Poprzedni artykuł w numerze
A utor, zainspirowany artykułem Jana Sehna w „Palestrze” z 1961 r. na temat stanu kryminalistyki, przedstawia sytuację tej nauki 60 lat później. Omawia pokrótce obecne poglądy odnośnie do jej sfery naukowej, procesowej i dydaktycznej. Dochodzi do wniosku, że niektóre współczesne koncepcje zagranicznych autorów paradygmatu kryminalistyki (ślad, zarządzanie miejscem zdarzenia, holistyczne postrzeganie nauki, generalizacja) były realizowane w polskiej nauce już kilkadziesiąt lat temu.
To reject one paradigm without simultaneously substituting another
is to reject science itself.
Thomas Samuel Kuhn
W 1961 r. ukazał się w „Palestrze” artykuł autorstwa profesora Jana Sehna J. Sehn, Sytuacja kryminalistyki, „Palestra” 1961/3, s. 8–12. , ówczesnego dyrektora Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie D. Różycka, T. Borkowski, Dzieje Instytutu Ekspertyz Sądowych 1929–1979, Kraków 1979; J. Kostrzewa, Przewodnicy po labiryncie. Dzieje Instytutu Ekspertyz Sądowych w latach 1929–2019, Kraków 2019; F. Gańczak, Jan Sehn. Tropiciel nazistów, Wołowiec 2020. i późniejszego także pierwszego kierownika Zakładu Kryminalistyki w Instytucie Prawa Karnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego T. Hanausek, J. Wójcikiewicz, Nasza Katedra (w:) Rozprawy z Jałowcowej Góry. Materiały z III Zjazdu Katedr Kryminalistyki, Dobczyce, 11–13.06.2003 r., red. J. Wójcikiewicz, Kraków 2004, s. 11–16. , dotyczący sytuacji kryminalistyki. Niniejszy artykuł jest zaś spojrzeniem na sytuację kryminalistyki 60 lat później!
Prawdę mówiąc, stosunkowo niewiele można się dowiedzieć z przywołanego artykułu o stanie kryminalistyki. Znacznie więcej informacji Jan Sehn zawarł we wcześniejszym o 10 lat referacie wygłoszonym na konferencji teoretyków i praktyków prawa karnego 7.10.1950 r. J. Sehn, Obecny stan kryminalistyki w Polsce (w:) Stan kryminalistyki i medycyny sądowej. Konferencja teoretyków i praktyków prawa karnego. Materiały z prac przygotowawczych do I Kongresu Nauki Polskiej, Warszawa 1951, s. 5–26. W obu tych publikacjach autor, co prawda w ślad za N.D. Kazancewem N.D. Kazancew, Zadania prac naukowo-badawczych w dziedzinie prawa, „Demokratyczny Przegląd Prawniczy” 1950/6, s. 28. , postuluje opracowanie wspólnych teoretycznych podstaw kryminalistyki przy jednoczesnym ujęciu ich w jednolitą teorię. „Usystematyzować należy składające się na nią różnorodne naukowe i techniczne umiejętności i udoskonalenia oraz stosowane w kryminalistyce sposoby i metody oraz stworzyć dla nich podbudowę naukową, opracować nowe metody śledztwa zgodne ze współczesnym poziomem rozwoju nauki i techniki, przede wszystkim fizyki i chemii, wprowadzić te metody, włączyć je w praktykę odpowiednich instytucji” J. Sehn, Sytuacja..., s. 8. .
Celem niniejszego artykułu jest zatem sprawdzenie, czy kryminalistykom udało się zrealizować te postulaty sprzed z górą 70 lat.
„Ojciec” kryminalistyki Hans Gross paradoksalnie umieszczał tę „swoją” naukę w dziedzinie kryminologii, a konkretnie fenomenologii kryminalnej H. Gross, Podręcznik dla sędziego śledczego jako system kryminalistyki, oprac. i tłum. J. Kasprzak, Warszawa 2021, s. 46. . Dwadzieścia lat później polski prawnik Gustaw Groeger trafnie jednak zauważył, że „do wyciągania ogólnych wniosków, do stawiania zasad nowej nauki – do tego jeszcze zawcześnie, na to materiał dotychczasowy jest jeszcze za szczupły, obserwacye za krótkie i liczba pracowników na tem polu za mała. Dopiero po latach pracy będzie można dojść do ogólnych wniosków i niewzruszalnych wyników. Kryminalistyka była tedy w pierwszem 10-leciu swego istnienia dopiero nauką tworzącą się, budującą podstawy swego bytu (...). W ten sposób kryminalistyka z chwilą uzyskania miejsca w rzędzie nauk i oparcia się o własne czasopismo, miała zapewnione podstawy dalszego rozwoju i poczęła się też świetnie rozwijać” G. Groeger, Dwudziestolecie kryminalistyki. Szkic historyczny, odbitka z „Przeglądu prawa i administracyi”, Lwów 1913, s. 25–26 (pisownia oryginalna). Zob. także J. Wójcikiewicz, Doktora Gustawa Groegera kryminalistyki rozumienie (w:) Paradygmaty kryminalistyki, red. J. Wójcikiewicz, V. Kwiatkowska-Wójcikiewicz, Kraków 2016, s. 112–118. .
Kryminalistykę jako odrębną naukę, ale równocześnie jako jedną z licznych gałęzi kryminologii (sic!), postrzegał Józef Jan Bossowski J.J. Bossowski, Z literatury kryminologicznej. Polski naukowy podręcznik kryminalistyki. Kształcenie aplikantów sędziowskich, Poznań 1925, s. 3. Pogląd taki wyrażał jeszcze w 1945 r. J. Bossowski, Wiadomości z nauk kryminologicznych, Poznań 1945, s. 3, 63. Zob. także V. Kwiatkowska-Wójcikiewicz, Profesor Józef Jan Aleksander Bossowski – „ojciec” uniwersyteckiej kryminalistyki w Polsce (w:) Paradygmaty kryminalistyki, red. J. Wójcikiewicz, V. Kwiatkowska-Wójcikiewicz, Kraków 2016, s. 77–92. . Takiej koncepcji jednak nie podzielał już Władysław Wolter, co prawda włączając do kryminologii nawet prawo karne, ale wyraźnie wyłączając nauki kryminalistyczne, które według niego „należą na zgoła inne podwórko” W. Wolter, Kilka uwag o metodologji nauk kryminologicznych, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1933/4, s. 175–176. .
Niewątpliwie przełomem w postrzeganiu kryminalistyki jako nauki była koncepcja profesora Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley Paula L. Kirka. Zdefiniował on bowiem kryminalistykę jako naukę o indywidualizacji P.L. Kirk, The Ontogeny of Criminalistics, „Journal of Criminal Law and Criminology” 1963/2, s. 236. . Przyszłość, jak się okaże, sfalsyfikowała tę elegancką koncepcję, ale – z drugiej strony – wręcz prorocze i wciąż aktualne okazało się wezwanie do tworzenia obiektywnych, matematycznych podstaw tej nauki, stosowania rachunku prawdopodobieństwa, do badań nad ewaluacją poszczególnych metod i śladów P.L. Kirk, C.R. Kingston, Evidence Evaluation and Problems in General Criminalistics, „Journal of Forensic Sciences” 1964/4, s. 434–444. .
Paradygmat kryminalistyki zawsze ewoluował i dzieje się tak obecnie J. Wójcikiewicz, V. Kwiatkowska-Wójcikiewicz, Paradygmaty kryminalistyki (w:) Paradygmaty kryminalistyki..., s. 11–25. . Przyjrzyjmy się na przykład koncepcji amerykańskiej K. Inmana i N. Rudin K. Inman, N. Rudin, The origin of evidence, „Forensic Science International” 2002/126, s. 11–16. . Autorzy ci jako fundamentalne podstawy kryminalistyki uznają zasadę podzielności materii oraz Locarda prawo transferu śladów: „Bądź przestępca zostawia na miejscu ślady swego pobytu, bądź też odwrotnie, zabiera na swym ciele, albo ubraniu ślady czynu lub dowody obecności na danym miejscu” E. Locard, Dochodzenie przestępstw według metod naukowych, tłum. R. Merson, E. Wiśniewski, Warszawa 1937, s. 117. i dodają jeszcze kilka wyznaczników: identyfikację, indywidualizację, asocjację i rekonstrukcję K. Inman, N. Rudin, The origin..., s.11–12. .
Jak się wydaje, istotnym impulsem do rewizji paradygmatu kryminalistyki był artykuł dwóch amerykańskich profesorów, opublikowany w prestiżowym czasopiśmie „Science” M.J. Saks, J.J. Koehler, The Coming Paradigm Shift in Forensic Identification Science, „Science” 2005/309, s. 892–895. . Obwieścili oni nadejście nowego paradygmatu dla sądowych nauk identyfikacyjnych, który „nieprzetestowane założenia i połowiczne zgadywanie zastąpi solidnymi naukowymi podstawami i uzasadnionymi algorytmami postępowania”, jako że sprawy, ich zdaniem, dojrzały już do tego, aby zamienić przestarzałe założenia o unikatowości i perfekcji na podstawy empiryczne i probabilistyczne. Ci sami autorzy rozwinęli te tezy w artykule opublikowanym kilka lat później, w którym utrzymują, że brak jest dowodów potwierdzających założenie o „unikatowej indywidualizacji”, którewprost określają jako sofizmat, i wątpią, aby kiedykolwiek udało się je potwierdzić M.J. Saks, J.J. Koehler, The Individualization Fallacy in Forensic Science Evidence, „Vanderbilt Law Review” 2008/1, s. 199–219; S. Cole, Forensics without uniqueness, conclusions without individualization: the new epistemology of forensic identification, „Law, Probability and Risk” 2009/3, s. 233–255. .
Sytuację kryminalistyki można i należy rozpatrywać na trzech płaszczyznach: naukowej, eksperckiej i dydaktycznej. Właśnie kilka lat po wspomnianym artykule ukazał się głośny raport amerykańskiej National Research Council (NRC) Strengthening Forensic Science in the United States: A Path Forward, Washington D.C. 2009. , w którym zakwestionowano metodologiczne podstawy wielu badań kryminalistycznych, z wyjątkiem genetycznych Zob. np. M.D. Risinger, The NAS/NRC Report on Forensic Science: A Glass Nine-Tenths Full (This Is About the Other Tenth), „Jurimetrics: The Journal of Law, Science & Technology” 2009/1, s. 21–34; W.C. Thompson, The National Research Council’s Plan to Strengthen Forensic Science: Does the Path Forward Run Through the Courts?, „Jurimetrics: The Journal of Law, Science & Technology” 2009/1, s. 35–51; P. C. Giannelli, The NRC Report and Its Implications for Criminal Litigation, „Jurimetrics: The Journal of Law, Science & Technology” 2009/1, s. 53–66; D.H. Kaye, The good, the bad, the ugly: The NAS report on strengthening forensic science in America, „Science & Justice” 2010/1, s. 8–11. . Kolejny ważny raport dotyczący nauk sądowych (PCAST) sporządzono dla ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy w 2016 r. PCAST Report to the President, Forensic Science in Criminal Courts: Ensuring Scientific Validity of Feature-Comparison Methods, Washington 2016. Zawierał on podobne wnioski, co raport z 2009 r.
W nauce polskiej metodologią kryminalistyki zajął się Jerzy Konieczny. Już w 1984 r. opublikował monografię na temat kryminalistyki jako nauki J. Konieczny, Metodologiczna charakterystyka kryminalistyki, Katowice 1984. . Docierające z zagranicy wieści o zmianie paradygmatu przedstawił i skomentował kilkadziesiąt lat później w artykule, przeznaczonym głównie dla prawników, czyli odbiorców ekspertyz J. Konieczny, Kryzys czy zmiana paradygmatu kryminalistyki?, „Państwo i Prawo” 2012/1, s. 3–16. . Tę problematykę rozwinął potem w ważnej książce o identyfikacji kryminalistycznej J. Konieczny, Identyfikacja kryminalistyczna, Warszawa 2017. . W niniejszym artykule trudno nie przytoczyć najważniejszych wniosków w niej zawartych J. Konieczny, Identyfikacja..., s. 173–176. :
- stwierdzanie, że określony ślad kryminalistyczny jest unikalny, nie ma podstaw naukowych;
- zgodność cech określonych śladów nie świadczy o ich pochodzeniu z jednego, wspólnego źródła (błąd indywidualizacji);
- nie istnieją empiryczne metody badawcze, zapewniające w każdym przypadku wynik bezbłędny, tak jak nie istnieją nieomylni eksperci (pisał już o tym przed stu laty Edmond Locard: „Najbardziej niebezpiecznymi pomocnikami wymiaru sprawiedliwości są tego rodzaju biegli, którzy swoje odkrycia lub orzeczenia uważają za nienaruszalne świętości (...). Najbardziej niebezpieczny jest jednak biegły, który powziąwszy w swym życiu jedną jedyną ideę, pielęgnuje ją jak najdroższą dziecinę – poświęci dla niej wszystko. Timeo virum unius concepti” E. Locard, Dochodzenie..., s. 252–253. );
- nie ma metodologicznego uzasadnienia dla kategorycznych opinii indywidualnych;
- zadaniem eksperta jest możliwie ścisłe określenie obszaru niepewności;
- odniesienie wyniku badania eksperckiego do konkretnej osoby lub rzeczy, czyli dokonanie identyfikacji indywidualnej, jest decyzją organu procesowego;
- najlepsza formuła opiniowania jest następująca: „Cechy materiału zakwestionowanego Yj są zgodne z cechami materiału porównawczego Xi. Stwierdzenie o zachodzeniu takiej relacji pomiędzy cechami materiału porównawczego i cechami materiału zakwestionowanego jest LR LR to tzw. iloraz wiarygodności w liczniku zawierający prawdopodobieństwo dowodu, pod warunkiem że jego źródłem jest oskarżony, a w mianowniku prawdopodobieństwo dowodu, pod warunkiem że jego źródłem jest osoba z danej populacji. Iloraz wiarygodności, którego obliczenie jest zadaniem biegłego, jest najbardziej wiarygodnym i logicznie uzasadnionym sposobem przedstawiania wagi dowodu naukowego w sądzie. P. Wolańska-Nowak, Interpretacja wyników ekspertyzy (w:) Ekspertyza sądowa. Zagadnienia wybrane, red. M. Kała, D. Wilk, J. Wójcikiewicz, Warszawa 2017, s. 982–983. razy bardziej prawdopodobne przy założeniu, że Xi oraz Yj pochodzą z jednego źródła, niż stwierdzenie tej zgodności w przypadku, gdy Xi oraz Yj pochodzą z różnych źródeł” J. Konieczny, Identyfikacja..., s. 176. .
W możliwość wdrożenia powyższych reguł do opiniowania kryminalistycznego powątpiewał Jarosław Moszczyński, optując za pozostawieniem subiektywnych i kategorycznych ekspertyz J. Moszczyński, Przejście od badań jakościowych do ilościowych – nowy paradygmat kryminalistyki czy tylko akademicka dyskusja? (w:) Paradygmaty kryminalistyki..., s. 26–43. .
Jednak w ostatnich kilku latach pojawiły się prace, których autorzy zwracają uwagę na inne niż indywidualizacja i identyfikacja problemy. Apelują mianowicie o działania integracyjne w ramach dyscypliny, odejście od jej patchworkowego postrzegania i kultury silosów oraz o holistyczne, integracyjne działanie F. Crispino, C. Roux, O. Delémont, O. Ribaux, Is the (traditional) Galilean science paradigm well suited to forensic science?, „WIREs Forensic Science” 2019/1:e1349; D. San Pietro, B.W. Kammrath, P.R. De Forest, Is forensic science in danger of extinction?, „Science & Justice” 2019/59, s. 199–202. . Już w 2011 r. Pierre Margot porównał kryminalistykę do szpitala, w którym pracują kapelani i pielęgniarki oraz neurochirurdzy i kardiolodzy, ale w którym nie ma zwykłego lekarza pośrodku P. Margot, Commentary on the need for a research culture in the forensic sciences, „UCLA Law Review” 2011/3, s. 800. . Owym „lekarzem” dla kryminalistyki, spoiwem dla jej subdyscyplin, jest, według Pierre’a Margota, ślad i traseologia, czyli nauka o śladach P. Margot, Traceology, the bedrock of forensic science and its associated semantics (w:) The Routledge International Handbook of Forensic Intelligence and Criminology, red. Q. Rossy, D. Décary-Hétu, O. Delémont, M. Mulone, London 2018, s. 32–34. Należy pamiętać, że w polskiej literaturze traseologia to dział kryminalistyki poświęcony badaniom śladów stóp (obuwia) i pojazdów. .
Kryminalistyka powinna zatem zawisnąć nie tylko na ekspertach ograniczonych do swoich wąskich, wyrafinowanych działek, ale także na właściwie wyedukowanych „generalizatorach”, którzy będą brali pod uwagę także prawne, kryminologiczne, filozoficzne, czyli także etyczne i, dodajmy, nawet estetyczne J. Wójcikiewicz, Piękno przestępstwa. Prolegomena do estetyki sądowej, Kraków 2020. wymiary C. Roux, O. Ribaux, F. Crispino, Forensic science 2020 – the end of the crossroads?, „Australian Journal of Forensic Sciences” 2018/6, s. 613. . Co więcej, zwraca się uwagę również na profilaktyczną funkcję kryminalistyki C. Roux, O. Ribaux, F. Crispino, Forensic..., s. 614. .
Porównanie kryminalistyki z materiałoznawstwem umożliwiło wyciągnięcie wniosku o śladzie jako jej centralnym elemencie, zestawienie z medycyną pozwoliło popatrzeć na tę naukę holistycznie, a z historią – dostrzec jej rekonstrukcyjny wymiar. Te konstatacje doprowadziły autorów do sformułowania następującej (aczkolwiek bardzo wstępnej) definicji kryminalistyki: jest to nauka o właściwościach i użytecznościach śladów C. Weyermann, C. Roux, A different perspective on the forensic science crisis, „Forensic Science International”, doi.org/10.1016/j.forsciint.2021.110779. .
Gdy się czyta te wszystkie najnowsze prace, ma się wrażenie déjà vu! Przecież w tej części Europy o tym pisze się co najmniej od 60 lat! Już Jan Sehn opublikował w 1960 r. fundamentalny artykuł o śladach kryminalistycznych J. Sehn, Ślady kryminalistyczne, „Z Zagadnień Kryminalistyki” 1960/1, s. 25–56. . Czeski kryminalistyk Miroslav Protivinský już w 1973 r. pisał o śladzie kryminalistycznym jako kategorii M. Protivinský, Kategoriálni charakter stopy v kriminalistice, „Československa kriminalistika” 1973/9, s. 217. i wydał kilka lat później, na Uniwersytecie Karola w Pradze, całą monografię o nim M. Protivinský, Kriminalistická stopa. Studie o metodologických základech kriminalistické nauky o stopach, Praha 1976. . Nawet wyżej podpisany był w tamtych czasach współautorem artykułu o śladach (pamięciowych) J. Wójcikiewicz, E. Szumakowicz, Ślady pamięciowe, „Studia Kryminologiczne, Kryminalistyczne i Penitencjarne” 1984/15, s. 129–144. .
Holistycznie, generalizująco i proaktywnie definiował kryminalistykę na przykład Tadeusz Hanausek – jako naukę „o taktycznych zasadach i sposobach oraz technicznych metodach i środkach rozpoznawania i wykrywania prawnie określonych, ujemnych zjawisk społecznych, a w szczególności zdarzeń przestępnych i ich sprawców oraz udowadniania istnienia lub braku związku pomiędzy tymi sprawcami a zdarzeniami; a także zapobiegania przestępstwom i innym, niekorzystnym dla rozwoju społecznego, prawnie relewantnym zjawiskom. Nauka ta powinna się zajmować również strategicznymi metodami przewidywania, rozpoznawania i zwalczania tych zjawisk, szczególnie poprzez zapobieganie ich powstawaniu i rozwojowi” T. Hanausek, Współczesna koncepcja kryminalistyki, „Krakowskie Studia Prawnicze” 1993–1994, s. 78. .
Oględziny były tematem rozprawy doktorskiej Jana Sehna już w 1948 r.!
„Lejek dowodowy” znany jest także i naszej praktyce: na przykład spośród 989 ujawnionych i utrwalonych śladów na miejscach kradzieży z włamaniem ekspertyzy zarządzono w 9,1% spraw, a w wyniku badań zidentyfikowano tylko 5 sprawców V. Kwiatkowska-Wójcikiewicz, Oględziny miejsca. Teoria i praktyka, Toruń 2011, s. 221. .
Nie można także zapominać o bogatym dorobku Sympozjów Metodologii Kryminalistyki i Nauk Pokrewnych, organizowanych w latach 80. XX w. w Chęcinach przez Zakład Kryminalistyki Uniwersytetu Śląskiego, kierowany przez Jana Widackiego.
Trzecią sferą, którą należałoby poruszyć, pisząc o stanie kryminalistyki, jest dydaktyka. Adwokat dr Gustaw Groeger tak pisał w 1913 r. „Spodziewać się bowiem należy, że wkrótce za wzorem Gracu i inne uniwersytety otrzymają katedry kryminalistyki i uniwersyteckie instytuty kryminalistyczne. Z tą chwilą, gdy już na ławie uniwersyteckiej zaznajamiać się zaczną przyszłe pokolenia prawników z zasadami kryminalistyki – rozpocznie się nowa era w historyi śledzenia przestępstw, nowa era procesu karnego, opartego nie na zeznaniach świadków i przyznaniu oskarżonego, lecz na materyalnych śladach przestępstwa, na «realiach procesu karnego»” G. Groeger, Dwudziestolecie..., s. 29. Niestety, polska „reforma” szkolnictwa wyższego sprawiła, że prawie wszystkie uniwersyteckie katedry kryminalistyki w latach 2020/2021 zniknęły: zostały wchłonięte przez inne katedry bądź przekształcone w pracownie, centra czy też zespoły badawcze. . Wiele uniwersytetów zachęca studentów kursami mającymi w nazwie „forensic”. Niamh Nic Daeid w 2008 r. znalazła w Zjednoczonym Królestwie aż 482 takie kursy, oferowane przez 70 instytucji. Ponad 20% z 320 brytyjskich szkół wyższych miało taką ofertę N. Nic Daeid, Educating the next generation, „Science & Justice” 2008/2, s. 59–60. . Rodzi się pytanie, na ile taka edukacja jest pożyteczna dla przyszłej pracy zawodowej, ale sama wiedza, byle wiarygodna, jest na pewno korzystna dla studentów.
Drugie oblicze edukacji to wydziały czy centra nauk sądowych na uniwersytetach, jak w Lozannie czy Warszawie, oraz kursy kryminalistyki na wydziałach prawa i niektórych innych. Nie wydaje się jednak, w świetle tego, co obecnie pisze się o kryminalistyce, żeby rację mieli Jerzy Konieczny i Jan Widacki: pierwszy twierdzący, że kryminalistyka na wydziałach prawa nie ma sensu J. Konieczny, Kryzys..., s. 16. , a drugi traktujący kryminalistykę jako teoretyczną metanaukę nauk sądowych J. Widacki, Początek i koniec kryminalistyki (w:) Abiit, non obiit. Księga poświęcona pamięci Księdza Profesora Antoniego Kościa SVD, red. A. Dębiński, P. Stanisz, T. Barankiewicz, J. Potrzeszcz, W.S. Staszewski, A. Szarek-Zwijacz, M. Wójcik, Lublin 2013, s. 1430. .
Czy zgodziliby się z tym studenci Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, przyszli adwokaci, sędziowie, prokuratorzy czy policjanci, którym Katedra Kryminalistyki oferuje do 315 godzin wykładów, ćwiczeń, warsztatów i seminariów w zakresie szeroko rozumianej kryminalistyki? Profesor Jan Sehn na pewno by się z tego cieszył.