Poprzedni artykuł w numerze
W dobie obecnej reformy prawa karnego, z oczywistych powodów, podejmowane są w literaturze przedmiotu zagadnienia zazwyczaj bezpośrednio związane ze zmienionymi bądź nowymi przepisami karnymi (k.k. i k.p.k.). W reformie tej generalnie pozostawiono bez zmian instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary. W szczególności bez zmian pozostawiono przepisy art. 60 § 1, 2, 3, 4 i 6 k.k., które współokreślają istotę tej instytucji. Z tego względu w różnorodnych i wielu komentarzach dotyczących reformy problematyka nadzwyczajnego złagodzenia kary nie jest w ogóle podejmowana.
Celem tego opracowania jest wykazanie, że w omawianym zakresie doszło jednak do istotnych zmian, nie tyle w samej treści, ile w funkcji (funkcjonalności) nadzwyczajnego złagodzenia kary. Zmiany te są spowodowane przede wszystkim zmianą innych przepisów karnych (k.k. i k.p.k.). Jest to w tym kontekście znakomity przykład funkcjonowania systemu prawa karnego, który ulega przeobrażeniom nie tylko w wyniku zmian bezpośrednich, lecz również – nieraz nawet w większym stopniu – zmian pośrednich. Wprowadzona reforma prawa karnego miała charakter systemowy. Można zatem spodziewać się, że z czasem na gruncie teorii i praktyki prawa karnego zgłaszane będą kolejne nowe problemy, których sami projektodawcy reformy czasami nawet nie byli w stanie przewidzieć. Wydaje się, że tytułowa kwestia do takich właśnie zagadnień należy.
Aby sprecyzować podjęty tutaj problem badawczy, konieczne jest wskazanie, że zgłaszana istotna zmiana funkcji nadzwyczajnego złagodzenia kary ma nie tylko charakter teoretyczny (statyczny), lecz przede wszystkim praktyczny. Do tej pory (przed 1 lipca 2015 r.) nadzwyczajne złagodzenie kary jawiło się – obok zastosowania warunkowego zawieszenia wykonania kary – jako podstawowy sposób racjonalizacji odpowiedzialności karnej w dotychczasowym systemie zagrożeń karnoprawnych, opartym przede wszystkim na karze pozbawienia wolności. Obecnie sytuacja ta już nie występuje, a wprowadzone zmiany prowadzą właśnie do konkluzji, że omawiana instytucja zmienia swoją funkcję z powszechnej na wyjątkową, a co za tym idzie – marginalną dla wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Tak należy rozumieć przywołaną tutaj zmianę jej funkcji, co jednocześnie stanowi główną tezę niniejszego opracowania. Nie sposób już w tym miejscu oprzeć się refleksji, że zmiana ta przywraca właściwy status omawianej instytucji. Nadzwyczajne złagodzenie kary powinno bowiem w rzeczywistości dotyczyć sytuacji nadzwyczajnych, a nie niemal każdej sprawy karnej. Zupełnie inną kwestią jest to, czy prawodawcą kierowała właśnie taka intencja, co należy podać w wątpliwość.
Przy omawianiu zmiany funkcji nadzwyczajnego złagodzenia karania należałoby w pierwszej kolejności wskazać bezpośrednie zmiany w tej instytucji, wprowadzone reformą z 1 lipca 2015 r. Jak już wskazano powyżej, przepis art. 60 k.k. zasadniczo pozostawiono bez zmian. Wprowadzone zmiany sprowadzają się do modyfikacji dotychczasowego brzmienia paragrafu 5 i 7 oraz dodania nowego paragrafu 8. W szczególności w paragrafie 5 dodano wyrażenie: „przepisu art. 69 § 1 nie stosuje się”, co uznać należy za uzupełnienie skądinąd oczywiste (w świetle dotychczasowego i obecnego brzmienia art. 69 § 1 k.k.). W paragrafie 7 wprowadzono uzupełnienia konsekwentnie wynikające z innych zmian (zob. art. 37a, art. 39, art. 34 i następne k.k.), a zatem niezmieniające dotychczasowej istoty tego przepisu. Nowy paragraf 8 art. 60 k.k. ma zaś w teorii i praktyce marginalne znaczenie, a z pewnością nie zmienia istoty nadzwyczajnego złagodzenia kary. W omawianym zakresie należy również wskazać dodanie nowego przepisu art. 60a k.k. Stanowi on rezultat przeniesienia na grunt materialnego prawa karnego dotychczasowych unormowań z art. 343 k.p.k.
Wszystkie przywołane zmiany, co wynika chociażby z ich treści – poprzez zachowanie dotychczasowej substancji omawianej instytucji – nie miały na celu doprowadzenia do jakiejkolwiek zmiany w jej funkcji. Stało się jednak inaczej, a to przede wszystkim za sprawą wprowadzenia nowego art. 37a k.k.
Geneza tego przepisu jest prosta i racjonalna. Miał on – zgodnie z zamiarem projektodawców – zastąpić dotychczasowe unormowanie z art. 58 § 3 k.k., określające tzw. karę zamienną.Zob. szerzej M. Małecki, Ustawowe zagrożenie karą i sądowy wymiar kary (Rozdział 9), (w:) W. Wróbel (red.), Nowelizacja prawa karnego 2015 r. Komentarz, Kraków 2015, s. 285 i n. Zgodnie z pierwotnym zamysłem projektodawców k.k. z 1997 r. instytucja ta miała stanowić podstawowy instrument realizacji naczelnego postulatu politycznokryminalnego w postaci priorytetu kar wolnościowych. W praktyce wymiaru sprawiedliwości ta instytucja sądowego wymiaru kary była jednak stosowana rzadko. W praktyce łagodzono odpowiedzialność karną za przestępstwa zagrożone karą pozbawienia wolności najczęściej poprzez zastosowanie warunkowego zawieszenia jej wykonania, a nie poprzez stosowanie kar wolnościowych na podstawie art. 58 k.k. Dlatego teraz „przekształcono ją” w zupełnie nową instytucję tzw. sankcji zamiennej (w odróżnieniu od dotychczasowej kary zamiennej oraz wciąż funkcjonującego zagrożenia alternatywnego).
Poza przedmiotem niniejszych rozważań należy umieścić pytanie o normatywną poprawność realizacji ww. celu, która może budzić wątpliwości, zwłaszcza w kontekście wyłączenia z tej instytucji jednej z postaci kar ograniczenia wolności, co zresztą, jakkolwiek drugorzędne, to jednak ma bezpośrednie konsekwencje karnoprawne dla tytułowego zagadnienia.
W konsekwencji wprowadzenia art. 37a k.k. radykalnej zmianie uległ system sankcji karnych, który tradycyjnie opiera się na karze pozbawienia wolności. W systemie tym zagrożenie wyłącznie taką karą dotyczy średnich występków i jest dominujące. Omawiany przepis zmienia ten stan rzeczy i wprowadza ww. sankcję zamienną, wprowadzając już w zagrożeniu ustawowym, obok kary pozbawienia wolności, kary wolnościowe. W rezultacie obecnie organ ścigania i orzekania przy przestępstwie (występku) zagrożonym nominalnie tylko karą pozbawienia wolności ma również do dyspozycji grzywnę i karę ograniczenia wolności.
Kolejną zmianą doniosłą dla tytułowego zagadnienia jest modyfikacja art. 58 § 1 k.k.Zob. szerzej S. Żółtek, Objaśnienia do art. 58 k.k., (w:) M. Królikowski, R. Zawłocki, Kodeks karny. Część ogólna. Tom II. Komentarz do art. 32–116, wyd. 3, Warszawa 2015, s. 227 i n. Jest to przepis wyrażający zasadę ultima ratio kary pozbawienia wolności. Jego dotychczasowa treść, odwołująca się tylko do kary bezwzględnego pozbawienia wolności, również korespondowała z ww. celem politycznokryminalnym priorytetu kar wolnościowych. Jednakże również i w tym przypadku wskazany przepis w praktyce nie spełnił swojej pierwotnej funkcji, ponieważ nie zatamował faktycznego priorytetu probacyjnej kary pozbawienia wolności. W związku z tym zmodyfikowano § 1 art. 58 k.k. w ten sposób, że zasada ultima ratio kary pozbawienia wolności odnosi się teraz już do każdej jej formy. Ważne jest tutaj również uchylenie przepisu paragrafu 2 art. 58 k.k., co zwiększa możliwość orzeczenia grzywny.
Wobec powyższego po 1 lipca 2015 r. stan prawny w zakresie wyboru rodzaju kary kryminalnej uległ zasadniczej zmianie, którą można podsumować ogólną dyrektywą karania następującej treści: przy przestępstwie (średnim występku) zagrożonym tylko karą pozbawienia wolności można i należy orzekać grzywnę albo karę ograniczenia wolności (zasada prima ratio kar wolnościowych).
Należy podkreślić, że ta nowa w prawie karnym dyrektywa funkcjonuje również w ściśle określonym, również nowym procesowym kontekście. Sprowadza się on do przyznania priorytetu konsensualnym trybom rozstrzygania procesu karnego, a w szczególności – porozumieniu co do kary w ramach dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej. Organy ścigania i orzekania zobligowane są do negocjowania i oceny wniosków oskarżonego w tym przedmiocie, przyjmując za priorytetowe, a zatem stanowiące punkt wyjścia porozumienia, kary wolnościowe, a nie karę pozbawienia wolności, jak było do tej pory.
Nową dyrektywę karania oraz stanowiące jej podstawę przepisy k.k. należało odnieść bezpośrednio także do instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary. Tutaj konieczne jest bardzo ważne zastrzeżenie, że znakomita większość rodzajów przestępstw oraz faktycznych przypadków odnosi się do sytuacji wskazanej w art. 60 § 6 pkt 4 k.k. Zgodnie z tym przepisem, odnoszącym się do występków średniej wagi, nadzwyczajne złagodzenie kary polega na wymierzeniu grzywny albo kary ograniczenia wolności. Łagodniejsze potraktowanie oskarżonego sprowadza się więc tutaj do obowiązkowego wymierzenia kary wolnościowej za przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności.
Należy przy tym zauważyć, że tego rodzaju występki są od 1 lipca 2015 r. zagrożone ww. sankcją zamienną, czyli grzywną, karą ograniczenia wolności albo karą pozbawienia wolności (w wysokości przewidzianej w danym zagrożeniu). Nadzwyczajne złagodzenie kary sprowadza się więc ostatecznie w opisanej sytuacji do obowiązkowego wymierzenia kary wolnościowej wtedy, gdy jest ona możliwa do wymierzenia.
Powyższą okoliczność należy teraz ponownie odnieść do praktyki wymiaru sprawiedliwości, opartej przede wszystkim na dobrowolnym poddaniu się odpowiedzialności karnej, o której mowa w art. 335, 338a i art. 387 k.p.k. Wskazane normatywne podstawy przewiduje teraz nowy art. 60a k.k. W tym przepisie priorytetowym rozwiązaniem jest zaś zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary. Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że jest to sytuacja istotnie zmodyfikowana w porównaniu z jej dotychczasowym odpowiednikiem w postaci przepisu art. 343 k.p.k. Ten ostatni odwoływał się bowiem w pierwszej kolejności do warunkowego zawieszenia wykonania kary (pozbawienia wolności). Obecnie, już na gruncie art. 60a k.k., ustawodawca możliwości tej nie przewiduje, co sprowadza się w praktyce do usunięcia dotychczasowej podstawy orzekania zdecydowanej większości wszystkich wyroków skazujących (na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania). Taki „produkt” konsensualnie zakończonego postępowania karnego – przynajmniej w intencji prawodawców – odchodzi już bezpowrotnie do lamusa.
Treść art. 60a k.k. jednoznacznie wskazuje na to, że obecnie – zgodnie z wolą ustawodawcy – dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karnej, a zatem porozumienie procesowe co do łagodniejszej kary, powinno być rozwiązywane głównie w oparciu o instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary. Trudno bowiem uznać za takowe rozwiązanie przewidziane w tym przepisie alternatywnie – odstąpienie od wymierzenia kary.
Jest oczywiste, że porozumienie procesowe co do kary w zakresie średnich występków będzie sprowadzało się w istocie do ustalenia kary wolnościowej zamiast kary pozbawienia wolności. Tutaj jednak powstaje zasadnicza wątpliwość sprowadzająca się do pytania: na czym miałoby polegać nadzwyczajne złagodzenie kary za przestępstwo zagrożone sankcją zamienną w świetle powyższej dyrektywy. Wynika z niej bowiem, że organ ścigania i orzekania w takim przypadku sam i w pierwszej kolejności powinien brać pod uwagę karę wolnościową. Do tej pory sytuacja przedstawiała się zgoła odmiennie. Przy zagrożeniu karą pozbawienia wolności osoba dobrowolnie poddająca się odpowiedzialności karnej w postaci kary wolnościowej realnie korzystała z przywilejów nadzwyczajnego złagodzenia kary, ponieważ ta instytucja umożliwiała wymierzenie takiej kary. Obecnie – nieco już trywializując nowy stan prawny – „negocjacje” w przedmiocie porozumienia procesowego co do dobrowolnego poddania się karze zaczynają się (a przynajmniej powinny zaczynać się) od kar wolnościowych. Oznacza to, że obecnie oskarżony nie musi już dobrowolnie poddawać się odpowiedzialności karnej, aby mu wymierzono karę wolnościową. Rozumowanie takie jest oczywiście aktualne przy zastrzeżeniu, że w praktyce nie ma większego znaczenia to, że zgodnie z art. 60 § 6 pkt 4 k.k. sąd obowiązany jest wymierzyć grzywnę albo karę ograniczenia wolności, a bez zastosowania tego przepisu sąd formalnie tylko może i powinien to uczynić.
Abstrahując jednak od tej praktycznej uwagi i patrząc na omawianą kwestię systemowo, należy stwierdzić, że obowiązujący w k.k. z 1997 r. (do tej pory) mechanizm nadzwyczajnego złagodzenia kary za występki w sposób ścisły wiązał się z przewidzianym za nie przez ustawodawcę typowym zagrożeniem wyłącznie karą pozbawienia wolności. Tymczasem sytuacja ta uległa zmianie. I chociażby na tej podstawie można uznać, że ww. zastrzeżenie sprowadza się w istocie do mało ważnej subtelności prawnej. Ustawodawcy niewątpliwie nie chodziło o to, aby rozważana instytucja sprowadzała się właśnie do takiej subtelności.
Powyższa konsekwencja prowadzi do oczywistego wniosku, że wprowadzenie instytucji sankcji zamiennej oraz zaostrzenie zasady ultima ratio kary pozbawienia wolności zdezaktualizowały i zdezawuowały instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary w zakresie dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej. A z uwagi na to, że ta ostatnia instytucja ma po reformie opierać się właśnie na nadzwyczajnym złagodzeniu kary, to zmiany te mogą doprowadzić również do dysfunkcji samej instytucji dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej, która przecież ma i miała stanowić optymalny sposób rozstrzygnięć karnoprawnych zakończonych orzeczeniem o odpowiedzialności karnej.
Oczywiście przedstawione pesymistyczne wnioski przestają być aktualne w sytuacji braku zastosowania art. 60a k.k. To zaś możliwe jest wtedy, gdy przedmiotem porozumienia procesowego co do kary będzie kara wolnościowa bez zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Jednakże wtedy porozumienie procesowe, przynajmniej ze strony oskarżonego, nie przynosi mu wymiernych korzyści procesowych, przez co w praktyce staje się mało prawdopodobne. Powstaje w ten sposób efekt dla wymiaru sprawiedliwości niebezpieczny: oskarżony nie ma bowiem odpowiednich procesowych „bodźców” do dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej.
W obecnej sytuacji zagrożenia ustawowe za średnie występki opatrzone są sankcją zamienną, która w praktyce zbliża je do tzw. zagrożenia alternatywnego, zasadniczo przewidzianego dla drobnych występków. W tej sytuacji mechanizm nadzwyczajnego złagodzenia kary powinien z oczywistych powodów przewidywać dalej idące przywileje niż wymierzenie już przewidzianej w ustawowym zagrożeniu kary wolnościowej. Mechanizm ten w przypadku drobnych występków sprowadza się do odstąpienia od wymierzenia kary i orzeczenia środka karnego, środka kompensacyjnego lub przepadku (zob. art. 60 § 7 k.k.). Przy średnich występkach mechanizm ten przewidziano również przy dobrowolnym poddaniu się odpowiedzialności karnej, ale nie w ramach nadzwyczajnego złagodzenia kary, lecz w trybie art. 60a zd. drugie k.k. Nie oznacza to jednak, że omawiany problem znika, ponieważ przewidziane w tym przepisie jako pierwsze – nadzwyczajne złagodzenie kary wciąż obarczone jest wadą dysfunkcjonalności.
Wynika z tego, że wprowadzenie nowego art. 37a k.k. i zmian w art. 58 k.k. wykreowało nowy stan prawny, wymuszający konieczność odpowiednich zmian w art. 60 k.k. (nadzwyczajne złagodzenie kary), czego jednak nie uczyniono.W czasie prac legislacyjnych nad rządowym projektem zmian w Kodeksie karnym Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego przy Ministrze Sprawiedliwości bezskutecznie zwracała uwagę na potrzebę zmian w omawianym zakresie. Rodzi się w związku z tym pytanie o kształt właściwego rozwiązania. Patrząc na obecny stan prawny z politycznokryminalnego punktu widzenia, wydaje się, że generalnie występki powinny być poddane zasadniczo identycznemu mechanizmowi nadzwyczajnego złagodzenia kary. Należy jednak zastrzec, że chodziłoby tutaj o występki podlegające reżimowi art. 37a k.k. z uwzględnieniem wyłączenia przewidzianego w art. 60 § 8 k.k. Ten wspólny mechanizm powinien zaś sprowadzać się do rozwiązania przewidzianego obecnie w art. 60 § 7 k.k., czyli do odstąpienia od wymierzenia kary i orzeczenia środka karnego, środka kompensacyjnego lub przepadku. W istocie chodziłoby tutaj o wszelkie występki zagrożone alternatywnie albo sankcją zamienną, zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5. W przypadku pozostałych ciężkich występków politycznokryminalny sens miałaby obecna reguła z art. 60 § 6 pkt 4 k.k. (obowiązkowe wymierzenie kary wolnościowej). W proponowanym rozwiązaniu zbędna byłaby więc obecna podstawa odstąpienia od wymierzenia kary przewidziana w art. 60a zd. drugie k.k. Powstałaby w ten sposób prosta i czytelna reguła, zgodnie z którą dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karnej pozwalałoby nadzwyczajnie złagodzić karę, a to złagodzenie w przypadku średnich występków sprowadzałoby się do odstąpienia od wymierzenia kary. Nadzwyczajne złagodzenie w takim przypadku stałoby się instytucją rzeczywiście o charakterze nadzwyczajnym, ponieważ – jak można przypuszczać – w większości spraw rozstrzyganych w trybie dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej porozumienie obejmowałoby kary wolnościowe: grzywny albo ograniczenia wolności. Deklarowany przez ustawodawcę priorytet kar wolnościowych byłby w takim przypadku realizowany w prosty i jasny sposób.
Obecnie sytuacja jest niejasna, ponieważ karę wolnościową za średnie występki można uzgodnić w trybie zwyczajnego orzekania kary oraz nadzwyczajnego jej złagodzenia, przy czym – na gruncie nowego stanu prawnego – trudno wyznaczyć racjonalne granice powstałego (wskazanego) rozróżnienia.
Nie można przy tym uznać za trafny ewentualnego zarzutu, że przywołana kwestia nie ma w praktyce większego znaczenia. Jest bowiem dla sytuacji procesowej oskarżonego bardzo ważne, czy składa wniosek o dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karnej na karę wolnościową w trybie zwykłym, czy w trybie nadzwyczajnego złagodzenia kary. W pierwszym przypadku bowiem nie zyskuje on wiele, przynajmniej w świetle tego, co „daje” (wniosek o samoukaranie). Zwłaszcza że po reformie skuteczne wniesienie przez oskarżyciela publicznego aktu oskarżenia jest zabiegiem znacznie trudniejszym niż do tej pory.Zob. szerzej R. Zawłocki, Akt oskarżenia jako przedmiot procesowego sporu przed kontradyktoryjną ustawą, (w:) P. Wiliński, Obrońca i pełnomocnik w procesie karnym po 1 lipca 2015 r. Przewodnik po zmianach, Warszawa 2015, s. 192 i n. W obecnym stanie prawnym realnym przywilejem dla oskarżonego jest odstąpienie od wymierzenia kary, a nie jej wymierzenie. Nie trzeba dodawać, że taka alternatywa – ujmując rzecz delikatnie – nie będzie preferowana przez oskarżyciela. Powstaje więc w ten sposób swoisty procesowy „pat”, którego mechanizmy wskazane w art. 60a k.k. (w tym przede wszystkim – nadzwyczajne złagodzenie kary) nie rozwiązują.
Cóż zatem zostaje po reformie ze „starego, dobrego” nadzwyczajnego złagodzenia kary? Wskazane powyżej zdezawuowanie mechanizmu łagodzenia reakcji karnoprawnej w odniesieniu do średnich występków pozwala odpowiedzieć na to pytanie krótko i pesymistycznie – niewiele. Formalnie jest to nadal realny instrument polityki karnej w szczególnych wypadkach przewidzianych w ustawie (zob. art. 60 § 1 k.k.). Przypadków takich w części ogólnej, z pominięciem art. 60, jest dwanaście, w części szczególnej k.k. – ponad dwadzieścia oraz kilkanaście poza Kodeksem karnym.Zob. szerzej M. Królikowski, R. Zawłocki, Prawo karne, Warszawa 2015, s. 410–411. Jest to również formalnie nadal instrument reakcji karnoprawnej na przestępstwa młodocianych (zob. art. 60 § 1). Ponadto w paragrafie 2 art. 60 wskazano trzy podstawy, z których dwie pierwsze, związane z kompensacją (czynnym żalem), tracą swoje dotychczasowe znaczenie w świetle wprowadzenia nowego art. 59a k.k.Zob. szerzej R. Zawłocki, Umorzenie restytucyjne z art. 59a Kodeksu karnego – zasady stosowania i związane z nimi podstawowe problemy interpretacyjne, „Monitor Prawniczy” 2015, nr 14, s. 737–746. Wskazane podstawy nadzwyczajnego złagodzenia zasadniczo faktycznie tracą swoją dotychczasową funkcję w odniesieniu do średnich występków, czyli znacznej większości przestępstw.
Nadzwyczajne złagodzenie kary pozostanie za to wciąż ważnym sposobem reakcji karnoprawnej w przypadku tzw. małego świadka koronnego z paragrafu 3 oraz denuncjatora z paragrafu 4 art. 60 k.k. Tyle tylko, że nie z powodu nadzwyczajnego złagodzenia kary, lecz osobliwej możliwości warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności, o której mowa w paragrafie 5 art. 60 k.k. Przepis ten określa w istocie quasi-probację, wyłączoną z reżimu art. 69 k.k., przez co staje się potencjalnie atrakcyjnym rozwiązaniem dla uczestników procesu karnego. Omawiane wypadki dotyczą jednakże spraw tyleż nietypowych, co nielicznych w odniesieniu do ogółu przestępstw, chociażby z uwagi na to, że odnoszą się do ciężkich występków.
Zatem nadzwyczajne złagodzenie kary przestaje pełnić dotychczasową funkcję szeroko dostępnego mechanizmu łagodzenia odpowiedzialności karnej. Wydaje się, że do funkcji tej, wraz z ww. zmianami, powrotu już raczej nie ma. De lege ferenda konieczne jest tutaj przekształcenie omawianej instytucji w środek rzeczywiście nadzwyczajny, co wymaga interwencji ustawodawcy. Zmiana jest konieczna również dlatego, że de lege lata można mówić o istotnej dysfunkcji nadzwyczajnego złagodzenia kary. Ustawodawca wyraźnie bowiem, poprzez wprowadzenie przepisu art. 60a k.k., wytypował je właśnie na podstawowy instrument realizacji dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej. Tymczasem z powodu innych zmian funkcji tej nie może ona spełniać.
Powyższe rozważania prowadzą do generalnej konkluzji, że tytuł tego opracowania powinien raczej brzmieć nie „nowa funkcja…”, lecz „nowa dysfunkcja”, a właściwie sama „dysfunkcja” nadzwyczajnego złagodzenia kary.
Na koniec konieczne jest zastrzeżenie, że obawa owej „dysfunkcji” przestanie być aktualna w sytuacji, gdy organy wymiaru sprawiedliwości będą faktycznie stosowały prymat kar wolnościowych, co oznacza w praktyce, iż prokuratorzy już „na wejściu” będą proponowali oskarżonym wniosek obejmujący grzywnę albo karę ograniczenia wolności. Wyrazem mojej wiary w taką, skądinąd zgodną z wolą prawodawcy i prawem, ewentualną praktykę jest mimo wszystko podjęcie trudu napisania tego artykułu.