Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 7-8/2021

Nullum crimen sine lege w prawie autorskim – pokutne w orzecznictwie Sądu Najwyższego w latach 1926–1939

W artykule zaproponowano tezę, że sposób formułowania orzeczeń, a w szczególności uzasadnianie odwołujące się do podstawowych praw i wolności, ma wpływ na to, jak orzeczenia odbierane są przez społeczeństwo, jak kształtuje się świadomość prawna, a także może mieć wpływ na trwałość linii orzeczniczej. Zagadnienie to przedstawione jest w artykule na przykładzie wykładni przepisów prawa autorskiego odwołującej się do zasady nullum crimen sine lege – przed drugą wojną światową w głośnych sprawach dotyczących pokutnego na podstawie ustawy z 29.03.1926 r. o prawie autorskim, a współcześnie w wykładni art. 115 ust. 3 obowiązującej ustawy o prawie autorskim dokonanej przez Trybunał Konstytucyjny. Artykuł powołuje się na trzy przedwojenne sprawy karne, w których pojawiła się instytucja pokutnego i które, przez swój rozgłos, miały wpływ na odbiór nowych w polskim systemie prawnym przepisów o prawie autorskim. Zastosowano metodę badawczą wykraczającą poza źródła prawnicze i naukowe, dla lepszego zrozumienia tła tych spraw, charakterystyki osób biorących udział w powstawaniu linii orzeczniczej dotyczącej pokutnego, zagadnienia odbioru tych procesów przez środowisko prawnicze i opinię publiczną oraz rozumienia zasady nullum crimen sine lege. Metodę tę przyjęto ze względu na występowanie w tych sprawach zagadnień ogólnie interesujących opinię publiczną z jednej strony oraz praw i wolności obywatelskich z drugiej, co czyni zagadnienie interesującym dla badania zjawiska kultury prawnej. Niedocenienie zagadnienia wolności obywatelskich w komunikacji dotyczącej wyroków w sprawie pokutnego w Polsce przed 1939 r. omówiono w kontekście późniejszego polskiego sądownictwa konstytucyjnego na przykładzie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 17.02.2015 r. (K 15/13).

Przedstawiona synteza ma na celu wyjaśnienie źródeł postulatu, aby uzasadnienia wyroków sporządzano w sposób pragmatyczny, uwzględniając podstawowe prawa i wolności oraz współtworząc świadomość prawną.

Okres międzywojenny obfitował w adwokatów-literatów. We wspomnianych w poniższym artykule procesach brali udział liczni adwokaci związani z literaturą. Chronologicznie procesy te opisywane są jako:

  • sprawa Boy-Beaupré, zakończona w 1928 r. Wyrok SN z 14.03.1928 r., Izba III, Kr. 474/27, za A. Lutwak, Sprawa Boy-Beaupré w oświetleniu życiowo-prawnem. Przyczynek do zagadnienia stosunku ochrony cywilistycznej do karnej w prawie autorskim, „Głos Prawa” 1928/9–12; osobna publikacja pod tym samym tytułem, Warszawa 1929.
  • sprawa karna o Zabawkę, zakończona w 1935 r. Wyrok SN z 19.09.1935 r., nr 1 K 557/35, za J. Lesman (J. Brzechwa), „Le Droit d’Auteur. Revue de Bureau de l’Union Internationale pour la Protection des Oeuvres Littéraires et Artistiques” 1937/4, s. 42–47, „Biuletyn ZAiKS” 1948/5, Zb. Orz. 1936/3, za J. Lesman (J. Brzechwa), Prawo autorskie. Komentarz, praca złożona do druku w 1939 r., niepubl., s. 49. W tekście pojawiać się będą przypisy zawierające przedwojenne nazwisko Jana Brzechwy – Lesman; nazwisko Brzechwa, będące wcześniej pseudonimem artystycznym, Jan Brzechwa przybrał w 1946 r., co wynika z akt osobowych adwokata, znajdujących się w archiwach Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie. Szerzej na temat niewydanego komentarza – B. Michalski, Prawo autorskie Jana Brzechwy, „Prawo i Życie” z 8.11.1968 r., Archiwum Akt Nowych, 2/2514/0/-/1/337.
  • sprawa Miriam-Pini, zakończona w 1937 r. Wyrok SN z 19.02.1937 r. (I K 1117/36), OSNK 1937/7, poz. 203.

Prawnicy, o których mowa, to przede wszystkim: adw. Gustaw Beylin (pełnomocnik w sprawie Miriam--Pini, obrońca w sprawie dot. Zabawki, pełnomocnik w sprawie Boy-Beaupré), adw. Jan Lesman, późn. Brzechwa (pełnomocnik w sprawie Miriam-Pini, korespondent sprawy dot. Zabawki), adw. Emil Breiter (obrońca prof. Tadeusza Piniego), adw. Zygmunt Hofmokl-Ostrowski (autor sztuki pt. Zabawka), adw. dr Anzelm Lutwak (redaktor „Głosu Prawa”, obserwator procesu Boy-Beaupré), adw. Leon Okręt (adwokat i dziennikarz, który opisał sprawę Miriam-Pini), prawnicy z wykształcenia Zenon Przesmycki ps. Miriam (oskarżyciel w procesie Miriam-Pini) i Antoni Beaupré (redaktor oskarżony w sprawie Boy-Beaupré). Byli to prawnicy, a więc osoby o wysokiej świadomości praw i wolności obywatelskich, a z drugiej strony osoby korzystające z wolności słowa nie tylko na sali sądowej. Jednak słynne przedwojenne procesy o naruszenie praw autorskich toczyły się głównie w sądach karnych. Jednym z kluczy do zrozumienia, dlaczego były to sprawy karne, jest instytucja pokutnego z ustawy z 29.03.1926 r. o prawie autorskim Ustawa z 29.03.1926 r. o prawie autorskiem (Dz.U. z 1926 r. nr 48 poz. 286), po nowelizacji – Obwieszczenie Min. Spraw. z 25.04.1935 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy z 29.03.1926 r. o prawie autorskiem (Dz.U. z 1935 r. nr 36 poz. 260). .

Na podstawie uzasadnienia projektu tej ustawy przez jakiś czas uznawano, że pokutne należy do drogi karnej i przez to dochodzono go w procesie, w którym nie wykazywano wysokości szkody. Było to ułatwieniem dowodowym i przyspieszało rozpoznanie, nawet jeśli w sprawie uczestniczyli biegli, jak np. w procesie dotyczącym praw Zenona Przesmyckiego do dzieł C.K. Norwida. Na przykładzie sprawy dotyczącej ochrony tytułu utworu adw. Zygmunta Hofmokla-Ostrowskiego można się przekonać, że wybór sądu mógł być wyborem pomiędzy wygraną w procesie o pokutne w wysokości 3.000 zł a przegranym procesem o 5.000 zł odszkodowania W 1928 r. za 100 kg żyta chłop otrzymywał 41,61 zł, a w 1935 r. – 12,33 zł – Z. Klimiuk, Ewolucja sytuacji gospodarczej i pieniężnej Polski w okresie międzywojennym. Analiza krytyczna, „Konińskie Studia Społeczno-Ekonomiczne” 2018/2, s. 175. . Źródła z przebiegu tych spraw zawierają wiele ciekawych szczegółów, przez co tym jaskrawiej widać, że występujący w nich problem zasady nullum crimen sine lege najpierw został źle zrozumiany, a potem był pominięty. Problemy wokół tej instytucji w orzecznictwie Sądu Najwyższego rzucają światło na zagadnienie sądownictwa konstytucyjnego współcześnie i pokazują, z perspektywy czasu, na czym może polegać pragmatyczna postawa sędziego przy formułowaniu uzasadnienia wyroku. W artykule staram się wykazać, dlaczego może być to dobroczynne.

Zdj. 1. Narodowe Archiwum Cyfrowe 3/1/0/11/1752, 1935, Zespół: Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji, domena publiczna, podpisany: Zenon Przesmycki (z prawej) na ulicy z Gustawem Beylinem obrońcą w procesie z profesorem [Tadeuszem] Pinim.

Zdj. 2. Zdjęcie Jana Lesmana (późn. Brzechwy) pochodzi z Książki pamiątkowej z okazji dziesięciolecia Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych „Zaiks” (1918–1928) aut. Jana Stanisława Mara, domena publiczna.

Dobrym punktem wyjścia do badania procesów dotyczących prawa autorskiego w okresie międzywojennym jest sprawa adw. Hofmokla--Ostrowskiego dotycząca sztuki Zabawka z 1935 r. Ostateczny wyrok w tej sprawie został szczegółowo zrelacjonowany przez Jana Brzechwę w prasie zagranicznej poświęconej prawu autorskiemu – „Le Droit d’Auteur” J. Lesman (J. Brzechwa), „Le Droit d’Auteur” 1937/4, s. 44. , organie Zjednoczonego Międzynarodowego Biura Ochrony Własności Intelektualnej „Le Droit d’auteur: organe officiel du Bureau de l’Union internationale pour la protection des oeuvres littéraires et artistiques”. Wydawanie tego czasopisma wpisuje się w historię Międzynarodowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO), od 1974 r. jako organizacja wyspecjalizowana Organizacji Narodów Zjednoczonych, Encyclopedia Britannica, https://www.britannica.com/topic/World-Intellectual-Property-Organization (dostęp: 30.11.2020 r.). . Brzechwa poświęcił sprawie Zabawki dużą część relacji. Wyrok w sprawie Zabawki został opisany przez Jana Brzechwę, wówczas Jana Lesmana, adwokata z Warszawy, eksperta w dziedzinie prawa autorskiego i korespondenta z Polski, jako przełamujący wcześniejszą i, zdaniem wielu prawników, błędną wykładnię SN z procesu Boy-Beaupré z 1928 r. Interpretacja przepisów prawa autorskiego z 1928 r. wykluczała drogę karną w procesie o pokutne, ale w opisywanym przez Brzechwę procesie o Zabawkę znowu ją dopuszczono.

W tych sprawach chodziło o wykładnię instytucji pokutnego na podstawie art. 58 ustawy z 29.03.1926 r. o prawie autorskiem (po nowelizacji – art. 62). Przekonany o niepoprawności wykładni SN ze sprawy Boy--Beaupré z 1928 r. wykluczającej jej karny charakter Brzechwa napisał na łamach „Wiadomości Literackich”, że „można i należy spodziewać się, iż sprawa Boya nie będzie stanowiła precedensu, na którym Sąd Najwyższy chciałby się opierać w innych analogicznych wypadkach, dlatego też powoływanie się na wyrok w tej sprawie pozbawione jest realnych podstaw” J. Lesman, Poradnia prawna dla autorów, „Wiadomości Literackie” 1933/26. . Głos Brzechwy w tej sprawie kilka lat po wyroku nie był jednak tak surowy, jak krytyka dr. Anzelma Lutwaka w artykule opublikowanym najpierw w redagowanym przez niego lwowskim „Głosie Prawa”, bezpośrednio po wyroku A. Lutwak, Sprawa Boy-Beaupré w oświetleniu... , a następnie w formie samodzielnej publikacji. Ważne jest jednak przypomnienie, że przyczyną rozstrzygnięcia SN z 1928 r. była nie ocena okoliczności związanych z „artystyczną” warstwą sporu (które znacznie bardziej interesowały opinię publiczną), ale zastosowanie podstawowych zasad prawa karnego. Krytyka w sprawie Boy-Beaupré dziwi tym bardziej, że w sprawie tej orzekał szanowany SSN dr Włodzimierz Dbałowski. Wykładnia SSN Dbałowskiego – odrzucająca ścieżkę karną, ale krótka i niepoparta rozbudowaną argumentacją – potwierdzi się potem w wyroku w sprawie Miriam-Pini, w 1937 r., w której Jan Brzechwa występował jako pełnomocnik.

Instytucja pokutnego według uzasadnienia projektu ustawy o prawie autorskim z 1926 r.

Instytucja pokutnego zrodziła się w 1920 r. w projekcie prof. Fryderyka Zolla, który opracowując projekt ustawy o prawie autorskim, tak przetłumaczył niemiecki termin Busse: „Słowo «Busse» tłumaczę tutaj na język polski «Pokutne»” Prawo autorskie w projekcie prof. Fryderyka Zolla, Warszawa 1920, s. 6. , choć istniały równolegle w ówczesnej nauce głosy, że termin ten nie był do końca adekwatny. „Wyraz pokutne trąci zanadto karą. Jest w nim coś, co przypomina zmazanie winy przez odcierpienie jakiegoś malum passionis, quod infligitur propter malum actionis. Tu zaś nie chodzi o to, aby przestępca, przez poniesienie jakiegoś malum, miał się oczyścić z winy, lecz zależy jedynie na tem, aby pokrzywdzony uzyskał od skazańca takie bonum, które do pewnego stopnia pogodziłoby go z przykrościami, jakich doznał z jego strony. Nawiązka byłaby tu więc o wiele trafniejszym terminem” E. Krzymuski, Projekt przepisów karnych dla ochrony prawa autorskiego, jako uzupełnienie Ustawy o prawie autorskiem, według projektu prof. Fryderyka Zolla, broszura na podstawie artykułu z „Czasopisma Prawniczego i Ekonomicznego”, Kraków 1926, s. 25, https://polona.pl/item/projekt-przepisow-karnych-dla-ochrony-prawa-autorskiego-jako-uzupelnienie-ustawy-o-prawie,ODk3NzI4MzU/4/#info:metadata (dostęp: 7.07.2021 r.). .

Pokutne umieszczono w art. 58 (w wersji ujednoliconej w art. 62) ustawy o prawie autorskim, w rozdziale obejmującym roszczenia cywilne, a nie karne. Mimo to dla wielu rozstrzygające o charakterze pokutnego było nie miejsce umieszczenia przepisu w ustawie, ale tekst rządowego uzasadnienia projektu ustawy, stanowiący, że „pokutne (Busse) jest instytucją mającą prawo obywatelstwa w niemieckiem karnem ustawodawstwie. Mowa o niem w § 188 i 231 niem. Kodeksu karnego, w postanowieniach innych szczególnych ustaw, a o postępowaniu z wnioskami o przyznanie pokutnego traktują przepisy § 443 do 446 niem. procedury karnej. Jest ona ryczołtowem odszkodowaniem, które może być orzeczone wyłącznie w zasądzającym wyroku karnym. (...) W ustawodawstwie cywilnem pokutne nie jest znane. Z natury jego wynika, iż do ustaw cywilnych nie może być przeszczepione” S. Gołąb, Ustawa o prawie autorskiem…, s. 281. . Treść tego uzasadnienia ustawy cytował w ten sposób Brzechwa w korespondencji dla „Le Droit d’Auteur” J. Lesman (J. Brzechwa), „Le Droit d’Auteur” 1937/4, s. 45. . Za takim traktowaniem treści uzasadnienia stać mógł autorytet prof. Fryderyka Zolla, autora projektu i członka Komisji Kodyfikacyjnej.

Pokutne w procesie Boy-Beaupré

Dzięki publikacji dr. Anzelma Lutwaka wiemy, jak brzmiał wyrok SN w sprawie Boy-Beaupré z 1928 r. W niniejszej publikacji nie zostanie omówione meritum sporu Boya-Żeleńskiego przeciwko Antoniemu Beaupré – jest to niezwykle ciekawe zagadnienie, zasługujące na szerszą analizę i od strony literackiej omówione już w innych publikacjach Por. m.in. D. Giza, Tadeusza Boya-Żeleńs-kiego proces z krakowskim „Czasem” o prawa autorskie, „WIELOGŁOS Pismo Wydziału Polonistyki UJ” 2015/4, s. 45–58, DOI: 10.4467/2084395XWI.15.031.5148, www.ejournals.eu/Wieloglos. . Wyrok SN z 1928 r. poświęca problemom literackim ledwie kawałek wywodu, podczas gdy główną osią rozstrzygnięcia okazała się argumentacja oparta na zasadzie nullum crimen sine lege. Sąd Najwyższy uznał, że stwierdzone przez Sąd Okręgowy w Krakowie w wyroku z 8.10.1927 r. (Vr. II 2604/27) naruszenie praw autorskich (zdaniem SN prawidłowe) zostało błędnie zakwalifikowane jako występek na podstawie ustawy z 29.03.1926 r. o prawie autorskim. SSN Dbałowski napisał po prostu, że „ustawa ta nie zna w ogóle występku z art. 58 – już choćby tylko dlatego, że postanowienia karne, zawarte w tej ustawie, rozpoczynają się dopiero od art. 61, jak to zresztą sam nagłówek wyraźnie wskazuje. (...) autor skierował sprawę niniejszą mylnie i wyłącznie na drogę postępowania karnego, zaczem rola Sądu Najwyższego, jako kasacyjnego ogranicza się w danym wypadku wyłącznie do orzecznictwa karnego. Pytanie powyższe mogłoby tedy być rozstrzygnięte jedynie na drodze postępowania cywilnego” A. Lutwak, Sprawa Boy-Beaupré w oświetleniu..., s. 6–7. . Boy-Żeleński zareagował na wyrok bardzo krytycznie („prawo autorskie fikcją”) i zrezygnował z dochodzenia odszkodowania w procesie cywilnym O. Missuna, Warszawski pitaval literacki, Warszawa 1960, s. 92. .

Warto jednak podkreślić, że sędzia Sądu Najwyższego dr Włodzimierz Dbałowski był współautorem (razem z J.J. Litauerem) publikacji Ustawodawstwo autorskie obowiązujące w Polsce z 1922 r. W. Dbałowski, J.J. Litauer, Ustawodawstwo autorskie obowiązujące w Polsce, Warszawa 1922. , a także uczestnikiem prac Komisji Kodyfikacyjnej pracującej nad ustawą o prawie autorskim, jako przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości. Na obradach był obecny 7.12.1921 r. S. Gołąb, Ustawa o prawie autorskiem z 29.03.1926 r. z materjałami, Warszawa 1928, s. 106. Wydał jako współautor liczne prace o istotnym znaczeniu praktycznym W. Dbałowski, J. Przeworski, Przepisy o przerachowaniu wraz z przepisami monetarnemi i przepisami o odsetkach: objaśnione orzecznictwem Sądu Najwyższego, Warszawa 1929; W. Dbałowski, J. Przeworski, Kodeks cywilny zawierający obowiązującą w okręgach sądów apelacyjnych w Krakowie i Lwowie oraz sądu okręgowego w Cieszynie ustawę cywilną, ustawy i rozporządzenia dodatkowe, Warszawa 1927; W. Dbałowski, M. Kornhauser, F. Zadrowski, Nowy Proces Cywilny: dwutygodnik poświęcony zagadnieniom, wykładni i praktyce kodeksu postępowania cywilnego, Warszawa 1933; J. Jodłowski, W. Dbałowski, Egzekucje z udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, Warszawa 1938; K. Apołłow, W. Dbałowski, Prawo ubogich w świetle doktryny i praktyki: komentarz, Warszawa 1938; W. Dbałowski, J. Przeworski, Przepisy o ochronie lokatorów (wraz z ustawą śląską) objaśnione orzecznictwem izby 1 i 3 Sądu Najwyższego, Warszawa 1930; W. Dbałowski, J. Przeworski, Ustawy o prawie międzynarodowem i międzydzielnicowem z dodaniem materjałów sejmowych, orzecznictwa sądowego, Warszawa 1928; W. Dbałowski, M. Wawrzkowicz, Prawo wekslowe i czekowe: objaśnione orzecznictwem Sądu Najwyższego wraz z przepisami o opłatach stemplowych od weksli i czeków, oraz o właściwości sądów i postępowaniu sądowem w sprawach wekslowych, tudzież przepisami ustaw notarjalnych dotyczącemi spraw wekslowych, Warszawa 1929. .

Zdj. 3. Włodzimierz Dbałowski, fragment zdjęcia z Narodowego Archiwum Cyfrowego 3/1/0/3/459, 1934, Zespół: Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji, domena publiczna.

Zdj. 4. Fryderyk Zoll, fragment zdjęcia z Narodowego Archiwum Cyfrowego 3/1/0/10/3110, 1931, Zespół: Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji, domena publiczna.

Krytykując ten wyrok, Anzelm Lutwak wykazywał, że art. 58 ustawy był powołany w związku z art. 61 (przepis karny), dlatego do naruszenia zasady nullum crimen sine lege poenali – jak najbardziej uznawanej, na co powołał wiele cytatów – dojść w sprawie nie mogło. W krytyce znalazły się wyrazy uznania dla dorobku SSN Dbałowskiego, ale i przytyki, że pozostaje obojętny wobec wielkiej sztuki A. Lutwak, Sprawa Boy-Beaupré w oświetleniu..., s. 22. i twórczy „nie w najlepszem znaczeniu” w obszarze prawa A. Lutwak, Sprawa Boy-Beaupré w oświetleniu..., s. 9. . Jednocześnie, jak wyraził się Lutwak, nowoczesny sędzia powinien wyrosnąć ponad pogląd Monteskiusza wyrażony w słynnym O duchu praw i stać się czymś więcej niż ustami ustawy A. Lutwak, Sprawa Boy-Beaupré w oświetleniu..., s. 9. . A. Lutwak był wielbicielem twórczości Boya-Żeleńskiego – wyraz tego można znaleźć właśnie m.in. w jego słowach na temat wykonanego przez Boya przekładu nie czego innego, jak właśnie O duchu praw Monteskiusza, chwalonego na łamach „Głosu Prawa” Montesquieu, O duchu praw, przeł. Tadeusz Żeleński (Boy). Przejrzał i wstępem opatrzył prof. W. Makowski, Warszawa 1927, za A. Lutwak, „Głos Prawa” 1928/5–6, s. 265. . Zbiegiem okoliczności ta pochwała pojawiła się zaraz obok przychylnej recenzji jednej z publikacji SSN Dbałowskiego W. Dbałowski, J. Przeworski, Przepisy o ochronie lokatorów (wraz z ustawą śląską), objaśnione orzecznictwem Izby I  i III Sądu Najwyższego, w zbiorze „Hoesicka teksty ustaw”, nr 44, Warszawa 1928, s. 140 małego formatu, za A. Lutwak, „Głos Prawa” 1928/5–6, s. 265. .

Pomimo tego rozstrzygnięcia sprawa roli procesowej pokutnego nie była dla prawników jasna. Istnieją przykłady praktyki procesowej (właśnie w procesie o Zabawkę, zakończonym w 1935 r. i w procesie Miriam-Pini, zakończonym w 1937 r.), gdzie wobec powyższej wykładni SN z 1928 r., ścierającej się z treścią uzasadnienia projektu ustawy o prawie autorskim, w sprawach o zasądzenie pokutnego równolegle składano pozwy i wnoszono akty prywatnego oskarżenia.

Proces o Zabawkę

Proces o Zabawkę dotyczył tylko praw do tytułu sztuki, ale ciekawe jest też tło tej sprawy, w szczególności postać autora. Zdaniem krytyków sztuka Zabawka adw. Zygmunta Hofmokla-Ostrowskiego była ciekawym, ale i rozczarowującym spojrzeniem na zawód adwokata. Jeden krytyk napisał, że „poza jednym epizodem z przestępcą i komisarzem policji nie dzieje się i nie mówi się nic, coby drążyło zagadnienie etyki adwokackiej” W. Syruczek, Flirt mecenasa. Debiut dramatyczny p. Z. Hofmokl-Ostrowskiego, „Express Poranny” 1933/135. . Bardziej dosadnie wyraził się o sztuce Antoni Słonimski w „Wiadomościach Literackich”: „«Zabawka» p. Hofmokl-Ostrowskiemu nie udała się. Zabawa w teatr to zabawa niebezpieczna. Pewien nerw sceniczny i poczucie humoru wskazuje na to, że niekarany dotąd teatralnie p. Hofmokl stanie się recydywistą. Skazujemy autora na dwa tygodnie niepowodzenia. Zespół teatru uniewinniony. Działał w dobrej wierze” A. Słonimski, „Wiadomości Literackie” 1933/495. . Sztuka została wystawiona 27 razy w Teatrze Kameralnym w Warszawie – dziennikarze donosili jednak, że sale teatru nie były pełne „Kurjer Polski” 1934/310. . W odpowiedzi na krytykę Słonimskiego Hofmokl-Ostrowski opublikował w kilku dziennikach prasowych karykaturalny akt oskarżenia przeciwko zniekształconemu pseudonimowi poety [„oskarża Nuchema Asza, lat 40, reportera «Wiadomości Literackich», zamieszkałego w Warszawie, pl. Marszałka Piłsudskiego (kawiarnia I.P.S.)”] „Express Mazowiecki. Dziennik Ilustrowany” 1933/150; „Express Poranny” 1933/149. . W „akcie oskarżenia” napisał, że słowa dziennikarza „zawierają cechy przestępstwa z art. 255 par. 1 k.k., gdyż pomawiają sztukę «Zabawka» o właściwości, które mogą ją poniżyć w opinji publicznej lub narazić na utratę zaufania, potrzebnego dla jej stanowiska w literaturze”. Na świadków powołał wymienionych z nazwiska polityków i oficjeli warszawskich (być może znajomych adwokata, obecnych na premierze i zadowolonych ze sztuki), a na ekspertów – kilku znawców literatury (Jana Lorentowicza, Karola Irzykowskiego, Józefa Chmielińskiego).

Zdj. 5. Narodowe Archiwum Cyfrowe 3/1/0/11/10844, 1933, Zespół Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji, domena publiczna, podpisany: Fotografia grupowa artystów. Siedzą od lewej: Antoni
Różycki, Irena Grywińska, Zygmunt Hofmokl-Ostrowski, Ewa Kunina. Stoją od lewej: Sława Łaniewska, Feliks Żukowski, Helena Gruszecka, Bronisław Lipski, Felicja Korzelska, Janusz Srebrzycki, Dohnelówna, Karol Adwentowicz, Tomasz Działosz, Maurycy Janowski.

Żart adwokata mógł być rozmaicie odebrany przez ówczesną opinię publiczną, ale ostatecznie służyć mógł wyrabianiu przekonania o gwarancjach wolności słowa, prawa do krytyki i satyry. Antoni Słonimski poprosił Gustawa Beylina o potwierdzenie, że skarga taka do żadnego sądu istotnie nie wpłynęła, po czym złożył skargę na Hofmokla-Ostrowskiego do Rady Adwokackiej w Warszawie „FORUM. Czasopismo polemiczne” (Wychodzi w dowolnych odstępach czasu), red.  i wyd. dr Zygmunt Hofmokl-Ostrowski (ojciec), Warszawa Drukprasa, R. VII, 1933/21: Moja „Zabawka” z Antonim Słonimskim, s. 11. . Problem satyry zresztą okazał się nieszczęśliwy dla mec. Hofmokla-Ostrowskiego kilka lat później. Jako obrońca redaktora tygodnika literackiego „Prosto z mostu”, Stanisława Piaseckiego, Hofmokl-Ostrowski bronił prawa do publikacji satyrycznego fotomontażu, na którym senator Sieroszewski został przedstawiony w mundurze rosyjskim z podpisem „Senator Sieroszewski trzyma mowę w sprawie Berezy” „Kurier Polski” 1936/190. . Na procesie sen. Sieroszewskiego o zniesławienie Hofmokl-Ostrowski miał dać się ponieść argumentacji i powiedzieć: „Berezę stworzył tchórz”, za co go aresztowano, po czym, po wytknięciu innych ekscesów sądowych (m.in. obraźliwej dla sądu zapowiedzi apelacji w słynnej sprawie Grzeszolskich „Dobry wieczór. Kurier czerwony” 1936/127. ), Hofmokl-Ostrowski został zawieszony w wykonywaniu zawodu adwokata na dwa lata za obrazę władzy „Kurier Warszawski” 1936/22; „Dobry wieczór. Kurier czerwony” 1936/191. (z komunikatów prasowych Naczelnej Rady Adwokackiej można wnioskować, że wynikało to z uprawomocnienia się wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 2.03.1937 r.) „Kurier Warszawski” 1938/138; por. A. Redzik, „Prawda” i „Forum” – trybuny wolnych myśli adwokata Zygmunta Hofmokla-Ostrowskiego, „Palestra” 2011/7–8, s. 201–202. .

Mecenas Hofmokl-Ostrowski był adwokatem, którego działania nierzadko opisywano na pierwszych stronach gazet. Tak było kilka lat wcześniej, po tym, jak 23.04.1925 r. strzelił sześć razy w procesie Petersa i innych o szpiegostwo do świadka, porucznika Jędraszka, ścigając go kulami wystrzelonymi z rewolweru systemu „browning” kal. 5 mm po sali sądowej, umieszczając kule w drzwiach prokuratora, stole świadków, filarze i podłodze. Działać miał w afekcie, odpowiadając na spoliczkowanie go na dziedzińcu przed rozprawą, co miało być z kolei reakcją na nazwanie świadka prowokatorem. Gazety donosiły sensacyjne szczegóły procesu. Skazany został w pierwszej instancji na karę jednego roku „twierdzy” m.in. ze względu na opinię biegłego rusznikarza, że „strzelał nisko”. Obrona argumentowała, że adwokat miał ograniczoną poczytalność, działając w afekcie psychologicznym, a pamiętać trzeba, że w okresie międzywojennym żywe były w Polsce dyskusje o legalności pojedynków. Sprawa strzelaniny na sali sądowej trafiła aż do Sądu Najwyższego i ostatecznie wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 21.04.1927 r. mecenas Hofmokl-Ostrowski miał odbyć karę tygodnia aresztu domowego „Express Poranny” 1925/113; „Przegląd Wieczorny” 1925/266; „Express Poranny” 1925/320; „Kurier Polski” 1936/190; Z. Hofmokl-Ostrowski, Trylogia męczeńska. Strzały w sądzie, Warszawa 1927, s. 178; S. Milewski, Adwokat nietuzinkowy. Przyczynki do biografii mecenasa Zygmunta Hofmokla-Ostrowskiego, „Palestra” 2008/3–4, s. 153–160. .

Dochodząc ochrony prawnej do tytułu Zabawka, Z. Hofmokl-Ostrowski oskarżył przed Sądem Okręgowym w Warszawie pięć osób związanych z kinem „Casino” w Warszawie – nazwiska wszystkich oskarżonych Jan Brzechwa podał w „Le Droit d’Auteur”, mimo że skazanych ostatecznie zostało dwóch z nich. Podstawą oskarżenia było nakręcenie i wyświetlenie filmu o tym samym tytule co sztuka Hofmokla-Ostrowskiego, niedługo po zakończeniu wystawiania sztuki. Obie premiery miały miejsce w Warszawie. Zabawka miała mieć wyższą wartość artystyczną niż nieco przypadkowa produkcja filmowa kina „Casino”. Brzechwa przytacza opinię biegłego Karola Irzykowskiego z Polskiej Akademii Literatury, który zeznał, że w jego ocenie tytuł Zabawka został dodany do filmu w sposób nielogiczny i niezwiązany z treścią scenariusza. W procesie ustalono, że film miał mieć wcześniej inny tytuł, a nawet inną treść – pierwotny autor scenariusza nie rozpoznawał swojego utworu.

W prasie wytykano, że proces jest dziwny („Sąd, który ma tyle poważnych zajęć, musiał się zająć «Zabawką»”) i że biegłym nawet wyświetlono film, który w kinie wyświetlono ledwie kilka razy „Express Poranny” 1934/304. . Prasa z uznaniem przytaczała argumentację adw. Beylina, obrońcy oskarżonych: „prawo autorskie tylko wtedy broni tytułu, jeżeli ten tytuł jest twórczy. Dlatego p. Beylin będzie wkrótce bronił w podobnej sprawie tytułu sztuki swego przyjaciela p. Grubińskiego «Niewinna grzesznica», który również przywłaszczyli jacyś genjusze filmowi. P. Beylin przytacza wyrok sądu paryskiego w sprawie utworu Claude Farrera «Marsz żałobny». Znakomitego pisarza zaskarżyła pewna pisarka o plagjat tytułu, bo sama jest autorką opowieści «Marsz żałobny». Sąd uniewinnił Farrera, wychodząc z założenia, że tytuł «Marsz żałobny» nie posiada kwalifikacji dla ochrony prawnej. Ponadto p. Beylin, który sam, w chwilach wolnych od zajęć zawodowych, pisuje sztuki, nie uważa, by problemy sztuki «Zabawka» mogły być materjałem dla plagjatu. Są one stare, jak świat i były tematem setek utworów” „Kurjer Polski” 1934/310. . Mimo to, jak opisał Brzechwa, zarówno Sąd Okręgowy w Warszawie (wyrok z 9.11.1934 r.), jak i Sąd Apelacyjny w Warszawie (orzekający w wyroku z marca 1935 r. sędzia Kamienobrodzki) „Kurier Poranny” 1935/89. uznały, że oskarżeni umyślnie pożyczyli tytuł sztuki Hofmokla-Ostrowskiego do filmu o niskiej jakości artystycznej, naruszając prawa wyłączne autora i wyrządzając mu uszczerbki majątkowe i moralne. Zasądzono pokutne w wysokości 3000 zł. Sąd Apelacyjny uniewinnił jednego z trzech skazanych w pierwszej instancji (p. Kranza), pozostawiając w mocy wyrok skazujący względem p. Gulanickiego i p. Wyszyńskiego, zobowiązanych do zapłaty pokutnego „Kurier Poranny” 1935/89. .

Ochrona tytułu dzieła literackiego

W wyroku z 19.09.1935 r. kasację Sąd Najwyższy oddalił. Wskazał, że tytuł musi odnosić się do całości problemów ujętych w dziele literackim. Tytuł i jego treść stanowią jedną całość. Nie można zatem przy badaniu, czy tytuł podlega ochronie prawnej, ograniczać się do analizy tego, czy cechuje się on oryginalnością, pomysłowością lub niespotykanym dotąd połączeniem słów. Banalność tytułu czy wykorzystanie wyrazu w powszechnym użyciu nie rozstrzygają o braku ochrony. Sformułowana przez Sąd Najwyższy w związku z tym zasada przewidywała, że aby stwierdzić, czy tytuł dzieła podlega ochronie, należy zbadać problem, którym zajmuje się dzieło, jego gatunek i cele, które ma realizować J. Lesman (J. Brzechwa), „Le Droit d’Auteur” 1937/4, s. 44. . W wydanym po wojnie zbiorze orzecznictwa Jan Brzechwa przytoczył tezy SN w ten sposób: „Tytuł utworu literackiego wraz z treścią tego utworu, stanowią jednolite dzieło sztuki. W oderwaniu od zagadnienia utworu, od jego rodzaju i od celów, jakim utwór został poświęcony, nie można rozstrzygać o tym, czy tytuł tego utworu ma być chroniony dla wyłączności autora i w jakich granicach może i powinna mu ta wyłączność przysługiwać (SN z 19.09.1935 r. Nr 1 K 557/35)” oraz „Wyraz «zabawka», użyty jako tytuł utworu scenicznego, a więc zespolony z tymże utworem w jedno dzieło sztuki scenicznej, znajduje się na danym terenie pod ochroną prawa wyłączności autorskiej w zakresie literackiej twórczości, gdy chodzi o produkcję pod takimże tytułem innego utworu scenicznego (SN z 19.09.1935 r. Nr 1 K 557/35)” „Biuletyn ZAiKS” 1948/5, s. 58. . Sąd Najwyższy skupił się w tej wykładni na zagadnieniu utworu, nie zaś na aspektach ekonomicznych również podnoszonych przez autora w procesie (problem ekranizacji sztuki po zdublowaniu tytułu, problem korzystania z renomy dzieła).

W procesie cywilnym zaś mec. Hofmokl-Ostrowski swoje racje o Zabawkę przegrał „Kurier Warszawski” 1937/178. . W sprawie, w której dochodził od „Patria Film” zapłaty 5000 zł odszkodowania za wyświetlenie filmu pt. Zabawka, Sąd Najwyższy uznał w wyroku z 22.06.1938 r. (Orzeczenie Izby Cywilnej, Nr C. I. 79/38), że „wysokość szkód wyrządzonych skarżącemu przez ustalone wyrokiem sądu apelacyjnego wyświetlenie filmu, nie została udowodniona”, uznając jednocześnie brak podstaw do miarkowania według innej oceny na podstawie art. 343 k.p.c. J. Lesman (J. Brzechwa), Prawo autorskie. Komentarz, praca złożona do druku w 1939 r., niepubl., s. 348–349.

Sprawa pokutnego w procesie o Zabawkę

W swojej relacji Brzechwa podsumował, że w wyroku dotyczącym Zabawki Sąd Najwyższy „nareszcie rozstrzygnął” wieloletni spór doktrynalny, uznając, że pokutnego należy dochodzić w procesie karnym, składając wniosek ustnie do protokołu na rozprawie, a nie w procesie cywilnym „Ce fut là, également, le point de vue de la Cour suprême qui, dans l’affaire du «Jouet», dissipa définitivement les doutes relatifs au mode d’intenter l’action en condamnation à une amende. Cette action, a dit la Cour, doit être formée au cours du procès pénal, par simple intervention orale se produisant à l’audience, mais non pas dans le procès civil”. J. Lesman (J. Brzechwa), „Le Droit d’Auteur” 1937/4, s. 45. . Sprawa ta była dla polskich prawników zajmujących się prawem autorskim tak istotna, że Brzechwa ocenił ją jako ważną także dla międzynarodowych ekspertów, czy to z przyczyn praktycznych, czy legislacyjnych, wartą opisania w języku francuskim do czołowego czasopisma prawa autorskiego na świecie. Nie opisał sprawy jednak z punktu widzenia zagadnienia nullum crimen sine lege, które było tłem argumentacji SSN Dbałowskiego.

Pokutne w procesie Miriam-Pini

Zakres tej publikacji znowu nie pozwala na nawet pobieżne omówienie trzeciego głośnego procesu, w którym wystąpił problem pokutnego, czyli sprawy dotyczącej popularyzacji spuścizny po C.K. Norwidzie, wszczętej przed sądem karnym przez Zenona Przesmyckiego ps. Miriam – literata, który odnalazł, docenił i rozsławił twórczość C.K. Norwida po jego śmierci – przeciwko prof. Tadeuszowi Piniemu i Aleksandrowi Plebanowi, w związku z wydaniem przez tych ostatnich zbioru popularyzującego poezję Norwida po upływie ochrony autorskiej liczonej od śmierci samego autora, w 1934 r. Por. L. Okręt, Między życiem a sądem, Warszawa 1938; J.W. Gomulicki, Sędzia Stanisław Aleksander Rybiński – nieznany bohater norwidowskiego procesu Zenona Przesmyckiego z Tadeuszem Pinim: 1934–1938, „Palestra” 2002/3–4 – gdzie znaleźć można uwagi krytyczne dot. opracowania O. Missuny Warszawski pitaval literacki, Warszawa 1960. W procesie tym Jan Brzechwa występował jako pełnomocnik, razem z mec. Gustawem Beylinem, po stronie Zenona Przesmyckiego i pozostałych oskarżycieli, a adw. Emil Breiter – jako jeden z obrońców oskarżonych. W sprawie tej ostatecznie orzeczono, że ochrona utworów C.K. Norwida przysługuje Zenonowi Przesmyckiemu z racji twórczego krytycznego wydania tych dzieł (art. 7 ustawy o prawie autorskim z 1926 r.), a ochrona przyznana na tej podstawie wygasnąć miała dopiero 50 lat po śmierci kompilatora – Zenona Przesmyckiego „Ilustrowany Kuryer Codzienny” 1937/5, s. 11. .

W początkowym okresie proces Miriam-Pini budził sensację, stał się przyczynkiem do wielu analiz twórczości Norwida i komentarzy dotyczących postaw stron sporu. Jednak pod koniec procesu, kilka miesięcy przed śmiercią prof. Piniego, sprawa nie budziła już takich emocji i prawie nie była relacjonowana w prasie. Był to długi proces jak na warunki międzywojenne; Sąd Okręgowy w Warszawie orzekał w nim jeden raz (wyrok skazujący wydany przez SSO Stanisława A. Rybińskiego z 27.09.1935 r., ogłoszony 30.09.1935 r. III.4 K 61/34 J. Lesman (J. Brzechwa), Prawo autorskie. Komentarz..., s. 69. ), dwukrotnie Sąd Apelacyjny w Warszawie (wyrok uniewinniający z 10.03.1936 r., SSA Adolfa Kellera, po którym kasację wnieśli pełnomocnicy Zenona Przesmyckiego, oraz skazujący wyrok z 6.10.1936 r. II.1 KA 661/36 J. Lesman (J. Brzechwa), Prawo autorskie. Komentarz..., s. 69. , od którego kasację wniósł obrońca prof. Piniego i Aleksandra Plebana) i dwukrotnie Sąd Najwyższy (wyrok z 23.06.1936 r., I K 336/36 J. Lesman (J. Brzechwa), Prawo autorskie. Komentarz..., s. 69. przekazujący sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Warszawie oraz wyrok z 19.02.1937 r. I K 1117/36, OSN(K) 1937/7/203, SSN J. Sągajłły, S. Walfisza, K. Fleszyńskiego – uchylający wyrok tylko w zakresie pokutnego). Drugie i ostatnie rozstrzygnięcie SN w tej sprawie jest interesujące ze względu na określenie tam zakresu uznania sędziowskiego przy orzekaniu w sprawach o ochronę praw autorskich oraz ze względu na zagadnienie pokutnego. Podobnie jak w procesie Boy-Beaupré, jedyna zmiana wyroku dokonana przez Sąd Najwyższy na tym etapie dotyczyła właśnie pokutnego. W uzasadnieniu czytamy: „Przepis art. 62 ustawy o prawie autorskim (Dz.U. nr 36/35 poz. 260), przewidujący pomiędzy innymi przyznanie pokrzywdzonemu autorowi pokutnego, jako ekwiwalentu poniesionych przykrości i innych osobistych uszczerbków, zamieszczony został w rozdzia-le VI (ochrona prawna) wśród przepisów, normujących odpowiedzialność cywilną, nie zaś pomiędzy postanowieniami karnymi (68–74), obejmującymi, prócz kar zasadniczych, także karę dodatkową (art. 44 pkt f k. k.) w formie ogłoszenia wyroku na koszt skazanego (art. 73). Sama systematyka ustawy, a następnie pogląd autora projektu ustawy profesora Zolla (ustawa o prawie autorskim z 1926 r. s. 129) wskazują na to, że pokutne nie stanowi kary dodatkowej w rodzaju niemieckiej Busse, wymierzanej przez sąd karny, lecz ryczałtowe wynagrodzenie pieniężne, dochodzone w ogólnym trybie postępowania cywilnego, względnie w drodze powództwa cywilnego w procesie karnym”. Ten wyrok Sądu Najwyższego został przytoczony przez Jana Brzechwę także w powojennym „Biuletynie ZAiKS”, gdzie opublikowano zebrane przez autora tezy przedwojennego orzecznictwa prawnoautorskiego: „Pretensje pokrzywdzonego na tle pokutnego winny być zameldowane nie później, niż przy rozpoczęciu rozprawy głównej, nie zaś dopiero w głosach stron po zamknięciu przewodu sądowego w pierwszej instancji (SN z 15 i 19.02.1937 r. Nr 1 K 1117/36)” „Biuletyn ZAiKS” 1948/5, s. 62; poza przytoczeniem pierwotnego stanowiska Ministerstwa Sprawiedliwości z 1925 r., zgodnie z którym pokutne miało mieć charakter karny, oraz przytoczeniem cytowanej tezy wyroku SN, z której wynikało coś przeciwnego (z adnotacją „Pokutnego można dochodzić zarówno w procesie cywilnym, jak i w drodze akcji cywilnego w procesie karnym”). J. Brzechwa niestety nie odniósł się do sprawy charakteru pokutnego w swoim nieopublikowanym, złożonym do druku w 1939 r., komentarzu do ustawy o prawie autorskim – J. Lesman (J. Brzechwa), Prawo autorskie. Komentarz..., s. 156–162. . Tym razem wyrok nie został uchylony w całości, a jedynie w zakresie zasądzonego od oskarżonych pokutnego ze względu na jego cywilnoprawny charakter. Wykładnia SSN Dbałowskiego z 1928 r. została zatem zaaprobowana w 1937 r. Słusznie zatem zdaniem współczesnych badaczy ustawa o prawie autorskim z 1926 r. nie wytyczała wystarczająco jasno granicy pomiędzy ochroną karnoprawną i cywilnoprawną D. Szczepaniak, Przepisy karne ustawy o prawie autorskim z 1926 roku. Historia powstania – charakterystyka ogólna. Art. 61 i jego znaczenie dla późniejszych regulacji, „Krakowskie Studia z Historii Państwa i Prawa” 2018/4, s. 561. . Sytuacja ta pozwala zauważyć, jak istotne jest sądownictwo konstytucyjne. Opisane w artykule tło sprawy ma na celu ukazanie, jak podstawowe prawa i wolności mogą wydać się błahe w głośnych procesach, kiedy mniej istotne detale, z różnych powodów atrakcyjne dla relacjonujących, wysuwają się na pierwszy plan.

Prawa i wolności konstytucyjne w ustawodawstwie autorskim

W ustawie z 4.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Ustawa z 4.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2020 r. poz. 288). instytucja pokutnego w ujęciu przedwojennym nie występuje, ale wątpliwości co do zakresu przepisów karnych pojawiły się w niej również. W wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 17.02.2015 r. Wyrok TK z 17.02.2015 r. (K 15/13), Dz.U. z 2015 r. poz. 280. rozważono, czy określony przepis ustawy o prawie autorskim jest odpowiednio skonstruowany, aby stanowić podstawę sankcji karnej. Trybunał orzekł, że art. 115 ust. 3 ustawy z 4.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest zgodny z art. 42 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

W wyroku, który dotyczył zwrotu „w inny sposób niż określony w ust. 1 lub ust. 2 narusza cudze prawa autorskie lub prawa pokrewne”, znajdującego się w art. 115 ust. 3 ustawy, przytoczono zasady nullum crimen sine lege scripta oraz nullum crimen sine lege certa, wyrażone w art. 42 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którymi odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Przeanalizowano wcześniejsze orzecznictwo TK dotyczące określoności normy karnej, przyjmując ostatecznie wykładnię wyrażoną przez TK w wyroku z 9.06.2010 r. „Trybunał (...) przyjął, «że sam fakt posłużenia się odesłaniem w przepisie penalizującym dane zachowanie nie jest wystarczający dla stwierdzenia niezgodności zaskarżonego/kwestionowanego przepisu z art. 42 ust. 1 Konstytucji (nullum crimen sine lege certa). Niezgodność z konstytucyjną zasadą określoności prawa może wystąpić w konkretnym odesłaniu w normie prawa karnego, która określa znamiona czynu karalnego. (...) wykluczone jest takie niedoprecyzowanie któregokolwiek elementu normy prawnokarnej, które powodowałoby dowolność w jej stosowaniu przez właściwe organy władzy publicznej czy umożliwiałoby ’zawłaszczanie‘ przez te organy pewnych sfer życia i represjonowanie zachowań, które nie zostały expressis verbis określone jako zabronione w przepisie prawa karnego» (wyrok z 9.06.2010 r., SK 52/08)” Wyrok TK z 17.02.2015 r. (K 15/13), Dz.U. z 2015 r. poz. 280, s. 9. .

Zdj. 6. Narodowe Archiwum Cyfrowe 3/1/0/10/178, Zespół Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji, domena publiczna, podpisany: Stefan Glaser – prawnik, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie.

Zdj. 7. Narodowe Archiwum Cyfrowe 3/1/0/3/258, Zespół Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji, domena publiczna, podpisany: Emil Breiter, adwokat. Fotografia portretowa.

Wnioski

Dokonana przez TK w wyroku z 17.02.2015 r. (K 15/13) wykładnia tworzy pewność prawną, której przy podobnych wątpliwościach przy interpretacji przepisów o prawie autorskim brakowało w okresie międzywojennym. Brak tej pewności wyrażał się przed 1939 r. m.in. w równoległym dochodzeniu pokutnego w sądach karnych i cywilnych, z których karne uznawano za skuteczniejsze. Wykładnia SSN Dbałowskiego z 1928 r. w sprawie Boy-Beaupré, którą dziś można czytać jako próbę nadania rozpoznawanemu problemowi rangi konstytucyjnej, nie została doceniona. Rozstrzygnięcie dokonane w wyroku SN w 1937 r. w sprawie Miriam-Pini, które potwierdzało prawidłowość wcześniejszej wykładni z 1928 r., w którym zrezygnowano z wykładni dokonanej w procesie o Zabawkę adw. Z. Hofmokla-Ostrowskiego i w uzasadnieniu projektu ustawy, wciąż miało kontekst raczej formalny niż fundamentalny. Zabrakło argumentów, że tego rodzaju interpretacja służy pewności prawa i ochronie zasady nullum crimen sine lege chroniącej prawa i wolności obywatelskie. Brak tego rodzaju pozytywnych ocen i wyraźnej komunikacji może negatywnie przekładać się na kulturę prawną danego okresu. Są to sprawy niebagatelne, ponieważ przepisy prawa autorskiego dotyczą często zagadnienia wolności słowa. Nie bez powodu w 1934 r. prof. Stefan Glaser w artykule pt. O wolność prasy zwracał uwagę na sposób orzekania wobec specyficznej w odczuciu autora konstrukcji pojawiających się w polskim prawie nowych przepisów karnych: „W prawie karnem przejawia się dziś powszechnie ta tendencja ku uwolnieniu sędziego z pod absolutyzmu ustawy w najróżniejszych kierunkach i dziedzinach, śmiało rzecby można opanowuje ona i przenika zwolna całokształt tej dziedziny prawodawstwa. Już nie tylko pozostawia się szerokie granice uznaniu sędziego w przedmiocie jak należy karać, ale także czy należy karać, co ma być poczytane za przestępstwo. Zasada «nullum crimen sine lege», uważana za fundament demokratyzmu prawnego i praworządności co raz wyraźniej traci na znaczeniu” S. Glaser, O wolność prasy, „Głos Prawa” 1934/6, s. 365–374. .

Pozytywizm prawniczy, który można wywnioskować z tego apelu, został jednak również poddany krytyce. W ujęciu H.L.A. Harta sztywność pozytywistycznego tekstualizmu łagodzić miała empatyczna „krytyczno--refleksyjna postawa” sędziego. Jeszcze dalej idący aktywizm sędziowski w tym kontekście „prezentuje się (...) jako instrument chroniący obywatela przed samowolą ustawodawcy” P. Skuczyński, M. Zirk-Sadowski, Dwa wymiary etyki zawodowej sędziów, „Krajowa Rada Sądownictwa” 2012/1, s. 14. . Bez względu jednak na to, jak ocenia się aktywizm sędziowski, nawet pozytywizm prawniczy nie stoi na przeszkodzie pragmatyzmowi, który każe uwzględnić nie tylko literę prawa, ale także skutki orzeczenia dla ochrony podstawowych praw i wolności. Nie można także zapominać funkcji budowania świadomości prawnej treścią uzasadnienia, szczególnie w tak głośnych procesach, jak opisane w artykule. Dziś, kiedy opisane przez S. Glasera problemy umiejscawiamy już raczej w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, warto pamiętać, że prawo to nadal nie tylko treść ustaw i wyroków, ale także zrozumienie przez obywateli – również przez prawników – sensu i celu przepisów, wyższych racji rozstrzygnięć i znaczenia sposobu rozstrzygnięcia spraw indywidualnych w całym systemie prawnym. Tego rodzaju kierunkowe postulaty, należące do sfery etyki zawodowej, a nawet filozofii prawa, z trudem poddają się regulacji.

Artykuł powstał w ramach projektu finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki w ramach zadania badawczego pod nazwą „Drugie życie poety Jana Brzechwy: mecenas Jan Wiktor Lesman (1898–1966) i jego wkład w rozwój polskiego i międzynarodowego prawa autorskiego” nr 2018/29/B/HS5/02729.

0%

Bibliografia

Apołłow Konstanty, Dbałowski WłodzimierzPrawo ubogich w świetle doktryny i praktyki: komentarz, z przedmową Włodzimierza Dbałowskiego, Warszawa 1938
Dbałowski Włodzimierz, Kornhauser Michał, Zadrowski FeliksNowy Proces Cywilny: dwutygodnik poświęcony zagadnieniom, wykładni i praktyce kodeksu postępowania cywilnego, Warszawa 1933
Dbałowski Włodzimierz, Litauer Jan JakóbUstawodawstwo autorskie obowiązujące w Polsce, Warszawa 1922
Dbałowski Włodzimierz, Przeworski JanKodeks cywilny zawierający obowiązującą w okręgach sądów apelacyjnych w Krakowie i Lwowie oraz sądu okręgowego w Cieszynie ustawę cywilną, ustawy i rozporządzenia dodatkowe, Warszawa 1927
Dbałowski Włodzimierz, Przeworski JanPrzepisy o ochronie lokatorów (wraz z ustawą śląską), objaśnione orzecznictwem Izby I i III Sądu Najwyższego, w zbiorze „Hoesicka teksty ustaw” nr 44, Warszawa 1928, s. 140 małego formatu, za: A. Lutwak, „Głos Prawa” 1928/5–6 s. 265
Dbałowski Włodzimierz, Przeworski JanPrzepisy o przerachowaniu wraz z przepisami monetarnemi i przepisami o odsetkach: objaśnione orzecznictwem Sądu Najwyższego, wyd. 2 powiększone i uzup., Warszawa 1929
Dbałowski Włodzimierz, Przeworski JanUstawy o prawie międzynarodowem i międzydzielnicowem z dodaniem materjałów sejmowych, orzecznictwa sądowego, Warszawa 1928
Dbałowski Włodzimierz, Wawrzkowicz MarianPrawo wekslowe i czekowe: objaśnione orzecznictwem Sądu Najwyższego wraz z przepisami o opłatach stemplowych od weksli i czeków, oraz o właściwości sądów i postępowaniu sądowem w sprawach wekslowych, tudzież przepisami ustaw notarjalnych dotyczącemi spraw wekslowych, Warszawa 1929
Giza DominikaTadeusza Boya-Żeleńskiego proces z krakowskim „Czasem” o prawa autorskie, WIELOGŁOS. Pismo Wydziału Polonistyki UJ” 2015/4; DOI: 10.4467/2084395XWI.15.031.5148 s. 45–58
Glaser StefanO wolność prasy, „Głos Prawa” 1934/6 s. 365–374
Gołąb StanisławUstawa o prawie autorskiem z dnia 29 marca 1926 r. z materjałami,, Warszawa 1928
Gomulicki Juliusz WiktorSędzia Stanisław Aleksander Rybiński – nieznany bohater norwidowskiego procesu Zenona Przesmyckiego z Tadeuszem Pinim: 1934–1938, „Palestra” 2002/3–4 s. 531–532
Hofmokl-Ostrowski ZygmuntTrylogia męczeńska. Strzały w sądzie, Warszawa 1927
Hofmokl-Ostrowski ZygmuntMoja „Zabawka” z Antonim Słonimskim, „FORUM. Czasopismo polemiczne” (Wychodzi w dowolnych odstępach czasu), red. i wyd. dr Zygmunt Hofmokl-Ostrowski (ojciec), Warszawa Drukprasa. R. VII, 1933/21:
Jodłowski Jerzy, Dbałowski WłodzimierzEgzekucje z udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, przedm. Włodzimierza Dbałowskiego, Warszawa: „Biblioteka Prawnicza” 1938
Klimiuk ZbigniewEwolucja sytuacji gospodarczej i pieniężnej Polski w okresie międzywojennym. Analiza krytyczna, „Konińskie Studia Społeczno- Ekonomiczne” 2018/4(2) s. 155–179
Krzymuski EdmundProjekt przepisów karnych dla ochrony prawa autorskiego, jako uzupełnienie Ustawy o prawie autorskiem, według projektu prof. Fryderyka Zolla, broszura na podstawie artykułu z „Czasopisma Prawniczego i Ekonomicznego”, Kraków 1926
Lesman Jan (Brzechwa Jan)Correspondance, „Le Droit d’Auteur, Revue de Bureau de l’Union Internationale pour la Protection des Oeuvres Littéraires et Artistiques” 1937/4 s. 42–47
Lesman Jan (Brzechwa Jan)Poradnia prawna dla autorów, „Wiadomości Literackie” 1933/26
Lesman Jan (Brzechwa Jan),Prawo autorskie. Komentarz, praca złożona do druku w 1939 r., niepubl.
Lutwak AnzelmSprawa Boy-Beaupré w oświetleniu życiowo-prawnem. Przyczynek do zagadnienia stosunku ochrony cywilistycznej do karnej w prawie autorskim, „Głos Prawa” 1928/9–12; osobna publikacja pod tym samym tytułem, Warszawa 1929 i cytowany tam wyrok Sądu Najwyższego z 14.03.1928 r., Izba III, Kr. 474/27
Michalski BogdanPrawo autorskie Jana Brzechwy, „Prawo i Życie” z 8.11.1968 r., Archiwum Akt Nowych, 2/2514/0/-/1/337
Milewski StanisławAdwokat nietuzinkowy. Przyczynki do biografii mecenasa Zygmunta Hofmokla-Ostrowskiego, „Palestra” 2008/3–4 s. 153– 160
Missuna OlgierdWarszawski pitaval literacki, Warszawa 1960
MontesquieuO duchu praw, przeł. Żeleński Tadeusz (Boy), przejrzał i wstępem opatrzył prof. Makowski Wacław, Warszawa 1927, za: Lutwak Anzelm, „Głos Prawa” 1928/5–6
Okręt LeonMiędzy życiem a sądem, Warszawa 1938
Prawo autorskie w projekcie prof. Fryderyka Zolla, Warszawa 1920
Redzik Adam„Prawda” i „Forum” – trybuny wolnych myśli adwokata Zygmunta Hofmokla-Ostrowskiego, „Palestra” 2011/7–8 s. 196–202
Skuczyński Paweł, Zirk-Sadowski MarekDwa wymiary etyki zawodowej sędziów, „Krajowa Rada Sądownictwa” 2012/1 s. 12–22
Słonimski Antoni „Kronika tygodniowa”, „Wiadomości Literackie” 1933/495
Syruczek WacławFlirt mecenasa. Debiut dramatyczny p. Z. Hofmokl- -Ostrowskiego, „Express Poranny” 1933/135
Szczepaniak DamianPrzepisy karne ustawy o prawie autorskim z 1926 roku. Historia powstania – charakterystyka ogólna. Art. 61 i jego znaczenie dla późniejszych regulacji, „Krakowskie Studia z Historii Państwa i Prawa” 2018/4 s. 541–565

In English

Nullum crimen sine lege rule in copyright law – penance in the jurisprudence of the Supreme Court between 1926 and 1939

The article proposes a thesis that the way court judgments are formulated, and, in particular, the grounds referring to fundamental rights and freedoms, has an impact on how they are perceived by the society, how legal awareness is shaped, and may also affect the durability of the jurisprudence. This issue is presented in the article on the example of the interpretation of copyright law referring to the nullum crimen sine lege principle – before the Second World War in high-profile penitential cases under the Copyright Act of March 29, 1926, and more currently in the interpretation of Art. 115 sec. 3 of the Copyright Act now in force, made by the Constitutional Tribunal in Poland. On the basis of the information preserved, the article refers to three pre-war criminal cases, where the institution of penance (pokutne) appeared and which, due to their publicity, influenced the perception of new provisions on copyright in the Polish legal system. The research method used goes beyond legal and scientific sources to better understand the background of these cases, the characteristics of the people involved in the formation of the leading interpretation of the Copyright Act, the issue of the reception of these processes by the legal community and the public opinion, as well as the understanding of the nullum crimen sine lege principle. This method was adopted considering that these cases attracted interest from general public on the one hand, but touched upon civil rights and freedoms on the other hand, making the issue useful for the study of the phenomenon of legal culture. Underestimation of the issue of civil liberties in the communication of judgments concerning penance (pokutne) in Poland before 1939 was discussed in the context of the subsequent Polish constitutional judiciary on the example of the judgment of the Constitutional Tribunal of February 17, 2015 (K 15/13). The presented synthesis aims to illustrate the problem and allow to claim that the grounds for judgments should be drafted in a pragmatic manner, taking into account fundamental rights and freedoms, and co-creating legal awareness. The article was prepared in the project describing the legacy of advocate Jan Brzechwa as a lawyer (NCN 2018/29/B/HS5/02729).

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".