby zdolna utrzymać porządku wśród swoich obywateli bez w miarę szybkiego i surowego reagowania na przypadki łamania norm prawnych przez niektórych obywateli. O ile zdecydowana większość członków społeczeństwa nie potrzebuje ingerencji aparatu państwa, aby normalnie funkcjonować w grupie, ponieważ przestrzega zinternalizowanych norm etycznych, religijnych, obyczajowych, o tyle pozostali członkowie tej grupy wymagają „pomocy” państwa w zapewnieniu przestrzegania prawa. Celowo używam pojęcia „pomocy”, gdyż ludzie naruszający prawo karne często nie przeszli właściwej socjalizacji w rodzinie, szkole, środowisku pracy i kara kryminalna zmusza ich do przestrzegania norm prawnych, które inni ludzie wiążą ze wskazanymi wyżej normami społecznymi, zachowując je nie ze strachu przed karą, lecz z uwagi na imperatyw moralny, religijny, obyczajowy.
Jak pogodzić tezę o istocie kary jako zemście społecznej z określeniem karania jako pomocy państwa? Jeżeli odpowiedzią na zło – przestępstwo jest zło – kara, to mamy do czynienia z zemstą, jeżeli jednak chociaż część sprawców czynów zabronionych nie wraca na drogę przestępstwa, to znaczy, że kara pomogła im odnaleźć się w społeczeństwie. Recydywiści często odbierają karę jako zwykłą zemstę, podobnie mogą traktować ją pokrzywdzeni, zwłaszcza rodziny ofiar zabójstw, za które orzeka się karę śmierci. Taka nieodwracalna kara nie może pomóc w zapewnieniu poszanowania prawa, zatem jest to ważny argument przeciwko karze śmierci. Natomiast kiedy sprawca przestępstwa po odbyciu kary zaczyna normalne życie, możemy stwierdzić, że państwo pomogło mu poprzez tę karę powrócić do społeczeństwa.
Niekiedy teoriom karnym bezwzględnym stawia się zarzut, że nie tłumaczą, dlaczego kara musi być koniecznym następstwem przestępstwaJ. Świtka, Filozoficzne..., s. 24.. Odpowiedź na to pytanie zna pięcioletnie dziecko, które zaczyna odróżniać dobro od zła. Stawiającemu taki zarzut należałoby zadać pytanie, czy za kradzież 100 złotych dodałby złodziejowi drugie 100 zł, czy domagałby się zwrotu lub odpracowania tej kwoty? Wprawdzie Ewangelia każe nastawić drugi policzek temu, kto uderzy nas w pierwszy, ale każe również miłować bliźniego, a zatem nie uderzać w żaden policzek. Kwestionowanie związku koniecznego między przestępstwem a karą razi naiwnością i przeszkadza we właściwym ułożeniu relacji międzyludzkich, które od zawsze opierają się na sprawiedliwości, logice, racjonalności oraz poszanowaniu praw i obowiązków każdego członka społeczeństwa. Człowiek naruszający cudze dobro prawne wie, że może spotkać go kara, z tego powodu często ukrywa się lub zaciera ślady zbrodni, popełniając nawet kolejną zbrodnię, aby nie pozostawić świadka zdarzenia. Z drugiej strony pokrzywdzony zawiadamia organy ścigania o popełnionym przestępstwie, licząc na naprawienie szkody, a przynajmniej na zapobieżenie dalszym złym czynom sprawcy. Podważanie elementarnego powiązania przestępstwa z karą można tłumaczyć jedynie rozwojem światopoglądu relatywistycznego, który wprowadza chaos w filozofii i w ogóle w nauce, pozbawiając człowieka wszelkich filarów sensu i logiki życia.
Prawo państwa do karania u zarania państwowości miało charakter religijny, kiedy władza państwowa była sprawowana z nadania boskiego, co widać wyraźnie na przykładzie Izraela. Biblia szczegółowo opisuje czyny zabronione i grożące za nie kary, szafując karą śmierci w Starym Testamencie i radykalnie zmieniając surowe podejście do sprawców zła w Nowym Testamencie. Islamski Koran również zawiera system przestępstw i kar, będący w użyciu w pewnych krajach nawet współcześnie. Późniejsze zmiany legitymizacji władzy państwowej i laicyzacja państwa zachowały prawo do wymierzania kary przez sądy w imieniu państwa, diametralnie przeobrażając system kar i środków karnych, generalnie w kierunku bardziej humanitarnym. Nie uległa zmianie jednak istota kary jako reakcji grupy na czyn jednostki sprzeczny z normami obowiązującymi w tej grupie. Kara nie przestała być pewną formą zemsty społecznej, jakkolwiek ostro nie dystansowano by się od takiego ujęcia kary. Niepowodzenia różnych teorii penologicznych, zwłaszcza dotyczących kary pozbawienia wolności, występujące wciąż zjawisko recydywy, sprawiają, że w wielu wypadkach kara bywa postrzegana jedynie jako odpłata, a nie jako narzędzie poprawy przestępcy lub forma zadośćuczynienia dla ofiary przestępstwa.
W klasycznym ujęciu istotą kary jest cierpienie, przez nie bowiem można osiągnąć wewnętrzną poprawęR. Zawłocki (w:) Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz do art. 32–116, red. M. Królikowski, R. Zawłocki, Warszawa 2011, t. 2, s. 11.. W przeszłości wierzono, że „udręczenie zgładza zaszczepione zło i przywraca dawną zgodę wewnętrzną, kara musi zatem objawić się w formie dolegliwości”R. Hube, Ogólne zasady nauki prawa karnego, Warszawa 1830, s. 384–385.. Cierpienie, udręczenie są sprzeczne z dominującym obecnie nurtem humanitaryzmu karania, z tego powodu dąży się do minimalizowania dolegliwości związanych z karą, co skazane jest na niepowodzenie. Bez względu na to, czy poprzez karę można osiągnąć poprawę, czy nie, zawsze wywołuje ona określoną dolegliwość, jeżeli nie dla skazanego, znajdującego ciepły kąt na zimę, to dla podatników, łożących na jego utrzymanie w zakładzie karnym.
Kara jest nie tylko dolegliwą, ale również ujemną reakcją na zachowanie jednostkiZ. Sienkiewicz (w:) M. Bojarski, J. Giezek, Z. Sienkiewicz, Prawo karne materialne. Część ogólna iszczególna, Warszawa 2012, s. 305., wyrażającą potępienie popełnionego czynuL. Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2013, s. 163., a nawet – według A. Marka – wyrażającą dezaprobatę popełnienia czynu i jego sprawcyA. Marek, Prawo karne, Warszawa 2007, s. 229.. Stanowisko tego autora jest słuszne, ponieważ koncentrowanie się jedynie na czynie, a pomijanie osoby sprawcy czynu odczłowiecza ten czyn, pozbawia go podmiotowości i tworzy złudzenie, że czyn można rozpatrywać tylko w kategoriach przedmiotowych. Przecież akt wymiaru kary ściśle dotyczy konkretnej osoby, a nie oderwanego od niej czynu, i poprzestanie na dezaprobacie, potępieniu czynu naruszałoby godność sprawcy tego czynu. Indywidualizacja odpowiedzialności karnej i swoboda sądu w określeniu rodzaju i wysokości kary opierają się właśnie na ocenie osoby, a nie tylko czynu.
Kara wymierzana przez organy państwa jest – zdaniem jednych – kontynuacją zemsty, tyle tylko, że dokonywanej przez państwo w sposób ucywilizowany, inni uznają, że kara z zemstą nie ma nic wspólnegoW. Wróbel, A. Zoll, Polskie prawo karne. Część ogólna, Kraków 2014, s. 415–416.. Zemsta jest reakcją ujemną na doznaną krzywdę, spontaniczną i emocjonalną, kara zaś ma charakter racjonalny, wyzbyty z emocji, jest zapowiedziana przed karanym czynem i przez to jej stosowanie nie jest spontaniczneL. Tyszkiewicz (w:) Prawo karne. Część ogólna, szczególna i wojskowa, red. T. Dukiet-Nagórska, S. Hoc, A. Jaworska-Wieloch, M. Kalitowski, O. Sitarz, L. Tyszkiewicz, L. Wilk, P. Zawiejski, Warszawa 2016, s. 232.. Właśnie fakt, że kara jest zapowiedziana przed czynem, wprawdzie ogólnie, nie co do konkretnej wysokości, ale w pewnych „widełkach”, przesądza, że to sprawca czynu zabronionego, podejmując decyzję o popełnieniu przestępstwa, godzi się na uruchomienie procesu wymiaru kary. Kara jest tylko koniecznym, logicznym następstwem przestępstwaA. Grześkowiak (w:) Prawo karne, red. A. Grześkowiak, K. Wiak, F. Ciepły, M. Gałązka, R.G. Hałas, S. Hypś, S. Szeleszczuk, Warszawa 2012, s. 188., a nie typową zemstą, choć może tak być postrzegana przez oskarżonego oraz pokrzywdzonego.
Kara bywa określana jako sposób rozwiązywania konfliktów i napięć społecznych wywołanych przez naruszenie ładu społecznegoW. Wróbel, A. Zoll, Polskie..., s. 413.. Sposób ten nie jest doskonały i nie zawsze likwiduje konflikty czy napięcia społeczne, jednak pozostawienie przestępstwa bez kary na pewno prowadzi do eskalacji konfliktu, niekiedy kończąc się samosądem, linczem. Znowu odwołujemy się do zemsty jako istoty kary. Pierwotnie reakcja na przestępstwo nie potrzebowała żadnego uzasadnienia, była bowiem instynktowna bądź emocjonalna. Dopiero kara jako urządzenie sformalizowane i pozbawione cech naturalnego popędu oraz emocji właściwych zindywidualizowanej reakcji na czyn naganny domaga się stworzenia odpowiednich teorii karyJ. Warylewski, Prawo karne. Część ogólna, Warszawa 2012, s. 391.. Teorie te dzielą się na:
- bezwzględne, odwetowe, absolutne, metafizyczne, retrybutywne;
- względne, celowościowe, prewencyjne, utylitarne;
- mieszane (koalicyjne).
Wydaje się, że najbliższe uzasadnieniu bytu kary kryminalnej są teorie mieszane. Trzeba jednak zauważyć, że kara zawsze jest konsekwencją przestępstwa, nigdy nie występuje bez niego, zatem logicznym wytłumaczeniem sensu kary jest odwet, odpowiedź, reakcja ujemna, czyli zemsta.
Czy prawo państwa do karania może być przekazane innemu podmiotowi, na przykład pokrzywdzonemu? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, choć pewne elementy współdecydowania pokrzywdzonego o pociągnięciu do odpowiedzialności karnej sprawcy czynu zabronionego występują w przypadku przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego, na wniosek oraz w konsensualnym trybie orzekania przez sąd na podstawie art. 335 i art. 387 Kodeksu postępowania karnegoUstawa z 6.06.1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. z 2018 r. poz. 1987 ze zm.), dalej k.p.k.. Jeżeli chodzi o niektóre występki przeciwko mieniu, w szczególności kradzież, zniszczenie mienia, oszustwo, można by rozszerzyć skutki mediacji pomiędzy oskarżonym i pokrzywdzonym na takie, jak w postępowaniu w trybie prywatnoskargowym – umorzenie postępowania. Natomiast co do pozostałych przestępstw raczej należy zachować monopol państwa, w imieniu którego działa sąd jako jedyny organ orzekający o odpowiedzialności karnej. Celowo używam tutaj zwrotu „raczej”, ponieważ istnieją poważne argumenty przemawiające za przełamaniem monopolu państwa w prawie karania.
Propozycje zmian w prawie
Po pierwsze, współczesny system sądowego wymiaru sprawiedliwości jest niewydolny i mało skuteczny, często oceniany jako przewlekły i daleki od oczekiwań społecznych. Powody takiej oceny w bardzo dużym stopniu tkwią jednak w przepisach prawnych, a nie w kompetencjach sędziów. Procedura karna mimo wielokrotnych nowelizacji wciąż przeszkadza w szybkim rozstrzyganiu spraw karnych. Chodzi między innymi o odczytywanie wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków, obowiązek rozpoznawania oczywiście bezzasadnych wniosków o wyłączenie sędziego, prokuratora, a także samą instytucję wyroku łącznego, który stwarza okazję do skrócenia kary jako swoistej premii za więcej niż jedno skazanie. Dyktowanie przez sędziego treści wyjaśnień i zeznań protokolantowi także zabiera cenny czas. Nagrywanie rozpraw rozwiązałoby problem, gdyby nie konieczność przetworzenia nagrania na pismo. Nie ma potrzeby przeprowadzania eksperymentu procesowego, jeżeli oskarżony przyznaje się do winy, nawet w śledztwie dotyczącym zabójstwa. Wyznaczanie obrońcy z urzędu przed badaniem psychiatrycznym podejrzanego to marnotrawstwo czasu, papieru i pieniędzy oraz konieczność magazynowania stosów zarządzeń o wyznaczeniu i cofnięciu przez adwokatów. Obrońcę powinno się wyznaczać po badaniu psychiatrycznym, kiedy stwierdzi się istnienie podstawy tego wyznaczenia – niepoczytalność lub ograniczoną poczytalność podejrzanego.
Po drugie, wąski katalog kar i trochę szerszy środków karnych utrudnia adekwatną reakcję na popełniane czyny zabronione. Jeżeli sprawca nie ma majątku, jedyną karą pozostaje kara pozbawienia wolności, a kara ograniczenia wolności, która powinna być podstawową karą, może być orzekana tylko do dwóch lat, jest postrzegana jako trudna w wykonaniu i bywa orzekana zbyt rzadko. Konieczne jest poszerzenie katalogu kar i środków karnych o, na przykład, odpracowanie szkody u pokrzywdzonego oraz zmiana rozmiaru kary ograniczenia wolności, która powinna być orzekana wobec większości przestępców, ale w wysokości od miesiąca do nawet 15 lat. W tym kontekście pozytywnie należy ocenić nowelizację Kodeksu karnego pozwalającą stosować dozór elektroniczny w przypadku orzeczenia zakazu zbliżania się do określonych osób. Łączenie takiego zakazu z dłuższą karą ograniczenia wolności to recepta na przepełnione więzienia.
Po trzecie, wykonanie kary, w szczególności pozbawienia wolności, rzadko resocjalizuje skazanego, a zawsze generuje olbrzymie koszty. Zapowiedzi budowy nowoczesnego zakładu karnego za pół miliarda złotychM. Derlatka, Więzienie – porażka państwa, „Rzeczpospolita” 2017/288, s. D3.rażą naiwnością, że problem skuteczności kary zależy od pieniędzy. Tymczasem kara pozbawienia wolności jest przeżytkiem, który powinien być stosowany jedynie w celu długotrwałej izolacji najgroźniejszych zbrodniarzy. Egzekucja kary grzywny także wymaga poprawy, chociażby poprzez częstsze kontrolowanie zatrudnionych w szarej strefie, którzy ukrywają swoje dochody, nie płacą grzywien i ostatecznie trafiają do zakładów karnych, gdzie wykonuje się zastępczą karę pozbawienia wolności. Takie krótkotrwałe kary pozbawienia wolności nie przynoszą żadnych korzyści państwu, natomiast wykrywanie zatrudnienia w szarej strefie oprócz egzekucji grzywny przyniosłoby wzrost wpływów do budżetu w wyniku opodatkowania pracy.
Po czwarte, dopuszczenie mediacyjnego sposobu rozwiązywania sporów pozwoli pokrzywdzonym zachować większą autonomię, da im poczucie ochrony godności i wyższej samooceny, kiedy będą oni realnie wpływać na los tych, którzy wyrządzili im krzywdę. Obecny model mediacji pozwalający na umorzenie postępowania jedynie w trybie prywatnoskargowym nie wykorzystuje wszystkich potencjalnych zalet ugodowego załatwiania sporów, a nawet prowadzi do frustracji pokrzywdzonego, gdy po długim procesie zapada wyrok niesatysfakcjonujący nikogo. Zgoda ustawodawcy na rozwiązanie konfliktu spowodowanego popełnionym przestępstwem w drodze mediacji pozwoliłaby odciążyć sądy, przyspieszyć rozpoznawanie spraw karnych, gdzie pokrzywdzony nie chce ugody ze sprawcą, oraz obniżyć wydatki na sądownictwo, przy wzroście kosztów funkcjonowania profesjonalnych mediatorów. Wiele spraw karnych jest bardzo podobnych do spraw cywilnych, dlatego uporczywe orzekanie kar pozbawienia wolności w zawieszeniu czy też kar o charakterze bezwzględnym powinno ustąpić na rzecz ugody o naprawieniu szkody.
Uwagi końcowe
Prawo państwa do karania jako podstawowy atrybut władzy państwowej nie jest bezwzględne i nie musi pozostać w takiej postaci jak w przeszłości. Skoro doszło do całkowitego przeobrażenia systemu kar, rezygnacji z kary śmierci, kar cielesnych i innych kar naruszających godność człowieka, można rozważyć przekazanie części kompetencji państwa w zakresie karania na ręce pokrzywdzonych. Proces ten właściwie trwa, czego dowodem są konsensualne tryby załatwiania spraw karnych, instytucja oskarżyciela prywatnego oraz ściganie na wniosek pokrzywdzonego. Kolejnym etapem mogłoby być dopuszczenie do zawierania ugody w przypadku przestępstw przeciwko mieniu lub nawet co do innych rodzajów przestępstw.