Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 7-8/2014

Głosowanie nad winą oskarżonego a zasada in dubio pro reo

1. Zarys problemu

Obowiązujący Kodeks postępowania karnego w art. 111 przewiduje, że orzekanie o winie oskarżonego w razie wyrokowania przez sąd w składzie wieloosobowym będzie następować w drodze głosowania. Model powyższy uzupełniony jest o mechanizm uzyskiwania sztucznej większości, polegający na przyłączaniu głosów najmniej przychylnych podsądnemu do głosów najbardziej doń zbliżonychObowiązujący Kodeks postępowania karnego w art. 111 przewiduje, że orzekanie o winie oskarżonego w razie wyrokowania przez sąd w składzie wieloosobowym będzie następować w drodze głosowania. Model powyższy uzupełniony jest o mechanizm uzyskiwania sztucznej większości, polegający na przyłączaniu głosów najmniej przychylnych podsądnemu do głosów najbardziej doń zbliżonych .. Taki sposób rozstrzygania sporu w zakresie oceny prawdziwości poszczególnych okoliczności składających się na stan faktyczny, będący podstawą karnoprawnej oceny czynu, stanowi w istocie czysto formalny sposób usuwania wątpliwości sądu, których nie można było usunąć w inny sposób. W efekcie dyrektywa art. 5 § 2 k.p.k. znajduje zastosowanie jedynie w stosunku do „wątpliwości większości”.

Wydaje się, że zupełne pominięcie głosu części członków składu sądzącego (np. 1/3 bądź 2/5) sprawia, że proces dochodzenia do prawdy materialnej w rozumieniu k.p.k. zostaje istotnie ograniczony. Jednocześnie taki sposób procedowania godzi w zasadniczy sens orzekania w składach wieloosobowych.

Przedstawione poniżej rozważania stanowią krytykę sposobu głosowania nad winą oskarżonego. Analiza prowadzona jest z punktu widzenia celu, jaki przyświecał ustawodawcy wprowadzającemu wieloosobowe składy orzecznicze, oraz zasady in dubio pro reo.

2. Cel powołania wieloosobowego składu orzekającego

W doktrynie wskazuje się pewne uniwersalne motywy wprowadzenia kolegialności, wymieniając przede wszystkim potrzebę mocniejszego zagwarantowania bezstronności sądu przez zminimalizowanie wpływu uprzedzeń i stereotypów, właściwych poszczególnym sędziom bądź ławnikomW. Jasiński, Bezstronność sądu i jej gwarancje w polskim procesie karnym, Warszawa 2009, s. 261. W tym samym tonie wypowiada się M. Cieślak, Polska procedura karna. Podstawowe założenia teoretyczne, (w:) Marian Cieślak. Dzieła wybrane. Tom II, red. S. Waltoś, Kraków 2011, s. 289, 203. . Wydaje się, że na gruncie obowiązującego k.p.k. wyróżnić można ponadto trzy, niezależne od siebie, szczególne przyczyny powoływania składów kolegialnych. Są to: wysokość zagrożenia karą – a więc faktycznie wysoki ciężar gatunkowy popełnionego czynu (zbrodnia bądź zbrodnia zagrożona karą dożywocia), potrzeba wydania wyroku przez sąd drugiej instancji Należy jednak zwrócić uwagę, że pierwsze wersje noweli k.p.k. przewidywały ograniczenie kolegialności poprzez wprowadzenie art. 29 § 3 w następującym brzmieniu: „Jeśli postępowanie przygotowawcze zakończyło się w formie dochodzenia, sąd odwoławczy orzeka na rozprawie jednoosobowo, chyba że prezes sądu lub sąd postanowi inaczej”. Ostatecznie zrezygnowano jednak z powyższego rozwiązania. Por. ustawę z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw, Dz.U. z 2013 r. poz. 1247 oraz Projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego, ustawy – Kodeks karny i niektórych innych ustaw z projektami aktów wykonawczych, druk sejmowy nr 870, źródło: http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/0/96832B0ED113D8FBC1257AB4004F3B04/%24File/870.pdf#page= 1&zoom=auto,0,437 oraz nadzwyczajna zawiłość sprawyW. Jasiński, Bezstronność, s. 262, która jednakże w żaden sposób nie musi wiązać się z wysokim zagrożeniem karą czy szczególnie drastycznym naruszeniem chronionych dóbr. Jednocześnie podkreślić należy, że ponadprzeciętne skomplikowanie sprawy stanowi wyłącznie fakultatywną przesłankę powołania wieloosobowego składu orzekającego.

Wychodząc od pierwszej ze wskazanych wyżej przyczyn, należy podkreślić, że istotna część spraw dotyczących najpoważniejszych przestępstw (np. kwalifikowanych z art. 148 k.k.) nie będzie wymagać wyjątkowych umiejętności dla wydania prawidłowego wyroku. Nie można zatem zasadnie twierdzić, że przyczyną wprowadzenia regulacji art. 28 § 2 oraz § 4 k.p.k. jest potrzeba swoistej kumulacji wiedzy prawniczej czy konieczność podziału pracy związanej z analizą aktWręcz przeciwnie, zakłada się, że wszyscy członkowie składu orzekającego zapoznali się tak ze stanem faktycznym sprawy, jak i – w odpowiednim zakresie – z zagadnieniami prawnymi. . Podobna konstatacja nasuwa się w przypadku art. 29 k.p.k. – także w przypadku postępowania apelacyjnego nie musimy mieć do czynienia ze szczególnym skomplikowaniem sprawy. Wydaje się zatem, że podstawową racją dla powoływania wieloosobowych składów orzeczniczych w dwóch pierwszych przypadkach jest raczej potrzeba uzyskania wyższego standardu pewności prawidłowości wydawanego orzeczenia (inaczej – zminimalizowanie ryzyka pomyłki), a nie zawiłość sprawy. W przypadku zbrodni potrzeba taka podyktowana jest możliwością wymierzenia surowej kary, której wykonanie łączy się z istotną dolegliwością dla sprawcy. W przypadku orzekania przez sąd drugiej instancji okolicznością decydującą wydaje się brak możliwości ponownej weryfikacji wyroku w pełnym zakresie – obowiązujące regulacje wykluczają oparcie kasacji na zarzucie błędu w ustaleniach faktycznych.

Rzeczony standard osiąga się poprzez kilkukrotną weryfikację materiału zgromadzonego w postępowaniu, dokonywaną przez poszczególnych członków składu z osobnaWarto zwrócić uwagę, że obowiązek takiej analizy implikuje uprawnienie do zgłoszenia zdania odrębnego. Por. J. Bratoszewski, Zdanie odrębne w procesie karnym, Warszawa 1973. Autor wskazuje wręcz, że możliwość zgłoszenia zdania odrębnego jest elementem silnie dyscyplinującym członków składu orzekającego oraz motywuje ich do osiągnięcia konsensusu. Ibidem, s. 4. Wydaje się, że winna być ona przeprowadzona pod kątem oceny prawidłowości poczynionych ustaleń faktycznych oraz właściwej kwalifikacji prawnej zarzucanego czynu. Podkreślić należy, że członkowie składu orzekającego nie pełnią funkcji doradczej względem przewodniczącego, ale podejmują samodzielne decyzje i w tym zakresie są niezawiśliW tym kontekście należy podkreślić, że wszyscy członkowie składu – a nie, jak ma to często miejsce, wyłącznie sprawozdawca – powinni zapoznać się z całością zgromadzonego materiału dowodowego. Może być to łatwo zweryfikowane poprzez kontrolę obiegu akt.. Rolą każdego z orzekających jest aktywne uczestnictwo w procesie weryfikacji. Jedynie w ten sposób dojść może do konfrontacji poglądów, w wyniku której już na bardzo wczesnym etapie rozpoznawania sprawy wyeliminować można te wątpliwości, które przy orzekaniu jednoosobowym nawet nie wyszłyby na jaw. Opisywane rozwiązanie gwarantuje dogłębne rozpoznanie sprawy, w możliwie szerokiej perspektywie, z uwzględnieniem różnych punktów widzenia. Pozwala na ustalenie okoliczności bezspornych oraz zdiagnozowanie tych elementów, które uznać należy za wątpliwe.

Zgoła inne motywy przyświecać musiały ustawodawcy przy wprowadzaniu do systemu przepisu art. 28 § 3 k.p.k., a więc fakultatywnej możliwości rozszerzenia składu orzekającego przy rozpoznawaniu spraw szczególnie skomplikowanych. W tym przypadku istotnie chodziło o pewnego rodzaju „poszerzenie możliwości intelektualnych” sądu, tak w zakresie doświadczenia, wiedzy prawniczej, jak i analizy zgromadzonego materiału. Jest bowiem rzeczą naturalną, że nawet wnikliwe zapoznanie się przez jedną osobę z aktami sprawy liczącymi 200 tomów, w której przesłuchano kilkudziesięciu świadków i sporządzono liczne ekspertyzy, nie gwarantuje wychwycenia wszelkich, istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności, elementów. W tym przypadku dla osiągnięcia „zwyczajnego” standardu pewności może być potrzebna wielokrotna weryfikacja zgromadzonego materiału.

Podkreślić jednak należy, że zarówno w przypadkach regulowanych przez art. 28 § 2 i 4 k.p.k. oraz art. 29 k.p.k., jak i w okolicznościach opisanych w art. 28 § 3 k.p.k. praca poszczególnych członków składu orzekającego powinna być nakierowana na wzajemną weryfikację stawianych przez nich tez, czy to dotyczących oceny materiału dowodowego, czy rozwiązań prawnych. Orzekający są zobligowani zatem dążyć do merytorycznego wyjaśnienia wszelkich wątpliwości, jakie wyjdą na jaw w dyskusji w kwestii odpowiedzialności oskarżonego. W przypadku braku ich usunięcia z dużą dozą prawdopodobieństwa zostaną dostrzeżone przez obronę oraz wykorzystane jako podstawa zarzutu apelacyjnegoMa to szczególnie istotne znaczenie w przypadku uzewnętrznienia się powyższych wątpliwości w formie zdania odrębnego – zwraca na to uwagę m.in. F. Rosengarten, Zdanie odrębne w procesie karnym, „Nowe Prawo” 1984, nr 1, s. 59..

3. Metody podejmowania decyzji przez składy wieloosobowe – w perspektywie historycznoprawnej i prawnoporównawczej

W przypadku orzekania przez sąd w składzie kolegialnym ustawodawca musi określić sposób podejmowania decyzji. W tym zakresie istnieją dwie możliwości. Można sprecyzować wymóg jednomyślności, co wiąże się z koniecznością prowadzenia debaty nad określonymi zagadnieniami, objętymi jednomyślnością, aż do uzyskania konsensusu. Można także uznać za wystarczające orzekanie na podstawie decyzji większości. Ten ostatni model uzupełniany bywa o tzw. mechanizm uzyskiwania sztucznej większości, o którym już wspomniano, polegający na łączeniu ze sobą głosów określonej kategorii, aż do przegłosowania.

Analizując powyższą kwestię w ujęciu historycznym, trzeba wskazać, że system orzekania o odpowiedzialności karnej przez sądy kolegialne został niejako odziedziczony po ustawodawstwach zaborczych, obowiązujących w II RP aż do uchwalenia Kodeksu postępowania karnego z 1928 r.Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 19 marca 1928 r. Kodeks postępowania karnego, Dz.U. z 1928 r. nr 33, poz. 313

Na terenie Galicji głosowanie nad wyrokiem oraz sporządzenie ewentualnych zdań odrębnych przewidywała ustawa austriacka z 1873 r.P. Stebelski, Komentarz do austriackiego postępowania karnego, Lwów 1901, s. 534 Warto zwrócić uwagę, że akt ten wprowadzał podwyższone standardy w przypadku przesądzania o winie – wymagano większości 2/3 głosów, jednocześnie przewidywano wiele przypadków, w których konieczna była jednomyślnośćE. Krzymuski, Wykład procesu karnego austryackiego, Kraków 1891, s. 311.. W byłym zaborze pruskim obowiązywała procedura z 1877 r., przewidująca obowiązek uzyskania większości 2/3 głosów przy każdej z głosowanych kwestiiJ. Bratoszewski, Zdanie odrębne, s. 10. Ziemie zaboru rosyjskiego podlegały ustawie z 1864 r., która także wprowadzała orzekanie większością głosówIbidem..

Kodeks postępowania karnego z 1928 r. także wprowadzał zasadę większości, uzupełnioną o mechanizm uzyskiwania sztucznej większości. Decyzje miały być podejmowane bezwzględną większością głosów, co określono w art. 361Art. 361 § 1 Kodeksu postępowania karnego z 1928 r.: „Orzeczenie zapada bezwzględną większością głosów”. . W razie braku możności jej uzyskania § 2 tegoż artykułu przewidywał: „Jeżeli przy rozstrzyganiu innego pytania, prócz pytania co do winy, zdania tak się podzielą, że żadne z nich nie uzyska bezwzględnej większości, zdanie najmniej przychylne dla oskarżonego przyłącza się do najbardziej doń zbliżonego”. Z powyższego wynika, że ustawodawca przedwojenny dostrzegał pewną swoistość głosowania nad winą oskarżonego. Jakkolwiek kwestia ta była poddawana głosowaniu, to nie stosowano tutaj sztucznej metody łączenia głosów. Właściwie identyczne rozwiązanie przewidywał Kodeks wojskowego postępowania karnego z 1936 r.Dekret Prezydenta Rzeczypospolitej, Dz.U. z 1936 r. nr 76, poz. 537: „Art. 306. § 1. Narada i głosowanie odbywają się z osobna co do winy, co do kary, środków wychowawczych i zabezpieczających oraz innych kwestii, wymagających rozstrzygnięcia przez sąd. § 2. Narada i głosowanie co do winy obejmuje również okoliczności, które według ustawy wyłączają, zmniejszają lub zwiększają przestępność czynu (...) Art. 308. § 1. Orzeczenie zapada bezwzględną większością głosów. § 2. Jeżeli przy rozstrzyganiu innego pytania, prócz pytania co do winy, zdania tak się podzielą, że żadne z nich nie uzyska bezwzględnej większości, zdanie najmniej przychylne dla oskarżonego przyłącza się do zdania najbardziej doń zbliżonego”. oraz Kodeks wojskowego postępowania karnego z 1956 r. Obwieszczenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 25 maja 1956 r. o ogłoszeniu jednolitego tekstu przepisów wprowadzających Kodeks Wojskowego Postępowania Karnego, Dz.U. z 1956 r. nr 22, poz. 104: „Art. 245. § 1. Narada i głosowanie odbywają się z osobna co do winy oraz co do kary i innych kwestii wymagających rozstrzygnięcia. § 3. Jeżeli przy rozstrzyganiu innego pytania, prócz pytania co do winy, zdania tak się podzielą, że żadne z nich nie uzyska bezwzględnej większości, zdanie najprzychylniejsze dla oskarżonego przyłącza się do zdania najbardziej doń zbliżonego”.W tym ostatnim przypadku łączenie zdań rozbieżnych dotyczyło jednak tych najprzychylniejszych, a nie najmniej przychylnych, co było w oczywisty sposób mniej korzystne dla sprawcy.

Na mocy Kodeksu postępowania karnego z 1969 r. (dalej: d.k.p.k.Ustawa z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks postępowania karnego, Dz.U. z 1969 r. nr 13, poz. 96.wprowadzono swoistą modyfikację w systemie głosowania. Nadal narada i głosowanie nad wyrokiem odbywały się osobno co do winy i kwalifikacji prawnej czynu, co do kary i co do innych kwestii. Artykuł 98 d.k.p.k. nie przewidywał większości bezwzględnej. Zdaniem części przedstawicieli doktryny nie oznaczało to jednak zmiany normatywnejR. Kmiecik, O pojęciu „większości głosów” (w prawie wewnętrznym i międzynarodowym), PiP 1996, z. 1, s. 56.. Jak wskazuje S. Steinborn: „W literaturze karnoprocesowej tradycyjnie utrwalone jest rozumienie większości zwykłej (prostej) jako synonimu większości bezwzględnej, co odpowiada również potocznemu rozumieniu większości. Pojęcie większości zwykłej przeciwstawiane zatem powinno być większości kwalifikowanej, a nie większości bezwzględnejJ. Grajewski (red.), L. K. Paprzycki, S. Steinborn, Komentarz aktualizowany do art. 1–424 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego (Dz.U.97.89.555), LEX/el. 2013. Pogląd wyrażony przez S. Steinborna nie jest jednak akceptowany przez wszystkich przedstawicieli doktryny. W odmienny sposób wyraża się m.in. A. Sakowicz, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Warszawa 2009, s. 292.. Omawiana zmiana miałaby zatem charakter raczej techniczny niż merytoryczny. Wydaje się, że takie wytłumaczenie nie jest satysfakcjonujące. Rzeczywiście jest tak, że na gruncie k.p.k. (zarówno obecnego, jak i dawnego) obowiązuje klasyczne rozumienie większości zwykłej: „głosujący za” kontra „głosujący przeciwko”. Wobec ścisłego uregulowania okoliczności, w których sędzia może wstrzymać się od głosu Mowa tutaj o art. 112 k.p.k., przewidującym prawo wstrzymania się od głosowania przez sędziego, który głosował za uniewinnieniem(w przypadku głosowania nad winą wstrzymanie się od głosu w ogóle nie jest możliweIdentyczne rozwiązanie przewiduje zarówno art. 99 d.k.p.k., jak i art. 112 k.p.k.: „Sędzia, który głosował przeciwko uznaniu oskarżonego za winnego, może wstrzymać się od głosowania nad karą; wówczas głos tego sędziego przyłącza się do zdania najprzychylniejszego dla oskarżonego”.), a także określenia, w jaki sposób głos sędziego wstrzymującego się zostanie spożytkowany przy zastosowaniu metody łączenia głosów, nie możemy w ogóle mówić o większości bezwzględnej. Ta bowiem przewiduje występowanie trzech rodzajów głosów: za, przeciw oraz wstrzymującego.

Jednocześnie art. 98 § 2 d.k.p.k. stanowił, że: „Jeżeli zdania tak się podzielą, że żadne z nich nie uzyska większości, zdanie najmniej korzystne dla oskarżonego przyłącza się do zdania najbardziej doń zbliżonego, aż do uzyskania większości”. Doszło zatem do ujednolicenia metody głosowania nad winą i karą, a sztuczna większość budowana w drodze łączenia głosów mogła być wykorzystana także przy orzekaniu o tej pierwszej.

Rozwiązanie powyższe zostało przejęte przez obowiązujący k.p.k., zawierający następującą regulację:

„Art. 110. Narada i głosowanie nad wyrokiem odbywają się osobno co do winy i kwalifikacji prawnej czynu, co do kary, co do środków karnych oraz co do pozostałych kwestii.

Art. 111. § 1. Orzeczenia zapadają większością głosów. § 2. Jeżeli zdania tak się podzielą, że żadne z nich nie uzyska większości, zdanie najmniej korzystne dla oskarżonego przyłącza się do zdania najbardziej doń zbliżonego, aż do uzyskania większości.

Art. 112. Sędzia, który głosował przeciwko uznaniu oskarżonego za winnego, może wstrzymać się od głosowania nad dalszymi kwestiami; wówczas głos tego sędziego przyłącza się do zdania najprzychylniejszego dla oskarżonego”.

Trzeba zwrócić jednak uwagę, że na przestrzeni XX wieku ustawodawca kilkakrotnie zdecydował się na wprowadzenie wymogu jednomyślności. Rozwiązanie takie przewidywał art. 13 pkt 3 dekretu o postępowaniu doraźnym Dekret z dnia 16 listopada 1945 r. o postępowaniu doraźnym, Dz.U. z 1945 r. nr 53, poz. 302. przy wymierzaniu kary śmierci, podobnie art. 32 rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 19 marca 1928 r. o postępowaniu doraźnymRozporządzenie Prezydenta z dnia 19 marca 1928 r. o postępowaniu doraźnem, Dz.U. z 1928 r. nr 33, poz. 315.. J. Bratoszewski zwraca uwagę, że wymóg jednomyślności (zarówno co do winy, jak i kary) przy stosowaniu kary śmierci został zaproponowany w projekcie k.p.k. z 1969 r., ostatecznie jednak zrezygnowano z jego wprowadzeniaJ. Bratoszewski, Zdanie odrębne, s. 107..

Ustawodawca polski XX wieku wypracował zatem pewien model podejmowania decyzji przez wieloosobowe składy orzekające w drodze głosowania, uzupełniony o mechanizmy uzyskiwania sztucznej większości. Model ów obowiązuje obecnie w sposób jednolity, nie wprowadzono rozróżnienia pomiędzy metodą rozstrzygania o winie i karze, nie przewidziano także żadnych odrębności w przypadku orzekania np. o oczywistej bezzasadności apelacji, nad którą także przeprowadza się głosowanieSzerzej na ten temat: ibidem, s. 110..

Omawiając powyższe zagadnienie w perspektywie prawnoporównawczej, należy zwrócić uwagę, że odrębne głosowanie nad winą jest raczej powszechnym rozwiązaniem występującym w ustawodawstwach państw europejskich. Niemiecki kodeks postępowania karnego zakłada wymóg uzyskania 2/3 głosów dla przesądzenia o winieStrafprozeßordnung in der Fassung der Bekanntmachung vom 7. April 1987 (BGBl. I S. 1074, 1319): „§ 263 (1) Zu jeder dem Angeklagten nachteiligen Entscheidung über die Schuldfrage und die Rechtsfolgen der Tat ist eine Mehrheit von zwei Dritteln der Stimmen erforderlich. (2) Die Schuldfrage umfaßt auch solche vom Strafgesetz besonders vorgesehene Umstände, welche die Strafbarkeit ausschließen, vermindern oder erhöhen. (3) Die Schuldfrage umfaßt nicht die Voraussetzungen der Verjährung”. Cyt. za: http://www.gesetze-im-internet.de. Kodeks francuski wprowadza obowiązek uzyskania kwalifikowanej większościCode de procédure pénale, Version consolidée au 17 novembre 2013: „Article 359. Toute décision défavorable à l’accusé se forme à la majorité de six voix au moins lorsque la cour d’assises statue en premier ressort et à la majorité de huit voix au moins lorsque la cour d’assises statue en appel”. Cyt. za: http://www.legifrance.gouv.fr/. Regulacja rosyjska przewiduje głosowanie na zasadach zbliżonych do polskiego k.p.k.Уголовно-процессуальный кодекс Российской Федерации Принят Государственной Думой 22 ноября 2001 года: «Статья 301. 2. При разрешении каждого вопроса судья не вправе воздержаться от голосования, за исключением случаев, предусмотренных частью третьей настоящей статьи. Все вопросы разрешаются большинством голосов. Председательствующий голосует последним. 3. Судье, голосовавшему за оправдание подсудимого и оставшемуся в меньшинстве, предоставляется право воздержаться от голосования по вопросам применения уголовного закона. Если мнения судей по вопросам о квалификации преступления или мере наказания разошлись, то голос, поданный за оправдание, присоединяется к голосу, поданному за квалификацию преступления по уголовному закону, предусматривающему менее тяжкое преступление, и за назначение менее сурового наказания”. Cyt. za: http://pravo.gov.ru, jednocześnie wymagając jednomyślności przy wymierzaniu kary śmierci.

Zwrócić należy uwagę, że taki sposób procedowania, choć dominującyJ. Bratoszewski, Zdanie odrębne, s. 3., nie jest jedynym możliwym. Niektóre państwa wprowadziły bowiem zasadę jednomyślności – bądź to obowiązującą bezwzględnie, bądź mającą zastosowanie przy rozstrzyganiu o winie. Przykładem mogą być tutaj kraje kultury anglosaskiej – Wielka Brytania Trzeba jednak wskazać, że w sprawach mniej poważnych, w przypadku przedłużającego się impasu, ława przysięgłych może orzec o winie większością 10–2 głosów. Szerzej na ten temat: B. Rudden, Angielska procedura karna, „Problemy Praworządności” 1981, z. 7, s. 39. oraz Stany ZjednoczoneP. Laidler, Hollywood a rzeczywistość: Mity dotyczące ławy przysięgłych w USA, źródło: http://www.polska-usa.pl/arena-ekspertow/pawel-laidler-hollywood-a-rzeczywistosc-mity-dotyczace-lawy-przysieglych-w-usa/ strona-3. Autor zwraca jednak uwagę, że prawo amerykańskie dopuszcza pewne odstępstwa od zasady jednomyślności: „w procesach karnych zagrożonych niskim wymiarem kary, również dopuszcza się niejednomyślne wyroki skazujące, aczkolwiek prawo nie zakłada uznania winy przez zwykłą większość głosów przysięgłych. Dzięki interpretacji konstytucji przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, okazało się, że najniższy dopuszczalny wyrok skazujący to 11–1 lub 10–2 (przy składzie dwunastu przysięgłych), natomiast w każdej sprawie zagrożonej wysokim wymiarem kary jednomyślność jest obowiązkowa”. .

Powyższe rozważania nie tłumaczą genezy obecnego rozwiązania, które zdominowało Europę kontynentalną. Wydaje się, że w tym celu trzeba wyjść ponad zaprezentowaną wyżej analizę historyczną i cofnąć się do czasów sprzed rewolucji francuskiej, która zapoczątkowała proces demokratyzacji, obejmujący także sądownictwo. Zwraca na to uwagę Z. Szcząska: „Instytucja sądów przysięgłych, ukształtowana w Anglii, została przyjęta we Francji w wyniku zwycięstwa wielkiej rewolucji burżuazyjnej. [w prawie angielskim – D. Z.] (...) Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego przysięgli udawali się na naradę, a następnie wydawali werdykt, w którym uznawali winę lub niewinność oskarżonego. Werdykt o winie zapadał jednomyślnieZ. Szcząska, Sądy przysięgłych w systemie sądownictwa miejskiego Rzeczypospolitej (1791–1792), CPH 1976, z. 1, s. 126.. Idea angielska została jednak wypaczona – wprowadzone ustawą rewolucyjnego rządu z 1790 r. składy ławnicze orzekały o winie większością 10 na 12 głosówIbidem.. Powyższe rozwiązanie zostało następnie przeniesione do polskiego prawa. Potwierdza to analiza przemian historycznych – zarówno w okresie monarchii stanowejS. Płaza, Historia prawa w Polsce na tle porównawczym, cz. I, X–XVIII w., Kraków 2002, s. 534–535; O. Balzer, Geneza Trybunału koronnego: studyum z dziejów sądownictwa polskiego XV wieku, Warszawa 1886, s. 14; W. Bednaruk, Sejmiki lubelskie w okresie stanisławowskim (1764–1794), Lublin 2011, s. 217, jak i demokracji szlacheckiejW. Uruszczak, Zasady ustrojowe Rzeczypospolitej Obojga Narodów – note préliminaire, źródło: http://www.law. uj.edu.pl/~khpp/zasady_ustrojowe_rzeczypospolitej.pdf, s. 23; D. Makiłła, Artykuły henrykowskie (1573–1576). Geneza, obowiązywanie, stosowanie. Studium historyczno-prawne, Warszawa 2012, s. 304 i n., w prawie staropolskim obowiązywała powszechnie zasada jednomyślności w przypadku orzekania przez sądy w składzie wieloosobowym. Jednomyślność miała swoje korzenie w tzw. zasadzie zgodyW. Uruszczak, Zasady ustrojowe, s. 23.. Kluczowe przemiany – z punktu widzenia tematyki niniejszej pracy – przyniosły Konstytucja 3 Maja i reformy Sejmu Czteroletniego, wprowadzające kolegialność sądów jako zasadę (wcześniej część sądów orzekała jednoosobowo)J. Bardach, Historia państwa i prawa Polski, T. II, Od połowy XV wieku do r. 1795, Warszawa 1966, s. 544., jednocześnie rezygnując z zasady jednomyślności na rzecz większości. Wyżej wspomniano już o wpływie rewolucji francuskiej na ówczesną politykę wewnętrzną Rzeczypospolitej. W tym miejscu warto jednak zwrócić szczególną uwagę na zmiany, które dokonały się w polskim procesie karnym pod koniec XVIII w.Szerzej na temat przemian w prawie doby Sejmu Czteroletniego: W. Szymanowski, Kodeks Stanisława Augusta, Poznań 2007. Zreformowano wtedy sądownictwo szlacheckie. Ustawą z 17 maja 1791 r. powołano Sąd SejmowyVolumina Legum. Tom IX, Wydawnictwo Komisyi Prawniczej Akademii Umiejętności w Krakowie, Kraków 1889, s. 243., orzekający większością głosówIbidem, s. 247. Ustawa przewidywała, że w przypadku równości głosów ciągnione będą losy, a wybrany w ten sposób sędzia rozstrzygnie wedle swego uznania.. Stworzono jednolite ziemiańskie sądy pierwszej instancji, kolegialne i orzekające w drodze głosowaniaS. Płaza, Historia prawa, s. 587; Volumina Legum, s. 371.. Zmianie uległo także funkcjonowanie Trybunału Koronnego – jego orzeczenia zapadać miały większością 3/4 głosówS. Płaza, Historia prawa, s. 587; Volumina Legum, s. 383. W prawie miejskim rozdzielono sądownictwo cywilne i karne. Zgodnie z projektem ustawy Ordynacja czyli urządzenie procesu dla sądów miejskich i asesorii Projekt ustawy Ordynacja czyli urządzenie procesu dla sądów miejskich i asesorii dzielił się na trzy części – ostatnia z nich regulowała kwestie dotyczące postępowania i nie została uchwalona przez Sejm. Na jej podstawie stworzono jednak wewnętrzną ordynację sądową, funkcjonującą w obrocie. Z. Szcząska, Sądy przysięgłych, s. 124.wprowadzone zostały ławy przysięgłych. Orzekali oni „między sobą jednomyślnie, lub większością głosów czyli obwiniony jest winny czy niewinnyOrdynacja czyli urządzenie procesu dla sądów miejskich i asesorii, cyt. za: Z. Szcząska, Sądy przysięgłych, s. 128.

Zatem dopiero przemiany ustrojowe związane z fermentem wywołanym rewolucją francuską, przy jednoczesnym krytycznym podejściu reformatorów doby Sejmu Czteroletniego do wymogu jednomyślności (utożsamianego ze skompromitowanym wówczas liberum veto), doprowadziły do wprowadzenia na szeroką skalę mechanizmów demokratycznych także – niezbyt fortunnie – do sądownictwa.

Rozstrzyganie o odpowiedzialności karnej w drodze głosowania jest zatem koncepcją wyrosłą na gruncie przemian demokratycznych zapoczątkowanych w końcówce XVIII w. Jakkolwiek ciężko przecenić wartość dokonującej się wtedy rewolucji społecznej, to zdaje się, że w przypadku sądownictwa karnego doszło do zastosowania egalitarnych rozwiązań bez szerszej refleksji nad ich merytorycznymi podstawami. O ile bowiem zagadnienia polityczne w społeczeństwie pluralistycznym rozstrzygane powinny być zgodnie z wolą większości, o tyle kwestie związane z przypisaniem winy na gruncie prawa karnego muszą być uzależnione wyłącznie od poczynionych ustaleń faktycznych oraz obowiązującego prawa.

Z punktu widzenia niniejszej pracy szczególnie istotne wydaje się zatem zbadanie tych racji, które przemawiają za odrębnym traktowaniem rozstrzygania o winie. Analiza historyczna, a także przypadki zastosowania zasady jednomyślności występujące w ustawodawstwach, potwierdzają, że niezbędna jest w tym zakresie pogłębiona refleksja. Wydaje się bowiem, że mogło dojść tutaj do przeniesienia rozwiązań anglosaskich, jednakże z wyłączeniem zasady jednomyślności, w wyniku powielenia rozwiązania przewidzianego w ustawie francuskiej z 1790 r. Mechanizm taki – jakkolwiek niezwykle wygodny – przedkłada postulat sprawności postępowania ponad funkcję gwarancyjną prawa karnego.

4. Specyfika głosowania nad winą

Na gruncie prawa procesowego, inaczej niż w przypadku prawa karnego materialnegoW przypadku prawa materialnego wina stanowi tylko jeden z elemetów struktury przestępstwa, obok czynu, bezprawności, karalności i karygodności. Por. A. Zoll, O normie prawnej z punktu widzenia prawa karnego, „Krakowskie Studia Prawnicze” 1990, s. 69 i n., pod pojęciem winy rozumie się ogół przesłanek warunkujących odpowiedzialność karnąM. Cieślak, Polskie prawo karne. Zarys systemowego ujęcia, Kraków 2011, s. 248. . Przypisanie winy oznacza pozytywne rozstrzygnięcie w kwestii odpowiedzialności. Żeby stwierdzić, czy w danym przypadku mamy do czynienia z winą oskarżonego, należy w pierwszej kolejności ustalić okoliczności faktyczne będące podstawą karnoprawnego wartościowania. Uzyskany w ten sposób opis czynu, którego dopuścił się oskarżony, porównujemy z wzorcem normatywnym – typem czynu zabronionego. W tym sensie kwalifikacje prawne stanowią składową winy – nie można bowiem stwierdzić winy in abstracto, w oderwaniu od kwalifikacji prawnej. Możemy rozróżnić jednak rozstrzyganie o faktach oraz rozstrzyganie o prawach – są one czynione osobno i nie ulega wątpliwości, że dokonanie ustaleń faktycznych jest możliwe bez rozpatrywania zagadnień związanych z odpowiedzialnością karną – tak, jak ma to miejsce choćby w przypadku sprawców niepoczytalnych.

Tak rozumiana wina nie podlega stopniowaniu. W przeciwieństwie do winy w ujęciu prawnomaterialnym na gruncie procesowym sprawca nie może być bardziej bądź mniej winny. Miarkowanie zła, jakie wiąże się z określonym przestępstwem, znajduje odzwierciedlenie w wymiarze kary. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że elementem składowym tak rozumianej winy jest ustalenie stanu faktycznego, podlegającego kwalifikacji prawnej. O ile karanie stanowi element polityki kryminalnej, stosowanej wobec sprawców przestępstw, w której ścierają się postawy punitywne, i te bardziej liberalne, i w tym sensie podejmowanie decyzji przez większość jest w pełni uzasadnione (można bowiem zakładać, że sędziowie głosujący za zwycięską opcją reprezentują przeważającą część społeczeństwa), o tyle orzekając o stanie faktycznym, nie sposób powiedzieć, że uznanie określonych, obiektywnie nieistniejących okoliczności za składowe stanu faktycznego jest prawidłowe, o ile żąda tego większość.

Jak wskazywano wyżej, obowiązujący Kodeks postępowania karnego, mimo zaprezentowanych wątpliwości, przewiduje głosowanie nad winą oskarżonego. Zgodnie z art. 110 k.p.k. narada i głosowanie odbywa się łącznie „co do winy i kwalifikacji”. Wydaje się, że zachodzi tu pewna niekonsekwencja, która została już zasygnalizowana – wina jest bowiem wypadkową pewnej relacji, jaka występuje pomiędzy ustaleniami faktycznymi a normatywnym wzorcem. Na winę składają się fakty i kwalifikacja. Zatem cytowany przepis przewiduje głosowanie nad faktami oraz ich oceną prawną, a w wyniku powyższego głosowania sąd może wypowiedzieć się o winie oskarżonego. W przeciwieństwie do głosowania nad karą czy środkami karnymi wynik głosowania nad winą w zakresie dotyczącym ustaleń faktycznych musi mieć charakter kategoryczny i odpowiadać na pytanie o występowanie danej okoliczności w sposób jednoznaczny: tak bądź nie.

Pomimo tych odmienności głosowanie nad stanem faktycznym przebiega w taki sam sposób, jak głosowanie nad pozostałymi kwestiami. Zatem w procesie karnym ustalenie okoliczności będących podstawą orzekania odbywa się w drodze głosowania, a w razie impasu stosuje się metodę uzyskiwania sztucznej większości. Zarówno stwierdzenie danych okoliczności faktycznych, jak i zakwalifikowanie ich jako realizujące znamiona opisane w ustawie karnej jest przedmiotem głosowania, w którym przegrywa mniejszość. Można wyobrazić sobie zatem sytuację, w której w pięcioosobowym składzie trzech ławników głosuje za winą (uznaje daną okoliczność za wykazaną), dwóch sędziów zaś za uniewinnieniem, ze względu na wątpliwości natury faktycznej (np. nie przekonują ich dowody zgromadzone przez prokuratora)Można wskazać także inne przykłady, w których dwóch sędziów głosuje za uniewinnieniem, jeden ławnik za skazaniem z art. 155 k.k., pozostałych dwóch – za skazaniem z art. 148 k.k. W takiej sytuacji dojdzie do skazania za nieumyślne spowodowanie śmierci, choć za takim rozwiązaniem głosowała tylko jedna osoba. Jednocześnie prawo do zgłoszenia zdania odrębnego będzie przysługiwało czterem członkom składu orzekającego. F. Rosengarten określa taką sytuację „fikcją większości” i postuluje, by powodowała ona skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania przez równorzędny skład; F. Rosengarten, Zdanie odrębne, s. 65. Wydaje się, że takie rozwiązanie jest zbyt radykalne i nieefektywne. Nie daje także żadnej gwarancji, że impas nie nastąpi także podczas drugiego rozpoznania sprawy.. Przy zaistnieniu takiego układu dojdzie do skazania, a wydany wyrok – w ujęciu systemowym – będzie zgodny z postulatem zawartym w art. 5 § 2 k.p.k. Regulacja mówi bowiem o niedających się usunąć wątpliwościach sąduPodkreślenie, że chodzi tu o sąd jako organ kolegialny, a nie o poszczególnych sędziów, jest o tyle istotne, że jedynie w takim układzie możliwe jest jednoczesne występowanie zasady wyrażonej w art. 5 § 2 k.p.k. oraz mechanizmu uzyskiwania sztucznej większości., a nie poszczególnych członków składu orzekającego.

5. Zasada in dubio pro reo

Wyrażona w art. 5 § 2 k.p.k. zasada in dubio pro reo stanowi dyrektywę rozstrzygania kwestii wątpliwych w postępowaniuM. Cieślak, Zagadnienia dowodowe w polskim procesie karnym, (w:) Marian Cieślak. Dzieła wybrane. Tom I, red. S. Waltoś, Kraków 2011, s. 169.. Ma charakter jednoznacznie gwarancyjny i może działać wyłącznie na korzyść oskarżonego. Dogmatycy poszukują jej źródeł w zasadzie domniemania niewinności. Nie służy pogłębieniu dociekań, ale jedynie wskazuje, jak oceniać okoliczności faktyczne danej sprawy, kiedy z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością dalsze dociekania będą już bezowocne. M. Cieślak wskazuje, że jest to „środek ostateczny, do którego można sięgać tylko wtedy, gdy wyczerpane zostaną wszelkie inne możliwości rozwikłania wątpliwościM. Cieślak, Polska procedura karna, (w:) Marian Cieślak. Dzieła wybrane. Tom II, s. 289.. Z uwagi na to, że sama zasada była wielokrotnie przedmiotem pogłębionych analizPor. A. Tęcza-Paciorek, Zasada domniemania niewinności w polskim procesie karnym, Warszawa 2012, s. 143– 158, tam też obszerna bibliografia dotycząca zasady in dubio pro reo, zamieszczone niżej rozważania zostały ograniczone do tych aspektów jej obowiązywania, które łączą się bezpośrednio z tematem niniejszego opracowania.

Należy opowiedzieć się po stronie tych przedstawicieli nauki prawa oraz wymiaru sprawiedliwości, którzy wskazują, że zasada in dubio pro reo znajduje zastosowanie jedynie w odniesieniu do wątpliwości o charakterze faktycznymA. Murzynowski, Istota i zasady procesu, Warszawa 1976, s. 260; J. Nelken, Zasada in dubio pro reo w procesie karnym, NP 1971, nr 3, s. 344; K. Marszał, S. Stachowiak, K. Zgryzek, Proces karny, Katowice 2013, s. 103; Wykład prawa karnego procesowego, red. P. Kruszyński, Białystok 2012, s. 56; wyrok SN z 25 czerwca 1991 r., WR 107/91, OSNKW 1992, poz. 14. Należy zwrócić uwagę, że taka interpretacja zasady in dubio pro reo znacznie ogranicza jej zastosowanie w postępowaniu przed sądami odwoławczymi oraz Sądem Najwyższym, których główną rolą jest weryfikacja prawidłowości stosowania norm prawa materialnego i procesowego przez sądy pierwszej instancji.. Wbrew poglądom przeciwnym, wyrażonym tak w piśmiennictwieM. Cieślak, Polska procedura karna, (w:) Marian Cieślak. Dzieła wybrane. Tom II, s. 288; S. Waltoś, Proces karny. Zarys systemu, Warszawa 2013, s. 247; A. Jezusek, Zastosowanie zasady in dubio pro reo przy rozstrzyganiu zagadnień prawnych, PiP 2012, z. 6, s. 63., jak i w orzecznictwieWyrok SN z 6 grudnia 2006 r., III K 181/06, OSNKW 2007, nr 2, poz. 16., wątpliwości natury prawnej nie powinny być rozstrzygane na korzyść oskarżonego na podstawie art. 5 § 2 k.p.k. Za stosowaniem zasady in dubio pro reo przy rozstrzyganiu wątpliwości interpretacyjnych wypowiedział się M. Cieślak w opracowaniu Zagadnienia dowodowe w procesie karnymM. Cieślak, Zagadnienia dowodowe w procesie karnym, Warszawa 1955. Autor nie przedstawia jednak szerokiej argumentacji za powyższą tezą, w przypisie wskazując, że: „Tendencje do zacieśnienia zakresu stosowania zasady in dubio pro reo są zupełnie zrozumiałe na gruncie doktryny burżuazyjnej”. Wydaje się, że tak szeroka interpretacja podyktowana była potrzebą uzyskania narzędzi racjonalizacji karania w okresie stalinizmu, nie zaś szeroko zakrojoną analizą dogmatyczną.. Następnie pogląd ten został przejęty i powielany przez przedstawicieli doktryny oraz sądy. Od czasu, kiedy został wyrażony, doszło jednak do istotnej zmiany w polskim systemie prawa karnego, polegającej przede wszystkim na wprowadzeniu kontroli regulacji w aspekcie ich zgodności z Konstytucją. Przeciwko takiej wykładni zasady in dubio pro reo przemawia wiele okoliczności.

W pierwszej kolejności należy wskazać, że wątpliwości co do interpretacji prawa nie mają charakteru jednorodnego i można podzielić je na dwie zasadnicze grupy. W pierwszej znajdą się kontrowersje wynikające z wadliwej konstrukcji przepisów, a w drugiej – związane z posługiwaniem się przez ustawodawcę pojęciami ocennymi oraz stosowaniem przez sądy wykładni celowościowej. Należy podkreślić, że co do zasady wątpliwości natury prawnej dają się usunąć w procesie wykładni, w myśl zasady „sąd zna prawo”, a rozważania zawarte poniżej dotyczą przypadków wyjątkowych.

W obecnej sytuacji występowanie niedających się usunąć wątpliwości wynikających z wadliwej konstrukcji przepisu świadczy o jego niezgodności z zasadą nullum crimen sine lege i obliguje sąd orzekający do zwrócenia się z zapytaniem do Trybunału KonstytucyjnegoWzorcem kontroli będzie w takich przypadkach art. 42 Konstytucji, statuujący zasadę nullum crimen sine lege. Por. orzeczenie TK z 26 kwietnia 1995 r., sygn. K 11/94 oraz wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 6 lipca 1999 r., P 2/99.. Skoro bowiem po niewątpliwym ustaleniu okoliczności zdarzenia będącego przedmiotem karnoprawnego wartościowania dochodzi do sytuacji, w której członkowie składu, dysponujący co najmniej dostępem do fachowej wiedzy prawniczej, dokonując chłodnej analizy, nie są w stanie jednogłośnie wskazać, że zachowanie X stanowi przestępstwo w świetle normy Y, to wydaje się, że orzeczenie o odpowiedzialności stanowi istotne naruszenie podstawowych zasad prawa karnego. Ustawa karna powinna bowiem jednoznacznie określać zachowania zagrożone karą, opisując je w sposób zrozumiały dla obywatela. W takim przypadku rozstrzygnięcie wątpliwości interpretacyjnych leży poza zakresem kompetencji sądu. Należy jednak podkreślić, że takie ograniczenie stosowania art. 5 § 2 k.p.k. nie oznacza, że prawo należy interpretować dowolnie bądź na niekorzyść sprawcy, a jedynie wskazuje, że w sytuacji naruszenia zasady określoności sądy powszechne nie są uprawnione do podjęcia decyzji interpretacyjnej. Przyjęte rozwiązania pozwalają na usunięcie wątpliwości co do wykładni norm poprzez wydanie przez TK wyroku wiążącego w odpowiednim zakresie wszystkie sądy RP.

Od wątpliwości związanych z naruszeniem przez ustawodawcę zasady nullum crimen sine lege należy odróżnić te powstające przy stosowaniu norm zawierających znamiona ocenne (demoralizacja, pornografia) bądź kontrowersje powstające przy stosowaniu wykładni celowościowej. Wynikłe w tym kontekście niejasności są efektem rozbieżności w aksjologicznej ocenie poszczególnych zachowań i opinii na temat celowości określonej wykładni. Dany kompleks zachowań przez jedne osoby zostanie uznany za przejaw demoralizacji, przez inne zaś – nie. Taka ocena będzie mieć jednak zawsze podłoże polityczne, stanowiąc odzwierciedlenie systemu wartości danej społeczności. Wydaje się, że także w tym zakresie wątpliwość natury prawnej nie będzie objęta dyrektywą in dubio pro reo. Nie mamy tutaj do czynienia z twardymi wytycznymi – istotną rolę zaczynają odgrywać aksjologia, przekonania poszczególnych osób zasiadających w orzekającym składzie, zapatrywania na rolę, jaką prawo karne pełni w społeczeństwie etc. Dochodzi do ścierania się ze sobą poszczególnych punktów widzenia, a uzyskany w ten sposób rezultat jest wynikiem pewnego kompromisu, o którym można powiedzieć, że odzwierciedla wolę społeczeństwa. Wydaje się, że także w tym wypadku stosowanie zasady in dubio pro reo jest niemożliwe – sprowadzałoby się bowiem do rozstrzygania wątpliwości nie natury faktycznej, ale ideologicznej. Te ostatnie nie mają zaś jednego, konkretnego rozwiązania, nie można rozwikłać ich jednorazowo i kategorycznie. Z tych samych powodów zasada in dubio pro reo nie znajdzie zastosowania przy orzekaniu o karze.

Zdając sobie jednak sprawę, że w zakresie wątpliwości wynikłych na tle znamion ocennych, wykładni celowościowej oraz wymiaru kary wykluczenie obowiązywania zasady in dubio pro reo jest dyskusyjne oraz że przedstawienie w tym zakresie kompleksowej argumentacji dogmatycznej jest niemożliwe ze względu na objętość pracy, w ramach prowadzonych tu rozważań nie można postawić kategorycznych wniosków o charakterze ogólnym. Z zaprezentowanej wyżej analizy wynika jednak jednoznacznie, że zarówno stosowanie wykładni celowościowej, jak i interpretacja znamion ocennych oraz wymiar kary stanowią element polityki kryminalnej i jako takie powinny być zgodne z wolą większości, a co za tym idzie – mogą być one objęte głosowaniem. Nawet jeśli uznamy, że w tym zakresie obowiązuje zasada in dubio pro reo, to i tak nie zostanie ona naruszona – nie istnieje bowiem obiektywny wzorzec, z którym można by porównać efekt wykładni czy orzeczenie o karze. Dotarcie do słusznego rozwiązania w drodze głosowania nie będzie rozwiązaniem idealnym, ale najlepszym z możliwych.

Nie budzi żadnych wątpliwości, że dyrektywa art. 5 § 2 k.p.k. znajduje zastosowanie w przypadku rozstrzygania wszelkich rozbieżności dotyczących faktów – zarówno związanych z realizacją znamion (np. wykazania, że doszło do zaboru cudzej rzeczy ruchomej z zamiarem przywłaszczenia), jak i z wymiarem kary (np. okoliczności świadczące o demoralizacji, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa, stosunek do przestępnego czynu). Nie mamy tutaj do czynienia z decyzją kryminalnopolityczną, ale ze stwierdzeniem przebiegu zdarzenia. Podkreślić trzeba, że idzie tu właśnie o stwierdzenie faktów – występuje zatem obiektywnie istniejący wzorzec dla przyjętych ustaleń faktycznych. Opis stanu faktycznego musi odpowiadać rzeczywistości, bazować na prawdzie w rozumieniu klasycznym. Nie może być tutaj mowy o jakimkolwiek kompromisie – nie jest to bowiem odzwierciedlenie woli społeczeństwa, ale jedynie odtworzenie pewnej zaszłości w świecie fizycznym. To, co nie zostało należycie udowodnione, nie może stać się podstawą dla orzeczenia.

W świetle powyższych rozważań wydaje się, że pomiędzy obowiązywaniem zasady in dubio pro reo a rozstrzyganiem w drodze głosowania o tym, które z okoliczności faktycznych można uznać za udowodnione, zachodzi sprzeczność. Ustawodawca usunął ją, przyznając prymat tej drugiej poprzez uznanie, że głosowanie oparte na zasadzie większości, uzupełnione o mechanizmy uzyskiwania sztucznej większości, stanowi wystarczającą gwarancję dla skutecznego usuwania wątpliwości. Tym samym w istotnym zakresie ograniczył stosowanie zasady in dubio pro reoCo ciekawe, w doktrynie wskazuje się, że zasada in dubio pro reo znajduje także zastosowanie w trakcie głosowania nad wyrokiem, o czym stanowić ma treść art. 112 k.p.k. Wydaje się, że pogląd taki nie jest prawidłowy. Nie mamy tutaj bowiem do czynienia z rozstrzyganiem wątpliwości na korzyść, a jedynie z mechanizmem uzyskiwania sztucznej większości głosów. Por. A. Tęcza-Paciorek, Zasada, s. 153.. Dyrektywa art. 5 § 2 k.p.k. odnosi się zatem wyłącznie do wątpliwości sądu rozumianego jako większość członków składu orzekającego. Nie idzie tu więc o wątpliwości poszczególnych sędziów czy ławników, ale o wątpliwości większości, które dotyczą tych samych kwestii. Nie wydaje się to jednak rozwiązaniem słusznym. Poprzez formalny zabieg ograniczono bowiem gwarancje procesowe, przysługujące podsądnemu.

6. Wymóg jednomyślności przy orzekaniu o stanie faktycznym, stanowiącym podstawę rozstrzygnięcia – postulat de lege ferenda

Mając na względzie podnoszone argumenty, wypada zastanowić się nad możliwością modyfikacji sposobu podejmowania decyzji w kwestii stanu faktycznego, czy też, ściślej rzecz ujmując – w kwestii uznania określonych okoliczności za rzeczywiście występujące.

W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na potrzebę odejścia od łączonego głosowania nad winą i kwalifikacją. Wyżej wskazano, że takie ujęcie zakresu głosowania jest niecelowe i logicznie niekonsekwentne. W tej perspektywie wydaje się, że zasadne byłoby oddzielenie rozstrzygania o faktach od głosowania nad ich kwalifikacją prawną. Czym innym jest bowiem rozstrzygnięcie o rzeczywistym wystąpieniu pewnych okoliczności, czym innym zaś proces subsumpcji – występujące w tym zakresie różnice zostały szczegółowo omówione wyżej.

W konsekwencji takiego podziału pojawia się pytanie o sposób rozstrzygania o faktach przez składy wieloosobowe. Nie ulega wątpliwości, że zarówno w perspektywie historycznej, jak i prawnoporównawczej dominuje rozwiązanie przewidujące głosowanie, uzupełnione o mechanizmy uzyskiwania tzw. sztucznej większości. Wychodząc jednak z założenia, że nad prawdą nie można przeprowadzać głosowania, wydaje się, że obowiązujące w tym zakresie rozwiązania należy uznać za wadliwe. Warto rozważyć możliwość wprowadzenia wymogu jednomyślności przy rozstrzyganiu o prawdziwości okoliczności będących podstawą prawnokarnego wartościowania. Sąd, aby wypowiedzieć się w kwestii stanu faktycznego, musiałby w drodze konsensusu przyjąć każdy z jego elementów (relewantnych z punktu widzenia odpowiedzialności). Brak konsensusu co do któregokolwiek z nich skutkowałby usunięciem go z opisu czynu stanowiącego podstawę wydania wyroku. W efekcie kwalifikacja prawna mogłaby dotyczyć jedynie tych okoliczności, które jednogłośnie przyjęto za prawdziwe. Posługując się przykładem: prokurator zarzucił w akcie oskarżenia realizację znamion typu czynu opisanego w art. 148 k.k., na co składały się okoliczności A, B, C, D oraz E, przy czym okoliczność E świadczyła, że sprawca działał z zamiarem pozbawienia życia. Spośród pięcioosobowego składu orzekającego dwie osoby zakwestionowały występowanie okoliczności E i z tego powodu nie może ona stanowić podstawy wyrokowania. Skazanie nastąpi zatem na podstawie faktów A, B, C, D – co pozwoli zakwalifikować czyn sprawcy jako realizujący znamiona typu z art. 155 k.k. Taki sposób procedowania w istotny sposób rozszerzyłby zakres stosowania dyrektywy in dubio pro reo.

Analizując powyższe rozwiązanie w ujęciu systemowym, a także z punktu widzenia funkcji procesu oraz prawa karnego materialnego, można stwierdzić, że wydaje się ono prawidłowe i możliwe do zaaplikowania. W pierwszej kolejności należy wskazać relację art. 5 § 2 oraz art. 111 k.p.k. Oczywiste jest, że oba przepisy zostały zawarte w ustawie i nie występują żadne podstawy do ograniczenia stosowania zasady większości głosów na rzecz zasady in dubio pro reo na poziomie wykładni. Wręcz przeciwnie – ustawodawca wprost ograniczył zakres stosowania zasady in dubio pro reo niedające się usunąć wątpliwości w rozumieniu art. 5 § 2 k.p.k. to wątpliwości większości.

Biorąc jednak pod uwagę genezę obu regulacji, a także rolę, jaką pełnią w procesie, należałoby się raczej opowiedzieć za prymatem zasady in dubio pro reo. Wyżej wskazano, że stanowi ona jedną z zasad procesowych, wywodzącą się z zasady domniemania niewinności. Wskazywano także jej praktyczną doniosłość w kontekście funkcji gwarancyjnej prawa procesowego i zasady nullum crimen sine lege. W tym kontekście „zasada większości” nie może zostać uznana za „zasadę procesową” w rozumieniu doktrynalnymTak m.in. M. Cieślak, Polska procedura karna, (w:) Marian Cieślak. Dzieła wybrane. Tom II, s. 203. Autor mówi jedynie o zasadzie kolegialności i jednoosobowości.. Posłużenie się tutaj określeniem „zasada” ma na celu wskazanie, że w polskim procesie karnym obowiązuje reguła nakazująca składom wieloosobowym orzekać w drodze głosowania. Nie oznacza to, że art. 111 k.p.k. posiada jakieś szczególne znaczenie systemowe.

Główną funkcją zasady in dubio pro reo jest ochrona jednostki przed pociągnięciem jej do odpowiedzialności karnej w sytuacji niepewności, czy należy zastosować taką formę reakcji państwa. Jeśli uwzględnić podstawowe założenia korzystania z uprawnień pozostających w sferze imperium, z których wynika zasada ograniczenia wolności jednostki jedynie w ściśle określonych prawem okolicznościach, to okazuje się, że art. 5 § 2 k.p.k. winien zostać uznany za jeden z najistotniejszych instrumentów ograniczających władzę państwa nad obywatelem.

W opozycji – obowiązywanie zasady większości jest uzasadnione potrzebą zapewnienia sprawnego procesowania oraz realizacją funkcji ochronnej prawa karnego. Nie ulega wątpliwości, że uzyskanie większości (zwłaszcza w drodze łączenia głosów) następuje o wiele szybciej, wręcz automatycznie, podczas gdy debatowanie nad wyrokiem aż do konsensusu wymaga czasu. Należy jednak zważyć korzyści i straty wynikające z obu modeli procedowania. Nie wydaje się, by na etapie orzekania, a zwłaszcza narady nad wyrokiem, wymagany był pośpiech. Wręcz przeciwnie – korzyści płynące z wieloaspektowego rozpoznania sprawy będą o wiele większe od strat, wynikłych np. z odroczenia ogłoszenia wyroku. Większe wątpliwości budzi wpływ rezygnacji z zasady większości na realizację funkcji ochronnej prawa karnego. W wyniku przyjęcia wymogu jednomyślności dojść może do zwiększenia liczby „niesłusznych” uniewinnień ze względu na brak uzyskania konsensusu. I te obawy nie są jednak uzasadnione. Powyższe rozumowanie można przecież odwrócić i powiedzieć, że do niesłusznego pociągnięcia do odpowiedzialności dochodzi teraz pomimo sprzeciwu dwóch członków pięcioosobowego składu sądzącego. Choć nie zachodzi tutaj symetryczna relacja, to wydaje się jednak, że pominięcie 2/5 głosów przy decydowaniu o uznaniu danych okoliczności faktycznych za udowodnione nie powinno być akceptowane w sposób bezrefleksyjny. Wymóg jednomyślności przyczyni się raczej do podkreślenia doniosłości narady sądowej. Członkowie składów kolegialnych będą musieli przekonać do swojego stanowiska także oponentów, choćby byli w mniejszości, co przyczyni się do pełniejszego wykorzystania potencjału obecnego w składach wieloosobowych, zgodnie z założeniami przedstawionymi w początkowej części pracy.

Zestawiając ze sobą doniosłość obu przepisów (art. 5 § 2 k.p.k. oraz art. 111 k.p.k.), trzeba dojść do wniosku, że pierwszy z nich pełni dalece istotniejszą rolę w procesie karnym. Ograniczenie jego obowiązywania do „wątpliwości większości” nie wydaje się słusznym rozwiązaniem. Powinno znaleźć to odzwierciedlenie we wprowadzeniu do k.p.k. zasady jednomyślności przy orzekaniu o stanie faktycznym. Zmiany mogłyby przybrać następującą formę:

„Art. 110. Narada i podejmowanie decyzji o treści wyroku odbywają się osobno co do okoliczności faktycznych, kwalifikacji prawnej czynu, co do kary, co do środków karnych oraz co do pozostałych kwestii.

Art. 111. § 1. Orzeczenia zapadają w drodze głosowania, większością głosów, z wyjątkiem orzeczenia o okolicznościach faktycznych uznanych za podstawę wyroku, które zapada jednomyślnie”.

Jednocześnie wykreśleniu musiałby ulec art. 112 k.p.k., jego obowiązywanie byłoby bowiem bezprzedmiotowe. Jednomyślność wymagana byłaby jedynie dla stwierdzenia, że dana okoliczność rzeczywiście występuje. W przypadku braku uzyskania konsensusu w tej kwestii dochodziłoby do uniewinnienia. Wtedy członkowie składu optujący za uznaniem określonych okoliczności za wykazane mieliby możliwość złożenia zdania odrębnego. Nad pozostałymi kwestiami przeprowadzano by głosowanie na dotychczasowych zasadach.

0%

In English

The vote on the guilt of the accused and the principle in dubio pro reo

The Polish Code of Criminal Procedure provides that judges shall vote for or against guilt of accused. Such a method of dispute resolution in assessing the veracity of the various circumstances that make up the factual background of case, is a purely formal way of removing doubts of the court. As a result, the principle in dubio pro reo is applicable only in relation to „doubt of the majority”. The following discussion provides criticism of the vote on the guilt of the accused. The analysis is conducted from the point of view of aims of sentencing in collective courts and the principle in dubio pro reo.

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".