Poprzedni artykuł w numerze
B adania genetyczno-sądowe (badania DNA) w oczywisty sposób zrewolucjonizowały badania śladów biologicznych w sprawach karnych i profilowanie w celu określenia stosunków rodzinnych. Wartość diagnostyczna takich testów zbliża się do 100%, jednak tylko w przypadku testów przeprowadzonych prawidłowo, przez wykwalifikowanych ekspertów i laboratoria przystosowane do tego celu.
Od kilku lat powstają prywatne podmioty wykonujących takie testy, które nie podlegają procedurom certyfikacyjnym uznawanym w Polsce i za granicą. W związku z tym wiarygodność przeprowadzanych przez nie testów, a w konsekwencji dowodów z takich testów, pozostaje nieznana.
Artykuł opisuje, jakie warunki muszą zostać spełnione przez laboratorium, jego pracowników i kierownictwo, aby – zgodnie z prawem polskim – mogło ono zostać uznane za instytucję specjalistyczną w rozumieniu Kodeksu postępowania karnego. Ponadto wyjaśnia procedury certyfikacji oraz pokazuje, w jaki sposób sąd i strony postępowania sądowego mogą kontrolować jakość testów DNA przeprowadzanych dla organów sądowych.
1. Od końca XX wieku badania genetyczno-sądowe (badania DNA) zaczęły być stosowane do analiz śladów biologicznych dla celów sądowych. Pierwszy raz przed sądem dowód z takich badań dopuszczono w roku 1986 w USA, w sprawie kryminalnej Pensylwania vs. PestenikisPor. N. Rudin, K. Inman, Forensic DNA Analysis, London–New York–Washington D.C. 2002, s. 191; D.H. Kaye, The Double Helix and the Law of Evidence, London 2010, s. 180., w której materiał genetyczny pobrany z ekshumowanych zwłok przebadano techniką PCR (reakcja łańcuchowej polimerazy). W Polsce pierwsze badania DNA dla celów sądowych wykonano w maju 1989 roku. Wykonał je wówczas prof. Ryszard Słomski w Zakładzie Genetyki Człowieka PAN w PoznaniuPor. A Tucholska-Lenart, V. Kwiatkowska-Wójcikiewicz, XX lat kryminalistycznych badań DNA (w:) Kryminalistyka dla prawa – prawo dla kryminalistyki, red. V. Kwiatkowska-Wójcikiewicz, Toruń 2010, s. 43..
Od początku lat 90. XX wieku badania genetyczno-sądowe wykonywane były rutynowo, najpierw przez nieliczne akademickie Zakłady Medycyny Sądowej (we Wrocławiu, Lublinie i Gdańsku), a wkrótce także przez wszystkie pozostałe, a nadto również przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie i Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji.
2. Badania DNA wykorzystuje się zarówno w sprawach karnych (w szczególności do identyfikacji śladów krwi, nasienia, fragmentów tkanek, identyfikacji zwłok – tzw. badania dowodów rzeczowych), jak i w sprawach cywilnych i rodzinnych (na przykład w dochodzeniu spornego ojcostwa, macierzyństwa, pokrewieństwa).
W sprawach karnych, szczególnie w sprawach o zabójstwo i przestępstwa seksualne, badania genetyczne wykonywane są dziś w Polsce rutynowo. Nie ulega wątpliwości, że badania DNA zrewolucjonizowały możliwości określania przynależności osobniczej materiału biologicznego (śladów biologicznych), dając sposobność identyfikacji indywidualnej tam, gdzie dotąd było tylko możliwe albo wykluczenie, albo bardzo szeroka identyfikacja grupowa.
3. Wartość diagnostyczna badań DNA jest obiektywnie bardzo wysoka i jako taka postrzegana jest przez sądyPor. J. Wójcikiewicz, V. Kwiatkowska-Wójcikiewicz, Ekspertyza genetyczna w Polsce – 20 lat później (w:) Kryminalistyka dla prawa – prawo dla kryminalistyki, s. 95.. W szczególności Sąd Najwyższy wielokrotnie wypowiadał się na temat wartości diagnostycznej ekspertyzy genetyczno-sądowej. Na przykład w wyroku z 13.12.2000 r. Sąd Najwyższy stwierdził: „Moc dowodowa z badań kwasu dezoksyrybonukleinowego (DNA) (…) jest w takim stopniu duża, że jej kwestionowanie prowadziłoby do przekroczenia granic swobodnej sędziowskiej oceny dowodów z powodu odrzucenia zdobyczy naukowych”Wyrok SN z 13.12.2000 r. (III CKN 1422/00), OSNC 2001/7–8, poz. 106..
Kilkakrotnie Sąd Najwyższy opisał wartość diagnostyczną badań DNA, zestawiając ją z wartością diagnostyczną innych rutynowo stosowanych metod identyfikacji. Dla przykładu w wyroku z 2003 r. stwierdził, że „dowód osmologiczny nie daje dotąd takiego przekonania, jakie można wywnioskować np. z badań daktyloskopijnych czy badań DNA”Wyrok SN z 14.01.2003 r. (III KKN 465/00), LEX nr 75378., a nieco później, w innym orzeczeniu, znów oceniając wartość badań osmologicznych, określił ją jako „niekształtującą, jeszcze takiego przekonania jakie może wynikać z np. z badań daktyloskopijnych czy badań DNA”Wyrok SN z 28.07.2005 r. (V KK 18/05), R-OSNKW 2005, poz. 1457..
Jak widać, dla Sądu Najwyższego wynik badania DNA jest równie pewny jak wynik identyfikacji daktyloskopijnej, a zatem jest praktycznie stuprocentowy.
Przekonanie to jest słuszne, jeśli chodzi generalnie o metodę. Pewność wyniku w każdej konkretnej sprawie zależy jednakże od dwóch zasadniczych czynników. Po pierwsze, trzeba pamiętać, że badanie DNA – jak każda ekspertyza – dostarcza dowodu pośredniego (cirumstancial evidence), a nie bezpośredniego (direct evidence). Zatem związek ustalonego tą metodą faktu z faktem głównym wymaga jeszcze dodatkowej argumentacji, a czasem innych jeszcze dowodów. Dla przykładu stwierdzenie, że na odzieży podejrzanego znajduje się krew ofiary, nie jest jeszcze dowodem sprawstwa podejrzanego. Aby nim się stało, trzeba wykluczyć lub co najmniej uczynić mało prawdopodobną wersję, że krew ta mogła znaleźć się na odzieży podejrzanego w innych okolicznościach niż zabójstwo. Konieczne jest zatem co najmniej przesłuchanie na tę okoliczność samego podejrzanego, ewentualnie innych świadków, lub przeprowadzenie dodatkowych jeszcze dowodów.
Po drugie, tak wysoką wartość diagnostyczną mają badania prawidłowo wykonane i zinterpretowane. Każde badanie, także badanie DNA, może być wykonane niestarannie, niefachowo, a błąd może wystąpić na każdym z koniecznych etapów postępowania: zabezpieczenia śladu i jego przechowywania, samego badania, interpretacji statystycznej czy wyciagnięcia wniosków. Prawdopodobieństwo popełnienia błędu maleje, gdy badanie wykonane jest w kompetentnej placówce przez kwalifikowanych ekspertów. Zatem dla wartości dowodu nie jest bez znaczenia, kto badanie wykonał.
4. Szerokie zastosowanie badań DNA powoduje duży popyt na tego rodzaju badania. Zlecają je nie tylko sądy, prokuratury, badawcze instytucje historyczne, ale także – dla różnych celów – osoby fizyczne. Popyt ten spowodował powstanie rynku usług w zakresie badań genetycznych. Obok akademickich zakładów medycyny sądowej i ich wyodrębnionych pracowni genetyki sądowej, obok Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie i laboratoriów policyjnych (Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie, niektóre laboratoria kryminalistyczne komend wojewódzkich policji) usługi w zakresie badań DNA świadczy też szereg podmiotów prywatnych. Świadczą one usługi nie tylko osobom fizycznym zlecającym takie badania, ale coraz powszechniej wykonują ekspertyzy także na zlecenia prokuratury i sądów.
Jak wynika z analizy akA. Domin-Kuźma, Wykorzystanie dowodu z badań DNA w sprawach karnych w materiale Sądu Okręgowego w Krakowie, niepubl. praca doktorska, Kraków 2015, s. 140. t, w sprawach karnych toczących się przed Sądem Okręgowym w Krakowie, jako sądem pierwszej instancji, po raz pierwszy dowód z badań DNA przeprowadzony został w roku 1995. W zbadanych wszystkich sprawach o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa, toczących się przed tym sądem do roku 2008, badania genetyczno-sądowe wykonywały wyłącznie akademickie placówki medycyny sądowej i laboratoria policyjne. Od 2008 roku coraz częściej badania takie zlecane są podmiotom prywatnym. W okresie 2008–2012 prywatne laboratoria wykonały badania w 16 sprawach o zabójstwo na ogólną liczbę 30 takich spraw, w których wykorzystano analizy DNA jako dowód. Stanowiło to już 53% wszystkich badań DNA przedstawionych jako dowód przed krakowskim Sądem Okręgowym. Warto zwrócić uwagę, że w tym czasie w Krakowie badania genetyczno-sądowe wykonywały aż trzy podmioty publiczne (Zakład Medycyny Sądowej CM UJ, Instytut Ekspertyz Sądowych oraz Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Wojewódzkiej Policji). Można zasadnie przypuszczać, że w ośrodkach, w których nie ma publicznych placówek wykonujących takie badania, odsetek badań genetyczno-sądowych wykonywanych przez prywatne podmioty gospodarcze jest jeszcze wyższy.
Kodeks postępowania karnego zezwala na zlecanie badań i wydawanie opinii przez „instytucję specjalistyczną lub naukową” (art. 193 § 2 k.p.k.). Kodeks nie zabrania, by „instytucjami” takimi były placówki prywatne. Kodeks nie precyzuje też, co rozumie przez „instytucję specjalistyczną lub naukową”. Rzecz wymaga zatem interpretacji. Stosunkowo łatwo określić, co na gruncie prawa polskiego jest „instytucją naukową”. Da się to wyinterpretować z polskiego systemu prawnego, w szczególności z ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, z ustawy o instytutach badawczych oraz z ustawy o Polskiej Akademii NaukUstawa z 20.07.2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz.U. z 2018 r. poz. 1668 ze zm.); ustawa z 30.04.2010 r. o instytutach badawczych (Dz.U. z 2018 r. poz. 736 ze zm.); ustawa z 30.04.2010 r. o Polskiej Akademii Nauk (Dz.U. z 2018 r. poz. 1475 ze zm.)..
Trudniej określić, jakie wymogi spełniać musi instytucja, by być uznaną za „instytucję specjalistyczną” w rozumieniu kodeksu. Orzecznictwo sądowe jest w tym zakresie bardzo skromne. W 2006 roku Sąd Najwyższy w postanowieniu stwierdził jedynie, że „opinia Centrum Ekspertyz Kryminalistycznych Komendy Głównej Policji, jest opinią instytutu w rozumieniu art. 193 § 2 k.p.k.”Postanowienie SN z 5.12.2006 r., R-OSNKW 2006, poz. 2351; na marginesie trzeba zauważyć, że chodziło tu niewątpliwie o Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji, nie ma bowiem takiej instytucji jak Centrum Ekspertyz Kryminalistycznych KG Policji. . To jednostkowe uznanie za „instytucję specjalistyczną” jest dziś o tyle nieaktualne, że w międzyczasie Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji stało się instytutem badawczym w rozumieniu ustawy o instytutach badawczych i, jako takie, jest niewątpliwie „instytucją naukową”.
Nieco wcześniej Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z 3.07.2002II AKa 3/02, „Krakowskie Zeszyty Sądowe” 2002/7–8, poz. 53. uznał, że warunkiem koniecznym dla uznania za placówkę specjalistyczną w rozumieniu Kodeksu postępowania karnego jest nadzór, jaki nad jej działalnością sprawują „odpowiednie organy państwowe”.
Bardziej szczegółowo warunki, które spełniać musi „instytucja specjalistyczna”, opisał Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z 7.06.2017 r.II AKa 167/17, glosa aprobująca: J. Widacki, Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 7.06.2017 r., II Aka 167/17 (o instytucji specjalistycznej w rozumieniu art. 193 § 2 k.p.k.), „Palestra” 2017/10, s. 73–77. Sąd Apelacyjny w Katowicach w powołanym wyroku stwierdził, że „wprawdzie przepisy w żaden sposób nie doprecyzowują tego pojęcia, lecz na aprobatę zasługuje sformułowany w doktrynie pogląd, iż specjalistyczna jest taka instytucja, w której profilu działalności mieści się wykonywanie ekspertyz, co zostało potwierdzone przez właściwe organy państwowe i jest przez nie na bieżąco nadzorowane. Wskazane stanowisko pozwala zaliczyć do instytucji specjalistycznych także prywatne podmioty gospodarcze, o ile posiadają własną wyspecjalizowaną kadrę o potwierdzonych przez organy państwowe kompetencjach, wykonują badania we własnych laboratoriach, które zostały poddane procedurze certyfikacji, kierownik jednostki ma przygotowanie w zakresie nauk sądowych [wystarczające] aby wyznaczyć do opiniowania kompetentną osobę”.
5. Na szczególną uwagę w powołanym wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach zasługuje pojęcie certyfikacji. W węższym znaczeniu może ono oznaczać udział instytucji w zewnętrznych badaniach biegłości (PT, ang. proficiency testing) lub porównaniach międzylaboratoryjnych (ILC, ang. interlaboratory comparisons). Historia udziału polskich laboratoriów genetyczno-sądowych w porównaniach międzylaboratoryjnych sięga drugiej połowy lat 90., kiedy to Polskie Towarzystwo Medycyny Sądowej i Kryminologii (PTMSiK) rozpoczęło proces tzw. atestacji laboratoriów genetycznych wykonujących badania DNA dla potrzeb zarówno procesu karnego, jak i cywilnego. Na początku atestacja dotyczyła jedynie laboratoriów skupionych wokół PTMSiK, tj. akademickich ośrodków medycyny sądowej oraz Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. W uwspółcześnionej formule program atestacji prowadzony był przez Komisję Genetyki Sądowej PTMSiK w latach 2008–2016 i obejmował nie tylko laboratoria instytucjonalnie i personalnie związane z PTMSiK, ale również laboratoria kryminalistyczne policji oraz inne jednostki, które wyraziły chęć uczestniczenia w atestacji, były zlokalizowane na terenie Polski i były w stanie samodzielnie przeprowadzić cały proces badawczy. Atestacja PTMSiK dotyczyła zarówno badań pokrewieństwa (w tym ojcostwa), jak i identyfikacji śladów biologicznych (badania dowodów rzeczowych). Był to rodzaj porównania międzylaboratoryjnego, w którym wyznaczone przez Komisję Genetyki Sądowej laboratorium (zmieniające się w kolejnych edycjach atestacji) przygotowywało próbki materiału biologicznego przypominające rzeczywiste próbki badane zwykle dla potrzeb procesu karnego, np. krwi, nasienia czy śliny, w tym będące mieszaninami pochodzącymi od dwóch lub więcej osób. Próbki te były rozsyłane do uczestniczących jednostek, te przeprowadzały wymagane badania, a następnie dostarczały ich wyniki na ręce przewodniczącego Komisji Genetyki Sądowej. Wyniki badań, jak i oparte na nich wnioski oraz opinie były kolegialnie oceniane przez członków komisji, co ostatecznie kończyło się nadaniem każdemu uczestniczącemu laboratorium odpowiedniego certyfikatu (atestu), ważnego dla wskazanego okresu. W przypadku popełnienia błędów w badaniach laboratoryjnych bądź wnioskowaniu i opiniowaniu komisja mogła odmówić wydania atestu bądź wydać go w ograniczonym zakresie, czyli węższym od tego, o który ubiegało się laboratorium. Udział w programie atestacji był całkowicie dobrowolny, niemniej jednak wyniki były upubliczniane, m.in. na stronach internetowych komisji, na łamach czasopisma „Archiwum Medycyny Sądowej i Kryminologii”, a także podawane do wiadomości Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, prokuratur okręgowych, prezesów sądów okręgowych i dziekanów okręgowych rad adwokackich i Prezesa Naczelnej Rady AdwokackiejSzczegółowe zasady oraz wyniki atestacji PTMSiK prowadzonej w latach 2008–2016 znajdują się na stronach internetowych Komisji Genetyki Sądowej PTMSiK, http://www.ptmsik.pl/komisja-genetyki-sadowej .
Tak skonstruowany program, będąc w istocie pierwszą i jedyną podjętą w Polsce próbą wzajemnej oceny (ang. peer review) jakości badań laboratoriów genetyczno-sądowych, stanowił jednocześnie swego rodzaju rekomendację najlepszych laboratoriów wykonujących analizy bez błędów i w najszerszym zakresiePor. Wiodące laboratoria (wywiad z prof. dr hab. Zofią Szczerkowską), „Genetyka i Prawo”, wiosna 2008/1, s. 14–15. . W rzeczywistości wyniki atestacji PTMSiK wykazały spore zróżnicowanie w obrębie samych tylko akademickich ośrodków medycyny sądowej, z których niektóre nie otrzymały certyfikatu w nielicznych edycjach atestacji bądź otrzymały go w ograniczonym zakresie. Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że mimo otwartego charakteru atestacji w uwspółcześnionej formule od roku 2008 tylko dwa prywatne laboratoria zdecydowały się wziąć w niej udział, uzyskując wyniki niezadowalające, tj. skutkujące nieprzyznaniem atestu bądź przyznaniem go w ograniczonym zakresie na skutek błędów w badaniach laboratoryjnych bądź interpretacji.
Z drugiej strony wiele akademickich ośrodków medycyny sądowej, jak również laboratoriów policji i niektórych firm prywatnych, zdecydowało się na udział w różnych badaniach biegłości (PT) organizowanych przez zagraniczne podmioty zewnętrzne. Do grona dostawców takich badań zaliczyć można m.in. Komisję GEDNAP (ang. German DNA Profiling), amerykańską firmę CTS (Collaborative Testing Services) czy też hiszpańsko- i portugalskojęzyczną Grupę Roboczą Międzynarodowego Towarzystwa Genetyki Sądowej (GHEP-ISFG). Bardzo popularne w Europie, a jednocześnie merytorycznie dość trudne, jest organizowane dwa razy w roku przez GEDNAP badanie biegłości dotyczące identyfikacji śladów biologicznych. Według danych organizatora w 2017 r. wzięło w nim udział przeszło 200 laboratoriów z 44 krajówWitryna internetowa GEDNAP, https://www.gednap.org/#jump6. Należy przy tym zastrzec, że programy biegłości oferowane przez różne zewnętrzne podmioty mogą dotyczyć różnych badań stosowanych w genetyce sądowej, np. identyfikacji rodzajów substancji biologicznych, identyfikacji osobniczej śladów biologicznych z wykorzystaniem różnych markerów DNA, biostatystycznej interpretacji mieszanin, analizy DNA mitochondrialnego itd. Jednocześnie nie we wszystkich przypadkach dostawcy badań stawiają wymóg późniejszego upublicznienia przez uczestniczące laboratoria otrzymanych certyfikatów. Przykładowo, w 2013 r. wydano zalecenie, zgodnie z którym laboratoria uczestniczące w badaniach biegłości organizowanych przez GEDNAP powinny upubliczniać certyfikaty, jeśli chcą się powoływać na uczestnictwo w programie w przestrzeni publicznej (np. na swoich stronach internetowych czy w innych materiałach informacyjnych). Wymóg taki został sformułowany po tym, jak niektóre laboratoria zaczęły wykorzystywać uczestnictwo w programie GEDNAP dla celów marketingowych, nie udostępniając jednak certyfikatu i nie informując kiedy, w jakim zakresie i z jakim wynikiem brały udział w badaniach biegłościPor. P. Schneider, Rules for publicising the participation in the GEDNAP Proficiency Tests, Cologne, June 2013. . Niezależnie od wspomnianych rekomendacji upublicznienie certyfikatu powinno leżeć w żywotnym interesie laboratorium, które chce publicznie potwierdzić swoje wysiłki podejmowane dla zachowania właściwej jakości badań.
Zasygnalizowany problem skłania do refleksji nad tym, do jakiego stopnia samo uczestnictwo w badaniach biegłości jest gwarancją jakości badań oferowanych przez laboratorium genetyczno-sądowe. Zagadnienie to wydaje się szczególnie istotne nie tylko dla zleceniodawców takich badań, ale również dla innych stron postępowania. Po pierwsze, należy zwrócić uwagę, czy certyfikat, na który powołuje się laboratorium w swoich materiałach informacyjnych, dotyczy rzeczywiście okresu, w którym laboratorium to wykonało badania dla potrzeb procesu karnego. Sens uczestnictwa w badaniach biegłości jest bowiem ograniczony, jeśli uczestnictwo to nie jest regularne, lecz incydentalne (przykładowo, GEDNAP organizuje swoje badania biegłości dwa razy w roku). Po drugie, należy zweryfikować, czy certyfikat dotyczy tych procedur badawczych, które zostały zastosowane przez laboratorium w konkretnej sprawie karnej. Przykładowo, jeśli laboratorium dla potrzeb procesu karnego wykorzystało złożoną i trudną procedurę analizy mitochondrialnego DNA, a dysponuje jedynie certyfikatem dotyczącym metodycznie łatwiejszych badań jądrowego DNA (tzw. markerów DNA-STR), wartość przedstawionego certyfikatu jest bardzo ograniczona. Warto również sprawdzić, czy certyfikat dotyczy badań próbek zbliżonych swym charakterem do rzeczywistych próbek materiału dowodowego (mogących np. stanowić mieszaniny), czy też o wiele prostszych, świeżych próbek materiału porównawczego pobranych od pojedynczych osób. Należy wreszcie zweryfikować, czy uczestnictwo w badaniach biegłości zakończyło się wynikiem pozytywnym, czy też w badaniach popełniono jakieś błędy. Łatwo jest to wyczytać z treści niektórych certyfikatów, np. GEDNAP nie podaje wprost, ile markerów DNA zostało oznaczonych błędnie, wymienia jednak wszystkie oznaczane przez laboratorium markery oraz te, które zostały oznaczone prawidłowo (ryc. 1). Należy dodać, że certyfikat uczestnictwa w badaniach biegłości wydawany jest dla konkretnego laboratorium uczestniczącego w programie i tylko wtedy ma jakiekolwiek znaczenie; nie jest natomiast ważny w odniesieniu do innych podmiotów w różny sposób powiązanych z danym laboratorium, np. wykonującego dla niego podzlecenie. Powyższa uwaga wydaje się oczywista, lecz praktyka pokazuje, że wcale taka oczywista nie jest – przykładowo, współautor niniejszego artykułu, jako kierownik akademickiego laboratorium genetyki sądowej, otrzymał swego czasu od jednej z prywatnych firm „ofertę” odpłatnego przeprowadzenia obliczeń biostatystycznych dla potrzeb programu GEDNAP, w którym brało udział wspomniane prywatne laboratorium. O ile praktyka podzlecania badań wykonywanych dla potrzeb procesu karnego w Polsce nie wydaje się wcale zjawiskiem odosobnionym, powstaje pytanie, jak zakorzeniony jest w naszym kraju proceder podzlecania certyfikowanych badań biegłości.
Zagadnienie certyfikacji w znaczeniu uczestnictwa z pozytywnymi wynikami w certyfikowanych badaniach biegłości lub porównaniach międzylaboratoryjnych nabiera szczególnego znaczenia w związku z wymogami akredytacyjnymi dla laboratoriów badawczych – dostawców usług kryminalistycznych wykonujących czynności laboratoryjne w zakresie profilowania DNAPolskie Centrum Akredytacji, Akredytacja Laboratoriów badawczych – dostawców usług kryminalistycznych wykonujących czynności laboratoryjne – DAB 10, Warszawa 12.09.2016 r., https://www.pca.gov.pl . Obowiązek akredytacji laboratoriów genetycznych wykonujących badania w tym obszarze na zgodność z normą PN-EN ISO/IEC 17025 nałożyła na kraje członkowskie Unii Europejskiej decyzja ramowa Rady 2009/905/ WSiSW z 30.11.2009 r. Celem przywołanej decyzji było m.in. zapewnienie, aby wyniki profilowania DNA oraz badań daktyloskopijnych uzyskiwane przez laboratoria w jednym państwie członkowskim Unii były równie wiarygodne, jak wyniki otrzymywane w jakimkolwiek innym państwiePor. decyzja ramowa Rady 2009/905/WSiSW z 30.11.2009 r. w sprawie akredytacji usług kryminalistycznych wykonujących czynności laboratoryjne, Dz.Urz. L 322/14 z 9.12.1999 r., pkt 1. . Jedyną krajową jednostką akredytującą jest w tym przypadku Polskie Centrum Akredytacji (PCA). Jak wynika ze spisu jednostek akredytowanych w dziedzinie nauk sądowych, zamieszczonego na stronach PCAPolskie Centrum Akredytacji, http://www.pca.gov.pl/akredytowane-podmioty/akredytacje-aktywne/ laboratoria-badawcze/, akredytację dla laboratoriów badawczych w dziedzinie nauk sądowych posiada w chwili obecnej 30 jednostek, w tym m.in. 18 laboratoriów kryminalistycznych policji, 5 uniwersyteckich laboratoriów genetyki sądowej oraz 4 laboratoria prywatne. Posiadanie certyfikatu akredytacji na zgodność z normą PN-EN ISO/IEC 17025 oznacza, że laboratorium wdrożyło i utrzymuje system zarządzania oraz posiada kompetencje techniczne do wykonywania badań objętych zakresem akredytacji. Oprócz ogólnych wymagań akredytacyjnych podanych w treści wspomnianej normy sprecyzowano szczegółowe wymagania akredytacyjne dla laboratoriów wykonujących m.in. badania DNA dla celów sądowych, które zostały zawarte w przywołanej wcześniej decyzji ramowej oraz dokumencie DAB-10. Dokładna analiza wymagań przekraczałaby ramy niniejszego opracowania, warto wszakże zwrócić uwagę na trzy zagadnienia. Po pierwsze, nie sprecyzowano szczegółowo elementów składowych metod analitycznych, które mają być objęte akredytacją. W treści decyzji ramowej znajduje się stwierdzenie, że „akredytacja nie określa (…) jaka metoda ma być zastosowana, a jedynie – że zastosowana metoda musi być właściwa do osiągnięcia zakładanego celu”Decyzja ramowa Rady 2009/905/WSiSW z 30.11.2009 r., art. 1, pkt 14. . Dokument DAB-10 w punkcie 5 („Zakres akredytacji”) podaje więcej szczegółów, wymieniając m.in. rodzaj działalności i metody badawcze, w dalszym ciągu jednak nie precyzuje w szczegółach wszystkich elementów składowych podanych metod. W pkt 4.7 DAB-10 znajduje się jedynie bardzo ogólne sformułowanie, że „laboratorium powinno stosować udokumentowane metody badawcze, oparte na zasadach opisanych w literaturze fachowej wynikające z najnowszych zdobyczy wiedzy, opisanych w opracowaniach metodycznych renomowanych organizacji technicznych lub instytucji krajowych albo międzynarodowych prowadzących działalność w obszarach właściwych dla badań”. W praktyce oznacza to, że laboratoria mają dużą dowolność zarówno co do wyboru zakresów akredytacji, jak i szczegółowego opisu procedur badawczych. W praktyce może to oznaczać, że nie zawsze akredytowane procedury muszą odpowiadać standardom sprecyzowanym i stosowanym w międzynarodowym środowisku naukowym. Zakresy akredytacji bywają różne – niektóre jednostki decydują się na akredytację wszystkich swoich procedur wykorzystywanych rutynowo dla celów sądowych, inne ograniczają się tylko do wybranej procedury, co podyktowane jest często względami ekonomicznymi. Po drugie, szczegółowe wymagania akredytacyjne bez wątpienia zawierają wiele cennych zapisów mających na celu zapewnienie jakości wyników badania (pkt 4.12 dokumentu DAB-10). Jednym z nich jest obligatoryjność uczestnictwa przynajmniej raz w roku w zewnętrznych badaniach biegłości lub porównaniach międzylaboratoryjnych „właściwych dla posiadanego zakresu akredytacji”. Po trzecie wreszcie, szczegółowe wymagania precyzują kompetencje personelu samodzielnie wykonującego badania oraz autoryzującego sprawozdania z badań (pkt 4.6 DAB-10). Nie wydają się one specjalnie wygórowane, niemniej jednak należy zauważyć, że personel autoryzujący sprawozdania z badań powinien m.in. mieć co najmniej dwuletnie doświadczenie zawodowe lub/i opracować co najmniej 100 projektów sprawozdań z badań przeprowadzonych pod nadzorem oraz uczestniczyć w zewnętrznych badaniach biegłości lub porównaniach międzylaboratoryjnych z pozytywnym wynikiem.
6. Podsumowując ostatni fragment powyższych rozważań, należy podkreślić, że wprowadzenie wymogu akredytacji laboratoriów wykonujących badania DNA dla celów sądowych jest niewątpliwie krokiem projakościowym. Jednocześnie jednak wymagania akredytacyjne w części dotyczącej zakresu akredytacji oraz składowych procedur są dość ogólne, pozostawiając laboratorium dużą swobodę. Z punktu widzenia uczestników procesu karnego ocena kompetencji laboratorium na podstawie posiadanego certyfikatu akredytacji powinna być pogłębiona i koncentrować się przede wszystkim na sprawdzeniu, czy zakres akredytacji rzeczywiście odpowiada rodzajowi badań przeprowadzonych w konkretnej sprawie. Zgodnie z zasadami akredytacji laboratorium powinno jasno określić, które badania wykonało metodami akredytowanymi, a które metodami nieobjętymi certyfikatem akredytacji. Brzegowe wymagania co do kompetencji personelu nie wydają się zbyt wygórowane. Niemniej jednak warto podkreślić, że szczegółowe kryteria akredytacyjne najprawdopodobniej zostaną niebawem rozszerzone i wzbogacone – przygotowywane jest bowiem nowe wydanie dokumentu DAB-10, a dostępne jest już najnowsze wydanie normy ISO/IEC 17025. W zakresie aktualizacji i rozszerzenia DAB-10 Polskie Centrum Akredytacji wsłuchuje się w głosy środowiska naukowego. W najbliższym czasie należy spodziewać się publikacji aktualnych standardów opiniowania z wykorzystaniem różnych metod genetyki sądowej, a także sugestii co do uaktualnienia DAB-10 ze strony nowo powstałej Polskojęzycznej Grupy Roboczej Międzynarodowego Towarzystwa Genetyki Sądowej (ISFG-PL)International Society for Forensic Genetics, Newsletter 12/2018, http://www.isfg.org; R. Jacewicz, Wstęp do prac nad standaryzacją w zakresie genetyki sądowej podczas pierwszego łódzkiego spotkania Zespołu Ekspertów ds. Standardów i Opiniowania Polskojęzycznej Grupy Roboczej Międzynarodowego Towarzystwa Genetyki Sądowej (TSA-ISFG.PL), „Archiwum Medycyny Sądowej i Kryminologii” 2018/2, s. 149–156..
W opinii autorów niniejszego opracowania ważnym dowodem kompetencji kadry laboratoriów wykonujących badania DNA w procesie karnym jest posiadanie odpowiedniej specjalizacji zawodowej – w tym przypadku jest to specjalizacja z laboratoryjnej genetyki sądowej dla diagnostów laboratoryjnychCentrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego, nowy program specjalizacji z 8.05.2018 r., https:// www.cmkp.edu.pl/wp-content/uploads/2013/07/Laboratoryjna-genetyka-sadowa-2018.pdf. Posiadanie tej specjalizacji bez wątpienia jest rodzajem kompetencji potwierdzonej przez organ państwowy (o którym mowa we wspomnianych wyżej orzeczeniach sądów apelacyjnych), wymaga bowiem zdania Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego z dziedziny laboratoryjnej genetyki sądowej.
7. Podsumowując całość przedstawionych rozważań, należy stwierdzić, że wprowadzenie wymogu akredytacji laboratoriów wykonujących badania DNA dla celów sądowych, w tym m.in. obligatoryjność uczestnictwa w certyfikowanych badaniach biegłości i porównaniach międzylaboratoryjnych, wiele wymagań technicznych dotyczących samodzielności wykonywania badań i wyposażenia laboratoriów, a wreszcie istnienie ścisłej, formalnie przez państwo uznanej specjalizacji zawodowej w postaci laboratoryjnej genetyki sądowej, porządkuje nieco rynek badań DNA wykonywanych dla potrzeb procesu karnego. W dalszym ciągu jednak wiele obszarów, dotyczących m.in. szczegółowej merytorycznej zawartości stosowanych metod badawczych, pozostaje nie w pełni zdefiniowanych. W takiej sytuacji strony procesu karnego każdorazowo powinny podejmować próbę, na ile to możliwe, dokładnej weryfikacji jakości badań DNA, poprzez odwołanie się do wskazówek przedstawionych powyżej.
Obserwacja polskiej praktyki przekonuje, że taki trud nie jest z reguły podejmowany ani przez oceniające dowód z badań DNA sądy, ani przez strony procesowe, co niestety istotnie obniża jakość wymierzanej sprawiedliwości, przyczyniając się niekiedy do pomyłek sądowych.
Ryc. 1. Przykładowy certyfikat uczestnictwa w ostatnich badaniach biegłości certyfikowanych przez a) GEDNAP (2017, GEDNAP 54); markery DNA oznaczone prawidłowo zostały wskazane i opatrzone komentarzem „passed”
Ryc. 2. PTMSiK (2016); w treści certyfikatu wymieniono dokładnie metody objęte porównaniami międzylaboratoryjnymi – badania markerów autosomalnych (STR), chromosomu Y (Y-STR) oraz mitochondrialnego DNA