Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 9/2014

Wybrane epizody wrocławskie z działalności samorządowej adwokata Czesława Jaworskiego

Kategoria

Udostępnij

O soba adwokata Czesława Jaworskiego w sposób ścisły wiąże się z życiem samorządowym Adwokatury Polskiej. Jego też udziałem było zabieranie głosu w sądach w wielu sprawach karnych, lustracyjnych, a więc zawsze ważnych i gatunkowo ciężkich, dotyczących np. przestępstw szpiegostwa, prawdziwości oświadczeń lustracyjnych, sprawy FOZZ-u, a także stawianych ochoczo zarzutów oszustwa, płatnej protekcji adwokatom, których bronił nie tylko jako kolega adwokat i Prezes NRA, ale również dostrzegając misję publiczną samorządu adwokackiego – chciał zawsze podkreślić godność zawodową adwokata i niedającą się usunąć częstokroć wątpliwość co do zasadności uwłaczania tej godności poprzez stawianie fałszywych, niepewnych, a przynajmniej wysoce wątpliwych zarzutów w sprawach karnych adwokatom przez przedstawicieli prokuratury, którzy z natury rzeczy pozostają w konfliktach procesowych z adwokatami.

Dla mnie, który w końcu lat 80. jako młody adwokat zaczynał pracę w samorządzie adwokackim (od stanowiska członka ORA, kierownika Szkolenia Aplikantów Adwokackich do funkcji dziekana, a ostatnio członka NRA, w tym nieprzerwanie delegata na kolejne KZA), Prezes Czesław Jaworski zawsze kojarzy się z godnością zawodową adwokata, szacunkiem dla sądu i innych profesji prawniczych, wysoką kulturą osobistą i powszechną życzliwością dla ludzi, niezależnie od ich pozycji społecznej. Jeśli kogoś dyskredytował, to osoby, również prawników, zachowujące się w sposób grubiański, ignorujące zasady procesu, w tym także zasady etyki zawodowej.

Znamienne jest, że kiedy był na sali rozpraw znieważany przez sędziego, późniejszego wiceministra sprawiedliwości, to odpowiadając na niesłuszne uwagi tego sędziego, w udzielanych odpowiedziach przestrzegał zasady taktu i umiaru, zachowując w ten sposób godność zawodu, nie uchybiając powadze sądu. W tej mierze Prezes Czesław Jaworski swoim spokojem, umiejętnością znoszenia niestosownych zachowań sędziego wypełniał § 27 ust. 2 Zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu, w świetle których adwokat nawet w razie niewłaściwego zachowania się osób biorących udział w postępowaniu sądowym powinien wykazać się opanowaniem i taktem. Sędziów często musimy szanować nie za to, jacy są, a jacy być powinni. Tej właśnie regule, często przytaczanej przez wykładowców na szkoleniu adwokackim, zawsze hołdował Prezes.

Prezes Czesław Jaworski w towarzystwie m.in. kierownika szkolenia adw. A. Malickiego, wicedziekana Izby Radców Prawnych J. Biecia i adw. R. Bałkowskiego

Wypowiedzi Mecenasa Czesława Jaworskiego były wyważone, zawierały w sobie głęboką myśl prawniczą, będącą owocem ogromnego doświadczenia życiowego, zawodowego i samorządowego.

Pamiętam, kiedy w 1996 r. – obawiając się poszerzania uprawnień zawodowych rad­ców prawnych, przewidując zagrożenie interesów ekonomicznych naszej grupy za­wodowej, a także możliwość naruszeń interesu publicznego przez dopuszczenie do obsługi prawnej społeczeństwa osób pozostających w innych formach zatrudnienia, w tym również stosunku pracy – zainicjował Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Adwokatury. Zjazdowi temu, odbywającemu się w Warszawie, przewodniczył niezapomniany adw. Edward Wende, znany z obron w procesach politycznych w PRL. Zaproszeni wówczas politycy – od lewej do prawej strony sceny naszego życia politycznego – podkreślali zasługi adwokatów w stanie wojennym dla obrony niepodległości państwa i praw człowieka. W świetle wielu wypowiedzi znakomitych gości Zjazdu podkreślano, że to przede wszystkim adwokaci zabiegali o zachowanie wolności człowieka, prawo wyrażania swoich poglądów politycznych, światopoglądowych, co w żadnej mierze nie może stanowić działalności przestępczej.

Z pewną nutą ironii biorący udział w tym Zjeździe prof. Bronisław Geremek powiedział w sumie miłe dla nas słowa, że w stanie wojennym broniliśmy pięknie, choć nie zawsze skutecznie. Dziękowaliśmy za zauważenie piękna w naszych obronach, podkreślając, że nie potrafimy aktualnie bronić samych siebie, tj. naszego samorządu i pozycji adwokatury w zmieniających się warunkach społeczno‑politycznych. W latach 90. od Adwokatury Polskiej oczekiwano większego otwarcia, zwiększenia dostępu do zawodu, co w konsekwencji – jak się później okazało – rangę tego zawodu osłabiło, zwłaszcza w kontekście wzmacniania instytucji sądu i prokuratury, z jednoczesnym zaniechaniem zmian personalnych, programowych, mentalnych środowiska sędziów i prokuratorów.

Wykład Prezesa Czesława Jaworskiego w Ośrodku Szkoleniowo-Dydaktycznym AWF w Olejnicy. Od lewej: dziekan W. Krzysztoporski, kierownik szkolenia A. Malicki

Prezes Czesław Jaworski  zdawał sobie sprawę, że dotychczasowej wizji adwokatury głoszonej przez przedstawicieli samorządu po prostu nie da się obronić. Był przekonany, że można bronić jednak zawodu, jego dobrych tradycji i standardów, tj. niezależności adwokatury, jej samorządności, własnego sądownictwa dyscyplinarnego, tajemnicy zawodowej – a więc cech, których istnienie w formie idei prawnych i zasad prawa gwarantuje byt adwokatury jako publicznego podmiotu prawa. I za te poglądy, za taką linię działania, moje pokolenie adwokatów zawsze było, jest i będzie wdzięczne Prezesowi Czesławowi Jaworskiemu.

Trzeba też przypomnieć, że właśnie Prezes Czesław Jaworski, jako jeden z nielicznych praktyków, zasiadał w kilku składach Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, reprezentując z reguły pomijane w tego rodzaju komisjach środowisko adwokatów praktyków, obrońców w procesach karnych.

Będąc adwokatem z Wrocławia, stolicy Dolnego Śląska, i trochę rezygnując z patetycznego tonu, pozwolę sobie przytoczyć trzy epizody wrocławskie z życia zawodowego Prezesa Czesława Jaworskiego.

I. Proces koleżanki adwokat

Pod koniec lat 70. jedna z koleżanek członków Izby Adwokackiej we Wrocławiu stanęła pod zarzutem płatnej protekcji. Zdaniem oskarżenia adwokat pełniąca rolę obrońcy, przyjmując kwotę pieniędzy na potrzeby wpłaty możliwego poręczenia majątkowego, wyłudziła ją od rodziny klienta, a ponadto powoływała się na wpływy w organach wymiaru sprawiedliwości. Choć można mieć wątpliwości co do poprawności tego rodzaju zarzutu i właściwej charakterystyki prawnej tego czynu, postawiony zarzut – zdaniem prokuratora – stanowił uzasadnienie do zastosowania najsurowszego środka zapobiegawczego w pos­taci tymczasowego aresztowania.

Sprawa ta była rozpoznawana przez Sąd Rejonowy w Oleśnicy w składzie zawodowym i obok broniących adwokatów z naszej Izby Adama Zelgi i Antoniego Lewka obrony tej podjął się adw. Czesław Jaworski. W procesie występował żarliwie, kwestionował trafność zarzutów, tendencyjność ustaleń faktycznych poczynionych przez prokuraturę i pewną pojawiającą się niebezpieczną współpracę sędziów z prokuratorami przeciwko oskarżonej adwokat, mogącą rodzić wątpliwość co do bezstronności sądu i rzetelności procesu. Obrona, choć nie doprowadziła do uniewinnienia, spowodowała uchylenie tymczasowego aresztowania i umożliwienie oskarżonej adwokat realizacji swoich praw już na wolności.

Jeśli adwokat mówiła, że zrobi wszystko w sprawie, to dla niektórych prokuratorów mogło oznaczać to podjęcie się także działania zabronionego, co niewątpliwie było daleko idącym uproszczeniem, skutkującym eliminacją z procesu żarliwych i kreatywnych obrońców. Przyjęcie określonej kwoty pieniędzy od rodziny klienta było traktowane przez ówczesnych prokuratorów nie jak pobranie wynagrodzenia, a jedynie pobranie pieniędzy w celu ich przekazania jako korzyści majątkowej sędziemu lub prokuratorowi. Nie dostrzegano w sprawie istotnych wątpliwości, że pieniądze mogły być przekazane jako wynagrodzenie, jako zaliczka na koszty czy jako depozyt. Te kwestie leżały często poza polem widzenia ówczesnych prokuratorów i sędziów.

Można więc odnieść wrażenie, że upływ ponad 40 lat, zmiana ustroju nie zawsze – niestety – zmieniły myślenie jednego środowiska prawniczego o pracy zawodowej drugiego środowiska prawniczego.

II. Wizyta na szkoleniach adwokatów i aplikantów adwokackich w Olejnicy w Ośrodku Szkoleniowo‑Dydaktycznym AWF

Okręgowa Rada Adwokacka we Wrocławiu wielokrotnie organizowała szkolenia zawodowe dla aplikantów adwokackich i adwokatów  w Olejnicy w Ośrodku Szkoleniowo-Dydaktycznym AWF we Wrocławiu. Ośrodek ten jest pięknie położony w znanym z walorów krajobrazowych Przemęckim Parku Krajobrazowym.

W dniach 5–7 czerwca 1998 r. szkolenie było poświęcone nowemu k.p.k. W szkoleniu tym wziął udział b. adwokat, ówczesny Prokurator Wojewódzki we Wrocławiu Marek Gabryjelski, który przedstawił temat zadań prokuratury w świetle nowego k.p.k. W tamtym czasie prokuratura obawiała się zmian zasad procesu karnego, choć model postępowania odpowiadał charakterowi inkwizycyjnemu, zwłaszcza na etapie postępowania przygotowawczego i współpracy z sądem w trakcie postępowania jurysdykcyjnego. Na szkoleniu w Olejnicy występował też ówczesny Prezes Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Jan Linowski, jak również Prezes Sądu Wojewódzkiego we Wrocławiu Franciszek Marcinowski.

Na tych szkoleniach obecny był również Prezes NRA Czesław Jaworski, który przedstawiał problematykę adwokatury i zadań adwokatów jako obrońców w świetle k.p.k. z 1997 r. Omówił młodym adeptom naszego zawodu problemy samorządności zawodowej, jak również możliwość składania zażaleń na postanowienia o przedłużeniu aresztów do Sądu Najwyższego, która to możliwość została szybko wyeliminowana ustawowo i przeniesiona do kompetencji sądów apelacyjnych. Pamiętam, że jedna z aplikantek naszej izby w trakcie spotkania, odpowiadając Prezesowi na tezy Jego wystąpienia, stwierdziła, że zadaje On kłam twierdzeniu, iż Sąd Najwyższy nie może rozpatrywać zażaleń na postanowienie o przedłużeniu tymczasowego aresztowania. Prezes wiedział o zamierzeniach ustawodawcy, ale odpowiadając w sposób stanowczy na zarzut zgłoszony przez adeptkę zawodu adwokackiego, przytoczył potrzebę pięknego różnienia się w dyskusji, według reguł określanych przez Cypriana Kamila Norwida. Później spacerując alejkami ośrodka, długo dyskutował z tą aplikantką, zazdroszcząc mi – jako jej patronowi – współpracy z miłą, inteligentną i bardzo mądrą prawniczką, która porzuciła aplikację sędziowską i wybrała adwokaturę. Tą osobą była – dziś adwokat – Beata Czechowicz.

Kiedy Prezes przyjechał na kolejne szkolenie w Olejnicy, był już wieczór, w lesie paliło się ognisko, wokół którego śpiewano i spożywano co nieco. Prezes Czesław Jaworski bardzo chciał być z nami i choć nie znał dokładnie drogi, przyświecał sobie telefonem, aby wspólnie śpiewać piosenki żeglarskie i turystyczne. Te spotkania naszego Prezesa pozostaną na trwałe w pamięci uczestników szkoleń w Olejnicy.

III. Wystąpienie Prezesa na Krajowym Zjeździe Adwokatury we Wrocławiu

Dziekan Wojciech Krzysztoporski, kończąc kadencję w 2001 r., przekonał ówczesną Naczelną Radę Adwokacką do wyznaczenia Wrocławia jako miejsca Krajowego Zjazdu Adwokatury. Po raz pierwszy Krajowy Zjazd Adwokatury odbył się we Wrocławiu, a było to w dniach 24–25 listopada 2001 r. Zjazd ten przygotowywała ORA we Wrocławiu już pod kierownictwem nowego dziekana adw. Henryka Rossy. Jako wicedziekan zaangażowałem się także w prace przygotowawcze i dobrze pamiętam okoliczności przyjazdu Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej do Wrocławia.

Na tym właśnie Zjeździe Prezes Czesław Jaworski miał podziękować adwokatom za współpracę podczas dwóch ostatnich kadencji i jak zwykle w sposób dokładny i rzetelny przygotował i napisał przemówienie. Okazało się, że tekst tego przemówienia zaginął w Hotelu Wrocław. Byliśmy wszyscy zatroskani, podobnie jak ówczesny wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej Zbigniew Dyka, dziekan adw. Henryk Rossa, i szukaliśmy wieczorem w Hotelu Wrocław tekstu przemówienia. Prezes Czesław Jaworski, będąc człowiekiem wysokiej kultury, wielkiego opanowania, ukrywał – w miarę swoich sił – zdenerwowanie.  Jak powszechnie wiadomo, uznawał zasadę, że napisane przemówienie jest gwarancją przekazania w nim tego, co się zaplanowało, i wygłoszenia przemówienia w sposób rzetelny i ścisły, odpowiadający przyjętemu zadaniu przekazu informacji. Wszyscy szukaliśmy tekstu przemówienia. Nieuchronnie zbliżał się czas otwarcia Krajowego Zjazdu Adwokatury. Prezes Czesław Jaworski wygłosił przemówienie z pamięci, bez tekstu, w sposób jak zwykle rzeczowy, taktowny i piękny. Być może brak tekstu na tyle zmobilizował Mówcę, że przemówienie to było wyjątkowo autentyczne i wspaniale zostało przyjęte. Tak to przypadek zagubienia tekstu wpłynął na wysoką jakość wystąpienia Prezesa Czesława Jaworskiego.

Prezes Czesław Jaworski w Galerii Rzeźby Ptaków w Górsku w towarzystwie adwokatów A. Malickiej i A. Malickiego

Na tym Zjeździe wybrano na Prezesa NRA adw. Stanisława Rymara, który poprzez swojego wujka adw. dr. Stanisława Janikowskiego (mojego patrona) był ściśle związany z Wrocławiem

Na Zjeździe wrocławskim Adwokatura pod­jęła też uchwa­łę wyrażającą zaniepokojenie narastającą anar­chizacją naszego życia politycznego, obniżeniem się etycznego i intelektualnego poziomu części polskiej klasy politycznej, upadkiem wręcz elementarnych obyczajów politycznych. Krajowy Zjazd Adwokatury we Wrocławiu dostrzegał w swej  uchwale niebezpieczeństwo zachwiania instytucji własnego państwa oraz potrzebę zrozumienia idei samorządności zawodowej przez organy państwowe. Krajowy Zjazd Adwokatury przeciwstawiał się nadmiernej tolerancji dla brutalności w życiu publicznym, brakowi we właściwym czasie adekwatnych reakcji na początkowo łatwe do opanowania, a później wymykające się spod kontroli negatywne zjawiska w życiu publicznym. Fragmenty tej uchwały zjazdowej, inspirowane także przez Prezesa Czesława Jaworskiego – jak się okazuje – nic nie straciły na aktualności (zob. „Palestra” 2002, nr 1–2).

Jestem szczęśliwy, że mogłem współpracować z Prezesem Czesławem Jaworskim i że jestem obdarzony zaszczytem Jego przyjaźni.

Wrocław, 16 czerwca 2014 r.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".