Następny artykuł w numerze
U stawodawca w art. 286 k.k. dość precyzyjnie stara się wskazać, że odpowiedzialności karnej za przestępstwo oszustwa podlega ten, kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania. W modelu z art. 286 k.k. czynność sprawcza polega zatem na doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym, przy czym nie każde doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem stanowi oszustwoM. Kulik, (w:) M. Mozgawa (red.), Kodeks karny. Komentarz, wyd. 5, Warszawa 2013, s. 663.. Z oszustwem mamy do czynienia tylko wówczas, gdy dochodzi do wprowadzenia w błąd, wyzyskania błędu bądź niezdolności pokrzywdzonego do należytego pojmowania przedsiębranego działania. Oszustwo czynne polega zatem na podjęciu podstępnych zabiegów w celu wywołania u pokrzywdzonego mylnego wyobrażenia o rzeczywistości, natomiast w wariancie biernym – przy wyzyskaniu błędu – chodzi o wykorzystanie przez sprawcę owego mylnego wyobrażenia u podmiotu rozporządzającego mieniemZob. wyrok Sądu Najwyższego z 19 lipca 2007 r., V KK 384/06, LEX nr 299205..
Podmiotem przestępstwa oszustwa może być każdy, jednakże działanie sprawcy, aby mogło kwalifikować się w ustawowych granicach oszustwa, powinien cechować zamiar kierunkowy. Określone w art. 286 k.k. przestępstwo oszustwa jest przestępstwem zaliczanym do tzw. celowościowej odmiany przestępstw kierunkowych. Ustawa wymaga, aby zachowanie sprawcy było ukierunkowane na określony cel, którym w przypadku oszustwa jest osiągnięcie korzyści majątkowej. Sprawca, podejmując działania, musi mieć wyobrażenie oczekiwanej dla siebie sytuacji, która stanowić ma rezultat jego zachowania, przy czym ów zamiar bezpośredni winien obejmować zarówno cel, jak i sam sposób działania, zmierzający do zrealizowania tego celu. Sprawca musi chcieć określonego sposobu działania, i to właśnie w celu osiągnięcia wyobrażonej uprzednio korzyści majątkowej, a cel musi stanowić punkt odniesienia każdego ze znamion przedmiotowych przestępstwa. Przypisując sprawcy popełnienie przestępstwa określonego w art. 286 § 1 k.k., należy zatem wykazać, że obejmował on swoją świadomością i zamiarem bezpośrednim kierunkowym nie tylko to, że wprowadza w błąd inną osobę (względnie wyzyskuje błąd), ale także i to, że doprowadza ją w ten sposób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i jednocześnie że chce wypełnienia tych znamionZob. wyrok Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2004 r., IV KK 192/03, LEX nr 84458; wyrok Sądu Najwyższego z 2 lutego 2007 r., IV KK 378/06, LEX nr 257855; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 17 sierpnia 2000 r., II AKa 168/00, LEX nr 54684..
Dostrzegając niedostatek prawnokarnej regulacji przestępstwa oszustwa z art. 286 k.k. wobec rozwoju społecznego, a co za tym idzie – zmiany uwarunkowań kryminalnopolitycznych, ustawodawca w roku 1997 zdecydował się wprowadzić do Kodeksu karnego szczególne typy oszustw w postaci oszustwa komputerowego (art. 287 k.k.), kredytowego (297 k.k.) oraz oszustwa ubezpieczeniowego (art. 298 k.k.), penalizując tym samym niedozwolone zachowania w sferze danych informatycznych, pozyskiwania usług bankowych oraz „wyłudzania odszkodowań”. Poza zakresem kodeksowej i pozakodeksowej regulacji pozostaje jednakże wciąż wykreowana w orzecznictwie, a wzbogacona doktryną, konstrukcja „oszustwa sądowego”Zob. choćby wyrok Sądu Najwyższego z 11 maja 1937 r., II K 244/37, LEX nr 367955; wyrok Sądu Najwyższego z 12 października 1933 r., IK 565/32, LEX nr 387557, a także wyrok Sądu Najwyższego z 13 grudnia 2006 r., V KK 104/06, LEX nr 295629; szerzej także M. Machner, Oszustwo sądowe. Możliwość stosowania konstrukcji w obowiązującym porządku prawnym, „Kwartalnik Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury” 2013, z. 2(8), s. 64–65; w doktrynie nazwa oszustwo sądowe pojawiła się za sprawą publikacji S. Glasera, Tzw. oszustwo procesowe, „Polski Proces Cywilny” 1936, nr 23–24, w niniejszym artykule Autorka stosuje zamiennie nomenklaturę „oszustwo sądowe” i „oszustwo procesowe”., budząca kontrowersje i domagająca się tym samym wciąż aktualizacji oraz wykładni.
Przestępstwo oszustwa sądowego charakteryzuje się wyjątkowym, bo trójpodmiotowym, kształtem rysującym się pomiędzy sprawcą, sądem a pokrzywdzonym. Podstępny sprawca wywołuje bądź wprowadza w błąd organ władzy sądowniczej w osobie konkretnych sędziów bądź sędziego, którzy następnie dokonują rozporządzenia mieniem dopiero pokrzywdzonej strony postępowania. Pokrzywdzony nie jest zatem tożsamy z osobą rozporządzającą mieniemZob. szerzej A. Drozd, Koncepcja oszustwa sądowego w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku, „Wrocławskie Studia Sądowe” 2012, nr 3; wyrok Sądu Najwyższego z 2 lutego 2007 r., IV KK 378/06, LEX nr 257855., co stanowi istotną różnicę w odniesieniu do modelu z art. 286 k.k. W związku z analizą znamion oszustwa sądowego, w nawiązaniu do poglądów orzecznictwa i doktryny, krytyczne dla oceny bytu przestępstwa oszustwa sądowego wydają się dwie zasadnicze kwestie: czy i pod jakimi warunkami możliwe jest wprowadzenie w błąd osoby dokonującej rozporządzenia mieniem, w tym także czy i pod jakimi warunkami podmiotem takim może się okazać sąd oraz jakiego rodzaju decyzje sądu mogą mieć charakter rozporządzający w rozumieniu art. 286 k.k.
Istotą błędu, jako esencji znamion art. 286 k.k., jest rozbieżność pomiędzy rzeczywistym stanem rzeczy a jego odbiciem w świadomości błądzącegoW. Wolter, Funkcja błędu w prawie karnym, Warszawa 1965, s. 16 i n.. W istocie chodzi o przysłonięcie działaniami podstępnego sprawcy określonego, rzeczywistego i aktualnego stanu rzeczy. Oczywiste pozostaje, że rozbieżność pomiędzy rzeczywistością a jej odbiciem w świadomości błądzącego podmiotu dotyczyć może jedynie istniejącego już stanu rzeczy, a zatem istotne pozostaje za każdym razem badanie świadomości podmiotu błądzącego ex ante. Co więcej, wprowadzenie w błąd dotyczyć może wyłącznie sfery faktów, a nie ocenZob. opinia prawna dotycząca znamion przestępstwa tzw. oszustwa sądowego autorstwa prof. zw. dr. hab. Tomasza Kaczmarka, w aktach sprawy Sądu Okręgowego w Warszawie, VIII Kp 1334/17., i to faktów, które brane są pod uwagę przy podejmowaniu decyzji w zakresie rozporządzania mieniem. Przykładowo podczas aukcji dzieł sztuki dla potencjalnego nabywcy zapewne istotne w zakresie podejmowania decyzji o nabyciu pozostają okoliczności takie jak osoba twórcy, parametry dzieła, cena, autentyczność. W momencie błądzenia co do którejkolwiek ze wskazanych cech można by zakładać, że na proces decyzyjny zmierzający do zakupu wpływ ma mylne wyobrażenie o rzeczywistości, co powodować mogłoby in concreto rozważanie dalszych znamion przestępstwa z art. 286 k.k. A contrario jednakże wydaje się, że opinia o dziele sztuki, wyrażona przez innego zainteresowanego nabywcę, mylnego wyobrażenia u potencjalnego nabywcy wywołać nie może z racji jej subiektywnego i jedynie ocennego charakteru.
Niekorzystne rozporządzenie mieniem osoby prawnej dokonane przez osoby fizyczne uprawnione do rozporządzenia tym mieniem na skutek wprowadzenia w błąd przez sprawcę przestępstwa oszustwa powoduje, że to właśnie osoba prawna, a nie osoby fizyczne wchodzące w skład jej organów, jest pokrzywdzonym w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k. Jej bowiem dobro prawne (mienie) zostało naruszone przez przestępstwoZob. wyrok Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2006 r., WA 32/06, LEX nr 295535.. Zgodnie z konstytucyjną zasadą trójpodziału władz wyrażoną w art. 10 Konstytucji RP zadania z zakresu wymiaru sprawiedliwości wykonują sędziowieArt. 2 § 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych z dnia 27 lipca 2001 r., Dz.U. z 2016 r. poz. 2062, tekst jedn. z 19 grudnia 2016 r.. Poprzez wprowadzenie w błąd sąduZ oszustwem sądowym mamy do czynienia w orzecznictwie na gruncie spraw cywilnych, stąd rozważania dotyczą możliwości wprowadzenia w błąd sądu cywilnego. rozumieć zatem należy wprowadzenie bądź wyzyskanie błędu sędziów bądź sędziego wchodzącego w konkretny skład sędziowski do danej sprawy wyznaczony. W orzecznictwie nie ma wątpliwości, że w przypadku dokonywania rozporządzenia mieniem przez osobę prawną osobami wprowadzonymi w błąd mogą być wyłącznie członkowie jej organówZob. wyrok Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2006 r., WA 32/06, LEX nr 295535; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 6 grudnia 2001 r., II AKa 509/01, OSA 2002, nr 5, poz. 35.. Ze względów natury logicznej, popartych ukształtowaną linią orzeczniczą, nie powinno budzić wątpliwości, że dla oceny, czy rozporządzenie mieniem osoby prawnej (bądź jednostki organizacyjnej osobowości tej nieposiadającej) było wynikiem wprowadzenia w błąd, konieczne jest uprzednie zbadanie świadomości osób fizycznych wchodzących w skład organu podejmującego decyzję w zakresie rozporządzenia. Nie sposób bowiem czyjegoś mylnego wyobrażenia o rzeczywistości domniemywać, a tym bardziej z góry zakładać.
W analizie powyższego już prima facie wydaje się, że sądu powszechnego nie powinno być łatwo w ów prawnie doniosły błąd z art. 286 k.k. wprowadzić. Sąd powszechny z natury rzeczy nie jest przecież łatwowiernyK. Chciuk, Zarys rozwoju uregulowania przestępstwa oszustwa pospolitego w polskim ustawodawstwie karnym, „Przegląd Prawa Publicznego” 2016, nr 12, s. 35–48.. Co więcej, w kontekście rozważań o potencjalnej możliwości wprowadzenia w błąd sędziego wykluczyć należałoby w ogóle sytuacje wyzyskania niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania. Przedstawiciele organu władzy sądowniczej – bezstronni i wyposażeni w kompetencje – mają pełną świadomość realizowanej funkcji, a także treści stosowanych procedur, w tym choćby art. 233 k.p.c., wiedzę i środki procesowe materiał dowodowy weryfikujące (przykładowo możliwość dopuszczenia dowodu z urzędu w postaci przesłuchania nowego świadka bądź zasięgnięcia nowej opinii biegłych w myśl art. 232 zd. 2 k.p.c.)A. Łazarska, Sędziowskie kierownictwo postępowaniem cywilnym przed sądem pierwszej instancji, LEX a Wolters Kluwer business 2013, s. 120.. Sprawca oszustwa sądowego, aby skutecznie wprowadzić sąd w błąd co do okoliczności faktycznych stanowiących podstawę orzeczenia, w miejsce faktów prawdziwych oferuje sądowi fakty fałszywe oraz posługuje się narzędziami w postaci środków dowodowych, które sąd (świadomy przecież natury wykonywanej funkcji i związanej z nią często istniejącej rozbieżności interesów stron bądź uczestników postępowania) weźmie pod uwagę, prezentując jednocześnie postawę krytyczną wobec zgłaszanych dowodów, twierdzeń, wyjaśnień i stanowisk uczestników postępowaniaA. Jezusek, Niektóre zagadnienia interpretacyjne wiążące się z koncepcją tzw. oszustwa sądowego, „Przegląd Sądowy” 2017, nr 1..
Zastanawiające jest, jakie dowody na poparcie nieprawdziwych twierdzeń może zaoferować sądowi sprawca przestępstwa z art. 286 k.k., aby móc skutecznie wprowadzić sędziego bądź sędziów w błąd, który wywoła ważne dla bytu przestępstwa oszustwa mylne wyobrażenie o rzeczywistości. W pierwszej kolejności zauważyć warto, że nie wszystkie dowody – już ze swej natury – mogą powodować powstanie błędnego wyobrażenia o rzeczywistościPostanowienie Sądu Najwyższego z 13 listopada 2007 r., IV KK 239/07, LEX nr 476470.. Przykładowo zeznania świadka bądź opinia prywatna zabarwione są ocenami i cechą subiektywności w stopniu wymuszającym niejako samoistnie na organie sądowym refleksję oraz pogłębioną – a prawem wymaganą – weryfikację. Sąd obowiązany jest przecież opierać swoje wyroki na wynikach postępowania, a nie tylko na twierdzeniach stronWyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 2 grudnia 2014 r., II AKa 315/14, LEX nr 1649353.. Wydaje się zatem, że w orbicie przestępstwa oszustwa sądowego powinno chodzić o dowód, który sąd weźmie pod uwagę niejako automatycznie, bez potrzeby przeprowadzenia jego oceny (choćby na podstawie art. 232 k.p.k.), a w zaufaniu do jego wiarygodności i autentyczności. Za dowód taki uznano w orzecznictwie sfałszowany testamentZob. Z. Kukuła, Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 21 stycznia 2014 r., II AKa 123/14.. Wyobrazić sobie można również sytuację, w której sąd zasądza roszczenie poparte sfałszowaną fakturą VAT, której przecież sąd orzekający – w sytuacji braku innych wątpliwości co do autentyczności przedkładanego dokumentu – co do zasady nie weryfikuje. W analizowanym przypadku to przedłożona sfałszowana faktura odzwierciedlać może zamiar strony postępowania, analizowany następczo przez pryzmat art. 286 k.k. A contrario zatem nie wszystkimi dowodami sprawca ma szansę w ogóle sąd w ów błąd z art. 286 k.k. wprowadzićA. Jezusek, Niektóre zagadnienia interpretacyjne..
O błędzie sądu w kontekście znamion oszustwa sądowego mowa może być zatem wówczas, gdy sąd poweźmie mylne wyobrażenie o rzeczywistości (na skutek przedstawienia ważkiego dowodu), które następnie jest podstawą dokonania niekorzystnego rozporządzenia mieniem (o którym uprzednio myślał podstępny sprawcaZob. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 2 grudnia 2014 r., II AKa 315/14, LEX nr 1649353.), a do którego by nie doszło, gdyby sąd – w warunkach prawidłowo prowadzonego postępowania – miał realną szansę rzeczywisty stan rzeczy ustalić.
Do dokonania skutecznego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem konieczne jest posiadanie przez podmiot możliwości (kompetencji) zadysponowania mieniemZob. A. Skowron, Glosa do wyroku SN z dnia 14 stycznia 2010 r., V KK 235/09, częściowo krytyczna, LEX/el. 2013, a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z 30 stycznia 2014 r., II AKa 112/13, LEX nr 1419097.. Dobrowolne działanie pokrzywdzonego w klasycznym modelu oszustwa zastępuje – w konstrukcji oszustwa sądowego – decyzja sądu, czyli podmiotu wyposażonego w ustawowe kompetencje weryfikacji twierdzeń uczestników postępowania. To sąd, z racji pełnionej funkcji, a także prerogatyw i umocowania, ma legitymację do rozporządzenia cudzym mieniem innych osób, w tym potencjalnie pokrzywdzonegoZob. trafnie Sąd Najwyższy w wyroku z 13 grudnia 2006 r., V KK 104/06, LEX nr 295629., co w modelu oszustwa sądowego z premedytacją wykorzystać ma dalekowzroczny sprawca.
Rozporządzenie mieniem, o którym mowa w art. 286 k.k., jest znamieniem dalece istotnym wobec bytu przestępstwa oszustwa, nie tylko bowiem pozwala rozgraniczyć sferę zachowań karalnych od prawnie irrelewantnych, ale także umożliwia określenie czasu popełnienia przestępstwaA. N. Preibisz, Niekorzystne rozporządzenie mieniem jako znamię oszustwa (art. 286 § 1 k.k.), Prok. i Pr. 2005, z. 10, s. 63; J. Gąsior, Rozporządzenie mieniem jako znamię przestępstwa oszustwa z art. 286 § 1 k.k., „Wojskowy Przegląd Prawniczy”, kwiecień–czerwiec 2016.; przestępstwo oszustwa jest dokonane z chwilą niekorzystnego rozporządzenia mieniem – to znaczy z momentem przyjęcia przez pokrzywdzonego lub nałożenia na pokrzywdzonego zobowiązaniaWyrok Sądu Najwyższego z 28 czerwca 2017 r., III KK 100/17, LEX nr 2320356.. Dla określenia sfery zachowań prawnie doniosłych istotna pozostaje zatem kwestia sprecyzowania, jakiego rodzaju decyzje sądu mogą mieć charakter rozporządzający w rozumieniu art. 286 k.k.
W pierwszej kolejności wskazać należy, że w prawie karnym funkcjonuje koncepcja szerokiego rozumienia mienia, jako majątkuJ. Gąsior, Rozporządzenie mieniem..
Rozporządzenie mieniem w kontekście znamion oszustwa oznacza jakąkolwiek zmianę stanu majątkowegoSąd Najwyższy w wyroku z 13 grudnia 2006 r., V KK 104/06, LEX nr 295629, wskazał, że do niekorzystnego rozporządzenia mieniem może dojść także wówczas, jeśli sąd na podstawie fałszywych dowodów zasądzi roszczenie., przy czym przedmiotem ochrony ujętym w art. 286 k.k. jest majątek jakiegokolwiek podmiotu, a więc nie tylko osoby faktycznie rozporządzającej mieniemWyrok Sądu Najwyższego z 17 maja 2012 r., V KK 322/11, LEX nr 1212390; wyrok Sądu Najwyższego z 29 sierpnia 2012 r., V KK 419/11, LEX nr 1232158.. Rozporządzenie mieniem już od dawna podlega (zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie) autonomicznej – na gruncie prawa karnego materialnego – wykładni rozszerzającej (względem perspektywy cywilistycznejW nauce prawa cywilnego widoczne jest wyraźne odróżnianie skutku czynności prawnej w postaci zobowiązania bądź rozporządzenia, choćby na gruncie art. 155 k.c.), zgodnie z którą za rozporządzenie uznawane są wszelkie czynności o charakterze określonej dyspozycji majątkowej, odnoszącej się do ogółu praw majątkowych, ale i zobowiązań kształtujących sytuację majątkową, która skutkuje ogólnym pogorszeniem sytuacji majątkowej pokrzywdzonegoPor. T. Oczkowski, Oszustwo jako przestępstwo majątkowe i gospodarcze, Kraków 2004, s. 64–66; J. Nisenson, M. Siewierski, Kodeks karny i prawo o wykroczeniach. Komentarz, orzecznictwo, przepisy wprowadzające i związkowe, Łódź 1947, s. 291–293; J. Śliwowski, Prawo karne, Warszawa1975, s. 448–449; W. Świda, Prawo karne, Warszawa 1986, s. 549; J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 1987, s. 266; O. Górniok, (w:) O. Górniok, S. Hoc, S. M. Przyjemski, Kodeks karny. Komentarz, t. III, 1999, s. 361; A. Marek, Prawo karne, Warszawa 2001, s. 563; A. Zoll (red.), Kodeks karny. Część szczególna, t. III, Kraków 2006, s. 289–290; wyrok Sądu Najwyższego z 10 lipca 1937 r., 2 K 646/37, ZO SN 1938, poz. 30; wyrok Sądu Najwyższego z 14 lutego 1938 r., 3 K 2466/37, ZO SN 1938, poz. 209; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 29 stycznia 2004 r., I KZP 37/03, LEX nr 140096., w tym zmniejszeniem szans na zaspokojenie roszczeń w przyszłościPor. wyrok Sądu Najwyższego z 29 sierpnia 2012 r., V KK 419/2011, LEX nr 1232158; wyrok Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2010 r., V KK 235/09, LEX nr 577964.. To od decyzji rozporządzającego zależy, czy dojdzie do zmiany w sytuacji materialnej osoby pokrzywdzonej.
Pojęcie rozporządzenia na gruncie art. 286 k.k., a zwłaszcza wewnątrz koncepcji oszustwa sądowego, wzbudzało w doktrynie i orzecznictwie daleko idące kontrowersje. Sporne pozostawało przykładowo, czy deklaratoryjne postanowienie sądu cywilnego o stwierdzeniu nabycia spadku może być rozporządzeniem mieniem z art. 286 k.k., bądź też czy samo świadczenie usług to rozporządzenie mieniemPostanowienie Sądu Najwyższego z 15 czerwca 2007 r., I KZP 13/07, LEX nr 275945.. Nie budzi aktualnie wątpliwości, że z decyzją rozporządzającą sądu będziemy mieli do czynienia w sytuacji zasądzenia roszczenia. Co więcej, w orzecznictwie i częściowo w doktrynie zaaprobowano pogląd, że nawet czynność sądu w postaci wydania postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku stanowi rozporządzenie mieniem w rozumieniu art. 286 k.k. pomimo deklaratoryjnego charakteru decyzjiZob. wyrok Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2010 r., V KK 235/09, LEX nr 577964, Prok. i Pr 2012, z. 1, s. 169–175 z glosą częściowo krytyczną A. Skowrona, aprobującą Z. Kukuły, M. Kulik..
Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów stwierdził, że prawomocne orzeczenie sądu stwierdzające obowiązek strony do złożenia oznaczonego oświadczenia woli nie powoduje samo z siebie przejścia własności, a skutek zawarcia umowy następuje w chwili uprawomocnienia się zastępczego oświadczenia woli tylko w sytuacjach, gdy oświadczenie woli drugiej strony zostało złożone przed tym uprawomocnieniem. Jak wynika z powyższego, do rozporządzenia może zatem dojść dopiero następczo, a zatem nie każde już orzeczenie wydane w trybie art. 64 k.c. i 1047 k.p.c. prowadzi do zadysponowania mieniem. Samo oświadczenie nie zastępuje czynności, która dopiero przesądzać może o rozporządzeniuUchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów – zasada prawna z 7 stycznia 1967 r., III CZP 32/66, LEX nr 754. przy odróżnieniu skutku obligacyjnego od rzeczowego. Samo stwarzanie orzeczeniem sądu warunków do rozporządzenia nie może być utożsamiane z rozporządzeniem, do którego dochodzi częstokroć na skutek zaktualizowania zasady swobody umów poprzez aktywność stron.
Przeważające obecnie w judykaturze i doktrynie stanowisko odnośnie do szerokiego rozumienia pojęcia „rozporządzenie” w analizowanym typie przestępstwa jest zrozumiałe ze względów natury kryminalnopolitycznej, jednakże wydaje się, że nie konweniuje z wynikami wykładni językowej, a także zasadami interpretacji tekstu ustaw karnych, w tym wiodącą zasadą nullum crimen sine lege certa. Słowo „rozporządzać” etymologicznie nawiązuje do określenia „rządzić”, które od staropolskiego „rzędzić” oznacza tyle, co sprawować władzę, panować, władaćW. Boryś, Słownik etymologiczny języka polskiego, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2005.. Zgodnie z dyrektywami wykładni językowej „rozporządzać” oznacza zatem mniej więcej tyle, co zarządzać, decydować, rozkazywać, dysponować. Jak widać, w znaczenie słowa „rozporządzenie” wpisane jest z jednej strony uprawnienie do dysponowania mieniem, a z drugiej element wolicjonalny wyrażający się w podjęciu decyzji odnośnie do mienia. Oba elementy muszą wystąpić kumulatywnie, aby zgodnie z dyrektywami językowymi móc uznać daną czynność za rozporządzenie.
O ile w rolę sprawowania wymiaru sprawiedliwości wpisana jest kompetencja sądu do dysponowania cudzym mieniem, o tyle wydaje się, że nie w każdym orzeczeniu sądu owej woli rozporządzenia mieniem można i należy upatrywać; aby uznać decyzję sądu za rozporządzającą, wola rozporządzenia powinna wynikać z samej treści decyzji, a nie być jedynie wtórnie domniemywana bądź pierwotnie zakładana. O ile w nakazie zapłaty zasądzającym roszczenie ewidentnie widać zarówno kompetencje sądu do władania mieniem pozwanego, jak również cel, chęć i zamiar rozporządzenia, o tyle owej inklinacji do rozporządzenia nie sposób odszukać przykładowo w postanowieniu sądu o wyrażeniu zgody na czynność przekraczającą zwykły zarząd (art. 935 § 3 k.p.c.), ostateczne rozporządzenie pozostaje bowiem w gestii zarządcy. Podobnie decyzji sądu w przedmiocie ustalenia istnienia bądź nieistnienia stosunku prawnego lub prawa (art. 189 k.p.c.) brakuje cechy dążenia do rozporządzenia, a zatem nie sposób w tym przypadku owej cechy rozporządzenia mieniem domniemywać.
Warunkiem, który jasno rysuje się z kształtu okoliczności faktycznych, które mogą realizować znamiona oszustwa sądowego, jest to, aby istniała tożsamość osoby wprowadzonej w błąd i rozporządzającej mieniemPor. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 29 stycznia 2004 r., I KZP 37/03, LEX nr 140096, a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z 30 stycznia 2014 r., II AKa 112/13, LEX nr 1419097.. Na skutek błędu dojść ma bowiem do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, tym samym aktywność rozporządzenia wypływać niejako powinna z błędnego wyobrażenia podmiotu rozporządzającego. Wystarczającym odstępstwem od kodeksowego modelu z art. 286 k.k. w koncepcji oszustwa sądowego wydaje się bowiem rozerwanie jedności osoby rozporządzającej i pokrzywdzonej. Rozporządzenie ma być zatem ewidentną konsekwencją wprowadzenia w błąd, a więc rozporządzenie poprzedzone zostaje błędnym wyobrażeniem o rzeczywistości. W judykaturze przeanalizowano przypadek, w którym czynność komornika, w wypadku egzekucji sądowego nakazu zapłatyKodeks karny z roku 1932 w art. 267 k.k. przewidywał przestępstwo dochodzenia z dokumentu pokrytej już należności., będącego właśnie aktem rozporządzenia cudzym mieniem, została uznana jedynie za czynność realizującą ten akt, i tylko tym aktem legitymizowaną. Sąd Najwyższy w wyroku z 13 grudnia 2006 r. stwierdził, że samo działanie potencjalnego sprawcy ze świadomością nieistnienia długu nie zdejmuje z sądu obowiązku subsumpcji stanu faktycznego pod znamiona zarysowane w art. 286 k.k. W pisemnym uzasadnieniu sąd dał wyraz konieczności każdorazowego ustalenia tożsamości osoby wprowadzonej w błąd i osoby rozporządzającej mieniem. Czynność komornika, jako podmiotu niewyposażonego w kompetencję wiążącego orzekania i rozporządzania cudzym mieniem, nie mogła zostać zakwalifikowana jako rozporządzenie w kontekście znamion oszustwa sądowegoWyrok Sądu Najwyższego z 13 grudnia 2006 r., V KK 104/06, LEX nr 295629..
Państwo prawne, jak formułował to C. Roxin, „powinno chronić jednostkę nie tylko za pomocą prawa karnego, ale także przed prawem karnym”R. Dębski, Jeszcze o gwarancyjnej funkcji nakazu określoności czynu karalnego, (w:) Między nauką a praktyką prawa karnego. Księga jubileuszowa Profesora Lecha Gardockiego, pod red. Z. Jędrzejewskiego, M. Królikowskiego, Z. Wiernikowskiego i S. Żółtka, Warszawa 2014, s. 19–37, wyd. C. H. Beck (ISBN 978-83-255-6523-7).. Prawo karne poprzez funkcję gwarancyjną nie chroni wszakże przestępców, lecz chroni osoby poddane jurysdykcji państwa wyposażonego w organy postępowania karnego przed bezpodstawnym uznaniem ich za przestępców. Jeżeli poszukiwać idei przewodniej prawa karnego, to – w przeciwieństwie do prawa cywilnego, w którym główną rolę wiedzie zasada swobody umów wyrażona w art. 3531 k.c. – znaczenie priorytetowe nadać należy zasadzie nullum crimen sine lege, a co za tym idzie, powiązanym z nią postulatom maksymalnej określoności znamion przestępstw oraz pewności prawa, gwarantujących urzeczywistnianie się funkcji gwarancyjnej prawa karnego.
A zatem nullem crimen sine lege – scripta, certa, stricta, a także praevia. Odpowiedzialności karnej podlega ten i tylko ten, kto popełnia czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w chwili jego popełnienia (art. 1 § 1 k.k.). Wskazując w ustawie zespół cech zabronionego zachowania, ustawodawca dokonał tzw. typizacji. Źródłem prawa karnego nie tylko nie powinny, ale po prostu nie mogą być zwyczaj bądź orzecznictwo sądoweP. Kozłowska-Kalisz, (w:) M. Mozgawa (red.), Kodeks karny. Komentarz, wyd. 5, Warszawa 2013, s. 24, zob. również art. 42 Konstytucji RP, art. 115 § 1 k.k.. Postulat maksymalnej określoności czynów zabronionych, a co za tym idzie – znamion poszczególnych przestępstw, skutkować ma demarkacją sfery zachowań zakazanych od prawnokarnie irrelewantnych choćby po to, by ziszczała się w praktyce mocno zakorzeniona w prawie cywilnym zasada swobody umów.
Z powyższym założeniem koreluje zakaz stosowania w prawie karnym analogii i wykładni rozszerzającej na niekorzyść sprawcy. Podstawą odpowiedzialności nie może być zatem samo tylko podobieństwo zachowania sprawcy do czynu opisanego w ustawie karnej, ale pełna zgodność znamion wynikająca z zabiegu subsumpcjiW. Wróbel (red.), A. Zoll (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Tom I. Część I. Komentarz do art. 1–52, wyd. V, WK 2016.. Przepis prawa materialnego określający znamiona przestępstwa, którego wyczerpanie pociąga za sobą odpowiedzialność karną, nie może podlegać interpretacji rozszerzającej, gdyż prowadziłoby to do pozaprawnego poszerzania odpowiedzialności karnej na zakres ustawą nieprzewidziany, a więc poza granice wyznaczone zasadą nullum crimen sine legeZob. postanowienie Sądu Najwyższego z 16 stycznia 1997 r., I KZP 33/96, LEX nr 28756, podobnie wyrok Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2000 r., II KKN 335/99, LEX nr 50896 oraz wyrok Sądu Najwyższego z 11 lipca 2012 r., II KK 179/12, LEX nr 1219289.. Podobnie wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny, stwierdzając, że ustawowe sformułowanie przepisów karnych (represyjnych) musi w sposób zupełny odpowiadać zasadzie określoności, co oznacza, że sama już ustawa musi w sposób zupełny, kompletny, precyzyjny i jednoznaczny definiować wszystkie znamiona czynów zagrożonych karąOrzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 26 kwietnia 1995 r., K 11/94, OTK 1995, nr 1, poz. 12..
W doktrynie widoczne są obawy i zastrzeżenia wobec konstrukcji oszustwa sądowego, w myśl których poczytywanie za osobę wprowadzoną w błąd sądu (względnie sędziego) kłóci się z zasadą lex stricta i stanowi nieudaną próbę wypełnienia luki w prawie interpretacją na niekorzyść sprawcy, tym bardziej że ustawodawca wprowadził tak szczególne typy oszustwa, jak oszustwo kredytowe (art. 297 k.k.) czy oszustwo ubezpieczeniowe (art. 298 k.k.), a z typem „oszustwa procesowego”Zob. A. Skowron, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2010 r., V KK 235/09, Lex/el 2013. – de lege lata – do czynienia nie mamy.
Wydaje się, że zgodnie z ugruntowanym w prawie karnym zakazem dokonywania wykładni na niekorzyść oskarżonego nie powinno być rolą ani sądów, ani teoretyków prawa dokonywanie instrumentalnej interpretacji przepisów na niekorzyść sprawcy, uplastyczniającej ustawowe znamiona do nieprzewidzianych przez ustawodawcę stanów faktycznych, nawet przy odwołaniu do celów, bądź względów, natury kryminalnopolitycznej, które przecież już ze swej istoty są zmienne, płynne i nietrwałe. Zasada nullum crimen sine lege przeważać powinna szalę ingerencyjności na rzecz gwarancyjności w myśl dobrze pojmowanego porządku prawnego, tym bardziej mając na względzie okoliczność, że instytucje prawa cywilnego często o wiele skuteczniej – a na pewno bezpieczniej dla obywatela państwa prawnego – zastąpić mogą intuicyjne podchodzenie do znamion przestępstwa oszustwa, także sądowego.