Poprzedni artykuł w numerze
W powyższym przeglądzie orzecznictwa zaprezentowano orzecznictwo Sądu Najwyższego z zakresu prawa cywilnego, dotyczące zagadnień prawnych, które posiadają doniosłe znaczenie teoretyczne i mogą być istotne w praktyce stosowania prawa. Pierwsza część przeglądu zawiera krótką prezentację kilku orzeczeń Sądu Najwyższego. Druga część przeglądu orzecznictwa obejmuje komentarze do kilku wybranych orzeczeń Sądu Najwyższego. Przedmiotem tych orzeczeń są zezwolenie sądu na zakup przez rodziców nieruchomości dla dziecka za środki uzyskane tytułem darowizny, odwołanie darowizny z powodu rażącej niewdzięczności i wpływ przejęcia długu na hipotekę.
1. BIEŻĄCE ORZECZNICTWO SĄDU NAJWYŻSZEGO
OSOBA TRZECIA W ROZUMIENIU ART. 1028 K.C.
Uchwała Sądu Najwyższego z 25.07.2019 r. (III CZP 12/19)Uchwała SN z 25.07.2019 r. (III CZP 12/19), „Monitor Prawniczy” 2019/16, s. 852
Osoba należąca do kręgu spadkobierców ustawowych, na rzecz której spadkobierca legitymujący się stwierdzeniem nabycia spadku rozporządził prawem należącym do spadku, nie nabyła tego prawa, jeżeli rzeczywistym spadkobiercą jest dziecko spadkodawcy, w chwili otwarcia spadku już poczęte, które urodziło się żywe (nasciturus).
Powyższa uchwała została podjęta jako rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego sprowadzającego się do pytania, „czy osobą trzecią w rozumieniu art. 1028 Kodeksu cywilnegoUstawa z 23.04.1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2019 r. poz. 1145 ze zm.), dalej k.c. jest osoba, która przyjęła spadek jako spadkobierca ustawowy, lecz później okazało się, że nie jest ona rzeczywistym spadkobiercą?”.
Uchwała dotyczyła oceny dopuszczalności zastosowania art. 1028 k.c. do rozporządzenia składnikiem spadku przez spadkobiercę rzekomego, dysponującego formalnie prawidłowym, ale materialnie wadliwym postanowieniem o stwierdzeniu nabycia spadku, na rzecz innej osoby przed urodzeniem się spadkobiercy rzeczywistego (skutkującym wsteczną zmianą porządku dziedziczenia), przy czym obie strony tej czynności prawnej należały – co do zasady – do kręgu spadkobierców ustawowych. Chodziło bowiem o rozstrzygnięcie, jakie są skutki prawne czynności rozporządzającej mającej za przedmiot składnik spadku, dokonanej przez osobę legitymującą się prawomocnym postanowieniem sądu o stwierdzeniu nabycia spadku, wadliwym z dwóch powodów. Po pierwsze, w postępowaniu, w którym zapadło to postanowienie, pominięto fakt istnienia potencjalnego spadkobiercy (dziecka poczętego, które po otwarciu spadku urodziło się żywe), świadczący o możliwości zmiany porządku dziedziczenia. Po drugie zaś, postanowienie wydano na podstawie podrobionego testamentu własnoręcznego spadkodawcy. Nabywcą składnika spadku była natomiast osoba należąca do kręgu spadkobierców ustawowych, która nie została uwzględniona w postanowieniu ze względu na przyjęcie testamentu jako podstawy sukcesji. Problem dotyczył więc skutków czynności prawnej dokonanej między osobami należącymi co do zasady do kręgu spadkobierców ustawowych (nazwanych przez SN spadkobiercami tymczasowymi), które utraciły ten przymiot w następstwie urodzenia się spadkobiercy rzeczywistego, w czasie gdy zbywca (spadkobierca rzekomy) dysponował formalnie prawidłowym postanowieniem o stwierdzeniu nabycia spadku.
Rozważając, czy art. 1028 k.c. znajduje zastosowanie do czynności dokonanych między osobami należącymi do kręgu spadkobierców ustawowych, lecz będącymi spadkobiercami „tymczasowymi”, w tym rzekomymi, SN zaznaczył, że wykładnia art. 1028 k.c. powinna uwzględniać, niezależnie od szczególnego charakteru zawartej w nim normy prawnej, również jej powiązanie z innymi konstrukcjami prawa spadkowego. W tym kontekście SN podkreślił tymczasowy charakter porządku dziedziczenia, unicestwianego z mocą wsteczną w wypadku urodzenia się żywego dziecka (poczętego w chwili otwarcia spadku) oraz brak wyłączności legitymacyjnego charakteru stwierdzenia nabycia spadku i zarejestrowanego aktu poświadczenia dziedziczenia w stosunkach między spadkobiercami (zob. art. 1027 k.c.). Ostatecznie SN uznał, że art. 1028 k.c. nie ma zastosowania w analizowanym przypadku.
Sąd Najwyższy zaznaczył, że domniemanie, iż zbywca, który uzyskał stwierdzenie nabycia spadku lub akt poświadczenia dziedziczenia, jest spadkobiercą, nie jest w tym wypadku wystarczające, a nabywca, należący do kręgu spadkobierców ustawowych, nie może zostać uznany za osobę trzecią w rozumieniu art. 1028 k.c. Za stanowiskiem tym przemawiają zdaniem SN ważne racje natury aksjologicznej, ponieważ dopuszczenie skuteczności czynności dotyczących masy spadkowej podejmowanych w kręgu podmiotowym spadkobierców rzekomych lub „tymczasowych” może doprowadzić do nieakceptowalnych skutków w postaci pozbawienia nasciturusa, będącego spadkobiercą rzeczywistym, spadku wbrew oczywistym intencjom ustawodawcy. Sąd Najwyższy podkreślił, że ochrona prawa dziedziczenia, podlegającego ochronie konstytucyjnej (art. 21 ust. 1, art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji RPUstawa z 2.04.1997 r. – Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. z 1997 r. nr 78, poz. 483 ze zm.).), musi mieć charakter rzeczywisty, a nie jedynie nominalny, a w konsekwencji postulat pewności obrotu powinien ustąpić racjom wyższego rzędu, tj. wartościom preferowanym w społeczeństwie ze względów etycznych.
Zasadniczy problem podjęty w uchwale dotyczy wykładni określenia „osoba trzecia” w art. 1028 k.c. Kwestia ta ma istotne znaczenie nie tylko teoretyczne, ale również praktyczne, ponieważ art. 1028 k.c. chroni wyłącznie „osobę trzecią”, na której rzecz ten, kto uzyskał stwierdzenie nabycia spadku albo poświadczenie dziedziczenia, lecz spadkobiercą nie jest, rozporządził prawem należącym do spadku – o ile ta osoba trzecia działała w dobrej wierze. Przy spełnieniu tych przesłanek osoba trzecia nabywa prawo lub zostaje zwolniona z obowiązku. Norma prawna zawarta w tym przepisie stanowi jeden z przejawów ochrony osoby trzeciej działającej w dobrej wierze, nabywającej prawo od nieuprawnionego. Z tego też powodu – jako norma wprowadzająca wyjątek od zasady nemo plus iuris in alium transferre potest quam ipse habet – podlegać powinna ścisłej interpretacji.
W literaturze cywilistycznej twierdzi się, że osobą trzecią w rozumieniu art. 1028 k.c. nie jest inny spadkobiercaJ. Ciszewski, J. Knabe (w:) Kodeks cywilny. Komentarz, red. J. Ciszewski, Warszawa 2014, s. 1762; wyrok SN z 9.03.2005 r. (II CK 438/04), LEX nr 150285., przy czym nie zawsze jasno określając, czy dany autor ma na myśli rzeczywistego spadkobiercę, czy też na przykład osobę, która została wskazana jako spadkobierca w postanowieniu o stwierdzeniu nabycia spadku bądź w akcie poświadczenia dziedziczenia, następnie uchylonym bądź zmienionym wskutek tego, że osoba ta w rzeczywistości spadkobiercą nie jest. W szczególności z wypowiedzi autorów nazywających „spadkobiercą” również „tego, kto uzyskał stwierdzenie nabycia spadku albo poświadczenie dziedziczenia, lecz spadkobiercą nie jest”, nie jest do końca jasne, czy używając określenia „spadkobierca” w odniesieniu do osoby trzeciej, mają na myśli rzeczywistego spadkobiercę, czy także osobę, co do której okazało się, że w rzeczywistości nie jest spadkobiercą, podobnie jak ten, kto uzyskał stwierdzenie nabycia spadku albo poświadczenie dziedziczenia, lecz spadkobiercą nie jest, a rozporządził prawem należącym do spadku. Podkreśla się bowiem, że komentowany przepis nie ma zastosowania do czynności prawnych między współspadkobiercamiB. Kordasiewicz (w:) System Prawa Prywatnego, t. 10, Prawo spadkowe, red. B. Kordasiewicz, Warszawa 2015, s. 607; L. Stecki (w:) Kodeks cywilny z komentarzem, red. J. Winiarz, Warszawa 1980, s. 891; M. Pazdan (w:) Kodeks cywilny. Tom II. Komentarz. Art. 450–1088, Przepisy wprowadzające, red. K. Pietrzykowski, Warszawa 2018, s. 1231; W. Borysiak (w:) Kodeks cywilny. Komentarz. Spadki, t. 4A, red. K. Osajda, Warszawa 2019, s. 1157; K. Żok (w:) Kodeks cywilny, t. 2, Komentarz. Art. 450–1088, red. M. Gutowski, Warszawa 2016, s. 1780; E. Niezbecka (w:) Kodeks cywilny. Komentarz. Tom IV. Spadki, red. A. Kidyba, Warszawa 2012, s. 309; P. Zdanikowski (w:) Kodeks cywilny. Komentarz, t. 4, Spadki (art. 922–1087), red. M. Fras, M. Habdas, Warszawa 2018, LEX.. Niekiedy twierdzi się zaś wyraźnie, że „przepis ten znajduje więc zastosowanie w stosunkach między spadkobiercami a osobami trzecimi, w żadnym zaś przypadku nie znajduje zastosowania do czynności prawnych dokonanych między współspadkobiercami”E. Niezbecka (w:) Kodeks..., s. 309; P. Borkowski, Kodeks cywilny. Komentarz do zmian wprowadzonych ustawą z 24.08.2007 r. o zmianie ustawy – Prawo o notariacie oraz niektórych innych ustaw, LEX/el. 2009. Podobnie – mówiąc o „osobie, która uzyskała stwierdzenie nabycia spadku” i „współspadkobiercy” – M. Pazdan (w:) Kodeks..., s. 1231.. W tej ostatniej wypowiedzi „spadkobiercami” nazwano zarówno osobę, na której rzecz nastąpiło rozporządzenie prawem należącym do spadku, jak i „tego, kto uzyskał stwierdzenie nabycia spadku albo poświadczenie dziedziczenia, lecz spadkobiercą nie jest”, przy czym jest jasne, że ta druga osoba w rzeczywistości nie ma przymiotu spadkobiercy. Być może więc z powyższej wypowiedzi powinno się wnioskować, że wyklucza się zastosowanie art. 1028 k.c. w przypadku, gdy drugą stroną jest również osoba w rzeczywistości niebędąca spadkobiercą. Jedynie niektórzy autorzy formułują swoje stanowisko w sposób niewywołujący wątpliwości interpretacyjnych, wskazując, że zakres zastosowania art. 1028 k.c. nie obejmuje czynności prawnych między samymi spadkobiercami, ponieważ wówczas rozporządzenie prawem następuje między uprawnionymiK. Żok (w:) Kodeks..., s. 1780.. Z wypowiedzi innych autorów wynika natomiast, że odnoszą się do przypadku, w którym jedna osoba jest spadkobiercą, a jej kontrahent – o którym sądziła, że jest współspadkobiercą – w rzeczywistości nim nie był al/bo był współspadkobiercą o mniejszym udziale w spadku, niż wynikało to z dokumentów wskazujących na nabycie spadkuW. Borysiak (w:) Kodeks..., s. 1157..
Wypowiedzi przedstawicieli doktryny nie zawsze są więc dostatecznie precyzyjne, a analizowana uchwała odnosi się do tej kwestii wprost. Wynika z niej, że za osobę trzecią SN nie uznał osoby należącej – co do zasady – do kręgu spadkobierców ustawowych, która okazała się nie być spadkobiercą. Ten ostatni wniosek jest konsekwencją okoliczności, że spadkobiercą w rzeczywistości okazało się dziecko spadkodawcy w chwili otwarcia spadku już poczęte, które urodziło się żywe, gdyż powołanie do spadku na podstawie art. 927 § 2 k.c. następuje z mocą wsteczną, od chwili otwarcia spadkuB. Walaszek, Glosa do wyroku SN z 7.10.1971 r. (III CRN 255/71), OSPiKA 1972/9, s. 415; B. Walaszek, Nasciturus w prawie cywilnym, „Państwo i Prawo” 1956/7, s. 126; A. Stelmachowski, Wstęp do teorii prawa cywilnego, Warszawa 1984, s. 245. Tak również, jak się wydaje, P. Nazaruk (w:) Kodeks cywilny. Komentarz, red. J. Ciszewski, Warszawa 2013, s. 39. Tak de lege ferenda S. Chrempiński, Czy dziecko poczęte winno być uznane za podmiot prawa?, „Nowe Prawo” 1958/2, s. 87.. Za kluczowe argumenty SN uznał brak wyłączności legitymacyjnego charakteru postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku i zarejestrowanego aktu poświadczenia dziedziczenia w stosunkach między spadkobiercami (uwzględniając, że w okresie pendente conditione spadkobiercy nazywanemu przez SN „tymczasowym”Stosowanie określenia „spadkobierca tymczasowy” może budzić poważne wątpliwości, więc lepsze byłoby być może określenie „spadkobierca warunkowy” – wiązane jednak nie z warunkowym powołaniem do dziedziczenia, lecz z okolicznością, że osoba ta zachowa status spadkobiercy w razie nieziszczenia się warunku żywych narodzin nasciturusa. przysługiwał status spadkobiercy) oraz ochronę prawa dziedziczenia.
Stanowisko zajęte przez SN może budzić poważne wątpliwości. Przede wszystkim należy podkreślić, że powołanie do spadku na podstawie art. 927 § 2 k.c. dziecka, które było już poczęte w chwili otwarcia spadku i urodziło się żywe, następuje z mocą wsteczną (od chwili otwarcia spadku). W konsekwencji osoby, które w razie martwych narodzin nasciturusa utrzymałyby status spadkobierców ustawowych dziedziczących po zmarłym, utraciły status spadkobierców ustawowych ex tunc. Skoro tak, to logicznie sprzeczne wydaje się ocenianie przez SN statusu tego, kto uzyskał stwierdzenie nabycia spadku, lecz spadkobiercą nie jest, przy uwzględnieniu faktu żywych narodzin nasciturusa i równoczesne ocenianie statusu osoby, z którą zawarł on umowę zbycia prawa należącego do spadku, według chwili dokonania tej czynności, a więc bez uwzględnienia faktu żywych narodzin nasciturusa. Uzasadnienie uchwały wydaje się być niekonsekwentne również z następującego powodu. Sąd Najwyższy uważa, że pokrzywdzenie nasciturusa byłoby w analizowanym stanie faktycznym niedopuszczalne i z tego powodu przyjmuje wykładnię prowadzącą do jego ochrony. Ryzyko naruszenia interesu dziecka musi natomiast wynikać z możliwości zastosowania art. 1028 k.c., dostrzeganej przez SN. Co istotne, SN odwołuje się nie do egzegezy art. 1028 k.c., lecz do wartości konstytucyjnych i względów moralnych. Usiłowania SN są zrozumiałe z punktu widzenia moralności i potrzeby ochrony dziecka, lecz do obrony wydaje się inny tok rozumowania. Można bowiem uznać, że w analizowanym przypadku umowę rozporządzającą prawem należącym do spadku zawarła osoba, która uzyskała stwierdzenie nabycia spadku, lecz spadkobiercą nie jest, i osoba trzecia. Uzasadnieniem tego stanowiska jest wsteczny skutek powołania do dziedziczenia dziecka, które było już poczęte w chwili otwarcia spadku i urodziło się żywe. Analizowane zagadnienie wydaje się jednak być nader dyskusyjne. Należy równocześnie podkreślić, że w rozpatrywanym stanie faktycznym SN odniósł się do spadkobierców ustawowych, lecz tak samo należałoby ocenić przypadek, w którym powołanie do dziedziczenia wynikałoby z testamentu.
NIEDOPUSZCZALNOŚĆ USTANOWIENIA Z URZĘDU PEŁNOMOCNIKA DLA OSOBY NIEPEŁNOSPRAWNEJ DO REPREZENTOWANIA JEJ W TOKU POSTĘPOWANIA O USTANOWIENIE KURATORA NA PODSTAWIE ART. 183 K.R.O.
Postanowienie Sądu Najwyższego z 25.07.2019 r. (III CZP 16/19)Postanowienie SN z 25.07.2019 r. (III CZP 16/19), „Monitor Prawniczy” 2019/17, s. 907.
Na skutek zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd Okręgowy w S. postanowieniem z 25.01.2019 r., sygn. akt X RCa (...)
„Czy w sprawie wszczętej z urzędu o ustanowienie kuratora dla osoby niepełnosprawnej do reprezentowania tej osoby w innej sprawie cywilnej, Sąd może bez wniosku ustanowić pełnomocnika z urzędu celem reprezentowania tej osoby?”
SN odmówił podjęcia uchwały.
Sąd rejonowy wszczął z urzędu, na podstawie art. 600 § 2 Kodeksu postępowania cywilnegoUstawa z 17.11.1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. z 2019 r. poz. 1460 ze zm.), dalej k.p.c., postępowanie o ustanowienie kuratora dla osoby niepełnosprawnej, cierpiącej na chorobę zwyrodnieniową mózgu, z powodu której nie można było z tą osobą nawiązać logicznego kontaktu i która ze względu na tę chorobę nie mogła podejmować ani wyrażać jakichkolwiek decyzji. Sąd rejonowy stwierdził brak podstaw do ustanowienia kuratora dla tej osoby, uznając – ze względu na jej stan – ustanowienie kuratora za niecelowe. Kurator ustanowiony na podstawie art. 183 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczegoUstawa z 25.02.1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz.U. z 2019 r. poz. 2086 ze zm.), dalej k.r.o., nie będąc przedstawicielem ustawowym osoby niepełnosprawnejJ. Ignatowicz, M. Nazar, Prawo rodzinne, Warszawa 2016, s. 656; T. Smyczyński (w:) System Prawa Prywatnego, t. 12, Prawo rodzinne i opiekuńcze, red. T. Smyczyński, Warszawa 2011, s. 907; H. Dolecki (w:) Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz, red. H. Dolecki, T. Sokołowski, Warszawa 2013, s. 994; J. Bodio (w:) Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz aktualizowany, t. 1, Art. 1–729, red. A. Jakubecki, LEX/el. 2019; P. Pruś (w:) Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom II. Art. 506–1217, red. M. Manowska, Warszawa 2015, s. 205; J. Misztal-Konecka, O udziale w postępowaniu cywilnym osób, które doznają przeszkód faktycznych w osobistym dokonywaniu czynności procesowych, „Przegląd Sądowy” 2017/11–12, s. 135; wyrok SN z 31.01.1994 r. (III CRN 56/93), niepubl.; postanowienie SN z 24.05.1995 r. (III CRN 22/95), OSNC 1995/9, poz. 134; postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 3.11.2011 r. (I ACa 968/11), LEX nr 1680462., nie może działać za nią w postępowaniu sądowym, lecz jego zadaniem jest udzielanie osobie niepełnosprawnej pomocy, gdy jest ona potrzebna do prowadzenia wszelkich spraw albo spraw określonego rodzaju lub do załatwienia poszczególnej sprawy, a wymagają tego faktyczne ograniczenia wynikające z niepełnosprawności.
Rozpoznając apelację od tego orzeczenia, Sąd Okręgowy w S. powziął wątpliwość, czy w sprawie wszczętej przez sąd opiekuńczy z urzędu o ustanowienie kuratora dla osoby niepełnosprawnej do reprezentowania tej osoby w innej sprawie cywilnej sąd opiekuńczy może bez wniosku ustanowić pełnomocnika z urzędu w celu reprezentowania tej osoby w postępowaniu prowadzonym na podstawie art. 183 § 1 k.r.o. Według sądu okręgowego stan osoby niepełnosprawnej, dla której ma zostać ustanowiony kurator, może uniemożliwić jej podjęcie obrony, co powoduje konieczność rozważenia sposobu zapewnienia tej osobie gwarancji procesowych w toku postępowania o ustanowienie kuratora na podstawie art. 183 k.r.o. Sąd Okręgowy zauważył, że Kodeks postępowania cywilnego co do zasady nie umożliwia ustanowienia pełnomocnika z urzędu bez wniosku zainteresowanej strony (uczestnika) postępowania, a wyjątki nie dotyczą analizowanego przypadku. Jednak wyłączenie możliwości ustanowienia pełnomocnika z urzędu bez wniosku osoby niepełnosprawnej – w celu jej reprezentowania w postępowaniu o ustanowienie kuratora – sprawia, że osoba ta jest pozbawiona przysługujących jej gwarancji procesowych.
Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały, stwierdzając, że zagadnienie prawne może zostać skutecznie przedstawione SN tylko w ramach ważnego postępowania, a postępowanie w niniejszej sprawie było nieważne ze względu na pozbawienie uczestnika możności obrony przysługujących mu praw i gwarancji procesowych (art. 379 pkt 5 k.p.c.) – mimo że nie miał on pełnomocnika procesowego i z uwagi na swój stan zdrowia nie był zdolny do uczestniczenia w postępowaniu, sąd doręczał mu pisma procesowe i zaniechał zawiadomienia prokuratora w celu wzięcia przez niego udziału w sprawie. Jednocześnie SN wyjaśnił, że w postępowaniu cywilnym zasadą jest ustanawianie przez sąd pełnomocnika z urzędu na wniosek osoby zainteresowanej, a dopuszczalność ustanowienia przez sąd z urzędu adwokata lub radcy prawnego bez wniosku osoby zainteresowanej jest rozwiązaniem szczególnym, wynikającym z dążenia do zapewnienia gwarancji procesowych w postępowaniu, w którego wyniku może nastąpić daleko idąca ingerencja w sferę konstytucyjnie chronionych praw i wolności. Takie wyjątki są przewidziane w art. 5601 k.p.c. i w art. 48 ust. 1 ustawy o ochronie zdrowia psychicznegoUstawa z 19.08.1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego (Dz.U. z 2018 r. poz. 1878 ze zm.), dalej u.o.z.p.. Zdaniem SN w innych sytuacjach ustanowienie pełnomocnika z urzędu jest niedopuszczalne, a w takich przypadkach, jak w analizowanej sprawie, sąd powinien rozważyć zawiadomienie prokuratora, którego udział w sprawie będzie służył ochronie praw osoby niepełnosprawnej, której zdolność postulacyjna jest ograniczona z przyczyn natury faktycznej. Należy dodać, że zawiadomienie prokuratora mogłoby służyć również złożeniu przez niego wniosku o ubezwłasnowolnienie uczestnika postępowania (art. 7 k.p.c.), co nie wpływałoby jednak na możliwość zawieszenia postępowania przez sąd. Ponadto SN uznał, że brak podstaw do przyjęcia istnienia zarówno luki konstrukcyjnej, jak i odpowiedniego podobieństwa między analizowanym przypadkiem a sytuacjami, których dotyczą art. 5601 k.p.c. i art. 48 u.o.z.p., których występowanie uzasadniałoby zastosowanie przez analogię któregoś z wymienionych przepisów. Zgadzając się ze stanowiskiem SN dotyczącym braku luki konstrukcyjnej, jak i podobieństwa między wymienionymi przypadkami, należy jednak zastrzec, że nawet w razie ich istnienia przeciwko stosowaniu przez analogię któregoś z wymienionych przepisów przemawiałby ich wyjątkowy charakter – zgodnie z zasadą, że przepisy szczególne nie podlegają wykładni rozszerzającej ani stosowaniu per analogiam.
KONIECZNOŚĆ UWZGLĘDNIENIA PRZEZ SĄD OGRANICZENIA ROSZCZENIA Z POWODU PRZYCZYNIENIA SIĘ POSZKODOWANEGO DO POWSTANIA SZKODY, WSKAZANEGO W PODSTAWIE FAKTYCZNEJ POWÓDZTWA
Uchwała Sądu Najwyższego z 11.04.2019 r. (III CZP 105/18)Uchwała SN z 11.04.2019 r. (III CZP 105/18), LEX nr 2643906.
Sąd, podzielając zarzut przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody, odnosi się do żądania pozwu i odpowiednio zmniejsza zasądzone zadośćuczynienie, obowiązany jest jednak uwzględnić ograniczenie roszczenia z tej przyczyny, wskazane w podstawie faktycznej powództwa.
Niniejszą uchwałę SN podjął, rozstrzygając zagadnienie prawne przedstawione przez sąd apelacyjny, „czy w sytuacji, w której sąd obniża kwotę dochodzonego przez powoda zadośćuczynienia, uznając, że poszkodowany przyczynił się do wyrządzonej mu szkody, obniżenie to następuje w stosunku do kwoty żądanej przez powoda, czy też w stosunku do sumy, którą sąd uznaje za odpowiednią w rozumieniu art. 446 § 4 k.c., chociaż suma ta jest wyższa niż żądana w pozwie?”. Sąd apelacyjny powziął powyższą wątpliwość, rozpoznając sprawę o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę (art. 446 § 4 k.c.), w której pozwany podniósł zarzut przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody (art. 362 k.c.), a żądanie zasądzenia zgłoszone w pozwie obejmowało kwotę niższą od potencjalnie „odpowiedniego zadośćuczynienia”. Wątpliwości sądu apelacyjnego powstały z uwagi na regulacje materialnoprawne, o których mowa, oraz regulacje z zakresu prawa procesowego, zgodnie z którymi konieczne jest dokładne określenie w pozwie żądania i przytoczenie okoliczności faktycznych na jego uzasadnienie (art. 187 § 1 pkt 1 i pkt 2 k.p.c.) i które zakazują wyrokowania co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, i zasądzenia ponad żądanie (art. 321 § 1 k.p.c.).
Sąd Najwyższy rozpoczął od wskazania, że z uwagi na złożoność problemu oszacowania szkody niemajątkowej w postaci ujemnych przeżyć psychicznych lub krzywdy moralnej (trudnych do określenia i wyceny) oraz oceny okoliczności i stopnia winy sprawcy i poszkodowanego ustawodawca przyznał sądom pewien luz decyzyjny (tzw. prawo sędziowskie), pozwalając na odpowiednie zmniejszenie odszkodowania. Ustawodawca odwołał się do pojęcia „odpowiedniości”, stanowiącej dyrektywę orzeczniczą w zakresie ustalania wysokości zadośćuczynienia (art. 446 § 4 k.c.) i określania skutków przyczynienia się poszkodowanego (art. 362 k.c.). W myśl tego ostatniego przepisu zasadne podniesienie zarzutu przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody powoduje „odpowiednie zmniejszenie” obowiązku jej naprawienia stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Następnie SN odwołał się do zasady autonomii woli, zgodnie z którą każdemu przysługuje prawo kształtowania swojej sytuacji prawnej w drodze dokonywania czynności prawnych, decydowania o sposobie wykonywania swoich uprawnień podmiotowych i dochodzeniu ich ochrony na drodze sądowej. Korelat materialnoprawnej zasady autonomii woli stanowi procesowa zasada rozporządzalności, zgodnie z którą strony mogą swobodnie dysponować przedmiotem sporu i uprawnieniami procesowymi, które im przysługują. Istotę procesu cywilnego oddaje więc pozostawienie stronom określenia ram sporu i w konsekwencji wyznaczenie sądowi granic orzekania. Zdaniem SN bezpośrednio związana z zasadą dyspozycyjności jest zasada kontradyktoryjności, przy czym obie te zasady procesowe mają bezwzględny charakter. Według SN okoliczność, że sąd jest związany żądaniem pozwu, powoduje utrzymanie sporu w ramach ochrony prawnej dochodzonej przez powoda, a dla pozwanego pełni funkcję gwarancyjną i zabezpieczającą, zapewniając mu prawo do wysłuchania i podjęcia adekwatnej obrony. Granice sporu wyznacza przy tym nie tylko treść żądania pozwu (petitum), lecz także podstawa faktyczna powództwa (causa petendi), to jest okoliczności faktyczne powoływane przez powoda, mające stanowić uzasadnienie wydania wyroku określonej treści. W konsekwencji o zakresie rozstrzygnięcia sądu – zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym – przesądza „żądanie” w rozumieniu art. 321 § 1 k.p.c., które powinno się odnosić zarówno do treści wniosku o zasądzenie, jak i do faktów powoływanych dla jego uzasadnienia.
Następnie SN odniósł się do kwestii, czy powód powinien objąć zakresem żądania zasądzenia pełną i ostateczną kwotę zadośćuczynienia. Sąd Najwyższy zauważył, że przyjęcie takiego wymogu oznaczałoby konieczność zgłoszenia żądania w rozmiarze, który nie odpowiada oczekiwanemu rozstrzygnięciu (przy założeniu, że powództwo zostanie w części oddalone), konieczność poniesienia wyższych opłat sądowych i kosztów zastępstwa procesowego, a przy tym niepotrzebnie angażowałoby pozwanego i sąd w spór, który w istocie nie istnieje. Ponadto należy dodać, że mogłoby to skutkować właściwością sądu okręgowego ze względu na wyższą wartość przedmiotu sporu. Sąd Najwyższy podkreślił, że dochodzona kwota stanowiłaby dla sądu punkt wyjścia i podstawę dokonania stosunkowych obniżeń z powodu „nieodpowiedniości” zadośćuczynienia i uwzględnienia zarzutu przyczynienia się poszkodowanego. Zdaniem SN takie rozwiązanie nie tylko nie znajduje oparcia w normach prawa procesowego, lecz także prowadziłoby do naruszenia zasady racjonalnego działania i ekonomii procesowej. W konsekwencji SN uznał, że powód może objąć żądaniem zasądzenia kwotę niższą od kwoty kompensującej pełną szkodę niemajątkową, jednak zawsze powinien poszerzyć podstawę faktyczną powództwa o wyjaśnienie sposobu obliczenia zadośćuczynienia, powinien zgłosić twierdzenie, że przysługuje mu roszczenie o zaspokojenie szkody w wyższym zakresie oraz podać przyczyny, ze względu na które je ogranicza. Podstawy te muszą mieć charakter materialnoprawny – taki jak przyczynienie się, częściowe wygaśnięcie na skutek zaspokojenia, rezygnacja z części roszczenia czy zrzeczenie się roszczenia – nie zaś procesowy czy ekonomiczny. Wyznaczone takim żądaniem pozwu i uzasadnieniem granice przedmiotu sporu stanowią podstawę orzekania. Sąd może uwzględnić opisane twierdzenia i ograniczenia bądź uznać je za bezpodstawne czy niedostateczne i pominąć je, oceniając zasadność powództwa przy zastosowaniu przesłanek określonych w art. 446 § 4 k.c. i art. 362 k.c., skutkujących „odpowiednim” obniżeniem dochodzonej kwoty. Ponadto – w granicach określonych przepisami procedury cywilnej – powód w toku postępowania może dokonać zmian przedmiotowych powództwa. Przyjęcie za podstawę rozstrzygnięcia rozumianej w powyższy sposób podstawy faktycznej powództwa nie narusza zasady dyspozycyjności ani kontradyktoryjności, a ponadto umożliwia podjęcie obrony przez pozwanego.
2. KOMENTARZE DO WYBRANYCH ORZECZEŃ
ZAKUP PRZEZ RODZICÓW W IMIENIU DZIECKA NIERUCHOMOŚCI ZA ŚRODKI UZYSKANE TYTUŁEM DAROWIZNY A ZEZWOLENIE SĄDU OPIEKUŃCZEGO
Uchwała Sądu Najwyższego z 15.02.2019 r. (III CZP 85/18)Uchwała SN z 15.02.2019 r. (III CZP 85/18), LEX nr 2619858.
Rodzice, bez zezwolenia sądu opiekuńczego, nie mogą nabywać dla dziecka pozostającego pod ich władzą rodzicielską nieruchomości na podstawie umowy sprzedaży także wtedy, gdy środki pieniężne na zakup pochodzą z dokonanej przez nich darowizny celowej.
Stan faktyczny
Komentowana uchwała Sądu Najwyższego została powzięta na gruncie stanu faktycznego, w którym notariusz odmówił dokonania czynności notarialnej, polegającej na sporządzeniu w formie aktu notarialnego umowy sprzedaży dwóch lokali mieszkalnych, poprzedzonej ustanowieniem ich odrębnej własności, której stronami mieli być jako sprzedający N. i Z. małżonkowie P., a jako kupujące w równych udziałach małoletnie M.C. i T.C. (w wieku 2 lat oraz 5,5 roku) zastąpione przez przedstawicieli ustawowych – G.C. i J.S. Notariusz jako przyczynę odmowy wskazał brak zezwolenia sądu opiekuńczego na dokonanie przez przedstawicieli ustawowych małoletnich czynności polegającej na nabyciu na ich rzecz lokali, o których mowa, ponieważ czynność ta przekracza zakres zwykłego zarządu. Zarówno małoletnie, jak i ich przedstawiciele ustawowi wnieśli zażalenie na odmowę dokonania czynności notarialnej, zarzucając, że zamierzona umowa nie wymagała zezwolenia sądu opiekuńczego, ponieważ środki pieniężne przeznaczone na cenę miały pochodzić z darowizny celowej dokonanej przez ojca małoletnich. Przedstawiona została umowa zawarta między przedstawicielką ustawową małoletnich i ich ojcem, działającym w imieniu własnym, zatytułowana „Umowa przyrzeczenia i przyjęcia darowizny pieniężnej celowej z notarialnym potwierdzeniem podpisów stron zawierających umowę”, z której wynika, że zakup nieruchomości na rzecz małoletnich nastąpi „w częściach równych” i zostanie sfinansowany z darowizny celowej środków pieniężnych dokonanej przez ojca małoletnich, włącznie z „kosztami aktu notarialnego, podatków, wpisu do ksiąg wieczystych i ewentualnymi innymi wydatkami związanymi z nabyciem”. Ponadto darczyńca zobowiązał się do „ponoszenia kosztów podatków, kosztów utrzymania i eksploatacji lokali i ewentualnie ich remontów do czasu usamodzielnienia się finansowego małoletnich”. W umowie postanowiono, że „do darowizny nie dojdzie, jeżeli umowa sprzedaży w formie aktu notarialnego nie zostanie zawarta, a obdarowane nie będą wówczas zgłaszać roszczeń o wykonanie darowizny”. Postanowiono również, że „lokale nie mogą być zbyte przed uzyskaniem pełnoletniości przez obdarowane bez zgody obojga rodziców, chyba że byłoby to spowodowane śmiercią któregoś z rodziców”.
Sąd Okręgowy w G., rozpoznając zażalenie na odmowę dokonania czynności notarialnej, uznał, że występują poważne wątpliwości związane z rozbieżną kwalifikacją czynności obrotu nieruchomościami, dokonywanych w imieniu i na rzecz małoletnich przez ich przedstawicieli ustawowych, w szczególności niektórzy przedstawiciele piśmiennictwa uważają czynności prawne dotyczące nieruchomości za zawsze przekraczające zakres zwykłego zarządu majątkiem małoletnich. Sąd Okręgowy w G. podkreślił, że w praktyce notarialnej przyjmuje się, iż wskazanie wprost w treści umowy sprzedaży, że nabycie nieruchomości następuje nie z majątku dziecka, lecz z funduszy rodziców, uzasadnia zastosowanie przez analogię przepisów o darowiźnie i zawarcie jej bez zezwolenia sądu opiekuńczego, natomiast odmowa sporządzenia umowy sprzedaży zamierzonej przez strony świadczy o tym, że stanowisko to nie jest jednolite. Ponadto Sąd Okręgowy w G. zauważył, że rozbieżnie jest interpretowana uchwała SN z 30.04.1977 r. (III CZP 73/76)Uchwała pełnego składu Izby Cywilnej SN z 30.04.1977 r. (III CZP 73/76), OSNC 1978/2, poz. 19., w myśl której rodzice mogą, bez zezwolenia sądu opiekuńczego przewidzianego w art. 101 § 3 k.r.o., nabywać dla małoletniego dziecka nieruchomości na podstawie umowy darowizny w stanie wolnym od zobowiązań wobec darczyńcy lub osób trzecich. Zdaniem sądu okręgowego dla oceny zasadności odmowy dokonania czynności notarialnej istotne znaczenie ma to, do ilu czynności prawnych miało dojść między stronami, ponieważ przyjęcie, że darowizna celowa i nabycie nieruchomości za pochodzące z niej środki pieniężne stanowią samodzielne czynności prawne, skutkowałoby koniecznością uzyskania zezwolenia sądu opiekuńczego na zawarcie umowy sprzedaży. W konsekwencji Sąd Okręgowy w G. przedstawił SN w trybie art. 390 § 1 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. zagadnienie prawne: „czy rodzice mogą bez zezwolenia sądu opiekuńczego przewidzianego w art. 101 § 3 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nabywać dla małoletniego dziecka nieruchomość (odrębną własność lokalu) na podstawie umowy sprzedaży, w sytuacji gdy środki na nabycie pochodzą wyłącznie z darowizny przekazanej przez rodziców, którzy jednocześnie zobowiązują się względem dziecka do pokrywania ciężarów związanych z utrzymaniem nabytego prawa własności do czasu uzyskania przez dziecko pełnoletniości?”.
Prokurator, który zgłosił udział w postępowaniu przed SN, wniósł o powzięcie uchwały, że czynność prawna przedstawicieli ustawowych małoletnich, polegająca na nabyciu nieruchomości za środki pochodzące z dokonanej przez nich darowizny, przekracza zakres zwykłego zarządu i wymaga zezwolenia sądu opiekuńczego.
Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego
Swoje rozważania SN rozpoczął od uwagi, że oświadczenie darczyńcy, zawarte w umowie nazwanej „Umową przyrzeczenia i przyjęcia darowizny pieniężnej celowej z notarialnym potwierdzeniem podpisów stron zawierających umowę”, nie zostało sporządzone w formie aktu notarialnego, przewidzianej pod rygorem nieważności, ani konwalidowane poprzez spełnienie przyrzeczonego świadczenia (art. 890 § 1 k.c.). Data sporządzenia tej umowy zdaniem SN budzi wątpliwości, czy wykonanie darowizny miało nastąpić wcześniej, czy dopiero przez spełnienie świadczenia pieniężnego na rzecz sprzedawcy. Natomiast objęte zakresem pytania prawnego postanowienie umowy dotyczące „ponoszenia kosztów podatków, kosztów utrzymania i eksploatacji lokali i ewentualnie ich remontów do czasu usamodzielnienia się finansowego małoletnich” przez ich ojca – zdaniem SN – nie może stanowić źródła zobowiązania z uwagi na brak dostatecznego sprecyzowania zakresu przedmiotowego oraz oznaczenia terminu. Pomimo to SN uznał, że brak podstaw do odmowy podjęcia uchwały, ponieważ nadal istnieją poważne wątpliwości co do tego, czy rodzice – jako przedstawiciele ustawowi małoletnich – mogą bez zezwolenia sądu opiekuńczego nabywać na ich rzecz nieruchomości na podstawie umowy sprzedaży wówczas, gdy środki pieniężne na pokrycie ceny pochodzą z dokonanej przez nich w tym celu darowizny. Sąd Najwyższy zwrócił w tym kontekście uwagę na art. 95 § 1 k.r.o., z którego wynika, że władza rodzicielska obejmuje m.in. obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka, oraz na art. 101 § 3 k.r.o., zgodnie z którym rodzice nie mogą bez zezwolenia sądu opiekuńczego dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani wyrażać zgody na dokonywanie takich czynności przez dziecko. Sąd Najwyższy podzielił pogląd, zgodnie z którym czynność prawna dotycząca majątku małoletniego, dokonana przez przedstawiciela ustawowego bez uprzedniego zezwolenia władzy opiekuńczej jest nieważna i nie może być konwalidowanaUchwała pełnego składu Izby Cywilnej SN z 30.04.1977 r. (III CZP 73/76), OSNC 1978/2, poz. 19; uchwała SN z 24.06.1961 r. (III CZP 16/61), OSNC 1963/9, poz. 187.. Sąd Najwyższy uznał, że z uwagi na znaczące różnice instytucji przy określaniu sposobu rozumienia pojęcia „zarządu” majątkiem dziecka niecelowe jest odwoływanie się do sposobu rozumienia „zarządu” majątkiem wspólnym małżonków oraz przedmiotem współwłasności. Sąd Najwyższy podzielił pogląd, że przy kwalifikacji czynności prawnych, dokonywanych przez przedstawicieli ustawowych małoletnich, w aspekcie „zwykłego zarządu” niezbędne jest odniesienie się do przyjętej w orzecznictwie i piśmiennictwie wykładni tego pojęcia oraz do kryteriów subiektywnych, taka sama czynność może bowiem w indywidualnych okolicznościach faktycznych danej sprawy, z uwagi na wartość majątku, cel, znaczenie, rodzaj i skutki czynności, stanowić czynność zwykłego zarządu lub przekraczać zakres zwykłego zarząduZob. wyrok SN z 22.10.1968 r. (II PR 433/68), niepubl.; wyrok SN z 16.11.1982 r. (I CR 234/82), LEX nr 8486., a obiektywnym i sprawdzalnym miernikiem przekroczenia zakresu zwykłego zarządu przez daną czynność jest jej ciężar gatunkowy, wartość i skutki wywołane w sferze majątku małoletniego oraz szeroko pojęte dobro dziecka i ochrona jego interesów życiowychPostanowienie SN z 17.10.2000 r., I CKN 319/00, niepubl..
Za mającą podstawowe znaczenie SN uznał uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej SN z 30.04.1977 r. (III CZP 73/76), o mocy zasady prawnej, zgodnie z którą rodzice mogą, bez zezwolenia sądu opiekuńczego przewidzianego w art. 101 § 3 k.r.o., nabywać dla małoletniego dziecka na podstawie umowy darowizny nieruchomości w stanie wolnym od zobowiązań wobec darczyńcy lub osób trzecich; czynność taka – zasadniczo – przekracza zakres zwykłego zarządu, jednak wyjątek jest uzasadniony tym, że wskutek umowy darowizny następuje przysporzenie majątkowe, niepociągające za sobą po stronie obdarowanego żadnych zobowiązań cywilnoprawnych wobec darczyńcy lub osób trzecich, a zatem zgodne z jego dobrem. W uchwale z 30.04.1977 r. SN powołał się także na art. 17 k.c., wskazując, że osoba ograniczona w zdolności do czynności prawnych może bez zgody przedstawiciela ustawowego dokonywać czynności niebędących rozporządzeniem ani zobowiązaniem, a do takich należy przyjęcie darowizny nieobciążonej poleceniem. W rozpatrywanej sprawie SN podkreślił występowanie istotnej różnicy, ponieważ przedstawiciele ustawowi małoletnich, działając w ich imieniu i na ich rzecz jako kupujących, zamierzali zawrzeć z osobami trzecimi umowy sprzedaży prawa odrębnej własności oznaczonych lokali mieszkalnych za środki pieniężne pochodzące z majątku osobistego jednego z tych przedstawicieli i przekazane tytułem darowizny. Nie można więc uznać, że środki przeznaczone na cenę stanowiły składnik majątku małoletnich już w dacie planowanej czynności, ponieważ miało dojść do zawarcia dwóch umów, tj. darowizny i sprzedaży, a każda z nich podlega ocenie z punktu widzenia zarządu majątkiem małoletnich. Zdaniem SN określenie „darowizna celowa” było używane przez strony w znaczeniu funkcjonalnym, a dążenie do powiązania przysporzenia z planowanym wydatkiem może przybrać postać polecenia (art. 893–895 k.c.) albo warunku (art. 89 i n. k.c.). Odmowa notariusza dotyczyła zaś umowy sprzedaży nieruchomości między osobą trzecią (zbywcą) oraz małoletnimi (nabywcami), działającymi przez przedstawicieli ustawowych. Świadczenie pieniężne w postaci ceny, realizowane w imieniu nabywcy, może pochodzić bezpośrednio z majątku kupujących bądź z majątku osoby trzeciej i być przekazywane na podstawie odpowiedniego zastrzeżenia umownego (przewidzianego m.in. w art. 391–393 k.c.). Zdaniem SN w analizowanej sprawie zachodzą wątpliwości, czy umowa sprzedaży w zakresie świadczenia ceny miała być realizowana w układzie dwu-, czy trójpodmiotowym. Niemniej zobowiązanie przedstawiciela ustawowego do zapewnienia małoletnim środków pieniężnych przeznaczonych na pokrycie ceny nie zmieniało istoty tego stosunku prawnego. Sąd Najwyższy zakwalifikował zawarcie umowy sprzedaży z wykorzystaniem środków pieniężnych pochodzących z darowizny celowej jako przypadek wątpliwy i uznał, że w takich przypadkach ani przedstawiciele ustawowi, ani notariusz nie mają ustawowej kompetencji do kwalifikacji zamierzonej czynności z punktu widzenia przekroczenia granic zwykłego zarządu. Zdaniem SN nabycie nieruchomości przez małoletnich pod tytułem odpłatnym, bez względu na źródło pochodzenia środków pieniężnych, zawsze stanowi czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu i brak podstaw do odstępstwa od tej zasady tylko dlatego, że środki na pokrycie ceny zostały pozyskane pod tytułem darmym. Sąd Najwyższy uznał, że czynność inwestycyjnego rozporządzenia majątkiem małoletnich polegająca na nabyciu nieruchomości o znaczącej wartości jest związana z pewnym ryzykiem – jej następstwem jest nie tylko przysporzenie majątkowe, lecz również powstanie kompleksu praw i obowiązków, wymagających rozważenia w aspekcie dobra dziecka. Co prawda pożytki majątku stanowią jego własność, ale zgodnie z art. 103 k.r.o. czysty dochód z majątku dziecka powinien być przede wszystkim obracany na utrzymanie i wychowanie dziecka oraz jego rodzeństwa, które wychowuje się razem z nim, nadwyżka zaś na inne uzasadnione potrzeby rodziny. Pozyskanie dochodu pośrednio wpływa zatem na istnienie i zakres obowiązku alimentacyjnego rodziców. Ponadto SN podkreślił, że z własnością nieruchomości wiążą się również liczne obowiązki publicznoprawne i cywilne.
Warto zaznaczyć, że SN uznał za nieważne polecenie polegające na zakazie zbywania surogatu korzyści uzyskanej w wyniku wykonania polecenia.
Ocena rozstrzygnięcia
Zagadnienie nabywania nieruchomości przez małoletnich za środki pieniężne pochodzące od ich rodziców i przekazywane w celu sfinansowania zakupu ma istotne znaczenie praktyczne i jest niejednolicie oceniane w doktrynie prawa cywilnego. Rozstrzygnięcie SN należy zasadniczo podzielić, chociaż nie bez pewnych uwag.
Przede wszystkim wypada zgodzić się z SN, że w analizowanym przypadku chodziło o dokonanie dwóch czynności prawnych. Treść umowy określonej w uzasadnieniu uchwały jako „Umowa przyrzeczenia i przyjęcia darowizny pieniężnej celowej z notarialnym potwierdzeniem podpisów stron zawierających umowę”, ustalana wyłącznie na podstawie jej opisu zawartego w uzasadnieniu powyższej uchwały, wywołuje wątpliwości interpretacyjne. Jednakże ze wskazania, iż w umowie tej postanowiono, że w razie niezawarcia umowy sprzedaży obdarowane nie będą zgłaszać roszczeń o wykonanie darowizny, można jak się wydaje wnosić, że zgodny zamiar stron i cel umowy polegał na zawarciu umowy darowizny (o skutku wyłącznie zobowiązującym) mimo zastosowania nazwy „przyrzeczenie darowizny”. Umowa ta jest nieważna ze względu na niezachowanie wymogu formy aktu notarialnego dla oświadczenia woli darczyńcy (art. 890 § 1 zd. 1 k.c.), a z okoliczności, że miała ona podlegać wykonaniu dopiero po zawarciu umowy sprzedaży – co nie nastąpiło – należy wnosić, że nieważna umowa darowizny nie została konwalidowana z uwagi na niespełnienie przyrzeczonego świadczenia (zob. art. 890 § 1 zd. 2 k.c.). Drugą umową, która miała zostać zawarta, była umowa sprzedaży nieruchomości, do której nie doszło z uwagi na odmowę przez notariusza dokonania czynności notarialnej (art. 81 i n. Prawa o notariacieUstawa z 14.02.1991 r. – Prawo o notariacie (Dz.U. z 2019 r. poz. 540 ze zm.).). Nie powinno więc budzić jakichkolwiek wątpliwości – wbrew wahaniu Sądu Okręgowego w G., że w analizowanym przypadku planowane było zawarcie dwóch umów, przy czym każda z nich podlega ocenie z punktu widzenia obowiązku uzyskania przez rodziców, mających zawrzeć te umowy w imieniu małoletnich, zezwolenia sądu opiekuńczego na dokonanie danej czynności prawnej.
Teza uchwały SN dotyczy problemu konieczności uzyskania zezwolenia sądu opiekuńczego na nabycie przez rodziców działających w imieniu małoletniego dziecka, na podstawie umowy sprzedaży, nieruchomości za środki pieniężne pochodzące z dokonanej przez nich darowizny celowej. Ze względu na ograniczone ramy niniejszej publikacji rozważania będą ograniczać się więc do tego zagadnienia, choć należy zaznaczyć, że pewne uwagi można byłoby poczynić w odniesieniu do umowy darowizny, jaka miała zostać zawarta w analizowanym stanie faktycznym, a także do rozważań SN dotyczących tej umowy. Nie do końca przekonuje pogląd SN, że dążenie do powiązania przysporzenia z planowanym wydatkiem może przybrać jedynie postać polecenia (art. 893–895 k.c.) albo warunku (art. 89 i n. k.c.). Należy uznać, że zapewnieniu, by środki pieniężne zostały finalnie przeznaczone na sfinansowanie ceny nabycia nieruchomości przez małoletnie, może służyć wzbogacenie umowy darowizny nie tylko o polecenie i warunek rozwiązujący, lecz także o zobowiązanie się obdarowanego do użycia tych środków na zapłatę cenyWprowadzenie do umowy takiego postanowienia nie oznacza zastrzeżenia polecenia, ponieważ zachowanie stanowiące treść polecenia nie jest świadczeniem (a ustanowienie polecenia nie prowadzi do powstania stosunku zobowiązaniowego, w tym zobowiązania naturalnego). albo zamieszczenie w umowie darowizny klauzuli, na mocy której darczyńca zobowiąże się spełnić świadczenie z tytułu darowizny do rąk osoby trzeciej, to jest sprzedawcy, z którym obdarowany uprzednio zawarł umowę sprzedaży (art. 393 k.c.). Teoretycznie – w ramach tzw. „darowizny celowej” – można by rozważyć także darowiznę polegającą na zobowiązaniu się osoby trzeciej wobec dłużnika za zgodą tego ostatniego do spłaty jego długu z umownym wykluczeniem wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzycielaR. Trzaskowski (w:) Kodeks cywilny. Komentarz. Tom V. Zobowiązania. Część szczegółowa, red. J. Gudowski, Warszawa 2017, s. 596; M. Tenenbaum-Kulig, Darowizna w polskim prawie zobowiązań, w druku.. Jednak w stanie faktycznym, w którym została podjęta uchwała, nic nie wskazuje na zastosowanie tego wariantu. Również w przypadku zawierania przez rodziców w imieniu dziecka pozostającego pod ich władzą rodzicielską i mającego wystąpić w roli obdarowanego tzw. darowizny celowej aktualny jest problem konieczności uzyskania przez rodziców zezwolenia sądu opiekuńczego na zawarcie tej umowy. Ponadto istotne znaczenie w kwestii tego, czy rodzic w ogóle może reprezentować dziecko przy zawarciu analizowanej umowy darowizny, ma art. 98 § 2 pkt 2 k.r.o., ponieważ należałoby ocenić, czy wpływ na dopuszczalność reprezentowania dziecka przez rodzica w analizowanym przypadku miało zawarte w umowie darowizny postanowienie, zgodnie z którym „lokale nie mogą być zbyte przed uzyskaniem pełnoletniości przez obdarowane bez zgody obojga rodziców, chyba że byłoby to spowodowane śmiercią któregoś z rodziców”. Zagadnienia te nie stanowiły jednak zasadniczego przedmiotu rozważań SN, dlatego też zostały jedynie zasygnalizowane.
Drugą niezależną umową, która miała zostać zawarta w analizowanym stanie faktycznym, jest umowa sprzedaży nieruchomości, którą w imieniu małoletniego – mającego wystąpić w roli kupującego – mieli zawrzeć jego rodzice. Należy podzielić pogląd SN, że na zawarcie tej umowy rodzice małoletniego muszą uzyskać uprzednie zezwolenie sądu opiekuńczego z uwagi na to, że dokonanie takiej czynności przekracza zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka (art. 101 § 3 k.r.o.), niezależnie od tego, czy środki pieniężne na zapłatę ceny stanowią składnik majątku małoletniego już w chwili zawarcia tej umowy, czy też zapłata ceny nastąpi wskutek nieodpłatnego uzyskania odpowiednich środków przez małoletniego, bądź wygaśnięcie długu małoletniego kupującego wobec sprzedawcy ma nastąpić wskutek nieodpłatnego świadczenia osoby trzeciej (np. rodzica). Zajęcie takiego stanowiska jest konsekwencją uznania zawarcia umowy sprzedaży nieruchomości przez przedstawiciela ustawowego działającego w imieniu małoletniego (występującego w roli kupującego) przede wszystkim za czynność zarządu majątkiem małoletniego, a ponadto za czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu tym majątkiem.
Podstawowe znaczenie ma ocena, czy analizowana czynność może zostać w ogóle uznana za czynność zarządu majątkiem dziecka. Ze względu na ratio legis art. 101 k.r.o. pojęcie zarządu majątkiem dziecka należy rozumieć autonomicznie, inaczej niż rozumie się pojęcie zarządu w przypadku zarządu majątkiem małżonków czy zarządu wspólną rzeczą (prawem). Przede wszystkim w toku wykładni poszczególnych zespołów przepisów posługujących się określeniem „zarząd” muszą zostać uwzględnione różnice między nimi, a zakres pojęcia „zarządu” oraz kwalifikacja czynności zwykłego zarządu i przekraczających zakres zwykłego zarządu powinny być ustalane odrębnie w ramach danej grupy przepisów prawnych, przy uwzględnieniu ich specyfikiK. Gołębiowski, Uwagi dotyczące zarządu majątkiem dziecka pozostającego pod władzą rodzicielską (w:) Wybrane zagadnienia polskiego prawa prywatnego. Księga pamiątkowa ku czci Doktora Józefa Kremisa i Doktora Jerzego Strzebinczyka, red. J. Jezioro, K. Zagrobelny, Wrocław 2019, s. 55 i n..
Pojęcie zarządu majątkiem dziecka nie zostało zdefiniowane ustawowo i przy określaniu zakresu tego pojęcia należy mieć na uwadze inne przepisy, pozostające w związku z tą regulacją, mianowicie art. 92 i art. 95 § 1 k.r.o. W konsekwencji wypada podzielić pogląd, zgodnie z którym zakres czynności zaliczanych do zarządu majątkiem dziecka jest szerszy od zakresu czynności zaliczanych do zarządu majątkiem małżonkówR. Zegadło (w:) A. Bodnar, A. Gójska, J. Ignaczewski, L. Kuziak, A. Śledzińska-Simon, R. Zegadło, Władza rodzicielska i kontakty z dzieckiem, Warszawa 2019, s. 142; K. Gołębiowski, Uwagi..., s. 57.. Stanowi to konsekwencję zupełnie innej funkcji i przyczyny powstania obu tych regulacji prawnychK. Gołębiowski, Uwagi..., s. 57., ich innego ratio legis. Instytucja zarządu majątkiem wspólnym małżonków służy rozstrzyganiu problemów dotyczących istniejącego współuprawnienia małżonków (np. ustaleniu, jakich czynności każdy z małżonków może dokonywać samodzielnie, a do jakich niezbędne jest ich współdziałanie), nie zachodzi więc potrzeba rozszerzania zakresu pojęcia zarządu majątkiem poza kwestie dotyczące istniejącego już majątku wspólnegoK. Gołębiowski, Uwagi..., s. 57.. W konsekwencji dominujące aktualnie stanowisko słusznie zakłada, że nabycie prawa do majątku wspólnego samo w sobie nie jest czynnością zarządu majątkiem, natomiast wykonywanie zarządu może stanowić rozporządzenie, dokonywane w ramach świadczenia spełnianego w zamian za prawo nabyte do majątku wspólnegoM. Nazar (w:) System Prawa Prywatnego, t. 11, Prawo rodzinne i opiekuńcze, red. T. Smyczyński, Warszawa 2014, s. 348; K. Gołębiowski, Uwagi..., s. 58.. Inaczej należy zdefiniować zarząd majątkiem dziecka z uwagi na odmienne funkcje instytucji zarządu w tym przypadku oraz odmienny kontekst normatywnyK. Gołębiowski, Uwagi..., s. 58. Zob. też T. Sokołowski (w:) Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz, red. H. Dolecki, T. Sokołowski, Warszawa 2013, s. 698.. W szczególności instytucja zarządu majątkiem dziecka służy zapewnieniu wykonywania przez rodziców władzy rodzicielskiej, a zwłaszcza pieczy nad majątkiem dziecka (art. 95 § 1 k.r.o.), a ponadto z uwagi na to, że małoletni nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych, rodzice zostali umocowani do działania w jego imieniu. W konsekwencji słusznie przyjmuje się szersze rozumienie pojęcia zarządu majątkiem dziecka, włączając do zakresu tego pojęcia takie czynności dokonywane przez rodziców, które kształtują sytuację majątkową dziecka, nawet jeżeli nie odnoszą się one do konkretnego, istniejącego już składnika majątku dziecka – obejmując pojęciem zarządu majątkiem dziecka m.in. nabycie prawa do majątku dziecka, czy też czynności prawne o charakterze czysto zobowiązującymK. Gołębiowski, Uwagi..., s. 58..
W związku z tym pojęcie zarządu majątkiem dziecka rozumie się szerokoJ. Słyk (w:) Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz. Przepisy wprowadzające KRO, red. K. Osajda, Warszawa 2017, s. 1253. Zob. też: J. Gajda (w:) Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz, red. K. Pietrzykowski, Warszawa 2015, s. 651., przyjmując, że „zarząd majątkiem dziecka, jako agregatem aktywów i pasywów, obejmuje zachowania oraz czynności prawne i faktyczne, wpływające na szeroko rozumianą sytuację majątkową dziecka”T. Sokołowski (w:) Kodeks..., s. 697.. Należałoby jednak podzielić pogląd uznający tę definicję za zbyt szeroką z uwagi na to, że przyznanie rodzicom umocowania do reprezentowania dziecka w obrocie cywilnoprawnym nie musi świadczyć o tym, że wszystkie czynności podejmowane przez rodziców w ramach reprezentacji dziecka są podejmowane w ramach zarządu jego majątkiem, nawet jeżeli odnoszą się one do sfery majątku dzieckaK. Gołębiowski, Uwagi..., s. 58 i n.. Reprezentacja przez rodziców ma bowiem szerszy zakres niż zarząd majątkiem dziecka, który sprawują rodziceJ. Ignatowicz, M. Nazar, Prawo rodzinne..., s. 523; G. Jędrejek, Kodeks rodziny i opiekuńczy. Pokrewieństwo i powinowactwo. Komentarz do art. 617–1441, Warszawa 2014, s. 193; K. Gołębiowski, Uwagi..., s. 59..
Zaproponowane wyżej cechy czynności zarządu majątkiem dziecka ma zawarcie przez rodziców w imieniu dziecka – występującego w roli kupującego – umowy sprzedaży nieruchomości. Czynność ta jest dokonywana w celu wykonywania pieczy zarówno nad osobą dziecka, jak i nad jego majątkiem. Z jednej bowiem strony służy ona nabyciu przez dziecko istotnego składnika majątku, który w przyszłości będzie mógł zostać wykorzystany przez dziecko dla zaspokojenia jego potrzeb mieszkaniowych (w przypadku nieruchomości lokalowych, budynkowych oraz nieruchomości gruntowych przeznaczonych do zabudowy mieszkaniowej), a do tego czasu (bądź generalnie) nieruchomość może służyć pomnażaniu majątku dziecka w wyniku oddania jej do odpłatnego używania osobom trzecim. Z drugiej natomiast strony zawarcie takiej umowy należy uznać za przejaw pieczy nad osobą dziecka, kładąc nacisk tym razem nie na to, że zawarcie umowy sprzedaży nieruchomości umożliwia nabycie określonego składnika do majątku dziecka, lecz że służy zabezpieczeniu przyszłych potrzeb mieszkaniowych dziecka.
Należy zgodzić się z SN, że powyższa czynność stanowi czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka również wtedy, gdy środki pieniężne na zapłatę ceny pochodzą z dokonanej przez rodziców darowizny celowej.
Wypada podkreślić, że w literaturze uznaje się, iż pojęcie czynności przekraczających zwykły zarząd nie pokrywa się z pojęciem czynności rozporządzających i zobowiązujących w rozumieniu art. 17 k.r.o., ponieważ w art. 101 k.r.o. nie chodzi o formalny podział czynności zarządu ze względu na to, czy umniejszają one lub obciążają majątek dziecka, lecz o to, czy dana czynność wywiera poważniejszy efekt gospodarczyJ. Ignatowicz (w:) System prawa rodzinnego i opiekuńczego, red. J.S. Piątowski, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1985, s. 827. Tak również: J. Gajda (w:) Kodeks..., s. 652.. Postuluje się, by z uwagi na specyfikę sytuacji dziecka przy kwalifikowaniu charakteru czynności zarządu jego majątkiem przyjąć dodatkowe kryteria – miernikiem oceny, czy dana czynność przekracza zakres zwykłego zarządu, jest jej ciężar gatunkowy, skutki w sferze prawnej majątku małoletniego, wartość przedmiotu dokonanej czynności, a także szeroko rozumiane dobro dziecka i ochrona jego interesów życiowychWyrok SN z 16.11.1982 r. (I CR 234/82), LEX nr 8486; J. Strzebinczyk (w:) System Prawa Prywatnego, t. 12, Prawo rodzinne i opiekuńcze, red. T. Smyczyński, Warszawa 2011, s. 296; J. Ignaczewski, Kodeks rodzinny i opiekuńczy, Komentarz, Warszawa 2010, s. 594; T. Sokołowski (w:) Kodeks..., s. 705. Zob. też: uchwała pełnego składu Izby Cywilnej SN z 30.04.1977 r. (III CZP 73/76), OSN 1978/2, poz. 19.. W razie wątpliwości zaleca się zaś uznanie danej czynności za przekraczającą zakres zwykłego zarząduT. Sokołowski (w:) Kodeks..., s. 703.. Według J. Strzebinczyka z orzecznictwa sądowego można wyprowadzić wniosek, że czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka to takie, które chociażby potencjalnie zagrażają naruszeniem jego interesów majątkowychJ. Strzebinczyk (w:) System..., s. 296.. Ponadto formułuje się postulat brania pod uwagę zarówno kryteriów obiektywnych, takich jak wypracowany w literaturze i orzecznictwie katalog czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu, jak i kryteriów subiektywnych, które bazują na konkretnej sytuacji majątkowej dziecka, takich jak wartość majątku dziecka i dokonywanej czynności, a także rodzaj tej czynnościT. Sokołowski (w:) Kodeks..., s. 704; J. Słyk (w:) Kodeks..., s. 1260..
Zdaniem K. Gołębiowskiego oceny, czy pewna czynność mieści się w ramach czynności zwykłego zarządu, czy też przekracza zakres czynności zwykłego zarządu, należy dokonywać przede wszystkim przez odniesienie się do przewidzianych w danej regulacji prawnej skutków przyjęcia określonej kwalifikacji tego działaniaK. Gołębiowski, Uwagi..., s. 56 i s. 65; K. Gołębiowski, Zarząd majątkiem wspólnym małżonków, Warszawa 2012, s. 128 i n., co prowadzi wspomnianego autora do wniosku, że za czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka należałoby uznać takie działania, co do których istnienia lub braku potrzeby dokonania racjonalne i celowe jest wypowiedzenie się przez sąd powszechnyK. Gołębiowski, Uwagi..., s. 56.. Według K. Gołębiowskiego rozstrzygając, czy dana czynność zarządu majątkiem dziecka powinna zostać uznana za mieszczącą się w zakresie czynności zwykłego zarządu, czy należy uznać ją za przekraczającą zakres czynności zwykłego zarządu, należy rozważać nie tyle to, czy to działanie ma określone cechy i może wywołać dane skutki gospodarcze, lecz raczej mieć na względzie, jakie byłyby konsekwencje uznania go za czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu. W dalszej kolejności autor postuluje rozważenie, czy okoliczność, że ostatecznie o skutecznym dokonaniu czynności zdecyduje sąd, może poprawić sytuację małoletniego, czy też nieK. Gołębiowski, Uwagi..., s. 65..
Należy zgodzić się z K. Gołębiowskim, że konieczne jest rozważenie, czy oceniana czynność jest tego rodzaju, że ustawodawca zmierzał do poddania zasadności jej dokonania ocenie sądu, przy uwzględnieniu wartości, jakim dał wyraz w przepisach poświęconych władzy rodzicielskiej. Rolą regulacji zawartej w art. 101 § 3 k.r.o. jest zapobieganie działaniu na szkodę małoletniegoK. Gołębiowski, Uwagi..., s. 56., a więc jego ochrona. Za czynności przekraczające zakres czynności zwykłego zarządu majątkiem dziecka należy więc uznać te czynności, które powodują poważniejsze zagrożenie interesów dziecka, któremu przeciwdziałać może kontrola ze strony sądu.
W ramach poszczególnych kryteriów odróżnienia czynności zwykłego zarządu i czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka wypada uwzględnić możliwe do przewidzenia skutki ekonomiczne danej czynności oraz skutki dla osoby dziecka, o ile te ostatnie również występująK. Gołębiowski, Uwagi..., s. 66.. Spośród zaproponowanych przez K. Gołębiowskiego podstawowych kryteriów oceny, czy dana czynność powinna zostać uznana za czynność mieszczącą się w zakresie zwykłego zarządu majątkiem dziecka, czy też za czynność przekraczającą ten zakresZob. K. Gołębiowski, Uwagi..., s. 67., w przypadku, na tle którego zapadła analizowana uchwała, można posłużyć się kryteriami celu planowanej czynności, przedmiotu czynności zarządu, skutków poddania danego typu czynności wymogowi kontroli sądowej oraz kryterium istnienia realnej możliwości naruszenia dobra małoletniego.
Jeżeli środki pieniężne na zapłatę ceny stanowią składnik majątku małoletniego w chwili zawarcia umowy sprzedaży nieruchomości, mamy do czynienia z klasyczną czynnością przekraczającą zakres zwykłego zarządu majątkiem dzieckaNależy podkreślić, że pojęcie czynności zarządu majątkiem dziecka z uwagi na jego specyfikę należy rozumieć inaczej niż pojęcie zarządu majątkiem wspólnym małżonków, co pozwala na objęcie tym pojęciem także czynności zobowiązujących., z uwagi na to, że zawarcie umowy sprzedaży nieruchomości przez dziecko jako kupującego zwykle wywiera poważniejszy efekt gospodarczy dla jego majątku, jej ciężar gatunkowy i skutki w sferze majątku dziecka są znaczne, podobnie jak wartość przedmiotu dokonanej czynności, a ponadto szeroko rozumiane dobro dziecka i potrzeba ochrony jego życiowych interesów wymagają poddania takiej czynności kontroli sądu opiekuńczego. Należy również wziąć pod uwagę stan nabywanej nieruchomości oraz okoliczność, że z prawem własności każdej nieruchomości wiąże się obowiązek uiszczania podatku od nieruchomości, a w przypadku nieruchomości lokalowych właściciel obowiązany jest do uiszczania opłat związanych z lokalem. Z punktu widzenia zasady dobra dziecka i wymienionych wyżej pozostałych kryteriów rozgraniczenia czynności zwykłego zarządu i przekraczających zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka kwalifikacja umowy sprzedaży nieruchomości, w której dziecko występuje w roli kupującego, nie zmienia się wówczas, gdy środki pieniężne na zapłatę ceny mają zostać zapewnione przez osobę trzecią – bądź przez nieodpłatne przeniesienie ich do majątku dziecka, bądź przez uiszczenie ceny przez osobę trzecią bezpośrednio sprzedawcy, w wykonaniu umowy darowizny, w której obdarowanym jest dziecko, wzbogaconej o zastrzeżenie z art. 393 k.c. W takich przypadkach zaciągane zobowiązanie zwykle ma znaczną wartość i aktualne pozostają pozostałe wymienione wyżej czynniki. Ponadto należy podkreślić, że zobowiązanie się osoby trzeciej do nieodpłatnego świadczenia pieniężnego na rzecz dziecka – bezpośrednio do jego majątku bądź do rąk sprzedawcy w związku ze wzbogaceniem darowizny o postanowienie z art. 393 k.c. – może zostać niewykonane, co naraża dziecko na obowiązek zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od niezapłaconej sprzedawcy ceny. Z punktu widzenia prawnego tego niebezpieczeństwa nie niweluje okoliczność, że dłużnikiem dziecka jest jego rodzic, a więc podmiot z założenia mający działać i działający w interesie dziecka. To, że dziecko będzie miało roszczenie wobec darczyńcy, nie niweluje ryzyka gospodarczego po stronie dziecka, że umowa sprzedaży może zostać niewykonana. Należy także podkreślić, że zgodnie z art. 891 § 1 k.c. darczyńca jest zobowiązany do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania tylko, jeżeli szkoda została wyrządzona umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa, a w myśl art. 891 § 2 k.c. jeżeli darczyńca opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, obdarowany może żądać odsetek za opóźnienie dopiero od dnia wytoczenia powództwa. Z analogicznych powodów ryzyka dla dziecka, związanego z nabyciem własności nieruchomości, nie niweluje zobowiązanie się osoby trzeciej do nieodpłatnego zapewnienia dziecku środków umożliwiających wywiązanie się przez dziecko z zobowiązań ciążących na nim jako właścicielu nieruchomości. Z tych powodów nie podzielam reprezentowanego w literaturze stanowiska, zgodnie z którym „zakup przez rodziców dla małoletniego dziecka nieruchomości za własne pieniądze”, gdy w umowie sprzedaży jako kupujący widnieje dziecko reprezentowane przez rodziców, należy traktować analogicznie do darowizny, a nie jako czynność odpłatną, przekraczającą ze względu na swój przedmiot zakres zwykłego zarząduTak Z. Bidziński, J. Serda, Wybrane zagadnienia postępowania w sprawach rodzinnych, opiekuńczych i kurateli, „Nowe Prawo” 1966/1, s. 77; H. Ciepła (w:) Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz, red. K. Piasecki, Warszawa 2009, s. 786.. Zdaniem J. Ignaczewskiego, skoro występuje wówczas czynność odpłatna (sprzedaż; obok darowizny), której stroną jest małoletni, to pojawia się wątpliwość, czy jest wymagana zgoda sądu opiekuńczego na czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu i „przez analogię do darowizny” należy uznać, że nie jest wymagane zezwolenie sądu opiekuńczego, z zastrzeżeniem, że w akcie notarialnym znajduje się wyraźne wskazanie, że zakup nieruchomości następuje ze środków rodziców, a nie z majątku dzieckaJ. Ignaczewski, Kodeks..., s. 595 i n..
Należy więc podzielić stanowisko SN, że nabycie nieruchomości przez małoletnich pod tytułem odpłatnym, bez względu na źródło pochodzenia środków pieniężnych, zawsze stanowi czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu. Z uwagi na znaczne różnice między zarządem majątkiem dziecka i zarządem majątkiem wspólnym małżonków oraz specyfikę tego pierwszego pojęcia zarząd majątkiem dziecka należy rozumieć autonomicznie, a w konsekwencji możliwe jest uznanie za czynność zarządu majątkiem dziecka także zaciągnięcia zobowiązania. Skoro więc standardowo zawarcie umowy sprzedaży nieruchomości, w której dziecko występuje jako kupujący, ma znaczny ciężar gatunkowy w sferze majątkowej dziecka, a ponadto oznacza zgodę na nabycie przez dziecko składnika majątkowego, z którym wiąże się powstanie licznych zobowiązań, taka czynność przekracza zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka niezależnie od tego, czy dziecko dysponuje w chwili zawarcia umowy sprzedaży środkami pieniężnymi na pokrycie ceny, czy też nie.
Odrębną kwestią jest to, czy w obliczu zaprezentowanego wyżej sposobu wykładni art. 101 § 1 i 3 k.r.o. zastosowane przez ustawodawcę w tych przepisach pojęcie zarządu majątkiem dziecka jest adekwatne, zważywszy na odmienne znaczenie nadawane przez część przedstawicieli doktryny i judykaturę temu pojęciu w odniesieniu do zarządu majątkiem dziecka. W tym kontekście należy zwrócić uwagę na spostrzeżenie J. Pisulińskiego, że być może właściwsze byłoby posłużenie się przez ustawodawcę pojęciem zgody na ważniejsze czynności odnoszące się do majątku dziecka lub mogące wywierać wpływ na taki majątek – na wzór art. 156 k.r.o.
BRAK WYMOGU ZGODY MAŁŻONKA OBDAROWANEGO Z MAJĄTKU WSPÓLNEGO DO MAJĄTKU OSOBISTEGO NA ODWOŁANIE DAROWIZNY Z POWODU RAŻĄCEJ NIEWDZIĘCZNOŚCI I NA ŻĄDANIE ZWROTU PRZEDMIOTU ODWOŁANEJ DAROWIZNY
Wyrok Sądu Najwyższego z 28.03.2019 r. (I CSK 13/18)Wyrok SN z 28.03.2019 r. (I CSK 13/18), LEX nr 2652529.
Wymagania zgody na odwołanie darowizny nie tłumaczy również oczekiwanie symetrii rozwiązań prawnych, wyrażającej się w konieczności uzyskania zgody współmałżonka na dokonanie darowizny – i zgody współmałżonka na jej odwołanie. W odróżnieniu od dokonania darowizny przedmiotu z majątku wspólnego, odwołanie darowizny nie stanowi czynności zarządu tym majątkiem, toteż nie wymaga zgody współmałżonka. Stosownie bowiem do art. 36 § 2 zd. 2 k.r.o. wykonywanie zarządu obejmuje czynności, które dotyczą przedmiotów majątkowych należących do majątku wspólnego, tymczasem w wyniku dokonanej uprzednio darowizny własność nieruchomości przestała być składnikiem tego majątku, a weszła w skład majątku osobistego pozwanego. Złożenie oświadczenia o odwołaniu darowizny może zresztą w pewnych sytuacjach nie doprowadzić do zwrotu jej przedmiotu in natura, lecz jedynie do zwrotu wartości tego przysporzenia. Ponadto art. 37 k.r.o. w sposób limitowany określa przypadki konieczności uzyskania zgody współmałżonka na czynności prawne dokonywane przez drugiego małżonka. Wyrażenie zgody na odwołanie darowizny niewątpliwie nie jest wymienione wśród tych przypadków.
Stan faktyczny
Powódka, będąca żoną pozwanego, dokonała za jego zgodą i na jego rzecz, do jego majątku osobistego darowizny nieruchomości gruntowej, która wchodziła w skład majątku wspólnego. Następnie na podstawie art. 898 § 1 k.c. powódka odwołała darowiznę i wniosła o zobowiązanie pozwanego do złożenia oświadczenia woli o przeniesieniu własności tej nieruchomości na rzecz powódki albo – ewentualnie – o przeniesieniu do jej majątku osobistego udziału 1/2 we współwłasności tej nieruchomości.
Sąd Okręgowy w W. uwzględnił żądanie główne. Sąd uznał, że nielojalne wobec powódki było dokonywanie przez pozwanego osobistych zapisków z danymi prostytutek oraz odwiedzanie licznych portali matrymonialnych i randkowych, potwierdzone historią przeglądarki internetowej komputera, oraz że te zachowania dawały podstawy do przyjęcia, że pozwany dopuszczał się zdrady małżeńskiej. Ponadto sąd ustalił, że pozwany na podstawie pełnomocnictwa udzielonego mu przez powódkę zbył na rzecz swojego ojca liczne, wartościowe nieruchomości należące do majątku wspólnego, bez rzeczywistego uzyskania za nie zapłaty. Nieruchomości te zostały następnie przez ojca pozwanego darowane pozwanemu, wskutek czego weszły w skład majątku osobistego pozwanego. Pozwany pozbawił także powódkę możliwości pożytkowania środków majątkowych, które do tej pory były wykorzystywane wspólnie, w tym środków objętych wspólnością ustawową, przez dokonanie przelewów tych środków na konta osobiste pozwanego oraz przez zablokowanie używanej przez powódkę karty kredytowej.
Apelacja pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego została oddalona. Sąd apelacyjny uznał za dopuszczalne odwołanie darowizny nieruchomości, należącej uprzednio do majątku wspólnego, w czasie trwania wspólności ustawowej. W szczególności sąd apelacyjny nie uznał za przeszkodę argumentacji zawartej w motywach przytoczonej przez pozwanego uchwały SN z 11.01.1996 r. (III CZP 191/95)Uchwała SN z 11.01.1996 r. (III CZP 191/95), OSNC 1996/4, poz. 56.. Sąd uznał także za niezasadny zarzut wadliwej oceny zebranego materiału dowodowego (art. 233 § 1 k.p.c.), zmierzający do podważenia ustaleń świadczących o rażącej niewdzięczności pozwanego.
W skardze kasacyjnej od wyroku sądu apelacyjnego pozwany sformułował zarzuty naruszenia prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 898 § 1 k.c. Zdaniem pozwanego naruszenie to polegało – po pierwsze – na zaaprobowaniu przez sąd apelacyjny możliwości odwołania w czasie trwania wspólności ustawowej darowizny dokonanej z majątku wspólnego oraz podzielenie poglądu, że małżonek-darczyńca może bez zgody swego współmałżonka żądać zwrotnego przeniesienia własności darowanej nieruchomości do majątku wspólnego. Po drugie, zdaniem pozwanego o błędnej wykładni art. 898 § 1 k.c. świadczyło uznanie za rażącą niewdzięczność zbycia przez pozwanego nieruchomości przy wykorzystaniu pełnomocnictwa udzielonego mu przez powódkę, pomimo niewykazania, że te rozporządzenia były niekorzystne, a także uznanie za rażącą niewdzięczność dokonania przelewu środków z kont pozwanego, uprzednio wykorzystywanych także przez powódkę, lecz zawierających środki majątkowe należące do majątku osobistego pozwanego. W związku z tymi zarzutami skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi apelacyjnemu do ponownego rozpoznania. Powódka wniosła o oddalenie skargi kasacyjnej.
Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego
Sąd Najwyższy uznał skargę kasacyjną za niezasadną. Sąd Najwyższy ocenił, że drugi z opisanych wyżej zarzutów kasacyjnych nie może zostać uznany za zmierzający do zbadania trafności wykładni art. 898 § 1 k.c., ponieważ skarżący przytoczył niepełny, a co za tym idzie zniekształcony opis okoliczności stanowiących kontekst swoich zachowań, który nie oddawał ustaleń dokonanych przez sąd apelacyjny, mających świadczyć o rażącej niewdzięczności obdarowanego. Sąd Najwyższy uznał w konsekwencji, że nie może wypowiedzieć się o kierunku interpretacji art. 898 § 1 k.c., ponieważ u jego podstaw nie leży stan zaistniały w sprawie, lecz będący przejawem ukrytej polemiki z ustaleniami sądu apelacyjnego w ich rzeczywistej postaci, a tymi ostatnimi SN jest związany. Sąd Najwyższy rozważył więc pierwszy z zarzutów kasacyjnych, który uznał za niezasadny.
Sąd Najwyższy potwierdził , że obecnie generalnie nie budzi wątpliwości możliwość dokonywania przesunięć majątkowych, które prowadzą do rozporządzenia przedmiotem wchodzącym w skład majątku wspólnego na rzecz współmałżonka, do jego majątku osobistegoZob. uchwała składu 7 sędziów SN z 10.04.1991 r. (III CZP 76/90), OSNC 1991/10–12, poz. 117.. Takie umowy są ważne, o ile nie mają na celu obejścia zakazu unormowanego w art. 35 k.r.o. W sprawie będącej przedmiotem rozstrzygnięcia ważność darowizny nie była kwestionowana, a sporne zagadnienie dotyczyło dopuszczalności odwołania darowizny przez powódkę w czasie trwania wspólności ustawowej, bez konieczności uzyskania zgody pozwanego na odwołanie darowizny i na powrotne wejście własności nieruchomości do majątku wspólnego. Skarżący kwestionował skuteczność powyższych czynności powódki, powołując się na przypisanie sobie statusu darczyńcy w związku z pochodzeniem przedmiotu darowizny z majątku wspólnego oraz wyrażeniem zgody na dokonanie darowizny przez powódkę. Zdaniem SN skarżący nie mógł jednak zostać uznany za darczyńcę, gdyż przysporzenie uzyskane wskutek zawarcia umowy darowizny nie nastąpiło kosztem jego majątku (art. 888 in fine k.c.), nie był on więc ani w sensie prawnym, ani ekonomicznym darczyńcą, ponieważ zawarł umowę jako obdarowany i stał się beneficjentem dokonanego przysporzenia. To w ocenie SN powoduje, że nie zachodziła potrzeba rozstrzygnięcia problemu prawnego, czy za darczyńcę uprawnionego do odwołania darowizny należy poczytywać także tego małżonka, który wyraził zgodę na zawarcie umowy przez swojego współmałżonka. Zagadnienie to miałoby znaczenie, gdyby darowizna przedmiotu należącego do majątku wspólnego została dokonana na rzecz osoby trzeciej, która dopuściła się rażącej niewdzięczności wobec pozwanego. Zdaniem SN z uwagi na to, że darowizny dokonano do majątku osobistego skarżącego, nie może on zostać uznany za darczyńcę. W konsekwencji nie można ograniczać skutków odwołania darowizny dokonanego przez powódkę do udziału we współwłasności, powołując się na dokonanie darowizny przez dwoje darczyńców (powódkę i pozwanego). Takiego stanowiska nie zmienia okoliczność wyrażenia przez pozwanego zgody na dokonanie darowizny przez powódkę – nawet w razie przyjęcia, że do zawarcia umowy w analizowanym przypadku znajdował zastosowanie art. 37 § 1 pkt 4 k.r.o. W tej ostatniej kwestii SN uznał jednak, że przepisy art. 37 k.r.o. są dostosowane do przypadków czynności prawnych z osobami trzecimi, a nie do czynności dokonywanych przez małżonków, prowadzących do rozporządzenia składnikiem majątku wspólnego na rzecz współmałżonka, do jego majątku osobistego. Sąd Najwyższy powołał tu art. 37 § 3 k.r.o., który przewiduje możliwość wyznaczenia małżonkowi, którego zgoda jest wymagana, odpowiedniego terminu do potwierdzenia umowy, wskazując, że stosowanie tej regulacji w stosunkach między małżonkami oznaczałoby, że termin do potwierdzenia umowy małżonek może wyznaczyć sam sobie. Zdaniem SN, gdyby przyjąć, że do zawartej przez strony umowy art. 37 k.r.o. nie miał zastosowania, zgoda pozwanego nie byłaby potrzebna, a jego oświadczenie w tej kwestii byłoby bezprzedmiotowe. Jednak zdaniem SN również w razie opowiedzenia się za bardziej rygorystycznym poglądem (wymagającym zgody) nie byłoby zasadne twierdzenie, że wskutek jej wyrażenia pozwany stał się darczyńcą w rozumieniu art. 898 § 1 k.c. ze względu na to, że dokonanie darowizny nie nastąpiło kosztem majątku pozwanego, lecz prowadziło do przysporzenia na jego rzecz, jako obdarowanego. Z tego powodu SN uznał za darczyńcę wyłącznie powódkę, przyjmując w konsekwencji, że to powódka była uprawniona do odwołania darowizny.
Z tego samego powodu SN nie podzielił poglądu skarżącego o konieczności zrównania przypadku dokonania darowizny przez jednego z małżonków za zgodą współmałżonka z sytuacją darowizny na rzecz współmałżonków do majątku wspólnego. Argumentując w ten sposób, pozwany wywodził, że skoro małżonek niezawierający umowy darowizny (po stronie obdarowanych) jest uważany za obdarowanego, to konsekwentnie za darczyńcę powinno się uznawać małżonka niebędącego stroną umowy (po stronie darczyńców), który jedynie wyraził zgodę na dokonanie darowizny. Sąd Najwyższy nie podzielił tej argumentacji, stwierdzając, że do uzyskania przysporzenia do majątku wspólnego nie jest potrzebna zgoda małżonka niebędącego stroną umowy darowizny, który staje się beneficjentem przysporzenia wskutek oświadczenia darczyńcy, że przedmiot darowizny ma wejść do majątku wspólnego (art. 33 pkt 2 in fine k.r.o.). Dzięki temu oświadczeniu następuje powrót do zasady z art. 31 § 1 zd. 1 in fine k.r.o.
Sąd Najwyższy nie podzielił stanowiska o konieczności uzyskania przez powódkę zgody pozwanego na odwołanie darowizny oraz na powrotne przeniesienie własności nieruchomości na rzecz powódki, ze skutkiem wejścia tego prawa do majątku wspólnego. Powołując się na tzw. zasadę indywidualizacji podmiotowej, SN uznał, że odwołania darowizny może dokonać darczyńca, który doznał rażącej niewdzięczności, i względem obdarowanego, który dopuścił się takiej niewdzięczności. Jeśli darczyńcami byli współmałżonkowie, do odwołania darowizny przez jednego z nich nie jest potrzebna zgoda drugiego małżonka. Tym bardziej zatem zgoda pozwanego, niebędącego darczyńcą, nie była wymagana do odwołania darowizny przez powódkę.
Zdaniem SN konieczność wyrażenia zgody na odwołanie darowizny nie wynika także z oczekiwania symetrii rozwiązań prawnych, wyrażającej się w konieczności uzyskania zgody współmałżonka na dokonanie darowizny – i zgody współmałżonka na jej odwołanie. Sąd Najwyższy podkreślił, że – inaczej niż dokonanie darowizny przedmiotu z majątku wspólnego – odwołanie darowizny nie stanowi czynności zarządu majątkiem wspólnym, nie wymaga więc zgody współmałżonka. Wykonywanie zarządu obejmuje bowiem czynności, które dotyczą przedmiotów majątkowych należących do majątku wspólnego (art. 36 § 2 zd. 2 k.r.o.), a wskutek dokonania darowizny własność nieruchomości przestała być składnikiem tego majątku i weszła w skład majątku osobistego pozwanego. Ponadto art. 37 k.r.o. w sposób limitowany określa przypadki, w których konieczne jest uzyskanie zgody współmałżonka na czynności prawne dokonywane przez drugiego małżonka, a wśród nich nie występuje odwołanie darowizny. Sąd Najwyższy wskazał również, że sens i cel uprawnienia do odwołania darowizny zostałby podważony, gdyby skuteczność oświadczenia darczyńcy dotkniętego rażącym zachowaniem obdarowanego miała zależeć od zgody współmałżonka także w aspekcie powrotnego przeniesienia własności rzeczy. Zdaniem SN argument ten jest istotny nie tylko w razie darowizny na rzecz współmałżonka, gdy to rażąco niewdzięczny obdarowany w zasadzie decydowałby o tym, czy zachowa uzyskane przysporzenie, lecz w każdym przypadku – także w razie darowizny skutkującej przysporzeniem po stronie osoby trzeciej.
Sąd Najwyższy podkreślił, że złożenie skutecznego oświadczenia o odwołaniu darowizny spowodowało powstanie po stronie obdarowanego obowiązku zwrotu przedmiotu odwołanej darowizny stosownie do przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 898 § 2 k.c.), a więc w analizowanym przypadku nie udziału we współwłasności, lecz własności całej nieruchomości, wchodzącej uprzednio w skład bezudziałowego majątku wspólnego. Konieczność uzyskania zgody pozwanego na powrotne wejście tego składnika do majątku wspólnego nie wynikała także z przepisów o zarządzie majątkiem wspólnym.
Sąd Najwyższy podzielił także pogląd o obligacyjnym skutku odwołania darowizny.
Ocena rozstrzygnięcia
Należy w pełni podzielić stanowisko SN, zgodnie z którym w razie dokonania darowizny z majątku wspólnego małżonków do majątku osobistego jednego z nich odwołanie darowizny z powodu rażącej niewdzięczności nie wymaga zgody tego małżonka, który wystąpił w roli obdarowanego. Sąd Najwyższy słusznie za punkt wyjścia do uzasadnienia tego poglądu przyjął okoliczność, że małżonek, którego majątek osobisty został powiększony o przedmiot świadczenia darczyńcy, nie jest darczyńcą. Wydaje się jednak, że argumentacja na rzecz tego stanowiska nie powinna koncentrować się – jak zresztą sugerował także skarżący – na ekonomicznym kryterium związku przedmiotu darowizny z majątkiem wspólnym małżonków, lecz na kluczowej w mojej ocenie okoliczności, że małżonek, którego majątek osobisty został powiększony o przedmiot świadczenia darczyńcy, w umowie darowizny nie zobowiązał się do spełnienia świadczenia. W konsekwencji nie jest on podmiotem, który przez umowę darowizny zobowiązał się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku (art. 888 § 1 k.c.), a więc nie jest darczyńcą. Rację ma SN, twierdząc, że ów małżonek zawarł umowę jako obdarowany i stał się beneficjentem dokonanego przysporzenia. Warto także na marginesie dodać, że ten sam podmiot nie mógłby wystąpić po dwóch stronach tego samego stosunku zobowiązaniowego, gdyż nie można być równocześnie swoim dłużnikiem i wierzycielemP. Machnikowski (w:) System Prawa Prywatnego, t. 5, Prawo zobowiązań – część ogólna, red. E. Łętowska, Warszawa 2006, s. 113.. Kluczowe znaczenie należy więc przypisać kryterium prawnemu, tj. nieprzysługiwaniu obdarowanemu małżonkowi statusu darczyńcy.
Należy podkreślić, że zgoda małżonka niebędącego stroną umowy darowizny z majątku wspólnego na jej dokonanie przez drugiego małżonka (co nie dotyczy drobnych darowizn zwyczajowo przyjętych – zob. art. 37 § 1 pkt 4 k.r.o.) jest zgodą osoby trzeciejJ.S. Piątowski (w:) System prawa rodzinnego i opiekuńczego, cz. 1, red. J.S. Piątowski, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1985, s. 415; M. Nazar (w:) System..., s. 361; J. Ignatowicz, M. Nazar, Prawo rodzinne..., s. 285; M. Sychowicz (w:) Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz, red. K. Piasecki, Warszawa 2009, s. 233; K. Pietrzykowski (w:) Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz, red. K. Pietrzykowski, Warszawa 2015, s. 302; J. Ignaczewski, Kodeks..., s. 202; A. Lutkiewicz-Rucińska (w:) Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz, red. H. Dolecki, T. Sokołowski, Warszawa 2013, s. 213.. Przez wyrażenie tej zgody udzielający jej małżonek nie staje się stroną umowy darowizny i nie występuje w roli darczyńcy. Odrębnym problemem jest to, czy nie powinien on zostać uznany za darczyńcę w rozumieniu przepisów o odwołaniu darowizny z uwagi na to, że jego zgoda jest potrzebna do skutecznego dokonania darowizny z majątku wspólnego (do czasu wyrażenia tej zgody, odmowy jej wyrażenia albo bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu zachodzi stan tzw. bezskuteczności zawieszonej). W mojej ocenie na powyższe pytanie należy udzielić odpowiedzi przeczącej z uwagi na funkcje instytucji odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności, racje natury konstrukcyjnej oraz skutki odwołania darowizny. Zagadnienie to przekracza jednak ramy niniejszej publikacji i w kwestii tej wypada odesłać do literaturyZob. M. Tenenbaum-Kulig, Darowizna..., w druku.. Problem ten zasygnalizował także SN, wskazując jednak, że nie zachodzi on w rozpoznawanej sprawie, lecz w przypadkach, w których jeden z małżonków dokonał darowizny z majątku wspólnego, za zgodą swojego współmałżonka, na rzecz osoby trzeciej. W tym aspekcie należy jednak zaznaczyć pewną słabość tego fragmentu argumentacji przyjętej w niniejszej sprawie przez SN, w którym SN uznaje, że status darczyńcy nie przysługuje skarżącemu m.in. dlatego, że przysporzenie nie nastąpiło kosztem majątku skarżącego, skoro stał się on beneficjentem dokonanego przysporzenia, a więc nie był on darczyńcą w sensie ekonomicznym. W razie dokonania przez jednego z małżonków za zgodą drugiego małżonka darowizny z majątku wspólnego dla osoby trzeciej zasadny byłby wniosek, że przysporzenie nastąpiło w sensie ekonomicznym kosztem obojga z nich, bowiem kosztem majątku wspólnego ich obojga (a równocześnie małżonek, który wyraził zgodę na dokonanie darowizny z majątku wspólnego, nie był beneficjentem przysporzenia), lecz – jak zasygnalizowano wyżej – w mojej ocenie nie oznacza to, że małżonek, który wyraził zgodę z art. 37 § 1 pkt 4 k.r.o., jest darczyńcą w rozumieniu przepisów o odwołaniu darowizny. Skoro tak, to argument niebycia darczyńcą w sensie ekonomicznym nie powinien być stosowany również w niniejszej sprawie.
W konsekwencji należy zgodzić się z SN, że wyrażenie zgody na dokonanie darowizny z majątku wspólnego – niezależnie od tego, czy przyjmuje się pogląd o konieczności jej wyrażenia w stanie faktycznym, na gruncie którego zapadł analizowany wyrok – nie prowadzi do uzyskania statusu darczyńcy przez małżonka, który zgody tej udzielił.
Wypada także podzielić stanowisko SN, zgodnie z którym podstawą do przyznania statusu darczyńcy małżonkowi obdarowanemu do jego majątku osobistego z majątku wspólnego jego i jego współmałżonka nie może być jakakolwiek analogia do powszechnie przypisywanego w doktrynie i orzecznictwie statusu obdarowanego małżonkowi, który nie był stroną umowy darowizny, lecz majątek wspólny jego i jego współmałżonka został powiększony o przedmiot świadczenia darczyńcy w związku z art. 33 pkt 2 in fine k.r.o.Ten ostatni pogląd reprezentują m.in.: uchwała SN z 28.09.1979 r. (III CZP 15/79), OSP 1980/10, poz. 176; uchwała pełnego składu Izby Cywilnej SN z 31.03.2016 r. (III CZP 72/15), OSNC 2016/7–8, poz. 80; S. Dmowski (w:) Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. 2, red. G. Bieniek, Warszawa 2006, s. 741; M. Tenenbaum-Kulig, Zagadnienie dopuszczalności zastosowania klauzuli z art. 33 pkt 2 k.r.o. in fine w umowie darowizny o charakterze czysto zobowiązującym (w:) Wybrane zagadnienia polskiego prawa prywatnego. Księga pamiątkowa ku czci Doktora Józefa Kremisa i Doktora Jerzego Strzebinczyka, red. J. Jezioro, K. Zagrobelny, Wrocław 2019, s. 262 i wskazana tam literatura. Skarżący argumentował, że skoro małżonek, który nie zawierał umowy darowizny (po stronie obdarowanych), jest uważany za obdarowanego, to konsekwentnie małżonek, który nie był stroną umowy darowizny (po stronie darczyńcy), a jedynie wyraził zgodę na dokonanie darowizny, powinien być uznany za darczyńcę. Takie wnioskowanie jest nieuprawnione, a ponadto jego analogiczne zastosowanie do przypadku, o którym mowa w art. 37 § 1 pkt 4 in fine k.r.o., nakazywałoby uznać za darczyńcę małżonka, który nie był stroną umowy darowizny z majątku wspólnego jego i jego współmałżonka, będącej drobną darowizną zwyczajowo przyjętą, i który nie wyraził na nią zgody. Takie stanowisko nie zasługiwałoby natomiast na aprobatęZob. szerzej M. Tenenbaum-Kulig, Darowizna..., w druku. i pozostawałoby w jaskrawej sprzeczności z art. 888 § 1 k.c.
Rację ma SN, twierdząc, że zgoda współmałżonka osoby zawierającej jako kontrahent darczyńcy umowę darowizny na wejście przedmiotu świadczenia darczyńcy do majątku wspólnego nie jest wymagana w razie odmiennego postanowienia z art. 33 pkt 2 in fine k.r.o., ponieważ następuje wówczas powrót do zasady ogólnej wyrażonej w art. 31 § 1 zd. 1 in fine k.r.o., zgodnie z którą wspólność ustawowa obejmuje m.in. przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez jednego z małżonkówZob. szerzej M. Tenenbaum-Kulig, Zagadnienie dopuszczalności..., s. 259 i n.; M. Tenenbaum-Kulig, Darowizna..., w druku.. W tym przypadku za obdarowanego uznawany jest także podmiot niebędący stroną umowy darowizny, a okoliczność ta wynika z przepisu szczególnego, jakim jest art. 31 § 1 zd. 1 in fine k.r.o. w zw. z art. 33 pkt 2 in fine k.r.o.M. Tenenbaum-Kulig, Zagadnienie dopuszczalności..., s. 259 i n.; M. Tenenbaum-Kulig, Darowizna..., w druku. Nie oznacza to jednak, że małżonek kontrahenta darczyńcy, który nie był stroną umowy darowizny, jest uznawany za obdarowanego w rozumieniu przepisów o odwołaniu darowizny z powodu rażącej niewdzięczności jedynie ze względu na ekonomiczne powiązanie przedmiotu świadczenia darczyńcy z majątkiem wspólnym jego i jego współmałżonka. Uznanie go za obdarowanego w rozumieniu przepisów o odwołaniu darowizny na podstawie art. 898 i n. k.c. jest spójne z racjami natury funkcjonalnej tych przepisów, z których wynika swoista sankcja cywilnoprawna za naruszenie moralnego obowiązku wdzięczności względem darczyńcy, który to obowiązek ciąży również na małżonku kontrahenta darczyńcy, mimo że nie był on stroną umowy darowizny. Obowiązek wdzięczności należy bowiem wiązać z tym, że zobowiązanie się darczyńcy ma doprowadzić do uzyskania bezpłatnego świadczenia przez określony podmiot, a nie z samym faktem bycia drugą oprócz darczyńcy stroną umowy darowiznyM. Tenenbaum-Kulig, Zagadnienie dopuszczalności..., s. 263; M. Tenenbaum-Kulig, Darowizna..., w druku.. Skoro tak, to nieuprawniona byłaby argumentacja skarżącego, gdyby rozumieć ją w ten sposób, że status darczyńcy wiązany jest z samą formalną okolicznością wyrażenia zgody na dokonanie darowizny z majątku wspólnego. Kluczowe jest bowiem ustalenie, czy racje natury celowościowej przemawiają za taką interpretacją, a w razie udzielenia odpowiedzi twierdzącej mogłaby ona mieć decydujące znaczenie, gdyby nie pozostawała w sprzeczności z art. 888 § 1 k.c., określającym essentialia negotii umowy darowizny. W tym przypadku nie mamy bowiem przepisu szczególnego (jakim jest art. 31 § 1 zd. 1 in fine k.r.o. w sytuacji, o której mowa w art. 33 pkt 2 in fine k.r.o.). Z art. 888 § 1 k.c. wynika, że darczyńcą jest osoba, która przez umowę darowizny zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku. Norma prawna wyrażona w tym przepisie nie wywołuje wątpliwości interpretacyjnych odnośnie do charakterystyki podmiotowej darczyńcy, a – jak wiadomo – wykładnia funkcjonalna może znaleźć zastosowanie wówczas, gdy wykładnia językowa prowadzi do niejednoznacznych wniosków. W rozważanym przypadku tak nie jest, a ponadto przyjęcie odmiennego stanowiska prowadziłoby do niemożliwości zastosowania wszystkich skutków odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięcznościZob. szerzej M. Tenenbaum-Kulig, Darowizna..., w druku.. Można by co prawda rozważać, czy o przyznaniu statusu darczyńcy – jednak tylko w rozumieniu przepisów o odwołaniu darowizny – nie można by wnioskować z tego, że skoro bez zgody małżonka, o której mowa w art. 37 § 1 pkt 4 k.r.o., dokonanie z majątku wspólnego darowizny niebędącej drobną darowizną zwyczajowo przyjętą jest bezskuteczne, to obdarowany powinien być wdzięczny nie tylko wobec swojego kontrahenta, lecz także wobec jego współmałżonka, który wyraził ową zgodę. Istnienie moralnego obowiązku wdzięczności obdarowanego wobec darczyńcy stanowi bowiem uzasadnienie instytucji odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności obdarowanegoTak np. B. Burian, Odwołanie darowizny jako sankcja rażącej niewdzięczności, „Acta Universitatis Wratislaviensis” Prawo. CCXXXVIII, Wrocław 1994, s. 11; A. Sylwestrzak, Odwołanie darowizny wskutek rażącej niewdzięczności obdarowanego, „Gdańskie Studia Prawnicze” 2003/10, s. 106, 108 i 114; R. Trzaskowski (w:) Kodeks..., s. 677.. Wypada jednak powtórzyć, że przyznanie na tej podstawie statusu darczyńcy byłoby sprzeczne z art. 888 § 1 k.c., a ponadto niektóre skutki prawne odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności nie mogłyby znaleźć zastosowania, gdyby darowiznę odwołał małżonek, który uprzednio wyraził zgodę, o której mowa w art. 37 § 1 pkt 4 k.r.o.
Należy w pełni zgodzić się z poglądem SN, zgodnie z którym konieczność wyrażenia zgody na odwołanie darowizny nie wynika z oczekiwania symetrii rozwiązań prawnych, z której miałoby wynikać, że jeśli zgoda małżonka stosownie do art. 37 § 1 pkt 4 k.r.o. była wymagana do dokonania darowizny z majątku wspólnego, to taka zgoda byłaby potrzebna do odwołania darowizny. W art. 37 k.r.o. ustawodawca wymienił bowiem enumeratywnie przypadki, w których wymagane jest udzielenie zgody przez małżonka osoby dokonującej określonej czynności prawnej, a odwołanie darowizny do nich nie należy. Ponadto, o ile art. 37 § 1 pkt 4 k.r.o. jest związany z zarządem majątkiem wspólnym małżonków, to odwołanie darowizny czynnością takiego zarządu nie jest. Wypada bowiem przyjąć wąskie rozumienie pojęcia zarządu majątkiem wspólnym małżonków i uznać, że „zarząd majątkiem wspólnym polega na podejmowaniu przez małżonków w stosunku do osób trzecich działań, których skuteczność jest uzależniona przez normy prawne od przysługiwania podmiotowi działającemu uprawnień, wchodzących w danej sytuacji w skład majątku wspólnego”K. Gołębiowski, Zarząd..., s. 280; M. Olczyk, Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz do zmian wprowadzonych ustawą z 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw, komentarz do art. 36, LEX/el. 2005; T. Smyczyński, Prawo rodzinne i opiekuńcze, Warszawa 2016, s. 95. Odnośnie do przeglądu stanowisk przedstawicieli doktryny w tej kwestii zob. K. Gołębiowski, Zarząd..., s. 88..
Należy jednak podkreślić, że nie zawsze dla wykluczenia odwołania darowizny z zakresu czynności zarządu majątkiem wspólnym małżonków zasadny byłby argument przyjęty przez SN w niniejszej sprawie, tj. że odwołanie darowizny z powodu rażącej niewdzięczności nie jest czynnością zarządu majątkiem wspólnym małżonków z tego powodu, iż wykonywanie zarządu obejmuje czynności, które dotyczą przedmiotów majątkowych należących do majątku wspólnego (art. 36 § 2 zd. 2 k.r.o.), a wskutek dokonanej darowizny własność nieruchomości przestała być składnikiem majątku wspólnego i weszła w skład majątku osobistego obdarowanego. Umowa darowizny może bowiem mieć charakter czynności czysto zobowiązującej, a możliwość odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności dotyczy (w razie spełnienia przesłanek) zarówno darowizny wykonanej, jak i niewykonanejTak np. L. Stecki, Umowa darowizny, Warszawa–Poznań 1974, s. 165, L. Stecki, Darowizna, Toruń 1998, s. 230; L. Stecki (w:) System Prawa Prywatnego, t. 7, Prawo zobowiązań – część szczegółowa, red. J. Rajski, Warszawa 2004, s. 301; S. Grzybowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 2, Prawo zobowiązań – część szczegółowa, red. S. Grzybowski, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1976, s. 251; R. Trzaskowski (w:) Kodeks..., s. 680. (art. 898 § 1 k.c.). Niezależnie jednak od tego, w którym z tych wariantów doszłoby do odwołania darowizny, ta ostatnia czynność nie stanowi przejawu zarządu majątkiem wspólnym małżonków. Jak bowiem wspominano wyżej, zarząd majątkiem wspólnym polega na dokonywaniu przez małżonków w stosunku do osób trzecich takich działań, których skuteczność normy prawne uzależniają od przysługiwania działającemu podmiotowi uprawnień, wchodzących w danej sytuacji w skład majątku wspólnego. Tymczasem skuteczność odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności obdarowanego nie jest uzależniona od przysługiwania darczyńcy odwołującemu darowiznę prawa, którego dotyczyło zobowiązanie darczyńcy.
Ponadto należy podkreślić, że odwołanie darowizny jest czynnością o charakterze ściśle osobistymR. Trzaskowski (w:) Kodeks..., s. 694; M. Tenenbaum-Kulig, Darowizna..., w druku., a skoro jedną z funkcji odwołania darowizny jest zrekompensowanie czy też złagodzenie poczucia krzywdy doznanej przez darczyńcę w wyniku rażąco niewdzięcznego zachowania się obdarowanegoL. Domański, Instytucje kodeksu zobowiązań. Komentarz teoretyczno-praktyczny. Część szczególna, Warszawa 1938, s. 169; L. Stecki (w:) System..., s. 307; A. Sylwestrzak, Odwołanie darowizny..., s. 114; R. Trzaskowski (w:) Kodeks..., s. 678; M. Tenenbaum-Kulig, Darowizna..., w druku. Zob. też L. Stecki, Umowa darowizny..., s. 176; L. Stecki, Darowizna..., s. 243., uzależnienie dokonania czynności zmierzającej do realizacji tej funkcji od zgody osoby trzeciej byłoby sprzeczne z ratio legis przepisów o odwołaniu darowizny z powodu rażącej niewdzięczności.
W konsekwencji należy więc uznać, że w stanie faktycznym, w którym zapadł analizowany wyrok, uprawniona do odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności była powódka, której (jako jedynej) przysługiwał status darczyńcy i która na owo odwołanie darowizny nie musiała uzyskiwać zgody pozwanego. Wniosek ten wynika z dokonanej wyżej analizy. Zbędne wydaje się przy tym powołanie się przez SN dla uzasadnienia tego stanowiska na tzw. zasadę indywidualizacji podmiotowej. Zasada ta – przyjmowana zarówno w orzecznictwie, jak i w literaturze – jest stosowana wówczas, gdy po stronie darczyńcy lub obdarowanego występuje więcej niż jeden podmiot i prowadzi do wniosku, że odwołanie darowizny w przypadku wielości podmiotów po stronie darczyńcy jest możliwe już w razie dopuszczenia się rażącej niewdzięczności wobec jednego z nich (i przysługuje temu z darczyńców, wobec którego obdarowany dopuścił się rażącej niewdzięczności) oraz że w razie wielości podmiotów po stronie obdarowanego uprawnienie do odwołania darowizny przysługuje już w razie dopuszczenia się rażącej niewdzięczności wobec darczyńcy przez jednego z obdarowanych (i przysługuje wobec tego obdarowanego).
Rację ma SN, twierdząc, że po odwołaniu darowizny powódka nie potrzebowała zgody pozwanego na powrotne przeniesienie własności nieruchomości na rzecz powódki (rozumianej jako zgoda osoby trzeciej, bo oczywiście odpowiednie oświadczenie woli pozwanego jest niezbędne do powrotnego przeniesienia własności nieruchomości)Może ono zostać zastąpione, zgodnie z art. 64 k.c., przez prawomocne orzeczenie sądu stwierdzające obowiązek danej osoby do złożenia oznaczonego oświadczenia woli.. Jednak zagadnienie, czy w analizowanym przypadku zwrot przedmiotu odwołanej darowizny powinien nastąpić do majątku wspólnego, czy też do majątku osobistego powódki, jest wysoce sporne w literaturze przedmiotuZob. szerzej M. Tenenbaum-Kulig, Darowizna..., w druku.. Z uwagi na wysoce skomplikowany charakter tego zagadnienia i ograniczone ramy niniejszego opracowania wypada w tej kwestii odesłać do innego opracowaniaM. Tenenbaum-Kulig, Darowizna..., w druku., co jest o tyle uzasadnione, że tego problemu nie dotyczy teza analizowanego wyroku ani zasadnicze fragmenty jego uzasadnienia.
NIEWYGASANIE HIPOTEKI W RAZIE PRZEJĘCIA DŁUGU PO ZBYCIU OBCIĄŻONEGO HIPOTEKĄ PRAWA
Uchwała Sądu Najwyższego z 28.03.2019 r. (III CZP 90/18)Uchwała SN z 28.03.2019 r. (III CZP 90/18), LEX nr 2637572.
Hipoteka ustanowiona przez dłużnika na użytkowaniu wieczystym nie wygasa z chwilą przejęcia długu, gdy użytkowanie wieczyste zostało zbyte na rzecz osoby trzeciej (art. 525 k.c.).
Stan faktyczny
Sąd Najwyższy podjął powyższą uchwałę, rozstrzygając zagadnienie prawne przedstawione przez Sąd Okręgowy w P. w pytaniu „czy ograniczone prawo rzeczowe (hipoteka) ustanowione przez dłużnika, będącego użytkownikiem wieczystym nieruchomości na zabezpieczenie wierzytelności wygasa w przypadku gdy dochodzi następnie do przejęcia długu, a w chwili tego przejęcia użytkownikiem wieczystym obciążonej nieruchomości jest już inna osoba, która nie wyraża zgody na dalsze trwanie zabezpieczenia (art. 525 k.c.)?”. Zagadnienie to zostało przedstawione SN przez Sąd Okręgowy w P. na tle następującego stanu faktycznego. Użytkownikiem wieczystym nieruchomości gruntowej położonej w N. i właścicielem posadowionych na niej budynków było (...) O. spółka z o.o. z siedzibą w O. (dalej „O.”). 3.02.1999 r. P. (dalej „P.”) zawarł z O. umowę pożyczki w kwocie 1.300.000 zł, której spłatę zabezpieczono hipoteką umowną zwykłą w tej samej wysokości ustanowioną na użytkowaniu wieczystym tej nieruchomości. Na podstawie umowy sprzedaży z 22.01.2002 r. O. zbyła użytkowanie wieczyste gruntu i prawo własności budynków na rzecz powoda L.S. Z uwagi na zaleganie przez pożyczkobiorcę z płatnością rat 2.08.2004 r. P. wypowiedział umowę pożyczki. 23.11.2004 r. U.P. zawarła z dłużnikiem O. umowę przejęcia długu w łącznej kwocie 1.085.765,79 zł, a następnie 31.01.2005 r. z wierzycielem umowę ugody, którą potwierdzono fakty istnienia bezspornego, wymagalnego i nieprzedawnionego zobowiązania z tytułu umowy pożyczki oraz jego zabezpieczenia hipoteką. W sprawie z powództwa P. przeciwko przejemcy długu 15.10.2007 r. zapadł wyrok uwzględniający powództwo o zapłatę. Nabywca nieruchomości wystąpił o usunięcie niezgodności między stanem prawnym nieruchomości ujawnionym w księdze wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym przez wykreślenie wpisu hipoteki umownej zwykłej, twierdząc, że nie wyraził zgody na dalsze trwanie zabezpieczenia, zatem hipoteka wygasła z chwilą przejęcia długu (art. 525 k.c.).
Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo, uznając, że regule przewidzianej w art. 525 k.c. nie podlegają zabezpieczenia ustanowione przez dłużnika osobistego na własnej nieruchomości, a wymóg zgody nabywcy na dalsze trwanie hipoteki po przejęciu długu dotyczy jedynie zabezpieczeń dokonanych przez osoby trzecie.
Sąd Okręgowy w P. przy rozpoznawaniu apelacji powoda powziął wątpliwości co do wykładni art. 525 k.c. i przedstawił SN opisane wyżej zagadnienie prawne w trybie art. 390 § 1 k.p.c. Sąd uznał, że zachodzi potrzeba rozważenia, czy nie zachodzą szczególnie istotne i doniosłe racje prawne, społeczne lub moralne uzasadniające odstąpienie od niebudzącej wątpliwości wykładni językowej art. 525 k.c. Sąd na podstawie wykładni funkcjonalnej i celowościowej tego przepisu przyjął, że w razie przejęcia długu dla dalszego trwania hipoteki wymagana jest zgoda dłużnika hipotecznego, uznając, że przemawia za tym prawdopodobieństwo skierowania przeciwko niemu roszczenia przez wierzyciela oraz powstanie w przyszłości stosunku regresowego pomiędzy dłużnikiem, który zaspokoił wierzyciela, a nabywcą długu (art. 518 § 1 k.c.). Sąd okręgowy powołał się także na regulacje zwiększające ochronę dłużnika rzeczowego poprzez wprowadzenie wymogu uzyskania jego zgody na zmiany zabezpieczonej wierzytelności (art. 248 k.c., art. 684 ustawy o księgach wieczystych i hipoteceUstawa z 6.07.1982 r. o księgach wieczystych i hipotece (Dz.U. z 2018 r. poz. 1916 ze zm.), dalej u.k.w.h.).
Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego
Sąd Najwyższy wskazał, że w piśmiennictwie przyjmuje się różną wykładnię art. 525 k.c., zarówno co do pojęcia „osoby trzeciej”, jak i chwili, na którą należy oceniać jej status w związku z przejęciem długu, jednak brak wypowiedzi dotyczących bezpośrednio istoty analizowanego zagadnienia. Sąd Najwyższy podkreślił, że skutki translatywnej zmiany dłużnika mogą kształtować się różnie. Jeżeli osoba zbywająca dług była zarówno dłużnikiem osobistym, jak i rzeczowym, dochodzi do powstania równoległej odpowiedzialności osobistej przejemcy i rzeczowej dotychczasowego dłużnika. Jeśli zbywca był tylko dłużnikiem osobistym, a dłużnikiem rzeczowym była inna osoba, która umownie ustanowiła hipotekę na własnym prawie rzeczowym, zmiana dłużnika powoduje wygaśnięcie hipoteki z chwilą przejęcia, chyba że ta osoba wcześniej wyraziła zgodę na dalsze trwanie zabezpieczenia (art. 525 k.c.). Gdy przejemca w chwili nabycia długu był już – wskutek ustanowienia hipoteki na własnym prawie – dłużnikiem rzeczowym, nadal trwa jego odpowiedzialność rzeczowa, równolegle z powstałą odpowiedzialnością osobistą. Sąd Najwyższy uznał, że mimo iż w tym przypadku jest on osobą trzecią w rozumieniu art. 525 k.c., to należy przyjąć, że przejmując dług, wyraził w sposób dorozumiany zgodę na dalsze trwanie zabezpieczenia, chyba że strony postanowiły inaczej. Odmienny pogląd prowadziłby zdaniem SN do nieakceptowalnego wniosku, że przejemca zabezpieczonego długu, który wcześniej ustanowił zabezpieczenie, zostaje zwolniony z mocy prawa z odpowiedzialności rzeczowej. W odróżnieniu od wyżej wymienionych rozwiązań modelowych, w stanie faktycznym, na tle którego została powzięta komentowana uchwała SN, podmiot będący zarówno dłużnikiem osobistym, jak i rzeczowym przeniósł na rzecz różnych osób trzecich najpierw obciążone hipoteką prawo rzeczowe, a następnie dług.
Sąd Najwyższy rozpoczął od opowiedzenia się za pierwszeństwem wykładni językowej, od której odstępstwa mogą uzasadniać jedynie szczególnie istotne i doniosłe racje prawne, społeczne, ekonomiczne lub moralneUchwała SN z 14.10.2004 r. (III CZP 37/04), OSNC 2005/3, poz. 42; uchwała SN z 20.07.2005 r. (I KZP 18/05), OSNKW 2005/9, poz. 74.. Zwrot „ustanowienie przez osobę trzecią”, zawarty w art. 525 k.c., odwołuje się do czynności prawnej ustanowienia zabezpieczenia przez inną osobę niż dłużnik, poprzedzającej przejęcie długu. Zdaniem SN przeciwko wykładni rozszerzającej i przyjęciu, że w wypadku przejęcia długu wygasa odpowiedzialność rzeczowa nabywcy prawa obciążonego hipoteką przez dłużnika osobistego, przemawiają liczne argumenty. Po pierwsze, art. 525 k.c. wprowadza wyjątek od zasady trwania zabezpieczenia rzeczowego istniejącego długu, powinien być więc interpretowany ściśle. Ponadto rzeczywistą podstawą zabezpieczenia zobowiązania osoby trzeciej, będącej dłużnikiem osobistym, jest wewnętrzny stosunek prawny istniejący między nią a ustanawiającym zabezpieczenie. Dla dłużnika odpowiadającego rzeczowo własnym majątkiem nie jest obojętne, czyje zobowiązanie zabezpiecza i z kim będzie się rozliczał w przyszłości, gdyby wierzyciel wystąpił o zasądzenie wierzytelności hipotecznej i przeprowadził egzekucję z przedmiotu zabezpieczenia. Konstrukcja wygaśnięcia hipoteki powinna zatem służyć ochronie tylko takiego dłużnika rzeczowego, bo u podstaw jego odpowiedzialności leży szczególna relacja uzasadniająca ustanowienie zabezpieczenia na prawie własnym. Zdaniem SN argumenty te tracą na znaczeniu i dezaktualizują się wobec nabywcy prawa rzeczowego już obciążonego hipoteką. Według SN bezpieczeństwo obrotu przemawia przeciwko odstąpieniu w drodze wykładni przepisu stanowiącego szczególną podstawę wygaśnięcia hipoteki od rygoryzmu właściwego dla prawa rzeczowego. Pominięcie zwrotu „ustanowiony przez osobę trzecią” podważałoby sens normy zawartej w art. 525 k.c., ponieważ czyniłoby wygaśnięcie zabezpieczenia w następstwie przejęcia długu zasadą, a nie wyjątkiem. Zdaniem SN negatywne następstwa takiej interpretacji w przedmiotowej sprawie byłyby szczególnie widoczne, ponieważ dłużnik, który ustanowił hipotekę na użytkowaniu wieczystym wraz z budynkami i urządzeniami na użytkowanym gruncie, zwolnił się od odpowiedzialności rzeczowej na skutek zbycia obciążonych nią praw, a następnie zwolnił się od odpowiedzialności osobistej wskutek translatywnego przejęcia długu przez osobę trzecią, przy czym zbycie prowadziłoby również do wygaśnięcia odpowiedzialności rzeczowej innego podmiotu, co czyniłoby ochronę wierzyciela, w którego interesie ustanowiono hipotekę, iluzoryczną i podważało sens zabezpieczenia. Zdaniem SN wiedza następcy dłużnika rzeczowego o obciążeniu nabytego prawa powoduje, że brak potrzeby udzielenia mu ochrony prawnej w razie dokonania zmian podmiotowych dotyczących dłużnika osobistego. Sąd Najwyższy zauważył także, że brak podstaw do wnioskowania o generalnym dążeniu ustawodawcy do zwiększenia zakresu ochrony dłużnika rzeczowego z powołaniem się na art. 248 k.c., art. 684 u.k.w.h. reguluje zaś jedynie formę dokonywania zmian przedmiotowych, zwiększających zakres zaspokojenia wierzytelności zabezpieczonej hipoteką.
Ocena orzeczenia
Zaprezentowana wyżej uchwała SN dotyczy zagadnienia ewentualnego wygaśnięcia hipoteki ustanowionej przez dłużnika osobistego na własnym prawie w sytuacji, w której po nabyciu przez osobę trzecią prawa obciążonego hipoteką dochodzi do przejęcia długu. Kwestii tej nie zostały do tej pory poświęcone wypowiedzi przedstawicieli doktryny prawa cywilnego ani też nie była ona przedmiotem rozstrzygnięć w orzecznictwie. Waga poruszonego problemu, jak również odmienne zapatrywania Sąd Okręgowy w P., który przedstawił SN zagadnienie prawne, w efekcie którego została powzięta analizowana uchwała, oraz samego SN w tej kwestii skłaniają do podjęcia zagadnienia, o którym mowa.
Wykładnia językowa art. 525 k.c. w kontekście aspektu podmiotowego wyrażonej w nim normy prawnej nie nasuwa wątpliwości interpretacyjnych. Zgodnie z tym przepisem poręczenie lub ograniczone prawo rzeczowe wygasa z chwilą przejęcia długu, jeżeli wierzytelność była zabezpieczona poręczeniem lub ograniczonym prawem rzeczowym ustanowionym przez osobę trzecią, chyba że poręczyciel lub osoba trzecia wyrazi zgodę na dalsze trwanie zabezpieczenia. Ochronna norma prawna wyrażona w art. 525 k.c. odnosi się więc do osoby trzeciej. Wykładnia językowa określenia „osoba trzecia”, zastosowanego w powyższym artykule, oznacza inny podmiot niż dłużnik osobisty, ponieważ chodzi o podmiot funkcjonujący poza relacją zobowiązaniową podlegającą zabezpieczeniuE. Łętowska (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, Prawo zobowiązań – część ogólna, red. Z. Radwański, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1981, s. 931; Z.K. Nowakowski, Przejęcie długu, „Przegląd Notarialny” 1948/7–8, s. 42; K. Górnicz, Cywilnoprawne skutki zmiany dłużnika, Wrocław 1974, s. 86; P. Drapała, Przejęcie długu, przejęcie praw i obowiązków z umowy (zmiana strony umowy), Warszawa 2016, s. 241; P. Drapała (w:) System Prawa Prywatnego, t. 6, Prawo zobowiązań – część ogólna, red. A. Olejniczak, Warszawa 2018, s. 1504.. Dalsze wnioski dotyczące wykładni określenia „osoba trzecia” wynikają z wykładni celowościowej art. 525 k.c. Udzielenie przez ustawodawcę ochrony podmiotowi, który zabezpieczył cudzy dług, udzielając poręczenia bądź ustanawiając ograniczone prawo rzeczowe na własnym prawie, wynika z powszechnie przyjmowanego założenia, że poręczycielowi i dłużnikowi rzeczowemu (niebędącemu jednocześnie dłużnikiem osobistym) nie jest obojętne, kto występuje w roli dłużnika osobistego. Jest tak dlatego, że wpływ na decyzję wierzyciela, czy egzekwować spełnienie świadczenia od dłużnika osobistego (dłużnika głównego), czy też od poręczyciela bądź czy dochodzić zaspokojenia z rzeczy obciążonej, zasadniczo ma sytuacja ekonomiczna dłużnika osobistego (dłużnika głównego) – im będzie ona gorsza, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia z roszczeniem wobec poręczyciela lub skierowania egzekucji do rzeczy obciążonej ograniczonym prawem rzeczowym. Ponadto, zgodnie z art. 518 § 1 pkt 1 k.c., osoba trzecia, która jest odpowiedzialna osobiście albo pewnymi przedmiotami majątkowymi za cudzy dług i spłaca wierzyciela, nabywa spłaconą wierzytelność do wysokości dokonanej zapłaty. Dlatego osobie tej nie jest obojętne, wobec kogo nabędzie wierzytelność wskutek spłaty wierzyciela. Okoliczność, kto jest dłużnikiem osobistym (dłużnikiem głównym), nie jest więc obojętna dla poręczyciela czy też dłużnika rzeczowego i z tego powodu ustawodawca w art. 525 k.c. postanowił, że poręczenie lub ograniczone prawo rzeczowe ustanowione przez osobę trzecią wygasa z chwilą przejęcia długu, chyba że poręczyciel lub osoba trzecia wyrazi zgodę na dalsze trwanie zabezpieczenia. Celem normy prawnej wyrażonej w tym przepisie jest zapewnienie ochrony osobie trzeciej, która udzieliła zabezpieczenia, w sytuacji przejęcia długu, prowadzącego do zmiany dłużnika osobistego (dłużnika głównego). Istotną okolicznością, która jak się wydaje została uwzględniona przez ustawodawcę, jest to, że przejęcie długu następuje niezależnie od stanowiska osoby, która udzieliła poręczenia, czy też ustanowiła ograniczone prawo rzeczowe dla zabezpieczenia cudzego długu. Z uwagi na to, że u podstaw decyzji o ustanowieniu tych zabezpieczeń leżała relacja między udzielającym zabezpieczenia a dłużnikiem osobistym (dłużnikiem głównym), ustawodawca udziela ochrony podmiotowi, który ustanowił zabezpieczenie i który nie ma wpływu na przejęcie długu przez osobę trzecią. Ratio legis udzielenia tej ochrony dezaktualizuje się, gdy dług przejmuje osoba, która uprzednio udzieliła zabezpieczenia. W takim przypadku, gdy przejemca uprzednio udzielił zabezpieczenia osobistego, wygasa ono z racji natury konstrukcyjnej, ponieważ tego rodzaju zabezpieczenia nie mogą być udzielane przez osobę, która wstąpiła w pozycję prawną dłużnika głównegoP. Drapała, Przejęcie długu..., s. 241; P. Drapała (w:) System..., s. 1505.. Natomiast w razie przejęcia długu przez osobę, która uprzednio ustanowiła zabezpieczenie rzeczowe, należy uznać, że przejmując dług, w sposób dorozumiany wyraża ona zgodę na dalsze trwanie udzielonego przez siebie uprzednio zabezpieczeniaP. Drapała, Przejęcie długu..., s. 241; P. Drapała (w:) System..., s. 1504.. To ostatnie stanowisko również zajął SN w analizowanej uchwale.
Przepis art. 525 k.c. nie wywołuje wątpliwości interpretacyjnych, jeśli chodzi o jego wykładnię językową. Rozstrzygając więc zagadnienie prawne postawione przez Sąd Okręgowy w P., należało ocenić, czy zachodzą szczególnie istotne i doniosłe racje natury prawnej, społecznej, ekonomicznej lub moralnej, ponieważ jak słusznie podkreślił SN, jedynie one mogą uzasadniać – na podstawie wykładni funkcjonalnej – odstępstwo od wniosków płynących z wykładni językowejUchwała SN z 14.10.2004 r. (III CZP 37/04), OSNC 2005/3, poz. 42; uchwała SN z 20.07.2005 r. (I KZP 18/05), OSNKW 2005/9, poz. 74.. Zdaniem Sądu Okręgowego w P. racje takie zachodzą, ponieważ przemawia za tym prawdopodobieństwo skierowania przeciwko dłużnikowi hipotecznemu roszczenia przez wierzyciela oraz powstanie w przyszłości stosunku regresowego pomiędzy dłużnikiem, który zaspokoił wierzyciela, a nabywcą długu (art. 518 § 1 k.c.). Należy jednak zgodzić się z SN, że racje takie nie zachodzą. W szczególności racje natury prawnej przemawiają przeciwko takiemu stanowisku. Przede wszystkim szczególny charakter normy prawnej wyrażonej w art. 525 k.c. przemawia przeciwko jej wykładni rozszerzającej czy też wnioskowaniu przez analogię, zgodnie z zasadą exceptiones non sunt extendendaeT. Stawecki, P. Winczorek, Wstęp do prawoznawstwa, Warszawa 2002, s. 164 i 167.. Ponadto należy uznać, że ustawodawca w analizowanym przepisie chroni zaufanie osoby udzielającej zabezpieczenia hipotecznego długu innego podmiotu, że – po ewentualnym zaspokojeniu tego długu – dłużnik rzeczowy będzie uprawniony do rozliczenia się z tym właśnie podmiotem, a jego stan majątkowy jest udzielającemu zabezpieczenia hipotecznego znany. Wypada też przyjąć, że być może często ochronie podlega zaufanie osoby udzielającej zabezpieczenia hipotecznego, że do realizacji tego zabezpieczenia nie dojdzie z uwagi na spełnienie świadczenia przez dłużnika osobistego, przy czym takie założenie dłużnika rzeczowego wynika z jego relacji osobistej z dłużnikiem głównym. Tego rodzaju motywy dłużnika hipotecznego występują jedynie wówczas, gdy jest on osobą udzielającą tego zabezpieczenia i – jak można założyć – ważą one na jego decyzji o udzieleniu zabezpieczenia. Wypada zgodzić się z SN, że w razie nabycia prawa rzeczowego już obciążonego hipoteką powyższe argumenty dezaktualizują się. Hipoteka jest wówczas po prostu obciążeniem prawa rzeczowego, którego istnienie nie stanowi decydującego czynnika przy podejmowaniu decyzji o nabyciu tego prawa, a ponadto często nabywca prawa obciążonego hipoteką nie pozostaje w takiej relacji z dłużnikiem osobistym, która mogłaby stanowić podstawę do określonych oczekiwań odnośnie do wykonania przez niego zobowiązania i nie zna sytuacji majątkowej dłużnika osobistego na tyle, by prognozy dotyczące ewentualnej realizacji wierzytelności wobec niego (po wstąpieniu w prawa zaspokojonego wierzyciela) wywierały wpływ na decyzję dotyczącą nabycia nieruchomości. Ponadto należy podkreślić, że w razie odpłatnego zbycia prawa rzeczowego obciążonego hipoteką, gdy zbywca jest jednocześnie dłużnikiem osobistym i rzeczowym, strony mogą – w szczególności z inicjatywy nabywcy – postanowić, że część ceny odpowiadająca aktualnej wysokości zadłużenia dłużnika osobistego zostanie przeznaczona na spłatę owego długu i uiszczona bezpośrednio na rzecz wierzyciela. W konsekwencji hipoteka – jako prawo akcesoryjne – wygaśnie, chyba że z danego stosunku prawnego mogą powstać w przyszłości kolejne wierzytelności podlegające zabezpieczeniu (art. 94 u.k.w.h.).
W przypadku zbywania nieruchomości obciążonej hipoteką strony mogą także odpowiednio obniżyć cenę za tę nieruchomość ze względu na istniejące obciążenie, a nabywcy nieruchomości w razie zaspokojenia przez niego wierzyciela nie przysługuje już roszczenie regresowe wobec zbywcy będącego dłużnikiem osobistym. Gdyby zbywca zawarł umowę przejęcia długu z inną osobą, wówczas nabywcy nieruchomości obciążonej hipoteką nie przysługuje roszczenie regresowe również wobec przejemcy długu, ponieważ uzyskał już ekwiwalent z tytułu przejęcia ryzyka zaspokojenia wierzyciela w postaci obniżenia ceny nieruchomości. Skoro nabywca nieruchomości nie ma roszczenia regresowego wobec zbywcy nieruchomości, to zmiana dłużnika osobistego nie wywiera żadnego wpływu na jego sytuację.
Istotne znaczenie ma także podniesiony przez SN argument, że przyjęcie zaproponowanej przez Sąd Okręgowy w P. wykładni art. 525 k.c. podważałoby sens normy prawnej zawartej w tym przepisie, ponieważ prowadziłoby do uznania wygaśnięcia zabezpieczenia wskutek przejęcia długu za zasadę, a nie za wyjątek. Należy podkreślić, że hipoteka wygasa zasadniczo w razie wygaśnięcia wierzytelności, którą zabezpiecza, chyba że z danego stosunku prawnego mogą powstać w przyszłości kolejne wierzytelności podlegające zabezpieczeniu (art. 94 u.k.w.h.), a hipoteka zabezpieczająca kilka wierzytelności – z chwilą wygaśnięcia ostatniej wierzytelności, jeżeli nie może już powstać żadna wierzytelność ze stosunków prawnych stanowiących źródło pierwotnie zabezpieczonych wierzytelności (art. 941 u.k.w.h.). Hipoteka co do zasady nie wygasa w razie przelewu wierzytelności hipotecznej (art. 79 ust. 1 u.k.w.h.) ani wskutek przejęcia długu (art. 525 k.c.).
Nie do końca przekonuje natomiast argumentacja SN, zgodnie z którą negatywne następstwa odrzucanej tu interpretacji art. 525 k.c. byłyby szczególnie dostrzegalne w stanie faktycznym, na kanwie którego zapadła analizowana uchwała SN, ponieważ dłużnik, który ustanowił hipotekę na użytkowaniu wieczystym wraz z budynkami i urządzeniami na użytkowanym gruncie, zwolnił się od odpowiedzialności rzeczowej na skutek zbycia obciążonych nią praw, a następnie zwolnił się od odpowiedzialności osobistej wskutek translatywnego przejęcia długu przez osobę trzecią, przy czym – w razie przyjęcia odrzucanego tu poglądu – zbycie prowadziłoby również do wygaśnięcia odpowiedzialności rzeczowej innego podmiotu, co czyniłoby ochronę wierzyciela, w którego interesie ustanowiono hipotekę, iluzoryczną i podważało sens zabezpieczenia. Należy bowiem podkreślić, że do przejęcia długu wymagana jest aprobata wierzyciela, niezależnie od tego, w którym z dwóch wariantów z art. 519 § 2 k.c. dochodzi do przejęcia długu, tj. czy wierzyciel zawiera z osobą trzecią umowę przejęcia długu za zgodą dłużnika, czy też umowę tę zawierają dłużnik i osoba trzecia za zgodą wierzyciela. W konsekwencji w razie przyjęcia i utrwalenia się interpretacji zaproponowanej w niniejszej sprawie przez Sąd Okręgowy w P. wierzyciel – chcąc zapobiec skutkowi w postaci wygaśnięcia hipoteki – mógłby uzależnić swoją zgodę na przejęcie długu od uzyskania zgody dłużnika hipotecznego na dalsze trwanie zabezpieczenia i w ten sposób ochronić swój interes. Aczkolwiek należy przyznać, że brak argumentów, ze względu na które zmiana dłużnika osobistego, mogąca być korzystna dla wierzyciela, powinna występować co do zasady łącznie z wygaśnięciem zabezpieczenia hipotecznego, gdyż ustanowienie tego ostatniego ma na celu wzmocnienie pozycji wierzyciela.