Poprzedni artykuł w numerze
Ś ciganie i karanie sprawców przestępstw seksualnych wobec dzieci jest szczególnym zadaniem wymiaru sprawiedliwości. Szczególnym ze względu na funkcję penalizacyjną za przestępstwa wobec ujawnionych ofiar, ale też ze względu na funkcję prewencyjną. Ta druga staje się szczególnie ważna, gdy uświadomimy sobie, że – jak pokazują badania amerykańskie – przeciętny pedofil atakuje w ciągu swojego życia od kilkudziesięciu do kilkuset ofiar. Natomiast do odpowiedzialności karnej pociągany jest jedynie za 3% czynów, których się dopuścił. A. C. Salter, Drapieżcy – pedofile, gwałciciele i inni przestępcy seksualni, Warszawa 2003, s. 30. Nie ma powodów, by sądzić, że w Polsce jest inaczej.
Inny aspekt tego szczególnego zadania to potrzeba odróżnienia przestępstw rzeczywistych od pomówień motywowanych konfliktem małżeńskim. Obserwujemy, że odsetek takich spraw rośnie i jednocześnie odnotowujemy pewną bezradność organów ścigania w rozpoznawaniu tych sytuacji, która powoduje przedłużanie się postępowania przygotowawczego, czasami ponowne przesłuchanie pokrzywdzonego dziecka, bardzo często zaś przedłużanie stosowania wobec podejrzanego aresztu tymczasowego. „Cywilną” konsekwencją jest bezradność sądu rodzinnego, który – w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie sprawy karnej – nie chce lub nie może wydać orzeczenia np. ustalającego sposób kontaktów oskarżonego rodzica z dzieckiem. Nie jest przypadkiem, że postępowania karne w tych sprawach bardzo często towarzyszą postępowaniom cywilnym w sprawach rodzinnych. Obiektywną przyczyną jest to, że znacząca większość aktów molestowania dzieci ma miejsce w rodzinach – podobnie jak większość zgwałceń zachodzi w gronie osób bliskich i znajomych ofiary.
Sytuacja dzieci molestowanych w rodzinach skonfliktowanych i patologicznych dodatkowo komplikuje się ze względu na przeżywaną przez nie podwójną traumę: jedną jest trauma seksualna, drugą zaś ta wywołana kłótniami, karami fizycznymi, skutkami nadużywania alkoholu przez któreś z rodziców lub szczególna trauma spowodowana wywoływaniem u dziecka konfliktu lojalności lub antagonizowaniem go z rodzicem nieobecnym.
Na marginesie warto przypomnieć o głośnym sporze na temat istnienia tzw. syndromu Gardnera, zwanego też syndromem odosobnienia od rodzica – PAS (Parental Alienation Syndrome). Sprawa jest o tyle ciekawa, że jakkolwiek rzeczywiście metodologiczne umocowanie PAS nie istnieje, albowiem nie jest on ujęty w oficjalnych wykazach chorób (europejskim ICD-10 i amerykańskim DSM-IV), to objawy opisane przez Gardnera można bez trudu rozpoznać u dzieci skonfliktowanych rodziców, a sytuacja, która je wywołuje – antagonizowanie dziecka przez rodzica sprawującego stałą opiekę wobec „rodzica nieobecnego” – zawsze zaburza dziecko.B. Bielski, O losie dziecka skłóconych rodziców. Indukowane molestowanie seksualne, cz. II, „Palestra” 2005, nr 7–8, s. 133–139.
Powróćmy jednak do realiów procesowych. Jak wiemy, dzieci-ofiary przestępstw seksualnych, na mocy art. 185a k.p.k., przesłuchiwane są przez sędziego w obecności biegłego psychologa, który ma wydać opinię zgodną z dyspozycją art. 192 § 2 k.p.k. Opinia biegłego podlega ocenie sądowej tak samo, jak każdy inny dowód. W przypadku dowodu z opinii sąd lub prokurator nie powinien być skazany na zaufanie do biegłego tylko dlatego, że jest on na liście biegłych sądowych. Opinia powinna być weryfikowalna w kategoriach logiki, a to jest możliwe tylko wtedy, gdy jest przeprowadzona w reżimie badania naukowego: ma sprecyzowaną tezę dowodową, określone wskaźniki, które ją potwierdzają lub obalają, opis zastosowanego badania i narzędzi badawczych, wyniki badania i ich analizę, czyli wykazanie, że wskaźniki potwierdziły lub obaliły tezę.
Lektura akt sądowych spraw z udziałem biegłych psychologów pokazuje niestety, że w większości przypadków opinie nie spełniają warunków określonych w art. 200 § 2 pkt 5 k.p.k., gdyż nie zawierają sprawozdania z przeprowadzonych badań. Oznacza to, że opinia jest przeprowadzona w sposób, który de facto uniemożliwia jej sądową ocenę. W efekcie sąd lub prokurator opiera się na dowodzie, który – w rzeczywistości – jest niepełny i niejasny pomimo często spójnej i pozornie „uczonej” treści.
Zamiarem leżącym u podstaw tego artykułu jest przekazanie prawnikom podstawowej wiedzy o molestowaniu seksualnym dziecka, tj. o jego objawach i skutkach, jakie wywołuje. Taka wiedza pozwoli na czytanie opinii biegłego ze zrozumieniem, a przez to z możliwością oceny, czy opinia naprawdę jest wartościowa, czy tylko robi takie wrażenie.
Objawy molestowania seksualnego dziecka
Objawy molestowania seksualnego dzieci mają różny charakter. Możemy opisywać je ze względu na różne kryteria. Ograniczę się do przedstawienia tylko tych, które mają znaczenie dla praktyki sądowej.
Pierwsze kryterium stanowi podział na objawy specyficzne tylko dla przemocy seksualnej i niespecyficzne, tj. takie, które mogą powstać także jako skutek przeżycia traumy innej niż seksualna.
Drugie kryterium stanowi charakter objawów – wyróżniamy objawy fizyczne (somatyczne), psychologiczne (emocjonalne) i behawioralne.
Poniżej przedstawię objawy wyróżnione właśnie według tego kryterium, albowiem ono jest najbardziej przydatne w diagnozie psychologiczno-sądowej. Od razu będzie oczywiste, które kryterium ma charakter objawu specyficznego, ujawniająca się dysproporcja unaoczni zaś, jak trudna jest psychologiczna diagnoza dziecka molestowanego.
Objawy psychologiczne (emocjonalne) rozpoznawane są na podstawie obserwacji stanu emocjonalnego, wypowiedzi lub zachowania dziecka. Najpoważniejsze to tzw. dysocjacje (rozszczepienie osobowości i tworzenie niewidzialnych przyjaciół). Jest to szczególny i bardzo ważny objaw spotykany u molestowanych dzieci. Przejawia się przekonaniem, twierdzeniem dziecka, że jest kimś innym, albo zachowaniem, które wyraża to samo. Dziecko twierdzi, że ma inaczej na imię lub jest osobą inną niż w rzeczywistości. Często nie potrafi opowiedzieć szczegółów zdarzenia, bo przestało widzieć, bardzo mocno spało albo nagle zrobiło się ciemno. W relację może nagle wkraść się inna osoba – dziewczynka o imieniu Kasia relacjonuje, że X dotykał nie ją, ale Ewę, że Ewa się rozebrała, ona zaś – Kasia – stała bez ruchu. „Niewidzialni przyjaciele” to wyimaginowane postaci lub przedmioty, które mogą ochronić dziecko przed zachowaniem sprawcy. W jednej ze sprawMateriały Pracowni Poradnictwa Młodzieżowego przy Wydziale Pedagogiki Uniwersytetu Zielonogórskiego. Kierownik Pracowni prof. dr hab. Z. Izdebski. sześcioletnia Agnieszka molestowana przez ojca opowiedziała o „ochronniku”, a potem go nawet narysowała: „ochronnik to taka aura, taka tarcza z betonu, którą ma każdy człowiek, jest taka twarda, że nawet strzała jej nie przebije”. Objawy te, często uważane za dowód fantazjowania dyskwalifikujący wiarygodność zeznania, mają charakter mechanizmu obronnego, który pozwala dziecku żyć bez poczucia krzywdy. Bo skoro to coś strasznego przydarzyło się Ewie, a nie Kasi, to Kasi żyje się łatwiej bez takiego brzemienia, jakie dźwiga Ewa.
Dysocjacje wymagają bardzo starannej diagnozy i wykluczenia choroby psychicznej. Należą one do typowych objawów zespołu stresu pourazowego (PTSD). Nie wolno ich lekceważyć i traktować jako nic nieznaczące zniekształcenie relacji.
Podobną, obronną funkcję, pełni wybiórczość wspomnień i luki pamięciowe. Jeśli dziecko pamięta inne okoliczności sprzed zdarzenia i po zdarzeniu, a nie ma trudności w nauce – to w takim objawie zawsze należy doszukiwać się mechanizmu obronnego.
Inne psychologiczne objawy molestowania to: regres do wcześniejszego etapu rozwojowego. Dziecko zachowuje się, jakby było młodsze. Może spieszczać mowę, zacząć seplenić, wymaga opieki, karmienia. Zahamowanie polega na widocznym zmniejszeniu aktywności psychicznej i fizycznej, braku spontaniczności. Wycofanie/depresja – na zmniejszeniu napędu do działania, obniżeniu nastroju, unikaniu kontaktów społecznych. Niepokój, drażliwość, lęk lub reakcje emocjonalne nieadekwatne do bodźca przejawiają się w nadmiernym reagowaniu na bodźce neutralne, przy czym reakcje te mają charakter negatywny, nieprzyjemny dla samego dziecka. Fobie, myśli obsesyjne to natrętnie odczuwany strach przed jakąś osobą, przedmiotem, sytuacją albo danym typem zachowania. Poczucie winy, bezradności, krzywdy często ma uogólniony charakter – nie musi dotyczyć bezpośrednio przeżytej traumy. Poczucie wstydu najczęściej dotyczy własnego ciała. Wstręt może dotyczyć własnego ciała lub jakiejś osoby (często dotyczy sprawcy). Niska samoocena, poczucie „inności” u ofiar molestowania pojawiają się nagle. Staje się widoczne, gdy do jakiegoś momentu dziecko było pewne siebie, dobrze zaadaptowane do grupy społecznej. Wzmożona czujność, podejrzliwość, unikanie/strach przed konkretnymi miejscami i osobami, przerażenie zwykle występują nagle z natężeniem nieadekwatnym do normalnych sytuacji lub dotyczą osób, miejsc, sytuacji, które do tej pory nie były zagrażające. Zaburzenia koncentracji i pamięci, pogorszenie wyników w nauce nie wymagają omówienia.
Jak widać, w zasadzie żaden objaw psychologiczny sam w sobie nie jest specyficzny.
Objawy fizyczne (somatyczne) są niezwykle ważne, bo to one stanowią grupę tzw. objawów specyficznych dla molestowania seksualnego, gdyż mogą powstać tylko w wyniku czynności seksualnej. Są to: infekcja przenoszona drogą płciową, ciąża, sperma w lub na ciele dziecka, zmiany fizyczne genitaliów, jamy ustnej lub odbytu i ich okolic (zaczerwienienia, otarcia, rany, sińce, infekcje, krwawienia, przerwanie błony dziewiczej).
Są też objawy somatyczne wskazujące z dużym prawdopodobieństwem na fakt molestowania seksualnego: nietypowy i intensywny zapach oraz skargi na ból lub dyskomfort w okolicy genitaliów lub odbytu, nawracające infekcje i stany zapalne układu moczowo-płciowego o nieznanej etiologii, encopresis (zanieczyszczanie się kałem), wtórne moczenie nocne, skargi somatyczne, unikanie/nadwrażliwość na dotyk, trudności w zasypianiu, koszmary senne, drastyczne zmiany apetytu, wyczerpanie.
Objawy behawioralne to wyraźne, często nagłe, zmiany w zachowaniu. Najbardziej znaczące to nieadekwatne do wieku seksualizowanie zabaw, rysunków i rozmów, nowe słownictwo i wiedza seksualna, dotykanie genitaliów innych osób, całowanie „głębokie”, nadmierna, nieadekwatna do wieku masturbacja, naruszanie granic innych osób lub unikanie bliskości fizycznej, nieadekwatna do wieku niechęć do rozbierania się w otoczeniu osób najbliższych, na lekcjach gimnastyki bądź w trakcie badania lekarskiego.
W przypadku nastolatków często występuje prostytuowanie się, zachowania promiskuitywne (wielość partnerów), uzależnienia, wagarowanie, ucieczki. Często są one traktowane jako dowód na demoralizację, która wręcz prowokowała sprawcę do zachowania seksualnego. Podobnie bywa interpretowana agresja, płaczliwość, skargi, napady wściekłości, próby samobójcze i autoagresja, która zwykle jest behawioralnym odbiciem wstrętu ofiary do własnego ciała, próbą ukarania siebie za to, co zrobił dorosły, lub próbą zwrócenia na siebie uwagi.
Inny objaw tej grupy to nadpobudliwość psychoruchowa będąca wyrazem psychologicznego objawu pobudzenia, wzmożonego niepokoju lub zachowaniem redukującym wzmożone napięcie emocjonalne.
Zespół dziecka molestowanego seksualnie. Nie da się opisać typowego „zespołu dziecka molestowanego seksualnie”. W literaturze wskazuje się, że istnieją dwa objawy, które wystąpiły w badanych grupach ofiar molestowania zdecydowanie częściej niż w kontrolnych. Są to: seksualizacja zachowania oraz objawy zespołu stresu pourazowego PTSD.W. N. Friedrich, Bezpośrednie konsekwencje wykorzystywania seksualnego dzieci – przegląd literatury, Wykorzystywanie seksualne dzieci, Fundacja „Dzieci Niczyje”, Warszawa 2004, s. 86. Stwierdzano też częstsze występowanie innych: depresji, agresji, tendencji do wycofywania się z kontaktów społecznych, problemów z nauką, zachowań autodestrukcyjnych. Kendall-Tacket, Williams i Finkelhor zauważyli, że więcej objawów miały dzieci starsze; różny był ich układ u dziewcząt i chłopców. Badacze ci dostrzegli korelację liczby objawów z takimi cechami zdarzenia jak penetracja, użycie siły przez sprawcę, częstość kontaktów seksualnych i czas ich trwania oraz korelację ujemną z niezwykle ważną zmienną, jaką było wsparcie dla dziecka ze strony matki. We wszystkich badaniach seksualizacja zachowań wysuwa się na plan pierwszy. Chodzi tu zarówno o występowanie problemowych zachowań seksualnych dziecka, jak też seksualizację relacji z innymi dziećmi lub dorosłymi. Badania przeprowadzone na młodzieży wykazały podobne wyniki. Friedrich dowiódł, że grupa młodzieży mająca wcześniej doświadczenie wykorzystania seksualnego przejawia o wiele więcej ryzykownych zachowań seksualnych: wczesne inicjacje seksualne, ciąże nieletnich, brak zabezpieczeń przed chorobami wenerycznymi. Ale, co ważniejsze, w grupie tej odnotowano znacząco częstsze doświadczenie późniejszej napaści seksualnej, próby gwałtu lub gwałtu.Tamże, s. 90.
Drugim centralnym objawem u ofiar przemocy seksualnej jest zespół stresu pourazowego (PTSD). W cytowanej pracy autor prezentuje wyniki różnych badań dotyczące częstotliwości jego występowania. Po pierwsze, przytaczając badania Mc Leera i in. z 2000 r., pokazuje, że symptomy tego zespołu stwierdzono u nastoletnich ofiar wykorzystania seksualnego aż w 36,3% badanej grupy i tylko u 1,3% dzieci skierowanych do poradni zdrowia psychicznego z innych przyczyn. Inne badania, np. Mc Leera, Deblingera, Henry’ego i Orvashela, podają, że aż 43,9% dzieci – ofiar przemocy seksualnej skierowanych na konsultację psychiatryczną cierpi na pełnoobjawowy zespół stresu pourazowego. Na jego rozwój zasadniczy wpływ mają następujące czynniki: stopień nasilenia urazu, na ile poważnie przeżyli go rodzice dziecka oraz upływ czasu od traumatycznego zdarzenia.
Czynniki modyfikujące. Ilość czynników modyfikujących reakcje konkretnych dzieci na przeżytą traumę jest bardzo duża, pojęcie zaś „zespołu dziecka molestowanego seksualnie” nie oznacza zamkniętej liczby objawów. U danego dziecka lista występujących objawów ma charakter indywidualny. Zależy od takich czynników, jak – przykładowo – wiek dziecka w dacie molestowania, charakter doznanych przeżyć – czy były bolesne, czy towarzyszyło im krwawienie, czy miały charakter zagrażający, czy też formę zabawy. Ważne jest, czy dziecko rozumiało „bezprawność” zachowania sprawcy – czy uzyskało od niego wiarygodne dla siebie wyjaśnienie jego zachowań. Wpływ może mieć też emocjonalny stosunek dziecka do sprawcy – czy mu ufało lub było od niego uzależnione, ilość i częstotliwość przeżytych zachowań seksualnych. Ważne jest także istnienie – lub brak – codziennego kontaktu ze sprawcą.
W literaturze psychologicznej podkreśla się podstawowe znaczenie tzw. „opieki posttraumatycznej” i wpływu „dobrego dorosłego” jako zasadniczych czynników wpływających na skuteczność powrotu ofiary przemocy seksualnej do równowagi emocjonalnej. W tym zakresie ogromne znaczenie ma to, czy dziecko było obarczane poczuciem winy za zaistniałe zdarzenia, czy też miało zapewnioną opiekę dającą mu poczucie bezwarunkowej akceptacji i oparcie, czy w domu miało atmosferę wzmacniania lub wygaszania poczucia zagrożenia.
Postulaty, jakie można zgłaszać w oparciu o powyższe kompendium wiedzy o dzieciach molestowanych seksualnie, dotyczą zakresu badania psychologicznego. W przypadkach, w których nie ma dowodów jednoznacznie potwierdzających winę sprawcy, nie wystarczy opinia psychologiczna w zakresie wskazanym w art. 192 § 2 k.p.k. W oparciu o § 4 tego przepisu należy przeprowadzić psychologiczne bądź seksuologiczne badanie dające odpowiedź na trzy pytania:
- czy u dziecka występują psychologiczne i behawioralne objawy molestowania seksualnego? W związku jednak z tym, że objawy psychologiczne i behawioralne nie są specyficzne dla tego rodzaju traumy, należy żądać od biegłego, by określił:
- czy w życiu dziecka wystąpiły inne niż seksualna rodzaje traumy lub sytuacje, które mogły wywołać stwierdzone objawy? (Jeżeli np. stwierdzamy seksualizację zachowań, to należy wykluczyć, że dziecko miało okazję oglądać rodziców w trakcie aktu seksualnego lub choćby film erotyczny, albo że zachowań tych nauczyło się od innego dziecka). Z kolei jeżeli w badaniu seksuologicznym lub psychologicznym nie stwierdzono objawów z grupy „zespołu dziecka molestowanego”, należy wykazać:
- czy zaistniały okoliczności, które mogły spowodować, że w dacie badania objawy molestowania nie ujawniają się? Jak wskazałem wcześniej, okolicznościami takimi są: prawidłowa opieka zapewniająca skrzywdzonemu dziecku poczucie bezpieczeństwa i wsparcie uwalniające je od poczucia winy, długi odstęp czasowy między badaniem a inkryminowanym czynem, małe natężenie negatywnych emocji i odczuć towarzyszące ewentualnemu molestowaniu i jego ujawnieniu lub całkowite odizolowanie od sprawcy. Właściwie przeprowadzone badanie może wskazać też przyczyny inne niż wymienione.
Zdaję sobie sprawę, że forma artykułu o tak małej objętości może dać co najwyżej namiastkę specjalistycznej wiedzy przydatnej każdemu adwokatowi występującemu w takiej sprawie – zarówno w roli obrońcy, jak i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego.
Ale też nie chodzi mi o to, by prawnik stał się psychologiem.
Chodzi mi o to, by żadna skrzywdzona dziewczynka nie musiała bać się swojego oprawcy, bo biegły psycholog nie stwierdził u niej objawów molestowania. Ale nie zastanowił się i nie napisał – dlaczego ich nie ma. I żeby to, że jej matka – przez wiele miesięcy dzielących badanie psychologiczne od zdarzeń, o których jej córeczka opowiedziała na przesłuchaniu – tworząc wręcz wzorcowe warunki dochodzenia do równowagi, paradoksalnie nie otwierała oprawcy drzwi do pokoju swej córki. Bo prokurator – skoro biegły nie stwierdził objawów molestowania – umorzył postępowanie… Prokuratura Rejonowa w W. 1 Ds. 973/08/V.
Chodzi mi o to, by żaden mężczyzna nie spędził kilkunastu miesięcy w areszcie, bo biegły psycholog napisał składającą się z ośmiu zdań (sic!) „opinię”: „Podczas przesłuchania małoletnia A. Z. K. ur. 09.03.98 r. była skoncentrowana i uważnie słuchała zadawanych pytań, po czym na nie odpowiadała. Przy pytaniach sprawiających jej trudność potrzebowała chwili do namysłu, potem udzielała odpowiedzi. Kontakt z dziewczynką był bardzo dobry. Posiadała duży zasób słów. Nie występowały trudności z wysłowieniem się. Nieletnia miała zapewnioną pełną swobodę wypowiedzi. Zadawane jej pytania były pozbawione sugestii ze strony osób przesłuchujących. Analiza treści zawartych w wypowiedziach małoletniej, w wykonanych przez nią: rysunkach i wycinance, ich charakteru logicznego wskazują na zaistnienie faktów przedstawianych przez małoletnią A. Z. K. – na jej wykorzystywanie seksualne przez podejrzanego P. B.”… SR w L., IX K 727/04 – wyrok na szczęście uchylony wyrokiem SO w L. VKa 436/07, także dzięki mojej opinii pozasądowej.
Chodzi mi też o to, by żaden sędzia, w oparciu o taki dowód, nikogo nie skazał na 3 i pół roku pozbawienia wolności…
Krótko mówiąc, chodzi mi o Sprawiedliwość.