Poprzedni artykuł w numerze
C elem publikacji, której inspiracją była przywołana w tytule uchwała Sądu Najwyższego z 8.11.2019 r., jest przedstawienie problematyki związanej ze sposobem redagowania orzeczeń wydawanych przez referendarzy sądowych w sprawach cywilnych, co może mieć wpływ na wprowadzenie w błąd, w szczególności pełnomocników procesowych, co do wyboru właściwego środka zaskarżenia, a tym samym terminu, w jakim ma zostać on wniesiony.
Należy przyjąć, że prawidłowa redakcja takiego orzeczenia powinna zaczynać się od zwrotu, że „Referendarz sądowy w Sądzie...”. Jest to kwestia bardzo ważna, gdyż dotyczy przewidywalności świadczenia usług przez adwokatów i bezpieczeństwa prawnego ich klientów. Błędny wybór rodzaju środka zaskarżenia może bowiem prowadzić do jego odrzucenia.
W drugiej części artykułu omówiono kwestię sposobu redakcji uzasadnień orzeczeń sądowych pod względem sposobu określania adwokatów jako kwalifikowanych pełnomocników procesowych oraz związane z tym implikacje dotyczące sposobu oceniania ich pracy zawodowej, jako osób świadczących profesjonalną pomoc prawną.
Artykuł dotyczy kwestii bardzo istotnej, gdyż dotykającej przewidywalności świadczenia usług przez adwokatów i bezpieczeństwa prawnego ich klientów w sytuacji, gdy orzeczenie wydaje w ramach swych kompetencji referendarz sądowy, co determinuje wybór środka zaskarżenia i terminu do jego wniesienia.
Przyczynkiem do przedstawienia rozważań jest uchwała Sądu Najwyższego z 8.11.2019 r. Uchwała SN z 8.11.2019 r. (III CZP 22/19), OSNC 2020/5, poz. 39. , w której wskazano, że przepis art. 130 § 1 zdanie drugie Kodeksu postępowania cywilnego Ustawa z 17.11.1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. z 2021 r. poz. 1666 ze zm.), dalej k.p.c. nie ma zastosowania w razie wniesienia przez zawodowego pełnomocnika zażalenia na postanowienie wydane przez referendarza sądowego, skierowanego do sądu drugiej instancji za pośrednictwem sądu pierwszej instancji, z wnioskiem o zmianę tego postanowienia lub o jego uchylenie i przekazanie do ponownego rozpoznania. Podjęcie uchwały poprzedziło przedstawienie zagadnienia prawnego, którym sąd odwoławczy domagał się udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy pismo procesowe odpowiadające wymaganiom zażalenia na postanowienie sądu pierwszej instancji złożone przez pełnomocnika będącego adwokatem może otrzymać bieg i zostać rozpoznane jako skarga na orzeczenie referendarza sądowego.
Samo zagadnienie powstało na tle sprawy, w której referendarz sądowy w sądzie rejonowym wydał postanowienie oddalające zawarty w pozwie wniosek powoda o zwolnienie od kosztów sądowych. Postanowienie to powód zaskarżył zażaleniem, skierowanym do sądu drugiej instancji, wniesionym przez pełnomocnika – adwokata ustanowionego w sprawie.
Sąd rejonowy odrzucił postanowieniem zażalenie jako niedopuszczalne. Podniósł, że od postanowień wydanych przez referendarza przysługuje skarga przewidziana w art. 39822 § 1 k.p.c., „odrębny” środek zaskarżenia, niebędący – jak zażalenie – środkiem odwoławczym. Sąd rejonowy zaakcentował także to, że zażalenie zostało wniesione przez zawodowego pełnomocnika, który dokonał wadliwego wyboru środka prawnego oraz „skorzystał z innego trybu” jego wniesienia.
Rozpoznając zażalenie na to postanowienie, sąd odwoławczy okręgowy przedstawił Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia zagadnienie przytoczone na wstępie. Sąd Najwyższy, udzielając odpowiedzi, szczegółowo rozważył kwestie dotyczące formalizmu procesowego i rygoryzm prawa procesowego, który jest – w granicach wyznaczanych jego celami i funkcją – zjawiskiem koniecznym i pożytecznym. W określonych sytuacjach uzasadnione i celowe są jednak pewne koncesje, które czyni sam ustawodawca lub które – w granicach rozsądku i poczucia sprawiedliwości – powinien czynić sąd. Należy jednak wyraźnie odgraniczyć błąd w oznaczeniu pisma (czynności procesowej) od błędu w wyborze dokonywanej czynności. Prawo – także prawo procesowe – usprawiedliwia błędy semiotyczne, ale co do zasady nie usprawiedliwia błędów merytorycznych; dotyczy to zwłaszcza czynności podejmowanych przez zawodowych pełnomocników (adwokatów, radców prawnych, radców Prokuratorii Generalnej, rzeczników patentowych). W ich wypadku wybór właściwego środka prawnego to nie tylko podjęcie stosownego i skutecznego w danych okolicznościach działania procesowego, ale także spełnienie elementarnych standardów zawodowych. W sprawie, w której przedstawiono zagadnienie prawne, bez wątpienia doszło jednak nie do omyłki pisarskiej, nazewniczej, lecz do wadliwego wyboru właściwego środka prawnego. Pełnomocnik powoda, skarżąc postanowienie referendarza, przeoczył, że właściwym środkiem zaskarżenia jest skarga, przysługująca do sądu tej instancji, w której działa referendarz, a jej wniesienie ma skutek anulacyjny, w związku z czym orzeczenie już w chwili zaskarżenia traci moc (art. 39822 k.p.c.). Sąd Najwyższy stwierdził w konsekwencji, że zaskarżenie przez zawodowego pełnomocnika postanowienia wydanego przez referendarza sądowego nie skargą przewidzianą w art. 39822 k.p.c., lecz zażaleniem skierowanym do sądu drugiej instancji za pośrednictwem sądu pierwszej instancji, z wnioskiem o zmianę tego postanowienia lub o jego uchylenie i przekazanie do ponownego rozpoznania, w trybie art. 130 § 1 zdanie drugie k.p.c. nie wywołuje skutków prawnych.
Ocena rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego
Przywołane orzeczenie należy ocenić jako słuszne i choć wydaje się, że dotyczy ono kwestii incydentalnej, to ma jednak duże znaczenie dla praktyki orzeczniczej i prawidłowego odczytywania przepisów procesowych ze względu na zawarte w uzasadnieniu uchwały poglądy i sposób ich przedstawienia.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że praktyka orzecznicza referendarzy sądowych w zakresie konstruowania komparycji postanowień nie jest jednolita, co już samo w sobie jest sytuacją wysoce niepożądaną. W niektórych przypadkach w komparycji wskazuje się prawidłowo, że orzeczenie wydał referendarz Np. postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z 29.11.2017 r. (XXIV C 109/16), http://www.orzeczenia.ms.gov.pl/content/referendarz/154505000007203_XXIV_C_000109_2016_Uz_2017-11-29_001 (dostęp: 2.09.2021 r.). , a w niektórych, że uczynił to sąd, a postanowienia mają formę typową dla postanowień wydawanych przez sądy, gdzie w miejsce przewodniczącego (sędziego) wpisuje się osobę referendarza Np. postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z 1.02.2016 r. (XXVI GC 394/13), http://www.orzeczenia.ms.gov.pl/content/referendarz/154505000007827_XXVI_GC_000394_2013_Uz_2016-02-01_001 (dostęp: 2.09.2021 r.). .
Zgodnie z art. 471 k.p.c. referendarz sądowy może wykonywać czynności w postępowaniu cywilnym w przypadkach wskazanych w ustawie. W zakresie powierzonych mu czynności referendarz sądowy ma, zależnie od rodzaju podejmowanej czynności, prawa i obowiązki sądu albo przewodniczącego. Z przepisu tego wynika, że choć referendarz ma prawa sądu (przewodniczącego), to nim nie jest. Prowadzi to do wniosku, że w przypadku rozstrzygania sprawy przez referendarza mamy do czynienia z jego orzeczeniem, a nie orzeczeniem sądu.
Wniosek taki wynika również z analizy przepisów Kodeksu postępowania cywilnego dotyczących sposobu wydawania orzeczeń. Przepis art. 3621 k.p.c. mówi, że do postanowień referendarza sądowego stosuje się odpowiednio przepisy o postanowieniach sądu. Natomiast zgodnie z art. 361 k.p.c. do postanowień stosuje się odpowiednio przepisy o wyrokach, jeżeli Kodeks nie stanowi inaczej. Przepisy Kodeksu postępowania cywilnego dotyczące postanowień nie regulują odrębnie kwestii dotyczącej jego elementów składowych, zastosowanie będzie miał więc odpowiednio przepis art. 325 k.p.c., który mówi, że sentencja wyroku powinna zawierać wymienienie sądu, sędziów, protokolanta oraz prokuratora, jeżeli brał udział w sprawie, datę i miejsce rozpoznania sprawy i wydania wyroku, wymienienie stron i oznaczenie przedmiotu sprawy oraz rozstrzygnięcie sądu o żądaniach stron. Przytoczyć tutaj należy dominujący i utrwalony w doktrynie pogląd, że odpowiednie stosowanie przepisów prawa oznacza stosowanie odnośnych przepisów bez żadnych zmian w ich dyspozycji, stosowanie przepisów z pewnymi zmianami, niemożność stosowania odnośnych przepisów, głównie ze względu na ich bezprzedmiotowość bądź też ze względu na ich całkowitą sprzeczność z przepisami ustanowionymi dla tych stosunków, do których miałyby one być stosowane odpowiednio Por. J. Nowacki, „Odpowiednie” stosowanie przepisów prawa, „Państwo i Prawo” 1964/3, s. 370–371. . Prawidłowe odpowiednie odczytanie tych przepisów prowadzi do wniosku, że w przypadku postanowienia wydanego przez referendarza powinno ono zawierać wszystkie te elementy, co postanowienie sądu, z tą jednak odmiennością, że jako organ wydający orzeczenie powinien być wskazany referendarz, a nie sąd.
Zaznaczyć też należy, że gdyby referendarz był sądem, to nie byłoby potrzeby wprowadzenia normy określonej w 3621 k.p.c., gdyż kwestię tę regulowałby art. 361 k.p.c. w zw. z art. 325 k.p.c.
Powyższe potwierdza również struktura środków zaskarżenia, która wyodrębnia w art. 39822 § 1 k.p.c. skargę na orzeczenie referendarza sądowego, a więc wprowadza odrębny środek zaskarżenia, odmienny od typowego sposobu zwalczania postanowienia, jakim jest zażalenie.
Przedstawione rozważania muszą prowadzić do konkluzji, że prawidłowa komparycja postanowienia powinna zaczynać się od słów „Referendarz sądowy w Sądzie...” (takie brzmienie postanowienia słusznie wskazują jako wzorcowe elektroniczne systemy prawnicze Legalis i LEX). Wydaje się, że ta kwestia nie powinna budzić żadnych wątpliwości, a wymóg jednolitego, zgodnego z przepisami, formalnego konstruowania orzeczenia nie jest wygórowany oraz na pewno nie stanowi ingerencji w niezawisłość i niezależność orzeczniczą przysługującą również referendarzom sądowym. Co więcej, całkowicie niezrozumiałe jest posługiwanie się różnymi wzorcami w obrębie jednego sądu, a czasem nawet jednego wydziału sądu, co jednak ma miejsce.
Właściwe rozumienie zasady formalizmu procesowego
W uzasadnieniu omawianej uchwały przywołano podnoszony w doktrynie postulat konieczności formalnego odczytywania przepisów proceduralnych, zakładających jednolite postępowanie sądów w sprawach formalnych. Rozwijając ten postulat, odwołać się należy wprost do wypowiedzi doktryny, w której wskazano, że skoro prawo procesowe jest prawem formalnym, prawem normatywnym w dosłownym znaczeniu, to „formalność” stanowi jego cechę immanentną i wyraża się ona w stanowieniu jasnych reguł postępowania, jednoznacznym ich odczytywaniu i bezwzględnym przestrzeganiu Por. J. Gudowski, O kilku naczelnych zasadach procesu cywilnego – wczoraj, dziś, jutro (w:) Prawo prywatne czasu przemian. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Stanisława Sołtysińskiego, red. A. Nowicka, Poznań 2005, s. 1033 i powołana tam literatura. . Reguła ta musi się jednak odnosić nie tylko do kwalifikowanych pełnomocników, ale przede wszystkim sądów, jako organów władzy publicznej. Skoro słusznie należy od takich pełnomocników wymagać należytej staranności, to tym bardziej należy jej wymagać od działalności sądów i osób wykonujących w nich działalność orzeczniczą. Jednak gdy sądy tak często zwracają uwagę na różne niedociągnięcia w czynnościach procesowych podejmowanych przez kwalifikowanych pełnomocników i w ich pismach procesowych, to same powinny dawać dobry wzór co do formy wydawanych orzeczeń.
Stwierdzić należy z ubolewaniem, że nawet w wydawnictwie Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury kwestia ta nie jest traktowana jednolicie, gdyż w wydawnictwach metodycznych pojawiają się wzory odmiennie traktujące te kwestie W publikacji Metodyka pracy referendarza sądowego w wydziałach cywilnych, gospodarczych, ksiąg wieczystych, rejestru zastawów i prowadzącym e-sąd pod redakcją Michała Rojewskiego wydanej przez KSSiP w 2012 r. w ramach Serii Metodyki znajdują się wzory postanowień, jakimi powinni posługiwać się referendarze sądowi, w których naprzemiennie używa się w komparycji postanowień wyrażeń: Sąd Rejonowy (...) w osobie Referendarza (np. wzór 12, s. 275) lub Referendarz Sądowy w osobie (...) w Sądzie Rejonowym (np. wzór nr 2, s. 285), https://www.kssip.gov.pl/kssip/sites/default/files/702c3091cf1348aea59e4fd45c590cd1.pdf (dostęp: 2.09.2021 r.). .
Podnieść należy, że w przypadku sprawy, na której tle zapadła omawiana uchwała, komparycja postanowienia orzeczenia z 6.09.2018 r. została skonstruowana prawidłowo, a mianowicie rozpoczyna się od zwrotu „Starszy Referendarz Sądowy w Sądzie Rejonowym w...”, co powoduje, że nie może być wątpliwości co do charakteru orzeczenia determinującego przysługujący od niego środek zaskarżenia w postaci skargi na orzeczenie referendarza, a nie środka odwoławczego w postaci zażalenia. Jest to o tyle istotne, że zgodnie z art. 357 § 2 k.p.c. gdy w sprawie strona nie jest zastępowana przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego lub Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej, to doręczenie postanowienia następuje bez pouczenia o środku zaskarżenia, co powoduje, że sentencja postanowienia zaczynająca się od słów „Sąd Rejonowy w...” może skłaniać do przyjęcia konieczności złożenia zażalenia, a nie skargi. Natomiast praktyka dalej częściowo jest odmienna, co może wprowadzać w błąd nawet pełnomocników kwalifikowanych, którzy mają prawo podejmować czynności w zaufaniu do sądów, co wynika z art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2.04.1997 r. (Dz.U. nr 78 poz. 483 ze zm.). , zgodnie z którym organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu wyroku z 2.03.1999 r. wskazał, że „pewność prawa oznacza nie tyle stabilność przepisów prawa (...) co możliwość przewidywania działań organów państwa i związanych z nimi zachowań obywateli, przewidywalność działań państwa gwarantuje zaś zaufanie do ustawodawcy i do stanowionego przez niego prawa” Wyrok TK z 2.03.1993 r. (K 9/92), OTK 1993/1, poz. 16. . W uzasadnieniu wyroku z 24.05.1994 r. stwierdził on zaś, że „zasada zaufania w stosunkach między obywatelem a państwem przejawia się m.in. w takim stanowieniu i stosowaniu prawa, by nie stawało się ono swoistą pułapką dla obywatela i aby mógł on układać swoje sprawy w zaufaniu, iż nie naraża się na prawne skutki, których nie mógł przewidzieć w momencie podejmowania decyzji” Wyrok TK z 24.05.1994 r. (K 1/94), OTK 1994/2, poz. 37. .
Kierując się tymi słusznymi poglądami, wskazać należy, że w pierwszej kolejności należy wyeliminować – poprzez właściwe stosowanie nadzoru judykacyjnego i administracyjnego – błędną praktykę w zakresie formy sporządzania orzeczeń przez referendarzy sądowych, a później dopiero egzekwować od stron i kwalifikowanych pełnomocników procesowych obowiązek prawidłowego oznaczania środków zaskarżania, w zależności od organu, jaki wydał kwestionowane postanowienie lub zarządzenie.
Przywołać należy z aprobatą stanowisko Sądu Okręgowego w Krakowie wyrażone w postanowieniu z 29.08.2019 r. Postanowienie Sądu Okręgowego w Krakowie z 29.08.2019 r. (II Ca 1731/19), http://www.orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/152010000001003_II_Ca_001731_2019_Uz_2019-08-29_001 (dostęp: 2.09.2021 r.). , który uznał – na tle sprawy w postępowaniu wieczystoksięgowym – że zachodzi nieważność postępowania określona w art. 379 pkt 4 k.p.c. wobec przyjęcia, iż skład sądu pierwszej instancji rozpoznający wniosek był sprzeczny z prawem, albowiem czynności zastrzeżone dla sądu podjął referendarz sądowy w tym sądzie orzekający. Orzeczenie to było poprzedzone postanowieniem Sądu Okręgowego w Krakowie z 1.04.2019 r. Postanowienie Sądu Okręgowego w Krakowie z 1.04.2019 r. (II Cz 520/19), niepubl. , który uchylając wcześniejsze postanowienie o odrzuceniu apelacji jako spóźnionej, po rozważeniu pozycji referendarza sądowego w strukturze sprawowania wymiaru sprawiedliwości stwierdził, że skoro komparycja postanowienia wskazuje, iż zaskarżone postanowienie wydane zostało przez sąd rejonowy, to od tak wydanego orzeczenia przysługuje apelacja.
Kto wydaje orzeczenie – sąd czy referendarz sądowy?
Powyżej wskazane rozstrzygnięcia należy ocenić jako nad wyraz słuszne, realizujące w sposób prawidłowy zasadę zaufania obywatela do władzy publicznej i zasadę prawa do sądu. W szczególności wyeliminowano w ten sposób konsekwencje dla uczestnika postępowania, które wynikały z wniesienia środka odwoławczego od postanowienia sądu, a więc apelacji, a nie od orzeczenia referendarza, jakim jest skarga na jego orzeczenie. Celnie Sąd Okręgowy w Krakowie w uzasadnieniu przywołanego orzeczenia z 29.08.2019 r. stwierdził, że alternatywą byłoby odrzucenie apelacji, gdyż podlegałaby ona odrzuceniu jako niedopuszczalna, co byłoby zgodne z tezą wynikającą z omawianej uchwały.
Odnieść się tu trzeba do poglądu wyrażonego w uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego z 11.09.2019 r. Postanowienie SN z 10.01.2019 r. (V CSK 523/17), LEX nr 2605551, Legalis nr 1861187. , w którym stwierdzono, że nie zachodzi nieważność postępowania w sytuacji, gdy referendarz sądowy wyda orzeczenie w wypadkach wskazanych w ustawie, w którym określi siebie jako sąd, gdyż należy przyjąć, że jest ono dotknięte niedokładnością w zakresie oznaczenia organu, który je wydał, a działanie zgodnie z przyznanym referendarzowi sądowemu uprawnieniem i w jego granicach nie powoduje nieważności postępowania, o jakiej mowa w art. 379 pkt 4 k.p.c., ani żadna inna. Wskazano tam również, że nieprawidłowość dotyczyła wpisania w komparycji zwrotu „Sąd Rejonowy w składzie: Referendarz sądowy”, podczas gdy należało ją sformułować „Referendarz sądowy w Sądzie Rejonowym”, gdyż w doktrynie przyjmowane jest trafne stanowisko, że niepoprawność ta powinna być potraktowana jako niedokładność podlegająca sprostowaniu na podstawie art. 350 k.p.c. Chociaż tezy z uzasadnienia tego orzeczenia wydają się być atrakcyjne, to zauważyć należy, że kontroli w rozpoznawanej sprawie nie podlegało orzeczenie wydane przez referendarza sądowego/sąd, lecz było ono badane jako prejudykat (podstawa wpisu) w postępowaniu wieczystoksięgowym. W związku z tym trafne jest stanowisko Sądu Najwyższego stwierdzające, że orzeczenia dotknięte nieważnością w rozumieniu Kodeksu postępowania cywilnego wywołują skutki prawne, których mogą być pozbawione, gdy zostaną uchylone przez sąd wyższej instancji, w następstwie zaskarżenia ich środkami zaskarżenia, a oznacza to, że nieważność postępowania nie powoduje utraty przez orzeczenie skutków prawnych z mocy ustawy, lecz tylko uzasadnia jego zaskarżenie, a skutków prawnych nie wywołuje jedynie orzeczenie nieistniejące, bo nie podlega ono zaskarżeniu. Dlatego też zasadnie Sąd Najwyższy w postanowieniu tym ocenił sytuację prawną, gdyż sąd drugiej instancji nie mógł badać w tej sytuacji orzeczenia referendarza.
Podkreślić trzeba stanowczo, że nie można przenosić automatycznie powyższych zapatrywań Sądu Najwyższego na sytuację, gdy kontroli instancyjnej podlega właśnie orzeczenie wydane przez referendarza sądowego określającego się jako sąd, gdyż takie orzeczenie determinuje rodzaj środka zaskarżenia, a co za tym idzie kluczowe jego elementy, jak też termin, w jakim ma być on złożony. Dlatego też należy uznać, że orzeczenie wydane przez referendarza, które zostało zredagowane jako orzeczenie pochodzące od sądu, prowadzi do nieważności postępowania na zasadzie art. 379 pkt 4 k.p.c., a więc sprzeczności składu orzekającego sądu z prawem. Bezwzględny charakter przyczyn nieważności nakłada na sąd szczególny obowiązek ścisłego przestrzegania odpowiednich przepisów Kodeksu, które powinny być interpretowane w sposób ścisły, a niedopuszczalna jest wykładnia rozszerzająca albo ścieśniająca Por. W. Siedlecki (w:) System prawa procesowego cywilnego, t. 3, Zaskarżanie orzeczeń sądowych, red. W. Berutowicz, Warszawa 1986, s 213. . Tylko taka wykładnia zapewni bezpieczeństwo prawne stron postępowania sądowego, nawet zastępowanych przez kwalifikowanych pełnomocników procesowych, które to strony – co należy podkreślić – a nie ich pełnomocnicy, nie będą narażone na ryzyko odmiennych ocen sądów na kwestię wyboru środka zaskarżenia, a często i zachowania terminu do jego wniesienia.
Adwokat jako kwalifikowany pełnomocnik procesowy
Kolejnym problemem, który należy poddać analizie, jest sposób określania w uzasadnieniach sądowych osób mogących być pełnomocnikami procesowymi. Przepis art. 87 k.p.c. przewiduje, że może to być (zakładając ograniczenia podmiotowe i przedmiotowe):
- adwokat;
- radca prawny;
- osoba posiadająca licencję doradcy restrukturyzacyjnego;
- osoba sprawująca zarząd majątkiem lub interesami strony;
- osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia;
- współuczestnik sporu;
- małżonek, rodzeństwo, zstępni lub wstępni strony oraz osoby pozostające ze stroną w stosunku przysposobienia;
- pracownik jednostki albo jej organu nadrzędnego;
- przedstawiciel właściwego w sprawach z zakresu pomocy społecznej organu jednostki samorządu terytorialnego oraz organizacji społecznej, mającej na celu udzielanie pomocy rodzinie;
- przedstawiciel organizacji zrzeszającej rolników indywidualnych, której rolnik jest członkiem;
- przedstawiciel organizacji, do której zadań statutowych należy ochrona konsumentów.
Niezależnie od powyższego do grupy pełnomocników zaliczyć trzeba radców Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej występujących w sprawach jako reprezentacja Skarbu Państwa i państwowych osób prawnych.
Jak widać, zakres kategorii osób mogących być pełnomocnikami jest bardzo szeroki, a nie wszyscy z nich muszą się trudnić świadczeniem pomocy prawnej zawodowo. Z drugiej jednak strony nie wszystkich zawodowo świadczących pomoc prawną można zaliczyć do kategorii kwalifikowanych pełnomocników, takich jak adwokat, radca prawny, rzecznik patentowy lub radca Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej. Zawodowo przecież takie usługi świadczą osoby posiadające licencję doradcy restrukturyzacyjnego, osoby sprawujące zarząd majątkiem lub interesami strony, osoby pozostające ze stroną w stałym stosunku zlecenia lub nawet pracownicy strony, a jak wskazuje praktyka, niejednokrotnie czynią to z większym stopniem profesjonalizmu niż wskazani wcześniej kwalifikowani pełnomocnicy procesowi, zwłaszcza gdy sprawa ze względu na swój przedmiot wymaga znajomości określonych stosunków gospodarczych.
Jeśli zaś chodzi o kategorie pełnomocników w osobach adwokata, radcy prawnego, rzecznika patentowego lub radcy Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, to w wielu przepisach Kodeksu postępowania cywilnego wskazani oni są w połączeniu z obowiązkami sądu w zakresie pouczeń (np. art. 5, art. 162 § 21, art. 2052 § 3 zd. 2, art. 327 § 1, art. 343 § 1, art. 357 § 2) bądź ułatwieniami procesowymi (np. art. 89 § 1 zd. 2, art. 129 § 2) lub ze stosowaniem bardziej rygorystycznych wymogów podejmowania czynności procesowych (np. art. 1301a § 1, art. 1302 § 1, art. 132 § 1) albo przymusu zastępstwa procesowego (art. 871 § 1), natomiast w żaden sposób nie odnosi się to do merytorycznego badania czynności procesowych. Co więcej, żaden przepis nie uprawnia sądu do odmiennej – mniej lub bardziej rygorystycznej – oceny merytorycznej działań podejmowanych przez stronę zastępowaną przez takich pełnomocników, pełnomocników niezaliczanych do tej grupy, choć zajmujących się zawodowo zastępstwem procesowym, czy też stron w ogóle niekorzystających z pełnomocników. Jeżeli natomiast pojawia się inna praktyka, to jest sprzeczna z zasadą sprawiedliwego procesu, a w istocie jest karaniem strony za to, że skorzystała z pomocy kwalifikowanego pełnomocnika, co przecież powinno być standardem cywilizacyjnym. Podkreślić należy, że przepisy art. 5 k.p.c. czy też art. 162 § 21 k.p.c. nie pozwalają działać sądowi za stronę lub stosować inne miary oceny merytorycznej podejmowanych czynności, a jedynie zwracać uwagę na konieczność podejmowania określonych czynności procesowych. Natomiast prowadzenie czynności wyjaśniających na zasadzie art. 2056 § 1 k.p.c. i art. 212 § 1 k.p.c. sąd zobowiązany jest przeprowadzić niezależnie od tego, czy strona jest reprezentowana przez kwalifikowanego pełnomocnika lub w ogóle bez pełnomocnika.
W doktrynie i w judykaturze często na powyższą grupę pełnomocników używa się określenia „profesjonalni pełnomocnicy” lub rzadziej, jak w omawianej uchwale – „zawodowi pełnomocnicy”, wyjątkowo rzadko zaś – „kwalifikowani pełnomocnicy”. Aby zdefiniować stosowane określenia „profesjonalny” i „zawodowy” oraz „kwalifikowany”, ustalić należy znaczenie poszczególnych wyrażeń, co uczyniono na podstawie internetowego Wielkiego słownika języka polskiego:Zob. https://wsjp.pl/index.php?pokaz=historia&l=1&ind=0?pwh=0 (dostęp: 2.09.2021 r.).
- profesjonalista – osoba, która określone czynności wykonuje jako pracę zawodową i robi to bardzo dobrze, a wyrażenie to pochodzi od słowa profesjonalizm oznaczającego wyraz lub związek wyrazowy używany w określonym środowisku zawodowym, odnoszący się do realiów związanych z wykonywaniem tego zawodu;
- zawodowy – taki, który jest potrzebny do wykonywania danego zawodu, a wyrażenie to pochodzi od słowa zawód, oznaczającego zbiór zadań i czynności, wykonywanych przez daną osobę w celu uzyskania zarobku, wymagający konkretnej wiedzy i umiejętności, które się zdobywa dzięki wykształceniu, szkoleniu i ćwiczeniom praktycznym;
- kwalifikowany – taki, który jest odpowiednio wykształcony do pracy w danym zawodzie, a wyrażenie to pochodzi od słowa „kwalifikacja”, oznaczającego zaliczenie kogoś lub czegoś na podstawie określonych kryteriów do jakiejś grupy.
Z powyższego zestawienia wynika, że słowo „profesjonalny” odnosi się do realiów wykonywania czynności zawodowych, które wykonuje się bardzo dobrze, natomiast określenie „zawodowy” odnosi się do posiadania konkretnej wiedzy i umiejętności do wykonywania danego zawodu. Wynika z tego, że używanie w stosunku do pełnomocników w osobach adwokata, radcy prawnego, rzecznika patentowego lub radcy Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej w judykaturze i w doktrynie określeń „profesjonalny” lub „zawodowy” jako kwantyfikatora określonych obowiązków nie jest właściwe, gdyż profesjonalistą i zawodowcem mogą być również pełnomocnicy niezaliczani do tej grupy.
Niezależnie od tego należy wskazać, że często określenia „profesjonalny” używa się w zestawieniu z niewłaściwym, a wręcz błędnym zachowaniem, co zaprzecza profesjonalizmowi działań, wypowiedź taka zawiera więc błąd logiczny. Często można odnieść wrażenie, że pojawia się złośliwość ze strony sądu pod adresem adwokata, która powinna być obca sądowi i nie powinna mieć miejsca. Słusznie w doktrynie wskazuje się, że ważne jest, aby uzasadnienie nie zawierało zwrotów niegrzecznych, obraźliwych, ubliżających czy ośmieszających, podważających kwalifikacje i umiejętności logicznego myślenia stron, uczestników czy pełnomocników procesowych A. Góra-Błaszczykowska (w:) System prawa procesowego cywilnego, t. 2, Postępowanie procesowe przed sądem pierwszej instancji, red. T. Ereciński, Warszawa 2016, cz. 2, s. 764. .
W zakresie powszechnego i – jak się wydaje – nie zawsze intencjonalnie właściwego użycia określenia „profesjonalny pełnomocnik” przykładowo można wskazać tu następujące wypowiedzi sądów (podkreślenia Z.M.):
- Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 8.06.2021 r. Wyrok SN z 8.06.2021 r. (I NSNc 25/19), LEX nr 3186453. stwierdził, że „nie bez znaczenia jest także to, że w przedmiotowej sprawie zarówno powód jak i pozwana reprezentowani byli przez profesjonalnych pełnomocników. Powód reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika powinien mieć zatem wiedzę o orzecznictwie Sądu Najwyższego, z którego wynika, że w sytuacji, gdy postanowienie o sprostowaniu de facto zmienia treść wyroku, może być ono przedmiotem skargi kasacyjnej”;
- Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z 12.06.2019 r. Postanowienie SN z 12.06.2019 r. (II UK 255/18), LEX nr 2688935. stwierdził, że „rolą Sądu Najwyższego w postępowaniu kasacyjnym nie jest wyręczanie strony reprezentowanej w procesie przez profesjonalnego pełnomocnika we wskazaniu (doprecyzowywaniu) treści postulowanych zagadnień prawnych”;
- Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z 4.02.2021 r. Postanowienie SN z 4.02.2021 r. (II CSK 153/20), LEX nr 3148067. stwierdził, że „z tej przyczyny jedynie na marginesie wypada zauważyć, że ze stanowiska wnioskodawcy nie wynika, by istotnie został on pozbawiony możliwości obrony swych praw. (...) Tymczasem w obu sprawach skarżący reprezentowany był przez profesjonalnego pełnomocnika, który dysponował z tego tytułu pełnym dostępem do akt sprawy”;
- Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z 1.10.2020 r. Postanowienie SN z 1.10.2020 r. (I CSK 279/20), LEX nr 3169328. stwierdził, że „tak sformułowana argumentacja nie stanowi profesjonalnego wywodu prawniczego wymaganego od profesjonalnego pełnomocnika w postępowaniu kasacyjnym w świetle powołanych powyżej wymagań i standardów”;
- Sąd Apelacyjny w Białymstoku w uzasadnieniu wyroku z 15.11.2019 r. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 15.11.2019 r. (I ACa 398/19), LEX nr 3030025. zawarł stwierdzenie, że „nawet ewentualne uchybienia w działaniu pełnomocnika są bowiem sankcjonowane jedynie w wypadkach przewidzianych w ustawie, np. w postaci zwrotu pozwu niespełniającego warunków formalnych wniesionego przez profesjonalnego pełnomocnika”.
Natomiast jako modelowy sposób sporządzania uzasadnień należy wskazać uchwałę Sądu Najwyższego z 27.11.2020 r. Uchwała SN z 27.11.2020 r. (III CZP 12/20), OSNC 2021/4, poz. 25. , gdzie choć w przedstawionym zagadnieniu prawnym użyto sformułowania „czy zażalenie do innego składu sądu pierwszej instancji złożone przez profesjonalnego pełnomocnika skierowane do niewłaściwego sądu powinno podlegać odrzuceniu z uwagi na fakt, iż profesjonalny pełnomocnik dokonał doboru niewłaściwego środka zaskarżenia?”, to jednak w uzasadnieniu tej uchwały użyto już prawidłowego sformułowania: „Ubocznie należało zwrócić uwagę, że w judykaturze Sądu Najwyższego za podstawę odrzucenia środka zaskarżenia w związku z jego niewłaściwym doborem nie uznano m.in. sytuacji, w której strona, reprezentowana przez kwalifikowanego pełnomocnika, oznaczyła środek zaskarżenia jako zażalenie, mimo że orzeczenie było zaskarżalne apelacją”.
Wnioski
Podsumowując powyższe rozważania, należy postulować, aby w orzeczeniach sądowych i piśmiennictwie na określenie grupy pełnomocników procesowych w osobach adwokata, radcy prawnego, rzecznika patentowego lub radcy Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej używać wyrażenia „kwalifikowany pełnomocnik”. Będzie to odpowiadało znaczeniu, jakie ustawodawca nadał tej grupie pełnomocników poprzez oznaczenie szczególnych uprawnień i wymogów procesowych, jak też sposobu dokonywania czynności procesowych przez sąd w sytuacji, gdy strona jest zastępowana przez nich lub nie korzysta z takiego zastępstwa. Również będzie to zgodne z zasadami poprawności językowej, jak też nie będzie deprecjonowało tych pełnomocników w sytuacji, gdy rzeczywiście zajdzie potrzeba wskazania popełnionych przez nich uchybień.
Odnosząc się końcowo do zasadności orzeczenia, na kanwie którego przedstawiono powyższe rozważania, podnieść należy, że w rozpatrywanym stanie faktycznym było ono prawidłowe, gdyż w rzeczywistości postanowienie referendarza było sformułowane poprawnie i nie powinno budzić wątpliwości, że nie pochodzi od sądu, a tym samym nie służy od niego zażalenie, lecz odpowiednia skarga. Zastanowić się jednak należy de lege ferenda, czy mnogość środków zaskarżenia i różnorodność terminów są zgodne z zasadą prawidłowej legislacji i stanowią przejaw demokratycznego państwa prawnego, o jakim mowa w art. 2 Konstytucji. W szczególności rozważyć należy wprowadzenie jednego zwykłego terminu procesowego do dokonywania czynności procesowych, zwłaszcza do wnoszenia środków zaskarżenia, inne zaś (dłuższe) terminy oznaczyć w tych przypadkach, gdzie jest to konieczne, co pozwoliłoby wyeliminować zbyteczne ryzyko w prowadzeniu czynności zawodowych przez kwalifikowanych pełnomocników. W dalej idącej perspektywie analizie należy poddać słuszność wielorakości istniejących na gruncie Kodeksu postępowania cywilnego środków zaskarżenia, gdyż ich mnogość i odmienność już teraz prowadzą do trudności w stosowaniu tych środków.
Zauważyć należy, że przestrzeganie konstytucyjnej zasady równości obywateli wobec prawa wymaga zapewnienia równego dostępu do sądu i pomocy prawnej w każdym sporze o prawa prywatne. Ustawa procesowa powinna zatem realizować w pełni prawo do sądu jako podstawowe prawo człowieka i zapewnić osobom oraz podmiotom potrzebującym ochrony prawnej postępowania możliwie sprawne, zapewniające równoprawne traktowanie stron i uczestników postępowania, oparte na ich aktywności i zaradności procesowej oraz ograniczające możliwość nadużywania uprawnień procesowych T. Ereciński, O potrzebie nowego kodeksu postępowania cywilnego, „Państwo i Prawo” 2004/4, s. 9. . Dalsze utrzymywanie więc tego stanu rzeczy może spotkać się z zarzutem niekonstytucyjności Kodeksu postępowania cywilnego, w szczególności z regułą przyzwoitej legislacji. W działalności prawodawczej państwa stwarza ona w głównej mierze obowiązek kształtowania prawa w taki sposób, by nie ograniczać wolności obywateli, jeśli nie wymaga tego ważny interes społeczny lub indywidualny, chroniony Konstytucją, obowiązek przyznawania obywatelom praw z jednoczesnym ustanowieniem gwarancji realizacji tych praw, obowiązek stanowienia prawa spójnego, jasnego i zrozumiałego dla obywateli, i wreszcie obowiązek nienadawania przepisom mocy wstecznej J. Oniszczuk, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, Kraków 2000, s. 49. . Obecna regulacja procesowa, ze względu choćby na sposób jej redakcji, na pewno nie może zostać uznana za spójną, jasną i zrozumiałą. Ewentualne jej zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego może zostać uznane w niektórych przypadkach za zasadne, zwłaszcza że krajowy sąd konstytucyjny zdaje się nadużywać formuły „sprawiedliwości proceduralnej” oraz lansować nie zawsze jasne koncepcje, godzące w ducha, tradycje i sens procesu cywilnego J. Gudowski, O kilku..., s. 1033. .