Poprzedni artykuł w numerze
1. Do zajęcia się tytułowym zagadnieniem – czytelnicy lepiej zorientowani domyśliliby się tego zapewne i bez wyraźnej deklaracji z mojej strony – zainspirowała mnie uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2013 r., I KZP 19/12OSNKW 2013, nr 2, poz. 13. , podjęta na wniosek Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, złożony na podstawie art. 60 § 1 ustawy z 23 listopada 2002 r. o Sądzie NajwyższymDz.U. nr 240, poz. 2052 ze zm. , w której postawiono kontrowersyjną i niewątpliwie wartą krytycznej analizy tezę, że reguł wyłączania wielości ocen „nie stosuje się (…) w razie idealnego zbiegu czynów zabronionych, o którym mowa w art. 8 § 1 k.k.s.” Orzeczenie to doczekało się wielu glos – m.in. L. Wilka (OSP 2013, nr 7–8, poz. 84), J. Kanarka („Palestra” 2013, nr 7–8, s. 173 i n.), J. Dudy (CzPKiNP 2013, nr 1, s. 123 i n.), A. Skowrona (Lex/el. 2013), J. Dużego (PiP 2014, z. 7, s. 131 i n.), P. Kowalskiego (Prok. i Pr. 2014, z. 7–8, s. 210 i n.), A. Jezuska (Prok. i Pr. 2014, z. 7–8, s. 223 i n.) oraz I. Sepioły (PUG 2014, nr 12, s. 33). .
2. Mianem reguł wyłączania wielości ocen przyjęło się w języku polskiej karnistyki określać pewną kategorię „reguł operacyjnych”Zob. W. Wolter, Reguły wyłączania wielości ocen w prawie karnym, Warszawa 1961, s. 9–10; A. Spotowski, Pomijalny (pozorny) zbieg przepisów ustawy i przestępstw, Warszawa 1976, s. 59–60. , których „polem działania” są sytuacje, „gdy wprawdzie formalnie jeden czyn podpada pod kilka krzyżujących się przepisów ustawy, jednak już jeden z tych przepisów obejmuje wyczerpująco cały stan faktyczny, wobec czego czyn zostaje oceniony tylko z tego jednego przepisu, a pozostałe ulegają wyłączeniu”J. Kostarczyk-Gryszka, Z problematyki kumulatywnego zbiegu przepisów ustawy, KSP 1972, s. 60. . Innymi słowy – gdy „zbiegające się kwalifikacje prawne dadzą się zredukować na podstawie reguł logiki lub powszechnie uznanych reguł teleologicznych i sprowadzić do jednej” M. Cieślak, Polskie prawo karne. Zarys systemowego ujęcia, Warszawa 1994, s. 412. . Za to, co nazywa się często obrazowo „redukcją wielości ocen zbiegających się do jednego czynu”J. Kostarczyk-Gryszka, Z problematyki kumulatywnego, s. 60. , mają tu odpowiadać właśnie owe reguły, „sformułowane przez orzecznictwo i doktrynę”A. Spotowski, Pomijalny (pozorny) zbieg, s. 52. . Wskazuje się, że do wykształcenia się reguł wyłączania wielości ocen doprowadziła „troska o racjonalne funkcjonowanie systemu prawa karnego” i że „służą one zapewnieniu funkcjonalności” tego systemuTamże, s. 56. .
Współcześnie stosowany jest najczęściej zestaw złożony z trzech reguł wyłączania wielości ocen: reguły specjalności (lex specialis derogat legi generali), reguły konsumpcji (lex consumens derogat legi consumptae) oraz reguły subsydiarności (lex primaria derogat legi subsidiariae).
Z teoretycznoprawnego punktu widzenia reguły wyłączania wielości ocen należy klasyfikować jako pewien szczególny typ dyrektyw wykładni przewidziany do stosowania we wszystkich takich sytuacjach interpretacyjnych, w których określone zachowanie się człowieka („jeden czyn”, „ten sam czyn”) odpowiada co najmniej dwóm bardzo prowizorycznie uchwyconym rodzajowym opisom czynów zabronionych zawartym w różnych przepisach typizujących poszczególne przestępstwa (w tym przestępstwa skarbowe) lub wykroczenia (w tym wykroczenia skarbowe), tzn. takim opisom tych czynów, które się wyłaniają z prima facie dostrzegalnego sensu językowego owych przepisówChodzi tu o takie rozpoznanie treści przepisu typizującego, które w ramach koncepcji wykładni J. Wróblewskiego odpowiadałoby mniej więcej poziomowi „bezpośredniego rozumienia” takiego przepisu.. Zawsze wówczas rodzi się problem interpretacyjny, który można ująć w następującym pytaniu: czy zastosować oba (wszystkie) odnośne przepisy typizujące, czy tylko jeden (niektóre) z nich, a jeżeli jeden (niektóre) – to który (które). Funkcją rzeczonych dyrektyw, którą obrazowo a celnie oddaje użyty w ich nazwie zwrot „wyłączanie wielości ocen”, jest „eliminowanie” jednego z pary „zbiegających się” w ten sposób przepisów typizujących zawsze wówczas, gdy zastosowanie ich obu byłoby dysfunkcjonalne ze względu na pewne szczególne relacje treściowe, jakie między nimi zachodzą. (Mówię tu o parze przepisów typizujących, gdyż ściśle biorąc, dyrektywy, o których mowa, zawsze stosujemy właśnie w odniesieniu do dwójek takich przepisów, nigdy zaś naraz do większej ich liczby; jeżeli w danym wypadku „zbiegających się” przepisów jest więcej, owe dyrektywy stosujemy do poszczególnych możliwych ich par). Inaczej rzecz ujmując – stosowanie reguł wyłączania wielości ocen w takich wypadkach ma zagwarantować, że nie zostaną ze „zbiegających się” przepisów typizujących wyinterpretowane normy sankcjonujące, które byłyby normami niezbieżnymi prakseologicznieZob. Z. Ziembiński, Problematyka ogólna zbiegu przepisów prawnych, (w:) Z teorii i filozofii prawa Zygmunta Ziembińskiego, red. S. Wronkowska, Warszawa 2007, s. 166–167 (jest to przedruk opracowania pierwotnie opublikowanego w: Studia z prawa zobowiązań, red. Z. Radwański, Poznań–Warszawa 1979, s. 333–346). W doktrynie prawa karnego podobnie wypowiadają się W. Wróbel, Z problematyki tak zwanego pozornego zbiegu przepisów ustawy w prawie karnym, (w:) Zbieg przepisów i przestępstw w polskim prawie karnym, red. J. Majewski, Toruń 2006, s. 72 i n. oraz P. Kardas, Zbieg przepisów ustawy. Analiza teoretyczna, Warszawa 2011, s. 325 oraz passim. Gwoli ścisłości należy zaznaczyć, że podana charakterystyka nie obejmuje zasady subsydiarności ustawowej (formalnej, wyraźnej) i nie odnosi się do niej. Szerzej na temat statusu tej reguły zob. J. Majewski, Zbieg przepisów ustawy. Zagadnienia węzłowe, (w:) System Prawa Karnego, t. 3, Nauka o przestępstwie. Zasady odpowiedzialności, red. R. Dębski, Warszawa 2013, s. 1038–1039. .
Niech zilustruje to następujący przykład. Aczkolwiek niepodobna zaprzeczyć, że każdy, kto „zabija człowieka pod wpływem współczucia i na jego żądanie” (zabójstwo eutanatyczne), tym samym po prostu „zabija człowieka” (zabójstwo), przez co zabójstwo eutanatyczne podpada nie tylko pod rodzajowy opis czynu zabronionego zawarty w art. 150 § 1 k.k., ale i pod rodzajowy opis czynu zabronionego zawarty w art. 148 § 1 k.k., zapewne wszyscy zgodzimy się z tym, że rażąco nieracjonalne, nieakceptowalne ze względów aksjologicznych i kryminalnopolitycznie chybione byłoby stosowanie do sprawcy takiego zabójstwa zarówno normy sankcjonującej wyinterpretowywanej z pierwszego z wymienionych przepisów, jak i normy sankcjonującej wyinterpretowywanej z drugiego z nich. Jeżeli ustanawia się w ustawie karnej przepis typizujący zabójstwo w ogólności oraz przepis typizujący osobno zabójstwo eutanatyczne i wiążący je z łagodniejszym ustawowym zagrożeniem, to wiadomo, że nie po to – powiemy – by wyrazić w nich dwie różne normy sankcjonujące, pod które równocześnie podpadałyby zabójstwa eutanatyczne i które niezależnie od siebie miałyby być stosowane w wypadku tej podkategorii zabójstw, lecz po to, by wyrazić dwie normy sankcjonujące o zasadniczo rozłącznych zakresach zastosowania: z jednej strony normę obejmującą zabójstwa eutanatyczne, z drugiej zaś normę obejmującą pozostałe zabójstwa. Przyjmujemy bowiem jako coś zupełnie oczywistego, że celem ustanowienia art. 150 § 1 k.k. jako przepisu wprowadzającego łagodniejsze ustawowe zagrożenie dla zabójstwa eutanatycznego było właśnie łagodniejsze karanie sprawców tej podkategorii zabójstw. Cel ten zostałby zupełnie zaprzepaszczony, gdyby do sprawców tych zabójstw zawsze stosować również normę sankcjonującą zawartą w art. 148 § 1 k.k., i to niezależnie od treści dyrektywy, która rządziłaby dalszym postępowaniem w tego typu przypadkach, o ile naturalnie pominąć teoretycznie możliwą dyrektywę nakazującą wymierzać karę na podstawie przepisu łagodniejszego, która z oczywistych względów nie nadaje się na uniwersalną zasadę określania konsekwencji zbiegu przepisów typizującychW przykładzie, który rozpatrujemy, zastosowanie dyrektywy nakazującej w razie zbiegu przepisów typizujących wymierzać sprawcy karę na podstawie przepisu łagodniejszego (najłagodniejszego) dawałoby wprawdzie zadowalający rezultat, ale już np. w razie zbiegu przepisu określającego typ zasadniczy z przepisem określającym typ kwalifikowany byłby to rezultat oczywiście niedorzeczny. . Jeżeli bowiem byłaby to dyrektywa nakazująca wymierzać w takich sytuacjach kary z osobna na podstawie i jednego, i drugiego przepisu (model idealnego zbiegu przestępstw), sprawca zabójstwa eutanatycznego byłby traktowany gorzej (surowiej) niż sprawca zwykłego zabójstwa, któremu wymierzano by wszak tylko jedną karę na podstawie art. 148 § 1 k.k. Jeżeli zaś byłaby to dyrektywa nakazująca wymierzać wówczas karę na podstawie przepisu surowszego (model eliminacji, model kumulacji), sprawca zabójstwa eutanatycznego byłby traktowany tak samo jak sprawca zwykłego zabójstwa, a nadto zakres zastosowania art. 150 § 1 k.k. stawałby się pusty (model eliminacji), względnie de facto pusty (model kumulacji). Reguły wyłączania wielości ocen chronią nas przed takimi dysfunkcjonalnościami w obrębie systemu prawa. W rozpatrywanym przykładzie, stosując się do nakazu zawartego w jednej z nich (lex specialis derogat legi generali), interpretator z uwagi na art. 150 § 1 k.k. ustali zakres zastosowania normy sankcjonującej odtwarzanej z art. 148 § 1 k.k. w taki sposób, że w zasadzie zabójstwa eutanatyczne nie będą nim objęteZastrzeżenie „w zasadzie” jest tu przemyślane. Za nieuzasadnione uważam bowiem rozpowszechnione przekonanie, że reguła specjalności (inaczej niż pozostałe reguły wyłączania wielości ocen) jest regułą bezwyjątkową. Zdarzą się bowiem atypowe sytuacje, w których dla oddania całej zawartości kryminalnej rozpatrywanego czynu nie tylko celowe, ale wręcz konieczne będzie zakwalifikowanie go i na podstawie lex specialis, i na podstawie lex generalis. Zob. szerzej: J. Majewski, Zbieg przepisów ustawy, s. 1037–1038, 1056–1058; W. Wróbel, Z problematyki, s. 75 i n.; J. Giezek, Zbieg przepisów a konstrukcja przestępstwa ciągłego, (w:) Zbieg przepisów i przestępstw w polskim prawie karnym, red. J. Majewski, Toruń 2006, s. 91 i n.; P. Kardas, Zbieg przepisów ustawy, s. 334–335; A. Jezusek, Glosa, s. 231 i n. .
Reguły wyłączania wielości ocen wykształciły się jako reguły wykładni w toku rozwoju prawoznawstwa i od dawna stanowią trwały element obowiązującego w naszej kulturze prawnej ius interpretandi. Ów ostatni przymiot rzeczonych reguł ma szczególną doniosłość w procesie tworzenia prawa, gdyż przekłada się w określony sposób na technikę redagowania przepisów karnych. Formułując te przepisy, zakłada się mianowicie, że gdy już zostaną one ustanowione, to będą interpretowane m.in. właśnie z zastosowaniem reguł wyłączania wielości ocen (skoro jest to jeden z warunków zgodności podejmowanych zabiegów interpretacyjnych z obowiązującym ius interpretandi, a więc ostatecznie jeden z warunków prawidłowości wyniku wykładni). Wróćmy do wcześniej analizowanego przykładu. Jeżeli prawodawca obok przepisu typizującego zabójstwo w ogólności (takiego jak art. 148 § 1 k.k.) ustanawia w ustawie karnej również przepis osobno typizujący zabójstwo eutanatyczne (taki jak art. 150 § 1 k.k.), to nie zastrzega w pierwszym z tych przepisów czy gdziekolwiek indziej, że nie dotyczy on zabójstw eutanatycznych, gdyż z góry zakłada, że w procesie wykładni zakres zastosowania normy sankcjonującej odtwarzanej z pierwszego z wymienionych przepisów z uwagi na drugi przepis zostanie ustalony w taki sposób, że nie będzie on w zasadzie obejmował zabójstw eutanatycznych. Prawodawcy wolno tak założyć, bo obowiązujące ius interpretandi obejmuje zestaw reguł wyłączania wielości ocen, w szczególności – co istotne dla rozpatrywanego przykładu – regułę specjalności.
Polem działania karnistycznych reguł wyłączania wielości ocen pojmowanych jako składnik obowiązującego w polskiej kulturze prawnej ius interpretandi jest ogół przepisów typizujących przestępstwa i wykroczeniaPor. P. Kardas, Zbieg przepisów ustawy, s. 341 i n. oraz cyt. tam literaturę i orzecznictwo. . Chodzi o zbiór wszystkich takich przepisów bez wyjątku – niezależnie od tego, w jakim akcie prawnym dany przepis został zamieszczony (Kodeks karny, Kodeks karny skarbowy, Kodeks wykroczeń, inna ustawa). Nieznacząca z tego punktu widzenia jest granica dzieląca ogół czynów zabronionych na klasę przestępstw oraz klasę wykroczeń, podobnie rozmaite linie demarkacyjne przebiegające wewnątrz tych klas (np. podział przestępstw na przestępstwa skarbowe oraz pozostałe przestępstwa czy analogiczny podział wykroczeń). Co istotne, przedstawione wyżej twierdzenie o zasięgu stosowalności karnistycznych reguł wyłączania wielości ocen nie jest bynajmniej pochodną jakiegoś apriorycznie przyjętego założenia teoretycznego. Pośrednim, ale z uwagi na ścisłą korespondencję między regułami interpretowania oraz redagowania tekstu prawnego bardzo istotnym empirycznym potwierdzeniem tego, że pole działania reguł wyłączania wielości ocen w prawie karnym obejmuje również „styk” przepisów typizujących przestępstwa z przepisami typizującymi wykroczenia – niejako potwierdzeniem ze strony samego prawodawcy – jest sposób, w jaki zostały zredagowane przepisy Kodeksu karnego oraz Kodeksu wykroczeń typizujące tzw. czyny przepołowione. Weźmy np. przepisy art. 119 § 1 k.w. oraz art. 278 § 1 k.k. i art. 284 § 1 k.k. Artykuł 119 § 1 k.w. określa typ wykroczenia obejmującego najdrobniejsze kradzieże i przywłaszczenia, które zdecydowano się wyodrębnić za pomocą kryterium odnoszącego się do wartości przedmiotu czynności wykonawczej, co wyraża użyty w tym przepisie zwrot „cudza rzecz ruchoma, jeżeli jej wartość nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia”. Z kolei art. 278 § 1 k.k. określa typ (zasadniczy) przestępstwa kradzieży, a art. 284 § 1 k.k. typ (zasadniczy) przestępstwa przywłaszczenia, przy czym w żadnym z tych przepisów nie zawarto jakiegokolwiek zastrzeżenia, z którego wynikałoby, chociażby tylko pośrednio, że przepisy te kryminalizują odpowiednio kradzieże oraz przywłaszczenia wyłącznie rzeczy ruchomych bardziej wartościowych niż te, których dotyczy art. 119 § 1 k.w. Pomimo to każdy wprawny interpretator tekstu prawnego, odtwarzając normy sankcjonujące z art. 278 § 1 k.k. oraz art. 284 § 1 k.k., wyłączy z zakresu ich zastosowania – właśnie z uwagi na art. 119 § 1 k.w. – odpowiednio: kradzieże rzeczy ruchomych o wartości nieprzekraczającej 1/4 minimalnego wynagrodzenia oraz przywłaszczenia takich rzeczy. Dlaczego? Albowiem w kontekście unormowań art. 278 § 1 k.k. i art. 284 § 1 k.k. oraz założenia o racjonalności aksjologicznej prawodawcy jest absolutnie oczywiste, że celem ustanowienia art. 119 § 1 k.w. było wyodrębnienie z klasy czynów polegających na kradzieży lub przywłaszczeniu cudzej rzeczy ruchomej podklasy czynów najdrobniejszej wagi po to, by ukształtować odpowiedzialność ich sprawców o wiele łagodniej niż odpowiedzialność sprawców pozostałych kradzieży i przywłaszczeń, a nie po to np., by pogorszyć sytuację takich sprawców w stosunku do sprawców pozostałych kradzieży i przywłaszczeń przez obciążenie ich dodatkowo odpowiedzialnością za wykroczenieStąd też nikomu w praktyce nie przychodzi do głowy to, by sprawców kradzieży, które nie przekraczają progu kwotowego wyznaczonego w art. 119 § 1 k.w., pociągać również do odpowiedzialności za przestępstwo określone w art. 278 § 1 k.k.. Z uwagi na ów cel sięgnięto po formułę przepisu szczególnego (lex specialis) w stosunku do przepisów art. 278 § 1 k.k. oraz art. 284 § 1 k.k. W tych ostatnich nie zaznaczono, że mają one dotyczyć wyłącznie kradzieży i przywłaszczeń rzeczy ruchomych o wartości przekraczającej 1/4 minimalnego wynagrodzenia, gdyż nie było takiej potrzeby. Obowiązywanie reguły lex specialis derogat legi generali gwarantuje, że w procesie wykładni rzeczonych przepisów takie ograniczenie i tak zostanie przyjęte. Gdyby owa reguła nie była składnikiem obowiązującego u nas ius interpretandi albo nie działała również na „styku” przepisów typizujących przestępstwa z przepisami typizującymi wykroczenia, takie postąpienie legislacyjne nie byłoby możliwe. Chcąc, aby kradzieże i przywłaszczenia najmniejszej wagi, o których mowa w art. 119 § 1 k.w., były wyłączone z zakresu zastosowania odpowiednio art. 278 § 1 k.k. oraz art. 284 § 1 k.k., musiałoby się to wyraźnie zastrzec.
3. Karnistyczne pojęcie reguł wyłączania wielości ocen jest pod względem funkcjonalnym i merytorycznym nierozerwalnie związane z problematyką zbiegu przepisów typizującychW opracowaniach z zakresu prawa karnego na poziomie elementarnym objaśnia się, że ze zbiegiem przepisów (zbiegiem przepisów ustawy) mamy do czynienia wówczas, gdy dane zachowanie się człowieka („jeden czyn”, „ten sam czyn”) podpada pod co najmniej dwa przepisy typizujące, narusza co najmniej dwa przepisy typizujące, wyczerpuje znamiona określone w co najmniej dwóch przepisach typizujących, wykazuje znamiona co najmniej dwóch przepisów typizujących, narusza dyspozycje co najmniej dwóch zakazów karnych, realizuje znamiona co najmniej dwóch typów czynów zabronionych itp. Szerzej zob. J. Majewski, Zbieg przepisów ustawy, s. 1021–1023 oraz cyt. tam literaturę. , i to niezależnie od tego, które ze znaczeń terminu „zbieg przepisów (ustawy)” funkcjonujących w naszym piśmiennictwie wziąć za punkt odniesienia, bo bywa on używany w co najmniej trzech różnych znaczeniachPor. tamże, s. 1024–1025.. W ramach konwencji terminologicznej, w której termin „zbieg przepisów (ustawy)” odnosi się do wszelkich wypadków, w których dane zachowanie się podpada pod wstępnie uchwycone rodzajowe opisy czynów zabronionych zawarte w co najmniej dwóch przepisach typizujących (najszersze z notowanych znaczeń wspomnianej nazwy), ów związek przejawia się w tym, że obowiązek przeprowadzenia procedury interpretacyjnej związanej ze stosowaniem reguł wyłączania wielości ocen aktualizuje się wtedy i tylko wtedy, kiedy zachodzi wypadek zbiegu przepisów ustawy [„pole działania” rzeczonych reguł, pojmowane jako klasa sytuacji interpretacyjnych, w których znajdują one zastosowanie, pokrywa się z zakresem (zbiorem desygnatów) terminu „zbieg przepisów (ustawy)”]. Jeszcze silniej ów związek jest akcentowany w obrębie konwencji terminologicznych, w których terminowi „zbieg przepisów (ustawy)” przypisuje się znaczenia węższe od omówionego. W tych bowiem wypadkach uwydatnia się on już na poziomie definicyjnym, skoro zakres wspomnianego terminu wyznacza się w nich jako różnicę między klasą wypadków, w których dane zachowanie się podpada pod wstępnie uchwycone rodzajowe opisy czynów zabronionych zawarte w co najmniej dwóch przepisach typizujących [czyli zakresem terminu „zbieg przepisów (ustawy)” w najszerszym z notowanych znaczeń], a pewną podklasą tej klasy, mianowicie podklasą obejmującą wypadki, w których dochodzi do redukcji mnogości przepisów typizujących, w tym ujęciu zbiegających się jedynie pozornie, do jednego przepisu typizującego (redukcji wielości „ocen” do jednej „oceny”) wskutek zastosowania bądź to reguły specjalności (lex specialis derogat generali), bądź to – co daje jeszcze węższe, najwęższe z notowanych w języku polskiej karnistyki znaczeń terminu „zbieg przepisów (ustawy)” – którejkolwiek reguły wyłączania wielości ocen.
Z powodów, które szczegółowo przedstawiłem już w innym miejscuZob. tamże, s. 1042–1044. , niżej będę posługiwał się terminem „zbieg przepisów (ustawy)” w najszerszym z przedstawionych wyżej znaczeń, wyróżniając w razie potrzeby w obrębie jego zakresu (podział dychotomiczny) „zbiegi przepisów pomijalne” (wszystkie przypadki, w których wskutek zastosowania reguł wyłączania wielości ocen wielość „ocen” ulega redukcji do jednej „oceny”) oraz „zbiegi przepisów niepomijalne” (wszystkie przypadki, w których pomimo zastosowania reguł wyłączania wielości ocen wielość „ocen” nie ulega redukcji do jednej „oceny”).
4. Jak reguły wyłączania wielości ocen, tak i konstrukcja idealnego (jednoczynowego) zbiegu czynów zabronionych (przestępstw lub wykroczeń) jest pod względem funkcjonalnym i merytorycznym nierozerwalnie związana z problematyką zbiegu przepisów typizujących – i to, znowu, niezależnie od tego, które z konkurujących ze sobą, znanych nam już znaczeń terminu „zbieg przepisów (ustawy)” uznamy za miarodajne. Zwolennicy poszczególnych ujęć tego terminu w różny sposób klasyfikują jedynie przypadki, gdy na mocy reguł wyłączania wielości ocen wyjściowa mnogość przepisów typizujących ulega redukcji do jednego z tych przepisów – jedni jako „pełnoprawne” przypadki zbiegu przepisów (ustawy), inni jako przypadki, w których zachodzi jedynie pozór takiego zbiegu („zbieg pozorny”). Przypadki, gdy reguły te „zawodzą”, gdy mamy do czynienia z mnogością przepisów typizujących niepodatną na ich redukujące działanie, wszyscy oceniają jednakowo – zgodnie każdy taki przypadek klasyfikują jako przypadek zbiegu przepisów (ustawy). Instytucja idealnego zbiegu czynów zabronionych (przestępstw lub wykroczeń) jest zaś ściśle związana właśnie z takimi przypadkami.
Jak wiadomo, nie zawsze zastosowanie przyjmowanego w naszym piśmiennictwie i orzecznictwie zestawu reguł wyłączania wielości ocen prowadzi do „redukcji ocen” do jednego tylko ze zbiegających się przepisów. W każdym takim przypadku zasadniczy problem interpretacyjny, który generuje ujawnienie się zbiegu przepisów typizujących, nie zostaje do końca rozwiązany. Współcześnie ostateczne rozwiązanie tego problemu na ogół nie jest już jednak zadaniem interpretatora tekstu prawnego, gdyż wyręcza go w tym prawodawca, normując w ustawie wprost konsekwencje niepomijalnego zbiegu przepisów (ustawy)W systemie prawnym niezawierającym takiej regulacji należałoby, zdaje się, przyjąć, że w sytuacji zbiegu niepomijalnego do czynu sprawcy powinny znaleźć zastosowanie normy sankcjonujące zawarte w każdym ze zbiegających się przepisów typizujących. Nie byłoby wszak żadnych podstaw do wyłączenia stosowania któregokolwiek z nich (gdyby takie podstawy były, zbieg musiałby podpadać pod działanie którejś z reguł wyłączania wielości ocen i nie mógłby być przez to zbiegiem niepomijalnym).. Teoria prawa karnego oferuje prawodawcy w tym względzie trzy różne kierunki rozwiązańSzeroko na ten temat zob. P. Kardas, Zbieg przepisów ustawy, s. 150 i n.; w ujęciu bardziej syntetycznym – P. Kardas, J. Majewski, Kilka uwag o kwestii tzw. rzeczywistego zbiegu przepisów ustawy w prawie karnym oraz sposobach jej rozstrzygania, (w:) Problemy odpowiedzialności karnej. Księga ku czci profesora Kazimierza Buchały, red. Z. Ćwiąkalski, M. Szewczyk, S. Waltoś, A. Zoll, Kraków 1994, s. 181 i n. , mianowicie:
- wprowadzenie zasady, że w wypadku niepomijalnego zbiegu przepisów typizujących należy zastosować do rozpatrywanego czynu po kolei wszystkie zbiegające się przepisy, tj. skazać sprawcę za tyle przestępstw (wykroczeń), ile zbiegających się przepisów, oraz orzec o karze i innych środkach karnych za każde z tych przestępstw (wykroczeń) z osobna;
- wprowadzenie zasady, że w wypadku niepomijalnego zbiegu przepisów typizujących należy zastosować do rozpatrywanego czynu wszystkie zbiegające się przepisy łącznie (naraz), tj. skazać sprawcę wprawdzie za jedno przestępstwo (wykroczenie), ale na podstawie wszystkich tych przepisów, a następnie wymierzyć mu karę za owo przestępstwo (wykroczenie) na podstawie przepisu najsurowszego oraz – ewentualnie – orzec inne środki przewidziane w ustawie na podstawie któregokolwiek ze zbiegających się przepisów bądź też ich dowolnej kombinacji;
- wprowadzenie zasady, że w wypadku niepomijalnego zbiegu przepisów typizujących należy zastosować do rozpatrywanego czynu tylko najsurowszy ze zbiegających się przepisów (przewidujący najsurowszą karę), tj. skazać sprawcę na podstawie lex severior za jedno przestępstwo (wykroczenie) w tym przepisie określone, a następnie na podstawie tegoż lex severior orzec o karze i innych środkach karnych za owo przestępstwo (wykroczenie).
Punktem wyjścia pierwszego z przedstawionych wyżej modeli określania konsekwencji niepomijalnego zbiegu przepisów ustawy jest założenie, że ten sam czyn może stanowić podstawę przypisania jego sprawcy więcej niż jednego czynu zabronionego (przestępstwa lub wykroczenia). Mnogość objętych takim zbiegiem przepisów przekłada się tu na mnogość przypisywanych sprawcy przestępstw (wykroczeń), a więc prowadzi do swoistego zbiegu tych ostatnich. Stąd też opisywany model i poszczególne rozwiązania ustawowe, które się na nim zasadzają, określa się powszechnie mianem „zbiegu czynów zabronionych” lub „zbiegu przestępstw” z dodatkiem „idealny” lub „jednoczynowy” dla zaznaczenia, że nie chodzi tu o sytuacje, kiedy u podstaw zbiegu dwóch albo więcej czynów zabronionych (przestępstw) leży mnogość czynów, nazywane „realnym” zbiegiem czynów zabronionych (przestępstw). Dwa pozostałe modele określania konsekwencji niepomijalnego zbiegu przepisów typizujących – i to je łączy – zasadzają się na antytezie aksjomatu, że ten sam czyn może być więcej niż jednym przestępstwem (wykroczeniem). Mnogość objętych takim zbiegiem przepisów nie przekłada się tu na mnogość przypisywanych sprawcy przestępstw (wykroczeń), przypisuje się mu jedno tylko przestępstwo (wykroczenie). Raz jednak – i na tym właśnie polega zasadnicza różnica między oboma obecnie rozpatrywanymi modelami – jest to przestępstwo (wykroczenie) opisane za pomocą wszystkich przepisów typizujących objętych zbiegiem niepomijalnym, raz zaś przestępstwo (wykroczenie) opisane wyłącznie za pomocą najsurowszego z tych przepisów. Z uwagi na znamienne dla pierwszego z omawianych obecnie modeli łączne ujawnianie w kwalifikacji prawnej przypisywanego sprawcy przestępstwa (wykroczenia) wszystkich zbiegających się przepisów typizujących przyjęło się określać go mianem „kumulatywnego zbiegu przepisów ustawy”, „modelu kumulacji” lub „kumulatywnej kwalifikacji”. Z kolei drugi z tych modeli zwykło się nazywać „eliminacyjnym zbiegiem przepisów ustawy” lub „modelem eliminacji” dla uwydatnienia charakterystycznego dlań wyłączania przez lex severior stosowania pozostałych zbiegających się przepisów typizujących, swoistego ich eliminowania.
Warto dodać, że wszystkie trzy przedstawione wyżej, wzajemnie konkurencyjne rozwiązania teoretyczne bardzo praktycznego problemu, który rodzi niepomijalny zbieg przepisów typizujących do jednego czynu, na dobre zakorzeniły się w naszej kulturze prawnej. W aktualnym stanie prawnym w określonym zakresie jako podstawa regulacji jest wykorzystywane każde z nichPierwsza grupa unormowań określających de lege lata konsekwencje niepomijalnego zbiegu przepisów typizujących, mająca za przedmiot: 1) zbiegi przepisów typizujących przestępstwa skarbowe (art. 6 § 1 i art. 7 k.k.s.), 2) zbiegi przepisów typizujących wszelkie pozostałe przestępstwa (art. 11 k.k.), 3) zbiegi przepisów typizujących przestępstwa skarbowe z przepisami typizującymi wykroczenia skarbowe (art. 6 § 1 i art. 7 k.k.s.) – zasadza się na konstrukcji kumulatywnej kwalifikacji; druga grupa tych unormowań, odnosząca się do: 1) zbiegów przepisów typizujących przestępstwa skarbowe z przepisami typizującymi wszelkie pozostałe przestępstwa, 2) zbiegów przepisów typizujących przestępstwa skarbowe z przepisami typizującymi wykroczenia inne niż skarbowe, 3) zbiegów przepisów typizujących wykroczenia skarbowe z przepisami typizującymi wszelkie pozostałe wykroczenia (we wszystkich trzech wyżej wymienionych wypadkach – art. 8 k.k.s.), 4) zbiegi przepisów typizujących wykroczenia z przepisami typizującymi przestępstwa inne niż skarbowe (art. 8 k.k.s., art. 10 k.w.) – ma u podstaw konstrukcję idealnego zbiegu czynów zabronionych; wreszcie ostatnia ich grupa, mająca zastosowanie do zbiegu przepisów typizujących wykroczenia inne niż skarbowe, opiera się na konstrukcji eliminacji (art. 9 § 1 k.w.). .
Ścisły i nierozerwalny związek problematyki idealnego (jednoczynowego) zbiegu czynów zabronionych (przestępstw) z problematyką zbiegu przepisów ustawy widać jak na dłoni. „Idealny (jednoczynowy) zbieg czynów zabronionych (przestępstw)” to w pierwszym, podstawowym swym znaczeniu nic innego jak po prostu nazwa określonej techniki rozwiązywania problemu mnogości zbiegających się przepisów typizujących wówczas, gdy nie rozwiązuje go zastosowanie reguł wyłączania wielości ocen. Stosunkowo często ów termin jest również używany w drugim znaczeniu – jako nazwa instytucji prawa karnego, która się na owej technice zasadzaDodajmy, że analogiczną funkcję pełnią nazwy „kumulatywny zbieg przepisów ustawy” oraz „eliminacyjny zbieg przepisów ustawy”. .
5. Czy w modelu idealnego zbiegu czynów zabronionych (przestępstw) jest coś takiego, co wyłączałoby możliwość, sensowność albo choćby tylko potrzebę posługiwania się regułami wyłączania wielości ocen? Bynajmniej. Model ten zakłada stosowanie owych reguł dokładnie w takim samym stopniu i zakresie, jak konkurencyjne względem niego modele kumulacji oraz eliminacji. Stanowi on przecież, podobnie jak tamte, pewną metodę (technikę) określania konsekwencji niepomijalnego zbiegu przepisów typizujących, a o tym, kiedy zbieg takich przepisów jest zbiegiem niepomijalnym, przesądzają ex definitione właśnie wskazania reguł wyłączania wielości ocen3 Trafne tedy są spostrzeżenia, że zasięg stosowania reguł wyłączania wielości ocen nie zależy w żadnym stopniu od sposobu ujęcia w danym systemie prawnym konsekwencji niepomijalnego zbiegu przepisów ustawy. Por. P. Kardas, Zbieg przepisów ustawy, s. 341 i n.. Dopóki w razie stwierdzenia, że zachodzi zbieg przepisów ustawy, nie użyje się reguł wyłączania wielości ocen, dopóty nie wiadomo, czy jest w ogóle pole do korzystania z metod (technik), o których mowa. Inaczej rzecz ujmując – uprzednie posłużenie się regułami wyłączania wielości ocen jest jednym z warunków początkowych stosowania owych metod (technik) i w tym sensie są one ze wspomnianymi regułami nierozerwalnie związane. Jak już powiedziano, twierdzenie to odnosi się w jednakowym stopniu zarówno do modeli kumulacji i eliminacji, jak i do modelu idealnego zbiegu czynów zabronionych.
6. Jak już powiedziano, polski prawodawca normuje w ustawie wprost konsekwencje niepomijalnego zbiegu przepisów (ustawy). Naturalnie, tak jak to było w wypadku przepisów typizujących i z tych samych powodów, przepisy określające konsekwencje niepomijalnego zbiegu przepisów (ustawy) są redagowane w sposób, który zakłada stosowanie się przez interpretatora tekstu prawnego do obowiązującego ius interpretandi, którego częścią są reguły wyłączania wielości ocen. W przepisach tych nie czyni się w związku z tym wyraźnego zastrzeżenia, że w zakres ich zastosowania nie wchodzą przypadki pomijalnego zbiegu przepisów (ustawy). Nie ma takiej potrzeby. W ramach założenia, o którym mowa, konieczność nałożenia takiego ograniczenia na zakresy zastosowania wspomnianych przepisów jawi się bowiem jako najzupełniej oczywista.
7. Z rozważanej dotąd perspektywy, tj. perspektywy teorii prawa karnego, teza, jakoby reguł wyłączania wielości ocen nie stosowało się tam, gdzie ma się następnie stosować konstrukcję idealnego zbiegu czynów zabronionych, jawi się jako oczywiście chybiona – i to niezależnie od tego, czy formułować ją ogólnie, czy jedynie w odniesieniu do tych zastosowań owej konstrukcji, o których mowa w art. 8 k.k.s.
Wprawniejsze oko z łatwością dostrzeże, że takie ustalenie nie uzasadnia jednak jeszcze automatycznie krytycznej oceny rozstrzygnięcia zawartego w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2013 r. W orzeczeniu tym bowiem twierdzenie, że reguły wyłączania wielości ocen nie mają zastosowania na „przedpolu” unormowania zawartego w art. 8 § 1 k.k.s., zostało wysunięte nie jako twierdzenie teoretycznoprawne, lecz dogmatyczne (o obowiązującym prawie). Jak zaś powszechnie wiadomo, może się zdarzyć i czasami zdarza, że prawodawca unormuje jakąś kwestię niezgodnie ze wskazaniami teorii prawaW obowiązującym ustawodawstwie karnym za przykład unormowania rażąco wadliwego z teoretycznoprawnego punktu widzenia może posłużyć art. 26 § 5 k.k., który reguluje sytuacje tzw. kolizji obowiązków tak, jakby faktycznie jednocześnie aktualizowały się wobec sprawcy obowiązki wyznaczane przez normy formalnie ze sobą niezgodne. Szerzej zob. J. Majewski, Tak zwana kolizja obowiązków w prawie karnym, Warszawa 2002, s. 227 i n. . W takim wypadku określone twierdzenie będzie nietrafne na gruncie teorii prawa, ale zarazem trafne jako twierdzenie dogmatyczne. Należy sprawdzić, czy nie mamy aby do czynienia z takim właśnie układem w analizowanym przypadku.
8. Przystępując do wykładni art. 8 § 1 k.k.s. (w takim zakresie, w jakim jest to uzasadnione z uwagi na przedmiot tych rozważań), przypomnijmy, że ów przepis ma następujące brzmienie: „Jeżeli ten sam czyn będący przestępstwem skarbowym lub wykroczeniem skarbowym wyczerpuje zarazem znamiona przestępstwa lub wykroczenia określonego w przepisach karnych innej ustawy, stosuje się każdy z tych przepisów”. W świetle wskazań językowych dyrektyw interpretacyjnych – bo od nich trzeba rozpocząć – nie może ulegać najmniejszej wątpliwości, że mamy do czynienia z przepisem, który normuje konsekwencje zbiegu przepisów typizujących (określonego rodzaju). Zakres jego zastosowania obejmuje wszak przypadki, kiedy oznaczone zachowanie się sprawcy („ten sam czyn”) „wyczerpuje zarazem znamiona” określone w różnych przepisach typizujących, a konkretnie: w przepisie typizującym „przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe”, tj. zawartym w Kodeksie karnym skarbowym (por. art. 53 § 2 i 3 k.k.s.), oraz w przepisie typizującym „przestępstwo lub wykroczenie” zawartym w dowolnej „innej ustawie”. Wskazania pozajęzykowych dyrektyw interpretacyjnych w pełni potwierdzają ten jednoznaczny rezultat wykładni językowej art. 8 § 1 k.k.s. Skoro tak, to chodzi o sytuacje interpretacyjne, w których interpretator tekstu prawnego, zgodnie z obowiązującym w naszej kulturze prawnej ius interpretandi, ma obowiązek zastosować ów szczególny typ dyrektyw wykładni zwany „regułami wyłączania wielości ocen”, co ma zagwarantować, że nie zostaną ze zbiegających się przepisów typizujących wyinterpretowane normy sankcjonujące, które byłyby normami niezbieżnymi prakseologiczniePor. wyżej, pkt 2. . Teoretycznie biorąc – obowiązek, o którym mowa, mógłby w odniesieniu do przypadków zbiegu przepisów typizujących unormowanych art. 8 § 1 k.k.s. uchylić prawodawca, ale bezsprzecznie tego nie uczynił – stosownego zastrzeżenia, które w takim wypadku byłoby konieczne, nie zawiera ani art. 8 § 1 k.k.s., ani żaden inny przepis Kodeksu karnego skarbowego. Piszę „teoretycznie biorąc”, gdyż postąpienie prawodawcy, który uchyliłby obowiązek stosowania reguł wyłączania wielości ocen w odniesieniu do przypadków zbiegu przepisów typizujących unormowanych w art. 8 § 1 k.k.s. (czy też w odniesieniu do jakichkolwiek innych przypadków takiego zbiegu), byłoby – uwzględniwszy funkcję rzeczonych reguł – rażąco nieracjonalne z aksjologicznego i kryminalnopolitycznego punktu widzenia.
Z powyższego wynika, że twierdzenie, jakoby reguły wyłączania wielości ocen nie miały zastosowania na „przedpolu” instytucji idealnego zbiegu czynów zabronionych, o której mowa w art. 8 § 1 k.k.s., wysunięte w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2013 r., jest ewidentnie nietrafne również jako twierdzenie dogmatyczne (o obowiązującym prawie). Nakaz wyrażony w art. 8 § 1 in fine k.k.s. („stosuje się każdy z tych przepisów”) aktualizuje się wyłącznie w przypadku, kiedy między przepisem typizującym zawartym w Kodeksie karnym skarbowym a przepisem typizującym zawartym w innej ustawie karnej zachodzi zbieg niepomijalnyBardzo wszechstronne uzasadnienie tego twierdzenia znaleźć można zwłaszcza w pracach P. Kardasa, do których wypada tu odesłać. .
9. Wyłania się pytanie, jakim błędem obarczone było rozumowanie, które doprowadziło Sąd Najwyższy do wysunięcia tezy, że reguły wyłączania wielości ocen nie ograniczają zakresu zastosowania unormowania zawartego w art. 8 § 1 k.k.s. Analiza uzasadnienia uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2013 r. wskazuje, że nie był to jeden błąd, a całe ich pasmo. Z pewnością jednak jeden z tych błędów można uznać za pierwotny, a w każdym razie wysuwający się na pierwszy plan i najbardziej ważący na wyniku rozumowania prowadzonego przez Sąd Najwyższy. Błąd ów polegał na skażeniu procesu analizy dwoma całkowicie nierzeczywistymi obrazami, zresztą ściśle ze sobą związanymi: ułudą rzekomego nierozerwalnego związku zjawiska zbiegu przepisów ustawy z zasadą, że ten sam czyn może stanowić tylko jedno przestępstwo (wykroczenie), oraz zrodzoną z niej następną ułudą rzekomej antynomii między metodą (modelem, konstrukcją, techniką) idealnego zbiegu czynów zabronionych (Sąd Najwyższy trafnie rozpoznaje, że unormowanie art. 8 § 1 k.k.s. stanowi implementację właśnie tej metody) a sytuacjami zbiegu przepisów ustawyW uzasadnieniu uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2013 r. wprost stwierdza się, że „(…) zbieg idealny czynów (art. 8 § 1 k.k.s.) i zbieg rzeczywisty przepisów ustawy to instytucje wzajemnie się wykluczające”. . Zwodzony przez te dwie fatamorgany Sąd Najwyższy przeoczył, że art. 8 § 1 k.k.s. normuje nie co innego, jak właśnie pewną podkategorię sytuacji zbiegu przepisów ustawy. Potem było już tylko proste wnioskowanie: skoro reguły wyłączania wielości ocen stosuje się wyłącznie w razie zbiegu przepisów ustawy (przesłanka prawdziwa), a idealny zbieg czynów zabronionych, o którym mowa w art. 8 § 1 k.k.s., nie ma ze zbiegiem przepisów ustawy nic wspólnego (przesłanka fałszywa), to wspomnianych reguł w razie takiego zbiegu się nie stosuje (wniosek fałszywy z uwagi na fałszywość drugiej z przesłanek).
Jak jednak Sąd Najwyższy – i to orzekający w składzie 7 sędziów – mógł przeoczyć to, że przedmiotem regulacji zawartej w art. 8 § 1 k.k.s. są sytuacje zbiegu przepisów ustawy? Nie dostrzec tego wprost nie sposób. Wystarczy ledwie zerknąć w tekst art. 8 § 1 k.k.s. i od razu rzuca się to w oczy. Sens językowy rzeczonego przepisu jest w tym zakresie wyjątkowo wręcz jasny i jednoznaczny – czytelnikowi wprost narzuca się informacja, że chodzi właśnie o przypadki, gdy „ten sam czyn (…) wyczerpuje zarazem” znamiona określone w (co najmniej dwóch) różnych przepisach typizującychRównie jasno i jednoznacznie już na poziomie językowym z przepisu, o którym mowa, wynika również to, że chodzi nie o zbieg dowolnych przepisów typizujących, lecz przepisów określonego rodzaju, ale o to w tej chwili mniejsza.. Nie rozpoznać w warunkach tak wysokiego stopnia oczywistości, że art. 8 § 1 k.k.s. dotyczy zbiegu przepisów ustawy, mógłby chyba tylko ten, kto w ogóle nie wie, co to jest zbieg przepisów ustawy i jakie są jego cechy konstytutywne lub nie potrafi tych cech rozpoznać w praktyce, a przecież skład Sądu Najwyższego rozpoznający zagadnienie prawne I KZP 19/12 wszystko to wiedziałPor. fragment uzasadnienia uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2013 r., gdzie prawidłowo objaśnia się, że pojęcie właściwego zbiegu przepisów ustawy (tj. zbiegu niepomijalnego według konwencji terminologicznej przyjętej w tym opracowaniu, dop. mój – J. M.) odnosi się do „sytuacji gdy czyn realizuje znamiona dwóch lub więcej typów czynów zabronionych określonych w dwóch lub więcej przepisach ustawy karnej”. i, gdyby pominąć feralny art. 8 § 1 k.k.s., w zasadzie potrafił zrobić z tej wiedzy praktyczny użytek. O powyższym najlepiej świadczy to, że trafnie, a co może jeszcze bardziej symptomatyczne, łatwo i bez najmniejszego cienia wątpliwości ustalił, że w obrębie innego przepisu Kodeksu karnego skarbowego, mianowicie art. 7 § 1 k.k.s., analogiczny do tego użytego w art. 8 § 1 k.k.s. zwrot „ten sam czyn wyczerpuje znamiona określone w dwóch albo więcej przepisach” opisuje nie co innego, jak sytuacje zbiegu przepisów ustawy; równie celną diagnozę postawił odnośnie do identycznego zwrotu użytego w art. 11 § 2 k.k. Wygląda to tak, jakby Sąd Najwyższy rozstrzygnął rozważane tu zagadnienie, zanim jeszcze zaczął je analizować, jakby od razu, a priori założył, że reguły wyłączania wielości ocen nie mogą ograniczać pola stosowania instytucji idealnego zbiegu czynów zabronionych, o której mowa w art. 8 § 1 k.k.s., a następnie do końca kurczowo się tego założenia trzymał, nie zważając na nic, co je podważa. Im wnikliwiej analizuje się uzasadnienie uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2013 r., tym trudniej oprzeć się wrażeniu, że tak właśnie było. Skład orzekający zawarł w nim nie tyle sprawozdanie z tego, jak dochodził do twierdzenia, że „reguły wyłączania wielości ocen mają zastosowanie jedynie w wypadku zbiegu przepisów ustawy, natomiast nie stosuje się ich w razie idealnego zbiegu czynów zabronionych, o którym mowa w art. 8 § 1 k.k.s.”, ile swoją obronę tego twierdzenia. Obrona ta jest, ma się rozumieć, nieskuteczna (bo w wypadku każdego fałszywego twierdzenia ostatecznie musi być nieskuteczna), ale warto się jej przyjrzeć, bo argumenty, które w niej padają, są niekiedy bardzo, ale to bardzo zaskakujące.
W jaki sposób Sąd Najwyższy broni tezy, że reguły wyłączania wielości ocen nie ograniczają zakresu zastosowania instytucji idealnego zbiegu czynów zabronionych, o której mowa w art. 8 § 1 k.k.s.? Najprościej, jak można to sobie wyobrazić: nie zważając na to, że – o czym była już wyżej mowa – stwierdzenie takie stanowić będzie rażące pogwałcenie wskazań dyrektyw wykładni językowej, po prostu stwierdza, że sytuacje unormowane w rzeczonym przepisie nie są sytuacjami zbiegu przepisów ustawy. Słabe pozory wiarygodności ma nadać temu stwierdzeniu następujące wnioskowanie: skoro w art. 8 § 1 k.k.s. „chodzi (…) o równoległą odpowiedzialność karno-skarbową i karną za jeden (ten sam) czyn”, skoro przepis ten ustanawia „nakaz zastosowania wszystkich przepisów, których znamiona dany czyn wyczerpuje” w sensie „konieczności (…) przypisania sprawcy oddzielnie przestępstwa (lub wykroczenia) skarbowego i oddzielnie przestępstwa (lub wykroczenia) powszechnego”, a więc „nie wchodzi tu w rachubę zasada, że jeden czyn stanowi tylko jedno przestępstwo (art. 6 § 1 k.k.s. i art. 11 § 1 k.k.)”, to „nie pojawia się (…) między przepisem z Kodeksu karnego skarbowego a przepisem z Kodeksu karnego zbieg rzeczywisty [tj. zbieg niepomijalny według konwencji terminologicznej przyjętej w tym opracowaniu, dop. mój – J. M.], czyli sytuacja krzyżowania się, interferencji zakresów ustawowych znamion”. Piszę o słabych pozorach wiarygodności, gdyż nader łatwo zauważyć, że w przytoczonym wywodzie wniosek nie tylko nie wynika logicznie z przesłanki, ale wręcz stanowi jej zaprzeczenie. Z mocy zasad logiki wyłączona jest sytuacja, w której pewien czyn wyczerpywałby znamiona określone w dwóch przepisach typizujących (przesłanka w powyższym wnioskowaniu), a zarazem zakresy tych znamion nie miałyby żadnego wspólnego pola (wniosek tamże). Niepodobna wszak zaprzeczyć, że żeby w ogóle pewne zachowanie się człowieka („ten sam czyn”) mogło wyczerpywać równocześnie znamiona określone w dwóch przepisach typizujących (albo większej ich liczbie), rodzajowe opisy czynów zabronionych zawarte w tych przepisach muszą na siebie zachodzić, mieć jakieś wspólne pole zdolne do pomieszczenia owego zachowania się jako wspólnego desygnatu tych opisów. Rzeczony warunek (wstępny, konieczny) jest spełniony wtedy i tylko wtedy, gdy między zakresami tych opisów zachodzi któryś z logicznych stosunków niewykluczania się, np. właśnie stosunek… krzyżowania się (relacja niezależności zakresowejMiędzy zakresami dwóch nazw zachodzi stosunek niezależności wtedy i tylko wtedy, gdy obie nazwy mają co najmniej jeden wspólny desygnat, a równocześnie każda z tych nazw ma takie desygnaty, które nie są desygnatami drugiej. Niezależność zakresowa jest jedną z dwóch wyróżnianych postaci stosunku logicznego krzyżowania się zakresów nazw. Drugą postać tego stosunku, określaną mianem „podprzeciwieństwa”, pomijamy tu, gdyż tylko czysto teoretyczna jest możliwość, by suma zakresów rodzajowych opisów zachowań się zabronionych, zamieszczonych w dwóch przepisach, dawała klasę uniwersalną (nawet gdyby uniwersum ograniczyć tylko do wszystkich możliwych ludzkich zachowań się). ). Idąc dalej, zauważmy, że nie wiadomo, co miało czy mogło Sądowi Najwyższemu dać odwołanie się w przytoczonym wyżej wnioskowaniu do spostrzeżenia, skądinąd trafnego, że w wypadku unormowania art. 8 § 1 k.k.s. „nie wchodzi (…) w rachubę zasada, że jeden czyn stanowi tylko jedno przestępstwo”. Decyzja o tym, czy w sytuacjach niepomijalnego zbiegu przepisów ustawy przypisywać sprawcy jedno przestępstwo (wykroczenie), czy większą liczbę przestępstw (taką jak liczba zbiegających się przepisów), dotyczy wyłącznie określenia konsekwencji tych sytuacji, nie wpływa zaś w żaden sposób na ich naturę, nie zmienia jej. Sytuacja niepomijalnego zbiegu przepisów ustawy pozostaje sytuacją niepomijalnego zbiegu przepisów ustawy bez względu na to, który z modeli określania konsekwencji takiego zbiegu prawodawca zdecyduje się in concreto wdrożyć w ustawie karnej.
Pozostałe podniesione przez Sąd Najwyższy argumenty, mające służyć obronie tezy, że reguły wyłączania wielości ocen nie ograniczają zakresu zastosowania instytucji idealnego zbiegu czynów zabronionych, o której mowa w art. 8 § 1 k.k.s., są podobnie mało przekonujące.
Argument językowy, który pada między wierszami, że skoro art. 8 § 1 k.k.s. nakazuje bezwzględnie zastosować zarówno przepis określający przestępstwo (wykroczenia) skarbowe, jak i przepis określający przestępstwo (wykroczenie) powszechne [„(...) stosuje się każdy z tych przepisów”], to nie pozostawia to żadnego pola dla posługiwania się regułami wyłączania wielości ocen, gdyż w takich warunkach traciłoby to sens, można łatwo zbić. Gdyby istotnie nakaz stosowania wszystkich zbiegających się przepisów wyłączał posługiwanie się regułami wyłączania wielości ocen, to – czego Sąd Najwyższy już nie dostrzegł – nie mogłoby być dla nich miejsca również tam, gdzie prawodawca zdecydował się na implementację modelu kumulacji (por. art. 6 § 1 i art. 7 k.k.s.; art. 11 k.k.)Por. też A. Jezusek, Glosa, s. 225–226; A. Duda, Glosa, s. 128–129. . W ramach tego modelu wprawdzie przypisuje się sprawcy jedno tylko przestępstwo (wykroczenie), ale przecież „na podstawie wszystkich zbiegających się przepisów”, co oznacza, że i tu nakazuje się stosować je wszystkie. Jak już wcześniej powiedzianoPor. wyżej, pkt 6. , przepisy określające konsekwencje niepomijalnego zbiegu przepisów (ustawy) są redagowane w sposób, który zakłada stosowanie na ich „przedpolu” reguł wyłączania wielości ocen, toteż wszelkie nakazy w nich zawarte z natury rzeczy mogą się aktualizować wyłącznie wówczas, gdy między dwoma przepisami zachodzi zbieg niepomijalnyPor. A. Duda, Glosa, s. 128..
Nie przekonują również podniesione przez Sąd Najwyższy argumenty ze sfery „zasad wykładni systemowej”.
Cóż z tego, że ma Sąd Najwyższy niewątpliwą rację, gdy podnosi, że zasada, według której ten sam czyn może stanowić tylko jedno przestępstwo (wykroczenie), nie jest w obowiązującym u nas ustawodawstwie karnym zasadą uniwersalną, a „instytucja zbiegu idealnego ma charakter samoistny i nie jest «odmianą» ani kumulatywnego zbiegu przepisów, ani tym bardziej eliminacyjnego”, kiedy żadną miarą nie da się wyprowadzić stąd logicznie wniosku, że sytuacje unormowane w art. 8 § 1 k.k.s. nie są sytuacjami (niepomijalnego) zbiegu przepisów ustawy. Jak już wskazano wyżej, wbrew temu, co sądzi Sąd Najwyższy, kwalifikowanie czynu wypełniającego naraz znamiona określone w dwóch lub więcej różnych przepisach typizujących jako jednego przestępstwa (wykroczenia) nie stanowi żadnego warunku wstępnego dla sytuacji niepomijalnego zbiegu przepisów ustawy, a jest jedynie elementem składowym niektórych polecanych przez teorię prawa karnego metod (technik) rozwiązywania problemu interpretacyjnego, który sytuacje tego rodzaju stwarzają, a konkretnie elementem składowym modeli kumulacji oraz eliminacji.
Kolejnym „silnym argumentem przemawiającym przeciwko możliwości stosowania reguł wyłączania wielości ocen do regulacji zawartej w art. 8 k.k.s.” ma być w przekonaniu Sądu Najwyższego „dopuszczalność oddzielnego prowadzenia postępowań o delikt skarbowy i o delikt powszechny, stanowiących jednak ten sam czyn”. Znowu wszakże wyłania się to samo niewygodne pytanie co poprzednio: w jaki sposób z tej skądinąd trafnej konstatacji wyprowadzić logicznie wniosek, że sytuacje unormowane w art. 8 § 1 k.k.s. nie są sytuacjami (niepomijalnego) zbiegu przepisów ustawy. To prawda, że posłużenie się techniką idealnego zbiegu czynów zabronionych – odmiennie, aniżeli jest to w wypadku modeli kumulacji oraz eliminacji – nie wyłącza możliwości odrębnego prowadzenia dwóch czy nawet większej liczby postępowań dotyczących jednego (tego samego) czynu, ale przecież możliwość ta w niczym nie ucierpi, kiedy na „przedpolu” owej techniki zastosujemy najpierw reguły wyłączania wielości ocen. Powoływanie się przez Sąd Najwyższy na dopuszczalność prowadzenia dwóch postępowań o ten sam czyn, raz kwalifikowany jako przestępstwo lub wykroczenie skarbowe, raz jako przestępstwo lub wykroczenie powszechne, nie przekonuje również z innego powodu. Mianowicie zasadnie coraz częściej podnosi się, że rozwiązanie ustawowe, o którym mowa, narusza konstytucyjny i konwencyjny zakazne bis in idemPor. zwłaszcza art. 2, art. 42 ust. 2 i art. 45 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 4 ust. 1 Protokołu nr 7 do europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Szerzej w tej kwestii zob. np. P. Kardas, Konstrukcja idealnego zbiegu przestępstw a konstytucyjna i konwencyjna zasada ne bis in idem, CzPKiNP 2010, nr 4. . Stosowanie reguł wyłączania wielości ocen niewątpliwie w jakimś stopniu łagodzi niekorzystne dla sprawcy skutki tego naruszenia i przez to sprawia, że owo naruszenie nie bije aż tak w oczyJ. Kanarek (Glosa, s. 175) stwierdza nawet, że stosowanie reguł wyłączania wielości ocen zapewnia art. 8 § 1 k.k.s. oraz związanych z nim unormowań procesowych dopuszczających prowadzenie dwóch postępowań o ten sam czyn, raz kwalifikowany jako przestępstwo lub wykroczenie skarbowe, raz jako przestępstwo lub wykroczenie powszechne, zgodność z Konstytucją i wiążącymi Polskę umowami międzynarodowymi. Jest to jednak ocena zdecydowanie nazbyt optymistyczna. .
Dalej Sąd Najwyższy podnosi – choć twierdzenia tego nie da się w żaden sposób pogodzić z wcześniejszym przyznaniem, że w sytuacji opisanej w art. 8 § 1 k.k.s. „delikt skarbowy” i „delikt powszechny” stanowią „jednak ten sam czyn” – że w kontekście analizowanego zagadnienia „niezwykle istotne znaczenie (…) ma konstatacja, że konsekwencją sięgnięcia po rozwiązanie z art. 8 § 1 k.k.s. jest wykreowanie przypisania sprawcy więcej niż jednego czynu”. Owszem, konstatacja ta mogłaby mieć kapitalne wręcz znaczenie dla analizowanego zagadnienia – mogłaby, pod warunkiem że byłaby trafna. Jest ona jednak nietrafna, i to w stopniu oczywistym. Unormowanie art. 8 § 1 k.k.s., podobnie jak w ogólności model idealnego zbiegu czynów zabronionych, na którego założeniach się ono zasadza, zakłada wprawdzie przypisanie sprawcy co najmniej dwóch czynów zabronionych (przestępstwa lub wykroczenia skarbowego oraz innego przestępstwa lub wykroczenia), ale czyn stanowiący podstawę owego przypisania jest przecież wciąż jeden, „ten sam”, co najwyraźniej, jak tylko można było, w powołanym przepisie zaznaczono. Jeżeli chodzi o podstawę przypisania, to przedstawia się ona identycznie jak wówczas, kiedy posługujemy się techniką eliminacji lub kumulacji, a więc metodami, na „przedpolu” których Sąd Najwyższy dopuszcza przecież – i słusznie – stosowanie reguł wyłączania wielości ocen.
Wreszcie w ocenie Sądu Najwyższego za forsowaną przezeń tezą w sferze „zasad wykładni systemowej” ma przemawiać jeszcze to, że idealny zbieg czynów zabronionych „pod istotnymi względami zbliżony jest do realnego zbiegu przestępstw (art. 85 k.k.)”, wprawdzie „tworzy fikcję prawną, niemniej – i to jest decydujące – w jej następstwie dochodzi do skazania za dwa delikty”. „Skoro z pewnością za niedorzeczny – argumentuje Sąd Najwyższy – należałoby uznać pomysł stosowania którejkolwiek reguły wyłączania wielości ocen do instytucji realnego zbiegu przestępstw jako całości (jak w ogóle mogłoby to wyglądać w razie np. skazania sprawcy za dwa przestępstwa?), to przecież również nie lada osobliwym postąpieniem byłoby redukowanie istniejących w ramach konstrukcji z art. 8 § 1 k.k.s. kwalifikacji prawnych dwóch odrębnych przestępstw – skarbowego i powszechnego. Wniosek z tego jawi się oczywisty: reguły wyłączania wielości ocen mają zastosowanie tylko do kwalifikacji prawnej jednego przestępstwa. Jeśli w art. 8 § 1 k.k.s. jest mowa o dwóch deliktach, to zestawienie kwalifikacji prawnych do nich się odnoszących (w jakimś sensie suma przepisów charakteryzujących dwa odrębne czyny) usuwa się w sposób ewidentny spod zastosowania względem nich jakiejkolwiek reguły wyłączania wielości ocen”. To prawda, Sąd Najwyższy ma tu niewątpliwie rację, że idealny zbieg czynów zabronionych jest pod pewnym względem podobny do realnego zbiegu przestępstw, skoro i w jednym, i w drugim wypadku mamy do czynienia z mnogością czynów zabronionych – ale też między tymi mnogościami istnieje pewna zasadnicza różnica, polegająca na tym, że podczas gdy podstawą mnogości przestępstw pozostających w zbiegu realnym jest zawsze mnogość czynów, to podstawą mnogości przestępstw pozostających w zbiegu idealnym zawsze tylko jeden (ten sam) czyn. Sąd Najwyższy niestety nie dostrzegł wagi tej różnicy, a tymczasem to właśnie ona uniemożliwia ekstrapolowanie niektórych twierdzeń dotyczących instytucji realnego zbiegu przestępstw na instytucję idealnego zbiegu czynów zabronionych. Do tych twierdzeń należy również twierdzenie o niestosowalności reguł wyłączania wielości do realnego zbiegu przestępstw.
Przypomnijmy, że funkcją reguł wyłączania wielości ocen, która determinuje ich zasięg, nie jest redukowanie do jednego przepisu wszelkich możliwych przejawów mnogości przepisów typizujących, a tylko takich, które u podstawy mają jeden (ten sam) czyn. Mnogość przepisów typizujących, które określają poszczególne przestępstwa pozostające w zbiegu realnym, tego warunku nie spełnia i z oczywistych względów spełniać nie może. To z tego powodu nonsensowne byłoby stosowanie w tym wypadku reguł wyłączania wielości ocenDla pełności obrazu należy jednak dodać, że prawoznawstwo wypracowało w odniesieniu do tzw. wieloczynowego zbiegu przestępstw pewne techniki interpretacyjne o funkcji zbliżonej do funkcji reguł wyłączania wielości ocen, których zadaniem jest racjonalna redukcja mnogości przestępstw objętych takim zbiegiem. Mam na myśli przede wszystkim konstrukcję tzw. współukarania. . Zupełnie inaczej pod tym względem mają się sprawy z idealnym zbiegiem czynów zabronionych. Tu mnogość przepisów typizujących ma u podstawy tylko jeden (ten sam) czyn i dlatego stosowanie reguł wyłączania wielości ocen na „przedpolu” instytucji idealnego zbiegu czynów zabronionych jest nie tylko możliwe, ale również racjonalne i konieczne. Jeżeli chodzi o słabe strony rozważanego obecnie argumentu Sądu Najwyższego, to na tym jeszcze nie koniec. Łatwo dostrzec, że sugestywne stwierdzenie, iż „redukowanie istniejących w ramach konstrukcji z art. 8 § 1 k.k.s. kwalifikacji prawnych dwóch odrębnych przestępstw – skarbowego i powszechnego” byłoby czymś „nie lada osobliwym”, zawiera nieuzasadnioną presupozycję, która zupełnie zafałszowywuje mechanizm działania reguł wyłączania wielości ocen. Oto sugeruje się tu, że ów mechanizm w razie posługiwania się metodą idealnego zbiegu czynów zabronionych przedstawia się następująco: wyjściowo mamy (co najmniej) dwa przestępstwa (wykroczenia), które następnie na mocy którejś z reguł wyłączania wielości ocen „redukujemy” do jednego. Słowem, usiłuje się stworzyć wrażenie, jakby rzeczone reguły działały niejako wewnątrz konstrukcji idealnego zbiegu czynów zabronionych. Tymczasem w rzeczywistości działają one przecież nie w ramach tej konstrukcji, a na jej „przedpolu” w tym sensie, że to dopiero rezultat posłużenia się nimi rozstrzyga o tym, czy w danym wypadku zbieg przepisów typizujących nie jest zbiegiem pomijalnym, a tym samym o tym, czy w ogóle będziemy tu mieli do czynienia z dwoma (lub więcej) przestępstwami (wykroczeniami). Mówiąc inaczej – użycie reguł wyłączania wielości ocen nie ma służyć i nie służy „redukowaniu następstw wystąpienia sytuacji, o której mowa w art. 8 § 1 k.k.s.”, lecz ustaleniu, czy in concreto taka sytuacja w ogóle zachodzi, tj. czy rozpatrywany przypadek w ogóle podpada pod zakres zastosowania art. 8 § 1 k.k.s.
Sąd Najwyższy uważa, że omówione wyżej krytycznie „rezultaty wykładni gramatycznej i systemowej”, do których doszedł, wspierają dodatkowo „racje natury celowościowej”, przy czym wskazuje dwie takie racje, które omawia na przykładzie zbiegu przepisów art. 56 k.k.s. lub art. 76 k.k.s. z art. 286 § 1 k.k. Można je uogólnić następująco. Po pierwsze, jeśliby czyn, który prima facie odpowiada zarówno opisowi czynu zabronionego stypizowanego w Kodeksie karnym skarbowym, jak i opisowi czynu zabronionego stypizowanego w innej ustawie (np. Kodeksie karnym), kwalifikować – z powołaniem się na reguły wyłączania wielości ocen – wyłącznie jako przestępstwo (wykroczenie) skarbowe, to w niektórych wypadkach termin przedawnienia karalności takiego czynu byłby znacznie krótszy niż w razie, gdyby kwalifikować go również jako przestępstwo (wykroczenie) powszechne, co było „trudne do zaakceptowania”. Po wtóre, w niektórych wypadkach operacja ta miałaby także wpływ na właściwość rzeczową sądu, co również byłoby „w jakiejś mierze niezrozumiałe”. Przytoczone argumenty nie przekonują. Jeżeli z uwagi na nie mielibyśmy odstąpić od stosowania reguł wyłączania wielości ocen na „przedpolu” unormowania art. 8 § 1 k.k.s., to w imię zachowania konsekwencji musielibyśmy porzucić stosowanie tych reguł w ogóle. Termin przedawnienia karalności np. przestępstw stypizowanych w art. 150 § 1 k.k. też jest krótszy niż termin przedawnienia przestępstw stypizowanych w art. 148 § 1 k.k., i to aż o 20 lat (por. art. 101 § 1 pkt 1 i 3 k.k.), ale przecież nie cofamy się z tego powodu przed kwalifikowaniem zabójstw eutanatycznych zgodnie ze wskazaniem reguły lex specialis derogat legi generali, tj. na podstawie tylko pierwszego z wymienionych przepisów, a z wyłączeniem drugiego. Niewątpliwie trafne spostrzeżenie, że ustawa przypisuje kwalifikacji prawnej czynu (przestępstwa, wykroczenia) rolę czynnika przesądzającego o rozmaitych kwestiach materialnoprawnych i procesowych (ustawowym zagrożeniu, terminie przedawnienia karalności, właściwości rzeczowej sądu itd.), w niczym nie podważa racji, które stoją za regułami wyłączania wielości ocen i które zadecydowały o tym, że reguły te stały się częścią ius interpretandi obowiązującego w naszej kulturze prawnej; nie może podważać, skoro reguły te stosuje się właśnie po to, by ustalić, jaka powinna być prawidłowa kwalifikacja prawna rozpatrywanego czynu.
10. Przeprowadziliśmy wyżej krytyczną analizę wszystkich argumentów na obronę tezy, że reguł wyłączania wielości ocen „nie stosuje się (…) w razie idealnego zbiegu czynów zabronionych, o którym mowa w art. 8 § 1 k.k.s.”, podanych przez Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2013 r. Żaden z nich nie wytrzymał tej próby. Wymóg rzetelności naukowej każe wszakże rozpatrzyć jeszcze jeden argument, na który dodatkowo powołują się nieliczni zwolennicy tezy wysuniętej przez Sąd Najwyższy, mianowicie argument odwołujący się do daleko posuniętej odrębności i specjalizacji prawa karnego skarbowego pod względem przedmiotu, funkcji i celów, czego formalnym potwierdzeniem ma być tradycyjne ujmowanie materii tego prawa w osobną ustawęTak np. R. Kmiecik, Glosa do postanowienia z dnia 24 stycznia 2013 r., I KZP 21/12, PiP 2014, nr 12, s. 115 i n. .
Nie ma potrzeby, by tu przesądzać o tym, jaki dystans dzieli de lege lata odpowiedzialność za przestępstwa i wykroczenia skarbowe od odpowiedzialności za inne przestępstwa i wykroczenia (choć sądzę, że bywa on przeceniany). Albowiem gdyby nawet założyć, że ów dystans jest nie wiadomo jak duży, to i tak rozważany argument, z uwagi na typ (charakter) racji, z których wyrasta, mógłby co najwyżej uzasadniać twierdzenie, że w wypadku zbiegu dowolnego przepisu typizującego z Kodeksu karnego skarbowego z dowolnym przepisem typizującym z innej ustawy ten pierwszy nigdy nie zostanie wyparty przez ten drugi na mocy reguły konsumpcji, ale już nie twierdzenie, że na pewno nigdy nie zostanie wyparty na mocy innej reguły wyłączania wielości ocen, ani tym bardziej twierdzenie, że owe reguły w ogóle nie działają na „styku” przepisów prawa karnego skarbowego i pozostałych przepisów prawa karnego.
11. To, jak bardzo zniekształcony obraz funkcji reguł wyłączania wielości ocen miał skład 7 sędziów Sądu Najwyższego, który wydał uchwałę z 24 stycznia 2013 r., najlepiej obrazują zawarte w uzasadnieniu owej uchwały stwierdzenia, że reguły te „służą jedynie do znoszenia instytucji kumulatywnego zbiegu przepisów ustawy”, że „są instrumentami prawnymi przeznaczonymi do ściśle określonego celu: odrzucenia konstrukcji kumulatywnego zbiegu przepisów”. Sugerują one, że reguł wyłączania wielości ocen nie stosuje się nie tylko „na przedpolu” metody idealnego zbiegu czynów zabronionych, ale również „na przedpolu” metody eliminacji (eliminacyjnego zbiegu przepisów ustawy)! Dość powiedzieć, że gdyby twierdzenie to było trafne, pod rządem Kodeksu karnego z 1932 r., którego art. 36 zasadzał się właśnie na metodzie eliminacjiPrzypomnijmy, że art. 36 k.k. miał następujące brzmienie: „Jeżeli czyn zagrożony karą podpada pod kilka przepisów ustawy karnej, sąd stosuje przepis przewidujący najsurowszą karę, co nie stoi na przeszkodzie stosowaniu kar dodatkowych lub środków zabezpieczających, przewidzianych w innych przepisach”., nikt nigdy nie powinien zostać skazany na podstawie żadnego przepisu określającego typ uprzywilejowany zabójstwa, gdyż zawsze przepis ten zostałby wyparty przez art. 225 § 1, określający typ zasadniczy zabójstwa, jako przepis surowszy…
12. Jeszcze do niedawna w orzecznictwie powszechnie przyjmowano założenie, że reguły wyłączania wielości ocen mają uniwersalny charakter i działają również na „przedpolu” unormowania art. 8 § 1 k.k.s. Por. dwie uchwały Sądu Najwyższego z 30 września 2003 r., I KZP 22/03 i 16/03, OSNKW 2003, nr 9–10, poz. 75 i 77; wyrok Sądu Najwyższego z 12 sierpnia 2008 r., V KK 76/08, LEX nr 449041; wyrok Sądu Najwyższego z 19 marca 2008 r., II KK 347/07, LEX nr 388503; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 3 września 2009 r., II AKa 105/09, KZS 2009, z. 12, poz. 87; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 31 maja 2010 r., II AKa 103/10, OSAW 2011, nr 1, poz. 209; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 13 czerwca 2011 r., II AKa 146/11, LEX nr 1001360; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 1 czerwca 2011 r., II AKa 83/11, KZS 2011, z. 9, poz. 122; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 3 lutego 2011 r., II AKa 476/11, LEX nr 846492. Zdarzały się wprawdzie orzeczenia, w których odstępowano od tej trafnej linii orzeczniczej – mam tu na myśli przede wszystkim postanowienie Sądu Najwyższego z 8 kwietnia 2009 r., IV KK 407/08LEX nr 503265. Podobnie wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 24 marca 2009 r., II AKa 210/08, KZS 2010, z. 4, poz. 63. – ale wolno było wówczas sądzić, że chodzi o odosobnione wypadki chybionej wykładni art. 8 § 1 k.k.sZnamienne pod tym względem było nader krytyczne przyjęcie, z jakim w piśmiennictwie spotkało się powołane wyżej postanowienie Sądu Najwyższego z 8 kwietnia 2009 r., IV KK 407/08. Por. zwłaszcza glosy do tego orzeczenia, które ogłosili: P. Kardas, „Palestra” 2010, nr 1–2; M. Zwolińska, „Palestra” 2012, nr 3–4, s. 169 i n. oraz B. Szafaryn (LEX/el.).., ze statystycznego punktu widzenia poniekąd nieuchronne. Tymczasem okazało się, że były to pierwsze jaskółki zwiastujące nieodległy a niespodziewany zwrot linii orzeczniczej. Bo nie ulega wątpliwości, że uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2013 r. taki zwrot w orzecznictwie i Sądu Najwyższego, i sądów powszechnych wywoła, a właściwie już wywołuje.Por. np. postanowienia SN: z 24 stycznia 2013 r., I KZP 21/12, OSNKW 2013, z. 2, poz. 14 oraz z 5 listopada 2013 r., II KK 295/13, Prok. i Pr. 2014, z. 2 – wkładka, poz. 8; wyrok SA w Łodzi z 2 kwietnia 2013 r., II AKa 202/12, LEX nr 1386143; wyroki SA w Katowicach z 16 stycznia 2014 r., II AKa 195/13, LEX nr 1422354 oraz z 8 sierpnia 2014 r., II AKa 200/14, LEX nr 1500762. Pozostaje jedynie żywić nadzieję, że ów ewidentnie nieuzasadniony zwrot nie będzie trwały; że możliwie szybko Sąd Najwyższy dostrzeże nieakceptowalne konsekwencje tezy, iż reguł wyłączania wielości ocen nie stosuje się na „przedpolu” idealnego zbiegu czynów zabronionych, o którym mowa w art. 8 § 1 k.k.s., i zreflektowawszy się, zawróci swe orzecznictwo na właściwe tory, a w ślad za nim również orzecznictwo sądów powszechnych. Należy Sąd Najwyższy usilnie do tego namawiać. W przeciwnym razie prędzej czy później stanie na jego wokandzie równie praktyczne, co kłopotliwe w takich okolicznościach pytanie, jeszcze niedawno mogące uchodzić za całkowicie surrealistyczne, czy złodziej, który ukradł rzecz wartą kilkadziesiąt złotych, powinien odpowiadać tylko za wykroczenie określone w art. 119 § 1 k.w., jak zgodnie dotąd się przyjmowało, czy niezależnie od tego także za przestępstwo określone w art. 278 § 1 k.k., jak – zamknąwszy oczy na rażąco nieracjonalne aksjologicznie i kryminalnopolitycznie skutki tegoż – należałoby przyjąć, stosując się konsekwentnie do wskazań Sądu Najwyższego wyrażonych w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2013 r. (wszak unormowanie art. 10 § 1 zd. 1 k.w. również zasadza się na metodzie idealnego zbiegu czynów zabronionych…).