Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 3/2016

Bałagan, ale nie w aktach

Kategoria

Udostępnij

Z zażenowaniem przeczytałem publikację zatytułowaną Czy ktoś chce wprowadzić bałagan w akta postępowania przygotowawczego? autorstwa Małgorzaty Szeroczyńskiej, zamieszczoną w nr. 9–10/2015 „Palestry”. Odczucie to nie było związane z treścią opisanego w artykule zarządzenia nr 48/15 Prokuratora Generalnego z dnia 24 czerwca 2015 r. w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów oraz innych działów administracji powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, zwanego dalej zarządzeniem, lecz poziomem tego tekstu, który napisany został przez prokuratora sprawującego funkcję kierowniczą, co stwierdzam z tym większą przykrością. Liczne tezy przedstawione w tej publikacji oparte są bowiem jedynie na nieuprawnionych wyobrażeniach o aktualnym stanie prawnym, będących konsekwencją braku chociażby pobieżnej analizy całości zmian przepisów procedury karnej, które weszły w życie 8 kwietnia i 1 lipca 2015 r. Powoływanie się w tekście na standardy minimalne Unii Europejskiej przypomina niestety uzasadnianie wszelkich, czasem absurdalnych opinii wynikami bliżej nieokreślonych badań naukowców amerykańskich, w czym przodują niektóre media goniące za sensacją.

Odnosząc się do podstawowych tez Autorki, wskazać przede wszystkim należy, że wbrew temu, co głosi w swym artykule, zmiana w obowiązującym modelu prowadzenia akt musiała uwzględniać nie tylko nowelę k.p.k., która weszła w życie z dniem z 1 lipca 2015 r., i to wyłącznie w zakresie przepisów art. 334 k.p.k., jedynych dostrzeżonych i analizowanych przez Autorkę w aspekcie zapisów zarządzenia. Tworząc zarządzenie, należało wziąć pod uwagę także zmiany procedury karnej, jakie weszły w życie z dniem 8 kwietnia 2015 r., oraz postępy projektu digitalizacji akt, który realizowany jest od pewnego czasu w prokuraturze. Wskazuje to wprost cytowany przez Autorkę § 103 ust. 1 zarządzenia. Wniosek taki wypływa także z wyrażeń ustawowych, do których odwołuje się § 103 ust. 2. Notabene przepis ten określa maksymalną, a nie wymaganą w każdej sprawie – jak błędnie mniema Autorka – liczbę zbiorów, na które dzielone są akta sprawy. Warto też dostrzec, że regulacje te odwołują się do przepisów dotyczących wykorzystania systemów informatycznych.

Także i druga z podstawowych tez Autorki jest w sposób oczywisty fałszywa, a to, że Prokurator Generalny „zapomniał, że zarządzenie jest aktem wewnętrznym”, i przekroczył swoje kompetencje, albowiem prowadzenie akt jako ściśle związane z prawami człowieka zostało uregulowane „na poziomie zarządzenia, a nie ustawy”. Na tej podstawie Autorka de facto formułuje wniosek o konieczności skierowania  sprawy „do Trybunału w Luksemburgu” m.in. w zakresie zgodności z dyrektywą z „2 czerwca 2014 r. o prawie do informacji w postępowaniach karnych”, i to po upływie okresu przewidzianego na jej „wcielenie w życie”. Pomijając nawet brak wskazania konkretnych przepisów, które ma naruszać cytowane zarządzenie, warto zauważyć, że dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2012/13/UE w sprawie prawa do informacji w postępowaniu karnym datowana jest na 22 maja 2012 r. i stosownie do art. 11 ust. 1 państwa członkowskie miały obowiązek wprowadzić w życie przepisy ustawowe, wykonawcze i administracyjne niezbędne do jej wykonania do 2 czerwca 2014 r. Tak więc od dawna istnieje możliwość działania postulowanego przez Autorkę – oczywiście tylko w sensie formalnym. Odnosząc się do tego zarzutu, stwierdzić też należy, że zarządzenie jest adresowane do kierowników i zastępców kierowników jednostek organizacyjnych prokuratury oraz kierowników komórek organizacyjnych, w zakresie, w jakim bezpośrednio nie realizują oni czynności procesowych. Dotyczy ono więc czynności z zakresu nadzoru nad sekretariatem oraz innymi działami administracji, a także czynności pracowników tych działów, co wynika wprost z przepisów, zwłaszcza tych, które uzależniają szereg czynności od decyzji prokuratora. Jeśli prokurator sam układa akta, nie jest związany zarządzeniem. Może więc czynić to, co uważa za konieczne, korzystając z własnej kompetencji organu procesowego i oczywiście ponosząc w tym zakresie stosowną odpowiedzialność. Nie powinno bowiem ulegać wątpliwości, że adresatem przepisów Kodeksu postępowania karnego są prokuratorzy, a nie pracownicy sekretariatu, którzy przecież nie pełnią roli organów procesowych. Zarządzenie nie wiąże też innych organów uprawnionych do prowadzenia postępowań, co wprost wskazuje przepis § 103 ust. 7 zarządzenia, z którego interpretacją Autorka ma istotny problem, i to w sytuacji, gdy jego wykładnia nie powinna nastręczać jakichkolwiek wątpliwości. W sytuacji bowiem, gdy akta wpływają do prokuratury z innego organu, tylko na wyraźne polecenie prokuratora sekretariat dokonuje jakichkolwiek czynności prowadzących do ewentualnej zmiany sposobu ich układania, zwrotu w celu dokonania anonimizacji itp.

Konstruując zarządzenie, jako zasadę przyjęto maksymalną trwałość numeracji kart. Ustanawia ją § 123 ust. 2 zarządzenia, czyniąc to ze względów gwarancyjnych, w interesie stron postępowania. Wbrew obawom Autorki wydaje się, że zdecydowana większość uczestników postępowania nie powinna mieć jakichkolwiek problemów z „rozeznaniem się” w aktach. Posłużę się obrazowym przykładem. W dzienniku „Rzeczpospolita” (numer z 21 października 2015 r.) mamy strony ponumerowane w następujący sposób: A1–8, B1–7, C1–4, a dalej nie D i E, lecz F1–2, I–II, H1–8 i potem III–IV, F3–4, C5–8, B9–16 i A9–16. Wątpię, by taki układ redakcyjny nie pozwolił Autorce na właściwą lekturę tej gazety. A może jednak się mylę? Jednak dla mnie i dla zdecydowanej większości odbiorców jest to czytelny podział na zbiory czy też części. Kwestia ich nazewnictwa ma natomiast znaczenie drugorzędne.

Nie podążając jednak dalej tropem narracji Autorki publikacji, poważne rozważania należy rozpocząć od podstawowych kwestii związanych z prowadzeniem akt, a mianowicie czy i w jakim zakresie zmiana przepisów wymusiła konieczność nowego układu akt, a nadto czy są inne uwarunkowania powodujące taką konieczność. Rozważania te należy jednak poprzedzić ważną uwagą dotyczącą techniki legislacyjnej. Znów zobrazuję ją przykładem. Po lekturze Kodeksu postępowania karnego można by wysnuć wniosek, że podstawową formą postępowania przygotowawczego jest śledztwo, a akta spraw kierowanych do sądu są układane w skomplikowany sposób. Jednak statystyczna prawidłowość jest całkowicie odmienna. Dochodzenia prowadzone są wielokrotnie częściej niż śledztwa, w zdecydowanej zaś większości spraw nie trzeba odwoływać się do wszystkich regulacji związanych z kompletowaniem akt. Nie inaczej jest z przyjętą w zarządzeniu zasadą prowadzenia akt w ośmiu  zbiorach. Znajdzie ona zastosowanie tylko w tych sprawach, w których będzie to konieczne. Nie ulega wątpliwości, że pozostaną one w mniejszości.

Przechodząc do zmian w przepisach Kodeksu postępowania karnego, na wstępie należy wskazać, że w odniesieniu do akt nowele, które weszły w życie z dniem 8 kwietnia i 1 lipca 2015 r., wprowadziły szereg nowych pojęć, pozostawiając jednak wiele z tych, które istniały już uprzednio. Obecnie do pojęć odnoszących się do akt należą następujące: załączniki do protokołu (art. 148 § 2a k.p.k.), załącznik adresowy (art. 148 § 2b k.p.k. i art. 156a k.p.k.), akta sprawy (art. 156 § 1, 2 i 3 oraz 5a k.p.k.), akta postępowania przygotowawczego (art. 156 § 1a k.p.k. i art. 334 § 1 k.p.k.), akta sprawy sądowej (art. 158 § 1 k.p.k.), wyodrębniony zbiór dokumentów (art. 334 § 3 k.p.k.) i materiały postępowania przygotowawczego (art. 334 § 1 i 2 k.p.k. oraz art. 335 § 3 zd. 2 k.p.k.).

Oczywiście można przychylić się do stanowiska Autorki publikacji, że to ustawa, kodeks, czy nawet Konstytucja powinny regulować także sposób układania i numerowania akt, a być może i wzór ich okładek oraz kart przeglądowych, w aspekcie powołanego przez Autorkę art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Jednak mnie osobiście wydaje się, że ingerencja ustawowa w tym zakresie poszła już i tak za daleko, nakazując podział akt sprawy w momencie kierowania przez prokuratora aktu oskarżenia. Niewątpliwie jest to konsekwencja niechlubnej praktyki przekazywania do sądu materiałów zbędnych do orzekania, co wynikało z dość swobodnego traktowania akt przez niektórych prokuratorów. Przykładowo, w czasie wizytacji jednej z prokuratur warszawskich ujawniono, że wcześniej rozłączone sprawy po kilku miesiącach ponownie połączono, nie eliminując jednakże kserokopii sporządzonych wskutek wydania postanowienia o wyłączeniu, co spowodowało, iż przybyło nie kilka, lecz kilkanaście tomów z dublującymi się materiałami. Niejednokrotnie też stwierdzano podczas wizytacji po kilka kserokopii tych samych dokumentów, w jednych aktach, jak również kilku- lub nawet kilkunastokrotne przenumerowywanie kart.

Układanie akt przez pracowników sekretariatu było i jest tylko i wyłącznie domeną zarządzenia wydanego na podstawie delegacji zawartej w art. 18 ust. 2 ustawy o prokuraturze, z której wynika wprost, że dotyczyć ma również zakresu działania sekretariatów. Podobnie i w innych organach uprawnionych do prowadzenia postępowań przygotowawczych sposób prowadzenia akt wynika z zarządzeń lub wytycznych, a nie przepisów ustawy czy rozporządzenia.

W wyniku ostatnich nowelizacji zmianie uległ także sposób udostępniania niektórych danych, przekazywania akt do sądu i formułowania skargi oskarżyciela. Szczególne znaczenie ma w tym zakresie właściwe selekcjonowanie materiałów postępowania oraz sporządzanie list i wykazów. Nadto, jak wspomniałem, w prokuraturach realizowany jest projekt związany z digitalizacją akt. W tej sytuacji tworząc zarządzenie, przyjęto za niezbędne w zakresie działania sekretariatów w sprawach karnych:

  • zminimalizowanie ryzyka ujawnienia danych chronionych przez pracowników sekretariatu,
  • stworzenie możliwości udostępniania części akt na każdym etapie postępowania oraz kompletowania materiałów wyłączanych oraz rozdzielania materiałów przekazywanych i nieprzekazywanych do sądu bez dodatkowych, pracochłonnych czynności, a w tym ponownego przenumerowywania i opisywania kart,
  • stworzenie możliwości generowania w systemie informatycznym list i wykazów.

Zminimalizowanie ryzyka ujawnienia danych chronionych

Ustawa z dnia 28 listopada 2014 r. o ochronie i pomocy dla pokrzywdzonego i świadka m.in. zmieniła z dniem 8 kwietnia 2015 r. przepisy dotyczące świadków i pokrzywdzonych,  a także biegłych. Wprowadziła ona zasadę ograniczonego dostępu do danych świadków i pokrzywdzonych związanych z ich miejscem zamieszkania i pracy. Poza danymi funkcjonariuszy publicznych, i to w zakresie dotyczącym miejsca pracy, zmienione przepisy (art. 148 § 2a–b k.p.k.) nie przewidują wyjątku od osobnego przechowywania dokumentów lub ich części zawierających takie dane. Możliwe jest natomiast ich udostępnienie, czy to w zakresie związanym z realizacją celów procesowych (art. 148 § 2c k.p.k.), czy też innych (art. 156a k.p.k.). Z kolei biegłym stworzono możliwość zastrzeżenia danych dotyczących miejsca zamieszkania do wyłącznej wiadomości organów prowadzących postępowanie (art. 197 § 2a k.p.k.).

Sytuacja byłaby w miarę jednoznaczna dla pracowników sekretariatu, gdyby nie fakt, że niektóre dane w dokumentach nie będą anonimizowane dopóki osoby, których dane o miejscu zamieszkania i ewentualnie pracy są przechowywane odrębnie, nie zostaną przesłuchane w charakterze świadków (specjaliści czy też autorzy opinii i dokumentów urzędowych i prywatnych). Ustawodawca wskazuje, że tych danych nie zamieszcza się w protokole, lecz w załączniku do protokołu. Załączniki te i inne dokumenty zawierające dane podlegające anonimizacji, a także dokumenty, z których wykonano kserokopie, należy przechowywać w załączniku adresowym, w celu uniemożliwienia zapoznania się z danymi podlegającymi ochronie (art. 148 § 2b k.p.k.). Obowiązek ten dotyczy całego postępowania i zasadą jest ochrona tych danych, a wyjątkami ich udostępnienie w sytuacjach określonych w art. 148 § 2c i art. 156a k.p.k.

Sposób prowadzenia akt sprawy powinien więc zapewniać tę ochronę w sposób możliwie najdalej idący. Ustawodawca nie przesądza jednak, jak ma być prowadzony załącznik adresowy. W tej sytuacji przyjęto, że co do zasady załącznik ten powinien być traktowany jako odrębny tom. Pozwala to także na niedokonywanie anonimizacji zwrotnych poświadczeń odbioru i ewentualnie innych dokumentów nieposiadających znaczenia dowodowego. Wystarcza dołączenie ich do zbioru D z kopią dokumentu, którego dotyczą, i wykonaniem adnotacji na oryginalnym dokumencie o dacie ostatniego doręczenia.

Właśnie z tego powodu, a nie ze względu na treść art. 334 § 3 k.p.k., zarządzenie wprowadza zbiór C, zawierający protokoły przesłuchania świadków. Jego istnienie daje dodatkowe korzyści w przypadku kierowania sprawy do sądu. Skoro regułą powinno być, że najpierw się rozpytuje, a dopiero potem przesłuchuje osoby, co do których nie ma pewności, iż posiadają istotne wiadomości w sprawie, to tym samym zasadą powinno być wzywanie wszystkich osób przesłuchanych w charakterze świadków na rozprawę. Wówczas zbiór protokołów przesłuchania świadków będzie tożsamy ze zbiorem z art. 334 § 3 k.p.k. Natomiast w przypadku, gdy prokurator będzie jednak wnosił o przesłuchanie tylko niektórych z przesłuchanych świadków, wyodrębnienie zbioru, o którym mowa w art. 334 § 3 k.p.k., ze zbioru C będzie zdecydowanie łatwiejsze aniżeli z akt, w których nie wyodrębniono takiego zbioru.

Stworzenie możliwości udostępniania części akt na każdym etapie postępowania oraz odstąpienia od szczegółowego opisywania materiałów wyłączanych i nieprzekazywanych do sądu

Kolejne istotne zmiany weszły w życie z dniem 1 lipca 2015 r. i odnoszą się do konieczności selekcjonowania akt, tak ze względu na konieczność ich udostępnienia na etapie postępowania przygotowawczego i po jego zakończeniu w zakresie, w jakim nie zostały przekazane do sądu, jak i przekazania do sądu w sposób określony przepisami.

Pierwszym wymogiem jest przekazanie sądowi jedynie materiałów postępowania przygotowawczego związanych z kwestią odpowiedzialności osób wskazanych w akcie  oskarżenia i za czyny w tym akcie oskarżenia zarzucone (art. 334 § 1 k.p.k.), co powinno skutkować gromadzeniem w sprawach nieskomplikowanych tylko materiałów, które muszą być przekazane do sądu. Stosownie do § 103 ust. 9 zarządzenia brak jest wtedy podstaw do dzielenia materiałów na zbiory, z wyjątkiem zbioru C, o ile nie będzie kierowany wniosek w trybie art. 335 § 1 k.p.k. Dobrym przykładem może być powołana przez Autorkę sprawa „pijanego kierowcy”, której akta – nie wiadomo dlaczego – próbuje ona podzielić na zbiory. Warto w tym kontekście podkreślić, że w aktach nie tworzy się zbiorów bez zawartości, a więc pustych. Zbiory pomija się, jeśli nie ma dokumentów, które powinny się w nich znaleźć. Powrócę do przykładu dziennika „Rzeczpospolita” z 21 października 2015 r. W wydaniu z tego dnia zabrakło pewnych części gazety i zarezerwowane dla nich litery zostały pominięte. Podobnie jest w przypadku akt; nie tworzy się załącznika adresowego czy odpowiedniego zbioru, gdy brak jest załączników lub dokumentów, które powinny zostać tam umieszczone.

Nadto jako zasadę przyjęto, że powinien być wprowadzony taki system numeracji tomów i kart, który będzie niezmienny w toku całego postępowania przygotowawczego, tak aby nie opisywać dokumentów podlegających wyłączeniu do odrębnego postępowania lub przekazania części materiałów do sądu. Niezmienność tę należy rozumieć w ten sposób, że zmiana numeracji kart powinna być absolutnym wyjątkiem. Jeśli jednak do niej dojdzie, w sposób niebudzący wątpliwości należy wskazać datę i sposób przenumerowania kart. Z kolei numeracja tomów nie powinna mieć znaczenia dla identyfikacji dokumentów wcześniej wskazanych przez oznaczenie kart, niemniej powinna być również trwała do czasu zapoznania się przez strony z materiałami postępowania. W innym przypadku może bowiem dochodzić do zbędnych sporów związanych z niewłaściwym lub budzącym wątpliwości wyselekcjonowaniem materiałów do przeglądnięcia czy też przekazania do sądu. Także i System Digitalizacji Akt zakłada tak rozumianą niezmienność numeracji kart.

Założenia te są możliwe do realizacji tylko wówczas, gdy zostanie przyjęty system zbiorów dokumentów i numeracji prowadzonej w ramach poszczególnych zbiorów niezależnie od liczby tomów, w których materiały śledztwa są gromadzone. Zbiór nie oznacza bowiem odrębnego tomu.

Stworzenie możliwości generowania w systemie informatycznym list i wykazów

Inne wymagania ustawodawcy to:

  • wskazanie dokumentów niezbędnych do przekazania sądowi, które zostały ujęte w trzech kategoriach (art. 334 § 1 k.p.k.),
  • przekazanie w odrębnym zbiorze protokołów przesłuchania świadków, których wezwania na rozprawę będzie żądał oskarżyciel (art. 334 § 3 k.p.k.),
  • sporządzenie odrębnych list w zakresie dowodów, jakich oskarżyciel będzie żądał do przeprowadzenia na rozprawie (art. 333 § 1 k.p.k.),
  • dołączenie listy ujawnionych osób pokrzywdzonych (art. 333 § 3 k.p.k.),
  • dołączenie do aktu oskarżenia innych materiałów wskazanych przez strony w trybie art. 321 § 5 k.p.k. (art. 334 § 2 k.p.k.).

Konsekwencją niespełnienia wymogów z art. 333 i 334 k.p.k. może być zwrot sprawy w celu uzupełnienia braków formalnych w terminie 7 dni (art. 337 § 1 k.p.k.).

Zasady z art. 333 § 1–3 i art. 334 § 1 k.p.k. odnoszą się również do wniosku o umorzenie postępowania i zastosowanie środków zabezpieczających (art. 324 § 1a k.p.k.).

Odstępstwa zaś od tych zasad dotyczą:

  • kierowania spraw do sądu z wnioskiem z art. 335 § 1 k.p.k. zamiast aktu oskarżenia, albowiem wówczas przekazuje się całość materiałów postępowania przygotowawczego (art. 335 § 3 k.p.k.),
  • wniosku z art. 335 § 2 k.p.k. skierowanego  z aktem oskarżenia i wniosku o warunkowe umorzenie postępowania (art. 336 § 2 i 4 k.p.k.), albowiem nie mają tutaj zastosowania wymogi z art. 333 k.p.k.

W przypadku nieuwzględnienia wniosku złożonego w trybie art. 335 § 1 k.p.k. następuje zwrot sprawy do postępowania przygotowawczego, a w przypadku wniosków z art. 335 § 2 k.p.k. i o warunkowe umorzenie zwrot w celu uzupełnienia wymagań z art. 333 k.p.k. w terminie 7 dni (art. 341 § 2 i art. 343 § 7 k.p.k.).

Kiedy tworzono zarządzenie, powstało zatem pytanie, czy w oparciu o wykorzystywane systemy informatyczne można generować konieczne listy i wykazy. Oczywiście odpowiedź jest twierdząca, ale tylko w przypadku właściwego gromadzenia materiałów. W przypadku zbiorów dokumentów można w Systemie Digitalizacji Akt przejść „jednym kliknięciem” do układu chronologicznego, ale w przypadku prowadzenia akt w porządku chronologicznym nie ma możliwości tematycznego ich grupowania w celu wygenerowania listy lub wykazu. Jest to szczególnie istotne z uwagi na fakt, że w aktualnym stanie prawnym nie ma możliwości prowadzenia akt sprawy wyłącznie w formie elektronicznej. Istnieje jedynie możliwość odwzorowania w systemie elektronicznym akt prowadzonych w dotychczasowej formie. W przypadku gdy wersja elektroniczna nie byłaby w pełni wykorzystywana, tak w zakresie udostępniania akt, jak i generowania list i wykazów dokumentów zgromadzonych w aktach, jej tworzenie nie przyniosłoby żadnych korzyści, lecz tylko powodowałoby zwiększenie obowiązków i generowało dodatkowe koszty. Przypomnę, że obecnie System Digitalizacji Akt jest wdrażany we wszystkich prokuraturach szczebla apelacyjnego i okręgowego.

Wydaje się, że argumenty te w sposób dostateczny wskazują, iż kwestionowane przez Autorkę zapisy zarządzenia są dostosowane do zmian w procedurze karnej i zmierzają do właściwego wykorzystania systemów informatycznych. Niestety, tekst Autorki dowodzi, że regulacje te zderzają się z utartymi schematami i rutyną niektórych prokuratorów.

W Prokuraturze Generalnej opracowano wzór zarządzenia kierownika jednostki organizacyjnej pozwalającego w oparciu o § 104 zarządzenia prowadzić sprawy w 3 zbiorach. Autorka, pełniąca funkcję Prokuratora Rejonowego Warszawa-Mokotów, opracowała jednak własny projekt. Warto przytoczyć jeden z jego zapisów:

„§ 2 ust. 1. Po zamknięciu dochodzenia, a jeśli zamknięcie dochodzenia nie jest wymagalne, na etapie bezpośrednio poprzedzającym sporządzenie przez organ prowadzący postępowanie przygotowawcze aktu oskarżenia, jednakże nie przed zakończeniem czynności związanych z końcowym zapoznaniem stron z materiałami postępowania, o ile strony o nie wnioskowały, prokurator nadzorujący dochodzenie wydaje zarządzenie wskazując, które materiały postępowania przygotowawczego przekazane zostaną do sądu (dalej zwane: akta sprawy) i w jakim zbiorze, uwzględniając w tym materiały, o dołączenie których wnosiły strony, i przekazuje akta organowi prowadzącemu postępowanie przygotowawcze celem przygotowania zgodnie z tym zarządzeniem akt sprawy oraz sporządzenia aktu oskarżenia”.

Oryginalny jest też zapis § 6 ust. 1 projektu – „Polecam kierownikowi sekretariatu zapoznanie wszystkich prokuratorów i urzędników z treścią niniejszego zarządzenia”. Czy jest to wzorzec godny polecenia ze względu na klarowność i precyzję wypowiedzi, Czytelnicy ocenią sami. W każdym razie nie zyskał on akceptacji Prokuratury Generalnej.

Wychodząc poza ramy polemiki, warto zauważyć, że pozostają dwa zagadnienia wzbudzające poważne wątpliwości co do celowości przyjętych przez ustawodawcę rozwiązań, dotyczące selekcjonowania dokumentów na końcowym etapie postępowania przygotowawczego.

Pierwsza kwestia to przekazywanie w osobnym zbiorze protokołów przesłuchania świadków, których wezwania na rozprawę będzie żądał oskarżyciel. W przypadku postępowania skomplikowanego będziemy  mieli do czynienia z czterema zbiorami/rodzajami protokołów przesłuchania świadków. Pierwszym będzie wyżej wskazany zbiór dokumentów (art. 334 § 3 k.p.k. w zw. z art. 333 § 1 pkt 1 k.p.k.), drugim protokoły przesłuchania świadków, o których odczytanie będzie wnioskował prokurator (art. 334 § 3 k.p.k. w zw. z art. 333 § 2 k.p.k.), trzecim protokoły przesłuchania świadków, które wskażą strony (art. 334 § 2 k.p.k.), i w końcu czwartym protokoły, które pozostaną w prokuraturze i będą udostępniane stronom w toku postępowania sądowego – stosownie do art. 156 § 1a k.p.k.

Drugie zagadnienie ściśle z nim związane to pozostawienie w prokuraturze tych materiałów z akt głównych, które nie zostaną przekazane do sądu z aktem oskarżenia lub wnioskiem, albowiem na etapie postępowania sądowego akta postępowania przygotowawczego w części będą pozostawać w prokuraturze, a w części znajdować się w sądzie. Utrudni to stronom możliwość szybkiego zapoznania się ze wszystkimi materiałami. Niejednokrotnie będzie się też wiązało z ponoszeniem dodatkowych kosztów, albowiem nie jest rzadkością, że sprawy kierowane są z prokuratur do sądów mających siedzibę w innej miejscowości. Istnieją też inne konsekwencje tego rozwiązania. Jedną z nich jest czas przechowywania tych akt po zakończeniu postępowania sądowego. Nie wiadomo, czy czas ten powinien odpowiadać okresowi przechowywania akt podręcznych prokuratora, czy może akt postępowania sądowego. W przypadku gdy zostanie przyjęte pierwsze rozwiązanie, może mieć miejsce sytuacja, w której strony w ramach wznowionego postępowania nie będą mogły odwołać się do akt głównych, które pozostały w prokuraturze, albowiem wcześniej zostaną one wybrakowane. Drugie rozwiązanie rodzi zaś pytanie, czy akta podręczne powinny być również przechowywane przez ten sam czas co akta postępowania sądowego i przygotowawczego, które pozostały w prokuraturze. Pozytywna odpowiedź spowoduje wówczas konieczność zwiększenia powierzchni archiwów zakładowych.

Oczywiście wątpliwości, których rozstrzygnięcie rodzi dalsze skutki organizacyjne i finansowe, jest więcej, dlatego też wydaje się, że podnoszenie i analizowanie wyimaginowanych problemów jest po prostu stratą czasu. Jeśli zatem mamy do czynienia z bałaganem, to nie należy go szukać w zarządzeniu, lecz raczej w sposobie przedstawienia problemu zaprezentowanym przez Autorkę.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".