Poprzedni artykuł w numerze
U stawą z 4.07.2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw Dz.U. z 2019 r. poz. 1469.ustawodawca dokonał jednej z największych zmian zasadniczej ustawy procesowej w ostatnim trzydziestoleciu. Zmiany te dotknęły w zasadzie każdego fragmentu Kodeksu odnoszącego się do postępowania rozpoznawczego. Dotyczyły zatem zarówno przepisów Tytułu wstępnego Kodeksu postępowania cywilnego, który wyraża zasadnicze normy kierunkowe (m.in. dodanie definicji nadużycia prawa procesowego – art. 41 k.p.c. oraz przeniesienie tu zagadnienia utrwalania przebiegu czynności przez strony – art. 91 k.p.c.), a także przepisów o podmiotach postępowania (w tym w szczególności przepisów o właściwości i składzie sądu, a w mniejszym stopniu przepisów o innych podmiotach), czynnościach procesowych (w tym m.in. o wymaganiach formalnych pism procesowych, sankcjach za ich niespełnienie, doręczeniach, posiedzeniu pojednawczym, przygotowaniu rozprawy itp.), postępowaniu dowodowym, orzekaniu, środkach zaskarżenia i innych jeszcze zagadnieniach. Doszło nią także do istotnych zmian w ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych i w ustawie o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, a także w ustawie o komornikach sądowych.
Wprowadzenie
Tak duża nowelizacja wymaga przedstawienia poglądów zarówno przedstawicieli nauki, jak i praktyków co do wprowadzonych zmian. Doskonałym miejscem na dokonanie takiej analizy w formie dwugłosu praktyki i nauki jest Pismo Adwokatury Polskiej „Palestra”, stanowiące od lat organ Adwokatury Polskiej, które już od okresu międzywojennego było miejscem prezentacji poglądów na temat nowego kształtu ustaw procesowych. Jest to uzasadnione także powstającymi nowymi komentarzami i opracowaniami dotyczącymi nowej ustawy, jak i samego Kodeksu postępowania cywilnego w ogólności, które staną się miejscem jednej z pierwszych interpretacji nowych rozwiązań.W szczególności mowa tu o znajdującym się na finalnym już etapie prac nowym komentarzu do Kodeksu postępowania cywilnego pod redakcją piszącego te słowa w ramach Komentarzy Prawa Postępowania Cywilnego wydawnictwa C.H. Beck.
Z pewnością wciąż jest za wcześnie na dokonanie całościowej oceny zmian wprowadzonych ustawą z 4.07.2019 r., gdyż to ostatecznie praktyka stosowania przepisów będzie kluczowa, a ta w związku z niejednoznacznym brzmieniem przepisów dopuszczającym często różne kierunki interpretacyjne jest dość trudna do przewidzenia. Niemniej pierwsze opinie na temat zmian zostały już wyrażonePor. w szczególności S. Jaworski, Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz do zmian, Warszawa 2019; Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, red. T. Szanciło, Warszawa 2019, t. I i II; Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz do ustawy z 4.7.2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, red. J. Gołaczyński, D. Szostek, Warszawa 2019; Kodeks postępowania cywilnego. Koszty sądowe w sprawach cywilnych. Dochodzenie roszczeń w postępowaniu grupowym. Przepisy przejściowe, red. T. Zembrzuski, t. I i II, Warszawa 2019 (na karcie tytułowej błędnie 2020)., a ocena ta jest zróżnicowana. Jedno co jest pewne, to że nie można wprowadzonej nowelizacji ocenić jednolicie. Poza bowiem przepisami, które były oczekiwane, pojawiły się w niej rozwiązania nowe, często wręcz zaskakujące, które już na pierwszy rzut oka wydają się rozwiązaniami zbyt daleko idącymi albo co najmniej niedostatecznie uzasadnionymi. Wymaga to zatem szczegółowej oceny, co nie jest celem niniejszego opracowania.
Konieczne jest spojrzenie na dokonaną nowelizację w sposób ogólny i wskazanie tych rozwiązań, które budzą nadzieję, że dojdzie do usprawnienia postępowania bez jednoczesnego ryzyka naruszenia podstawowych gwarancji procesowych stron, jak i tych, które mogą budzić uzasadnione wątpliwości. Jednocześnie niniejszy tekst nie pretenduje do omówienia wszystkich zmian dokonanych nowelizacją w Kodeksie postępowania cywilnego, a jedynie zamierzeniem jest wskazanie głównych kierunków zmian i wstępnych problemów interpretacyjnych. Przykładowo w zasadzie nie omawiano tu zmian w postępowaniach przyspieszonych, czyli postępowaniu upominawczym, nakazowym, uproszczonym i elektronicznym postępowaniu upominawczym, mimo że wprowadzone tam zmiany nie mogą być uznane za nieistotne (np. zerwanie z zasadą kontynuacji w wypadku odmowy wydania nakazu zapłaty lub uchylenia nakazu zapłaty w elektronicznym postępowaniu upominawczym). Brak tu dostatecznego miejsca na wskazanie zmian w postępowaniu zażaleniowym i apelacyjnym. W przypadku pierwszego z nich ustawodawca znacząco ograniczył jego dewolutywny charakter, przekazując rozpoznanie większości postanowień dotychczas zaskarżalnych zażaleniem innemu składowi sądu pierwszej instancji (art. 3941a k.p.c.). W postępowaniu apelacyjnym zmiany także nie są bagatelneSzerzej na ten temat por. A. Kościółek, Regulacja prawna apelacji w świetle nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, „Monitor Prawniczy” 2019/21, s. 1157; T. Zembrzuski, Dokąd zmierza apelacja w postępowaniu cywilnym, „Przegląd Sądowy” 2019/7–8, s. 47., jak m.in. zniesienie możliwości złożenia apelacji w terminie dwóch tygodni od dnia bezskutecznego upływu terminu do żądania uzasadnienia (uchylony art. 369 § 2 k.p.c.). Oznacza to, że brak złożenia w terminie tygodnia wniosku o uzasadnienie pozbawia strony prawa do wniesienia apelacjiPor. S. Jaworski, Kodeks…, uwaga 2 do art. 369, s. 232.. Nie można zaś przy tym zapomnieć, że omawianą nowelizacją ustanowiono także opłatę stałą od wniosku o żądanie uzasadnienia (art. 25b u.k.s.c.), której brak skutkuje odrzuceniem wniosku (art. 328 § 4 k.p.c.), a tym samym zamyka drogę do wniesienia apelacji. Już jednak powstają wątpliwości, czy nieopłacenie apelacji jest brakiem podlegającym uzupełnieniu przez stronę, czy też nie, a do odrzucenia powinno dojść a limine, na co wskazywałoby brzmienie przepisuW. Grajdura, Regulacja prawna orzeczeń sądowych w świetle nowelizacji kodeksu postępowania cywilnegodokonanej ustawą z 4.07.2019 r., „Monitor Prawniczy” 2019/21, s. 1151.. Zdecydowanie należy przychylić się do poglądu, że przewodniczący powinien wezwać stronę do dokonania opłaty niezależnie od tego, czy wniosek złożyła strona reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, czy też nie.
Wprowadzona nowelizacja nie została, jak się wydaje, oparta na żadnych szerszych fundamentach teoretycznych, stąd trudno ją oceniać z punktu widzenia doktrynalnego jako pewną spójną całość. Wymaga ona zaś analizy poszczególnych rozwiązań z osobna lub jedynie w pewnym wycinku. Z uzasadnienia projektu ustawy wynika ogólne założenie, że celem nowelizacji było: po pierwsze – przyspieszenie postępowania przez ograniczenie czynności dokonywanych na posiedzeniu jawnym (rozprawie) oraz zachęta do rozwiązań polubownych, negocjacji i mediacji; po drugie – wprowadzenie sankcji za nadużycie praw procesowych. Jako trzeci cel wskazano nałożenie obowiązku współdziałania stron i pełnomocników w przygotowaniu postępowania (w szczególności przy przygotowaniu planu rozprawy)Por. uzasadnienie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, druk nr 3137 Sejmu VIII kadencji, www.sejm.gov.pl. . Pozostałe zmiany były uzasadniane w zróżnicowany sposób. Pojawia się zatem pytanie, czy w rzeczywistości wprowadzone zmiany mogą przyczynić się do realizacji przedstawionych założeń głównych i założeń szczegółowych ustawodawcy.
Na wstępie można jednak postawić pytanie, czy wszystkie z przyjętych w uzasadnieniu ustawy założeń lub zamierzonych sposobów ich realizacji zasługują na aprobatę. Samo założenie o potrzebie przyspieszenia postępowania jest trafne i nie budzi wątpliwości, choć nie wszystkie środki prowadzące do tego celu, a przyjęte w ustawie nowelizującej, mogą być uznane za zasadne. W szczególności wątpliwości już prima facie budzi regulacja wprowadzająca zasadniczy krok w celu odejścia od zasady jawności postępowania w jej aspekcie zewnętrznym nie tylko przez ograniczenie rozprawy do sytuacji wyjątkowych (art. 2055 § 1 k.p.c.)Ograniczenie jawności w postępowaniu apelacyjnym wyraża natomiast art. 374 k.p.c., choć strony mogą wnioskować o rozpoznanie sprawy na rozprawie, a wniosek ten zasadniczo wiąże sąd apelacyjny. i zastąpienia jej posiedzeniem przygotowawczym będącym posiedzeniem niejawnym (art. 2055 § 2 k.p.c.), ale także przez wprowadzenie ogólnej regulacji uprawniającej sąd do wydawania postanowień na posiedzeniu niejawnym (art. 148 § 3 k.p.c.). Tak daleko idące wyeliminowanie jawności i wprowadzenie możliwości wydawania postanowień na posiedzeniu niejawnym bez względu na przedmiot, którego postanowienie dotyczy, musi budzić poważne zastrzeżenia. To samo dotyczy nowych instytucji blokujących możliwość rozpoznania sprawy przez zwrot albo oddalenie powództwa oczywiście bezzasadnego (art. 1861 i art. 1911 k.p.c.). Zdecydowane zastrzeżenia musi także budzić ograniczenie bezpośredniości postępowania jedynie przez wzgląd na szybkość postępowaniaPor. art. 367 §31 k.p.c., który uprawnia przeprowadzenie postępowania dowodowego w postępowaniu apelacyjnym przed sędzią wyznaczonym, jeżeli „przyczyni się to do przyspieszenia postępowania”..
Formalna strona nowelizacji z 4.07.2019 r.
Uzasadnienie projektu
Parlamentarny proces legislacyjny prac nad ustawą z 4.07.2019 r. rozpoczął się w dniu 8.01.2019 r., gdy projekt ten wpłynął do Sejmu RP (druk sejmowy nr 3137). Praca nad nim nie była zatem szczególnie długa, gdyż zajęła niespełna sześć miesięcy. Oczywiście pierwsze wersje projektu były prezentowane wcześniej, choć projekt sejmowy różnił się od wersji z okresu prac rządowych. Pierwsze, na co można zwrócić uwagę, to niezwykle rozbudowane uzasadnienie projektu liczące ponad 200 stron. Należy ocenić to jako rozwiązanie prawidłowe, gdyż tak duże zmiany nie mogą być przyjmowane bez należytego i dostatecznego uzasadnienia. Analiza uzasadnienia wskazuje, że wprowadzane zmiany nie zostały potraktowane równorzędnie, podczas gdy pewne kwestie zostały omówione bardzo szczegółowo, innym poświęcono wręcz zdawkowe uwagi, które niedostatecznie wyjaśniają przyczyny i zakładane efekty zmian. Ponadto uzasadnienie powstało zapewne wcześniej niż sam projekt sejmowy, gdyż już na tym etapie nie oddawało ono wszystkich planowanych zmian, a ostatecznie część zmian dokonanych na etapie postępowania parlamentarnego nie doczekało się w ogóle należytego uzasadnieniaPor. niezwykle skromne uzasadnienie przepisów intertemporalnych ustawy i norm międzyczasowych, Uzasadnienie…, s. 211–212.. Niemniej wskazane uzasadnienie może stanowić punkt odniesienia dla oceny proponowanych rozwiązań, gdyż umożliwia do pewnego stopnia poznanie przesłanek działania ustawodawcy i oczekiwanych przez niego skutków zmian.
Język ustawy
Wiele zmian dokonanych ustawą z 4.07.2019 r. miało, jak się wydaje, charakter językowy, gdyż jednym z założeń noweli było dokonanie ujednolicenia terminologicznego KodeksuPor. Uzasadnienie…, s. 50.. Najlepszym przykładem jest zamiana obecnego od okresu międzywojennego zwrotu „okoliczności faktyczne” mającego oznaczać twierdzenia stron (przytoczenia faktyczne)Por. P. Rylski, Działanie sądu z urzędu a podstawa faktyczna wyroku cywilnego, Warszawa 2009, s. 158 i n. na „fakty” (por. m.in. art. 6 § 2, art. 403 § 2 k.p.c.) Trudno dociec jednoznacznej przyczyny takiej zmianyW uzasadnieniu wskazano jedynie, że pojęcie „okoliczności faktycznych” było nieostre i stąd zastąpiono je zwrotem „fakty”, por. Uzasadnienie…, s. 50.. Być może celem było ujednolicenie terminologii wobec art. 227 k.p.c., który określa, co jest przedmiotem dowodu, wskazując, że chodzi właśnie o fakty, a nie okoliczności faktyczne. W doktrynie jednak to właśnie sformułowanie art. 227 k.p.c. uznaje się za nieprecyzyjne , gdyż przedmiotem dowodu nie są wcale fakty, ale twierdzenia o nichJ. Skąpski, Przedmiot ustaleń sądu w sprawie cywilnej, „Studia Cywilistyczne” 1979, t. XXX, s. 158.. A może było to związane z wprowadzeniem do Kodeksu omawianą nowelizacją nowych licznych „okoliczności” lub „okoliczności”, w sytuacji gdy pozostawiono coś do oceny sądowi (por. art. 531, 1861, 1911, 2054 § 3, art. 2054 § 3, art. 2261, 2262, 3501, 357 § 5 i 6, art. 3943 § 1, art. 4585 § 3, art. 5052, 5057 § 2, art. 7821 § 1 k.p.c.). Trzeba jednak powiedzieć, że te nowe pojęcia są jeszcze mniej precyzyjne niż „okoliczności faktyczne”. Z uzasadnienia ustawy można wysnuć wniosek, że być może chodziło o potrzebę zmiany praktyki sądowej, w której miało dochodzić do dopuszczania dowodów na „okoliczności” zamiast co do konkretnych faktówPor. Uzasadnienie…, s. 54. . Zmiany te nie były jednak konsekwentne, gdyż wciąż w miejscach, gdzie chodzi o wyjaśnienie faktów, pozostawiono pojęcie „okoliczności sprawy” (art. 212 § 1 k.p.c. stanowi najlepszy dowód na brak spójności w tym zakresie). Ponadto w innych miejscach Kodeksu, odnoszących się przede wszystkim do koncentracji materiału procesowego, ustawodawca posłużył się dużo bardziej prawidłową formułą „twierdzeń” zamiast faktów (art. 127 § 1, art. 1561, 2052 § 1 pkt 2 i 3, art. 2052 § 2 i 3, art. 20511 § 4, art. 20512, 4585, 4589 § 7, art. 499 § 1 pkt 2 k.p.c.).
Powyższy przykład wskazuje, że omawiane zmiany nie mogą być uznane za zmiany merytoryczne, lecz jedynie zmiany językowe, choć trudno uznać, iż w wyniku ich przyjęcia doszło do jakiegokolwiek uporządkowania siatki terminologicznej, skoro wciąż używanych jest wiele określeń na te same lub zbliżone sytuacje. Zmiany te zatem należy uznać za co najmniej zbędne, choć rodzą obawę, na ile będzie możliwe utrzymanie wykładni językowej przy interpretacji nowelizowanych przepisówPodobne wnioski można wysnuć z zamienienia określenia „zwłoka” (por. uchylony art. 217 § 3 k.p.c.) na „przedłużenie” (por. art. 2352 §1 pkt 5 k.p.c.), bez dostatecznego wyjaśnienia. Tym bardziej że w nowo wprowadzanych przepisach pojęcie „zwłoka” też się pojawia (por. m.in. art. 2262 § 2 k.p.c.).. Może ona prowadzić do różnych wyników w zależności od przyznanego znaczenia danemu określeniu. Wymagać to często będzie odejścia od literalnej wykładni przepisów na rzecz wykładni celowościowej. Nie powinno jednak do tego dochodzić na tak masową skalę, jaką stanowią zmiany Kodeksu postępowania cywilnego nowelizacją z 4.07.2019 r.
Co do kwestii językowych, ale związanych także z merytoryczną stroną nowelizacji, warto wskazać przypadki, w których ustawodawca wprowadził do Kodeksu całkiem nowe sformułowania, które mogą budzić wiele wątpliwości interpretacyjnych. Tytułem przykładu niech będą takie sformułowania jak „pismo wniesione jako pozew, a z którego nie wynika żądanie rozstrzygnięcia sporu o charakterze sprawy cywilnej” (art. 1861 k.p.c.)Dopuszczając zażalenie na to zarządzenie, posłużono się już innym sformułowaniem „pisma wniesionego jako pozew, z którego nie wynika żądanie rozpoznania sprawy” (art. 394 § 1 pkt 1 k.p.c.). Niejasne zatem, czy ma to dotyczyć żądania rozpoznania sprawy cywilnej, czy także innej sprawy. czy „osoba wskazana jako pozwany” (art. 1911 k.p.c.). Pojęcia te muszą zostać skonfrontowane z dotychczasowym rozumieniem takich fundamentalnych pojęć jak „pozew” i „pozwany”. Mają one już utrwalone znaczenie w doktrynie i orzecznictwie, a stworzenie nowych kategorii procesowych wymusi dokonanie nowej – nie zawsze oczywistej – oceny względem istniejących rozwiązań.
Podobnie zmiana przyjętego w doktrynie i orzecznictwie oddalenia wniosku dowodowego na jego pominięcie (art. 2352 k.p.c.) nie doczekała się dostatecznego wyjaśnienia w uzasadnieniu projektu, mimo że tradycyjnie pominięciu podlegają jedynie twierdzenia stron, a wnioski dowodowe, jako zawierające żądanie wydania rozstrzygnięcia, powinny być oddalane, a nie pomijaneK. Weitz, Czy sąd, pomijając twierdzenia lub dowody, wydaje postanowienie?, „Polski Proces Cywilny” 2012/3, s. 525.. Pominięcie wiąże się bowiem z czymś już dokonanym, np. przeprowadzonym dowodem, który ze względu na to, że okazał się nieistotny, zostaje „pominięty” przy wyrokowaniu. Wyjaśnienie zawarte w uzasadnieniu ustawy, że w ramach pominięcia mieszczą się nie tylko przypadki niezasadności, ale i niedopuszczalności wniosku, nie przekonujePor. Uzasadnienie…, s. 55.. Ostatecznie nie jest jasne, czy pominięcie ma się znaleźć w treści postanowienia sądu, czy też chodzi tu o rezultat w postaci bezskuteczności wniosku. Wydaje się, że wciąż prawidłowe będzie oddalenie wniosku zgłoszonego sprzecznie z warunkami określonymi w art. 2352 k.p.c.
Na marginesie można jedynie wspomnieć o zmianach, które są całkiem wadliwe z językowego punktu widzenia, jak określenie „świadczenie w pieniądzu” zawarte w art. 45813 k.p.c., w miejsce prawidłowego sfomułowania świadczenia pieniężnego.
Zmiany o charakterze ogólnym
Zakres dokonanych zmian jest niezwykle szeroki. Poza pewnymi ogólnymi założeniami nowelizacji, którymi było dokonanie usprawnienia postępowania przez wprowadzenie nowych reguł organizacji postępowania i koncentracji materiału procesowego, przeciwdziałanie nadużyciu uprawnień procesowych, a także przywrócenie postępowania odrębnego w sprawach gospodarczych, wiele z dokonanych zmian trudno przyporządkować do którejś z tych kategorii i mają one często dość przypadkowe miejsce w tej nowelizacji. Można je jednak podzielić na dwie grupy, czyli te, które stanowią w pewien sposób utrwalanie i tak istniejącej praktyki sądowej, jak i takie, które będą ją zmieniały, i to zapewne w sposób istotny.
Do pierwszej grupy można zaliczyć obowiązek podania w sentencji postanowienia o zawieszeniu podstawy prawnej zawieszenia (art. 1781 k.p.c.), doprecyzowanie podstaw umorzenia postępowania przez wskazanie na zawarcie ugody (art. 355 k.p.c.), umożliwienie przewodniczącemu zobowiązania zawodowego pełnomocnika do podania w piśmie przygotowawczym podstaw prawnych żądań i wniosków (art. 2053 § 4 k.p.c.), czy sposobu formułowania uzasadnienia sądu apelacyjnego w odniesieniu do podstawy faktycznej (por. art. 387 §21 pkt 1 k.p.c.). Tu także należy plasować trafną , choć merytoryczną już zmianę dopuszczającą co do zasady utrwalenie przebiegu posiedzenia lub czynności sądowych przez stronę za pomocą urządzeń rejestrujących dźwięk, bez potrzeby wyraźnej zgody sądu, a jedynie w wyniku poinformowania o tym zamiarze (art. 91 k.p.c., który zastąpił art. 1621 k.p.c.), a także ograniczenie sankcji za niezgłoszenie zastrzeżenia do protokołu sądowego jedynie wobec stron reprezentowanych przez kwalifikowanego pełnomocnika (art. 162 § 2 k.p.c.). Trafne jest także wyraźne wskazanie wymagań co do treści wniosku dowodowego (art. 2351 k.p.c.).
Do drugiej grupy można zaliczyć dobre rozwiązanie nakazujące sądowi umieszczenie w postanowieniu odmawiającym przeprowadzenia dowodu podstawy prawnej takiego rozstrzygnięcia (art. 2352 § 2 k.p.c.), co ułatwi pełnomocnikom ewentualne zaskarżanie wadliwych czynności sądu z tego zakresu.
Można dostrzec jednak przepisy, których znaczenie w praktyce nie może być jeszcze przesądzone, ale jak się wydaje nie będą one mogły być w zasadzie wyegzekwowane przez sąd. Najlepszym przykładem jest art. 2421 k.p.c., wedle którego strona, która wnosiła o wezwanie na rozprawę świadka, biegłego lub innej osoby, powinna dołożyć starań, by osoba ta stawiła się w wyznaczonym czasie i miejscu, w szczególności zawiadomić ją o obowiązku, czasie i miejscu stawiennictwa. Wymaganie, aby to strona zawiadamiała świadka, a tym bardziej biegłego o terminie posiedzenia, wydaje się wymaganiem nadmiernym, które nie zwalnia sądu z dokonania odpowiedniego urzędowego wezwania. Przepis pozostaje zatem raczej w sferze postulatywnejW uzasadnieniu wskazano, że ustawodawca ma na celu kształtowanie świadomości i postawy współodpowiedzialności za sprawny przebieg postępowania (Uzasadnienie…, s. 57)..
Odsetki od kosztów procesu
Ze zmian, które na pewno trzeba ocenić jako pozytywne co do zasady, należy wymienić dodanie art. 98 § 11 i § 12 k.p.c. Chodzi o wprowadzenie regulacji, że od zasądzonych kosztów procesu należą się odsetki w wysokości odsetek ustawowych co do zasady płatne od dnia uprawomocnia się orzeczenia. Wyraźnej regulacji w tym zakresie oczekiwano już od dawna, gdyż w orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwaliło się zapatrywanie, że bez wyraźnej regulacji ustawowej odsetki takie się nie należąPor. przede wszystkim uchwałę SN z 11.05.2011 r. (III CZP 16/11), OSNC 2012/1, poz. 3 oraz wcześniejszą uchwałę SN z 31.01.1996 r. (III CZP 1/96), OSNC 1996/4, poz. 57. W doktrynie zob. A. Mendrek, Dopuszczalność zasądzania ustawowych odsetek za opóźnienie w zwrocie kosztów procesu (w:) Honeste Procedere. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Kazimierzowi Lubińskiemu, red. A. Laskowska-Hulisz, J. May, M. Mrówczyński, Warszawa 2018, s. 365–376.. W praktyce funkcjonowanie tego rozwiązania nie powinno powodować licznych problemów, choć już można dostrzec pewne wątpliwości przy wykładni wspominanych przepisów. Uzasadnienie projektu wskazuje, że odsetki od przyznanych kosztów procesu należą się z mocy prawa, stąd nie będzie konieczne zgłaszanie przez stronę stosownego żądania ani rozstrzyganie o nich, gdyż wystarczy samo rozstrzygnięcie o kosztach procesuUzasadnienie..., s. 147.. Pogląd taki budzi wątpliwości, nie ma bowiem możliwości podjęcia egzekucji świadczenia bez stosownego tytułu wykonawczego, a więc orzeczenie o obowiązku zapłaty odsetek musi zostać zawarte w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji, wraz z orzeczeniem zasądzającym te koszty (art. 108 k.p.c.). Kwestią jest jedynie, czy sąd powinien to zrobić z urzędu wraz z zasądzeniem kosztów procesu, na co wskazywałoby brzmienie art. 98 § 11 k.p.c., czy też jedynie na wniosek strony, zgodnie z regułami ogólnymi orzekania o kosztach. W praktyce problem ten powstaje jedynie przy stronach reprezentowanych przez kwalifikowany podmiot (adwokata, radcę prawnego, Prokuratorię Generalną RP), gdyż w przypadku tych stron sąd o kosztach orzeka wyłącznie na wniosek (art. 109 zd. 1 k.p.c.). Jeśli uznać, że orzeczenie o odsetkach od kosztów postępowania stanowi element orzekania o tych kosztach, wymagany byłby stosowny wniosek. Należałoby jednak postulować, aby sąd orzekał w tym zakresie z urzędu, określając zarazem datę wymagalności stosownie do wskazań art. 98 § 11 k.p.c.Wedle tego przepisu odsetki od zasądzonych kosztów procesu należą się za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty. Jeżeli orzeczenie to jest prawomocne z chwilą wydania, odsetki należą się za czas po upływie tygodnia od dnia jego ogłoszenia do dnia zapłaty, a jeżeli orzeczenie takie podlega doręczeniu z urzędu – za czas po upływie tygodnia od dnia jego doręczenia zobowiązanemu do dnia zapłaty.Na wniosek sąd może orzekać jedynie w przypadku, o którym mowa w art. 98 § 12 k.p.c., tj. co do wcześniejszej daty wymagalności odsetek niż data prawomocności orzeczeniaWedle art. 98 § 12 k.p.c. w szczególnie uzasadnionym przypadku, na wniosek strony, która w toku procesu poniosła szczególnie wysoki wydatek podlegający zwrotowi, sąd może przyznać jej odsetki przewidziane w § 11 od kwoty równej temu wydatkowi za czas od dnia jego poniesienia przez stronę do dnia zapłaty.. Regulacja określona w tym przepisie może jednak budzić wątpliwości co do obciążenia strony przeciwnej odsetkami z datą wsteczną niż samo powstanie tego obowiązku. Nie budzi bowiem wątpliwości, że roszczenie o zapłatę kosztów powstaje dopiero z chwilą jego prawomocnego zasądzenia. Na podstawie art. 98 § 12 k.p.c. strona obciążona kosztami może zostać dodatkowo zobowiązana do zapłaty odsetek często nawet kilka lat wstecz w stosunku do daty uprawomocnienia się orzeczenia. Regulacja ta powinna być zatem stosowana zupełnie wyjątkowo.
Doręczenie pozwu i innego pisma wszczynającego postępowanie
Za istotną zmianę należy uznać dodanie nowego art. 1391 k.p.c., który przewiduje szczególny sposób doręczenia pozwanemu pozwu lub innego pisma procesowego wywołującego potrzebę podjęcia obrony jego praw, w sytuacji gdy nie zostanie względem niego dokonane doręczenie właściwe, zastępcze lub fikcyjne. Samo wprowadzenie szczególnej regulacji służącej ochronie praw pozwanego w sytuacji doręczenia pisma wszczynającego postępowanie było oczekiwane od dawna w związku z zawodnością mechanizmu doręczenia per aviso.P. Grzegorczyk, Doręczenie na podstawie art. 139 § 1 KPC a pierwsze pismo w sprawie, „Monitor Prawniczy” 2011/23, s. 1284; F. Zedler, Z problematyki doręczeń w postępowaniu cywilnym, „Polski Proces Cywilny” 2014/1, s. 126. Z nadzieją można zatem było oczekiwać przygotowywanej nowelizacji. Niestety trafne założenie o potrzebie dokonania doręczenia komorniczego zostało przełamane alternatywną możliwością przedstawienia przez powoda aktualnego adresu pozwanego lub dowodu, że pozwany przebywa pod adresem wskazanym w pozwie (art. 1391 § 2 k.p.c.). Pojęcia te już prima facie budzą liczne wątpliwości i niestety nie przyczynią się do szybkiego nadania sprawie biegu. Wątpliwości budzi też samo przerzucenie ciężaru doręczenia na powoda w miejsce utrzymania reguły sądowego doręczenia, z tym że wyjątkowo za pośrednictwem komornika. Zbiega się to także z uchyleniem w wyniku omawianej nowelizacji możliwości fikcyjnego doręczenia pism podmiotom wpisanym do CEIDG w sytuacji zmiany adresu, gdy nie ujawniły one w ewidencji tej zmiany (zmiana brzmienia art. 139 § 3 k.p.c.). Może to rodzić obawę o nadużycia ze strony pozwanych, którzy przez nieodbieranie przesyłek sądowych mogą doprowadzić do przedłużenia, a nawet umorzenia postępowania na skutek bezczynności powoda. Wątpliwości budzi też brak wyraźnej regulacji doręczenia przez komornika orzeczeń sądowych (np. nakazu zapłaty lub wyroku zaocznego)Art. 1391 k.p.c. wspomina jedynie o doręczeniu pism procesowych, a nie sądowych., stanowiących pierwsze doręczane pismo w sprawie, a wymagających podjęcia obrony praw przez pozwanego. Nałożenie na powoda ciężaru doręczenia takiego orzeczenia wraz z odpisem pozwu nie wydaje się rozwiązaniem trafnym i prowadzi w efekcie do potrzeby dokonywania w takim wypadku doręczenia przez sąd
Obowiązki i sankcje nałożone na kwalifikowanych pełnomocników procesowych
Jedną z cech nowelizacji jest z pewnością nałożenie wyższych rygorów procesowych i surowszych sankcji na występujących w sprawie kwalifikowanych pełnomocników procesowych. Mimo że pierwotne założenie projektu było znacznie dalej idącePor. proponowany art. 1302a , który ostatecznie nie został przyjęty w toku prac parlamentarnych. Wedle projektowanego przepisu wniesiony przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego lub radcę Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej środek zaskarżenia, który nie został należycie opłacony, sąd miał odrzucać bez wezwania do uiszczenia opłaty, jeżeli środek ten podlegał opłacie w wysokości stałej lub stosunkowej obliczonej od wskazanej przez stronę wartości przedmiotu zaskarżenia., to obecna regulacja także stawia przed kwalifikowanymi pełnomocnikami wyższe wymagania i obowiązki. Przejawia się to m.in. przez wprowadzenie zwrotu pisma wniesionego przez takiego pełnomocnika ze względu na braki formalne bez uprzedniego wezwania do uzupełnienia braków (art. 1301a k.p.c.), przez możliwość zobowiązania strony do wskazania w piśmie przygotowawczym także podstaw prawnych jej żądań i wniosków, w miarę potrzeby ograniczając zakres tego wskazania (art. 2053 § 4 k.p.c.), a także z powodu wprowadzenia w postępowaniu gospodarczym wobec strony reprezentowanej przez kwalifikowanego pełnomocnika wymagania, aby powołała wszystkie twierdzenia i dowody już w pozwie i odpowiedzi na pozew (art. 4585 § 1 k.p.c.), podczas gdy strona niereprezentowana przez takiego pełnomocnika uzyskuje dodatkowy termin na powołanie twierdzeń i dowodów zawarty w art. 4582 § 2 k.p.c. W postępowaniu gospodarczym strona reprezentowana przez kwalifikowanego pełnomocnika powinna także złożyć wniosek o nierozpoznawanie sprawy w postępowaniu gospodarczym już w pozwie lub pierwszym piśmie procesowym pozwanego (art. 4586 k.p.c.).
Choć wskazane wymagania dotyczące postępowania zwykłego prima facie może nie należą do szczególnie licznych, to warto wziąć pod rozwagę, że następuje to w sytuacji, gdy omawianą nowelizacją wprowadzane są także nowe wymagania co do treści pism procesowych (art. 126 § 1 i §11 k.p.c.), pozwu (art. 187 § 1 pkt 1 i pkt 4 k.p.c.) i pism przygotowawczych (art. 127 k.p.c.). Będzie to wymagało odpowiedniej staranności ze strony pełnomocnika zwłaszcza w początkowym okresie obowiązywania omawianych przepisów, dopóki nie ukształtuje się stabilna praktyka co do tych wymagań. W przeciwnym razie zachodzi obawa o możliwość zwrócenia pisma procesowego na podstawie art. 1301a.
Jeśli chodzi o te zmiany, warto wskazać w szczególności obowiązek uprawdopodobnienia w pozwie, że strona sama nie może uzyskać dowodów znajdujących się w sądach, urzędach i u osób trzecich (art. 187 § 1 pkt 4 k.p.c.). Rozumienie tego przepisu może budzić wątpliwości. Jest to bowiem przerzucenie na powoda ciężaru uzyskania dowodu jeszcze przed złożeniem pozwu. Nie jest zatem jasne, czy będzie to dotyczyło także dokumentów znajdujących się w tym samym sądzie, który rozpoznaje sprawę, lub sytuacji, w której jest oczywiste, że strona nie uzyska stosownego dowodu lub wiązałoby się to dla niej z niewspółmiernymi kosztami lub trudnościami w stosunku do sytuacji, gdyby o dany dowód wystąpił sąd. Podobnie może być z wymaganiem dotyczącym dołączenia do pisma procesowego załączników wymienionych w piśmie (art. 126 § 11 k.p.c.) i obowiązku wyszczególnienia faktów wraz ze wskazaniem dowodu na wykazanie każdego z tych faktów (art. 126 § 1 pkt 5 k.p.c.), co do których dopiero praktyka zadecyduje, jak będą stosowane i czy rzeczywiście odmienią sposób formułowania pism procesowych stron.
Pouczanie o wyniku sprawy i informowanie o innej kwalifikacji prawnej
Z pewnością istotną zmianą związaną z obowiązkami przewodniczącego i sądu jest dodanie art. 1561 i art. 1562 k.p.c. Wedle pierwszej regulacji w miarę potrzeby na posiedzeniu przewodniczący może pouczyć strony o prawdopodobnym wyniku sprawy w świetle zgłoszonych do tej chwili twierdzeń i dowodów. Artykuł 1562 k.p.c. stanowi zaś, że jeżeli w toku posiedzenia okaże się, że o żądaniu lub wniosku strony można rozstrzygnąć na innej podstawie prawnej niż przez nią wskazana, uprzedza się o tym strony obecne na posiedzeniu. Przepisy te mają zupełnie inny cel i zakres zastosowania, choć zostały umieszczone w bezpośredniej bliskości.
Pouczenie o prawdopodobnym wyniku sprawy stanowi z punktu widzenia dotychczasowej regulacji prawnej prawdziwą rewolucję. Mimo że zastosowanie przepisu jest fakultatywne, to wyposażenie przewodniczącego, a nie sądu, w prawo informowania o tym, jakie prawdopodobnie zapadnie rozstrzygnięcie na podstawie zgłoszonych twierdzeń i dowodów, wydaje się instytucją dość oryginalną. Przewodniczący, wchodząc w miejsce sądu orzekającego, może bowiem antycypować mający zapaść wyrok. Dokonać tego może na każdym posiedzeniu, w tym także na posiedzeniu przygotowawczym, ale oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie informowaniu o tym na każdym kolejnym posiedzeniu, w tym także na rozprawie. Należałoby jednak wykluczyć na tym etapie ocenę materiału faktycznego i dowodowego, gdyż przepis wskazuje, że przewodniczący dokonuje pouczenia jedynie w świetle zgłoszonych twierdzeń i dowodów, a nie na podstawie wyników postępowania dowodowego. Do takiej oceny byłby bowiem uprawniony jedynie sąd orzekający, przed którym postępowanie to się toczy. Jak można przypuszczać, celem tej informacji ma być wskazanie stronie na celowość podtrzymywania swych żądań i wniosków, a przez to zachęcenie do rozwiązania sporu w sposób ugodowy. Nie wydaje się jednak, że taka forma informacyjnej działalności przewodniczącego była naprawdę konieczna. Należy mieć nadzieję, że wspominane uprawnienie będzie stosowane z rozwagą i z umiarem, bez wzbudzania w stronach poczucia braku bezstronności sądu i obawy przed popieraniem swych żądań i wniosków. Trudno jednak utrzymywać tę nadzieję, skoro sam ustawodawca wprowadził art. 49 § 2 k.p.c. mający na celu uniemożliwienie stronom składania wniosków o wyłączenie sędziego, który skorzysta z tego uprawnieniaWedle art. 49 § 2 k.p.c. za okoliczność, o której mowa w § 1 (chodzi o wyłączenie sędziego na wniosek), nie uważa się wyrażenia przez sędziego poglądu co do prawa i faktów przy wyjaśnianiu stronom czynności sądu lub nakłanianiu do ugody.. Rozwiązanie to należy uznać za zbyt restrykcyjne.
Odmienna, a więc pozytywna ocena musi dotyczyć art. 1562 k.p.c., który jest zgodny z wykształconym już w orzecznictwie Sądu Najwyższego zakazem zaskakiwania strony przeciwnej podstawą prawną rozstrzygnięcia, która nie była przedmiotem rozważań w toku postępowaniaPor. m.in. wyrok SN z 19.03.2015 r. (IV CSK 368/14), OSP 2016/5, poz. 45 z glosą F. Zedlera, w którym wyrażono pogląd, że jeśli sąd zamierza wydać wyrok na innej podstawie prawnej niż wskazywana przez stronę, powinien o tym poinformować, gdyż inaczej zachodzi nieważność postępowania.. Stosowanie tego przepisu przez sąd jest obligatoryjne, co zakłada możliwość zarzucenia naruszenia tego przepisu w razie rozstrzygnięcia na innej podstawie niż wskazywana przez stronę. Sprawia także, że rzeczywistego znaczenia nabiera zobowiązanie do wskazania przez stronę reprezentowaną przez kwalifikowanego pełnomocnika podstawy prawnej zgłoszonych żądań i wniosków (art. 2053 § 4 k.p.c.) oraz omawianie ze stronami podstaw prawnych żądań na posiedzeniu przygotowawczym (art. 2056 § 1 k.p.c.).
Zmiany w postępowaniu dowodowym
Niewątpliwie zmiany w postępowaniu dowodowym nie wynikały z jakiegoś wspólnego założenia, a przynajmniej nie można się go doszukać w uzasadnieniu ustawy nowelizującej. Z pewnością co do pewnej części miały być one odpowiedzią na potrzeby praktyki, w pewnej zaś stanowią dość oryginalny przejaw myśli legislacyjnej. Jak już wskazywałem, do zmian, które należy ocenić generalnie jako trafne, należy zaliczyć wyraźne wprowadzenie wymagań formalnych wniosku dowodowego (art. 2351 k.p.c.) oraz katalogu podstaw pominięcia dowodu wraz z obowiązkiem sądu powołania w postanowieniu podstawy prawnej tego pominięcia (art. 2352 k.p.c.). To ostatnie rozwiązanie, jak już wskazywano, z pewnością ułatwi pełnomocnikom kwestionowanie niezasadnych pominięć i wywodzenie z tego tytułu zarzutów apelacyjnych.
Więcej wątpliwości budzi zaś wprowadzenie dopuszczalności dowodu z zeznań świadka na piśmie (art. 2711 k.p.c.), przy prawie całkowitym braku jakiejkolwiek regulacji szczegółowej w tym zakresieZaniechano nawet wskazania rygoru odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, jak jest to przy pisemnym złożeniu wykazu majątku przez dłużnika (por. art. 8011 § 1 k.p.c.). . Ustawodawca nie zdecydował się uściślić, jak powinno dojść do odebrania tego zeznania przez sąd poza wskazaniem obowiązku podpisania przyrzeczenia i złożeniem zeznania w sądzie. Będzie to zapewne budziło liczne wątpliwości w praktyce. Z pewnością jednak o dowodzie z zeznań na piśmie można mówić w sytuacji, gdy zeznanie takie zostanie złożone dopiero po wydaniu stosownego postanowienia przez sąd, a nie na skutek aktywności strony procesowej, która prześle takie oświadczenie do sądu z wnioskiem o jego dopuszczenie w charakterze dowodu z zeznań świadka.
Nowością jest też regulacja art. 2431 k.p.c. przewidująca, że dokumenty znajdujące się w aktach sprawy lub do nich dołączone stanowią dowody bez wydawania odrębnego postanowienia. Pomijając dowód z takiego dokumentu, sąd wydaje postanowienie. Rozwiązanie, które wedle ustawodawcy ma przyspieszyć postępowanie, wydaje się jednak dość niebezpieczne i może prowadzić do licznych wątpliwości na etapie kontroli instancyjnej wyroków. W takim bowiem wypadku dokumenty, które znalazły się w aktach lub są do nich dołączone, staną się dowodami, choć ustawa nie wskazuje, na jakie okoliczności. Wbrew temu, co wynika z uzasadnienia projektu ustawy, nie jest tak, że dokument jest zawsze dowodem okoliczności tego, co wynika z ich treściPor. Uzasadnienie…, s. 58., gdyż przy obszernych dokumentach każda ze stron może powoływać się na inne fakty, które ma wykazywać załączony dokument. Pojawi się zatem pytanie, czy sąd ma obowiązek z urzędu ustalać fakty wynikające z załączonych dowodów, co byłoby zbyt daleko idącym wyjątkiem od zasady kontradyktoryjności, niemającym w zasadzie racjonalnego uzasadnienia. Pozostaje zatem założenie, że załączone dokumenty stanowią jedynie dowód na te okoliczności, które powołają strony, i tylko w takim zakresie, w jakim powołują się one na wskazany dokument. Oczywiście w praktyce będzie to kwestia niezwykle sporna i często trudna do jednoznacznego przesądzenia.
Wątpliwości budzi też nowa kategoria faktów niewymagających dowodu, czyli faktów powszechnie dostępnych (art. 228 § 2 k.p.c.). Sama okoliczność powszechnej dostępności faktu nie może bowiem decydować o jego prawdziwości. Wydaje się, że wbrew temu, co wynika z uzasadnienia ustawy, powstaną ogromne problemy związane z ustalaniem, co jest faktem dostępnym powszechnie, a co jest tej cechy pozbawionePor. Uzasadnienie…, s. 53.. Poinformowanie przez sąd o tym fakcie doprowadzi do przerzucenia na stronę przeczącą ciężaru dowodu, nawet jeśli wiarygodność źródła służącego jego ustaleniu przez sąd może budzić wątpliwości.
Zmiany dotyczące dowodu z opinii biegłego można uznać za idące w dobrym kierunku. Dotyczy to przede wszystkim możliwości wykorzystania w postępowaniu dowodu z opinii sporządzonej na zlecenie organu władzy publicznej w innym postępowaniu przewidzianym przez ustawę (art. 2781 k.p.c.), a także możliwości elastycznego ustalenia wynagrodzenia biegłego sądowego, co powinno wpłynąć na szerszą dostępność biegłych i ograniczenie nierówności w wysokości przyznawanych wynagrodzeń z tego tytułu (art. 89b u.k.s.c.). Trzeba się jednak liczyć z praktycznymi problemami związanymi z wykorzystaniem opinii biegłego z innego postępowania, w tym w szczególności z kwestią sposobu i możliwości przeprowadzenia opinii uzupełniającej czy ustnego przesłuchania autora opinii.
Zawarte zaś w postępowaniach odrębnych nowe instytucje w postaci umowy dowodowej w sprawach gospodarczych (art. 4589 k.p.c.) i świadka-biegłego w postępowaniu uproszczonym (art. 5057 § 3 k.p.c.) wymagają ustosunkowania się do nich przez praktykę sądową i doprecyzowania zakresu ich stosowania, gdyż także one zostały uregulowane dość lakonicznie.
Organizacja postępowania
Nowelizacją z 4.07.2019 r. ustawodawca dodał nowy rozdział 2a w ramach księgi pierwszej Kodeksu postępowania cywilnego pt. „Organizacja postępowania”. W ten sposób zamierzał wskazać na istotne novum ustawy, którym miało być wprowadzenie rozbudowanego katalogu czynności, które ma prawo lub obowiązek podjąć przewodniczący, przygotowując sprawę do rozstrzygnięcia. Główne elementy tej zmiany polegają na: rezygnacji z modelu koncentracji materiału procesowego opartego o dyskrecjonalną władzę sędziego, wprowadzeniu obowiązku złożenia odpowiedzi na pozew przez pozwanego pod rygorem wydania wyroku zaocznego, wprowadzeniu nowego, co do zasady obligatoryjnego, posiedzenia przygotowawczego, które powinno wyłączyć potrzebę przeprowadzenia rozprawy oraz wprowadzeniu instytucji planu rozprawy.
Według art. 2051 § 1 k.p.c. przewodniczący zarządza doręczenie pozwu pozwanemu i wzywa go do złożenia odpowiedzi na pozew w wyznaczonym terminie, nie krótszym niż dwa tygodnie. O zarządzeniu doręczenia pozwu zawiadamia się powoda. Jak widać, obowiązek złożenia odpowiedzi na pozew nie wynika z ustawy, lecz z zarządzenia przewodniczącego, choć ustawodawca nakłada na niego obowiązek wydania stosownego zarządzenia. Ustawodawca zerwał zatem z obecną od okresu przedwojennego zasadą fakultatywnej odpowiedzi na pozew. Choć sama regulacja obowiązku żądania odpowiedzi na pozew nie może być oceniona krytycznie, to w powiązaniu z zastosowanymi zasadami koncentracji materiału procesowego i regułami składania pism przygotowawczych budzi poważne wątpliwości. Po pierwsze, w związku z utrzymaniem zakazu składania pism przygotowawczych bez zarządzenia przewodniczącego (art. 2053 § 5 k.p.c.) powstaje wątpliwość, czy pozwany ma prawo wnieść odpowiedź na pozew w razie braku zarządzenia przewodniczącego. Po drugie ani pozew, ani odpowiedź na pozew nie są powiązane w żaden sposób z zasadą koncentracji materiału procesowego, gdyż ustawodawca w tej noweli zrywa z zasadą dyskrecjonalnej władzy sędziego, nie zastępując jej żadnym spójnym modelem koncentracji na etapie pozwu i odpowiedzi na pozew. Oznacza to, że w zasadzie ani pozew, ani odpowiedź na pozew niezawierające kompletnego przedstawienia materiału procesowego nie dają podstawy do pominięcia zgłoszonego materiału w przyszłości. Jest to zatem regres wobec dotychczasowego modelu procesowego, gdzie ciężar wspierania procesu (art. 6 § 2 k.p.c.) był sankcjonowany oceną sądu co do tego, czy zgłoszony materiał nie jest spóźniony (uchylony art. 217 § 2 k.p.c.).
Na tle nowej regulacji pojawia się również wątpliwość, czy przewodniczący może zobowiązać pozwanego, aby na podstawie art. 2053 § 2 k.p.c. podał wszystkie twierdzenia i dowody istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, pod rygorem utraty prawa do ich powoływania w toku dalszego postępowania.
Wydaje się, że na gruncie nowej regulacji pozwany może wnieść odpowiedź na pozew nawet bez zarządzenia przewodniczącego, a zobowiązanie do podania wszystkich twierdzeń w odpowiedzi na pozew nie ma podstawy prawnej, gdyż art. 2053 k.p.c. nie dotyczy pozwu ani odpowiedzi na pozew, lecz jedynie kolejnych pism przygotowawczych wnoszonych na zarządzenie przewodniczącego. W przeciwnym razie doszłoby do zachwiania zasady równouprawnienia stron, gdyby pozwany nie mógł wnieść odpowiedzi na pozew bez zarządzenia lub mógł być obciążany obowiązkiem zgłoszenia całego materiału procesowego w pierwszym piśmie, podczas gdy ciężar taki nie spoczywa na powodzie. Byłoby to także sprzeczne z rolą procesową pozwanego, który jako przymusowo zaangażowany w spór i tak dysponuje krótszymi terminami na przygotowanie swojej obrony niż powód , który mógł się przygotować do procesu przed wniesieniem pozwu. Obciążanie go zatem tak surową sankcją przy braku tożsamych wymagań względem powoda nie może być uznane za rozwiązanie właściwe.
Samo uregulowanie posiedzenia przygotowawczego rodzi również istotne wątpliwościPor. M. Uliasz, Posiedzenie przygotowawcze i plan rozprawy , „Monitor Prawniczy” 2019/21, s. 1135.. Po pierwsze co do tego, że przyznano w nim zbyt dużo uprawnień przewodniczącemu, który nie jest przecież organem orzekającym w postępowaniu, a to on zatwierdza plan rozprawy, w którym dochodzi m.in. do rozstrzygnięcia o wnioskach dowodowych stron.
Po drugie, zaskakujące jest szerokie wyłączenie jawności tego posiedzenia, w tym w szczególności całkowite wyłączenie protokołu elektronicznego i ograniczenie go do protokołu pisemnego oraz szeroki zakaz nagrywania posiedzenia przez strony postępowania (art. 2058 § 1 k.p.c.). Zaskakująca jest także uznaniowa możliwość odstąpienia przez przewodniczącego od „innych wzmianek” w protokole, jeżeli może ułatwić to rozwiązanie sporu bez rozprawy. Jeśli weźmie się pod uwagę możliwość pouczenia przez przewodniczącego stron o prawdopodobnym wyniku sprawy w świetle zgłoszonych do tej chwili twierdzeń i dowodów (art. 1561 k.p.c.), to sprawia to wrażenie, jakby ustawodawca celowo wyposażył przewodniczącego w instrumenty dyskrecjonalne i wymykające się kontroli instancyjnej, a mogące wpływać na decyzje stron co do kontynuowania postępowania w sprawie. Jeśli tak, nie świadczy to dobrze o dokonanej nowelizacji.
Po trzecie, przebieg posiedzenia pojednawczego wydaje się zbyt formalistycznie uregulowany. W szczególności dotyczy to obowiązkowego udziału stron w posiedzeniu, niezależnie od udziału pełnomocnika (art. 2055 § 3–7 k.p.c.), zasad odraczania tego posiedzenia (art. 2057 k.p.c.) i sporządzania planu rozprawy.
Po czwarte, mimo wskazania, że posiedzenie przygotowawcze jest obligatoryjne (art. 2054 § 1 k.p.c.), uczyniono bardzo uznaniową możliwość rezygnacji z tego posiedzenia, co sprawia, że w praktyce jego stosowanie będzie uzależnione od oceny przewodniczącegoPor. art. 2054 § 3 k.p.c., wedle którego jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że przeprowadzenie posiedzenia przygotowawczego nie przyczyni się do sprawniejszego rozpoznania sprawy, przewodniczący może jej nadać inny właściwy bieg, w szczególności skierować ją do rozpoznania, także na rozprawie.. W praktyce może zatem okazać się, że omawiane posiedzenie przygotowawcze nie będzie wyznaczane tak często, jak założył to ustawodawca.
Instytucja planu rozprawy, który ma wieńczyć posiedzenie przygotowawcze w razie, gdyby nie udało się rozwiązać sporu, jest uregulowana wyjątkowo niejasno. Z jednej strony ma to być dokument przygotowywany przez strony, lecz z drugiej może być sporządzony bez ich udziału, bez złożenia pod nim podpisów i wbrew woli stron, skoro to przewodniczący rozstrzyga wszelkie spory co do treści planu i ostatecznie go zatwierdza (art. 20510 § 1 k.p.c.). Zmiana planu rozprawy jawi się także w sposób bardzo skomplikowany (por. art. 20511 k.p.c.), skoro wymaga wysłuchania stron i być może ponownego posiedzenia. Treść planu także może budzić wątpliwości, gdyż zawiera on zarówno rozstrzygnięcia (a więc czynności decyzyjne), jak i oświadczenia stron co do ich żądań i wniosków (art. 2059 k.p.c.), co do których nie można przyjąć, że przewodniczący mógłby rozstrzygnąć jakiekolwiek spory. Powyższe wątpliwości mogą uzasadniać twierdzenie, że plan rozprawy nie będzie zbyt często sporządzany w praktyce.
Nadużycie praw procesowych
Zgodnie z uzasadnieniem nowelizacji jej istotnym elementem ma być wprowadzenie mechanizmów przeciwdziałających nadużyciu praw procesowych przez strony. Temu ma służyć wprowadzenie definicji nadużycia w art. 41 k.p.c., ale także wprowadzenie rozmaitych sankcji za dokonywanie nadużyć. Sama definicja nadużycia, choć nie jest zaskakująca wobec aktualnego orzecznictwa Sądu Najwyższego w tej mierzePor. m.in. uchwałę SN z 11.12.2013 r. (III CZP 78/13), OSNC 2014/9, poz. 87 z glosami A. Łazarskiej, OSP 2017/6, poz. 60 i A. Rączkowskiej, „Palestra” 2016/9, s. 98–103., budzi pewne wątpliwości, jeśli chodzi o jej relację do wynikającego z art. 3 k.p.c. nakazu działania w dobrej wierze. Jak dotąd w art. 3 k.p.c. doktryna i orzecznictwo upatrywały normatywnego zaczepienia zakazu nadużycia uprawnień procesowychJ. Gudowski, Nadużycie prawa procesowego cywilnego w postępowaniu rozpoznawczym (in ampliore contextu) (w:) Nadużycie prawa procesowego cywilnego, red. P. Grzegorczyk, M. Walasik, F. Zedler, Warszawa 2019, s. 19 i n..
Istotniejszy jest jednak katalog sankcji mających być stosowanymi przez sąd w razie stwierdzenia zachowań wskazujących na nadużycie prawa procesowego. Podstawowe znaczenie ma tu ogólny przepis art. 2262 § 2 k.p.c., który formułuje cztery sankcje w postaci: grzywny, obciążenia kosztami lub odmiennego rozłożenia obowiązku poniesienia kosztów, niż wskazywałby na to wynik sprawy, podniesienie wysokości zasądzonych kosztów procesu oraz podwyższenie zasądzonych odsetek. Analiza przepisu wskazuje jednak, że tylko grzywna może być stosowana w każdej sprawie, gdyż pozostałe sankcje są uzależnione od treści mającego zapaść rozstrzygnięcia (obciążenia strony kosztami procesu choć w części, zasądzenia odsetek). Warto jednak wskazać, że ustawa przewiduje możliwość nałożenia sankcji tylko w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie, co nie jest akurat rozwiązaniem trafnym, gdyż walka z nadużyciem powinna polegać na działaniu prewencyjnym, a nie jedynie represyjnym. Stąd pozytywnie należy ocenić regulację zawartą w art. 2262 § 1 k.p.c., która stanowi, że jeśli zachowanie strony w świetle okoliczności sprawy wskazuje na nadużycie przez nią prawa procesowego, sąd poucza ją o możliwości zastosowania sankcji. Wydaje się, że mimo braku wyraźnego uregulowania takie pouczenie powinno być niezbędnym warunkiem ostatecznego obciążenia strony konkretną sankcją. Zastosowanie sankcji powinno być dwuetapowe, w pierwszym etapie sąd jedynie poucza o takiej możliwości, a samo jej nałożenie następuje w orzeczeniu kończącym sprawę.
Nieporozumieniem jest jednak zaliczenie do instytucji zmierzających do zwalczania nadużyć zwrotu „pisma procesowego wniesionego jako pozew, niezawierającego żądania rozstrzygnięcia sprawy cywilnej” (art. 1861 k.p.c.), a przede wszystkim oddalenia powództwa oczywiście bezzasadnego na podstawie art. 1911 k.p.c.E. Gapska, Przeciwdziałanie nadużyciom prawa procesowego w znowelizowanym Kodeksie postępowania cywilnego. cz. II – Powództwo oczywiście bezzasadne, „Monitor Prawniczy” 2019/16, s. 866. Trudno przyjąć, że składanie pozwów oczywiście bezzasadnych w rzeczywistości wynika z chęci nadużycia prawa, a nie niewiedzy lub braku znajomości wymagań pism procesowych i sposobu ich formułowania. Tym bardziej że przy zwrocie pozwu lub oddaleniu powództwa na podstawie wskazanych regulacji ustawa nie odwołuje się do definicji nadużycia prawa procesowego zawartej w art. 41 k.p.c.
Kwestia zwrotu pozwu niezawierającego żądania rozstrzygnięcia sprawy cywilnej, czyli swoistego nie-pozwu, może być rozpatrywana w kategorii ograniczenia w dostępie do wymiaru sprawiedliwości. Zwrot taki następuje bowiem bez badania pozwu. Oczywiście trudno badać zasadność pisma niezawierającego żądania. W takim wypadku w ogóle nie ma bowiem mowy o piśmie złożonym w celu zainicjowania postępowania. Stąd kluczowe będzie ustalenie przez praktykę, czym jest „pismo wniesione jako pozew”. Wbrew zawartej w uzasadnieniu projektu sugestii kluczowe będzie zapewne zatytułowanie pisma przez stronę wnoszącą jako „pozew”Uzasadnienie…, s . 34–35.. Należy mieć nadzieję, że wykładnia omawianego rozwiązania będzie bardzo restrykcyjna. Kluczowe będzie także pytanie, jakie znaczenie ma zawarcie w tym przepisie wymagania, aby żądanie dotyczyło rozstrzygnięcia sprawy cywilnej. Jak wiadomo, pojęcie sprawy cywilnej w obecnym brzmieniu art. 1 k.p.c. nie wyznacza granic kompetencji sądów powszechnych. Należałoby więc raczej mówić o braku jakiegokolwiek żądania. W przeciwnym razie można by sobie wyobrazić zwrot pism zawierających żądanie rozpoznania sprawy administracyjnej lub innej niecywilnej, dla której brak jednak innej drogi właściwej do rozpoznania. W takim wypadku w miejsce zwrotu powinno dojść do odrzucenia pozwu lub rozpoznania sprawy na drodze sądowej zgodnie z domniemaniem kompetencji sądów powszechnych.
Wątpliwości budzi też uznaniowość decyzji przewodniczącego, który może nadać pismu bieg, jeśli wyjątkowe okoliczności to uzasadniają. Trudno przewidywać, jakie wyjątkowe okoliczności powinny uzasadniać nadanie biegu sprawie w przypadku pisma niezawierającego żądania. Z uzasadnienia wynika, że nadanie biegu może polegać nie tylko na potraktowaniu go jako pozew, ale także na przekazaniu sprawy właściwemu organowi. Problem jednak w tym, że Kodeks nie przewiduje takiego przekazania poza regulacją zawartą w art. 464 § 1 k.p.c.
Oddalenie pozwu oczywiście bezzasadnego w warunkach art. 1911 k.p.c. budzi podobne wątpliwości co wyżej wskazany zwrot pozwu. Ma do tego dojść w sytuacji, gdy na podstawie treści pozwu i załączników oraz okoliczności dotyczących sprawy, a także faktów, o których mowa w art. 228 k.p.c., sąd stwierdzi oczywistą bezzasadność powództwa. W doktrynie przez oczywistą bezzasadność powództwa rozumiano z reguły sytuację, w której ocena ma być dokonana tylko na podstawie twierdzeń pozwu, jeśli nawet przy założeniu prawdziwości zgłoszonych twierdzeń powództwo musiałoby być oddalone. Jest to jednak sytuacja zupełnie wyjątkowa. W omawianym przepisie wygląda to inaczej, skoro sąd ma sięgnąć także do faktów znanych urzędowo, faktów powszechnie znanych lub powszechnie dostępnychArt. 228 § 2 k.p.c. wprowadza nową kategorię faktów powszechnie dostępnych, o których wspomniano w części dotyczącej postępowania dowodowego., a także wziąć pod uwagę „okoliczności dotyczące sprawy”. W takim wypadku sąd jest zobligowany wydać wyrok oddalający powództwo. Wyrok ten jest jednak zupełnie nietypowy, gdyż nie podlega doręczeniu „osobie wskazanej jako pozwany”, a jego uzasadnienie, choć sporządzone z urzędu, ma być bardzo schematyczne. Apelacja przysługuje jedynie powodowi i przebiega też wedle bardzo ograniczonych reguł wskazanych w art. 3911 k.p.c. W praktyce zatem pojawiają się wątpliwości, czy wyrok taki wiąże stronę pozwaną, która w tej sprawie w ogóle nie uczestniczy, a także czy przysługuje mu powaga rzeczy osądzonej. Można mieć co do tego poważne wątpliwości, skoro pozwany nie bierze udziału w tym postępowaniu ani w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, ani na etapie apelacji. O faktycznym stosowaniu instytucji zadecyduje zatem rozumienie oczywistej bezzasadności powództwa, które powinno być ujmowane w sposób restrykcyjny i w żadnym razie nie powinno być wynikiem czynienia jakichkolwiek ustaleń, a powinno opierać się tylko na twierdzeniach pozwu.
Zasługującym na aprobatę sposobem walki z nadużyciami polegającymi na permanentnym wnoszeniu pewnych pism procesowych jest wprowadzenie nowej dla postępowania cywilnego sankcji w postaci pozostawienia pisma w aktach sprawy bez żadnych dalszych czynności, a stronę informuje się o tym tylko raz przy wniesieniu takiego pisma. Dotyczy to czterech sytuacji, tj. tzw. łańcucha zażaleń (art. 3941 k.p.c.), niedopuszczalnego wniosku o wyłączenie sędziego (art. 531 k.p.c.), ponownych wniosków o rektyfikację orzeczenia (art. 3501 k.p.c.) oraz ponownych wniosków o ustanowienie pełnomocnika z urzędu (art. 1172 k.p.c.). Wprowadzone przepisy jako egzemplifikacja ustawowa dotychczasowego orzecznictwa sądowego ogólnie wyznaczają dobry kierunek zwalczania nadużyć, jeśli tylko odpowiednio zdefiniuje się czynności uznawane za niedopuszczalne.
Postępowanie odrębne w sprawach gospodarczych
Ustawodawca po raz kolejny wprowadził do Kodeksu postępowania cywilnego odrębne postępowanie w sprawach cywilnych, które zostało z niego usunięte z dniem 3.05.2012 r. Trudno pozytywnie ocenić założenie o potrzebie takiego odrębnego postępowania, jeśli zważy się, że nie jest ono obecnie dedykowane wyłącznie przedsiębiorcomPor. art. 4582 § 1 pkt 5 i 6 k.p.c., który w definicji sprawy cywilnej umieścił też wszystkie sprawy wynikające z umów o roboty budowlane oraz ze związanych z procesem budowlanym umów służących wykonaniu robót budowlanych oraz z umów leasingu.. Całkiem zaś błędna jest teza, że sprawy gospodarcze powinny być rozpoznawane szybciej niż inne sprawy cywilne, a ciężary nałożone na przedsiębiorców mogą być surowsze niż nałożone na inne podmiotyUzasadnienie…, s. 95.. Takie uzasadnienie jest obce nie tylko zasadzie równego traktowania podmiotów prawa, ale i zwykłemu poczuciu sprawiedliwości. Prowadzenie lub nieprowadzenie działalności gospodarczej nie powinno być powodem nakładania na dany podmiot dalej idących wymagań procesowych, gdyż prowadzenie procesów nie jest w zwykłym stanie rzeczy elementem tejże działalności.
Doświadczenia wynikające z uchylonych przepisów o postępowaniu odrębnym w sprawach gospodarczych wskazywały na liczne problemy interpretacyjne wynikające z ogólnych przepisów i ich stosowania w postępowaniu gospodarczym, a także na ryzyko naruszenia praw podmiotów gospodarczych do sądu. Należy liczyć się także, że znów kwestią staną się spory co do kwalifikacji sprawy jako sprawy gospodarczej.
Wszystkie powyższe obawy i wątpliwości powrócą, często ze zdwojoną siłą, na tle wprowadzonej regulacji. Po pierwsze, ustawodawca oparł system koncentracji materiału procesowego w sprawach gospodarczych na prekluzji zakładającej obowiązek powołania całego materiału procesowego w pozwie i odpowiedzi na pozew, wprowadzając przy tym dwutygodniowy termin na powołanie tych twierdzeń i dowodów, które jeszcze nie sprekludowały (art. 4585 k.p.c.). Po drugie, praktycznie wyłączono dysponowanie przedmiotem postępowania przez strony wobec wyłączenia zmiany przedmiotowej i podmiotowej pozwu oraz powództwa wzajemnego (art. 4588 k.p.c.). Po trzecie, ograniczono postępowanie dowodowe przez uznanie dowodu z zeznań świadków za dowód subsydiarny (art. 45810 k.p.c.), dopuszczenie umów dowodowych polegających na wyłączeniu przez strony pewnych dowodów z postępowania (art. 4589 k.p.c.) oraz wprowadzenie wymagania dowodu z dokumentu co do pewnych oświadczeń stron (art. 45811 k.p.c.).
Ustawodawca, zdając sobie sprawę z obostrzeń i rygorów postępowania gospodarczego, wprowadził możliwość wnioskowania o rozpoznanie sprawy z pominięciem tych przepisów, choć prawo to przyznał tylko stronom, które nie są przedsiębiorcami lub są przedsiębiorcami będącymi osobami fizycznymi (art. 4586 k.p.c.). Jak widać, wedle ustawodawcy reguły gry mogą być różne w zależności od tego, jaką formę działalności gospodarczej podejmuje dana osoba (wyłączenie rozpoznania sprawy w postępowaniu gospodarczym nie dotyczy innych przedsiębiorców niż osoby fizyczne, czyli np. spółek osobowych lub kapitałowych).
Konkluzje
Jak wskazywano, omawiana nowelizacja nie może być oceniona w jednolity sposób. Oczywiście można w niej dostrzec elementy pozytywne, a wręcz oczekiwane od dawna. Dotyczy to z pewnością umożliwienia zasądzenia odsetek od kosztów postępowania czy obowiązku uprzedzenia stron o tym, że rozstrzygnięcie może zostać oparte na innej podstawie prawnej niż wskazana przez stronę.
Co do znacznej części zmian można zgodzić się z tym, że cel, który przyświecał ustawodawcy, był uzasadniony, lecz wiele wątpliwości budzi sposób wykonania tych założeń i treść wprowadzonych rozwiązań, która sprawia, że stosowanie nowej regulacji będzie niezwykle trudne lub wysoce ograniczone w praktyce. Dotyczy to chociażby przepisów o posiedzeniu przygotowawczym czy przepisów o nadużyciu praw procesowych.
Istnieją jednak rozwiązania, które można ocenić jako wadliwe, gdyż oparte z góry na błędnych założeniach. Tak jest z przywróceniem postępowania w sprawach gospodarczych, możliwością zwrotu pozwu w warunkach art. 1861 k.p.c. czy oddaleniem powództwa na podstawie art. 1911 k.p.c.
Niewątpliwie jednak większość rozwiązań pozwoli ocenić dopiero wykształcona na ich tle praktyka procesowa. Nowelizacja pozwala bowiem na różnorodne interpretowanie poszczególnych instytucji i wszystko zależeć będzie od podmiotów je stosujących. Przy założeniu dobrej woli ze strony wszystkich uczestników postępowania (a więc sądu i jego organów, a także osób przed nimi występujących) można liczyć na prawidłowe funkcjonowanie wprowadzonych zmian, bez szkody dla fundamentalnych zasad postępowania. Problem w tym, że nie zawsze taka dobra wola występuje, co sprawia, że właściwie przygotowana regulacja procesowa powinna uniemożliwić korzystanie z niej w celu, który mógłby pozbawić inne podmioty należnych im praw i gwarancji procesowych. Kwestią otwartą pozostaje, czy przepisy omawianej nowelizacji uzasadniają takie przekonanie. Jak wyżej wskazano, wśród przyjętych rozwiązań jest wiele przykładów na to, że nie zabezpieczają one dostatecznie ani przed zbytnią dowolnością, ani przed nadmiernym formalizmem.