Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 7-8/2014

O nowej formie konsensualizmu w procesie karnym (art. 338a i 343a k.p.k.)

P oszerzenie możliwości konsensualnego rozstrzygania sporów prawnokarnych stało się faktem. W ustawie z 27 września 2013 r.Ustawa o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw, Dz.U. z 2013 r. poz. 1247, dalej: nowela wrześniowa. nie tylko rozszerzono zakres stosowania dotychczas obowiązujących uregulowań tego typu, lecz ponadto ustanowiono nowe rozwiązania prawne w tej materii. Wyrazem tego drugiego nurtu jest m.in. regulacja zamieszczona w art. 338a i 343a k.p.k.Te przepisy zaczną obowiązywać od 1 lipca 2015 r., zasadzająca się na zadekretowaniu możliwości dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej przez oskarżonego na posiedzeniu w trybie zwyczajnym, bez przeprowadzenia postępowania dowodowego.

Zanim uwaga zostanie skierowana w tę stronę, warto pokusić się o ogólne refleksje dotyczące oceny zjawiska konsensualizmu na gruncie postępowania karnego, relewantne w perspektywie rozległego zakresu stosowania instytucji jurydycznych o takim rodowodzie.

Nie ulega wątpliwości, że wspomniana ocena nie jest łatwa. Utrudnia ją znacząco fakt osiągania wymiernych korzyści łączących się z wykorzystywaniem takich uregulowań oraz ich głębokie – jak można odnieść wrażenie – utrwalenie w polskiej rzeczywistości karnoprocesowej. W takim stanie rzeczy akcentowanie negatywów stosowania instytucji konsensualnych przypomina trochę „głos wołającego na pustyni”, ponieważ w ostatecznym rozrachunku dyskurs teoretyków i praktyków zostaje na ogół sfinalizowany normatywnym potwierdzeniem szerszych możliwości konsensualnego załatwiania sporów. Jak zaznaczono w uzasadnieniu projektu noweli wrześniowej, propozycje Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego stanowią w tym zakresie dążenie do realizacji powszechnie formułowanych postulatówUzasadnienie projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny, ustawy – Kodeks postępowania karnego i niektórych innych ustaw (Sejm VII kadencji, druk nr 870)..

Uzasadnienia dla funkcjonowania konsensualizmu w procesie karnym poszukuje się w postklasycznej teorii procesu. Ta formuła ujmowania celów i struktury procesu wiąże się z krytyką jego zbytniego „upaństwowienia”, w rezultacie czego precyzuje się dyrektywę takiej organizacji postępowania, która umożliwia konsensualną regulację konfliktów społecznych oraz swobodne i oparte na zasadach równości porozumiewanie się uczestników procesowych, ergo proces staje się samoistnym i niezależnym od prawa materialnego źródłem sprawiedliwych rozstrzygnięć, a tym samym autonomiczną formą rozstrzygania tychże konfliktówSzeroko na ten temat np. L. Morawski, Argumentacje, racjonalność prawa i postępowanie dowodowe, Toruń 1988, s. 166–181; tenże, Proces sądowy a instytucje alternatywne (na przykładzie sporów cywilnych), PiP 1993, z. 1, s. 19–20; A. R. Światłowski, W stronę koncepcji porozumień karnoprocesowych, PiP 1997, z. 4, s. 71–73. . Przyznać więc trzeba, że w warunkach zmieniających się szybko stosunków społeczno-gospodarczych, gdy proces w tradycyjnej formie przestaje być adekwatny do załatwienia określonych spraw karnych, teoria postklasyczna może zasługiwać na aprobatę. Można też zapewne bronić tezy, że konsensualne rozstrzyganie konfliktów stanowi w pewnym sensie przejaw demokratyzacji życia społecznego, skoro uczestnicy postępowania niebędący organami państwowymi mogą wywierać wpływ na treść końcowego orzeczenia.

Powstaje jednak pytanie: czy partycypacja stron w procesie wymiany argumentów i podejmowania decyzji stanowi na gruncie postępowania karnego realną wartość samą w sobie? Innymi słowy, czy porozumiewanie się stron odnajduje należyte i wystarczające odzwierciedlenie w systemie pozytywnych funkcji emanujących w ramach procesu, jak też czy kontekst związany ze stosowaniem regulacji konsensualnych lub ich kształt normatywny pozwalają na twierdzenie o afirmacji per se zjawiska uzgadniania treści orzeczeń? Dotychczasowe polskie doświadczenia odnoszące się do konsensualizmu wyraźnie wskazują na potrzebę poszukiwania rozwiązań mogących przyczynić się do przyspieszenia i uproszczenia postępowaniaDali temu dobitnie wyraz twórcy noweli wrześniowej, akcentując w związku z tym konieczność usprawnienia postępowania, zob. uzasadnienie, o którym mowa w przypisie nr 3.. Trudno doszukać się tutaj innego uzasadnienia zarówno w warstwie postulatywnej, jak i normatywnej. W literaturze rozważano alternatywnie zadośćuczynienie tą drogą idei sprawiedliwości naprawczejW tej kwestii np. W. Zalewski, Sprawiedliwość naprawcza – początek ewolucji polskiego prawa karnego?, Gdańsk 2006, s. 164–168; M. Płatek, (w:) Sprawiedliwość naprawcza. Idea. Teoria. Praktyka, pod red. M. Płatek, M. Fajsta, Warszawa 2005, s. 73–103., ostatecznie porzucono jednak to założenie, gdyż w ramach koncepcji porozumień procesowych widoczne są tylko niektóre jej wątkiW. Jasiński, M. Kuźma, Granice i zaskarżalność porozumień procesowych, (w:) Współzależność prawa karnego materialnego i procesowego w świetle kodyfikacji karnych z 1997 r. i propozycji ich zmian, pod red. Z. Ćwiąkalskiego, G. Artymiak, Warszawa 2009, s. 318–319, 324. Nota bene respektowanie tej idei musi przybrać postać właściwego wyeksponowania roli pokrzywdzonego oraz procesu restytucji szkód i krzywd, co w zasadzie uzewnętrzniło się – jak dotąd – jedynie w innej, nowej regulacji konsensualnej, zawartej w art. 59a k.k. . Należy wszakże rzetelnie zaakcentować, że dążenie do usprawnienia procesu i jego efektywności Co do sposobu rozumienia efektywności zob. np. C. Kulesza, Sprawiedliwa kara a konsensualne formy zakończenia postępowania karnego (uwagi na tle orzecznictwa sądowego), (w:) Profesor Marian Cieślak – osoba, dzieło, kontynuacje, pod red. W. Cieślaka, S. Steinborna, Warszawa 2013, s. 924–925. Por. nadto H. Paluszkiewicz, Pierwszoinstancyjne wyrokowanie merytoryczne poza rozprawą w polskim procesie karnym, Warszawa 2008, s. 299–304.jest zjawiskiem pozytywnym, a nawet wręcz pożądanym, i w tej kwestii da się na pewno osiągnąć pełną zgodność poglądów. Problematyczne mogą się natomiast okazać zasięg urzeczywistnienia konsensualizmu jako sposobu czy też przejawu realizacji zasady szybkości, a także – zauważalna w wypadku uregulowań konsensualnych – próba uczynienia z tej zasady nadrzędnej reguły procesu, górującej nad innymi zasadami procesowymi, przesłaniającej ich ważność i oddziaływanie. Jest bowiem dostrzegalny trend myślowy potwierdzający te obawy, a jego istotę można najlepiej ująć potocznie: w procesie karnym chodzi głównie o to, żeby było szybko. Wtedy można odnieść wrażenie, że podstawy aksjologiczne konsensualizmu karnoprocesowego są wątłe i chwiejne.

Trudno jednoznacznie zakładać, na ile nieuchronna jest potrzeba sprywatyzowania w określonym zakresie procesu karnego. To, że do prywatyzacji w wypadku konsensualizmu dochodzi, jest niewątpliwe, skoro wprowadza się cywilistyczną metodę rozwiązywania konfliktów, państwo rezygnuje zaś ze stosowania publicznoprawnych form realizacji zadań publicznych. Nie można oprzeć się przeświadczeniu, że to prywatyzowanie funkcji publicznych, polegające też na relatywnym dzieleniu się władząE. Łętowska, Prawo w „płynnej nowoczesności”, PiP 2014, z. 3, s. 22–23; S. Biernat, Prywatyzacja zadań publicznych. Problematyka prawna, Warszawa–Kraków 1997, s. 25–26, musi gdzieś mieć swoje naturalne granice. Jest to istotne ponadto z tego powodu, że wydawanie wyroków w trybie konsensualnym zmusza do zastanowienia się nad koniecznością redefinicji sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Jeśli bowiem mielibyśmy znacząco zmodyfikować tę definicję w kierunku osłabienia wiążącej roli sądu w rozstrzyganiu konfliktów, i to jeszcze w odniesieniu do większości potencjalnych spraw karnych, taka sytuacja nie mogłaby wzbudzać pozytywnych odczuć.

Nic dziwnego, że obok ostrej kontestacji rozwiązań konsensualnych Np. R. Kmiecik, O dwu koncepcjach dalszego rozwoju procedury karnej (uwagi w związku z tzw. konsensualizmem procesowym), (w:) Aktualne problemy prawa i procesu karnego. Księga ofiarowana Profesorowi Janowi Grajewskiemu, pod red. M. Płachty, „Gdańskie Studia Prawnicze” 2003, t. XI, s. 99–105; tenże, Legalizm i konsensualizm w działalności karnoprocesowej prokuratora – między teorią i praktyką, (w:) Funkcje procesu karnego. Księga jubileuszowa Profesora Janusza Tylmana, pod red. T. Grzegorczyka, Warszawa 2011, s. 25–32.w doktrynie zauważalne są umiarkowane głosy, podkreślające jednakowoż potrzebę zachowania koniecznego krytycyzmu w obliczu dalszej ewolucji tego zjawiska w procesie karnymH. Paluszkiewicz, Kilka uwag o konsensualizmie w postępowaniu przyspieszonym, (w:) Iudicium et scientia. Księga jubileuszowa Profesora Romualda Kmiecika, pod red. A. Przyborowskiej-Klimczak, A. Tarachy, Warszawa 2011, s. 305; C. Kulesza, Sprawiedliwa, s. 940; a także J. Tylman, który trafnie zauważył, że dalszy rozwój konsensualizmu chyba wymknął się spod kontroli, J. Tylman, Dylematy przemian polskiego modelu procesu karnego, (w:) Z problematyki funkcji procesu karnego, pod red. T. Grzegorczyka, J. Izydorczyka, R. Olszewskiego, Warszawa 2013, s. 126..

Jak zatem na tle podniesionych uwag kształtuje się nowa regulacja konsensualna wynikająca z art. 338a k.p.k.? Poniższe rozważania zmierzają do poszukiwania stosownej odpowiedzi w aspekcie wskazania kwestii węzłowych, łączących się głównie z konstrukcją tego unormowania i jego warunkami. Zostaną także zasygnalizowane zmiany proponowane w projekcie ustawy nowelizującej m.in. nowelę wrześniową, w odniesieniu do którego trwają prace legislacyjneProjekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Sejm VII kadencji, druk nr 2393), dalej: projekt noweli z 2014 r..

Skonfrontowanie założeń konstrukcyjnych tej regulacji z analogicznymi wskaźnikami dotyczącymi dwóch instytucji konsensualnych: skazania bez rozprawy (art. 335 k.p.k.) oraz dobrowolnego poddania się karze (art. 387 k.p.k.) prowadzi do wniosku o wykreowaniu w art. 338a k.p.k. unormowania w pewnym sensie mieszanego, będącego wypadkową uwzględnienia immanentnych cech obu tych instytucji.

Do oskarżonego należy inicjatywa w zakresie zastosowania tego nowego uregulowania, tak jak tożsamą inicjatywę musi on przejawić w wypadku przewidzianym w art. 387 k.p.k. W obu sytuacjach wniosek jest normatywnie dookreślony w identyczny sposób. Został bowiem skategoryzowany jako wniosek o wydanie wyroku skazującego i wymierzenie określonej kary lub środka karnego bez przeprowadzenia postępowania dowodowego. Warto zauważyć, że w projekcie noweli z 2014 r., w związku z zawartymi tamże zmianami w zakresie systemu środków reakcji penalnej, przewiduje się rozszerzenie treści wspomnianego wniosku na postulowanie orzeczenia przepadku lub środka kompensacyjnego.  Gdyby taka modyfikacja została ustawowo zadekretowana, legitymacja oskarżonego będzie w mniejszym stopniu uzasadniać używanie nazwy „dobrowolne poddanie się karze”, zdecydowanie bardziej zasadne stanie się zaś określenie: „dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karnejZresztą wskazane określenie przyjęło się w szerokim zakresie odnośnie do instytucji z art. 387 k.p.k. Tak np. M. Zbrojewska w swojej monografii Dobrowolne poddanie się karze w kodeksie postępowania karnego, Białystok 2002 oraz S. Steinborn w książce: Porozumienia w polskim procesie karnym. Skazanie bez rozprawy i dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karnej, Kraków 2005. , gdyż będzie oddawać w pełni adekwatnie istotę rozważanej regulacji prawnej. Z drugiej strony złożenie stosownego wniosku przez oskarżonego, któremu zarzucono występek, implikuje skierowanie sprawy do rozpoznania na posiedzeniu (nowe przepisy: art. 339 § 1 pkt 4, art. 343a k.p.k.), przy czym stosuje się tutaj odpowiednio art. 343 k.p.k. (art. 343a § 2 in fine k.p.k.). To zbliżenie z instytucją skazania bez rozprawy nie jest jednak pełne w aspekcie wskazania posiedzenia jako wyłącznego forum orzekania sądu. Z przepisów objętych nowelą wrześniową można bowiem wyinterpretować konkluzję akcentującą możliwość rozpoznania wniosku oskarżonego także w ramach części wstępnej rozprawy, eliminując de facto tym sposobem postępowanie dowodowe. Nasuwa się więc wniosek, że w strukturze regulacji określonej w art. 338a k.p.k. dominują elementy typowe dla dobrowolnego poddania się odpowiedzialności. Niezależnie od jej mieszanego charakteru można zasadnie twierdzić o ustanowieniu zmutowanej wersji instytucji unormowanej w art. 387 k.p.k., wersji będącej niejako jej proceduralnym rozwinięciem i przedłużeniem. Obserwacja tego rodzaju znajduje potwierdzenie w motywach ustawodawczych, związanych z likwidacją postępowania uproszczonego, a w ślad za tym przewidzianej w art. 474a k.p.k.W tej kwestii np. T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego oraz ustawa o świadku koronnym. Komentarz, Warszawa 2008, s. 1013–1014; P. Hofmański (red.), E. Sadzik, K. Zgryzek, Kodeks postępowania karnego. Komentarz do artykułów 468–682, t. III, Warszawa 2007, s. 17–19; A. Ważny, (w:) K. Boratyńska, A. Górski, A. Sakowicz, A. Ważny, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Warszawa 2009, s. 1074–1076.  możliwości dobrowolnego poddania się odpowiedzialności na posiedzeniu, a w rezultacie łączących się z przeniesieniem takiego uregulowania do trybu zwyczajnego i zharmonizowaniem tej regulacji z uwarunkowaniami postępowania zwykłego.

Zastosowanie nowej formy konsensualnego rozwiązywania sporów jest zdeterminowane spełnieniem kilku warunków (arg. z art. 338a i 343a k.p.k.):

  1. złożeniem przez oskarżonego wniosku zawierającego dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karnej,
  2. skierowaniem takiego wniosku przed doręczeniem oskarżonemu zawiadomienia o terminie rozprawy,
  3. prowadzeniem procesu w sprawie o występek,
  4. brakiem wątpliwości dotyczących okoliczności popełnienia przestępstwa,
  5. związkiem postawy oskarżonego z realizacją celów postępowania, wskazującym na możliwość osiągnięcia tych celów,
  6. brakiem sprzeciwu prokuratora i pokrzywdzonego.

Układ wyszczególnionych przesłanek przypomina zestaw warunków dobrowolnego poddania się odpowiedzialności bez przeprowadzenia postępowania dowodowego na rozprawie. Na ich tle niektóre z wymienionych warunków odznaczają się – w mniejszym lub większym zakresie – tożsamością w zakresie normatywnego ujęcia (np. pkt 1, 4, 5, 6),  niektóre dotyczą tych samych rodzajowo okoliczności, z logiczną różnicą odnośnie do treści (pkt 2), ale są też i takie, które w następstwie wejścia w życie noweli wrześniowej nie mają już swego odpowiednika, jako konsekwencja rozszerzenia zakresu stosowalności art. 387 k.p.k. na wszystkie przestępstwa (pkt 3).

Co się tyczy pierwszej z przedstawionych przesłanek, zachowują w dużej mierze aktualność tezy wyrażone w doktrynie w odniesieniu do wniosku oskarżonego składanego na podstawie art. 387 k.p.k. W zbiorze stosownych poglądów na uwagę zasługują z pewnością te, które akcentują samoistny i osobisty charakter oświadczenia oskarżonego w przedmiocie dobrowolnego poddania się odpowiedzialności oraz przyznają jego woli (a nie woli obrońcy) decydujące znaczenie, oraz te, które uwypuklają konieczność sprecyzowania we wniosku kary lub środka karnego, o wymierzenie których oskarżony postulujeNp. M. Zbrojewska, Dobrowolne, s. 105–109; P. Hofmański (red.), E. Sadzik, K. Zgryzek, Kodeks postępowania karnego. Komentarz do artykułów 297–467, t. II, Warszawa 2004, s. 406, 407..

Niestety załamuje się twierdzenie o możliwości zastosowania kary lub środka karnego (ewentualnie przepadku lub środka kompensacyjnego) w granicach wyznaczonych przepisami prawa karnego materialnego. Z racji odpowiedniego stosowania art. 343 k.p.k. (art. 343a § 2 in fine k.p.k.) otwiera się możliwość aplikacji kontrowersyjnego rozwiązania zawartego w art. 343 § 2 k.p.k., sprowadzającego się do nadzwyczajnego złagodzenia kary, warunkowego zawieszenia jej wykonania albo orzeczenia wyłącznie środka karnego niezależnie od podstaw i przesłanek tych instytucji unormowanych w k.k., za to w zmodyfikowanej, szerszej postaci, uzasadnionej faktem dojścia przez strony do porozumienia w kwestii treści wyroku. Sygnalizowana ewentualność budzi poważne zastrzeżenia, jeśli się weźmie pod uwagę chociażby stwarzanie tą drogą wręcz nieograniczonych możliwości dotyczących łagodzenia odpowiedzialności karnej, ryzyko zniweczenia istoty i sensu wskazanych instytucji prawnomaterialnych, naruszenie zasady równości oraz zmniejszenie szansy na realizację prewencji indywidualnej i generalnejA. R. Światłowski, K.p.k. po nowelizacji, dodatek do „Monitora Prawniczego” 2003, nr 13, s. 4; R. Koper, Formy i zakres odpowiedzialności karnej oskarżonego w trybie skazania bez rozprawy, SP 2004, nr 3, s. 157–161. Por. także P. Kardas, Konsensualne sposoby rozstrzygania w świetle nowelizacji kodeksu postępowania karnego z dnia 10 stycznia 2003 r., Prok. i Pr. 2004, z. 1, s. 59–60. Co ciekawe, na tle praktyki stosowania instytucji skazania bez rozprawy okazało się, że pomimo stworzenia takiej „zachęty” dla sędziów w zakresie wykorzystywania tej regulacji nie odnotowano lub zarejestrowano rzadkie wypadki nadzwyczajnego złagodzenia kary lub warunkowego zawieszenia jej wykonania na podstawie art. 343 § 2 pkt 1 i 2 k.p.k.Wyniki badań, które przytacza C. Kulesza, Sprawiedliwa, s. 930–931; tenże, Porozumienia karnoprocesowe w europejskich systemach wymiaru sprawiedliwości, (w:) Porozumienia karnoprocesowe w praktyce wymiaru sprawiedliwości, pod red. C. Kuleszy, Białystok 2010, s. 60–61. A skoro tak, tym bardziej powraca pytanie o zasadność nie tylko utrzymywania unormowań tego typu, lecz także ich rozszerzania na nowe formy konsensualizmu, tak jak to ma miejsce w ramach dobrowolnego poddania się odpowiedzialności na posiedzeniuChoć rzetelnie należy przyznać, że odstąpiono częściowo od liberalizacji dotyczącej stosowania warunkowego zawieszenia wykonania kary. W noweli wrześniowej usunięto bowiem zapis o możliwości wykorzystywania tej instytucji niezależnie od przesłanek określonych w art. 69 § 1–3 k.k. (nowy art. 343 § 2 pkt 2 k.p.k.).

Czy podniesione obawy zostaną zniwelowane w razie wejścia w życie postanowień zamieszczonych w projekcie noweli z 2014 r.? Projektodawca proponuje bowiem likwidację art. 343 § 1 i 2 k.p.k. w aktualnym brzmieniu, natomiast szersze możliwości stosowania instytucji prawa materialnego z tytułu konsensualnego rozwiązania sporu miałyby wynikać z normy zamieszczonej w k.k. W myśl proponowanego art. 60a k.k. uwzględnienie wniosku przewidzianego w art. 335, 338a i 387 k.p.k. uprawniałoby sąd do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary także w innych wypadkach niż wynikające z art. 60 § 1–4 k.k., a poza tym, w razie gdyby czyn był zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności, sąd mógłby odstąpić od wymierzenia kary i orzec wyłącznie środek karny, przepadek lub środek kompensacyjny. Wydaje się, że fakt unormowania takich możliwości w kodyfikacji karnomaterialnej oraz dążenie do pewnej limitacji zakresu ich wykorzystywania, poprzez zupełną rezygnację z szerokiego stosowania instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary, w jakimś stopniu łagodzą wskazane wyżej zastrzeżenia. Otwarte pozostaje nadal pytanie, czy nie byłoby jednak zasadne poddanie tych możliwości jeszcze dalej idącym ograniczeniom.

Jak wynika z zaprezentowanego zbioru warunków omawianego uregulowania, stosowny wniosek powinien być złożony, zanim oskarżonemu zostanie doręczone zawiadomienie o terminie rozprawy. Tak stanowi zresztą wyraźnie art. 338a k.p.k., pomyślany w tym zakresie jako przepis wyjściowy dla tej nowej podstawy konsensualizmu. Zwraca się uwagę w piśmiennictwie, że problematyczna w tym zakresie może się okazać praktyka stosowania prawa polegająca na otrzymaniu przez oskarżonego łącznie odpisu aktu oskarżenia i wspomnianego zawiadomieniaP. Kruszyński, M. Zbrojewska, Nowy model postępowania karnego ukształtowany nowelą do k.p.k. z 27 września 2013 r., „Palestra” 2014, nr 1–2, s. 65.. Taki schemat działania w istocie uniemożliwia oskarżonemu dotrzymanie terminu określonego w art. 338a k.p.k. Podkreślić jednak trzeba mocno, że taka praktyka stanowi naruszenie prawa, gdyż – nawet de lege lata – na gruncie postępowania zwyczajnego nie znajduje odzwierciedlenia w przepisach. Nota bene, wprowadzenie w noweli wrześniowej obowiązku pouczania oskarżonego m.in. o treści art. 338a k.p.k., realizowanego wraz z doręczeniem aktu oskarżenia, wymusza optykę postępowania, która w wymiarze logicznym utrudnia czy też ogranicza nieprawidłowość polegającą na łącznym doręczeniu aktu oskarżenia wraz z zawiadomieniem o terminie rozprawy (art. 338 § 1a k.p.k.). Punkt ciężkości w zakresie krytyki i przeciwdziałania wskazanej praktyce łączy się z inną płaszczyzną analiz i odbiega tutaj od ścisłej weryfikacji zasadności terminu przewidzianego w art. 338a k.p.k.

Ta z kolei weryfikacja może wzbudzać odczucia ambiwalentne. Z jednej strony wskazany termin wydaje się koherentny w kontekście stworzenia podstawy umożliwiającej rozpoznanie wniosku oskarżonego na posiedzeniu, bez konieczności przeprowadzania rozprawy. Z drugiej strony wprowadzenie takiego limitu temporalnego może świadczyć o przyjęciu rozwiązania mało funkcjonalnego albo – i to byłoby bardziej zauważalne – nie do końca przejrzystego. Z treści powołanego przepisu nie wynika bowiem, aby przeszkodą w wystąpieniu przez oskarżonego z odpowiednim wnioskiem było wydanie zarządzenia o wyznaczeniu rozprawy głównej w trybie art. 350 k.p.k. Oznacza to, że art. 338a k.p.k. znajduje zastosowanie także w tych wypadkach, w których owo zarządzenie zostało już wydane, natomiast jeszcze nie  doszło do notyfikacji oskarżonemu zawiadomienia o terminie rozprawy. Dlaczego zatem oskarżony w dalszym ciągu może skierować do sądu stosowny wniosek, skoro określone osoby wezwano na rozprawę lub wysłano im zawiadomienia w tej materii? Odpowiedź na to pytanie zawiera się w możliwości rozpatrzenia wówczas wniosku oskarżonego w toku rozprawy, na etapie jej części wstępnej (o czym już wyżej wspominano), ze skutkiem nieprzeprowadzania postępowania dowodowegoCo potwierdza zresztą ustawodawca, zob. uzasadnienie przywołane w przypisie nr 3.. Zapewne takie rozwiązanie odznacza się walorem praktycznym, ale nie można też go nadmiernie przeceniać, bo równie dobrze hipotetycznie do wyobrażenia jest sytuacja, że wniosek oskarżonego zostanie wtedy potraktowany jako inicjatywa przejawiona w trybie art. 387 k.p.k., która wcale niekoniecznie musi łączyć się z jakimś szczególnym wydłużaniem procesu.

Na tle analizowanego układu proceduralnego można odnieść wrażenie, że ustawodawca kreuje rozwiązania mające doprowadzić do maksymalnego uszczelnienia modelu procesu w tym sensie, aby wykorzystać dosłownie każdą okazję na rzecz upraszczania i przyspieszania postępowania. Abstrahując więc od pojawiających się tutaj obaw związanych z instrumentalnym traktowaniem konsensualizmu jako środka prowadzącego do skrócenia czasu trwania procesu, należy stwierdzić, że trochę ulega zachwianiu konstrukcja uregulowania określonego w art. 338a k.p.k., gdyż okazuje się, że ma ono zastosowanie nie tylko do posiedzenia.

Dopuszczenie możliwości dobrowolnego poddania się odpowiedzialności na posiedzeniu w sprawach o wszystkie występki jest wyrazem przesadyAnalogiczną refleksję można wyrazić m.in. pod kątem objęcia wszystkich przestępstw (w tym zbrodni) zakresem dobrowolnego poddania się karze na rozprawie (art. 387 k.p.k.). Na marginesie warto zauważyć, że zgłoszenie przez oskarżonego w trybie art. 338a k.p.k. odpowiedniego wniosku dotyczącego zbrodni implikuje jego rozpoznanie na rozprawie. W takiej sytuacji oskarżony może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary, i to niezależnie od podstaw przewidzianych w art. 60 § 1–4 k.k. (art. 387 § 4 k.p.k.). Budzi zdziwienie uzależnianie niemałych koncesji oferowanych na rzecz oskarżonego jedynie od czasu, w którym zadeklaruje on chęć dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej. Por. głosy w tej kwestii: T. Grzegorczyk, Podstawowe kierunki projektowanych zmian procedury karnej, PiP 2012, z. 11, s. 22–23; P. Kruszyński, M. Zbrojewska, Nowy, s. 64–65; J. Machlańska, Kilka uwag krytycznych o trybach konsensualnych w projekcie ustawy o zmianie kodeksu postępowania karnego zaproponowanym przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego, (w:) Kontradyktoryjność w polskim procesie karnym, pod red. P. Wilińskiego, Warszawa 2013, s. 419, 421–422. Nie można oprzeć się wrażeniu, że konsensualne rozwiązywanie sporów karnych powinno być ograniczone do drobnych przestępstw. Należy tutaj mieć na uwadze czyny zagrożone karą nieprzekraczającą 5 lat pozbawienia wolności. Ewentualnie do obrony byłoby być może zapatrywanie ustalające stosowną granicę w postaci zagrożenia karą do 8 lat pozbawienia wolności, czyli w sprawach o niektóre czyny posiadające „średni” ciężar gatunkowy. Argumentem na rzecz proponowanych ograniczeń jest nie tylko fakt łagodzenia na ogół odpowiedzialności karnej sprawcy w trybie konsensualnym (i to przede wszystkim w granicach wynikających z prawa materialnego), lecz ponadto całokształt okoliczności tworzących krytyczną otoczkę konsensualizmu, uwypuklonych w toku wcześniejszych wywodów. Warto dodatkowo nadmienić, że niebagatelne znaczenie ma tutaj potrzeba niedopuszczenia do poświęcenia sprawiedliwości. Stan sprzeczności z tą podstawową dyrektywą ustrojową i prawną niewątpliwie jest zdeterminowany m.in. nadmiernym  rozszerzaniem katalogu przestępstwS. Steinborn, Formalne porozumienia karnoprocesowe w świetle konstytucyjnej zasady równości, Prok. i Pr. 2004, z. 2, s. 34. Por. W. Jasiński, M. Kuźma, Granice, s. 322., co do których jest możliwe zawarcie porozumienia w procesie karnym.

Dwa kolejne warunki zastosowania rozważanego uregulowania stanowią typowe przesłanki wykorzystywania instytucji o konsensualnym charakterze, mocno zakorzenione na gruncie skazania bez rozprawy (art. 335 § 1 k.p.k.) i dobrowolnego poddania się odpowiedzialności w toku rozprawy (art. 387 § 2 k.p.k.). Można więc w pewnym zakresie posiłkować się dorobkiem doktryny i orzecznictwa odnośnie do sposobu rozumienia klauzuli „okoliczności popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości” W tej kwestii np. R. A. Stefański, (w:) Kodeks postępowania karnego. Komentarz, t. II, pod red. Z. Gostyńskiego, Warszawa 1998, s. 162–164, 267; S. Steinborn, Porozumienia, s. 260–278; M. Zbrojewska, Dobrowolne, s. 155– 181; E. Kruk, Wyrok skazujący sądu pierwszej instancji w trybie art. 335 k.p.k., Kraków 2005, s. 78–81.czy zastrzeżenia „postawa oskarżonego wskazuje, że cele postępowania zostaną osiągnięteNp. R. A. Stefański, (w:) Kodeks, s. 164; S. Steinborn, Porozumienia, s. 278–284; M. Zbrojewska, Dobrowolne, s. 181–186; E. Kruk, Wyrok, s. 88–90. .

W aspekcie pierwszej z wyszczególnionych przesłanek znów odżywa spór dotyczący potrzeby przyznania się oskarżonego do winy. Zgodzić się należy ze stwierdzeniem, że uznanie za niezbędne takiego oświadczenia oskarżonego wymaga w systemie karnoprocesowym wyraźnego zadekretowania warunku tej treściR. A. Stefański, (w:) Kodeks, s. 163; tenże, Wniosek prokuratora o skazanie oskarżonego bez rozprawy, Prok. i Pr. 1998, z. 2, s. 49.. O ile jednak – de lege lata i w świetle noweli wrześniowej – w wypadku skazania bez rozprawy można z powodzeniem formułować tezę o tym, że nie jest nieodzowne przyznanie się oskarżonego do winyR. Koper, Warunki skazania oskarżonego wyrokiem bez rozprawy, PS 1999, nr 5, s. 78–79. Odmiennie np. T. Grzegorczyk, O niektórych uproszczeniach procedury karnej w nowym kodeksie postępowania karnego, PS 1997, nr 9, s. 9; E. Kruk, Uwagi o skazaniu bez rozprawy w nowym kodeksie postępowania karnego, Prok. i Pr. 1998, z. 4, s. 44; P. Kardas, Konsensualne, s. 42–45., o tyle w odniesieniu do sytuacji polegającej na dobrowolnym poddaniu się odpowiedzialności brak normatywnej wzmianki o potwierdzeniu winy przez oskarżonego lub nawet inne argumenty świadczące o braku takiej konieczności nie załatwiają jednoznacznie całego problemu. Z istoty dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej wynika przejawienie formalnej inicjatywy w tym zakresie przez oskarżonego, a zatem powstaje pytanie, jak potraktować złożenie przez oskarżonego odpowiedniego wniosku i nieprzyznanie się do winyPodobne wątpliwości wyraża P. Kardas, Konsensualne, s. 46–47.. Wydaje się, że w płaszczyźnie logicznej można ten dylemat rozstrzygnąć poprzez przyjęcie, że w wypadku regulacji z art. 338a k.p.k. kwestia przyznania się oskarżonego uzyskuje jakby nieco inny kontekst, przez co wzrasta stopień zasadności postulowania pod adresem oskarżonego, aby spełnił taki wymóg. Inna rzecz, czy owa realizacja musi mieć charakter powszechny.

Co ciekawe, w projekcie noweli z 2014 r. przyjmuje się niedwuznaczną deklarację o konieczności przyznania się do winy w ramach instytucji skazania bez rozprawy (proponowany art. 335 § 1 i 2 k.p.k. w nowym brzmieniu i przewidziane w nim dwa nowe tryby stosowania tej regulacji), natomiast nie statuowano analogicznego zastrzeżenia w odniesieniu do unormowania z art. 338a k.p.k. W dalszym ciągu w zakresie nieuregulowanym w art. 343a k.p.k. ma być stosowany odpowiednio art. 343 k.p.k., bez  odesłania do art. 335 k.p.k. Być może projektodawca wychodzi z założenia, że potrzeba przyznania się do winy w wypadkach łączących się z dobrowolnym poddaniem się odpowiedzialności przez oskarżonego jest naturalnie wpisana w konstrukcję takich uregulowań i wynika z ich istoty.

Nie stanowi natomiast przeszkody w zastosowaniu art. 338a k.p.k. odmowa złożenia wyjaśnień przez oskarżonego podczas jego przesłuchania w stadium przygotowawczym, jeśli zebrany materiał dowodowy potwierdza niezbicie fakt dokonania przez niego przestępstwaZob. wyniki badań w tej kwestii, przeprowadzonych wśród prokuratorów i sędziów, dotyczących uregulowań z art. 335 i 387 k.p.k.: A. Sakowicz, Wybrane problemy stosowania form konsensualnych w ocenie sędziów i prokuratorów, (w:) Porozumienia karnoprocesowe w praktyce wymiaru sprawiedliwości, pod red. C. Kuleszy, Białystok 2010, s. 199–203..

Bezdyskusyjna jest potrzeba uwarunkowania omawianej regulacji brakiem sprzeciwu ze strony prokuratora i pokrzywdzonego. Co do tego drugiego podmiotu wyrażono jednak w doktrynie pogląd, że w istocie jego zdanie nie może być tutaj brane pod uwagęJ. Kasiński, Konsensualne formy zakończenia postępowania w świetle zmian procedury karnej projektowanych przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego, (w:) Funkcje procesu karnego. Księga jubileuszowa Profesora Janusza Tylmana, pod red. T. Grzegorczyka, Warszawa 2011, s. 690–691. Autor ten ocenił jednak krytycznie sygnalizowane rozwiązanie.. Źródłem wątpliwości jest niejednoznaczna struktura art. 343a § 2 k.p.k. Nowela wrześniowa słusznie wprowadziła nowy warunek skazania bez rozprawy w postaci braku sprzeciwu pokrzywdzonego (według noweli wrześniowej – nowy art. 343 § 3a k.p.k., w świetle projektu noweli z 2014 r. – art. 343 § 2 k.p.k.)Zresztą w doktrynie już od dawna postulowano konieczność lepszego zaakcentowania w przepisach potrzeby uwzględniania interesów pokrzywdzonego na tle wskazanej regulacji, np. K. Nowicki, Realizacja sprawiedliwości naprawczej w ramach postępowania prowadzonego na podstawie wniosku z art. 335 k.p.k., (w:) Funkcje procesu karnego. Księga jubileuszowa Profesora Janusza Tylmana, pod red. T. Grzegorczyka, Warszawa 2011, s. 648–649; A. Drozd, Realizacja interesów pokrzywdzonego w trybach konsensualnych, (w:) Z problematyki funkcji procesu karnego, pod red. T. Grzegorczyka, J. Izydorczyka, R. Olszewskiego, Warszawa 2013, s. 635–636; P. Kardas, Konsensualne, s. 53–54; R. Koper, Warunki, s. 85. Zob. ponadto P. Kruszyński, M. Zbrojewska, Nowy, s. 63–64., w art. 343a § 2 in fine k.p.k. zawarto zaś odpowiednie odesłanie do art. 343 k.p.k. Wprawdzie w art. 343a § 2 k.p.k. jest mowa o braku sprzeciwu prokuratora, natomiast nie ma tożsamej wzmianki dotyczącej pokrzywdzonego, a art. 343 k.p.k. podlega jedynie odpowiedniemu stosowaniu, to jednak wskazane okoliczności nie świadczą o tym, że sprzeciw pokrzywdzonego nie blokuje dobrowolnego poddania się odpowiedzialności na posiedzeniu. Wspomniane odesłanie dotyczy bowiem całego art. 343 k.p.k., stąd dostrzegalne w art. 343a § 2 k.p.k. milczenie ustawodawcy odnośnie do braku sprzeciwu pokrzywdzonego w warunkach uregulowania w tym przepisie innych przesłanek omawianego unormowania nie może być równoznaczne z zanegowaniem zaszeregowania owego braku do grupy tychże przesłanek. Zresztą przeciwne rozwiązanie byłoby nie do pogodzenia z koniecznością zachowania koherencji systemu prawnego, a ponadto miałoby wydźwięk wybitnie antygwarancyjny (art. 2 § 1 pkt 3 k.p.k.).

Przy rekapitulacji wywodów nasuwa się wniosek, że ustanowienie nowej odsłony konsensualizmu, polegającej na dobrowolnym poddaniu się odpowiedzialności na posiedzeniu w trybie zwyczajnym, nie stanowi per se jakiejś wady. Jest bowiem wkomponowane w ustawowy zestaw mechanizmów mogących przyczynić się do pożądanej  realizacji szybkości procesu. Kreując to nowe rozwiązanie, ustawodawca wprowadza do k.p.k. wiele elementów pozytywnych. Problem wszakże w tym, że zarazem powiela pewne mankamenty zauważalne w wypadku innych instytucji o konsensualnych korzeniach, co powoduje, że następuje spotęgowanie wątpliwości formułowanych pod adresem takich uregulowań na gruncie polskiego procesu karnego. To wszystko sprawia, że stopień aprobaty dla ograniczenia lub osłabienia obowiązywania niektórych zasad procesowych w następstwie stosowania instytucji konsensualnych może ulegać sukcesywnemu obniżaniu.

 

0%

In English

On the new consensual form of ending criminal proceedings (article 338a and 343a of the Code of Criminal Procedure)

The article is dedicated to the issue of the new consensual form of ending criminal proceedings. The subject of the analysis is voluntary submission to a penalty by the defendant in the court’s session of ordinary justice, as the institution provided in
amendment to the Code of Criminal Procedure by the act of 27th september 2013. The author verifies this institution in the context of general evaluation of consensual end to criminal proceedings and in the context of prerequisites of regulation mentioned above. As a result, author draws ambiguous conclusions, because it’s a also consequence of the critical analysis related to rules and way of extending consensual procedural forms.

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".