Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 08/2024

O częściowej niekonstytucyjności art. 233 § 1a Kodeksu karnego

Nr DOI

10.54383/0031-0344.2024.08.5

Kategoria

Udostępnij

ABSTRAKT

Celem artykułu jest ocena zgodności z Konstytucją normy z art. 233 § 1a Kodeksu karnego. Ustawodawca penalizuje w niej zachowanie polegające na składaniu nieprawdziwych zeznań z obawy przed grożącą sprawcy odpowiedzialnością karną. Autor artykułu podejmuje próbę odpowiedzi na pytanie, czy nie godzi to w prawo do obrony. Zdaniem autora norma z art. 233 § 1a Kodeksu karnego jest częściowo niekonstytucyjna. 

I.  Wprowadzenie 

Podstawowym obowiązkiem świadka – wynikającym z art. 177 § 1 Kodeksu postępowania karnegoUstawa z 6.06.1997 r. Kodeks postępowania karnego (Dz.U. nr 89 poz. 555 ze zm.), dalej: k.p.k. – jest stawienie się na wezwanie organu procesowego i złożenie zeznań. Z drugiej strony ustawodawca przyznaje świadkowi prawo do odmowy udzielenia odpowiedzi na pytanie wówczas, gdyby mogła ona narazić go lub osobę mu najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe (art. 183 § 1 k.p.k.). Świadek ma więc wybór pomiędzy zeznawaniem zgodnie z prawdą lub milczeniem.

Przyjęte rozwiązanie przez długie lata stanowiło przyczynek do debaty, czy osoba, która składa fałszywe zeznania w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej, wypełnia znamiona czynu zabronionego stypizowanego w art. 233 § 1 Kodeksu karnegoUstawa z 6.06.1997 r. Kodeks karny (Dz.U. nr 88 poz. 553 ze zm.), dalej: k.k.. W jej ramach prezentowano dwa stanowiska: część autorów przychylała się do opinii, że w takiej sytuacji mamy do czynienia z realizowaniem prawa do obronyZob. np. M. Rusinek, O „prawie do kłamstwa” (artykuł polemiczny), „Prokuratura i Prawo” 2008/4, s. 83–92, A. Bojańczyk, Uprawnienie do składania fałszywych wyjaśnień – jak długo jeszcze?, „Palestra” 2014/9, s. 137–141. . Inni przedstawiciele doktryny przyjmowali, że w ramach prawa do obrony nie mieści się prawo do kłamstwa, więc nie chcąc dostarczać dowodów przeciwko sobie, broniący się powinien był odmówić odpowiedzi na pytanie, która mogłaby go obciążyćZob. J. Czabański, M. Warchoł, Prawo do milczenia czy prawo do kłamstwa, „Prokuratura i Prawo” 2007/12, s. 35–50..

Ostatecznie deliberacje te postanowił przeciąć sam ustawodawca i w ramach nowelizacji prawa karnego z 2016 r.Ustawa z 11.03.2016 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 437). wykreował uprzywilejowany typ przestępstwa składania fałszywych zeznań. Zgodnie z art. 233 § 1a k.k.: „Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5Przypomnijmy, że zgodnie z art. 233 § 1 k.k. karze podlega ten: „Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowa-niu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę [...]”. . Prawodawca przyjął tym samym, że świadkowi, będącemu sprawcą czynu zabronionego, nie przysługuje prawo do kłamstwa. W sukurs ustawodawcy przyszła jednak judykatura. Sąd Najwyższy wskazał bowiem, że świadek zeznający nieprawdę celem uniknięcia grożącej mu odpowiedzialności karnej, a więc realizujący swoje prawo do obrony, nie popełnia przestępstwa z art. 233 § 1a k.k., o ile jego zachowanie nie wypełnia jednocześnie znamion innej normy sankcjonowanejUchwała SN z 9.11.2021 r. (I KZP 5/21), LEX nr 3253397..

Trwające w doktrynie i judykaturze spory dotyczące wyżej opisanej materii dowodzą jej żywotności i aktualności. Czy pragnąc uchylić się od odpowiedzialności karnej świadek (będący sprawcą czynu zabronionego) może sięgnąć po oścień kłamstwa? Czy prawo do obrony w ogóle mu przysługuje? A jeśli odpowiedzi na wyżej postawione pytania są pozytywne, to czy norma sankcjonowana z art. 233 § 1a k.k. jest zgodna z art. 42 ust. 2 Konstytucji RPKonstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2.04.1997 r. (Dz.U. nr 78 poz. 483 ze zm. i sprost.), dalej: Konstytucja RP lub ustawa zasadnicza. ? Wszakże – prima vista – jeśli świadek składa fałszywe zeznania w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej, a przez to realizuje przysługujące mu z mocy ustawy zasadniczej prawo do obrony, to zakazywanie takiego zachowania należałoby ocenić jako niekonstytucyjne. Celem niniejszego artykułu jest udzielenie odpowiedzi na wyżej postawione pytania.

Przy czym już w tym miejscu należy wskazać, że poza zakresem rozważań pozostawiono zagadnienie sankcjonowania zeznawania nieprawdy przez świadka z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jego najbliższym. Prawo do obrony przysługuje bowiem wyłącznie sprawcy czynu zabronionego. Podejmując więc ocenę zgodności normy sankcjonowanej z art. 233 § 1a k.k. z konstytucyjnym prawem do obrony, należało skoncentrować się wyłącznie na składaniu fałszywych zeznań z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą samemu świadkowi. Tylko wówczas może on bowiem skorzystać z prawa do obrony. 

II.  Prawo do obrony 

Zgodnie z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP: „Każdy, przeciw komu prowadzone jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania. Może on w szczególności wybrać obrońcę lub na zasadach określonych w ustawie korzystać z obrońcy z urzędu”. Celem cytowanej normy jest zagwarantowanie jednostce możności oponowania przeciwko stawianym jej zarzutom zarówno aktywnie (np. poprzez składanie wyjaśnień, inicjatywę dowodową), jak i biernie (poprzez zakaz zmuszania do obciążania samego siebie). Dzięki temu możliwe jest zapewnienie uczciwego procesu sądowego (fair trial). W starciu z państwem – jak trafnie dostrzega się w doktrynie – to jednostka jest stroną słabszą. Państwo ma do swej dyspozycji cały aparat represji. Tymczasem jednostka często jest osamotniona (oskarżony nie zawsze posiada obrońcę), a dodatkowo narażona na negatywne emocje i zagubienie związane z prowadzeniem przeciwko niej postępowania karnego I. Gierula, Obrońca a kłamstwo. Uwagi na tle karnoprawnych granic wykonywania obrony, „Przegląd Sądowy” 2012/9, s. 41.. Dlatego uznać należy, że prawo do obrony ma przede wszystkim wymiar gwarancyjny, zapewniający poszanowanie praw jednostki w starciu z państwem.

Prawodawca przyznaje prawo do obrony każdemu – a zatem wszystkim osobom pozostającym pod jurysdykcją Rzeczypospolitej Polskiej. Nie ma przy tym znaczenia, czy dana osoba jest obywatelem polskim, czy też nie. Na gruncie ustawy zasadniczej ustrojodawca zamiennie posługuje się wyrażeniem „każdy” (np. art. 41 ust. 1 Konstytucji RP, art. 45 ust. 1 Konstytucji RP), „obywatel polski” (np. art. 60 Konstytucji RP) oraz „cudzoziemiec” (np. art. 56 ust. 1 i 2 Konstytucji RP). Pojęciom tym nie można więc przypisać tożsamych znaczeń (zakaz wykładni synonimicznej). Zarazem dostrzec trzeba, że wszystkie podmioty stanowiące klasę desygnatów pojęcia „obywatel polski” są również desygnatami terminu „każdy”, ale nie wszyscy mieszczący się w definiendum „każdego” są równocześnie „obywatelami polskimi”. Pojęcie „każdy” jest pojęciem najszerszym, obejmującym zarówno obywateli polskich, jak i osoby, które takiego obywatelstwa nie posiadają, ale znajdują się pod jurysdykcją Rzeczypospolitej Polskiej. Zakresy znaczeniowe tych terminów pozostają więc ze sobą w stosunku podrzędności. Wynika stąd wniosek, że ilekroć w tekście Konstytucji RP mowa o „każdym”, tylekroć chodzi o każdego człowieka, w tym również obywatela polskiego. O poprawności takiej konkluzji świadczy także efekt wykładni a rubrica. Prawo do obrony zostało bowiem przez prawodawcę zaliczone do wolności i praw osobistych, a więc przysługujących wszystkim jednostkom. 

Prawodawca spieszy jednak doprecyzować, że prawo do obrony przysługuje temu, „przeciwko komu jest prowadzone postępowanie karne”. W tym miejscu pojawia się jednak pytanie, czy wyrażenie to należy utożsamiać z fazą in personam postępowania karnego. Czy prawo do obrony przysługuje wyłącznie podejrzanemu (oskarżonemu), a więc osobie, wobec której organ procesowy wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutów (art. 313 § 1 k.p.k.)? Wszakże właśnie to przeprowadzenie tej czynności procesowej sprawia, że postępowanie przechodzi z fazy in rem, gdy brak jest podejrzanego (a więc osoby, co do której istnieją dane dostatecznie uzasadniające, że popełniła przestępstwo), do fazy in personam, w której występuje już konkretny podejrzany, przeciwko któremu – verba legis – „prowadzone jest postępowanie karne”.

W doktrynie zaoponowano przeciwko takiemu literalnemu rozumieniu normy z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP. Dostrzeżono bowiem, że pozostawałoby ono w sprzeczności z zasadą demokratycznego państwa prawnegoM. Florczak-Wątor (w:) Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, red. P. Tuleja, LEX/el. 2021, komentarz do art. 42, teza 4.. Należy zgodzić się z tym zapatrywaniem. Trzeba wszakże pamiętać, że – mówiąc obrazowo – prawo do obrony pełni rolę tarczy, jaką jednostka może posłużyć się w zderzeniu z całym aparatem państwa. Jeśli zatem organy państwa zaczynają przeciwko danej osobie kompletować jakiś materiał dowodowy, nabierając w stosunku do niej określonych podejrzeń, to już wówczas jednostka ma prawo się bronić.

Od kiedy zatem – jeśli nie od wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów – przysługuje prawo do obrony? W literaturze przedmiotu proponowano różne odpowiedzi na to pytanie. Niektórzy autorzy przyjmują, że pierwszym momentem,

w którym sprawca czynu zabronionego może skorzystać z prawa do obrony, jest chwila popełnienia przez niego czynu zabronionego, albowiem już w tym momencie może mu grozić odpowiedzialność karnaD. Gruszecka, Zasięg prawa do obrony w kontekście odpowiedzialności za fałszywe zeznania, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2010/2, s. 142–143. . Inni dowodzą, że z prawa do obrony można skorzystać w każdej fazie postępowania, przyjmując, że musi się ono toczyćP. Wiliński, P. Karlik (w:) Konstytucja RP. Komentarz, red. M. Safjan, L. Bosek, Warszawa 2016, t. 1, komentarz do art. 42, s. 1060. . Stąd założyć należy, że wcześniej postępowanie takie powinno zostać formalnie wszczęte. Można też spotkać się z poglądem, że prawo do obrony aktualizuje się z chwilą, w której jednostka znajduje się w faktycznym niebezpieczeństwie poniesienia odpowiedzialności karnejA. Jezusek, Możliwość dezinformowania przez świadka organów postępowania w świetle prawa do obrony, zasady równości wo-bec prawa i zasady praworządności a realizacja znamion występku z art. 233 § 1a k.k., „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2018/4, s. 123. . Wreszcie, niektórzy przedstawiciele doktryny w ogóle nie określają momentu, od którego dana osoba może korzystać z prawa do obrony, zaznaczając jedynie, że jest ono niezależne od danej fazy postępowania, a nawet od jego wszczęcia – liczy się tylko ta okoliczność, że jednostka jest zagrożona prowadzeniem przeciwko niej postępowania karnegoM. Florczak-Wątor (w:) Konstytucja..., teza 4.

Zgodzić się należy z poglądem, w myśl którego prawo do obrony aktualizuje się wówczas, gdy zachodzi zagrożenie, że przeciwko jednostce może być prowadzone postępowanie karne. Trudno tu wskazać jakiś abstrakcyjny moment, od jakiego można powołać się na to prawo. Będzie on inny w każdym, konkretnym postępowaniu. Na pewno jednak korzystania z prawa do obrony nie można uzależniać od formalnego wszczęcia postępowania ani dokonania jakiejś konkretnej czynności procesowej. Taka wykładnia normy z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP mogłaby czynić prawo do obrony czysto iluzorycznym. Aby się na nie powołać, jednostka musiałaby czekać na określone działania organów, będących dominus littis postępowania. Mogłoby to prowadzić do nadużyć (np. gdyby organ postępowania zwlekał z przedstawieniem zarzutów po to, aby przesłuchać osobę podejrzaną w charakterze świadka i w ten sposób uniemożliwić jej korzystanie z prawa do obrony). Jeśli prawo do obrony ma spełniać funkcję gwarancyjną, to musi być rzeczywiste. Prowadzi to do wniosku, że z prawa do obrony można skorzystać niezależnie od tego, czy postępowanie zostało wszczęte, czy nie oraz czy danej osobie przedstawiono zrzuty. Istotne jest to, że w konkretnym stanie faktycznym jednostce z jakieś przyczyny może grozić pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Już sam ten stan implikuje możność skorzystania z prawa do obrony.

Mając na względzie, że prawo do obrony aktualizuje się niezależnie od formalnego wszczęcia postępowania bądź dokonania określonej czynności procesowej, należy przyjąć, że przysługuje ono niezależnie od posiadanego przez jednostkę statusu procesowego. Innymi słowy, z prawa do obrony korzystać może nie tylko oskarżony czy podejrzany, ale również osoba podejrzana, a nawet świadek. Ważne jest bowiem nie to, jakie czynności procesowe są podejmowane wobec danej osoby, ale okoliczność, czy faktycznie grozi jej odpowiedzialność karna. Ograniczenie przyznania prawa do obrony wyłącznie oskarżonym i podejrzanym – jak trafnie dostrzeżono w literaturze przedmiotu – godziłoby w zasadę równego traktowania (art. 32 ust. 1 Konstytucji RP), albowiem podmioty znajdujące się w tej samej sytuacji faktycznej (gdy prowadzone jest przeciwko nim postępowanie karne) byłyby różnie traktowane przez organy procesowe tylko z uwagi na przyznany im formalnie status procesowyP. Nowak, Definicja podejrzanego i oskarżonego a konstytucyjne prawo do obrony, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2016/4, s. 66. . Konieczność zagwarantowania prawa do obrony również świadkowi dostrzega zresztą sam ustawodawca zwykły, przyznając mu możliwość odmowy udzielenia odpowiedzi na pytanie wówczas, gdy mogłaby ona narazić świadka na odpowiedzialność karną (art. 183 § 1 k.p.k.). Prawo do milczenia – stanowiące wyraz zasady nemo se ipsum accusare tenetur – jest jednym z elementów prawa do obrony (o czym szerzej będzie jeszcze mowa). Skoro więc przyznaje się je świadkowi, to tym samym uznaje się – także na gruncie k.p.k. – iż w pewnych okolicznościach nawet osoba występująca w charakterze świadka może korzystać z prawa do obrony.

Krytyk powyższego poglądu mógłby jednak postawić zarzut, że tak zaproponowana interpretacja normy z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP stoi w sprzeczności z zasadą ścisłej wykładni norm konstytucyjnych. Skoro bowiem ustrojodawca statuuje, że prawo do obrony przysługuje każdemu, „przeciw komu prowadzone jest postępowanie karne”, to chodzi o faktyczne prowadzenie postępowania przez organy państwa, a nie o hipotetyczną możliwość jego wszczęcia (prawodawca posługuje się wszak czasownikiem w trybie oznajmującym „prowadzone jest”, a nie trybem przypuszczającym „mogłoby być prowadzone”).

Z takim poglądem nie można się zgodzić, albowiem odczytywanie prawa do obrony w ten sposób prowadziłoby do jego nadmiernej formalizacji, uzależniając możliwość jednostki do skorzystania zeń od formalnych działań podejmowanych przez organy władzy publicznej (w postaci wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów). To zaś mogłoby czynić omawiane prawo gwarancją wyłącznie iluzoryczną, ponieważ uzależniającą sferę uprawnień jednostki od działań państwa. Stałoby to w sprzeczności z funkcją normy z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP. Skoro omawiana norma ma charakter gwarancyjny, to wynikające z niej uprawnienie musi się aktualizować rzeczywiście wówczas, kiedy państwo kieruje przeciwko jednostce działania o charakterze faktycznym, a nie tylko formalnym. Właśnie w ten sposób należy rozumieć użyte przez ustrojodawcę wyrażenie „prowadzone jest postępowanie karne”. Nie dochodzi więc, tym miejscu to uszczerbku wobec zasady ścisłej wykładni norm konstytucyjnych, bowiem nie rozszerza się poczynionych przez ustrojodawcę gwarancji ponad zakreślony przez niego zakres; przeciwnie, proponowana wykładnia pozostaje spójna z ratio legis omawianej regulacji. 

III.  Prawo do kłamstwa?

Prawodawca konstytucyjny nie dookreślił zakresu przedmiotowego prawa do obrony. Jedyną wprost wskazaną w tekście ustawy zasadniczej formą jego realizowania jest korzystanie z pomocy obrońcy (z wyboru bądź z urzędu). Nie wyczerpuje ona jednak całego zakresu przedmiotowego tego prawa. Do takiego wniosku prowadzi posłużenie się przez ustrojodawcę wyrażeniem „w szczególności”.

Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego granice prawa do obrony należy zakreślić maksymalnie szeroko. Przemawiają za tym dwa fakty: po pierwsze, że stanowi ono fundamentalną zasadę postępowania karnego, a po drugie – zalicza się je do podstawowych standardów państwa demokratycznegoWyrok TK z 17.02.2004 r. (SK 39/02) LEX nr 84271, tak też: wyrok TK z 3.11.2004 r. (K 18/03), LEX nr 133746. . Również w literaturze przedmiotu zauważa się, iż prawo do obrony obejmuje: „[…] możność podejmowania wszelkich działań niesprzecznych z prawem, które w przekonaniu osoby poddanej temu postępowaniu mogą potwierdzić jego wersję zdarzeń (w trakcie których dojść miało do popełnienia zarzucanego czynu) oraz jego niewinność lub występowanie określonego charakteru winy (materialny wymiar prawa do obrony). Dlatego też ustawy nie mogą

wyczerpująco wskazywać rodzajów działań mających być przejawem podejmowanej przez niego «obrony»P. Sarnecki (w:) Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, red. L. Garlicki, M. Zubik, Warszawa 2016, t. 2, LEX/el., ko-mentarz do art. 42, teza 13. . Konstatacja ta zasługuje na aprobatę. Skoro prawo do obrony ma charakter fundamentalny oraz pełni rolę gwarancyjną, to jego granice należy nakreślić możliwie jak najszerzej tak, aby nie stało się ono iluzoryczne i na tyle obwarowane różnego rodzaju ograniczeniami i formalnościami, że korzystanie z niego jest praktycznie niemożliwe.

Nie oznacza to oczywiście, że prawo do obrony nie posiada żadnych granic. Takie postrzeganie mogłoby godzić w wolności i prawa innych jednostek, czego ustawodawca konstytucyjny nie toleruje. Przypomnieć bowiem trzeba, że – stosownie do art. 31 ust. 2 Konstytucji RP – ustrojodawca nakłada na każdego obowiązek szanowania wolności i praw innych. Granicą sfery wolności i praw danej jednostki są więc wolności i prawa innych jednostek. Zasadę tę ustawodawca zwykły wciela w życie między innymi poprzez system norm sankcjonowanych, wyraźnie wskazując, jakie zachowania są zakazane, i w ten sposób zakreślając granice sfery dyskrecjonalnego zachowania człowieka. Innymi słowy, jednostce wolno czynić to, czego jej prawo nie zakazuje. W związku z tym należy przyjąć, że również granicą prawa do obrony jest obowiązujący system norm prawnychZob. też: S. Waltoś, P. Hofmański, Proces karny. Zarys systemu, Warszawa 2018, s. 307. . Skoro bowiem jednostce wolno czynić wszystko to, co nie jest zabronione normami prawnymi, to również wolno bronić jej się na wszelkie sposoby, których prawo jej nie zakazuje.

Wobec zachowawczej postawy ustrojodawcy, zadanie określenia szczegółowej treści prawa do obrony zostało powierzone ustawodawcy zwykłemu. Na gruncie k.p.k. przyjęto, że może ono przybrać dwojakiego rodzaju postać: materialną (podejmowanie realnych działań zmierzających do wykazania swojej niewinności lub zakwestionowania oskarżenia) oraz formalną (korzystanie z pomocy obrońcy z wyboru lub z urzędu). Przy czym obrona materialna może być prowadzona przy pomocy działań (prawo do składania wyjaśnień, inicjatywa dowodowa, możność wypowiadania się co do każdego przeprowadzanego dowodu etc.), jak i zaniechań (prawo do odmowy składania wyjaśnień) Szerzej o formach obrony w polskim procesie karnym – zob. S. Waltoś, P. Hofmański, Proces..., s. 310–316.. To ostatnie utożsamia się z prawem do milczenia, któremu ustawodawca daje wyraz w art. 74 § 1 k.p.k. Zgodnie z tą normą: „Oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyśćStosownie do art. 71 § 3 k.p.k.: „Jeżeli kodeks niniejszy używa w znaczeniu ogólnym określenia «oskarżony», odpowiednie prze-pisy mają zastosowanie także do podejrzanego”. Tym samym uprawnienie z art. 74 § 1 k.p.k. przypisać należy także podejrzanemu. . Ucieleśnia ona zasadę, że nikt nie może być zmuszony do dostarczania dowodów przeciwko sobie samemu (nemo se ipsum accusare tenetur), a tym samym chroni oskarżonego przed wymuszaniem przyznania się do winy (np. za pomocą tortur). Jednocześnie sprzyja realizowaniu zasady domniemania niewinności (art. 42 ust. 3 Konstytucji RP), w myśl której onus probandi wykazania sprawstwa i winy spoczywa na oskarżycielu Tak też: M. Rusinek, O „prawie do..., s. 87. . Innymi słowy, oskarżony nie musi wykazywać swojej niewinności – to oskarżyciel ma wykazać, że oskarżony jest winny.

Pojawia się jednak pytanie, czy w granicach prawa do obrony mieści się również prawo do kłamstwa. W doktrynie spotkać można różne zapatrywania na ten temat. Część autorów uważa, że prawo do obrony ma charakter subsydiarny w stosunku do celu postępowania karnego, jakim jest – stosownie do art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k. – wykrycie i ukaranie sprawcy J. Czabański, M. Warchoł, Prawo..., s. 36. . W konsekwencji przyjmują oni, że broniący się nie ma prawa kłamać, ponieważ wówczas podejmuje działania sprzeczne z celem postępowania karnego (któremu prawo do obrony ma służyć). Nadto wskazuje się, że żadna norma prawna nie daje broniącemu się podstaw do wprowadzania organów procesowych w błąd. Tym samym broniący się powinien albo złożyć zgodne z prawdą wyjaśnienia, albo milczeć J. Czabański, M. Warchoł, Prawo..., s. 48–50..

Przeciwko takiemu zapatrywaniu oponuje się, wskazując, że to prawo do obrony i inne gwarancje procesowe wyznaczają reguły gry, a nie cel postępowania karnego. Nie można zatem twierdzić, że pełni ono funkcję subsydiarną wobec celu postępowania M. Rusinek, O „prawie do..., s. 86.. Nadto pozostawienie danej osobie wyboru pomiędzy przyznaniem się a milczeniem stanowiłoby obejście zasady nemo tenetur, a to dlatego, że milcząc, oskarżony faktycznie przyznawałby się do winyA. Jezusek, Możliwość..., s. 127, M. Rusinek, O „prawie do..., s. 90. . W konsekwencji należy przyjąć, że broniący się ma prawo kłamać – jest to bowiem trzecia droga pomiędzy milczeniem a składaniem wyjaśnień zgodnych z prawdą. Wreszcie wskazuje się również, że prawodawca nie wprowadził zakazu składania fałszywych wyjaśnień przez oskarżonego. Działanie takie nie jest więc bezkarneA. Bojańczyk, Uprawnienie..., s. 139. , a skoro tak – to w myśl zasady, że co nie jest zakazane, jest dozwolone – oskarżony ma prawo do składania fałszywych wyjaśnień.

Sformułowano również pogląd pośredni, zgodnie z którym oskarżony nie ma prawa do fałszywego wyjaśniania, a to z tego względu, że trudno przyjąć, by w swej aksjologii prawodawca afirmował kłamstwo jako coś pozytywnego. Z drugiej strony oskarżonemu kłamstwa się nie zakazuje. Skoro tak, to oskarżony może składać fałszywe wyjaśnienia, choć nie działa na podstawie kompetencji z art. 175 § 1 k.p.k. Innymi słowy, oskarżony nie ma prawa do kłamstwa (brak bowiem normy, która by mu takie prawo przyznawała), ale może kłamać, ponieważ żadna norma nie zakazuje mu takiego zachowania Ł. Pohl, Składanie nieprawdziwych wyjaśnień przez oskarżonego w polskim postępowaniu karnym – szkic teoretycznoprawny, „Prokuratura i Prawo” 2006/6, s. 38–43.

Za trafny należy uznać ten pogląd, który opowiada się za uznaniem tzw. „prawa do kłamstwa” jako elementu prawa do obrony. Jak wcześniej wskazano, ustrojodawca zakreśla szerokie granice prawa do obrony, przyjmując, że oskarżony może bronić się w każdy sposób, jaki nie jest prawnie zakazany. Żadna norma prawna nie zakazuje oskarżonemu składania fałszywych wyjaśnień. Skoro tak, to oskarżony ma prawo kłamać, gdy się broni. Nie można tu zgodzić się z Ł. Pohlem, który stwierdza, że przyznanie oskarżonemu takiego prawa nie mieści się w aksjologii ustawodawcy, czy P. Wilińskim, według którego kłamstwa zakazują normy społeczne, moralne, nakazujące traktować takie zachowanie jako: „[…] szkodliwe, nieuczciwe, a zatem zakazane P. Wiliński, Składanie nieprawdziwych wyjaśnień w postępowaniu karnym – artykuł polemiczny, „Prokuratura i Prawo” 2007/2, s. 74.. Jak trafnie bowiem wskazano w doktrynie, nie zawsze kłamstwo musi być jednoznacznie oceniane jako moralnie naganne (np. kiedy świadek kłamie, aby chronić osoby dla niego najbliższe)A. Jezusek, Możliwość..., s. 134. Cytowany Autor zauważa, że niekiedy przedstawienie prawdziwego przebiegu zdarzeń przez świadka może w organach ścigania wytworzyć mylne wrażenie, że świadek – faktycznie niewinny – jest sprawcą czynu zabronione-go. Tytułem przykładu Autor przywołał literacki casus D. Karamazowa, który zeznając zgodnie z prawdą, wyrobił u śledczych błędne przekonanie, że jest sprawcą zabójstwa swego ojca, i został za to niesłusznie skazany. . Warto także zauważyć, że skoro prawodawca nie sformułował normy prawnej nakazującej oskarżonemu wyjaśniać zgodnie z prawdą (choćby przy pomocy lex imperfecta), to widocznie uznał za dopuszczalne – w świetle przyjmowanego przez siebie systemu wartości – że oskarżony może kłamać. Skoro tak, to prawo do kłamstwa należy uznać za przysługujący oskarżonemu element prawa do obrony.

Nie można również zgodzić się z przytoczonym wyżej poglądem, że prawo do obrony pełni rolę subsydiarną w stosunku do celów procesu karnego, sformułowanych w art. 2 k.p.k., jak również zasady prawdy materialnej wyrażającej się w tym, by wszelkie rozstrzygnięcia zapadające w procesie były czynione na podstawie prawdziwych ustaleń faktycznych (art. 2 § 2 k.p.k.). Afirmując w całości kontr-tezy sformułowane przez Autorów przeciwnych temu poglądowi (przedstawione na poprzednich kartach niniejszego artykułu), dodać trzeba, że takiemu spojrzeniu sprzeciwia się również obowiązek prokonstytucyjnej wykładni norm ustaw zwykłych. Cele postępowania (art. 2 § 1 k.p.k.) oraz zasada prawdy materialnej zostały bowiem ustanowione na poziomie Kodeksu postępowania karnego (art. 2 § 2 k.p.k.) i muszą pozostawać w zgodzie z normami konstytucyjnymi, w tym prawem do obrony z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP. Konstytucyjnego prawa do obrony nie można więc sprowadzać do roli służebnej wobec celów postępowania oraz zasady prawdy materialnej wyrażonej w ustawie zwykłej, jaką jest Kodeks postępowania karnego. Także z tego względu przyjąć trzeba, że cele postępowania oraz zasada prawdy materialnej nie mają prymatu nad prawem do obrony.

Należy zgodzić się, że nie można oskarżonego stawiać przed wyborem pomiędzy przyznaniem się a milczeniem. Przy takiej alternatywie milczenie oskarżonego byłoby równoznaczne z  przyznaniem się do winy. Prowadziłoby to do obejścia celu, dla jakiego ustanowiono zasadę nemo tenetur, a szerzej – także realizowanego przy jej pomocy prawa do obrony. Przeciwko takiemu poglądowi można by jednak wysnuć argument, że z faktu milczenia oskarżonego nie wolno wyciągać dla niego negatywnych następstwZob. np. postanowienie SN z 14.03.2008 r. (IV KK 438/07), LEX nr 531243. Choć dodać należy, że w innym orzeczeniu Sąd Najwyższy dopuścił możliwość wyciągnięcia dla oskarżonego negatywnych konsekwencji z jego milczenia, ale tylko wtedy, kiedy „(...) pozostały zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala w oparciu o wytyczne art. 7 k.p.k. na uznanie winy, niejako z pominięciem owego milczenia” – zob. wyrok SN z 25.04.2019 r. (II KK 214/18), LEX nr 2650222. . Trzeba jednakże zwrócić uwagę na fakt, że choć milczenie oskarżonego nie może stanowić dodatkowej okoliczności go obciążającej, to jednak – jak trafnie dostrzega A. Jezusek – w szerszym kontekście kulturowym utożsamia się je z nieformalnym przyznaniem się do winyA. Jezusek, Możliwość..., s. 127.. W konsekwencji milczenie oskarżonego może w organie procesowym wzbudzić faktyczne przeświadczenie, że dana osoba jest winna, a to z kolei – prowadzić do pogorszenia jej sytuacji (np. poprzez podświadome ocenienie dowodów tak, by świadczyły o sprawstwie i winie oskarżonego).

Konkludując ten wątek rozważań, należy więc wskazać, że skutkiem szerokiego zakreślenia granic prawa do obrony jest uznanie, że w jego skład wchodzi również prawo oskarżonego do kłamstwa.

IV.  Ocena konstytucyjności normy sankcjonowanej z art. 233 § 1a k.k. 

Odpowiedziawszy na pytania dotyczące zakresu prawa do obrony, można przystąpić do zasadniczej części rozważań i zweryfikować, czy norma z art. 233 § 1a k.k. jest zgodna z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP. Dokonanie takiej oceny wymaga odwołania do zasady proporcjonalności, wyrażonej przez prawodawcę w art. 31 ust. 3 ustawy zasadniczej. Przypomnijmy, że zgodnie z tą normą: „Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”. Z zasady tej wynika, że ograniczeniom podlegać mogą wszystkie wolności i prawa konstytucyjne, za wyjątkiem godności człowieka, co do której ustrojodawca wprost statuuje – w art. 30 ustawy zasadniczej – iż jest nienaruszalna (a więc nie podlega jakimkolwiek ograniczeniom). Nie można zatem zgodzić się z tymi autorami, którzy apriorycznie odrzucają jakiekolwiek ograniczenia prawa do obrony jako uprawnienia o charakterze konstytucyjnymT. Razowski (w:) Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, red. J. Giezek, Warszawa 2021, LEX/el., komentarz do art. 233, teza 13..

Ustawodawca różnicuje prawo do obrony w zależności od etapu postępowania i przysługującej danej osobie roli procesowej. Przykładowo świadek nie może korzystać z pomocy obrońcy, podczas gdy podejrzany i oskarżony mają taką możliwość (art. 77 i n. k.p.k.). Świadkowi wolno ustanowić pełnomocnika, ale jedynie wówczas, kiedy wymaga tego ochrona jego interesów (art. 87 § 2 k.p.k.). Świadek nie ma także możliwości zgłaszania inicjatywy dowodowej Zgodnie z art. 167 k.p.k. dowody można przeprowadzić na wniosek stron lub z urzędu. Świadek nie jest stroną postępowania, więc nie posiada inicjatywy dowodowej. W postępowaniu przygotowawczym stronami są pokrzywdzony i podejrzany, a w postępo-waniu jurysdykcyjnym – oskarżyciel i oskarżony. czy przeglądania akt sprawyZgodnie z art. 156 § 1 k.p.k. uprawnienie do przeglądania akt sprawy co do zasady przysługuje stronom, ich pełnomocnikom i przedstawicielom oraz obrońcom. W postępowaniu jurysdykcyjnym stronom należy akta udostępnić (verba legis: „udostępnia się”), natomiast w postępowaniu przygotowawczym prokurator może odmówić udostępnienia akt postępowania stronom w przypadkach wskazanych w art. 156 § 5 k.p.k., które to uprawnienia – choć w różnym stopniu – przysługują podejrzanemu i oskarżonemu. Podążając tym tropem rozumowania, można by zatem argumentować, że ustawodawca ogranicza prawo świadka do obrony, wyłączając z jego zakresu przysługujące oskarżonemu prawo do kłamstwa. O ile bowiem ustawodawca nie nakłada na oskarżonego obowiązku składania prawdziwych wyjaśnień, o tyle świadek ma już obowiązek zeznawania zgodnie z prawdą. Wynika on zarówno z treści przyrzeczeniaR. A. Stefański, S. Zabłocki (w:) Kodeks postępowania karnego, t. 2, Komentarz do art. 167–296, red. R. A. Stefański, S. Zabłocki, Warszawa 2019, LEX/el., komentarz do art. 188, teza 1. Świadek przyrzeka zeznawać „szczerą prawdę” (art. 188 § 1 k.p.k.)., jak i z faktu, że składanie fałszywych zeznań ustawodawca typizuje jako czyn zabroniony pod groźbą kary (art. 233 § 1 i 1a k.k.). Gdyby zatem podawane przez niego informacje mogły narażać go na odpowiedzialność karną, świadek powinien skorzystać z uprawnienia do odmowy udzielenia odpowiedzi na zadane pytanie, wynikającego z art. 183 § 1 k.p.k. Zdaniem M. J. Szewczyka regulacja z art. 233 § 1a k.k. nie eliminuje zatem prawa świadka do obrony, a jedynie ogranicza jego treść poprzez pozbawienie faktycznego sprawcy czynu zabronionego możliwości podawania bezkarnie nieprawdziwych informacji na wstępnym etapie postępowaniaM. J. Szewczyk, Zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą sprawcy lub jego naj-bliższym (art. 233 § 1a k.k.), „Prokuratura i Prawo” 2018/9, s. 149.

Aby zweryfikować słuszność takiego zapatrywania, konieczne jest przeprowadzenie testu proporcjonalności. W doktrynie i judykaturze wskazuje się, że aby test taki został wykonany prawidłowo, należy w pierwszej kolejności zbadać, czy ograniczenie wprowadzono normą rangi ustawowej, następnie – czy służy ono celom wskazanym w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, kolejno – czy ma ono charakter konieczny i wreszcie czy wprowadzone ograniczenie nie narusza istoty wolności lub prawa W. Brzozowski (w:) Prawa człowieka, red. W. Brzozowski, A. Krzywoń, M. Wiącek, Warszawa 2019, s. 41. Tak też: wyrok TK z 26.04.1995 r. (K 11/94), LEX nr: 25538. .

Już prima facie dostrzec można, że w przypadku art. 233 § 1a k.k. spełniony został warunek pierwszy. Ograniczenie zawarto bowiem w normie rangi ustawowej (w ustawie – Kodeks karny). Twierdząco należy również odpowiedzieć na pytanie, czy służy ono jednemu z celów wymienionych w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Przedmiotem ochrony normy z art. 233 § 1 i 1a k.k. jest dobro wymiaru sprawiedliwości rozumiane jako „(…) zapewnienie wiarygodności ustaleń dokonywanych w postępowaniu sądowym lub innym postępowaniu przewidzianym w ustawie, a co za tym idzie – ochrona prawidłowości (trafności) wydawanych orzeczeń (indywidualny przedmiot ochrony) I. Zgoliński (w:) Kodeks karny. Komentarz, red. V. Konarska-Wrzosek, Warszawa 2020, LEX/el., komentarz do art. 233, teza 2. . Wprowadzenie tego ograniczenia służy zatem porządkowi publicznemu oraz ochronie wolności i praw innych osób (poprzez wymierzanie represji za naruszenia norm sankcjonowanych, za pomocą których ustawodawca strzeże tych właśnie wolności i praw). Aby zweryfikować, czy dane ograniczenie jest konieczne, zbadać należy, czy:

  1. dzięki zastosowanemu środkowi można osiągnąć oczekiwany przez prawodawcę rezultat?
  2. czy środek, jaki zastosowano, jest najmniej uciążliwy z możliwie dostępnych?
  3. czy korzyści, jakie osiągnie się w związku ze zrealizowaniem zakładanego celu, są na tyle silne, że uzasadniają ograniczenie prawa?W. Brzozowski (w:) Prawa..., s. 41.

Odpowiadając na tak postawione pytania, wskazać trzeba, że sformułowanie normy sankcjonowanej zakazującej świadkowi składania nieprawdziwych zeznań sprzyja realizacji celu, jakim jest poczynienie prawdziwych ustaleń faktycznych przez organy procesowe i wydanie sprawiedliwego orzeczenia (jednym z kryteriów sprawiedliwości jest wszak to, aby orzeczenie było zgodne z prawdą materialną). Po drugie, można przyjąć, że zastosowano jedyny możliwy środek, mobilizujący świadka do składania zeznań prawdziwych. Gdyby bowiem nałożono na świadka obowiązek mówienia prawdy bez jednoczesnego zagrożenia odpowiedzialnością karną sytuacji jego naruszenia, to w istocie byłby on iluzoryczny i wiele osób mogłoby go ignorować. Przy odpowiedzi na trzecie pytanie nasuwają się jednak poważne wątpliwości. Co właściwie osiąga się dzięki normie z art. 233 § 1a k.k.? Świadek ma albo sam siebie zadenuncjować, albo milczeć – a i milczenie to może być dla organu procesowego wskazówką, że świadkowi może grozić odpowiedzialność karna. Prima vista można by sądzić, że dzięki temu ograniczeniu organ procesowy szybciej może dotrzeć do prawdy materialnej, nie będąc zwodzonym nieprawdziwymi zeznaniami świadka. Jak już jednak wcześniej wskazano, prawo do obrony nie pełni roli subsydiarnej wobec zasady prawdy materialnej, a skoro tak, to osiągana dzięki wprowadzanemu ograniczeniu korzyść nie może stanowić uzasadnienia dla ograniczenia prawa. Już tutaj pojawia się zatem wątpliwość co do konstytucyjności regulacji z art. 233 § 1a k.k. 

W tym miejscu można by w zasadzie zakończyć test proporcjonalności. Negatywna odpowiedź na trzecie pytanie nakazywałaby bowiem przyjąć, że art. 233 § 1a k.k. jest sprzeczny z art. 42 ust. 2 w zw. z art. 31 ust. 3 ustawy zasadniczej. Z uwagi jednak na fakt, że wyżej mowa była jedynie o wątpliwościach co do konstytucyjności art. 233 § 1a k.k., przyjrzyjmy się, czy norma ta nie godzi w istotę prawa do obrony. Przypomnijmy, że pod pojęciem „istoty wolności lub prawa” kryje się: „(…) pewien podstawowy czy minimalny zakres treściowy, którego usunięcie zniweczy faktyczne jej istnienie. Innymi słowy, ograniczenia wolności i praw nie mogą prowadzić do całkowitego wydrążenia ich z rzeczywistej treści i pozostawienia tylko pozoru ich obowiązywania”.

Zwróćmy uwagę, że istotą prawa do obrony jest nie tylko umożliwienie jednostce podejmowania działań zmierzających do wykazania swojej niewinności, ale także zakaz zmuszania jednostki do dostarczania dowodów przeciwko sobie, który należy postrzegać jako możność powstrzymania się od auto-denuncjacji. Skoro jednostka nie musi dostarczać dowodów przeciwko sobie, to tym bardziej nie można od niej wymagać, aby przyznawała się przed organem ścigania, że popełniła czyn zabroniony. Typizowanie zachowań wskazanych przez ustawodawcę w art. 233 § 1a k.k. powoduje tymczasem, że świadek – będący jednocześnie sprawcą czynu zabronionego – faktycznie nie może się bronić. Wolno mu bowiem albo złożyć zeznania zgodnie z prawdą (i się zadenuncjować), albo odmówić odpowiedzi na pytanie w trybie art. 183 § 1 k.p.k. W tym drugim przypadku – jak trafnie zauważono w literaturze przedmiotu – świadek byłby de facto zmuszony do samo-denuncjacjiM. Bielski, Wyłączenie przestępności składania fałszywych zeznań w związku z przysługującym sprawcy czynu zabronionego pra-wem do obrony, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2011/3, s. 85–86. . Jest to zapatrywanie słuszne. O ile bowiem oskarżony może mieć różne powody, by milczeć, o tyle odmowa udzielenia odpowiedzi na pytanie – dokonana przez świadka w trybie art. 183 § 1 k.p.k. – stanowi dla organu procesowego wyraźną (bo wynikającą wprost z ustawowej przesłanki odmowy) wskazówkę, że świadkowi może grozić odpowiedzialność karna. W konsekwencji organ może skierować swoje podejrzenia na świadka albo upewnić się w przekonaniu, że świadkowi grozi odpowiedzialność karna (a więc już istniejące podejrzenia organu są słuszne i niejako potwierdzane przez samego świadka). W ten sposób – jak już wcześniej zauważono Zob. rozważania w zakresie tzw. prawa do kłamstwa poczynione w pkt 3 niniejszego artykułu. – dochodziłoby do obejścia zasady nemo tenetur, ponieważ niezależnie od tego, co świadek by uczynił, i tak ściągałby na siebie niebezpieczeństwo prowadzenia postępowania karnego. Takie podejście nie tyle ogranicza prawo do obrony, co je niweczy. Dlatego też należy przyjąć, że norma z art. 233 § 1a k.k., sankcjonująca zeznanie nieprawdy z obawy przed grożącą odpowiedzialnością karną, godzi w istotę prawa z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP.  Warto podkreślić, że sytuacji niekonstytucyjności normy z art. 233 § 1a k.k. nie wyłącza klauzula niekaralności z art. 233 § 3 k.k. Trafnie skonstatowano w doktrynie, że nie obejmuje ona swym zakresem każdej sytuacji, w której świadek zeznaje nieprawdę z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną. Swoje zastosowanie znajduje jedynie wówczas, gdy sprawca nie wie, że może odmówić udzielenia odpowiedzi na pytanie (albowiem organ procesowy go o tym prawie nie pouczył) i dlatego decyduje się na zeznanie nieprawdyM. Kowalewska-Łukuć, Ł. Buczek, Złożenie przez świadka fałszywych zeznań w sytuacji jego niewiedzy o prawie do odmowy skła-dania zeznań lub uchylenia się od odpowiedzi na pytanie a możliwość pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej, „Państwo i Prawo” 2019/12, s. 107.. Innymi słowy, klauzula niekaralności nie może być zastosowana wobec świadka, który zeznał nieprawdę z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością, będąc uprzednio pouczony o prawie do odmowy udzielenia odpowiedzi na poszczególne pytania stosownie do art. 183 § 1 k.p.k. W konsekwencji nie zabezpiecza ona sytuacji procesowej świadka, który – po uprzednim pouczeniu – zeznaje nieprawdę, korzystając z przysługującego mu prawa do obrony.

Na koniec warto odnieść się do zagadnienia związanego z kontratypizacją. Otóż część  Autorów uważa, iż w przypadku uznania, że prawo do kłamstwa stanowi element prawa do obrony, będziemy mieli do czynienia ze swoistym kontratypemŁ. Pohl, Składanie..., s. 41–42. . Pojawia się jednak pytanie, czy w stosunku do świadka działanie polegające na składaniu fałszywych zeznań w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej spełnia w ogóle warunki kontratypizacji. W literaturze przedmiotu wskazuje się wszak, że kontratypizacja musi przybrać postać normatywną, a więc powinna istnieć regulacja prawna dozwalająca podjąć określone działanie, które w konkretnych okolicznościach faktycznych przełamie bezprawność danego typu czynu zabronionego pod groźbą kary M. Królikowski, R. Zawłocki, Prawo karne, Warszawa 2018, s. 245–248.. Przeciwnicy postulowanego na łamach niniejszego artykułu poglądu, że prawo do obrony obejmuje prawo do kłamstwa, mogliby zatem wskazywać, że brak jest jakiejkolwiek normy prawnej pozwalającej kłamać osobie, przeciwko której prowadzone jest postępowanie karne, a tym samym – brak jest kontratypu przełamującego zakaz składania fałszywych zeznań z art. 233 § 1a k.k.

Z powyższym poglądem nie sposób się zgodzić. Podstawą normatywną jest bowiem w tym przypadku przepis art. 42 ust. 2 Konstytucji RP. Jak już wyżej zauważono, na gruncie tej normy ustrojodawca nie różnicuje sposobów obrony, jakie może podejmować podmiot tego prawa, byle nie były one sprzeczne z normami prawa powszechnie obowiązującego. W stosunku do oskarżonego czy podejrzanego nie ma normy prawnej zakazującej im składania fałszywych wyjaśnień, ani nakazującej im składać wyjaśnienia prawdziwe, więc działania takie należy uznać za legalne. Skoro zaś uznano, że podmiotem prawa do obrony jest również świadek zmierzający do uniknięcia grożącej mu odpowiedzialności karnej, to i on również może bronić się poprzez składanie fałszywych zeznań. Różnicowanie sytuacji świadka w stosunku do sytuacji podejrzanego, czy oskarżonego, polegające na zezwoleniu podejrzanemu czy oskarżonemu składania fałszywych wyjaśnień i jednocześnie zakazanie świadkowi składania w tej samej sytuacji (korzystania z prawa do obrony) fałszywych zeznań, byłoby bowiem – jak to wcześniej zauważono – niedopuszczalne z uwagi na konstytucyjną zasadę równości (art. 32 ust. 1 Konstytucji RP). Skoro więc oskarżony może się bronić, składając fałszywe wyjaśnienia, to i świadek korzystający z prawa do obrony może składać zeznania fałszywe. Jego działanie mieści się wówczas w granicach normy z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP. Ta właśnie regulacja będzie zatem stanowiła normatywną podstawę kontratypu wobec czynu zabronionego z art. 233 § 1 a k.k.

V.  Podsumowanie

Rekapitulując powyższe rozważania, należy wskazać, że norma z art. 233 § 1a k.k. w zakresie dotyczącym składania fałszywych zeznań z obawy przed grożącą świadkowi odpowiedzialnością karną nie spełnia wymogu proporcjonalności przewidzianego przez ustrojodawcę w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Godzi ona w istotę prawa do obrony. Stawia bowiem świadka – będącego sprawcą czynu zabronionego – przed koniecznością wyboru polegającego albo na złożeniu zeznań zgodnie z prawdą i obciążeniu siebie, albo na odmowie udzielenia odpowiedzi na pytanie z powołaniem się na art. 183 § 1 k.p.k., co w praktyce również równa się auto-denuncjacji (wskazuje bowiem organowi, że gdyby świadek udzielił odpowiedzi na pytanie, to mogłoby to go narazić na odpowiedzialność karną). Niezależnie od tego, jaką drogę świadek wybierze, i tak dostarczy organom ścigania informacji, które mogą mu zaszkodzić. Taki stan rzecz niweczy sens zasady nemo tenetur. W związku z powyższym – de lege ferenda – należy postulować uchylenie normy sankcjonowanej z art. 233 § 1a k.k. w części penalizującej składanie fałszywych zeznań z obawy przed grożącą świadkowi odpowiedzialnością karną.

0%

Bibliografia

Bielski MarekWyłączenie przestępności składania fałszywych zeznań w związku z przysługującym sprawcy czynu zabronionego prawem do obrony, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2011/3
Bojańczyk AntoniUprawnienie do składania fałszywych wyjaśnień – jak długo jeszcze?, „Palestra” 2014/9
Brzozowski WojciechPrawa człowieka, red. W. Brzozowski, A. Krzywoń, M. Wiącek, Warszawa 2019
Czabański Jacek, Warchoł MarcinPrawo do milczenia czy prawo do kłamstwa, „Prokuratura i Prawo” 2007/12
Florczak-Wątor MonikaKonstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, red. P. Tuleja, LEX/el. 2021, komentarz do art. 42
Gierula IwonaObrońca a kłamstwo. Uwagi na tle karnoprawnych granic wykonywania obrony, „Przegląd Sądowy” 2012/9
Gruszecka DagmaraZasięg prawa do obrony w kontekście odpowiedzialności za fałszywe zeznania, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2010/2
Jezusek AndrzejMożliwość dezinformowania przez świadka organów postępowania w świetle prawa do obrony, zasady równości wobec prawa i zasady praworządności a realizacja znamion występku z art. 233 § 1a k.k., „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2018/4
Kowalewska-Łukuć Magdalena, Buczek ŁukaszZłożenie przez świadka fałszywych zeznań w sytuacji jego niewiedzy o prawie do odmowy składania zeznań lub uchylenia się od odpowiedzi na pytanie a możliwość pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej, „Państwo i Prawo” 2019/12
Królikowski Michał, Zawłocki RobertPrawo karne, Warszawa 2018
Nowak PawełDefinicja podejrzanego i oskarżonego a konstytucyjne prawo do obrony, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2016/4
Pohl ŁukaszSkładanie nieprawdziwych wyjaśnień przez oskarżonego w polskim postępowaniu karnym – szkic teoretycznoprawny, „Prokuratura i Prawo” 2006/6
Razowski TomaszKodeks karny. Część szczególna. Komentarz, red. J. Giezek, Warszawa 2021, LEX/el., komentarz do art. 233
Rusinek MichałO „prawie do kłamstwa” (artykuł polemiczny), „Prokuratura i Prawo” 2008/4
Sarnecki PawełKonstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, red. L. Garlicki, M. Zubik, Warszawa 2016, t. 2, LEX/el., komentarz do art. 42
Stefański Ryszard Andrzej, Zabłocki StanisławKodeks postępowania karnego, t. 2,. Komentarz do art. 167–296, red. R. A. Stefański, S. Zabłocki, Warszawa 2019, LEX/el., Komentarz do art. 188
Szewczyk Marcin JanuszZeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą sprawcy lub jego najbliższym (art. 233 § 1a k.k.), „Prokuratura i Prawo” 2018/9
Waltoś Stanisław, Hofmański PiotrProces karny. Zarys systemu, Warszawa 2018
Wiliński PawełSkładanie nieprawdziwych wyjaśnień w postępowaniu karnym – artykuł polemiczny, „Prokuratura i Prawo” 2007/2
Wiliński Paweł, Karlik PiotrKonstytucja RP. Komentarz. red. M. Safjan, L. Bosek, Warszawa 2016, t. 1, komentarz do art. 42
Zgoliński IgorKodeks karny. Komentarz, red. V. Konarska-Wrzosek, Warszawa 2020, LEX/el., komentarz do art. 233

In English

On the partial unconstitutionality of Article 233(1a)of the Polish Criminal Code

The aim of this article is to analyse of constitutionality of the norm expressed by Article 233(1a) of the Polish Criminal Code. In this norm, the legislator pe-nalizes the offence of giving false testimony out of fear of criminal liability of the perpetrator. The author of the article makes an attempt to answer the question whether this norm is in conformity with the constitutional right to defence. In the author’s opinion, the norm expressed by Article 233(1a) of the Polish Criminal Code is partially unconstitutional.

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".