Poprzedni artykuł w numerze
P owszechnie przyjmuje się, że świadomość sprawcy czynu zabronionego powinna być w pełni i wiernie odzwierciedlona w jego zamiarze. Najnowsze badania nad stroną podmiotową przestępstwa pokazują, że tak świadomość sprawcy, jak i jego zamiar, a także ich wzajemny stosunek, mogą wyglądać nieco inaczej. W niniejszej publikacji zostanie to wykazane na przykładzie przestępstwa oszustwa.
Wprowadzenie
Stosownie do treści przepisu art. 286 § 1 k.k. przestępstwo oszustwa polega na podjętym w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania. W związku z takim ukształtowaniem znamion oszustwa, które akcentuje cel działania sprawcy, powszechny stał się pogląd, że ten typ czynu zabronionego jest przykładem tzw. przestępstwa kierunkowego, tj. umyślnego czynu zabronionego, który może być popełniony jedynie z zamiarem bezpośrednim Pogląd ten jest prezentowany w orzecznictwie sądowym już od dziesięcioleci, a w nowszym orzecznictwie zob. m.in. postanowienie SN z 24.01.2018 r. (II KK 448/17), LEX nr 2487642; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 24.08.2017 r. (II AKa 294/17), LEX nr 2420915; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 21.12.2017 r. (II AKa 153/17), LEX nr 2474183; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 28.12.2017 r. (II AKa 262/17), LEX nr 2448407; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 19.01.2018 r., II AKa 429/17, LEX nr 2464822; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 15.02.2018 r. (II AKa 14/18), LEX nr 2464908. .
Choć od dziesięcioleci powyższe stwierdzenie nie budzi wątpliwości, to jednak ostatnie przykłady z orzecznictwa sądowego prowokują do podjęcia problematyki strony podmiotowej przestępstwa oszustwa. W jednym z orzeczeń wskazano bowiem, że nie jest możliwe popełnienie oszustwa z zamiarem ewentualnym Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 19.01.2018 r. (II AKa 429/17), LEX nr 2464822. Dodać w tym miejscu należy, że w przeszłości w orzecznictwie prezentowano jednak pogląd odmienny, tj. że w przypadku przestępstwa oszustwa możliwe jest jego popełnienie w zamiarze ewentualnym – zob. wyrok SN z 21.03.1935 r. (I K 1164/34), LEX nr 379821; wyrok SN z 28.05.1935 r. (I K 280/35), LEX nr 372705; wyrok SN z 26.10.1936 r. (II K 996/36), LEX nr 364141. . W innym z kolei podkreślono, że w przypadku działania sprawcy w tzw. zamiarze quasi-ewentualnym nie dochodzi do popełnienia występku oszustwa z art. 286 § 1 k.k. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 21.12.2017 r. (II AKa 153/17), LEX nr 2474183.
Sąd Apelacyjny w Warszawie, formułując pogląd o braku możliwości popełnienia oszustwa z zamiarem ewentualnym, uczynił to w oderwaniu od stanu faktycznego, który rozpoznawał. Sąd ten przywołał ów pogląd jedynie przy okazji ogólnej charakterystyki strony podmiotowej przestępstwa oszustwa Zob. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 19.01.2018 r. (II AKa 429/17), LEX nr 2464822. .
Zdecydowanie bardziej interesująco prezentuje się podstawa faktyczna poglądu, zgodnie z którym w przypadku działania sprawcy w tzw. zamiarze quasi-ewentualnym nie dochodzi do popełnienia oszustwa z art. 286 § 1 k.k. Sąd Apelacyjny w Szczecinie wskazał bowiem, że „sąd okręgowy, kierując się zapewne zapatrywaniami sądu odwoławczego poprzednio orzekającego w niniejszej sprawie, ustalił, że oskarżony popełnił zarzucone mu przestępstwo w zamiarze quasi-ewentualnym, który to przybrał postać zamiaru bezpośredniego. Konkretnie rzecz ujmując, sąd pierwszej instancji ustalił, że A.L. działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zaś «składając wniosek o wypłatę odszkodowania wraz z przedłożeniem nierzetelnego zestawienia remanentowego liczył się z tym, że swoim zachowaniem może wprowadzić w błąd przedstawiciela instytucji ubezpieczeniowej», a ponadto «godził się na to, że zestawienie towaru może zawierać również towar, który nie podlegał kradzieży, ponieważ w dniu włamania nie znajdował się fizycznie na stanie magazynu». W konsekwencji, sąd okręgowy stwierdził, że «oskarżony nie miał więc stuprocentowej pewności co do wystąpienia jednego ze znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k., ale liczył się z możliwością jego wystąpienia i godził się na to» (...). Rzecz jednak w tym, że zdaniem Sądu odwoławczego aktualnie rozpoznającego niniejszą sprawę, tego rodzaju ustalenia nie stwarzają podstaw do przypisania A.L. zarzuconego mu przestępstwa. Trzeba bowiem zaakcentować, że owo przestępstwo, a więc przestępstwo stypizowane w art. 286 § 1 k.k., z punktu widzenia jego strony podmiotowej ma specyficzny, a przy tym ściśle określony charakter. (...) «oszustwo jest przestępstwem kierunkowym, gdyż warunkiem odpowiedzialności jest działanie czy zaniechanie sprawcy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Zamiar bezpośredni o szczególnym zabarwieniu związanym z celem działania sprawcy oznacza, że elementy przedmiotowe oszustwa muszą mieścić się w świadomości sprawcy i muszą być objęte jego wolą. Sprawca oszustwa nie tylko musi chcieć uzyskać korzyść majątkową, lecz musi także chcieć użyć w tym celu określonego sposobu działania czy zaniechania. W związku z tym do przestępstwa oszustwa nie dochodzi zarówno wtedy, jeżeli jeden z przedstawionych elementów nie jest objęty świadomością sprawcy, jak i wówczas, jeżeli któregoś z nich sprawca nie chce, lecz tylko się godzi. W przypadku działania sprawcy w zamiarze ewentualnym nie dochodzi więc do popełnienia występku oszustwa przewidzianego w art. 286 § 1 k.k.». (...) W tym miejscu wymagające podkreślenia jest również to, że Sąd Apelacyjny w składzie aktualnie rozpoznającym przedmiotową sprawę (...) nie aprobuje poglądu wyrażonego przez Sąd odwoławczy poprzednio procedujący w niniejszej sprawie, który to sprowadza się do tezy, że przestępstwo przewidziane w art. 286 § 1 k.k. może być popełnione w tak zwanym zamiarze quasi-ewentualnym” Zob. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 21.12.2017 r. (II AKa 153/17), LEX nr 2474183. .
Dodajmy, że Sąd Apelacyjny w Szczecinie, procedujący poprzednio w tejże sprawie, w kontekście strony podmiotowej analizowanego przestępstwa wypowiedział następujący pogląd: „Różnica tkwi w ocenie prawnej takiego zachowania, gdyż Sąd I instancji stwierdził, że nawet gdyby przyjąć, że oskarżony mógł zdawać sobie sprawę z tego, że w magazynie mógł znajdować się towar o wartości niższej niż kwota 4.000.000 zł, to jednak należałoby w tym wypadku przypisać mu działanie z zamiarem ewentualnym, a to wyklucza możliwość przypisania oszustwa z art. 286 § 1 k.k. Tyle, że w nauce prawa karnego stwierdzono, że zamiar ewentualny nigdy nie występuje sam, ale zawsze towarzyszy zamiarowi bezpośredniemu, nierzadko zgodnemu z normą prawa karnego. Jeżeli przeanalizować tę sytuację w niniejszej sprawie, to okaże się, że nie było działania w zamiarze bezpośrednim towarzyszącego wnioskowi o wypłatę przeszło 486 tys. zł, ale był to jeden wniosek o wypłatę odszkodowania, częściowo oparty o wartość towarów realnie istniejących, a częściowo oszukańczy. Nie jest to zatem działanie w zamiarze ewentualnym, ale tzw. quasi-ewentualnym, polegającym na tym, że sprawca chce popełnić czyn, ale nie ma pewności co do wystąpienia jednego ze znamion i godzi się na jego zaistnienie (A. Marek, Prawo karne, s. 137)” Zob. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 2.02.2017 r. (II AKa 197/16), LEX nr 2295136. Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, zalecając ponowną analizę strony podmiotowej czynu zarzucanego sprawcy. .
Zestawiając same tezy zaprezentowanych orzeczeń z kierunkowym charakterem przestępstwa oszustwa, należałoby uznać, że tezy te konsekwentnie wpisują się w ugruntowane stanowisko odnośnie do postrzegania strony podmiotowej omawianego występku. Skoro bowiem przestępstwo kierunkowe może być popełnione tylko z zamiarem bezpośrednim, to nie może być popełnione z zamiarem ewentualnym czy niby-ewentualnym. Niemniej jednak intuicja badacza nakazuje spojrzeć na ów problem raz jeszcze, głównie za sprawą stanowiska zajętego przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie w cytowanej już sprawie II AKa 197/16, zmuszając w istocie do zadania pytania, co spowodowało, że w judykaturze zaprezentowano takie właśnie tezy i czy zasługują one na aprobatę.
Aby udzielenie odpowiedzi stało się możliwe, należy uprzednio poczynić kilka uwag natury ogólnej. Należy bowiem przyjrzeć się problematyce strony podmiotowej czynu zabronionego przy uwzględnieniu obu pojawiających się w tym względzie aspektów: intelektualnego i wolicjonalnego.
Świadomość sprawcy czynu zabronionego
Chcąc analizować problematykę stosunku świadomości sprawcy czynu zabronionego do żywionego przezeń zamiaru, należy uprzednio – niejako na przedpolu tych rozważań – poczynić uwagi o samej istocie świadomości rzeczonego sprawcy.
Zagadnienie świadomości na gruncie prawa karnego łączy się nierozerwalnie z aspektem intelektualnym lokowanym w stronie podmiotowej czynu zabronionego Jakkolwiek problematyka świadomości sprawcy czynu zabronionego ma istotne podłoże psychologiczne, to rozważania podjęte w niniejszym opracowaniu zostaną ograniczone do kwestii prawnych. Szerzej o świadomości jako zjawisku psychologicznym zob. J. Giezek, Świadomość sprawcy czynu zabronionego, Warszawa 2013, s. 17–54. . Aspekt ten u sprawcy przestępstwa umyślnego (jakim niewątpliwie jest również oszustwo z art. 286 § 1 k.k.) wymaga świadomości wszystkich okoliczności, które składają się na charakterystykę tego czynu. Chodzi tutaj o okoliczności natury przedmiotowej, które dają się subsumować pod znamiona ustawowe A. Zoll (w:) A. Barczak-Oplustil, M. Bielski, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, W. Górowski, M. Iwański, M. Jakubowski, J. Jodłowski, P. Kardas, J. Majewski, M. Małecki, A. Pilch, M. Pyrcak-Górowska, J. Raglewski, M. Szewczyk, S. Tarapata, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz do art. 1–52, red. W. Wróbel, A. Zoll, Warszawa 2016, t. 1, cz. 1. s. 148. . Podkreślić w tym miejscu trzeba, że świadomości nie należy utożsamiać z wiedzą. Wiedza jest bowiem pewnym zbiorem informacji o otaczającej nas rzeczywistości, który warunkuje procesy świadomościowe i w tym sensie bez niej nie jest możliwe uświadomienie sobie tej rzeczywistości (określonego stanu rzeczy). Świadomość stanowi zatem zaktualizowaną (wykorzystywaną) wiedzę A. Zoll (w:) Kodeks..., s. 149–150. . Innymi słowy, aspekt intelektualny zamiaru sprowadza się do wykorzystywania zasobów wiedzy w ramach podejmowanych czynności. Pozwala sprawcy rozpoznać znaczenie jego czynu i tym samym pozwala mu na zadecydowanie o podjęciu uzewnętrznionego zachowania A. Zoll (w:) Kodeks..., s. 149. .
Należy mieć również na uwadze, co szczególnie podkreśla J. Giezek, że obraz zewnętrznego zachowania się w świadomości sprawcy ma raczej charakter całościowy i nie jest podzielony na segmenty odpowiadające poszczególnym znamionom, jakie wynikają z typizacji czynu zabronionego. Sprawca nie myśli bowiem odrębnie o tym, że realizuje znamię czasownikowe, o związku przyczynowym, jaki łączy jego zachowanie z negatywnym skutkiem, o samym skutku, o okolicznościach modalnych, jakie towarzyszą jego zachowaniu, czy wreszcie o tym, że jest podmiotem zdolnym do popełnienia danego przestępstwa. Sprawca nie ocenia też odrębnie każdego z fragmentów swojego zachowania lub charakteryzujących je cech J. Giezek, Świadomość..., s. 73–74. Jak dodaje J. Giezek, jeśli sprawca dopuszcza się przestępstwa kradzieży, to nie tworzy obrazu swego zachowania w taki sposób, że odrębnie „widzi” swą czynność jako zabór, odrębnie analizuje jej przedmiot jako rzecz, o której wie, że jest cudza oraz ruchoma (ze wszystkimi wynikającymi stąd konsekwencjami, także w innych dziedzinach prawa), odrębnie ocenia jej wartość jako znaczną lub mniejszą niż znaczną, czy wreszcie zastanawia się nad trwałym jej włączeniem do składników swego majątku, lecz – realizując znamiona przestępstwa stypizowanego w art. 278 § 1 k.k. – myśli jedynie o tym, że po prostu kradnie (np. rower), przy czym z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że nawet słowo „kradzież” nie aktualizuje się w jego świadomości. . Zdaniem J. Giezka trafna jest również konstatacja, że w świadomości sprawcy nie aktualizują się nazwy użyte w ustawie ani jakiekolwiek ich synonimy, lecz układy spoiste, spostrzegane w całości – obejmujące przedmiot czynności wykonawczej, miejsce i czas czynu, sposób jego wykonania oraz całą sferę dotyczącą własnej osoby sprawcy. Spostrzegając ten układ w całości, sprawca rozpoznaje jego znaczenie, choć niekoniecznie zastanawia się nad poszczególnymi jego elementami oraz niekoniecznie aktualizuje oznaczenia semantyczne poszczególnych elementów i ich właściwości J. Giezek, Świadomość..., s. 74–75. . Powiedzielibyśmy zatem, że choć sprawca realizuje znamiona ustawowe danego typu czynu zabronionego, to nie myśli słowami ustawy, która dany typ penalizuje I. Andrejew, Ustawowe znamiona przestępstwa, Warszawa 1959, s. 129. . Objaśniając to zjawisko, T. Kaczmarek wskazuje, że „Dzieje się tak najczęściej dlatego, że wyobrażenia sprawcy odnoszą się do rzeczywistości konkretnej, stąd dopuszczając się przykładowo zabójstwa, sprawca swój czyn uświadamia sobie nie za pomocą zgeneralizowanych w ustawie abstrakcyjnych sformułowań, którymi posługuje się ustawodawca, lecz zastępuje wyrazy «zabija innego człowieka» sformułowaniami znacznie bardziej konkretnymi i bliżej spersonifikowanymi (...)” T. Kaczmarek, Sporne problemy umyślności (w:) Umyślność i jej formy, red. J. Majewski, Toruń 2011, s. 32. .
Nie można tracić z pola widzenia i tej okoliczności, że w doktrynie prawa karnego coraz śmielej ujawnia się tendencja do różnicowania przedmiotowych znamion typu czynu zabronionego pod względem ich uświadamiania. Jak bowiem zauważył J. Giezek, świadomość okoliczności modalnych kształtuje się nieco inaczej niż świadomość samego zachowania, które jest za ich pomocą charakteryzowane. Wskazał na przykładową sytuację sprawcy przestępstwa nadużycia zaufania, który prognozując rezultat niedopełnienia ciążącego na nim obowiązku w postaci szkody majątkowej, będzie mieć zazwyczaj problem z jego zidentyfikowaniem jako szkody w znacznych lub wielkich rozmiarach, zwłaszcza jeśli miałaby ona oscylować wokół dzielącej obie jej postacie granicy. W konsekwencji – zdaniem J. Giezka – można mieć poważną wątpliwość co do tego, czy dokonywana ex post rekonstrukcja stanu świadomości pozwoli na ustalenie, że sprawca zdawał sobie sprawę, iż szkoda, jaka wyniknąć może z jego zachowania, wyniesie ponad 1.000.000 złotych, a nie uplasuje się nieco poniżej tego progu. Obserwując praktykę wymiaru sprawiedliwości – podkreśla ów autor – trudno oprzeć się wrażeniu, że kryteria, wedle których przyjmuje się występowanie w świadomości sprawcy tego rodzaju okoliczności modalnych, są znacznie bardziej liberalne (zobiektywizowane) niż kryteria stanowiące podstawę stwierdzenia realizacji np. czynności czasownikowej J. Giezek, Świadomość..., s. 80. . Autor ten przyjmuje, że w przypadku gdy mamy do czynienia z przestępstwem materialnym, realizacja skutku, podobnie jak realizacja znamion modalnych, może być postrzegana przez sprawcę jako niepewna. Towarzyszący realizacji znamienia opisującego skutek brak pewności wiązać oczywiście należy z prognozą wspierającą się na prawidłowości o charakterze probabilistycznym. Jeśli natomiast przestępstwo ma charakter formalny, realizacji znamienia czasownikowego nie może towarzyszyć jakakolwiek wątpliwość, niepewność dotyczyć zaś może znamion modalnych J. Giezek, Świadomość..., s. 220. . Słowa J. Giezka zdają się znajdować potwierdzenie w przykładach z judykatury. Otóż w orzecznictwie Sądu Najwyższego na gruncie przestępstwa zagarnięcia mienia dopuszczono konstrukcję, która zakładała, że zamiar bezpośredni sprawcy odnosi się do samego zagarnięcia mienia, natomiast znaczna wartość tego mienia może być objęta już tylko zamiarem ewentualnym. Innymi słowy, strona podmiotowa przestępstwa była spełniona nawet wówczas, gdy sprawca przewidywał, że wartość zagarniętego mienia może być znaczna, i na to się godził Tak w wyroku SN z 10.10.1974 r. (III KR 95/74), OSNKW 1975/1, poz. 7; wyroku SN z 19.03.1984 r. (II KR 49/84), OSNKW 1984/11–12, poz. 118 oraz wyroku SN z 14.10.1988 r. (IV KR 186/88), OSNKW 1989/1, poz. 7. Reminiscencje tego poglądu można spotkać również współcześnie – zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 29.10.2014 r. (II AKa 358/14), LEX nr 1713034. . W pełni zdiagnozowane zachowanie się sprawcy objęte było przezeń chęcią jego popełnienia, któremu to zachowaniu towarzyszyła niepewność co do wartości zagarniętego mienia połączona z godzeniem się, że wartość tego mienia może być znaczna. Różnica w uświadomieniu znamion przedmiotowych przekładała się zatem na aspekt wolicjonalny żywiony w stosunku do realizacji tychże znamion.
Zamiar popełnienia czynu zabronionego
Mówiąc o zamiarze popełnienia czynu zabronionego, należy mieć na uwadze, że jest on przejawem woli człowieka. W dogmatyce prawa karnego mówi się o nim w kontekście aspektu wolicjonalnego ludzkiego zachowania. Podkreśla się, że jego podstawą jest świadomość możliwości (a niekiedy konieczności) popełnienia czynu zabronionego W przeszłości uważano, że świadomość konieczności popełnienia czynu zabronionego implikuje działanie jedynie w zamiarze bezpośrednim. Takie postrzeganie strony podmiotowej sfalsyfikowała M. Kowalewska, zdaniem której „opierając się na potocznym i psychologicznym znaczeniu słowa «chęć», rzeczywiście brak jest podstaw, by stwierdzić, że świadomość konieczności popełnienia czynu zabronionego przesądza o tym, że sprawca chciał ten czyn popełnić. Jak już wcześniej wskazano ontologicznie w pełni możliwa wydaje się sytuacja, w której podmiot, dążąc do realizacji jakiegoś pożądanego przez siebie celu, wartościowanego pozytywnie – objętego chęcią, uświadomi sobie konieczność zrealizowania w związku z tym czynu zabronionego. Konieczność ta wcale nie musi w nim wywołać pozytywnej oceny – powstania postawy wolicjonalnej w postaci chęci. Wręcz przeciwnie, podmiot ten może konieczność tę wartościować w pełni negatywnie, ale, dążąc do zrealizowania chcianego przez siebie stanu rzeczy, zgodzić się na nieuchronnie wiążące się z tym popełnienie czynu zabronionego. Taka sytuacja typowa jest dla powstawania zamiaru ewentualnego, kiedy to sprawca, dążąc do osiągnięcia pożądanego celu – objętego zamiarem bezpośrednim, diagnozuje możliwość popełnienia czynu zabronionego, nie obejmuje go chęcią, ale jedynie nań godzi się.” – zob. M. Kowalewska, Strona podmiotowa czynów zabronionych popełnianych z tak zwaną świadomością pełną w świetle zasady nullum crimen sine lege (w:) Nullum crimen sine lege, red. I. Sepioło, Warszawa 2013, s. 197–198. . Aspekt intelektualny jest bowiem warunkiem koniecznym do żywienia przez człowieka wszelkiego nastawienia wolicjonalnego względem tego czynu. Ten, kto nie uświadamia sobie możliwości popełnienia czynu zabronionego, nie może się do tego czynu wolicjonalnie ustosunkować Ł. Pohl, Prawo karne. Wykład części ogólnej, Warszawa 2015, s. 136. . W tym sensie wola jest elementem wtórnym w stosunku do świadomości M. Nawrocki, Strona podmiotowa przestępstwa kierunkowego, „Ius Novum” 2017/3, s. 169. .
Umyślne popełnienie czynu zabronionego jest charakteryzowane od strony aspektu wolicjonalnego jako „chcenie” albo „godzenie się”. Akt woli polegający na tym, że sprawca czegoś „chce”, nosi nazwę zamiaru bezpośredniego (dolus directus), „godzenie się” jest zaś elementem charakterystycznym zamiaru ewentualnego, zwanego wynikowym (dolus eventualis) W. Wolter, Prawo karne. Zarys wykładu systematycznego. Część ogólna, Warszawa 1947, s. 155. . W tym względzie warto mieć na uwadze, że art. 9 § 1 k.k. wprowadza techniczne, właściwe tylko dla prawa karnego określenie umyślności, niekoniecznie pokrywające się z potocznym rozumieniem tego pojęcia. Umyślność w języku potocznym jest ograniczona do tej postaci zamiaru, którą prawo karne określa jako zamiar bezpośredni. Zgodnie bowiem z językiem potocznym działa umyślnie ten, kto chce osiągnąć określony stan rzeczy. Wprowadzenie do definicji czynu zabronionego popełnionego umyślnie także zamiaru wynikowego jest rozszerzeniem na potrzeby prawa karnego znaczenia umyślności A. Zoll, Strona podmiotowa i wina w kodeksie karnym z 1997 r. i w projektach jego nowelizacji (w:) Prawo, społeczeństwo, jednostka. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Leszkowi Kubickiemu, red. A. Łopatka, B. Kunicka-Michalska, S. Kiewlicz, Warszawa 2003, s. 411, a także Ł. Pohl, Prawo karne..., s. 136. Zob. również Uzasadnienie do projektu kodeksu karnego, „Państwo i Prawo” 1994/3, wkładka, s. 6–7. .
W doktrynie prawa karnego wyróżnia się inne jeszcze rodzaje zamiaru Zob. szerzej Ł. Pohl, Prawo karne..., s. 136–139. . Niemniej jednak z punktu widzenia tytułowego zagadnienia wspomnieć należy jeszcze tylko o dwóch postaciach zamiaru, jakimi są dolus directus coloratus (zamiar bezpośredni kierunkowy) oraz dolus quasi-eventualis (zamiar niby-ewentualny).
Zamiar bezpośredni kierunkowy nie polega na zwykłej chęci popełnienia czynu zabronionego, lecz na popełnieniu go w określonym, wskazanym w przepisie określającym znamiona takiego czynu, celu. Typy czynów zabronionych pod groźbą kary, do których znamion należy tak określony cel, określa się mianem typów kierunkowych i w konsekwencji mianem przestępstw kierunkowych. Wyartykułowanie w przepisie określającym znamiona danego czynu zabronionego pod groźbą kary wymogu popełnienia go w określonym celu sprawia, że zrealizowanie jego znamion jest możliwe tylko wówczas, gdy nastąpiło ono we wskazanym celu Ł. Pohl, Prawo karne..., s. 136. .
Za twórcę konstrukcji zamiaru niby-ewentualnego uważa się I. Andrejewa I. Andrejew, Ustawowe znamiona przestępstwa..., s. 132–136. . Zamiar tego rodzaju – według zamysłów I. Andrejewa – to konstrukcja dość oryginalna, która sprowadza się do wystąpienia „chcenia” w stosunku do znamienia czasownikowego przy jednoczesnym braku w świadomości sprawcy odbicia rzeczywistości w postaci w pełni odpowiadającej znamionom strony przedmiotowej, a co za tym idzie – wystąpienia „godzenia się” na możliwość, że rzeczywistość zawiera tego rodzaju znamiona I. Andrejew, Ustawowe znamiona czynu. Typizacja i kwalifikacja przestępstw, Warszawa 1978, s. 205. . Zdaniem I. Andrejewa „godzenie się” może dotyczyć znamion wyrażających przedmiot wykonawczy, czas, miejsce lub okoliczności czynu zabronionego I. Andrejew, Ustawowe znamiona czynu... . Zatem omawiana forma umyślności przejawia dość nietypową cechę, tzn. znamię czasownikowe czynu zabronionego objęte jest „chceniem”, pozostałe zaś znamiona strony przedmiotowej wyrażane są poprzez „godzenie się” sprawcy na ich wypełnienie I. Andrejew, Ustawowe znamiona przestępstwa..., s. 134. . Zależnie zatem od stopnia uświadomienia sobie elementów zaistniałej sytuacji można charakteryzować stosunek psychiczny sprawcy jako „chcenie” idące w parze z pełną świadomością rzeczywistości, jako „chcenie” przy niepełnym odbiciu rzeczywistości oraz jako „godzenie się” na określoną czynność z pełnym lub niepełnym odbiciem rzeczywistości. Pierwszy przypadek miałby być czystym zamiarem bezpośrednim, drugi można by nazwać zamiarem niby-ewentualnym, trzeci – zamiarem ewentualnym I. Andrejew, Ustawowe znamiona czynu..., s. 207. Zob. również J. Giezek, Świadomość..., s. 218–219. . Przykładem zastosowania w praktyce konstrukcji zamiaru niby-ewentualnego jest – opisana przez I. Andrejewa – sytuacja, w której znajduje się sprawca, który nie ma pewności co do tego, że osoba, z którą odbywa („chciany”) stosunek płciowy, ukończyła 15 lat, ale dopuszcza możliwość, iż tego wieku nie osiągnęła, jednocześnie godząc się na taki stan rzeczy I. Andrejew, Ustawowe znamiona czynu..., s. 205. Choć sama koncepcja zamiaru niby-ewentualnego bywa negowana, to na gruncie przestępstwa opisanego w art. 200 § 1 k.k. w wariancie przedstawionym przez I. Andrejewa jest akceptowany – zob. M. Filar (w:) J. Bojarski, M. Bojarski, M. Filar, W. Filipkowski, O. Górniok, E. Guzik-Makaruk, S. Hoc, P. Hofmański, M. Kalitowski, M. Kulik, L.K. Paprzycki, E. Pływaczewski, W. Radecki, Z. Sienkiewicz, Z. Siwik, R.A. Stefański, L. Tyszkiewicz, A. Wąsek, L. Wilk, Kodeks karny. Komentarz, red. M. Filar, Warszawa 2012, s. 1008; N. Kłączyńska (w:) Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, red. J. Giezek, D. Gruszecka, N. Kłączyńska, G. Łabuda, A. Muszyńska, T. Razowski, Warszawa 2014, s. 541. Nieco inną sytuację wskazał L. Gardocki, opisując sytuację sprawcy zamierzającego puścić w obieg fałszywy banknot (art. 310 § 2 k.k.), który to sprawca czeka na nadarzającą się ku temu okazję. Jak podkreśla L. Gardocki, sprawca, zauważywszy niedyspozycję sprzedawcy w sklepie, postanawia to wykorzystać i chce zapłacić fałszywym banknotem. Przy wyjmowaniu gotówki nie jest wprawdzie pewien, czy akurat ten banknot jest fałszywy (spośród innych w portfelu), ale mimo to chce puścić fałszywkę do obiegu. Przywołany autor kwalifikuje zachowanie się sprawcy jako wypełnienie w zamiarze bezpośrednim znamion czynu z art. 310 § 2 k.k., przy założeniu, że puszczony w obieg banknot był faktycznie fałszywy. Tak więc – zdaniem L. Gardockiego – niepewność co do jednego ze znamion nie wyklucza zamiaru bezpośredniego – L. Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2009, s. 80. . Przykład ten pokazuje, że konstrukcja zamiaru niby-ewentualnego nie jest opartym na fikcji prawnej jurydycznym tworem antyontologicznym Ł. Pohl, O umiejscowieniu zamiaru niby-ewentualnego w kodeksowych konstrukcjach umyślności (w:) Wokół Konstytucji i zdrowego rozsądku. Circum constitutionem rationemque sanam. Prace dedykowane Profesorowi Tadeuszowi Smolińskiemu, red. J. Ciapała, A. Rost, Szczecin–Jarocin 2011, s. 353. .
Pomijając słowa krytyki kierowane w stronę tej koncepcji Szerzej odnośnie do przeglądu stanowisk dotyczących konstrukcji zamiaru niby-ewentualnego zob. M. Nawrocki, Przestępstwa kierunkowe a zamiar niby-ewentualny, „Prokuratura i Prawo” 2012/5, s. 46–48. Warto jednak zwrócić uwagę na słowa J. Giezka, który odniósł się do przedstawionej przez W. Woltera krytyki konstrukcji zamiaru niby-ewentualnego. Jak relacjonuje J. Giezek, na gruncie omawianej postaci zamiaru – zdaniem W. Woltera – dochodzi do swoistej sprzeczności między zamiarem bezpośrednim, jaki wiąże się z celem zachowania sprawcy, a zamiarem ewentualnym, obejmującym znamiona strony przedmiotowej, co do których brak pewności, że są realizowane. Przykład miałaby stanowić kradzież, w przypadku której trudno sobie wyobrazić, że sprawca chce zabrać w celu przywłaszczenia określoną rzecz, ale nie jest pewien, że jest ona cudza (skoro dopuszcza, że może się ona okazać np. niczyja). Miałby stąd wynikać wniosek, że realizacja znamion przestępstwa kradzieży, do których należy wszak cel przywłaszczenia, wiąże się z koniecznością objęcia zamiarem bezpośrednim również tego, że zabierana rzecz jest cudza. Analiza przedstawionej sytuacji – jak zaznacza J. Giezek – wymaga uwzględnienia, że niepewność co do tego, że realizowane są niektóre z modalnych znamion strony przedmiotowej (np. że zabierany w celu przywłaszczenia przedmiot jest rzeczą cudzą), to nie jest kwestia stosunku wolicjonalnego sprawcy do poszczególnych elementów otaczającej go rzeczywistości, lecz raczej problem stanu jego świadomości w chwili czynu. Sprawca może nie wiedzieć, że zabierana rzecz jest cudza (i wówczas pozostaje w błędzie wyłączającym umyślność), może również zdawać sobie sprawę, że rzecz ma innego właściciela (choć mu przecież wcale na tym nie zależy), a wówczas – zabierając ją w celu przywłaszczenia – realizuje znamiona kradzieży. – zob. J. Giezek, Świadomość..., s. 219–220. , nadal można spotkać się z poglądami o jej praktycznej stosowalności Zob. Ł. Pohl, O umiejscowieniu zamiaru..., s. 353–355; M. Budyn-Kulik, Umyślność w prawie karnym i psychologii. Teoria i praktyka sądowa, Warszawa 2015, s. 59–60. . Mogą o tym świadczyć również wskazane powyżej odwołania w orzecznictwie sądowym.
Konstrukcji zamiaru niby-ewentualnego w ujęciu zaproponowanym przez I. Andrejewa, który postać zamiaru uzależniał od stanu świadomości sprawcy, zaakceptować nie sposób. Jak wskazano wyżej, ów autor zamiar bezpośredni widział tam, gdzie sprawca miał „pełnię” świadomości i chęć, zamiar niby-ewentualny – tam, gdzie sprawca wyrażał chęć przy niepełnym odbiciu rzeczywistości oraz zamiar ewentualny – tam, gdzie godził się na określoną czynność z pełnym lub niepełnym odbiciem rzeczywistości. Rzecz jednak w tym, że przypadki, w których sprawca podejmuje czynności z niepełną świadomością (niepełnym odbiciem rzeczywistości), nie mogą uchodzić za przykłady umyślnego popełnienia czynu zabronionego. Jak wskazał Ł. Pohl, zamiar popełnienia czynu zabronionego można przyjąć tylko wówczas, gdy sprawca liczy się z ewentualnością, że desygnat znamienia ustawowego może odbić się w rzeczywistości. Trzeba bowiem podkreślić, że gdy ewentualności takiej nie bierze on pod uwagę, zamiaru przypisać mu nie można. Sprawca znajduje się wówczas w błędzie co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego, a więc w błędzie, którego funkcją – jak to wynika z art. 28 § 1 k.k. – jest wyłączenie możliwości przypisania mu umyślnego popełnienia czynu zabronionego Ł. Pohl, Prawo karne..., s. 137. Tak też M. Filar (w:) Kodeks karny..., red. M. Filar, s. 1009. .
Wydaje się, że formuły zamiaru niby-ewentualnego nie należy odrzucać. Wszak – jak podkreśla się w doktrynie prawa karnego – „zamiar niby-ewentualny może być zamiarem bezpośrednim, zamiarem ewentualnym, a niekiedy nawet odmianą świadomej nieumyślności. Zdiagnozowanie jego przynależności do wymienionych form strony podmiotowej czynu zabronionego jest bowiem uzależnione wyłącznie od in concreto dokonywanego wglądu w stosunek wolicjonalny sprawcy do zachowania popełnionego w warunkach jego niepewności co do odbicia się w rzeczywistości desygnatu znamienia statycznego (tj. znamienia mogącego dotyczyć przedmiotu czynności wykonawczej, a także czasu, miejsca oraz sytuacji, w których popełnienie czynu zabronionego jest możliwe). Stosunek ten w warunkach rzeczonej niepewności jawić się może niekiedy jako chęć popełnienia czynu zabronionego, niekiedy jako godzenie się na popełnienie tego czynu, a czasem jako chęć niepopełnienia czynu zabronionego. Powyższy pogląd opiera się zatem – jak łatwo zauważyć – na uzasadnionej metodologicznie tezie, że warunkiem ustosunkowania wolicjonalnego sprawcy do zachowania się jest jedynie przewidywanie przez sprawcę możliwości popełnienia tego zachowania się, które ma miejsce nie tylko w warunkach pewności sprawcy, że desygnaty znamion statycznych odbijają się w rzeczywistości, lecz także w warunkach jego niepewności co do tego, czy desygnaty tych znamion się w niej odbijają” M. Filar (w:) Kodeks karny..., red. M. Filar, s. 137–138. Cytowany autor swój pogląd poparł przykładem nawiązującym do kazusu przedstawionego przez I. Andrejewa. Wskazał bowiem, że „ten, kto chce obcować płciowo z inną osobą, nie mając przy tym pewności co do tego, czy osoba ta ma 15 lat, może mimo tej chęci przejawiać trojaki stosunek wolicjonalny do obcowania płciowego z osobą małoletnią mającą mniej niż 15 lat: 1) może on chcieć obcować z taką osobą – w takiej sytuacji przypiszemy sprawcy popełnienie obcowania płciowego z osobą małoletnią poniżej lat 15 w zamiarze bezpośrednim, 2) może godzić się na obcowanie płciowe z taką osobą – w takiej sytuacji przypiszemy sprawcy popełnienie obcowania płciowego z osobą małoletnią poniżej lat 15 w zamiarze ewentualnym, 3) może wreszcie nie godzić się na obcowanie płciowe z taką osobą – w takiej sytuacji obcowanie płciowe z osobą poniżej lat 15 – z uwagi na brak po stronie sprawcy zamiaru popełnienia tego czynu – byłoby zachowaniem się niezabronionym pod groźbą kary”. .
Innymi słowy, zamiar niby-ewentualny nie jest „trzecią” obok wyróżnionego w art. 9 § 1 k.k. zamiaru bezpośredniego i zamiaru ewentualnego formą umyślnego popełnienia czynu zabronionego, ale – ograniczając się do umyślności – jedną z postaci bądź to zamiaru bezpośredniego, bądź ewentualnego. Przynależność do jednej z tych kategorii zależy tylko od natężenia nastawienia wolicjonalnego sprawcy do popełnianego czynu Zob. Ł. Pohl, O umiejscowieniu zamiaru..., s. 354–358, a także przywoływane przez tego autora poglądy W. Patryasa o metodologicznym uzasadnieniu dla takiego pojmowania zamiaru niby-ewentualnego. . Mówiąc obrazowo, jeżeli zamiar sprawcy nie charakteryzuje się tylko „chceniem” albo tylko „godzeniem się”, ale jest ich „mieszaniną”, to im więcej jest „chcenia” po stronie sprawcy (oczywiście w odniesieniu do znamion modalnych), tym przejawiany przez niego zamiar bliższy jest zamiarowi bezpośredniemu. Natomiast w sytuacji, gdy przeważa „godzenie się”, przyjąć należy, że zamiar niby-ewentualny jest odmianą zamiaru ewentualnego.
Powyższe wpisuje się w szersze rozważania odnośnie do strony podmiotowej czynu zabronionego. Jak w tym względzie wskazuje J. Giezek, ugruntowany od dawna pogląd, że o umyślnie popełnianym czynie zabronionym jest mowa tylko, gdy sprawca obejmuje zamiarem realizację wszystkich znamion strony przedmiotowej, można zakwestionować, wyraźnie odróżniając krąg okoliczności (znamion strony przedmiotowej), które umyślnie działający sprawca obejmuje swoją świadomością, od kręgu okoliczności (znamion strony przedmiotowej), które sprawca obejmuje swoim zamiarem. Rozróżnienie takie – jak podkreśla przywołany autor – staje się konieczne z uwagi na to, że w przypadku sprawcy popełniającego umyślny czyn zabroniony płaszczyzna intelektualna nie pokrywa się w pełni z płaszczyzną wolicjonalną. Sprawca więcej sobie uświadamia, niż chce, a w rezultacie nie wszystkie znamiona objęte świadomością sprawcy muszą być również objęte jego wolą J. Giezek, Świadomość..., s. 208–209. .
Ilustrując to przykładem kradzieży, J. Giezek wskazuje, że sprawca tego czynu musi obejmować swoją świadomością wszystkie ze znamion przedmiotowych, a więc musi mieć świadomość tego, że dokonuje zaboru, że zabiera rzecz, że zabierana rzecz jest cudza oraz że zabierana rzecz jest ruchoma. Gdyby bowiem wypełnienia któregokolwiek z tych znamion sprawca sobie nie uświadamiał, a tym samym mylnie wyobrażał sobie w tym zakresie otaczającą go rzeczywistość, to wykluczona stałaby się umyślna ich realizacja. Nie można bowiem chcieć czegoś, czego się nie obejmuje swoją świadomością. Ów autor zarazem pyta, czy konstatacja taka ma oznaczać, że sprawca musi obejmować swoim zamiarem wszystkie znamiona strony przedmiotowej. Czy w przypadku umyślnie działającego sprawcy świadomość pewnych okoliczności powinna jednocześnie wiązać się z wolą ich realizacji? Zdaniem J. Giezka wymóg, aby to, co zostało uświadomione, było jednocześnie przez działającego chciane, jawi się jako absurdalny. Złodziej nie chce bowiem, aby rzecz była cudza, tak samo jak nie chce, aby była ruchoma. Zależy mu przede wszystkim na tym, aby znalazła się ona w jego władaniu i – w najlepszym razie – jest mu obojętne, czy jest cudza, czy niczyja. Jak zaznacza J. Giezek, oczekując od złodzieja, aby chciał, by rzecz była cudza (gdy zazwyczaj zależy mu przecież na czymś wręcz przeciwnym), doprowadzilibyśmy do sytuacji, w której przestępstwa kradzieży prawie nigdy nie udałoby się mu przypisać. Uogólniając, J. Giezek twierdzi, że zamiar nie obejmuje wszystkiego, co w związku z realizacją znamion przestępstwa sprawca sobie uświadamia, lecz powstaje jedynie na tle tego, co zostaje przez niego uświadomione. Stąd też pole świadomości obejmuje znacznie obszerniejszy zakres okoliczności niż te, których wystąpienia sprawca chce albo się na nie godzi J. Giezek, Świadomość..., s. 209–211. . W konsekwencji przyjmuje on, że zamiaru – niezależnie od tego, czy określimy go jako bezpośredni, czy ewentualny – nie relacjonujemy do kompletu znamion strony przedmiotowej, a tym bardziej do każdego z nich z osobna, lecz do pewnego stanu rzeczy, który wyłania się z ustawowego opisu, wskazującego na to, co stanowi istotę popełnianego czynu. Mówiąc o istocie czynu, w przypadku przestępstw materialnych wskazuje na realizację znamienia charakteryzującego skutek zachowania sprawcy, w przypadku zaś przestępstw formalnych – znamienia opisującego to zachowanie za pomocą tzw. czynności czasownikowej J. Giezek, Świadomość..., s. 211. W tym względzie warto odnotować również stanowisko M. Kowalewskiej-Łukuć, zdaniem której „w momencie, gdy u sprawcy w toku procesów poznawczych krystalizuje się świadomość możliwości popełnienia czynu zabronionego i świadomość ta wzbudza pewne emocje oraz prowadzi do wartościowania, to wartościowanie to dokonuje się ze względu na ogół elementów rozpoznawanej możliwości. Ostateczna decyzja konkretnego zachowania, podejmowana w sytuacji niepewnej, jest wypadkową całokształtu procesów poznawczych, emocjonalnych i motywacyjnych” – M. Kowalewska-Łukuć, Zamiar ewentualny w świetle psychologii, Poznań 2015, s. 154. .
Świadomość i zamiar sprawcy oszustwa
Przekładając powyższe uwagi na charakterystykę strony podmiotowej przestępstwa oszustwa, należy przyjąć, że aspekt intelektualny sprowadza się do uświadomienia przez sprawcę znamion przedmiotowych omawianego występku. Jak bowiem podkreślono, jakiekolwiek braki w tym zakresie wyłączają umyślne popełnienie czynu zabronionego. Za sprawą przywołanych wypowiedzi J. Giezka dowiadujemy się, że świadomości nie można utożsamiać z pewnością co do realizacji znamion. Przypomnijmy, że pewnością musi być objęte zachowanie się sprawcy, pozostałym zaś znamionom przedmiotowym (znamionom modalnym, a przy przestępstwach materialnych również skutkowi) może towarzyszyć wątpliwość co do ich wystąpienia, przy czym dodajmy od razu, że ów brak pewności nie oznacza braku świadomości w ogóle, ale wiązany jest z prognozą (będącą na gruncie aspektu intelektualnego alternatywą dla diagnozy) opartą na prawidłowościach probabilistycznych. Należy mieć również na uwadze to, że sprawca nie myśli słowami ustawy i tworzący się w jego umyśle obraz popełnianego czynu ma bardziej charakter całościowy aniżeli fragmentaryczny (tj. odpowiadający odseparowanym od siebie znamionom).
W konsekwencji, choć przepis art. 286 § 1 k.k. wymaga, aby sprawca przewidywał możliwość doprowadzenia innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, to w praktyce obraz tego przestępstwa w umyśle sprawcy w zdecydowanej większości przypadków musi być uproszczony (wyobrażany całościowo i przy użyciu zasobów leksykalnych dostępnych danej osobie). Innymi słowy, oszustwo może polegać na tym, że sprawca, kłamiąc lub zatajając prawdę, zmierza do zysku kosztem drugiej osoby Sprawca, przedkładając w banku nieprawdziwe (częściowo lub całkowicie) oświadczenie/zaświadczenie o dochodach w celu uzyskania kredytu (w ogóle albo w wyższej kwocie), z reguły nie myśli, że wprowadza w błąd bank (za pośrednictwem jego pracownika), który pod wpływem tego błędu dokonuje rozporządzenia własnym mieniem w postaci postawienia do dyspozycji kwoty kredytu, a które to rozporządzenie jest zarazem niekorzystne dla banku, albowiem sprawca nie ma zamiaru zwracać pożyczonej kwoty. Schemat myśli sprawcy nie jest aż tak złożony. Najczęściej sprowadza się do uświadomienia tego, że okłamuje się pracownika banku, aby uzyskać pieniądze i ich nie oddać. .
Na tak określony stan świadomości sprawcy oszustwa musi nałożyć się jego wola. Poczynione już rozważania pozwalają przyjąć, że zamiar nie obejmuje wszystkiego, co w związku z realizacją znamion przestępstwa sprawca sobie uświadamia, lecz powstaje jedynie na tle tego, co zostaje przez niego uświadomione. Zamiar jest bowiem relacjonowany do pewnego stanu rzeczy, który ma odpowiadać temu, co stanowi istotę popełnianego przez sprawcę czynu. Można zatem powiedzieć, że uproszczony obraz możliwości realizacji znamion na gruncie aspektu intelektualnego przekłada się na uproszczony stosunek wolicjonalny sprawcy do popełnianego czynu.
W rezultacie, mówiąc o zamiarze bezpośrednim przy przestępstwie oszustwa, należy zdawać sobie sprawę z tego, że sprawca, kłamiąc lub zatajając prawdę i tym samym zmierzając do zysku kosztem drugiej osoby, chce, aby ten stan rzeczy się zmaterializował W podobnym tonie wypowiada się J. Bednarzak, który uważa, że dla bytu przestępstwa oszustwa wystarczy, aby sprawca swoim zamiarem ogarnął tylko zasadniczy kierunek działania, a nie wszystkie jego elementy – zob. J. Bednarzak, Znamiona przestępstwa oszustwa, „Nowe Prawo” 1972/5, s. 706. . Jakkolwiek może się wydawać, że taki obraz przestępstwa oszustwa jest zbytnim uproszczeniem, to jednak w rzeczywistości jest on bliższy temu, co przeżywa sprawca niż temu, co o tych przeżyciach pisze się w literaturze karnistycznej, głównie komentarzach do Kodeksu karnego. Wydaje się nadto, że takie postrzeganie przestępstwa oszustwa stoi – przynajmniej częściowo – w opozycji do dotychczasowego postrzegania tej konstrukcji. Postrzeganie to jest bowiem modelowe, idealizujące, a momentami – schematyczne. Przyjmuje się bowiem, że wszystkie elementy zachowania sprawcy występujące w trakcie realizacji przez sprawcę znamion przestępstwa oszustwa muszą być objęte zamiarem bezpośrednim kierunkowym, i to bez względu na to, czy chodzi tu o dodatkowe czynności, których dokonania sprawca w chwili rozpoczęcia realizacji znamion oszustwa nie planował T. Oczkowski, Oszustwo jako przestępstwo majątkowe i gospodarcze, Kraków 2004, s. 35. Zob. również J. Bednarzak, Przestępstwo oszustwa w polskim prawie karnym, Warszawa 1971, s. 106–107 oraz wyrok SN z 19.07.2007 r. (V KK 384/06), LEX nr 299205 czy postanowienie SN z 4.01.2011 r. (III KK 181/10), OSNKW 2011/3, poz. 27. . Właściwie poza przywołanym wyżej wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Szczecinie trudno spostrzec, aby wychodzono poza przedstawiony schemat, który – jak pokazują rozważania J. Giezka – nie jest jedyną możliwością ukształtowania strony podmiotowej czynu zabronionego. Można nawet zaryzykować tezę, że ujęcie strony podmiotowej zaprezentowane przez J. Giezka i przedstawiona w niniejszym opracowaniu próba jego przełożenia na konstrukcję oszustwa są bliższe rzeczywistości niż zastane od dziesięcioleci rozwiązania „modelowe” (zakładające – mówiąc w dużym skrócie – że sprawca wszystko przewiduje, obejmując to zarazem wolą w postaci „chcenia” albo „godzenia się”), w których właściwie nie dopuszcza się „uproszczeń” aspektu intelektualnego i wolicjonalnego czy obejmowania części znamion zamiarem bezpośrednim, a części – zamiarem ewentualnym Choć jak wskazano wyżej, wariant taki dopuszczano w orzecznictwie SN w odniesieniu do przestępstwa zagarnięcia mienia społecznego. .
Spojrzenie na stronę podmiotową czynu zabronionego, zaczerpnięte od J. Giezka, pozwala na przyjęcie twierdzenia, że oszustwo, choć ujmowane jako przestępstwo kierunkowe, może być w niektórych sytuacjach popełnione w zamiarze niby-ewentualnym Zwracałem na to uwagę w sposób zdecydowanie bardziej ostrożny w M. Nawrocki, Oszustwo klasyczne (art. 286 § 1 k.k.) jako przestępstwo kierunkowe, „Przegląd Sądowy” 2011/11–12, s. 85 oraz nieco śmielej w: M. Nawrocki, Przestępstwa kierunkowe..., s. 46, 50–51. Zob. również M. Budyn-Kulik, O możliwości utożsamienia zamiaru quasi-ewentualnego i ogólnego. Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 2.02.2017 r., II AKa 197/16, „Przegląd Sądowy” 2018/6, s. 106. . Wykluczyć natomiast należy możliwość popełnienia oszustwa z zamiarem ewentualnym Wpisana w konstrukcję oszustwa celowość postępowania sprawcy i w konsekwencji wymagana od niego chęć popełnienia tego rodzaju czynu, nawet jeśli rozumiana jako chęć osiągnięcia pewnego stanu rzeczy sprowadzonego do ogólnej istoty tego przestępstwa, stoją w sprzeczności z elementami konstrukcyjnymi zamiaru ewentualnego, który zakłada przecież alternatywny w stosunku do chęci element „godzenia się”. Jak zaznacza M. Kowalewska-Łukuć, wyłączenie zamiaru ewentualnego w przypadku niektórych przestępstw kierunkowych następuje już z uwagi na aspekt poznawczy strony podmiotowej, bo – przykładowo – nie można mówić o realizowaniu celu przywłaszczenia, jeżeli nie wie się, że rzecz, jaką zabiera się w tym celu, jest cudza. Dodaje zarazem, że zasadniczo od sprawcy przestępstwa kierunkowego nie wymaga się pełnej świadomości kształtu znamion, ale wymaga się chęci ich realizacji w określonym celu, czego w zamiarze ewentualnym brak – zob. M. Kowalewska-Łukuć, Zamiar ewentualny..., s. 160. .
Jak już wyżej sygnalizowano, cechą wyróżniającą współcześnie pojmowany zamiar niby-ewentualny jest to, że może on przyjmować postać zamiaru bezpośredniego. Wydaje się, że właśnie przy takim ujęciu tego zamiaru dopuszczalne jest zrealizowanie znamion strony podmiotowej omawianego występku. Nie ma bowiem wątpliwości, że sprawca musi przewidywać możliwość realizacji znamion przedmiotowych z art. 286 § 1 k.k., zarazem ustosunkowując się do nich wolicjonalnie. Nie ma również wątpliwości, że w ramach aspektu wolicjonalnego sprawca musi chcieć podjąć opisane tym przepisem zachowanie i musi chcieć dążyć do realizacji skutku. Wydaje się jednak, że pozostałe znamiona strony przedmiotowej, tj. znamiona modalne, mogą być objęte „jedynie” godzeniem się, co koresponduje z prezentowanym poglądem J. Giezka o niepewności sprawcy w odniesieniu do tej kategorii znamion ustawowych czynu zabronionego. Dotyczy to zwłaszcza wartości mienia podlegającego niekorzystnemu rozporządzeniu w rozumieniu przepisu art. 286 § 1 k.k. Nie ma wątpliwości, że działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej powoduje, iż sprawca przewiduje możliwość osiągnięcia takiej korzyści, która najczęściej jest łatwa do określenia, bo jest wymierna w pieniądzu. Sprawca nie ma jednak pewności, że korzyść taką uzyska i że uzyska ją w przewidywanej wysokości, co widać zresztą bardzo dobrze na przykładzie stanu faktycznego, który był rozpoznawany przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie. Owa niepewność nie przekreśla zamiaru bezpośredniego, gdyż nie dotyczy elementów nań wpływających. Sprawca ma bowiem chcieć zrealizować określony stan rzeczy, który odpowiada istocie popełnianego czynu. Sprawca chce kłamać (zatajać prawdę) i tym sposobem chce dążyć do osiągnięcia zysku kosztem innej osoby. Niepewność co do wysokości pożądanego zysku pozostaje tutaj bez znaczenia, gdyż nie wpływa na ocenę sprawcy co do niekorzystności rozporządzenia mieniem Sprawca, nie oferując w rzeczywistości ekwiwalentnego świadczenia (oferując świadczenie w rzeczywistości nieekwiwalentne), ma bowiem świadomość, że świadczenie „kontrahenta” jest bardziej wartościowe i tego właśnie pożąda, gdyż jest to element istoty oszustwa – uzyskać więcej, nie oferując nic albo oferując mniej. . Znamię wartości mienia na gruncie przestępstwa opisanego w art. 286 § 1 k.k. pełni zatem funkcję znamienia konsekutywnego (drugoplanowego), które nie wpływa na istotę oszustwa (wyznaczaną poprzez znamiona konstytutywne – znamiona wyznaczające istotę czynu zabronionego).
Jednakowoż zastrzec należy, że element „godzenia się” co do wartości mienia jest dopuszczalny tylko na gruncie przepisu art. 286 § 1 k.k., gdzie – jak wskazano – wartość ta nie odgrywa większego znaczenia. Postać rzeczy zmienia się, gdy weźmiemy pod uwagę typ kwalifikowany przestępstwa oszustwa właśnie z uwagi na wartość. Zgodnie bowiem z art. 294 § 1 k.k. sprawcy oszustwa grozi wyższa kara, gdy dopuszcza się on swojego czynu w stosunku do mienia znacznej wartości. Wartość mienia na gruncie tego występku zyskuje zatem inną jakość niż na gruncie przepisu art. 286 § 1 k.k., gdyż staje się znamieniem konstytutywnym, tj. odpowiedzialnym za wyznaczenie istoty tego czynu. Przekroczenie przez wartość mienia progu „znaczności” powoduje zmianę kwalifikacji prawnej czynu z art. 286 § 1 k.k. na art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. W konsekwencji znamiona kwalifikujące – jako znamiona konstytutywne – również muszą być objęte umyślnością w formie właściwej dla danego typu przestępstwa przeciwko mieniu, które stanowi podstawę budowy typu kwalifikowanego M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas (w:) A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska--Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278–363 k.k., red. A. Zoll, Kraków 2006, s. 488–489. Tak też M. Nawrocki, Strona podmiotowa..., s. 178. .
Wnioski
Można zaryzykować twierdzenie, że w praktyce życia codziennego trudno o czystą postać zamiaru: bezpośredniego czy ewentualnego. Nasze codzienne decyzje, nawet jeśli o karnoprawnej proweniencji, są uwikłane różnorodnie, tj. w pewne mieszaniny procesów intelektualno-wolicjonalnych z jakąś większą lub mniejszą przewagą danej postaci woli, które w zależności od nasilenia określonego czynnika kategoryzujemy jako zamiar bezpośredni albo ewentualny. Dzieje się tak dlatego, że procesy psychiczne należą do istotnie najbardziej skomplikowanych przejawów ludzkiego życia, nie dają się skategoryzować pod postacią jedynie dwóch zamiarów, w dodatku ukształtowanych jako byty rozłączne – albo zamiar bezpośredni, albo zamiar ewentualny. Najlepszym tego przykładem jest zaproponowany przez I. Andrejewa kazus opisujący sprawcę działającego z dolus quasi-eventualis na gruncie przestępstwa pedofilii, gdzie część znamion objęta jest „chceniem”, a część „godzeniem się”. Zresztą zróżnicowanie strony podmiotowej w odniesieniu do jednego czynu zabronionego nie jest żadną nowością w polskim prawie karnym, o czym przekonuje przepis art. 9 § 3 k.k., który statuuje podstawę dla surowszej odpowiedzialności karnej za popełnienie przestępstwa o tzw. mieszanej stronie podmiotowej, tj. przestępstwa umyślno-nieumyślnego (umyślnego w odniesieniu do zachowania, nieumyślnego zaś w odniesieniu do skutku).
Dopuszczalność stosowania konstrukcji zamiaru niby-ewentualnego (jako odmiany zamiaru bezpośredniego) w stosunku do przestępstwa oszustwa wynika także i z tej okoliczności, że zamiar ten ma podstawy ontologiczne Wskazywał na to przywołany wcześniej Ł. Pohl – zob. Ł. Pohl, O umiejscowieniu zamiaru..., s. 353, jak i znajduje to potwierdzenie w kazusie sprawcy działającego z dolus quasi-eventualis na gruncie przestępstwa pedofilii. . Nie mniej istotne jest również spostrzeżenie, o którym była już mowa w niniejszym opracowaniu, a mianowicie że przepis art. 9 § 1 k.k. wprowadza jedynie techniczne (normatywne), właściwe tylko dla prawa karnego, określenie umyślności, które niekoniecznie pokrywa się z potocznym rozumieniem tego pojęcia. Wprowadzenie do definicji umyślnie popełnianego czynu zabronionego zamiaru wynikowego jest w istocie rozszerzeniem znaczenia umyślności jedynie na potrzeby karnistyki A. Zoll, Strona podmiotowa..., s. 411. . Co warte podkreślenia, przy wyznaczaniu granicy między zamiarem bezpośrednim i ewentualnym nie jesteśmy związani zastanym obrazem rzeczywistości, lecz zachowujemy swobodę umożliwiającą taki dobór kryteriów, dzięki którym prawnokarna reakcja na zachowanie zmierzające do naruszenia dobra prawem chronionego może zostać odpowiednio zracjonalizowana J. Giezek, Świadomość..., s. 222. . Oznacza to, że właściwie nie ma przeszkód dla (normatywnego, technicznego) wyodrębnienia zamiaru niby-ewentualnego, choć wydaje się, iż wystarczające jest (przy odpowiednim uzasadnieniu) posługiwanie się tą konstrukcją jako jedną z postaci dotychczasowych form umyślności.