Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 9-10/2011

Wpływ oświadczeń uczestników sportu i rekreacji na ewentualne ograniczenie lub wyłączenie deliktowej odpowiedzialności organizatora za szkody na osobie

D oświadczenie życiowe pokazuje, że znaczna część organizatorów sportu i rekreacji wymaga od uczestników, oprócz lub niezależnie od zaświadczeń lekarskich, składania pisemnych oświadczeń, których treść bywa różna. Niniejsza praca jest próbą określenia, co to są za dokumenty i jaka jest ich prawna skuteczność. W trakcie badań nad tytułową kwestią zebrałem ponad dwadzieścia wzorów oświadczeń, jakich organizatorzy wymagają od uczestników. Oświadczenia te nie są wymagane przez prawo. W obowiązującym do 15 października 2010 r. rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z 12 września 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad i warunków prowadzenia działalności w dziedzinie rekreacji ruchowejDz.U. z 2001 r. nr 101, poz. 1095. Rozporządzenie to zostało derogowane 16 października 2010 r. w związku z utratą mocy podstawy prawnej, jaką była ustawa z 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej., będącym aktem wykonawczym do ustawy z 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznejDz.U. z 2001 r. nr 81, poz. 889 z późn. zm. Ustawa ta została derogowana 16 października 2010 r. w związku z wejściem w życie ustawy z 25 czerwca 2010 r. o sporcie (Dz.U. z 2010 r. nr 127, poz. 857)., w § 2 ust. 1 czytamy, że prowadzący działalność w dziedzinie rekreacji ruchowej jest obowiązany do (pkt 6): „dopuszczenia do uczestnictwa w zajęciach wyłącznie osób posiadających zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do udziału w tych zajęciach lub które złożą podpisane własnoręcznie, a w przypadku osób niepełnoletnich przez przedstawiciela ustawowego, oświadczenie o zdolności do udziału w zajęciach rekreacyjnych” (podkreślenie moje). Nie było więc konieczności żądania od uczestnika takiego oświadczenia, jeśli ten uczestnik przedstawił odpowiednie zaświadczenie lekarskie, i rzeczywiście nie żądała go większość organizatorów, z którymi rozmawiałem. Po wejściu w życie 16 października 2010 r. nowej ustawy o sporcie, która derogowała ustawę o kulturze fizycznej i większość wydanych na jej podstawie rozporządzeń, nie ma w ogóle obowiązku pobierania od uczestników jakichkolwiek oświadczeń. Nowych aktów wykonawczych, które by zawierały taki obowiązek, na razie nie ma i stan ten w najbliższej przyszłości się nie zmieni, ponieważ nowa ustawa o sporcie nie zawiera upoważnień do ich wydania. Jednak wzory takich oświadczeń nadal są przez organizatorów stosowane. Można więc założyć, że proponowanie uczestnikom przez organizatorów podpisywania oświadczeń ma inny cel. Najprawdopodobniej jest nim próba uniknięcia lub ograniczenia ewentualnej odpowiedzialności, zwłaszcza w sporze cywilnym (ze względu na stopień skomplikowania sprawy zwykle wyższy niż w analogicznym postępowaniu karnym), w szczególności zaś w sporze dotyczącym szkody na osobie (ze względu na możliwą wysoką wartość roszczenia).

Wydaje się, że w grę wchodzi głównie odpowiedzialność deliktowa. Świadczy o tym obszerne orzecznictwo Sądu Najwyższego, dotyczące art. 415 k.c., np. wyrok z 21 maja 1981 r.: „Obowiązki klubu sportowego w zakresie zapewnienia jakości i stanu sprzętu technicznego muszą być tym większe, im większe ryzyko niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia zawodnika łączy się z określoną dyscypliną sportu. Poziom tych obowiązków stanowi zarazem zasadniczy punkt wyjścia do oceny, czy i komu przypisać niedołożenie maksymalnej staranności w zakresie środków przedsiębranych w celu wyeliminowania wadliwości technicznych sprzętu jako źródła nieszczęśliwego wypadku”Wyrok Sądu Najwyższego z 21 maja 1981 r., IV CR 132/81, OSNCP 1982, nr 1, poz. 13, podaję za: G. Bieniek, (w:) Komentarz do Kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. 1, Warszawa 2009, s. 307..

Przedstawiciele doktryny uważają, że obowiązek odszkodowawczy wynika z odpowiedzialności deliktowej wtedy, gdy na skutek wyrządzenia szkody czynem niedozwolonym powstał obowiązek jej naprawienia, szkoda zaś nie została wyrządzona w ramach istniejącego uprzednio stosunku zobowiązaniowegoH. Zawistowska, Podstawy prawa w turystyce, Warszawa 1999, s. 170.. Takie sytuacje będą w kontekście niniejszych rozważań niezmiernie rzadkie; często lub prawie zawsze będzie natomiast dochodziło do zbiegu odpowiedzialności deliktowej z kontraktową. Jednakże, jak twierdzi M. Nesterowicz: „Wyrządzenie szkody na osobie jest czynem niedozwolonym bez względu na to, że powstała ona przede wszystkim na skutek nienależytego wykonania umowy. Sam fakt naruszenia tych zasad rodzi bowiem czyn niedozwolony i prowadzi do odpowiedzialności deliktowej”M. Nesterowicz, Prawo turystyczne, Kraków 2003, s. 60..

Istnieje co prawda znane i często cytowane orzeczenie Sądu Najwyższego z 6 lipca 1966 r., które wydaje się świadczyć o odmiennym podejściu: „Biuro podróży odpowiada za szkody na zdrowiu i utratę życia wynikłe z niedostatecznego zorganizowania pomocy lekarskiej dla uczestników wycieczki. Odpowiedzialność na charakter kontraktowy”Orzeczenie Sądu Najwyższego z 6 lipca 1966 r., I CR 134/64, OSPiKA 1967, nr 7–8, poz. 183. Orzeczenie to jest cytowane zarówno przez M. Nesterowicza (Prawo turystyczne, s. 60, 84), jak i przez M. Gwoździcką-Piotrowską (Umowa o podróż, praca doktorska, maszynopis niepublikowany, Poznań 2005, s. 261)..

Różnice są oczywiście istotne, np. inny jest rozkład ciężaru dowodu w sporze kontraktowym niż w deliktowym, jednak wydaje się, że w związku z możliwością wyboru przez poszkodowanego reżimu odpowiedzialności wystarczy, żeby oświadczenie podpisane przez uczestnika nie było w stanie wyłączyć odpowiedzialności organizatora w jednym z tych reżimów, a już stanie się praktycznie w ogóle nieskuteczne.

W wielu przypadkach oświadczenie, podsuwane uczestnikowi do podpisania, zawiera sformułowane wprost zrzeczenie się przez uczestnika praw do odszkodowania za szkodę na osobie. Niektóre sformułowania są tak kuriozalne, że warto je tutaj przytoczyć:

Niniejszym dokumentem […] zwalniam moich instruktorów […] jak również wszystkie inne związane osoby z wszelkiej odpowiedzialności za szkodę na zdrowiu i mieniu lub bezprawną śmierć, bez względu na ich przyczynę, w tym m.in. czynne lub bierne zaniedbanie lub rażące zaniedbanie ze strony osób zwolnionych z odpowiedzialności”Oświadczenie uczestnika kursu płetwonurkowania, prowadzonego przez jedną z niemieckich organizacji instruktorów płetwonurkowania, która intensywnie się reklamuje i prowadzi kursy nurkowania w całej Polsce. (podkreślenia moje).

Inne tego typu przykłady to:

„Niniejszym oświadczam, że moją intencją jest zwolnienie mojego instruktora nurkowania, przewodnika nurkowego (...) z odpowiedzialności za obrażenia ciała, szkody materialne bądź śmierć, bez względu na ich okoliczności (...)Oświadczenie uczestnika kursu płetwonurkowania, prowadzonego przez jedną z europejskich federacji nurkowych.

„(...) nie będę zgłaszał(a) żadnych roszczeń w stosunku do osób trzecich. W szczególności zrzekam się roszczeń odszkodowawczych za szkodę na osobie, określonych w art. 444 Kodeksu cywilnegoOświadczenie uczestnika kursu walki bronią białą. (podkreślenia moje).

„Poprzez ten dokument zamierzam uwolnić moich instruktorów (...) od jakiejkolwiek odpowiedzialności za jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu, straty materialne albo czymkolwiek spowodowaną śmierć, włączając w to, ale nie ograniczając tylko do obrażeń i strat wynikłych z zaniedbania czynnego lub biernego”Deklaracja o zwolnieniu z odpowiedzialności prawnej i formalnym przyjęciu ryzyka przez uczestnika kursu płetwonurkowania, prowadzonego przez jedną z amerykańskich federacji nurkowych, również intensywnie działającą na polskim rynku. (podkreślenia moje).

Ostatni przykład jest zapewne tłumaczeniem dokumentu wymaganego od uczestników kursów płetwonurkowania przez jednego z organizatorów takich kursów w USA:

„By this instrument I agree to exempt and release my instructors (...) for all liability or responsibility whatsoever for personal injury, property damage or wrongful death however caused, including, but not limited to, the negligence of released parties, whether passive or active”Oryginał amerykańskiej deklaracji uczestnika kursu płetwonurkowania..

Pierwsze refleksje nasuwają się po skonfrontowaniu powyższych oświadczeń z przepisami o ochronie konsumenta. Ponieważ uczestnik sportu i rekreacji jest osobą fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą, więc jest konsumentem w rozumieniu art. 221 k.c. Umowy pomiędzy takimi uczestnikami a organizatorami są zawierane za pomocą wzorców, jest więc oczywiste, że zastosowanie będzie miał art. 3851 i n. k.c. Zastosowanie będzie miał zwłaszcza art. 3853 pkt 1 k.c., który stwierdza, że w razie wątpliwości uważa się, iż niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które wyłączają lub ograniczają odpowiedzialność względem konsumenta za szkody na osobie.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) przeprowadza kontrole wzorców stosowanych przez przedsiębiorców w umowach z konsumentami. W ich następstwie Prezes Urzędu kieruje pozwy do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (SOKiK). Postanowienia umowne, które zostały uznane prawomocnym wyrokiem SOKiK za niedozwolone, są następnie wpisywane do rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez Prezesa UOKiKRejestr ten jest publikowany na stronie internetowej www.uokik.gov.pl.. Od tego momentu stosowanie ich w obrocie z konsumentami jest zakazane. Jeśli zawarta już umowa obejmuje niedozwolone klauzule, na mocy przepisów Kodeksu cywilnego nie wiążą one konsumenta.

Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w wyroku z 20 października 2004 r.Sygn. akt XVIIAmC 91/03, publikowany w Raporcie z kontroli wzorców umów stosowanych przez organizatorów turystyki, czerwiec 2008, umieszczonym na stronie www.uokik.gov.pl. stwierdził, że ze szkodą na osobie wiąże się uszczerbek określany jako szkoda moralna lub krzywda. Wyłączenie odpowiedzialności za ten uszczerbek jest sprzeczne z przepisami Kodeksu cywilnego i oznaczałoby pozbawienie konsumenta przysługujących mu z mocy ustawy uprawnień. Postanowienie umowne wyłączające odpowiedzialność za krzywdę należy ocenić jako sprzeczne z art. 3853 pkt 1 k.c. Na mocy tego wyroku SOKiK uznał za niedozwoloną klauzulę wpisaną następnie do rejestru pod nr. 181: „Almatur nie ponosi odpowiedzialności w stosunku do Uczestników ponad kwotę rzeczywistej szkody, ogranicza ją do dwukrotności ceny imprezy turystycznej oraz nie odpowiada za szkody moralne”.

Odpowiedzialność za szkody na osobie wyłączono również w klauzuli wpisanej na mocy wyroku SOKiK z 22 grudnia 2004 r.Sygn. akt XVII AmC 115/03, publikowany w Raporcie z kontroli wzorców umów stosowanych przez organizatorów turystyki, czerwiec 2008, umieszczonym na stronie www.uokik.gov.pl. do rejestru pod nr. 283: „Organizator wyłącza odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu nieszczęśliwych wypadków, utraty zdrowia w zakresie przekraczającym kwoty gwarantowane polisą generalną Ubezpieczyciela, z którym zawarto umowę”.

Istnieje też na ten temat obfite orzecznictwo zagraniczne, którego wybrane przykłady podaję za J. LuzakJ. Luzak, (w:) E. Łętowska, K. Osajda (red.), Nieuczciwe klauzule w prawie umów konsumenckich, Warszawa 2005, s. 441–464.:

Austriacki Sąd Najwyższy w wyroku z 22 września 1994 r. zauważył, że klauzula wyłączająca odpowiedzialność klubu Fitness-World za szkody, które mogą ponieść członkowie klubu w wyniku korzystania z urządzeń klubu lub korzystania z oferowanych przez niego usług, przy czym wyłączona zostaje także odpowiedzialność deliktowa, jest niezgodna z prawemIbidem, s. 441.. W Niemczech Wyższy Sąd Krajowy w Hamm w wyroku z 10 października 1991 r. uznał za niezgodną z prawem klauzulę stanowiącą, że klient korzysta z urządzeń klubu na własne ryzyko. Klauzula ta była próbą wyłączenia odpowiedzialności klubu fitness za rażące i zwykłe niedbalstwo. Sąd uznał, że wyłączenie odpowiedzialności za niedbalstwo jest nieważne, jeżeli rażąco narusza interesy konsumentaIbidem, s. 455.. Również niemiecki Sąd Okręgowy w Tybindze w orzeczeniu z 10 lipca 1996 r. stwierdził: „Ograniczenie odpowiedzialności klubu sportowego do przyjęcia odpowiedzialności za działania zamierzone oraz rażące niedbalstwo narusza (...) zasadę dobrej wiary”Ibidem, s. 460.. Oznacza to, że nie tylko wyłączenie odpowiedzialności za rażące niedbalstwo, ale nawet ograniczenie odpowiedzialności do rażącego niedbalstwa jest zdaniem tego sądu nielegalne. Sąd ten podkreślił również, że kierownik klubu sportowego ma obowiązek troszczenia się (Sorgfaltsplicht) o zdrowie klientów. W orzeczeniu z 21 listopada 1996 r. Sąd Okręgowy we Frankfurcie nad Menem stwierdził niezgodność z prawem klauzuli, w której klub zastrzegał brak odpowiedzialności za szkody na osobie odniesione w związku z nieprawidłowym wykorzystaniem sprzętu czy instalacjiIbidem, s. 464..

Wydaje się więc, że tendencja w orzecznictwie zarówno polskim, jak i zagranicznym jest dość jednoznaczna, zgodna z dyrektywą 93/13/EWG o niedozwolonych klauzulach w umowach konsumenckich z 5 kwietnia 1993 r.Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej OJ L 95/29 z 21 kwietnia 1993 r., dostępny m.in. pod adresem: www.eur-lex.europa.eu. i oznacza traktowanie klauzul umownych ograniczających odpowiedzialność organizatora za szkody na osobie jako zawsze co najmniej podejrzane, najczęściej zaś po prostu niedopuszczalne. Sądzę, że pozwala to na sformułowanie tezy, iż klauzule zawarte w zebranych przeze mnie wzorach oświadczeń uczestników sportu i rekreacji zostałyby uznane za nieważne.

Jednakże, jak podkreśla E. Łętowska, lista klauzul abuzywnych zawartych zarówno w dyrektywie 93/13/EWG, jak i art. 3853 k.c. jest zaledwie „szarą” listą postanowień umownych, które „w razie wątpliwości” będą uznane za niedozwolone. Nie są to natomiast klauzule, których stosowanie w obrocie jest w ogóle zabronioneE. Łętowska, Ochrona niektórych praw konsumentów, Warszawa 2001, s. 112.. W podobnym duchu wypowiada się C. ŻuławskaC. Żuławska, (w:) Komentarz do Kodeksu cywilnego. Zobowiązania, t. 1, Warszawa 2009, s. 176., a także W. PopiołekW. Popiołek, (w:) K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, Warszawa 2008, s. 1105.. Wydaje się więc, że teza ta jest tak mocno i trafnie broniona, iż nie sposób z nią polemizować.

Co prawda, moim zdaniem, w przedmiotowej sytuacji nie zachodzi w ogóle konieczność odwoływania się do art. 3853 k.c., ponieważ odbywa się łamanie przez organizatorów przepisu z art. 3851 k.c. wprost, a więc bez „wątpliwości” przewidzianych w hipotezie art. 3853 k.c. Badani przeze mnie organizatorzy wmawiają uczestnikom, że koniecznie trzeba podpisać oświadczenie, że jest to „powszechnie przyjęte i wszyscy tak robią”. Tymczasem takie postępowanie jest wmawianiem potencjalnym klientom nieprawdy (w świetle analizy § 2 ust. 1 pkt 6 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z 12 września 2001 r. oraz faktu, że po derogowaniu tego rozporządzenia w ogóle żadne przepisy nie stawiają wymogu pobierania od uczestników takich oświadczeń, a także wobec zupełnie innej praktyki prawnej), czyli stanowi działanie sprzeczne z dobrymi obyczajami, co wystarcza do zastosowania art. 3851 k.c. Następnie jednak można się spodziewać znacznych problemów interpretacyjnych przy ustalaniu, czy dana klauzula była z konsumentem ustalana indywidualnie, czy nie, więc przepisy art. 385 i n. k.c. mogą się jednak okazać wcale niełatwym narzędziem w ewentualnym sporze cywilnym. Co prawda niektórzy przedstawiciele doktryny uważają, że klauzule abuzywne nie wiążą konsumenta nawet wtedy, gdy zostały z nim indywidualnie ustaloneT. Szanciło, Nadużywanie pozycji dominującej na tle orzecznictwa sądowego – przegląd orzecznictwa, „Glosa – prawo gospodarcze w orzeczeniach i komentarzach”, październik 2006, nr 4 (128)., ponieważ nawet gdyby doszło do wyłączenia ochrony wynikającej z art. 385 i n. k.c., pozostaje jeszcze ochrona wynikająca z przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentówDz.U. z 2003 r. nr 86, poz. 804 z późn. zm.. Te kwestie są ważne praktycznie i zasługują na dalsze badania, na razie jednak postanowiłem sprawdzić, czy nie istnieje inny sposób przeanalizowania wartości przedmiotowych oświadczeń, np. w związku z instytucją „zgody poszkodowanego”.

Zgodnie z treścią art. 58 § 1 i 2 k.c. „czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna” oraz „nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego”. Przepis ten znajduje zastosowanie przy badaniu oświadczeń żądanych przez organizatorów sportu i rekreacji od jej uczestników. Zdaniem E. Łętowskiej klauzula wyłączająca lub ograniczająca odpowiedzialność za szkody na osobie „jest nie tylko objęta «domniemaniem» abuzywności, lecz wprost nieważna z mocy art. 58 k.c.”E. Łętowska, Ochrona, s. 115.. W podobnym duchu wypowiadają się na temat art. 58 k.c. komentatorzy Kodeksu cywilnego. M. Safjan pisze, że czynności sprzeczne z przepisami bezwzględnie obowiązującymi (iuris cogentis) wywołują sankcję nieważnościM. Safjan, (w:) K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, Warszawa 2008, s. 315.. Wydaje się więc, że co najmniej odpowiedzialności deliktowej za szkody na osobie nie można przedmiotowym oświadczeniem wyłączyć. Chodziłoby bowiem o wyłączenie odpowiedzialności poprzez wyłączenie bezprawności czynu, w drodze uzyskania zgody poszkodowanego. Jednakże znaczne ograniczenia dopuszczalności takiej zgody wskazuje Z. BanaszczykZ. Banaszczyk, (w:) K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny, s. 1219., A. Szpunar zaś pisze wprost: „Zgoda sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego jest nieważna (por. art. 58 k.c.) (...) Jest rzeczą bezsporną, że niektóre dobra osobiste (zwłaszcza życie) wyłącza się w ogóle spod dyspozycji jednostki. Naruszenie innych dóbr (np. zdrowia) podlega różnego rodzaju ograniczeniom. Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że bez znaczenia jest wyrażenie zgody na ciężkie uszkodzenie ciała”A. Szpunar, Zgoda uprawnionego w zakresie ochrony dóbr osobistych, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1990, z. 1, s. 47.. Sprawa jest jednak skomplikowana, a wnioski dalekie od oczywistości, ponieważ ten sam autor dodaje kilka stron dalej w związku z lekkim uszkodzeniem ciała powstałym podczas zawodów sportowych: „Sprawcy szkody nie możemy przypisać winy, jeżeli jego zachowanie nie było bezprawne wobec tego, że pokrzywdzony wyraził zgodę. (...) Przypuśćmy, że w czasie gry w piłkę nożną osoba A doznała lekkiego uszkodzenia ciała. Jeżeli zostało ustalone, że przestrzegane były reguły gry, osoba A nie może występować z roszczeniami odszkodowawczymi”Ibidem, s. 51.. W tym miejscu przychodzi na myśl znany fragment Rozmyślań Marka Aureliusza: „W sali gimnastycznej i paznokciem nas kto zadrapie, i głową uderzy, i siniaka nabije. A przecież ani nie okazujemy niezadowolenia, ani nie obrażamy się”Marek Aureliusz, Rozmyślania, VI, 20, przełożył M. Reiter, Kraków 2009, s. 69.. Warto jednak podkreślić, że obie powyższe, oddzielone dwoma tysiącami lat, wypowiedzi dotyczą zaledwie bardzo lekkich obrażeń ciała, absolutnie nieporównywalnych do skutków, o jakich mowa w oświadczeniach, które przedstawiłem powyżej. Również M. Sośniak, po przedstawieniu obszernego szkicu prawnohistorycznego, omówieniu znacznych trudności w użyciu konstrukcji zgody poszkodowanego i co do zasady zgodzeniu się, że może ona dotyczyć lekkiego uszkodzenia ciała, zaznacza, iż „bez względu na wynik tych sporów, świadczących o trudności opierania się na konstrukcji zgody, pozostaną zawsze stany faktyczne niedające się bez żadnych wątpliwości objąć konstrukcją zgody (najczęściej przytaczana śmierć na ringu)”M. Sośniak, Funkcje i skuteczność zgody osoby uprawnionej w zakresie ochrony dóbr osobistych, (w:) Prace z prawa cywilnego, Ossolineum 1985, s. 71.. Ten sam cywilista w innej pracy pisze: „takie dobra osobiste, jak zdrowie i życie, pomimo że stanowią w pewnym zakresie niewątpliwy obiekt naszej swobody dyspozycji, podlegają poważnym ograniczeniom w przypadku zgody na ich uszkodzenie”M. Sośniak, Znaczenie zgody uprawnionego w zakresie cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej, ZNUJ, Prawo 1959, nr 6, s. 153., podkreślając także, że „generalne zwolnienie z góry osoby działające na podstawie zgody od wszelkiej odpowiedzialności odszkodowawczej byłoby bardzo niebezpieczne. Zachęcałoby ją to do «lekkiego» traktowania dóbr zezwalającego”Ibidem, s. 171.. Te napisane pół wieku temu słowa pozostają wciąż aktualne, zwłaszcza w kontekście szybkiego rozwoju sportów ekstremalnych w naszym krajuT. Strugalski, Wypadki nurkowe – analiza gorzkich doświadczeń, Warszawa 2005, s. 230..

Wydaje się więc, że mimo zgody poszkodowanego nie jest możliwe wyłączenie odpowiedzialności za szkodę na osobie, jeśli ta szkoda miałaby być poważniejsza niż lekkie uszkodzenie ciała.

Co prawda w dosłownym sensie uczestnik sportu czy rekreacji, podpisujący przedmiotowe oświadczenie, nie na szkodę się zgadza, lecz na zrzeczenie się roszczeń odszkodowawczych za nią, jednak w sensie cywilistycznym zamierzony skutek jest ten sam. Inne podejście (o czym poniżej), zakładające, że podpisujący oświadczenie de facto nie na szkodę się godzi, lecz na coś innego (np. na ponoszenie ryzyka wystąpienia szkody), należy przeanalizować w związku z instytucją „działania na własne ryzyko”.

Pozostałe zebrane przeze mnie wzory oświadczeń nie są już tak wątpliwe jak przedstawione dotychczas i zawierają znacznie łagodniejsze postanowienia. Jednak co do zasady ich cel wydaje się podobny; jest nim, jak sądzę, uniknięcie odpowiedzialności w całości lub w pewnym jej zakresie. Oto kilka wybranych przykładów:

„Oświadczam, że jestem świadomy(a) zagrożeń zdrowia i życia wynikających z udziału w kursie kaskaderów (...)”Oświadczenie uczestnika kursu kaskaderów filmowych..

„My niżej podpisani rodzice wyrażamy zgodę na uczestniczenie naszego dziecka w kursie wspinaczki skałkowej. Jednocześnie oświadczamy, że mamy pełną świadomość, iż wspinaczka skałkowa jest sportem niebezpiecznym, którego uprawianie niesie ze sobą ryzyko nieszczęśliwego wypadku nawet w razie przestrzegania szczególnych zasad bezpieczeństwa obowiązujących w tej dyscyplinie sportu”Zgoda na uczestniczenie dziecka w kursie wspinaczki skalnej..

„Ja, niżej podpisany/a niniejszym oświadczam, że zostałem/am poinformowany/a, iż uprawianie wspinaczki stwarza ryzyko utraty zdrowia lub życia nawet w przypadku respektowania wszystkich zasad bezpieczeństwa. Świadomy/a powagi sytuacji wyrażam zgodę na udział mojego syna/córki w kursie skałkowym”Zgoda rodziców [na udział dziecka w kursie skałkowym]..

„Oświadczam, że uczestniczę w płetwonurkowym kursie szkoleniowym (...) na własną odpowiedzialność. (...) Jestem świadom ryzyka związanego z uprawianiem płetwonurkowania rekreacyjnego”Oświadczenie uczestnika kursu płetwonurkowania..

„Oświadczam, iż zapoznałem się z zasadami bezpieczeństwa i biorę udział w imprezie paintballowej na własną odpowiedzialność”Oświadczenie uczestnika imprezy paintballowej..

Niektóre badane przeze mnie oświadczenia zawierają odwołania do regulaminów, jednak w odpowiednich regulaminach nie ma wzmianek o ryzyku powstania szkody na osobie. Pozostałe wzory oświadczeń wydają się mieć pewne znaczenie prawne w związku z instytucją działania na własne ryzyko, która może być okolicznością wyłączającą bezprawność czynu, a co za tym idzie – wyłączającą odpowiedzialność deliktową. Oświadczenia te nie zawierają sformułowanej wprost zgody na zrzeczenie się odpowiedzialności odszkodowawczej za doznaną szkodę na osobie, zawierają jednak zapisy, z których wynika, że podpisujący takie oświadczenie uczestnik zdaje sobie sprawę, iż ryzyko wystąpienia takiej szkody istnieje, a mimo to decyduje się on na określone działanie. Na temat tego, czy działanie na własne ryzyko jest kontratypem, a jeśli tak, to pod jakimi warunkami, istnieje bogata literatura karnistycznaM. Bojarski, Wyłączenie odpowiedzialności karnej za wypadki w sporcie, NP 1970, z. 10; K. Buchała, Bezprawność przestępstw nieumyślnych i wyłączające ją dozwolone ryzyko, Warszawa 1971; A. Gaberle, Dopuszczalne ryzyko jako okoliczność wyłączająca bezprawność czynu, NP 1965, z. 12; A. Gubiński, Zgoda pokrzywdzonego, PiP 1960, z. 7; tenże, Wyłączenie bezprawności czynu, Warszawa 1961; A. Szwarc, Karnoprawne funkcje reguł sportowych, Poznań 1977.. Piśmiennictwo cywilistyczne jest pod tym względem mniej obszerne. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska uważa, że istotną różnicą pomiędzy zgodą poszkodowanego a jego działaniem na własne ryzyko jest fakt, iż w tej drugiej sytuacji: „Nie musi (...) istnieć wyobrażenie samej szkody, skoro działający decyduje się tylko na wzięcie udziału w niebezpiecznej sytuacji grożącej powstaniem szkody. Okoliczność ta pozwala odróżnić działanie na własne niebezpieczeństwo od zgody poszkodowanego. Ta ostatnia oznacza wyrażenie zgody na określone uszkodzenie, które jest pewne, np. zgoda na dokonanie zabiegu chirurgicznego. W razie działania na własne niebezpieczeństwo istnieje tylko możliwość nastąpienia szkody, której rozmiar i charakter w zasadzie nie są znane. Nie ma też pewności co do jej nastąpienia”B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Odpowiedzialność cywilna prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, Warszawa 1969, s. 146.. Jak łatwo zauważyć, przyjęcie tego wywodu za słuszny powodowałoby, że w zasadzie wszystkie wzory oświadczeń uczestników sportu i rekreacji omawiane w niniejszej pracy mogłyby być analizowane w świetle instytucji działania na własne ryzyko. Z kolei A. Szpunar uważa, że „płynne są granice między zgodą pokrzywdzonego a działaniem na własne ryzyko. Jeżeli ujmujemy działanie na własne ryzyko jako szczególny typ zgody, unikamy jałowych sporów na temat rozgraniczenia tych pojęć w dziedzinie sportu czy niebezpiecznych imprez. (...) W tym stanie rzeczy uważam, że połączenie dwóch podstawowych teorii subiektywnych (zgody i działania na własne ryzyko) jest może najlepszym uzasadnieniem”A. Szpunar, Zgoda, s. 52.. Również M. Sośniak, często w tym kontekście cytowany, w obszernym wywodzie podkreśla trudności w rozróżnieniu tych dwóch instytucji, po czym pisze jednak wprost: „Jedna kwestia przy przedmiocie zgody wydaje się nie ulegać wątpliwości: przedmiotem zgody nie może być nigdy wina działającego. Ani wyraźna zgoda na szkodę, przewidująca jako konieczny ujemny wynik naruszającego działania, nie obejmuje szkód wynikłych wyłącznie z niedbalstwa osoby działającej, ani – tym bardziej – zgoda na działanie, którego ostateczny rezultat nie da się w momencie składania oświadczenia dokładnie ustalić, nie dotyczy niebezpieczeństwa wywołanego niewłaściwym zachowaniem się działającego”M. Sośniak, Znaczenie zgody, s. 134–135.. Wydaje się, że podobną opinię formułował zajmujący się odpowiedzialnością związaną z uprawianiem sportu S. Jędruch, pisząc – w związku ze skokami na spadochronie z opóźnieniem otwarcia poniżej dotychczasowej granicy – że: „Wszystko to mieści się w granicach ryzyka z wyjątkiem zaniedbań organizacyjnych, tzn. okoliczności, które zależą od organizatorów i zaliczają się do rodzaju tych, które są konieczne przy normalnym uprawianiu danej dyscypliny sportowej”S. Jędruch, Odpowiedzialność za szkody wyrządzone w związku z uprawianiem sportu, Warszawa 1972, s. 71.. Bardzo ważną kwestią jest doświadczenie zawodnika czy uczestnika sportu lub rekreacji. W przypadkach omawianych w tej pracy doświadczenie to jest zawsze znikome, ponieważ omawiane oświadczenia podpisują przecież wyłącznie początkujący. M. Sośniak uważa, że „brak doświadczenia nie pozwala wielu osobom podejmującym różne działania sportowe oceniać ich możliwych następstw. Od strony subiektywnej więc trudno w ogromnej ilości przypadków mówić o przyjmowaniu jakiegokolwiek ryzyka”M. Sośniak, Z zagadnień odpowiedzialności odszkodowawczej związanej ze sportem, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1966, z. 1, s. 74–75.. Moim zdaniem stanu tego nie zmienia podpisane oświadczenie, ponieważ zupełnie czym innym jest przeczytać o czymś na podsuniętej kartce papieru, a czym innym rzeczywiście zdawać sobie sprawę ze skomplikowanej i niebezpiecznej sytuacji. Dopiero podczas szkolenia, a nie na jego początku czy w ogóle przed jego rozpoczęciem, uczestnik danej dziedziny sportu czy rekreacji zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, co rzeczywiście robi, jaka jest specyfika danej dyscypliny i jakie są związane z nią zagrożenia oraz prawdopodobieństwo ich wystąpienia. Dlatego odpowiedzialność organizatora powinna być wysoka, jako tego, który odpowiednie doświadczenie już ma i którego jednym z głównych zadań jest bezpiecznie to doświadczenie uczestnikowi przekazać. Próby uwolnienia się od tej odpowiedzialności za pomocą dowodu z dokumentu uważam za skrajnie nieetyczne. Podobnie pisze M. Sośniak, powołując się w tym na osiągnięcia doktryny francuskiej: „Czy można mówić (...) za każdym razem, gdy ktoś naraża się na ryzyko, że «przyjmuje je», tym samym rezygnując z odszkodowania? Na pewno nie. Gdyby tak było, żadna ofiara wypadku nie mogłaby żądać odszkodowania”Ibidem, s. 74.. Dobrym przykładem przyjmowania na siebie ryzyka, z którym to faktem jednak nie wiążą się żadne skutki prawne, jest najzwyklejsze wyjście z domu na ulicę. Każdy wie, że wiąże się to z ryzykiem, zawsze występującym podczas ruchu drogowego, ale nic pod względem prawnym z tej wiedzy nie musi wynikać, a już zwłaszcza jakiekolwiek ograniczenie odpowiedzialności odszkodowawczej kogokolwiek za cokolwiek. Podobnie pisze M. Sośniak: „Doktryna assumption of risk stanowi pozostałość epoki skrajnego indywidualizmu, pod względem dogmatycznym zaś nie przedstawiała nigdy żadnej wartości. (...) Czy to będzie znaczenie [przyjęcia ryzyka] tego rodzaju, że ktoś wiedział o możliwości niebezpieczeństwa, ale sądził, że go uniknie, czy też tego rodzaju, że godził się jedynie na udział w określonych zawodach, nie biorąc przy tym pod uwagę nieprzewidzianych wypadków – to wszystko nie posiada dla prawnej oceny szkód sportowych żadnego znaczenia – tym bardziej, gdy chodzi o ciężkie uszkodzenia ciała lub śmierć”Ibidem, s. 77–78..

Wygląda więc na to, że również instytucja działania poszkodowanego na własne ryzyko niewiele zmienia w sytuacji prawnej organizatora sportu czy rekreacji pod względem jego ewentualnej odpowiedzialności odszkodowawczej za szkody na osobie, w każdym razie ponad lekkie obrażenia ciała.

Tak więc bez względu na to, z jakiego punktu widzenia analizuje się przedmiotowe wzory oświadczeń uczestników sportu i rekreacji, wydaje się, że nie będą one mogły mieć wpływu na ewentualne wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności organizatora za szkodę na osobie, w każdym razie za szkodę przekraczającą lekkie obrażenia ciała. Na przeszkodzie stoją zarówno przepisy szczególne chroniące konsumenta, jak i znaczne, wypracowane w doktrynie ograniczenia instytucji zgody poszkodowanego i działania na własne ryzyko.

Wzory oświadczeń, pochodzące w znacznej mierze z tłumaczeń materiałów amerykańskich, dostosowanych do zupełnie innego systemu prawnego, nie mogą być w Polsce, ani nawet w Zjednoczonej Europie, tak skuteczne, jak w obszarze swego pochodzenia.

Stosowanie ich przez pewną część organizatorów ma zresztą być może inny cel. Jak powiedział jeden z badanych przeze mnie szkoleniowców, zastrzegając sobie anonimowość: „my wiemy, że w sądzie to się i tak na nic nie przyda, ale dzięki tym kwitom przynajmniej kursanci mają poczucie, że tu się robi coś poważnego. To pomaga ich dyscyplinować”.

W związku z ogromnym rozwojem różnych rodzajów rekreacji, w tym również związanych z dużym ryzykiem, jaki obserwujemy w naszym kraju od kilku lat, sprawy dotyczące odpowiedzialności i profesjonalizmu jej organizatorów będą nabierać coraz większego znaczenia. Moim zdaniem odpowiedzialność ta powinna być wysoka, być może nawet oparta na zasadzie ryzyka (sprawa ta wymaga dalszych obszernych badań i być może wniosków de lege ferenda), ze względu na prestiż, jakim cieszą się, zwłaszcza wśród ludzi młodych, instruktorzy wspinaczki, płetwonurkowania czy skoków spadochronowych. Ich autorytet, jeśliby został pozbawiony związanej z nim odpowiedzialności (np. poprzez jej wyłączenie w drodze stosownych oświadczeń), prowadziłby do sytuacji niebezpiecznej i nieetycznej.

0%

In English

The impact of waivers and participant agreements on the tort liability of service providers for personal injury in sport and physical recreation

This article contains the analysis of effectiveness of the waivers and releases of liability of instructors, business owners and the other providers on the ground of the Polish civil law. It has been explained which agreements are forbidden by consumer protection laws or other law acts, which are enforceable, which not and why, especially as far as gross negligence, reckless disregard and serious personal injury are concerned.

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".