Poprzedni artykuł w numerze
Abstrakt
Artykuł koncentruje się na analizie zagadnienia upatrywania w znanych przypadkach Rzymianek prekursorek współczesnych adwokatek. Włączanie antycznych postaci do grona kobiet, których zmagania o dopuszczenie do możliwości reprezentowania innych czy kariery prawniczej stały się powszechnie znane, budzi jednak poważne wątpliwości. Pogłębiona analiza źródeł i nakreślenie kontekstu społeczno-obyczajowego stanowiącego ramy działalności kobiet w procesie na gruncie prawa rzymskiego nie pozwalają na uznanie, że słynne Rzymianki – Maesia, Hortensja czy Afrania/Carfania – mogą zasadnie zostać włączone do grona kobiet walczących o równe szanse w dostępie do zawodów prawniczych. Nie oznacza to jednak, że ich postawa nie stanowi wyrazu odwagi, jaką z pewnością się wykazały, podążając drogą nieco inną niż ta oczekiwana społecznie. Tym niemniej, warto się zastanowić, czy to nie tradycyjna rola rzymskich kobiet, wyznaczana w przeważającej mierze przez oczekiwaną od nich troskę o najbliższych, nie stała się swoistą przepustką do reprezentacji innych w postępowaniach sądowych.
I. Odwołania do Rzymianek w przedstawianiu drogi kobiet do adwokatury
We współczesnym dyskursie na temat roli kobiet w adwokaturze dość często spotkać można odwołania do wyboistej drogi do wykonywania zawodu, jaką przeszły pierwsze reprezentantki nauki prawa i kobiety, które chciały rozpocząć praktykę adwokacką.
W tej sytuacji nie dziwią liczne odwołania do dość krótkiej historii kobiet w adwokaturze, tak w aspekcie ogólnym, jak i eksponujące przełomowe momenty i wybitne przedstawicielki praktyki, jak, jedynie dla przykładu, Arabella Mansfield (Belle Aurelia Babb), Belva Ann Lockwood, Lidia Poët czy – na rodzimym gruncie – Helena Wiewiórska. Nie sposób też nie wspomnieć zasłużonej w walce o prawa kobiet do wykonywania zawodu Myry Bradwell, której wieloletnie zmagania ostatecznie przyniosły dopuszczenie do praktyki, choć dopiero na końcowym etapie jej życia. W naturalny sposób opracowania te często wpisują się w nurt rozważań feministycznych i gender studies, co wpływa na sposób postrzegania i przedstawiania zagadnienia przez pryzmat kwestii szczególnie dla badaczy i badaczek tych kierunków istotnych, słusznie w tym ujęciu osadzających analizę w kontekście nierówności, dyskryminacji i patriarchalnego podejścia do kobiet chcących rozpocząć (i kontynuować) karierę prawniczą. Jakkolwiek trudno kwestionować ścisłe związki działalności wspomnianych wyżej adwokatek z walką o równe traktowanie, przełamanie systemowego i społecznego tabu czy z ruchami na rzecz praw kobiet, co w pełni uzasadnia ten punkt widzenia, podobne postrzeganie rzymskich kobiet – Maesii Sentii, Afranii/CarfaniiZob. zwłaszcza N. Benke, Women in Courts: An Old Thorn in Men’s Sides, „Michigan Journal of Gender & Law” 1996/3, z. 1, s. 203. czy Hortensji – budzi już wątpliwości. Jednocześnie praktyka poszukiwania wzorców pewnych zachowań, postaw czy zjawisk w antyku, tak jak nawiązania to schematów już wówczas się kształtujących lub wykształconych albo próby wychwycenia podobieństw bądź przeprowadzenia porównań stanowią nieodłączny element dyskusji nad ewolucją myśli i wpływem antycznych koncepcji na dalszy rozwój prawaNa temat osadzenia rzekomych dążeń Rzymianek do praktykowania prawa w kontekście szerszej dyskusji o aktywnej roli kobiet w postępowaniu sądowym zob. zwł. L. B. Varela, Women Jurists? Representations of Female Intellectual Authority in Eighteen-Century Jurisprudence (w:) Portraits and Poses. Female Intellectual Authority, Agency and Authorship in Early Modern Europe, red. B. Vanacker, L. van Deinsen, Leuven 2022, s. 289–290.. Nieunikniony w sytuacji bardziej przekrojowych opracowań wyższy stopień ogólności prowadzonych badań niesie jednak ze sobą ryzyko oparcia tez na uproszczonych wnioskach wysnutych wskutek przeniesienia późniejszych idei na analizę rzeczywistości znacznie je poprzedzającejO tym zjawisku w odniesieniu do Rzymianek zwłaszcza A.J. Marshall, Ladies at Law: the Role of Women in the Roman Civil Courts (w:) Studies in Latin Literature and Roman History, red. D. Carl, Bruxelles 1989, t. 5, s. 38., nie oddając przy tym oryginalnego charakteru, i tak budzącego kontrowersje wśród przedstawicieli doktryny, przedmiotu badań. Z tego względu analiza przypadków wspomnianych Rzymianek przez pryzmat możliwości uznania ich za prekursorki nowożytnych adwokatek poprzedzona być powinna krótkim komentarzem na temat procesowej roli kobiet w starożytnym RzymieZob. też F. Lamberti, ‘Sub specie feminae virilem animum gerere’: sulla presenza delle donne romane in ambito giudiziario (w:) El Cisne II. Violencia, proceso y discurso sobre género, red. E. Höbenreich, V. Kühne, F. Lamberti, Lecce 2012, passim; F. Lamberti, La mujer ‘actora’ en el proceso en Roma antigua. Algunos ejemplos (w:) Persona, Derecho y Poder en perspectiva histórica, red. B. Periñan, M. Guerrero, Granada 2014, passim..
II. Procesowa rola kobiet w starożytnym RzymieZob. też D. Nowicka, Kilka uwag o sytuacji prawnej kobiety w starożytnym Rzymie, „Wrocławskie Studia Erazmiańskie” 2015/9, passim, z podaną tam literaturą.
Mimo bezspornie dyskryminującego kobiety w życiu społecznym i politycznym systemu prawno-obyczajowego starożytnego Rzymu, wykluczającego udział w głosowaniu czy sprawowanie funkcji publicznych, podkreślenia wymaga, że miały one możliwość samodzielnego, w większości także niezależnego od zgody tutora, występowania w sprawach cywilnych, gdy tylko chodziło o ich własne interesyZob. Pauli Sententiae 1.2.2; A.J. Marshall, Ladies at Law…, s. 37 z podanymi tam źródłami; J.E. Grubbs, Women and the Law in the Roman Empire. A sourcebook on marriage, divorce and widowhood, London–New York 2002, s. 65.. Co warte podkreślenia także w kontekście późniejszej analizy wskazanych wyżej przypadków słynnych Rzymianek, mogły one działać za pośrednictwem męskiego zastępcy procesowego, lecz – przynajmniej formalnie – było to całkowicie uzależnione od ich woli. Mimo to z wydźwięku źródeł można wnioskować, że przyjęty w tym zakresie obyczaj wskazywał na preferencję co do wyznaczenia zastępcy. Zwrócić jednak należy uwagę na to, że kobiety, które aktywnie uczestniczyły w prowadzeniu swych spraw i w związku z tym kierowały liczne zapytania w kwestiach prawnych do kancelarii cesarskiejNa temat zapytań kierowanych do kancelarii cesarskiej przez kobiety zob. zwł. L. Huchthausen, Frauen fragen den Kaiser. Eine soziologische Studie über das 3. Jh. N. Chr., Konstanz 1992; L. Huchthausen, Herkunft und ökonomische Stellung weiblicher Adressaten von Reskripten des Codes Justinianus, „Klio” 1974/56; L. Huchthausen, Zu kaiserlichen Reskripten an weibliche Adressaten aus der Zeit Diokletians, „Klio” 1978/58; R. MacMullen, Woman in Public in the Roman Empire, „Zeitschrift für Alte Geschichte” 1980/29, z. 2; Th. Sternberg, Reskripte des Kaisers Alexander Severus an weibliche Adressaten, „Klio” 1985/67., otrzymując oficjalne odpowiedzi na temat właściwej ścieżki postępowania, nie uzyskiwały nawet sugestii, by powstrzymać się od samodzielnego działania we własnych sprawach. Kryterium to stanowi też wyznacznik możliwości działania w przypadku skarg, do których uprawnieni byli wszyscy dojrzali obywatele rzymscy, niezależnie od rzeczywistego, indywidualnego interesu w danej sprawie – kobiety w tym przypadku także musiały wykazać, że wpływała ona bezpośrednio na ich sytuację prawną lub dotyczyła ich majątku.
Zupełnie inaczej kształtowała się sytuacja procesowa kobiet, gdy chodziło o reprezentację interesów cudzych. Ogólny zakaz występowania kobiet jako reprezentantek innych osób w procesach cywilnych nie budzi wątpliwości i często jest podkreślany w kontekście możliwości upatrywania źródeł uprawnień do występowania w roli zastępcy procesowego przez kobiety w dobie antyku. Zgodnie z kluczowym w tym względzie przekazem UlpianaD. 3.1.1.5: „Następnie edykt odnosi się do tych, którzy nie mogą stawiać wniosków w imieniu innych osób, gdzie jako przyczyny podał płeć i ułomności, a także wskazał osoby o haniebnej reputacji. Jeżeli chodzi o płeć, to <pretor> zabrania stawiania wniosków w imieniu innych kobietom. Powodem dla takiego zakazu jest to, aby kobiety nie angażowały się w sprawy innych ludzi, co jest sprzeczne ze skromnością przypisaną ich płci, oraz to, aby kobiety nie wykonywały obowiązków spoczywających na mężczyznach. Źródeł owego zakazu należy szukać w sprawie Carfanii, kobiety wielce bezwstydnej, która stawiając niestosowne wnioski i niepokojąc urzędnika, dała początek owemu edyktowi (…)”. Zob. Digesta justyniańskie. Tekst i przekład, red. T. Palmirski, Kraków 2013, t. 1, s. 347. Zob. też Y. Thomas, La division des sexes en droit Romain (w:) Histoire des femmes en occident, red. S.P. Pauline, Roma-Bari 1990, t. 1, s. 155–156; J.F. Gardner, Women in Roman Law & Society, London–Sydney 1986, s. 262–263., uzasadnieniem tej zasady jest wzgląd na skromność przypisywaną płci, która nie pozwala na angażowanie się w sprawy innych. Pewne wątpliwości formułowane są w związku ze wskazywanym przez jurystę uzasadnieniem wydania takiej regulacji przez pretora, ściśle łączonego przez Arpinatę ze sprawą wspomnianej Carfanii, o czym będzie mowa w dalszej części artykułu.
W tym miejscu, zanim wskazane zostaną wyjątki od tego generalnego zakazu, warto zastanowić się nad podanym przez Ulpiana uzasadnieniem braku możliwości występowania kobiet w procesie w sprawach dotyczących innych osób. Podkreślenia wymaga, że nie utrzymuje on, że kobiety z uwagi na swą chwiejną naturę czy niedostatki intelektualne pozbawione są możliwości reprezentowania innychPogląd dotyczący takich cech przypisywanych kobietom dostrzec można zwłaszcza w kontekście konieczności pozostawania przez nie pod opieką i uzasadnienia dla pozbawienia ich możliwości poręczenia długów (mężów – czy szerzej – mężczyzn na gruncie senatusconsultum Velleianum). Zob. zwłaszcza D. 22.6.9 pr., D. 16,1,2,2-3, a także J. Beaucamp, Le vocabulaire de la faiblesse feminine dans les textes juridiques romains du troisième au quatrième siècle, „Revue Historique de droir français et étranger” 1976/54, s. 485–508; S. Dixon, Infirmitas sexus: Womanly Weakness in Roman Law, „Tijdschrift voor Rechtsgeschiedenis” 1984/54, s. 343–371; R. Quadrato, ‘Infirmitas sexus’ e ‘levitas animi’: il sesso “debole” nel linguaggio dei giuristi romani (w:) ‘Scientia iuris’ e linguaggio nel sistema giuridico romano. Atti del Convegno di Studi Sassari 22-23 novembre 1996, Milano 2001, passim., a z uwagi na kwestie stricte obyczajowe – przypisywaną im odgórnie skromność. Trudno nie dostrzec tu pewnej zbieżności z argumentacją przedstawianą przez Paulusa, a dotyczącą wykluczenia kobiet z pełnienia funkcji sędziowskichZob. D. 5,1,12,2: „Nie wszyscy jednak mogą być wyznaczeni sędziami przez tych, którzy mają prawo wyznaczania sędziego. Niektórym bowiem na przeszkodzie w byciu sędzią stoi ustawa, innym cechy wrodzone, innym zwyczaje (…). Zwyczaje kobietom i niewolnikom, nie dlatego, że pozbawieni są zdolności osądu, lecz ponieważ zostało przyjęte, że nie sprawują urzędów publicznych (…)”. Zob. Digesta justyniańskie. Tekst i przekład, red. T. Palmirski, Kraków 2013, t. 2, s. 13. Zob. też D. 50.17.2 z komentarzem B. Feldner, Zum Ausschluss der Frau vom römischen officium, „Revue international des droits de l’antiquité” 2000/47, s. 383.. Także w tym przypadku – choć tu już wprost – mowa jest o tym, że nie chodzi o nic innego niż zwyczaj. Na tym etapie rozwoju społeczeństwa takie podejście nie powinno dziwić, jako że utrzymywanie dawnych twierdzeń, mających uzasadniać konieczność sprawowania nad kobietami opieki, wobec rzeczywistej, ówcześnie już dość fasadowej roli tutora wyznaczonego dla kobietyZob. zwł. A.J. Marshall, Roman Ladies on Trial: The Case of Maesia of Sentinum, „Phoenix” 1990/44, z. 1, s. 37 z powołaniem na Pliniusza Młodszego, Epistulae II, 20, 5 i n., czy prowadzenia przez kobiety działalności zawodowej, często wymagającej orientacji w kwestiach prawnych, nie miało już racji bytu. Tym bardziej byłoby to nie do utrzymania po uzyskaniu w IV wieku możliwości sprawowania przez kobietę roli tutorki dla swych małoletnich dzieci po śmierci ich ojcaC.Th. 3.17.4, G. Crifò, Sul problema della donna tutrice, „Bulletino dell’Istituto di diritto romano Vittorio Scialoja” 1964/67; A. Arjava, Women and Law in Late Antiquity, Oxford 1996, s. 89–94.. Generalny zakaz występowania kobiet w roli zastępcy procesowego funkcjonował jednak i był potwierdzany do końca istnienia państwa rzymskiego, mimo licznych przykładów dobrze wykształconych, erudycyjnie się wypowiadających i uzyskujących ogromne wpływy w życiu publicznym Rzymianek.
Wspomniane wyżej, nieliczne i znamienne wyjątki od tego zakazu, dotyczyły reprezentowania interesów osób najbliższych kobiecie, przy czym było to dopuszczalne jedynie wówczas, gdy nie było osoby płci męskiej, która mogłaby podjąć się tego zadania. I tak wprost wskazani zostali w tym kręgu rodzice kobiety, którzy z uwagi na wiek lub chorobę potrzebowali pomocyD. 3.3.41., oraz, w przypadku zastrzeżeń co do sposobu sprawowania nad nimi opieki, niedojrzali krewniD. 26.10.11.6–7.. W tym ostatnim zakresie za wyjątkowo interesujące uznać należy dopuszczenie działania w obronie interesów osób niedojrzałych na gruncie procesu karnego nie tylko kobiet będących ich wstępnymi, ale też sióstr czy piastunek, a także wszystkich innych, których szczera troska o niedojrzałego nie pozwala na tolerowanie wyrządzanej mu krzywdy, a ich działanie nie stanowi naruszenia skromności przypisywanej ich płci. Dodatkowo szeroki krąg kobiet związanych więzami krwi z osobą, której sprawa dotyczyła, obejmujący nadto także (sic!) żonę, uprawniony był do wniesienia skargi w procesie mającym ustalić kwestie związane ze stanem wolności danej jednostkiD. 40.12.3.2.. Uprawnienie żony w tym kontekście wydaje się szczególnie ciekawe, jako że co do zasady nie mogła ona występować w imieniu czy obronie męża (podobnie syna lub ojca)D. 16.1.2.5..
W procesach karnych możliwości działania kobiet ukształtowane były podobnie, a zatem w przypadku wnoszenia oskarżenia w sprawach własnych ich legitymacja nie doznawała ograniczeń, zaś w sprawach osób najbliższych była szeroko dopuszczalna w odniesieniu do sytuacji, w których doznawali oni krzywd (naruszeń osobowości, z czasem obejmujących wielorakie czyny godzące w interesy niemajątkowe), lecz nie gdy chodziło o przestępstwa o charakterze majątkowymC. 9.1.12; C.9.22.19; C.9.1.5; C.TH. 9.1.3; P. Resina, La legitimación activa de la mujer en el proceso criminal romano, Madrid 1996, s. 22–56.. Szczególne uprawnienia do wnoszenia oskarżenia dotyczyły śmierci osób bliskich kobiecie, sięgając nawet spraw dotyczących utraty życia przez dzieci czy wnuczęta patrona/patronkiD. 48.2.1; 48.2.2 pr.. Poza legitymacją do wszczynania procesu karnego w przypadkach dotyczących samej kobiety, jej bliskich oraz tych, z którymi związana była za pośrednictwem więzów patronackich, jej działania w zakresie inicjowania postępowania były co do zasady zakazane. Podkreślenia jednak wymaga, że w przypadkach zdrady stanu oraz nadużyć w zakresie dostaw zboża najprawdopodobniej przewidywano odejście od ogólnego zakazu występowania z oskarżeniem przez kobiety z uwagi na ogromne znaczenie społeczno-polityczne tych przestępstwR.A. Bauman, The Crimen Maiestatis in the Roman Republic and Augustan Principate, Johannesburg 1967, s. 218; P. Cerami, ‘Accusatores populares’, ‘delatores’, ‘indices’. Tipologia dei “collaboratori di giustizia” nell’antica Roma, „Annali Palermo” 1998/45, s. 138–139; R. De Castro-Camero, El crimen maiestatis a la luz del senatusconsultum de Cn. Pisone patre, Sevilla 2000, s. 73–74; E. Höbenreich, Annona. Juristische Aspekte der Stadtrömischen Lebensmittelversorgung in Prinzipat, Graz 1997, s. 188–201; C. Russo Ruggieri, Indices e indicia. Contributo allo studio della collaborazione giudiziaria die correi dissociati nell’esperienza criminale romana, Torino 2005, s. 73–74; M. Varvaro, «Certissima indicia». Il valore probatorio della chiamata in correita nei processi della Roma repubblicana, „Annali del Seminario Giuridico della Università de Palermo” 2007–2008/52, s. 392–395..
Jak zatem wynika z powyższych rozważań, mimo szerokich uprawnień do reprezentowania własnych interesów w procesach tak cywilnych, jak i karnych, Rzymianki były co do zasady pozbawione możliwości występowania w nich w roli reprezentantek interesów innych osób. Wyjątki dotyczące osób najbliższych, dodatkowo ograniczone na gruncie spraw cywilnych do sytuacji braku możliwości wystąpienia w procesie zastępcy płci męskiej, jakkolwiek z pewnością stanowiły wyraz warunkowych i ograniczonych podmiotowo (i częściowo także przedmiotowo) uprawnień do występowania w imieniu innych osób w procesie, w praktyce niewiele zmieniały w sytuacji procesowej kobiet pod kątem ewentualnego upatrywania w nich prekursorek współczesnych adwokatek. Były one bowiem jedynie pochodną ich społecznego postrzegania, wyrazem docenienia wykazywanej – ale i oczekiwanej od nich – troski o dobro najbliższychNajbardziej znanym przykładem takiej postawy jest słynna Turia – zob. też A.J. Marshall, Ladies at Law…, s. 46., przy jednoczesnym, ugruntowanym w obyczajowości, wykluczeniu ich inicjatywy w życiu publicznymO publicznym zachowaniu milczenia jako atrybucie skromnych rzymskich kobiet np. E. Cantarella, Tacita Muta. La donna nella città antica, Roma 1985, s. 12.. Podkreślenia bowiem wymaga, że kobiety występujące w procesach w roli świadków nie były oceniane negatywnie, a dostarczone przez nie zeznania nie były traktowane jako niewiarygodne czy mniej warte od tych składanych przez mężczyzn. Tym samym wydaje się, że zakorzenione w świadomości rzymskiej przekonanie o przynależnej kobietom skromności realizowało się w tym przypadku w pozbawieniu ich możliwości występowania publicznie, gdy nie wynikało to z konieczności i nie stanowiło realizacji przypisywanej im troski o najbliższych. Wówczas bowiem ich wystąpienie w roli reprezentantek interesów osób, którym winne były okazywać wsparcie w związku z tradycyjnie przez nie pełnionymi rolami społecznymi, nie było postrzegane jako nieuprawnione wkroczenie w sferę publiczną zarezerwowaną dla mężczyzn, w której udział ze swej istoty sprzeczny był ze wspomnianą kobiecą skromnością. Jak zatem w takiej rzeczywistości wyjaśnić można działalność Maesii, Hortensii czy Afranii (Carfanii), których aktywność wiązana jest nie tylko z obroną własnych interesów, ale też działaniem w imieniu cudzymi
III. Przypadki słynnych Rzymianek aktywnie występujących we własnych i cudzych sprawach
Mimo że wskazane przypadki Rzymianek, których postawa przyczyniła się do upatrywania w nich przedstawicielek kobiet występujących w roli zbliżonej do dzisiejszych adwokatek, bywają wymieniane razem, ich sytuacje znacznie się różniły, co uzasadnia także odrębne przybliżenie każdego przypadku. Jednocześnie podkreślenia wymaga, że informacje o wszystkich trzech wskazanych kobietach, poza dodatkowym odniesieniem do Carfanii (Afranii) w Digestach, pochodzą z jednego i to nieprawniczego źródła – dzieła Valeriusa Maximusa, który łączy te przypadki stwierdzeniem, że ani natura płci, ani też skromność stoliNa temat powiązania właściwego stroju i wypowiedzi zob. B. Flaschenriem, Sulpicia and the Rhetoric of Disclosure, „Classical Philology” 1999/94, z. 1, s. 36, która jednocześnie podkreśla, że w przypadku verecundia stolae chodzi o przypisywaną skromnym kobietom awersję do publicznych wystąpień. B. Flaschenriem, Sulpicia…, s. 27. Szerzej o tradycyjnym stroju rzymskich kobiet i ich społeczno-prawnym znaczeniu: D. Nowicka, Stroje Rzymianek w kontekście brzmienia fragmentu D. 47, 10, 15, 15 (Ulpianus libro 77 ad edictum), „Acta Universitatis Wratislaviensis. Prawo” 2017/324, passim, z powołaną tam literaturą. nie powstrzymały ich przed występowaniem na forum i przed sądem. Co istotne, w tytule tego fragmentu wskazuje on, że chodziło nie tylko o reprezentowanie własnych interesów, ale też o występowanie w obronie cudzych.
Pierwszym komentowanym przypadkiem była Maesia z SentinumZob. też F. Münzer, s.v. Maesia, Paulys Realencyclopädie der classischen Altertumswissenschaft, red. A.F. Pauly, G. Wissowa, W. Kroll, K. Mittelhaus, K. Ziegler, H. Gärtner, Stuttgatt 1928, t. 14.1, s. 282; F. Cavaggioni, Mulier rea. Dinamiche politico-sociali nei processi a donne nella Roma repubblicana, Venezia 2004, s. 155–161., która samodzielnie prowadziła obronę przed sądem we własnej sprawie karnejNa temat przestępstwa, o które została oskarżona, zob. m.in. A.J. Marshall, Roman Ladies…, s. 50–56. Podkreślenia jednak wymaga, że nie ma podstaw, by uznać, że chodziło o zarzut cudzołóstwa – zob. J.P.V.D. Baldson, Doubtful Women (rec. Le rôle judiciaire et politique des femmes sous la république romaine by Claudine Herrmann), „The Classical Review” 1965/15, z. 1, s. 83. Tak z kolei C. Herrmann, Le rôle judiciaire et politique des femmes sous la république romaine, Bruxelles 1964, s. 100.. Zaznaczyć należy, że sposób jej prowadzenia, określony jako staranny i odważny, doprowadził do niemal jednogłośnego uniewinnienia oskarżonej. Z uwagi na iście męski sposób działania, nadano jej przydomek AndrogyneValerius Maximus, Facta et Dicta Memorabilia 8.3.1; A.J. Marshall, Roman Ladies…, s. 46 wskazuje, że chodzi o satyryczne ujęcie uzurpacji męskiej roli w sądzie. Na temat negatywnego wydźwięku przydomku zob. zwł. N.F. Berrino, Femina improbissima e inquietans: il divieto do postulare pro aliis, „Invigilata Lucernis” 2002/24, s. 21.. Tym samym z pewnością została doceniona prezentowana przez nią kompetencja, sztuka retoryczna i zachowanie reguł dotyczących tego rodzaju wystąpień, przy jednoczesnym podkreśleniu wyjątkowo niekobiecej postawy. W literaturze zwraca się uwagę na złamanie społecznego tabu związanego z wystąpieniem w imieniu własnym przy odrzuceniu preferowanego społecznie wyznaczenia męskiego zastępcy procesowego i pejoratywne znaczenie nadanego przydomkaTak np. A.J. Marshall, Roman Ladies…, s. 47–48.. Niektórzy dostrzegają w jej przypadku element walki o emancypację kobiet już na etapie starożytnego RzymuTak np. F.F. Abbot, Society and Politics in Ancient Rome, London 1912, s. 84–85; D. Daube, Civil Disobedience in Antiquity, Edinburgh 1972, s. 25. Zob. bardzo krytycznie A.J. Marshall, Roman Ladies…, s. 50, przyp. 10, s. 57; A.J. Marshall, Ladies at Law…, s. 47., inni starają się dowieść, że to okoliczności zmusiły Maesię do podjęcia się własnej obrony, gdyż prawdopodobnie nie było osoby płci męskiej, która zapewniłaby jej reprezentacjęTezę tę prezentuje A.J. Marshall, Roman Ladies…, s. 57–58.. Wydaje się jednak, że obie ścieżki interpretacyjne zbyt stanowczo prezentują przypadek jako wpisujący się w narrację typową dla przedstawionego nurtu (z jednej strony silne zabarwienie feministyczne dążeń do prowadzenia kariery prawniczej, z drugiej teza kwestionująca swobodę wyboru Maesii). W związku z wydźwiękiem źródła z pewnością uznać należy, że samodzielnie prowadzona obrona przez kobiety w sprawach karnych była czymś niespotykanym lub wyjątkowo rzadko spotykanym w społeczeństwie rzymskim I wieku p.n.e.Jakkolwiek brak informacji o dacie procesu, przypuszcza się, że pretor, przed którym był prowadzony, pełnił swą funkcję w pierwszej połowie I wieku p.n.e. Zob. A.J. Marshall, Roman Ladies…, s. 47. O historyczności przypadku A.J. Marshall, Roman Ladies…, s. 48, przyp. 5, wraz ze wskazaną tam literaturą., jednak wydaje się, że to nie ten element, a sposób zachowania Maesii przykuł większą uwagę pisarza i – mimo niezgodności z przyjętym obyczajem – zasłużył na docenienie z jego strony. Jednocześnie nie została ona potraktowana tak surowo, jak później omawiana Afrania, co wcale nie musi być konsekwencją tego, że okoliczności „zdecydowały za nią”. Gdyby tak bowiem było, w ogóle nie powinna się była znaleźć na tej „liście osobliwości”. Wydaje się zatem, że chodziło o wybór samoreprezentacji i przeprowadzenie jej we wzorcowy sposób, jednak bez nadziei na rozpoczęcie w ten sposób działalności w roli profesjonalnego obrońcy/oratora.
Kolejną postacią, która wskazywana jest jako możliwa prekursorka adwokackiej działalności kobiet, pochodzącą ze starożytnego Rzymu, jest Hortensja – córka sławnego Q. Hortensiusa, która wobec braku jakiegokolwiek mężczyzny, który podjąłby się wystąpienia w imieniu grupy żon osób proskrybowanych, sama – i to nie tylko śmiało, ale i skutecznie – zwróciła się do członków Drugiego Triumwiratu w sprawie specjalnego podatku wojennego, przeciwko któremu protestowały wskazane kobiety. Jej wystąpienie uznane zostało za godne Q. Hortensiusa – pisarz chwali jej elokwencję, wskazując poziom retoryczny jej wypowiedzi jako odpowiadający temu charakterystycznemu dla jej sławnego ojca (jakby to on przemawiał jej ustamiWarto zaznaczyć, że w literaturze fragment ten bywa interpretowany jako wskazujący na postrzeganie kobiet przez pryzmat ich męskich krewnych, zob. B. Flachenriem, Sulpicia and the Rhetoric of Disclosure, „Classical Philology” 1999/94, z. 1, s. 37, czy też świadczący o tym, jakoby jej sukces w całości zależny był od ojca – zob. B. Feldner, Zum Ausschluss…, s. 392–393.), jednocześnie żałując, że to nie jego męscy potomkowie odziedziczyli ten darValerius Maximus, Facta et Dicta Memorabilia 8.3.3.. Zauważyć tu można podziw dla poziomu wystąpienia, bez jakichkolwiek odwołań do niewłaściwości postępowania HortensjiZob. też J. Hallet, Women as ‘Same’ and ‘Other’ in the Classical Roman Elite, „Helios” 1989/16, z. 1, s. 66. Podobny ton charakteryzuje wypowiedź Kwintyliana o jej wystąpieniu – zob. Quintilianus, Institutio oratoria 1,1,6., mimo że reprezentowała interesy osób obcych, z którymi nie łączyła jej więź uzasadniająca troskę. Podkreślenia jednak wymaga, że nie chodziło w tym przypadku o jakikolwiek proces sądowy, ani nawet o formalne wysłuchanie w sprawie. Z drugiej strony osadzenie wystąpienia Hortensji w kontekście wzmianek o kobietach zwracających się z apelami przeciw lex Oppia do mężczyzn zmierzających na forumTak A.J. Marshall, Ladies at Law…, s. 40. nie wydaje się odpowiadać wyjątkowości sytuacji, którą zdecydował się opisać Valerius Maximus. Zgodzić się należy, że nie chodziło o udział w formalnym posiedzeniu contio, a nieformalne zwrócenie się do trybunału na forumTak też jasno wynika to z relacji wydarzeń przedstawianych przez Appiana, Historia Romana 4.32–34, lecz sytuacja musiała być na tyle nietypowa, że zasługiwała na wzmiankę o Hortensji w kontekście tych, których kobieca skromność nie powstrzymała od aktywnego reprezentowania – w tym przypadku cudzych – interesów. Jednocześnie trudno jednak postrzegać tę sytuację jako rozpoczynającą czy to kampanię społeczną związaną z uwzględnieniem praw kobiet, czy też zwiastującą próbę rozpoczęcia kariery oratorskiej przez HortensjęZob. też A.J. Marshall, Ladies at Law…, s. 41.. W żaden sposób nie została też ona negatywnie oceniona mimo przyjęcia tak aktywnej postawy i publicznego wystąpienia w imieniu innych, mimo że niewątpliwie nie mieściło się to w etosie skromnej Rzymianki.
Ostatnim, a zarazem najbardziej znanym i wzbudzającym najwięcej kontrowersji, przypadkiem jest działalność Afranii, żony senatora Liciniusa Buccio, która miała zawsze występować w procesach w obronie swych interesówO alternatywnej, lecz nieznajdującej absolutnie żadnych podstaw w źródłach, interpretacji występowania ‘pro se’ zob. N. Benke, Women…, s. 207, przyp. 45., i to nie z powodu braku możliwości wyznaczenia męskiego zastępcy, lecz w związku z przepełniającą ją bezczelnością. Jej ciągłe niepokojenie sądów zupełnie nieprzyjętym na forum zachowaniem, ze szczególnym uwzględnieniem jego krzykliwości, doprowadziło do uznania jej za symbol kobiecej kłótliwości i pieniactwa. Sam Valerius Maximus, zachowujący dużą powściągliwość, a nawet doceniając dwie wcześniej przybliżone postacie, w tym przypadku nie szczędzi bohaterce surowych ocen, nazywając ją ostatecznie potworemZob. też N.F. Berrino, Femina…, s. 19–20; E. Höbenreich, Andróginas y monstruos. Mujeres que hablan en la Antigua Roma, „Veleia” 2005/22, s. 177. i wskazując, że lepiej pamiętać datę jej śmierci niż przyjścia na świat. Już zatem na pierwszy rzut oka dostrzec można ogromną różnicę w odbiorze zachowania Afranii w stosunku do dwóch wcześniej omawianych kobiet. Co wydaje się szczególnie istotne, to nie sam fakt reprezentowania samej siebie w procesie cywilnym wywołał oburzenie i skrajnie negatywną ocenę bohaterkiInaczej T. Chiusi, La fama nell’ordinamento romano. I casi di Afrania e di Lucrezia, „Storia delle donne” 2010–2011/6–7, s. 99., lecz częstotliwość wszczynania postępowań i odbiegający od przyjętego sposób zachowania. Wskazywane przez pisarza kłótliwość (i potępiane powszechnie pieniactwo procesowe) i krzykliwość nie tylko nie wpisywały się we wzorzec skromnej matrony, ale też nie mieściły się w społecznie akceptowanych regułach wystąpień sądowych. Zasadnie założyć by można, że gdyby nie te dwa elementy, krytyka Afranii – jeśli miałaby miejsce – byłaby dość wyważona, jako że jej ostrze wymierzone jest właśnie w te cechy jej postępowania. Nie dość zatem, że Afrania postępowała w sposób łamiący społecznie aprobowane standardy zachowania się kobiet, nie przestrzegała też tych, których wymagano od mówców czy – szerzej – szanowanych obywateli.
Warto jednak zwrócić uwagę, że zgodnie z przekazem jej wybitnie nisko oceniana działalność dotyczyła tylko jej własnych interesów. Założyć można, że to do tej postaci, choć pod imieniem CarfaniaZob. E. Klebs, s.v. Afrania (w:) Paulys Realencyclopädie der classischen Altertumswissenschaft, red. A.F. Pauly, G. Wissowa, W. Kroll, K. Mittelhaus, K. Ziegler, H. Gärtner, Stuttgart 1894, t. 1, col. 713; F. Münzer, s.v. Carfanius (w:) Paulys Realencyclopädie…, Stuttgart 1899, t. 3, col. 1589; D. Daube, Civil Disobedience in Antiquity, Edinburgh 1972, s. 25 i n.; C. Herrmann, Le rôle…, s. 108. Zob. też L. Labruna, Un editto per Carfania? (w:) Synteleia Vincenzo Arangio-Ruiz, Napoli 1964, t. 1, s. 419–420 i n.; E. Cantarella, Afrania e il divieto dell’avvocatura per le donne (w:) Vicende e figure femminili in Grecia e a Roma, red. R. Raffaelli, Ancona 1995, s. 230; R. A. Bauman, Women and Politics in Ancient Rome, London 1992, s. 231, przyp. 29., odwołuje się wcześniej wspomniany Ulpian, wskazując, że to jej skrajnie nieodpowiednie zachowanie doprowadziło do wydania edyktu zabraniającego kobietom reprezentowania innych w procesie. Także w tym przypadku widać wyjątkowo zdecydowany i piętnujący bezwstydność Carfanii, jej bezczelność i upór, a nawet dokuczliwość składania pozwów, ton wypowiedziZob. też N. Benke, Women…, s. 208.. Jednak w jaki sposób to zachowanie miałoby się przyczynić do pozbawienia wszystkich kobiet możliwości działania na rzecz innych w procesie?Zob. też L. Labruna, Un editto…, s. 417–420. Jak wyżej wskazano, nawiązanie do Carfanii stanowi jedynie (ostatni) element uzasadnienia przedstawionego przez Ulpiana pozbawienia kobiet możliwości występowania w roli zastępcy procesowego, po wyjaśnieniu, że chodzi o zapobieżenie angażowaniu się kobiet w sprawy innych wbrew skromności przypisywanej ich płci oraz by nie mogły wykonywać ról zarezerwowanych dla mężczyzn. Żaden z tych elementów nie odpowiada działalności Afranii/CarfaniiInaczej, przyjmując działalność w imieniu innych prowadzoną przez Afranię, T. Chiusi, La fama…, s. 96; N. Benke, Women…, s. 204., zaś łączenie jej aktywności z rzeczywistym powodem wydania edyktu wydaje się skrajnie mało prawdopodobneZob. sceptycznie w tej kwestii także L. Labruna, Un editto…, s. 415–420. Inaczej, przyjmując to uzasadnienie wydania edyktu, np. N. Benke, Women…, s. 204.. Tym samym uznać można, że Ulpian, chcąc wzmocnić stanowczy wydźwięk zakazu, odwołał się do zakorzenionej już w świadomości społecznej, jako archetyp kłótliwej, bezwstydnej i krzykliwej matronyNa temat określeń stosowanych do opisu Carfanii i ich konotacji, zob. zwł. N.F. Berrino, Femina…, s. 15–17., postaci Afranii. Jednocześnie powiązanie jej zachowania z możliwością szerszego dopuszczenia (takich lub również takich) kobiet do udziału w procesach już nie tylko w sprawach własnych, lecz także i cudzych, z pewnością wywołać miało efekt uznania słuszności przyjętego rozwiązania. Nie da się jednak nie zauważyć, że argumentacja poprzedzająca to nawiązanie nie znajduje odzwierciedlenia w charakterze działalności prowadzonej przez Afranię, co dodatkowo wspiera tezę o braku związku między przyjętym zakazem a przypadkiem Carfanii. Pozostaje w tym zakresie jeszcze jedna kontrowersja, stanowiąca efekt wynikającego z przekazu powiązania źródła zakazu z aktywnością wskazanej bohaterki – gdyby bowiem uznać realny charakter związku przyczynowo-skutkowego w tym zakresie, konsekwentnie należałoby przyjąć, że przed wprowadzeniem zakazu na gruncie edyktu kobiety – przynajmniej formalnie – mogły występować w roli zastępcy procesowego w procesie cywilnym i prawo to zostało im odebraneTak np. T. Chiusi, La fama…, s. 95–96, 99.. Konstatacja taka byłaby jednak nie do utrzymania w świetle źródeł i badań dotyczących pozycji prawnej kobiety w prawie rzymskim. W tym kontekście wypowiedź Ulpiana rozumieć by raczej należało jako uzasadnienie konieczności oficjalnego sformułowania zakazu, społecznie, obyczajowo i – co za tym idzie – prawnie obowiązującego od najdawniejszych czasówZob. też A.J. Marshall, Ladies at Law…, s. 39. Inaczej N. Benke, Women…, s. 204, 225. i do tej pory niewymagającego wyraźnego potwierdzenia w drodze edyktu. Tym samym – w zależności od przyjętej linii interpretacyjnej – uznać można, że w związku z rosnącym udziałem kobiet w życiu gospodarczym i częstszym występowaniem w postępowaniach sądowych (także jako oskarżone w procesach karnych), sformułowanie zakazu miało na celu przypomnienie (ale nie określenie) granic ich możliwości działania w procesie, albo też – co wydaje się bardziej przekonujące – chodziło po prostu o zgromadzenie i sformalizowanie maksymalnie wielu zasad, nawet zupełnie oczywistych i ugruntowanych w prawie i zwyczaju, w powstającym edykcie poświęconym postępowaniu przed pretorem.
Jak zatem można zauważyć, wskazane trzy przypadki kobiet, mimo wspólnego ich umieszczenia w części poświęconej kobietom publicznie występującym we własnym lub cudzym imieniu, w rzeczywistości bardzo wiele różni. Z pewnością stanowiąc wyjątki od powszechnie przyjętej reguły braku aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym, a już na pewno publicznych wystąpień, dotyczą bardzo konkretnych osób i sytuacji, które trudno uznać za reprezentujące jakiś trend czy dążenia do uzyskania określonych prawZob. też A.J. Marshall, Ladies at Law…, s. 54.. Jednocześnie nie wydaje się zasadne, by kwestionować swobodę wyboru takiego postępowania przez utrzymywanie, by kobiety te podejmowały się wskazanych aktywności niejako z konieczności, nie zaś z własnej woli. Działały jednak zawsze w granicach prawa, nie kwestionując go i nie starając się uzyskać większych uprawnień. Nie oznacza to jednak, że ich postawa nie miała charakteru – epizodycznieO traktowaniu tych przypadków jako odrębnych epizodów także A.J. Marshall, Ladies at Law…, s. 40. – istotnego, ukazującego rzeczywiste możliwości działania w ramach prawnie dopuszczalnych, nawet wbrew zwyczajowi i oczekiwaniom społecznymPor. A.J. Marshall, Ladies at Law…, s. 50–51.. Dopóki aktywność ta nie stała w jawnej sprzeczności ze skromnością przypisywaną płci, wydaje się, że ostracyzm społeczny ich nie dosięgał, jednak oczywiste wykroczenia poza przyjęty ogólnie – także dla szanowanych mężczyzn – sposób postępowania narażały je na reakcję społeczną skrajnie ostrzejszą, niż należałoby się tego spodziewać w odniesieniu do podobnych zachowań przejawianych przez osoby przeciwnej płci. Tym bardziej że chodziło o zachowania stojące w absolutnej opozycji do etosu rzymskiej matrony.
Podkreślenia wymaga, że powyższe w żaden sposób nie wpływa na postrzeganie rzeczywistych powodów wykluczenia kobiet z możliwości reprezentowania innych, ściśle związanych z zapewnieniem bezkonkurencyjności mężczyzn (także) w tym zakresie, co, jak słusznie zauważono, silnie wpływało na budowanie (i utrzymywanie) ich pozycji społecznejTak T. Chiusi, La fama…, s. 97. Na temat uzasadnienia w postaci obaw mężczyzn przed uzyskaniem przez kobiety pozycji autonomicznej jako celu zakazu reprezentowania innych przed sądem zob. N. Benke, Women…, s. 212..
IV. Wnioski
Analiza wskazywanych w literaturze przypadków rzymskich kobiet, które bywają łączone z pierwszymi próbami wejścia przedstawicielek płci żeńskiej do „męskiego świata” adwokatury, gdy uszczegółowiona i osadzona w kontekście sytuacji prawnej rzymskich kobiet, nie wydaje się potwierdzać zasadności tych powiązań. Dla uznania ich trafności należałoby bowiem wykazać, że Maesia, Hortensia czy Afrania/ Carfania aspirowały do podjęcia działalności oratorskiej czy wzniecenia ruchu czy choćby dyskusji na temat praw kobiet w tym (czy innym) względzie, co w żaden sposób nie znajduje potwierdzenia w źródłach. Bohaterki te, według wszelkiego prawdopodobieństwa, po prostu korzystały z przyznanych im uprawnień, choć w ówczesnych warunkach społecznych postawy te musiały należeć do rzadkości, nie stanowiąc działań z konieczności czy troski o najbliższych. Co znamienne, ich działania nawet będąc ocenianymi jako nietypowe dla kobiet, jeśli poparte elokwencją, kompetencją czy postawą, przedstawiane były pozytywnie. Swoistą antybohaterką jest wśród nich tylko ta, której przykład najsilniej wpłynął na postrzeganie działań rzymskich kobiet jako prekursorek współczesnych adwokatek, symbolizując nierówną walkę o prawa kobiet już w antyku.
Podkreślenia przy tym wymaga, że wskazane kobiety – poza Carfanią/Afranią – wykazywały się opanowaniem sztuki retorycznej i „męską” (w pozytywnym znaczeniuZob. też T. Chiusi, La fama…, s. 98–99.) postawą, zaś Maesia, jak można zakładać, dodatkowo znajomością pewnych zagadnień prawnych, potrzebnych do przygotowania skutecznej obrony w procesie karnym. O przygotowaniu merytorycznym Carfanii/Afranii niewiele można powiedzieć, choć pewnego obeznania w prawie odmówić jej nie można, skoro inicjowała tak liczne postępowania sądowe. To jednak zdecydowanie za mało, by móc nazwać te Rzymianki prawniczkamiO kategorii „female lawyers” np. M.F. Lefkowitz, M. Fant, Women in Greece and Rome, Toronto/Sarasota 1977, s. 223; R.A. Bauman, Women and Politics…, s. 45–52. Na temat braku możliwości pobierania edukacji prawniczej przez kobiety oraz uzasadnienia takiego rozwiązania z uwagi na chwiejność i słabość natury kobiecej, utrzymywanych wśród wcześniejszych przedstawicieli jurysprudencji, m.in. przez Gaiusa (Gai Institutiones 1,144 i 190), zob. C. Pharr, Roman Legal Education, „The Classical Journal” 1939/34, z. 5, s. 268–269. Por. też B. Feldner, Zum Ausschluss…, s. 385–386. Na temat braków wiedzy prawniczej u kobiet zob. zwł. D. 2,8,8,2; 2,13,1,5; 48, 16,4.. Podobnie ma się kwestia ich traktowania jako „oratorek”O „female orators” np. S. B. Pomeroy, Goddesses, Whores, Wives and Slaves, New York 1975, s. 175; B. Flaschenriem, Sulpicia…, s. 36., jako że te, które występowały w sądzie, przedstawiały sprawy własne. Wydaje się, że kontrowersje wyrosłe na gruncie interpretacji tych przypadków są w największej mierze konsekwencją nieszczęśliwego odwołania do Carfanii jako przyczyny wyłączenia kobiet z możliwości pełnienia funkcji zastępcy procesowego w stosunku do osób obcych, który to fragment nie wydaje się znajdować odzwierciedlenia w rzeczywistości rzymskiej.
Mimo powyższego, w związku z dysponowaniem nielicznymi, skrótowymi i niejasnymi źródłami, wyjątkowo podatnymi na różnorodne interpretacje, trudno ponad wszelką wątpliwość udowodnić brak podstaw do wysnuwania wniosków o wpisywaniu się wskazanych przypadków w nurt znacznie późniejszych dążeń emancypacyjnych kobiet chcących rozpocząć karierę prawniczą. Z pewnością jednak akcentowanie wielowiekowej, nierównej walki kobiet o dostęp do zawodów prawniczych nie straci na doniosłości przez rezygnację z odniesień do co najmniej wątpliwych przykładów Rzymianek przedstawianych niekiedy jako prekursorki współczesnych adwokatek. Warto jednak rozważyć, czy to nie uprawnienie (zwykłych) kobiet do reprezentowania interesów osób, którym winne były troskę, mimo że ściśle związane z tradycyjnie nadaną im rolą społeczną, paradoksalnie uznać należy za przełomowe osiągnięcie na gruncie procesowym, gwarantujące nie tylko formalne, ale i akceptowane, a nawet wysoko cenione społecznie, występowanie w obronie interesów osób trzecich.