Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 9-10/2015

Clara non sunt interpretanda – za, a nawet przeciw

Kategoria

Udostępnij

1. WSTĘP

Zasada clara non sunt interpretanda stanowi od wielu lat przedmiot ożywionej dyskusji w polskiej doktrynie. Temat ten był przedmiotem bardzo wielu opracowań z zakresu teorii prawa. Doniosłość znaczenia tej zasady zauważa T. Gizbert-Studnicki, który wskazuje, że: „Paremia clara non sunt interpretanda jest niekwestionowanym składnikiem kultury prawnej, na gruncie której toczy się dyskurs związany z wykładnią operatywną”.T. Gizbert-Studnicki, Rozkład ciężaru argumentacji w dyskursie interpretacyjnym, (w:) J. Stelmach (red.), Studia z filozofii prawa, t. 2, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2003, s. 74.

Jednocześnie, pomimo wskazanego zainteresowania, nadal istnieje wiele sporów odnośnie do samego znaczenia zasady clara non sunt interpretanda (lub jej „drugiej” wersji – interpretatio cessat in claris) oraz słuszności jej zastosowania w praktyce prawniczej. W ostatnich latach spotyka się coraz częściej przeciwstawianie tej paremii zasadzie omnia sunt interpretanda.K. Płeszka, Wykładnia rozszerzająca, Warszawa: Wolters Kluwer 2012, s. 187 i n.

Jest jednak niezaprzeczalnym faktem, że pomimo wskazanych kontrowersji sądy oraz organy administracji często opierają swoje uzasadnienia na zasadzie clara non sunt interpretanda. Powstaje zatem niezwykle interesujące pytanie, jak podchodzi się do przedmiotowej reguły w orzecznictwie oraz czy (a jeśli tak, to kiedy) możliwe jest odstąpienie przez orzekający sąd od tej zasady.

Pierwsza część niniejszej pracy będzie stanowiła próbę wskazania dominujących tendencji w opisie zasady clara non sunt interpretnada oraz argumentów, które przemawiają za przyznaniem jej istotnej roli w praktyce stosowania prawa. Z kolei w drugiej części zostanie zaprezentowany szereg argumentów wyrażających krytykę wobec tej zasady, wzbogaconych o aktualne orzecznictwo sądów powszechnych i administracyjnych.

2. ISTOTA ZASADY CLARA NON SUNT INTERPRETANDA

Zasada clara non sunt interpretanda w znaczeniu dosłownym oznacza, że nie poddaje się jakiejkolwiek interpretacji tego, co jest jasne (czego sens jest oczywisty). W literaturze powszechnie wskazuje się, że takie ujęcie przedmiotowej zasady ma charakter czysto deskryptywny (opisowy)Ibidem, s. 190., przy czym sam M. Zieliński wyróżnił aż sześć różnych sposobów jej deskryptywnego opisuM. Zieliński, Aspekty zasady „clara non sunt interpretanda”, (w:) S. Wronkowska, M. Zieliński (red.), Szkice z teorii prawa i szczegółowych nauk prawnych, Poznań: Wydawnictwo Naukowe UAM 1990, s. 176.. Z kolei w dyrektywalny sposób przedmiotowa reguła ujmowana jest zazwyczaj w dwóch wersjach: zgodnie z pierwszą z nich zasada clara non sunt interpretanda stanowi nakaz określonego postępowania dla interpretatora, w drugim ujęciu (zwanym także „normatywnym”) jest ona ujmowana jako „funkcjonująca i obowiązująca norma postępowania danej kultury”.K. Płeszka, Wykładnia, s. 190.

Trzeba podkreślić, że reguła clara non sunt interpretanda przedstawiana jest często w literaturze jako jeden z elementów (wymiarów) zasady jednoznaczności, na którą to zasadę składa się również reguła interpretatio cessat in claris, co oznacza po prostu zakaz dalszego prowadzenia wykładni w sytuacji uzyskania jednoznacznego znaczenia danej normyPor. T. Spyra, Granice wykładni prawa. Znaczenie językowe tekstu prawnego jako granica wykładni, Warszawa–Kraków: Wolters Kluwer 2006, s. 74–75.. Inaczej mówiąc, pierwsza z wersji zasady jednoznaczności wyklucza jakąkolwiek interpretację, a druga z nich „zezwala” wprawdzie na dokonanie wykładni, lecz nakazuje ją zakończyć w sytuacji wyeliminowania wątpliwości odnośnie do treści danego wyrażenia. Stąd też oba wymiary zasady jednoznaczności wiązane są z odmiennymi koncepcjami wykładni. Zasada clara non sunt interpretanda łączona jest w doktrynie z tzw. klaryfikacyjną koncepcją wykładni (stworzoną przez J. Wróblewskiego), która zakłada dokonywanie interpretacji jedynie tam, gdzie mamy do czynienia z wieloznacznością danegoprzepisuJ. Wróblewski, Rozumienie prawa i jego wykładnia, Wrocław: Ossolineum 1990, s. 55–56.. Z kolei reguła interpretatio cessat in claris akceptowana jest przez przedstawicieli derywacyjnej koncepcji wykładni, której fundamentem jest teza o konieczności wykładni wszystkich tekstówprawnychT. Spyra, Granice, s. 73–75.. Warto jednakże zauważyć, że wskazane rozróżnienie „wewnątrz” zasady jednoznaczności nie jest konsekwentnie przestrzegane w literaturzePor. E. Łętowska, Kilka uwag o praktyce wykładni, „Kwartalnik Prawa Prywatnego” 2012, nr 1, s. 54–55..

Od zasady jednoznaczności (w obu zaprezentowanych powyżej odmianach) należy odróżnić tzw. Andeutungstheorie – koncepcję wypracowaną przede wszystkim przez naukę niemiecką, która jest oparta na założeniu, że sens ustawy może zostać urzeczywistniony tylko w takim stopniu, w jakim znalazł on wyraz w jej słowach (sformułowaniu językowym)T. Spyra, Granice, s. 38. Wskazana koncepcja dotyczy przede wszystkim takich przypadków, kiedy mamy do czynienia z nieostrością i wieloznacznością tekstu prawnego. Zgodnie ze wskazaną teorią granicę wyboru interpretatora co do wyniku wykładni wyznacza zbiór wszystkich możliwych językowo znaczeń danego tekstu. Przedmiotowa koncepcja dopuszcza zatem pewien wybór pomiędzy różnymi wynikami wykładni (przy czym wybór ten, w zależności od akceptowanego poglądu, może być determinowany różnymi czynnikami, np. względami celowościowymi), jednakże z tym zastrzeżeniem, że ostateczna decyzja interpretatora nie może wychodzić poza zakres językowego znaczenia danego przepisu.

3. ROZUMIENIE A INTERPRETACJA

Niezależnie od zarysowanego rozróżnienia definicyjnego uważamy, że dla zrozumienia istoty omawianej zasady absolutnie niezbędne jest wskazanie kwestii (ewentualnej) dystynkcji pomiędzy „rozumieniem” a „interpretacją”. W tym zakresie istnieją bowiem dwa przeciwstawne stanowiska, a akceptacja jednego z nich przekłada się bezpośrednio na wszystkie rozważania dotyczące zasady clara non sunt interpretanda.

Jak wskazuje M. Zieliński, niedopuszczalne jest jakiekolwiek rozróżnienie procesu „rozumienia” i „interpretacji”, ze względu na fakt, że zrozumienie jakiegokolwiek zwrotu językowego wymaga każdorazowo jego uprzedniego zinterpretowania (poddania interpretacji)M. Zieliński, Wykładnia prawa. Zasady, reguły, wskazówki, Warszawa: LexisNexis 2010, s. 259.. Trafnie zauważa Z. Tabor, że zasadność takich twierdzeń zrelatywizowana jest do sposobu rozumienia czynności interpretacyjnych. Jeżeli bowiem rozumienie danego zwrotu polega na jego interpretacji, to brak jest podstaw dla czynienia dystynkcji pomiędzy „rozumieniem” a „interpretacją”Z. Tabor, W poszukiwaniu intencji prawodawcy, Warszawa: Wolters Kluwer 2013, s. 21.. Naturalną konsekwencją przyjęcia zaprezentowanego poglądu o braku dystynkcji pomiędzy „interpretacją” a „rozumieniem” jest przeciwstawienie zasady clara non sunt interpretanda zasadzie omnia sunt interpretanda, która oznacza po prostu, że wszystko (a właściwie każdy przepis prawa) podlega interpretacji. Wskazanemu stanowisku można oczywiście przeciwstawić twierdzenie, że pewne zwroty (sformułowania), których „rozumienie” jest jasne w języku potocznym, nie wymagają wykonania jakichkolwiek czynności (operacji intelektualnych), które można byłoby nazwać „interpretacją”. Inaczej mówiąc, istnieją takie zwroty (sformułowania językowe), o których można powiedzieć, że są jasne już na pierwszy rzut oka. W takich sytuacjach konkretny zwrot podlega „rozumieniu”, a w konsekwencji zasada clara non sunt interpretanda znajduje pełne zastosowanie. Jeżeli bowiem dana osoba nie ma wątpliwości co do tego, czy określony stan faktyczny podpada pod „rozumianą” normę, to w konsekwencji nie powstaje w ogóle „sytuacja wykładni”M. Zieliński, Aspekty, s. 176..

Tym niemniej powyższa konstatacja rodzi wiele wątpliwości. Niejako naturalnie powstaje bowiem pytanie, co to znaczy, że dane wyrażenie językowe jest jasne (nie podlega interpretacji). Ciekawą definicję tego pojęcia zaproponował w literaturze T. Gizbert-Studnicki, który zauważył, że: „Tekst jednoznaczny to taki, który nie jest wieloznaczny”T. Gizbert-Studnicki, Język prawny z perspektywy socjolingwistycznej, Kraków 1986, s. 107, za: K. Płeszka, Wykładnia, s. 208.. Jest to zatem definicja negatywna, która niewątpliwie, pomimo swej wartości poznawczej, wymaga uzupełnienia. T. Gizbert-Studnicki precyzuje, że występują co najmniej dwa warianty pojęcia wieloznaczności. Z wieloznacznością mamy do czynienia wtedy, gdy konkretnemu tekstowi można przypisać dwa lub więcej znaczeń językowych (mimo że podmiot interpretujący dysponuje „doskonałą kompetencją językową”), a także wtedy, gdy pomimo jednego znaczenia językowego przypisanego danemu tekstowi nie jest ono wystarczająco precyzyjneT. Gizbert-Studnicki, Wieloznaczność leksykalna w interpretacji prawniczej, Kraków 1978, s. 46, za: K. Płeszka, Wykładnia, s. 208.

Wskazane ujęcie odnosi zatem termin „jasność” do kontekstu językowego. Tym niemniej warto zwrócić uwagę na stanowisko prezentowane przez T. Spyrę, który uważa, że „jasność” nie musi mieć w każdym przypadku znaczenia językowego, co wynika z faktu, iż przepis może być jasny „ze względu na swój cel czy pozycję w systemie prawa”T. Spyra, Granice, s. 37.. W literaturze oraz orzecznictwie powszechnie akceptuje się jednak tezę, że „jasność” ma charakter językowy i nie powinna być pojmowana w inny sposób, pomimo tego, że zasada clara non sunt interpretanda wprost nie nawiązuje do jednoznaczności językowejIbidem.. Jak zauważył w jednym z orzeczeń Sąd Najwyższy: „Treść powyższych norm prawnych nie budzi żadnych wątpliwości i jest na tyle jasna, że nie ma potrzeby uciekania się do innych reguł wykładni poza językową, w myśl zasady clara non sunt interpretandaPor. wyrok SN z 6 października 2009 r., II KK 76/09, LEX nr 532382..

Innym problemem związanym z pojęciem jasności jest pytanie o to, kto (jaki podmiot) jest uprawniony do stwierdzenia, że dany zwrot nie budzi wątpliwości. Niezależnie od wskazanej koncepcji osoby posiadającej „doskonałą kompetencję językową” uważamy, że pojęcie to należy odnosić do kompetencji „idealnego prawnika (sędziego)”. Wynika to ze względów czysto pragmatycznych, albowiem o ewentualnym zastosowaniu zasady clara non sunt interpretanda nie decyduje jakikolwiek użytkownik języka (przeciętny adresat dyspozycji norm prawnych), lecz sędzia, który pochylając się nad danym zwrotem, dokonuje oceny jego jasności. Jednocześnie nie sposób nie zauważyć, że dla osób, które nie posiadają dostatecznej wiedzy w zakresie terminologii prawniczej, już choćby same pojęcia takie jak „cedent” czy „zastawnik” mogą budzić uzasadnione wątpliwości co do ich treści. Wskazany w tym miejscu problem jest często wykorzystywany jako argument przeciwników zasady clara non sunt interpretanda, o czym będzie jeszcze mowa w drugiej części artykułu.

Na szczególną uwagę zasługuje w tym kontekście pogląd, który wyraził T. Gizbert-Studnicki. Dokonał on bowiem wyraźnego podziału na rozumienie in abstracto oraz rozumienie in concreto.T. Gizbert-Studnicki, Postulat jasności i zrozumiałości tekstów prawnych a dostęp do prawa, (w:) A. Mróz, A. Niewiadomski, M. Pawelec (red.), Prawo i język, Warszawa: Zakład Graficzny Uniwersytetu Warszawskiego 2009, s. 13. Z tym pierwszym mamy jego zdaniem do czynienia wtedy, gdy rozumienie nie pozostaje w związku z określonym stanem faktycznym. Z kolei rozumienie in concreto to takie rozumienie, które jest zrelatywizowane do określonego stanu faktycznego. Akceptując, co do zasady, wskazany pogląd, należałoby według nas uznać, że tak naprawdę za każdym razem, kiedy próbujemy stwierdzić treść jakiegokolwiek wyrażenia językowego, dokonujemy procesu myślowego, który należałoby określić interpretacją. Wynika to z faktu, że określenie (wyprowadzenie) określonej normy prawnej z przepisów jest dokonywane (w praktyce) zawsze na potrzeby konkretnego przypadku. O ile bowiem można sobie wyobrazić sytuację, gdy treść danej normy w oderwaniu od jakiegokolwiek stanu faktycznego nie budzi prima facie wątpliwości, o tyle stosowanie prawa wymaga przecież zawsze procesu subsumpcji, czego nie sposób, według nas, dokonać już na pierwszy rzut oka. Tym samym pojęcie rozumienia należałoby według nas odnieść wyłącznie do sytuacji abstrakcyjnych, oderwanych od okoliczności konkretnego stanu faktycznego. W konsekwencji praktyczna użyteczność pojęcia „rozumienie” jest właściwe znikoma.

4. ZASADA CLARA NON SUNT INTERPRETANDA W ORZECZNICTWIE

Truizmem wydaje się stwierdzenie, że w wielu przypadkach rozważania teoretyczne (kontrowersje) dotyczące danej instytucji prawnej nie mają istotnego przełożenia na praktykę orzecznictwa, które wypracowuje swoją własną koncepcję lub po prostu akceptuje jedno z proponowanych w doktrynie rozwiązań. Należy zatem wskazać w tym miejscu, w jaki sposób sądy odnoszą się do zasady clara non sunt interpretanda.

W odniesieniu do wykładni przepisów prawa cywilnego Sąd Najwyższy stwierdził, że: „Sformułowana w doktrynie i judykaturze reguła uznaje następującą kolejność różnych sposobów wykładni: wykładnia językowa, wykładnia systemowa, wykładnia funkcjonalna (celowościowa). Odstąpienie od niej i przyznanie w przyjętym porządku preferencji wykładni celowościowej, obejmującej reguły nakazujące uwzględniać przy ustalaniu znaczenia norm ich kontekst społeczny, ekonomiczny, aksjologiczny, uzasadniać mogą jedynie ważne racje, w szczególności radykalne zmiany prawa i wynikająca z nich konieczność jego dostosowania do nowych warunków społeczno-politycznych. (…) Odrębną kwestią jest, czy i w jakich okolicznościach konieczne będzie użycie kolejno wszystkich wymienionych sposobów wykładni. Zgodnie z zasadą interpretatio cessat in claris, sięganie do dyrektyw celowościowych będzie zbędne, jeśli już po zastosowaniu dyrektyw językowych lub też językowych i systemowych daje się uzyskać właściwy, co nie znaczy zgodny z oczekiwaniami osób zainteresowanych, rezultat wykładni, to jest ustalić znaczenie interpretowanej normy”Wyrok SN z 3 kwietnia 2001 r., I CKN 1405/98, LEX nr 52703.. Tym samym Sąd Najwyższy zdaje się rozumieć zasadę jednoznaczności w ten sposób, że stanowi ona nakaz pierwszeństwa wykładni językowej, od której można odstąpić wtedy, gdy jej zastosowanie nie doprowadzi do uzyskania niebudzących wątpliwości („jasnych”) wyników.

Przedmiotowe stanowisko dominuje obecnie w orzecznictwie sądów apelacyjnych, gdzie podkreśla się wielokrotnie fundamentalny ( naczelny) charakter tak rozumianej zasady clara non sunt interpretanda (która w tym przypadku powinna być raczej określana jako interpretatio cessat in claris)Por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 6 sierpnia 2013 r., III AUa 1767/12, Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych; wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 28 czerwca 2013 r., V ACa 330/13, Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 20 grudnia 2012 r., I ACa 973/12, Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych.. Tym niemniej zdarzają się również takie orzeczenia, w których sąd za podstawę przyjmuje wyraźnie drugą wersję zasady jednoznaczności, odwołując się pośrednio do koncepcji sytuacji „braku wykładni”: „Oczywiste brzmienie przepisu powoduje, że jego interpretacja jest bezprzedmiotowa w myśl zasady clara non sunt interpretanda (łac. nie dokonuje się wykładni tego, co jasne). Interpretacji prawa należy dokonać tylko wtedy, gdy w tekście prawnym występują niejasności, które trzeba usunąć”Por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 9 stycznia 2014 r., III AUa 567/13, Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych..

W odniesieniu do spraw karnych rola zasady jednoznaczności jest szczególnie doniosła, co w sposób oczywisty wynika z faktu, że w każdym państwie prawa interpretacja (względnie rozumienie) przepisów karnych nie może prowadzić do takich wyników, które mogłyby doprowadzać do bezpodstawnego pociągnięcia obywateli do odpowiedzialności karnej. Dlatego też sądy orzekające w sprawach karnych w pełni akceptują zasadę jednoznacznościPor. wyrok SO w Krakowie z 17 lutego 2014 r., IV Ka 533/13, Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych..

Zasada jednoznaczności w orzecznictwie sądów administracyjnych powoływana jest równie często jak w przypadku sądów powszechnych. Jak zauważył Naczelny Sąd Administracyjny: „W państwie prawnym interpretator musi zawsze w pierwszym rzędzie brać pod uwagę językowe znaczenie tekstu prawnego. Jeżeli językowe znaczenie tekstu jest jasne, wówczas – zgodnie z zasadą clara non sunt interpretanda – nie ma potrzeby sięgania po inne, pozajęzykowe metody wykładni. W takim wypadku wykładnia pozajęzykowa może jedynie dodatkowo potwierdzać, a więc wzmacniać wyniki wykładni językowej wykładnią systemową czy funkcjonalną”Wyrok NSA z 5 maja 2005 r., OSK 1916/04, LEX nr 168094..

Tym niemniej warto zaznaczyć, że w orzecznictwie dotyczącym prawa publicznego spotyka się zarówno odwołanie do zasady jednoznaczności (w obu wersjach), jak i do koncepcji językowej granicy wykładniPor. uchwałę NSA z 20 marca 2000 r., FPS 14/99, ONSA 2000, nr 3, poz. 92; wyrok NSA z 2 sierpnia 2007 r., I OSK 1773/06, LEX nr 386071.. Koncepcja ta znalazła swój wyraz m.in. w uchwale NSA z 4 czerwca 2001 r.: „W nauce prawa jest również prezentowany pogląd, że w procesie interpretacji prawa podatkowego występują dwa rodzaje jakościowo różnych, a więc nie poddających się jednolitej klasyfikacji, wykładni prawa. Będzie to z jednej strony wykładnia językowa, a z drugiej wykładnia systemowa i celowościowa. Te dwie ostatnie służą interpretacji prawa podatkowego jedynie w granicach zakreślonych przez wykładnię językową”Uchwała NSA z 4 czerwca 2001 r., FPK 6/01, ONSA 2001, nr 4, poz. 161..

Konkludując, należy stwierdzić, że zarówno w orzecznictwie sądów powszechnych, jak i w orzecznictwie sądów administracyjnych powszechnie akceptowane jest pierwszeństwo wykładni językowej przed wykładnią systemową i celowościową (funkcjonalną). Przedmiotowa zasada określana jest najczęściej jako clara non sunt interpretanda, co należałoby uznać za wadliwe teoretycznie, albowiem takie pierwszeństwo wyraża wersja interpretatio cessat in claris. Wydaje się, że wynika to po prostu z faktu, iż sędziowie nie poddają głębszej analizie zasady jednoznaczności, poprzestając na jej intuicyjnym rozumieniu. Zapewne z tych samych względów w judykaturze nie spotyka się również (co do zasady) nawiązań do dystynkcji pomiędzy „rozumieniem” a „interpretacją”. Jednocześnie rozstrzyganie o jasności lub wieloznaczności danego przepisu dokonywane jest, co do zasady, in concreto (w sposób zrelatywizowany do określonego stanu faktycznego).

5. ARGUMENTY PRZEMAWIAJĄCE ZA STOSOWANIEM ZASADY CLARA NON SUNT INTERPRETANDA

W odniesieniu do zasady jednoznaczności można niewątpliwie sformułować argumenty usprawiedliwiające jej zastosowanie w orzecznictwie. Po pierwsze, na korzyść zasady prymatu wykładni językowej (ponieważ, jak wskazano wyżej, clara non sunt interpretanda jest tak najczęściej rozumiana w orzecznictwie) przemawia niewątpliwie fakt, że jej przestrzeganie gwarantuje, przynajmniej do pewnego stopnia, realizację postulatu pewności prawa (bezpieczeństwa obrotu prawnego), co w każdym demokratycznym państwie prawa jest szczególnie istotne. Ta funkcja reguły jednoznaczności jest szczególnie relewantna w prawie karnym oraz w prawie publicznym, gdzie możliwość bardziej „elastycznej” wykładni niesie za sobą ryzyko nadużyć ze strony organów państwa wobec obywateli.

Po drugie, przestrzeganie omawianej reguły przez judykaturę stanowi w sposób naturalny „zaporę” przed ewentualnym „prawodawstwem” orzecznictwa. Jeżeli bowiem sędziowie nie będą mogli wychodzić poza znaczenie literalne danego przepisu, to w konsekwencji nie będą posiadać jakiejkolwiek możliwości „tworzenia” nowych norm prawnych, a tym samym nie będą wychodzić poza przyznane im kompetencje w ramach konstytucyjnej zasady trójpodziału władz.

6. ARGUMENTY PRZEMAWIAJĄCE PRZECIWKO STOSOWANIU ZASADY CLARA NON SUNT INTERPRETANDA

Zgodnie z przyjętą przez autorów koncepcją w tej części artykułu zostaną przytoczone argumenty przeciwko zasadzie clara non sunt interpretanda jako metodzie postrzegania prawa oraz założenia interpretacyjnego. Jak już było wcześniej wspomniane, zadziwiające jest to, że toczący się od wieków spór o zasadność maksymy clara non sunt interpretanda, w kontynentalnym i angloamerykańskim systemie prawa, do dzisiaj nie został jednoznacznie rozstrzygniętyPor. R. Sarkowicz, Poziomowa interpretacja tekstu prawnego, Kraków: Uniwersytet Jagielloński 1995, s. 23–25.. Pojawiają się kolejne wątki dyskusji, takie jak status zasady clara non sunt interpretanda w praktycznym dyskursie interpretacyjnym, zestawienie tejże zasady z zasadą omnia sunt interpretanda, czy jej znaczenie w kontekście wykładni prokonstytucyjnej oraz prowspólnotowej.

Zmieniając chwilowo optykę, proponujemy spojrzeć na omawiane zagadnienie z szerszej perspektywy. Nie tylko przepisy prawa, ale także oświadczenia woli wymagają wykładni w celu ustalenia ich znaczenia, a w rezultacie rozpoznania skutków prawnych. W doktrynie prawa cywilnego można napotkać enigmatyczne stwierdzenie, że metody wykładni prawa i oświadczeń woli „wskazują na pewne podobieństwa, a zarazem istotne różnice z uwagi na odmienny przedmiot zabiegów interpretacyjnych”A. Janiak, Komentarz do art. 65 Kodeksu cywilnego, (w:) A. Kidyba (red.), Z. Gawlik, A. Janiak, A. Jedliński, K. Kopaczyńska-Pieczniak, E. Niezbecka, T. Sokołowski, Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I. Część ogólna, WKP 2012, LEX nr 128103, teza 3.. Rozwinięcie tej myśli stanowią rozważania wyrosłe na tle art. 65 Kodeksu cywilnegoUstawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 ze zm.)., ustanawiającego fundament dla wykładni treści wszystkich czynności prawnych, zarówno jedno- jak i dwustronnych (umów). W literaturze panuje jednolity pogląd, że reguły te nie dotyczą wykładni przepisów prawaW. Robaczyński, Komentarz do art. 65 Kodeksu cywilnego, (w:) M. Pyziak‑Szafnicka (red.), B. Giesen, W. Katner, P. Księżak, B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, R. Majda, E. Michniewicz-Broda, T. Pajor, U. Promińska, W. Robaczyński, M. Serwach, Z. Świderski, M. Wojewoda, Kodeks cywilny. Część ogólna. Komentarz, LEX 2009, teza 3., chociaż można postawić tezę, iż oświadczenie woli, jako akt konstytuujący pewną zmianę w indywidualnym stosunku prawnym, jest swoistą wypowiedzią o charakterze normatywnym i pod tym względem zbliża się do norm prawnychPor. Z. Radwański, Prawo cywilne – część ogólna, Warszawa: C. H. Beck 2007, s. 251.. Co ciekawe, współcześnie w doktrynie prawa cywilnego idzie się nawet o krok dalej, mówiąc, że procesu wykładni oświadczeń woli (zwłaszcza umów) nie należy upraszczać przez odwołanie się do maksymy clara non sunt interpretanda, ani nawet do jej zmodyfikowanej postaci interpretatio cessat in claris. Na gruncie art. 65 k.c. dopuszcza się sytuację, w której tzw. „właściwy” sens czynności prawnej (tj. ustalony przy uwzględnieniu kontekstu złożonych oświadczeń woli) będzie odbiegał od jej „jasnego” znaczenia ustalonego w świetle reguł językowychA. Janiak, Komentarz do art. 65 Kodeksu cywilnego, teza 14.. Innymi słowy, zarówno eliminowanie pozajęzykowych reguł wykładni, jak i ograniczenia interpretacji czynności prawnych do postanowień „niejasnych” są niedopuszczalne. Dlatego też paremię clara non sunt interpretanda w odniesieniu do wykładni oświadczeń woli Sąd Najwyższy uznał za koncepcję anachroniczną i nieprzystającą do prymatu prawnej doniosłości znaczenia nadanego oświadczeniu przez zainteresowane stronyWyrok SN z 23 czerwca 2005 r., II CK 739/04, LEX nr 180871.. Jak zatem widać, przynajmniej na gruncie wykładni oświadczeń woli status zasady clara non sunt interpretanda został wyraźnie rozstrzygnięty, odmówiono jej jakiegokolwiek znaczenia.

Wracając na płaszczyznę wykładni prawa – jak było wcześniej wspomniane, do tej pory nie udało się wypracować jednoznacznego stanowiska aprobującego lub dyskwalifikującego paremię clara non sunt interpretanda, jakkolwiek z całą pewnością można stwierdzić, że tezy krytyczne zostały już skrystalizowanePor. prace M. Zielińskiego podsumowane przez K. Płeszkę, Wykładnia, s. 193–197.. Zostaną pokrótce przedstawione poniżej, albowiem mogą przybliżyć biegun przeciwny, ujęty w ramy zasady omnia sunt interpretanda, wedle której każdy tekst prawny, każde wyrażenie normy, za każdym razem jej zastosowania powinno podlegać interpretacji.

Jednym z podnoszonych argumentów jest argument historyczny. Wobec faktu, że paremia clara non sunt interpretanda pozbawiona jest rzymskich korzeni (de facto zyskała na znaczeniu dopiero w XVIII w., a za jej „ojca duchowego” i orędownika uważa się Monteskiusza)Por. T. Spyra, Granice, s. 40–42., jej wykluczenie z paradygmatu wykładni prawa nie spowoduje znaczącej wyrwy w tradycyjnie pojmowanej kulturze prawnej. Zdaniem autorów nie jest to jednakże argument kluczowy, który mógłby mieć istotne znaczenie dla poparcia tezy o odrzuceniu paremii. Nie sposób bowiem nie zauważyć, jak dalece zasada clara non sunt interpretanda wrosła w świadomość prawną nie tylko osób profesjonalnie trudniących się zawodami prawniczymi, ale także spoza tego grona.

Drugi krąg zarzutów koncentruje się wokół przebiegu procesów poznawczych. Chodzi o argument, że akceptacja zasady clara non sunt interpretanda jest równoznaczna z przyjęciem rozbieżności pomiędzy koncepcją rozumienia prawa oraz jego wykładni (rozważania na temat relacji rozumienia i interpretacji zostały opisane w pkt 3 niniejszego artykułu). Dla zachowania klarowności wywodu w tym miejscu należy jednak powtórzyć, że zdaniem autorów zarzut ten jest o tyle uzasadniony, o ile uderza w pewien niebezpieczny automatyzm działania zasady clara non sunt interpretanda, zakazującej wykładni, gdy tekst jest wystarczająco klarowny. Jak bowiem rozsądnie mówić o rozumieniu tekstu prawnego, nie dokonawszy jego interpretacji? W tym kontekście nie można również bagatelizować okoliczności podmiotowych, sprowadzających się do ustalenia, dla kogo dany tekst ma być jasny: prawnika, specjalisty w danej dziedzinie, przeciętnego odbiorcy? Powinno się także uwzględnić dynamikę procesu wykładni, albowiem nie budzi wątpliwości teza, że norma/tekst prawny jasny prima facie, może się okazać wątpliwy i niejasny dopiero w trakcie procesu interpretacji. Doniosłe konsekwencje dla interpretacji i ustalenia jednoznaczności przepisu ma zakreślenie fragmentu tekstu poddawanego ocenie. Z tej perspektywy ocenę co do braku wątpliwości znaczeniowych można odnieść do pojedynczych słów, fragmentów przepisów, zespołów przepisów etc. Zdaniem autorów jest to bardzo poważna wada koncepcji interpretacji opartej na priorytecie wykładni językowej, ponieważ wybór tego fragmentu pozostaje w znacznej mierze decyzją uznaniową podmiotu dokonującego wykładniPor. A. Bielska-Brodziak, Interpretacja tekstu prawnego na podstawie orzecznictwa podatkowego, Warszawa: Wolters Kluwer 2009, s. 178, 182–183.. Co więcej, w efekcie mogą pojawić się trudności ze wskazaniem, kiedy jeszcze mamy do czynienia z wykładnią językową, a kiedy wkraczamy już w przestrzeń wykładni systemowej.

Po trzecie, jak już zostało wcześniej wskazane, w praktyce sądowego stosowania zasady clara non sunt interpretanda jako metody wykładni często dochodzi do wzajemnego przenikania się zakresów dwóch aspektów tejże zasady, a to ujęcia „właściwego” (bezpośredniego rozumienia) oraz ujęcia w postaci paremii interpretatio cessat in claris. Jest to oceniane negatywnie, albowiem stanowi w istocie błąd metodologiczny.

Kolejny zarzut uderza w podwaliny zasady clara non sunt interpretanda, kwestionując samą możliwość ustalenia jednoznaczności przepisu z pominięciem kryteriów pozajęzykowych. Uznanie danej normy za jednoznaczną jest bowiem zrelatywizowane i zależne od uprzednio określonego kontekstu, który ostatecznie przesądza o tym, czy dana sytuacja jest jednoznaczna. Podkreśla się specyfikę jednoznaczności przepisu prawa, który nie jest jednoznacznością językową, ale ustaloną zgodnością pomiędzy formą i treścią zawartej w ustawie myśli (celu) ustawodawcy. Jeśli wyjść z tego założenia, wykładnia winna odwoływać się nie tylko do metod językowych, ale także celowościowych i logicznych, ponieważ tylko tak można dotrzeć do właściwej treści ustawyIbidem, s. 180–181 oraz T. Spyra, Granice, s. 49.. Ponadto w doktrynie wprost podkreśla się, że nie jest prawdą, aby było możliwe w danej sytuacji tylko jedno, prawidłowe odczytanie prawa. Możliwości zazwyczaj jest wiele, a ustalenie ich wachlarza zależy od sprawności interpretatora i jego umiejętności posługiwania się narzędziami i metodami wykładni.Por. E. Łętowska, Kilka uwag, s. 36–37.

Powyższe łączy się z rozważaniami natury aksjologicznej. W orzecznictwie często podnosi się, że dopiero po wyczerpaniu reguł językowych może nastąpić stosowanie pozajęzykowych dyrektyw interpretacyjnych (wykładni systemowej i celowościowej), nakazujących wybrać spośród dopuszczalnych na gruncie reguł znaczeniowych danego języka etnicznego znaczeń tekstu prawnego, takie znaczenie zespołu przepisów, przy którym odtworzone na jego podstawie normy miałyby najsilniejsze znaczenie aksjologiczne w przyjmowanym systemie wartościUchwała NSA z 29 listopada 1999 r., FPK 3/99, ONSA 2000, nr 2, poz. 59; wyrok NSA z 14 kwietnia 2004 r., FSK 144/04, SIP Legalis nr 90336; wyrok NSA z 8 czerwca 2006 r., II FSK 857/05, LEX nr 230943.. Można zatem dojść do przekonania, że zasady wykładni systemowej i celowościowej sprowadzone zostały do roli narzędzia wyboru jednej z uzyskanych wcześniej (dzięki wykładni językowej) alternatyw znaczeniowychUchwała SN z 22 listopada 2002 r., I KZP 41/02, OSNKW 2003, nr 1–2, poz. 4; uchwała SN z 30 września 1998 r., I KZP 11/98, OSNKW 1998, nr 9–10, poz. 44.. Aczkolwiek analiza orzecznictwa wykazała, że niezależnie od stanowczych i bezwzględnych deklaracji o subsydiarności pozajęzykowych metod wykładni, wobec uzyskania nieakceptowalnych rezultatów, sądy wychodziły poza bezpieczny obszar granic wykładni językowej. Przy czym „kwalifikowane” racje, wyjątki od respektowania językowej granicy wykładni nie są incydentalne, a wręcz sądy decydują się na odstąpienie od efektów wykładni językowej bez powołania się na wyżej wymienione szczególnie ważne racje (po prostu określają wynik wykładni jako błędny, wątpliwy lub niezadowalający)Por. A. Bielska-Brodziak, Interpretacja, s. 196; T. Spyra, Granice, s. 74–75, 90; E. Łętowska, Kilka uwag, s. 44–49; uchwała NSA z 20 grudnia 1999 r., FPS 11/99, ONSA 2000, nr 3, poz. 88.. Przełomowe znaczenie ma stanowisko Trybunału Konstytucyjnego wyrażone w orzeczeniu z 2000 r., wedle którego „w pewnych szczególnych okolicznościach rola wykładni funkcjonalnej nie będzie ograniczać się wyłącznie do roli dyrektyw wyboru jednego ze znaczeń językowych, ale może tworzyć swoiste, różne od alternatyw językowych, znaczenie tekstu prawnego. W tym wypadku językowe znaczenie tekstu prawnego stanowi granicę wykładni, w tym sensie, że nie jest dopuszczalne przyjęcie wyników wykładni funkcjonalnej, jeżeli wykładnia językowa prowadzi do jednoznaczności. Nie oznacza to jednakże, że granica wykładni, jaką stanowić może językowe znaczenie tekstu, jest granicą bezwzględną. Oznacza to jedynie, że do przekroczenia tej granicy niezbędne jest silne uzasadnienie aksjologiczne, odwołujące się przede wszystkim do wartości konstytucyjnych”Wyrok TK z 28 czerwca 2000 r., K 25/99, OTK 2000, nr 5, poz. 141.. Warto również wskazać, że w nowszym orzecznictwie pojawiają się elementy (opisane wyżej w kontekście wykładni oświadczeń woli) tzw. wykładni kompleksowej, dzięki której znaczenie ustalane jest każdorazowo i obligatoryjnie na podstawie trzech kanonów wykładni. Innymi słowy – analiza danego przypadku interpretacyjnego dla swej poprawności winna być poczyniona z perspektywy wykładni językowej, systemowej i celowościowej. Wręcz wzorowym przykładem jest stanowisko Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku: „W ocenie sądu jest to wynikiem błędnego odczytania i w rezultacie niewłaściwego zastosowania w tej sprawie przez organ przepisu (...), który w literalnym brzmieniu stanowi (...). Wydaje się, że organ przywołując ten przepis kierował się dewizą clara non sunt interpretanda. Tymczasem nieodłącznym elementem procesu stosowania prawa jest ustalenie treści wynikającej z przepisu normy prawnej. Organ stosujący prawo nie powinien w tym zakresie ograniczać się jedynie do gramatycznego rozumienia przepisu. (...) W każdym przypadku przepisy prawa należy odczytywać w ten sposób, aby ustalona treść normy prawnej pozostawała w zgodzie z systemem prawa, celem regulacji oraz logiką przyjętych rozwiązań”Wyrok WSA z 8 października 2004 r., I SA/Bk 197/04, POP 2005, nr 4, poz. 85; wyrok NSA z 4 grudnia 2000 r., I SA/ Ka 1414/99, ONSA 2002, nr 1, poz. 29; wyrok WSA z 9 listopada 2005 r., III SA/Wa 2687/05, M. Pod. 2006, nr 7, poz. 28..

Spośród formułowanych w doktrynie argumentów wymierzonych przeciw zasadzie clara non sunt interpretanda bardzo istotne są również te o charakterze etycznym. Sprowadzają się do fundamentalnych kwestii. Rozwijając opisany wcześniej aspekt podmiotowy, pytają o „ciężar jasności” bądź bardziej dosadnie o „ciężar wątpliwości” – kto powinien wykazać, że tekst nie budzi wątpliwości interpretacyjnych, względnie czyje wątpliwości można uznać za relewantne w danej sytuacji interpretacyjnej. Jaskrawym przykładem są relacje wertykalne (organy władcze–jednostka) oraz odwołanie się przez organ władczy do zasady clara non sunt interpretanda przy wydawaniu niekorzystnego dla praw i wolności jednostki rozstrzygnięcia, podczas gdy dopuszczenie wykładni mogłoby co najmniej zminimalizować naruszenie indywidualnych dóbr i wartości.

Bardzo ciekawą i śmiałą perspektywą jest zestawienie sporu „o prawo” ze sporem „o wykładnię”. W istocie bowiem żaden podmiot nie jest uprawniony do tego, by stwierdzić, że wynik jego wykładni jest autentycznym prawem (prawem samym w sobie). O przyjęciu danego stanowiska jako wiążącego nie decyduje to, że podmiot ten ma „rację co do prawa”, ale to, że podmiot ten z racji swego stanowiska (pozycji, legitymacji instytucjonalnej) ma wiążące słowo, co stanowi tzw. działanie ratione imperii(wykładnia operatywna)Por. Z. Ziembiński, Problemy podstawowe prawoznawstwa, Warszawa: PWN 1980, s. 278 oraz E. Łętowska, Kilka uwag, s. 33–34.. W tym kontekście zasada clara non sunt interpretanda pełni rolę czarnej owcy. W doktrynie często krytykuje się argument bazujący na tej paremii, ponieważ nazbyt często i w sposób dalece nieuzasadniony traktowany jest jako rozstrzygający. Podnosi się, że stanowi on swoistą drogę na skróty dla uzasadnienia wyroków sądowych, jest przejawem działania ratione imperii ubranej w szaty imperio rationis,Imperio rationis (wykładnia doktrynalna), tzw. prawda profesorska, która ma za zadanie przekonać, ukształtować interpretację podmiotów bezpośrednio stosujących prawo poprzez jego interpretację. albowiem kryje za sobą niechęć do dopuszczenia chociażby samej możliwości innej drogi interpretacyjnej. W rezultacie istotna wada uzasadnienia, polegająca na jej całkowitej jednostronności, za pomocą odwołania do zasady clara non sunt interpretanda pozornie zyskuje przymiot obiektywizmu. Jest to przejaw manipulacyjnego aspektu tej maksymy, służącego ukryciu wątpliwości organu orzekającego oraz zwolnieniu od powinności obrony i wykazania motywów przyjętego stanowiskaE. Łętowska, Kilka uwag, s. 55; K. Płeszka, Wykładnia, s. 196–197..

7. ZAKOŃCZENIE

Reasumując powyższe rozważania, autorzy stwierdzają, że formułowane względem zasady clara non sunt interpretanda argumenty krytyczne są w dużej mierze uzasadnione. Nie chodzi tu bowiem o zestawienie clara–omnia, które ma za zadanie jedynie wskazanie zakresu przedmiotowego dokonywanej wykładni, ale o podejście do interpretacji, przyjętą przez interpretatora drogę dochodzenia do ostatecznej decyzji interpretacyjnej. E. Łętowska nazywa to triadą „wiedzieć – chcieć – umieć”E. Łętowska, Kilka uwag, s. 44.. Studia prawnicze pokazują prawo zawarte w tekstach Konstytucji, ustaw, rozporządzeń, tworzące pewien (co do zasady) spójny i wyidealizowany system, w którym możliwe jest dojście do jednego, jasnego, a nade wszystko „prawidłowego” rozstrzygnięcia kazusu. Natomiast praktyka działa jak powiew mroźnego powietrza, zmuszającego do nagłego przebudzenia. Umiejętność przejścia z tzw. law in books do świata law in action wymaga wiele praktyki i oswojenia się z pewnymi utartymi schematami, które stosują sądy czy organy władzy, formułując rozstrzygnięcie sprawy. Tym samym autorzy stoją na stanowisku, że z niezwykłą ostrożnością winno się podchodzić do aspektu zasady clara non sunt interpretanda, ograniczającego możliwości interpretacyjne, szczególnie w kontekście przepisu mającego bezpośrednie przełożenie na sferę praw i wolności jednostki.

0%

In English

Clara non sunt interpretanda – for, or even against

It seems indisputable, that every single professional lawyer perfectly knows the rule clara non sunt interpretanda. This principle constitutes not only the subject of legal doctrine’s great interest, but also a very relevant point of numerous courts’ judgments.
However, despite its vital role, the understanding of this principle is much diversified and the disputes about its meaning go on for many years. Particularly, this principle is nowadays getting more often contrasted with the rule omnia sunt interpretanda.
The authors of this article aim at providing the answer to the question about the essence of this principle and at providing all arguments supporting the idea to implement it in the legal practice. Simultaneously, it seems indispensable to point out several unquestionable disadvantages connected with this rule

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".