Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 9/2019

Ignorancja czy brak kompetencji – studium pewnego przypadku

Udostępnij

Z darzenie drogowe, jakich wiele, lecz z nietypowym modelem jego rozpoznania. Kierująca rowerem poruszała się przy prawej krawędzi jezdni drogi dwukierunkowej o jednym pasie ruchu dla każdego kierunku, przy czym oś jezdni była wyznaczona linią przerywaną. Jechała obszarem zabudowanym, na którym obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km/h. Zbliżała się do przecięcia dróg w kształcie litery T z zamiarem skręcenia w lewo. Znajdując się w odległości ok. 30 m od drogi, na którą zamierzała wjechać, ustaliła, że drogą, którą się poruszała, nie jedzie żaden pojazd. Wyciągnęła zatem lewą rękę, dając znak zmiany toru ruchu i zbliżyła się do osi jezdni. Dalej jechała wzdłuż osi jezdni, mając do pokonania ok. 5 m przed potrzebą wykonania manewru skręcenia w lewo. Nagle zauważyła z lewej strony motocyklistę wyprzedzającego bez zachowania odstępu. W konsekwencji tylne koło przewracającego się motocykla uderzyło w tylne koło roweru, wskutek czego rowerzystka przewróciła się, odnosząc obrażenia ciała naruszające czynności organizmu na czas powyżej 7 dni. Motocyklista nie odniósł żadnych obrażeń. Oględziny miejsca wypadku ujawniły, że motocykl po przewróceniu żłobił jezdnię na odcinku ok. 120 m, co oznacza, że kierujący nim wartość dopuszczalnej prędkości przekroczył trzykrotnie.

Z dostępnego materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że w toku czynności wyjaśniających okoliczności wypadku dopuszczono się wielu uchybień proceduralnych, które doprowadziły do skierowania wniosku o ukaranie przeciwko faktycznej pokrzywdzonej. Do najbardziej rażących uchybień, których dopuścił się funkcjonariusz prowadzący czynności wyjaśniające, należy brak protokołu przesłuchania w charakterze świadka pieszej, która – znajdując się w pobliżu miejsca wypadku – miała możliwość zaobserwowania jego przebiegu. Nie przesłuchano w charakterze świadka kierującego motocyklem. Wobec wymienionych osób zastosowano ustną metodę uzyskania wiadomości, utrwalając zniekształconą ich formę w policyjnej notatce urzędowej, w treści której użyto kiepskiego żargonu urzędniczego „dokonano rozpytania”. Kierująca rowerem powinna być – co oczywiste – również przesłuchana w charakterze świadka, a zarzut powinien być sformułowany dopiero po wnikliwej analizie kompletnego materiału dowodowego, w szczególności dowodów materialnych w postaci śladów na jezdni i na pojazdach, z uwzględnieniem osobowych źródeł dowodowych. Tymczasem organ postępowania zastosował niedopuszczalny z punktu widzenia fundamentalnych zasad proceduralnych skrót w postaci przesłuchania rowerzystki od razu w charakterze podejrzewanej o spowodowanie wypadkuW materiale dowodowym używane jest potoczne sformułowanie „kolizja drogowa”. W omawianej sprawie prawidłowo powinno się używać sformułowania „wypadek drogowy stanowiący wykroczenie”. Otóż skutkowe zdarzenie drogowe wyróżnia wypadek drogowy: stanowiący wykroczenie (art. 86 k.w.), jeżeli ofiara odniosła obrażenia naruszające czynności organizmu do 7 dni włącznie, a także całkowicie bez ofiar, które w żargonie policyjnym nazywane jest „stłuczką”. Wypadek drogowy stanowi przestępstwo (art. 177 k.k.), wówczas kiedy obrażenia ofiary skutkują naruszeniem czynności organizmu powyżej 7 dni. Wielokrotnie w swoich publikacjach usiłuję – jak dotychczas bezskutecznie – przekonać o konieczności używania przez organy postępowania właściwego nazewnictwa, zwłaszcza utrwalanego w dokumentach. Kolizja drogowa i stłuczka to jest nazewnictwo „podwórkowe”. , zarzucając jej, że „nie upewniła się co do możliwości skrętu w lewo w wyniku czego doszło do zderzenia z motocyklistą, który wykonywał manewr wyprzedzania”. Treść zarzutu jest w rzeczy samej błędna. Otóż wymóg zachowania szczególnej ostrożności, określony w art. 22 ust. 1 p.r.d.Ustawa z 20.06.1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2018 r. poz. 1990 ze zm.)., przez zmieniającego kierunek jazdy w lewo nie obejmuje obowiązku upewnienia się w chwili wykonywania tego manewru, czy nie wjedzie na tor ruchu wyprzedzającego nieprawidłowo z lewej stronyPostanowienie SN z 18.01.2013 r. (V KK 211/12), LEX nr 1277785; także wyrok SN z 1.12.2005 r. (III KK 151/05), LEX nr 174662.. Jest oczywiste, że motocyklista nie miał prawa wyprzedzania z lewej strony rowerzystki sygnalizującej zamiar skręcenia w lewo. Natomiast, w myśl dyspozycji art. 24 ust. 1 pkt 1–3 p.r.d., kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

  1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu,
  2. kierujący jadący za nim nie rozpoczął wyprzedzania,
  3. kierujący jadący przed nim na tym samym pasie ruchu nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

Wiadomo, że czynności wyjaśniające w sprawach o wykroczenia prowadzone są mocą art. 54 k.p.w.Ustawa z 24.8.2001 r. – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz.U. z 2018 r. poz. 475 ze zm.) Określony w tym przepisie cel, jakim jest ustalenie, czy istnieją podstawy do wystąpienia z wnioskiem o ukaranie, co w konsekwencji zmierza do zebrania danych niezbędnych do sporządzenia takiego wniosku, zobowiązuje Policję do przeprowadzenia czynności wyjaśniających, przy czym obowiązek ten w obecnym brzmieniu Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia ma formę obligatoryjną. Oznacza to, że Policja ma bezwzględny obowiązek podjęcia – w miarę możliwości już na miejscu popełnienia czynu zabronionego i bezpośrednio po jego ujawnieniu – czynności wyjaśniających, jak też zakończenia ich w terminie miesiąca. Jeżeli okoliczności czynu nie budzą wątpliwości, czynności te można ograniczyć do sporządzenia notatki urzędowej (art. 54 § 3 k.p.w.). Natomiast gdy okoliczności zdarzenia budzą wątpliwości – jak to miało miejsce w omawianym postępowaniu – gwarancję realizacji celu stanowi przeprowadzenie z urzędu lub na wniosek odpowiedniego dowodu, przy czym utrwalenie takiej czynności następuje w formie protokołu. Nie rodzi wątpliwości fakt, że mamy do czynienia z drugim wariantem procedury wstępnej, polegającej na zbieraniu materiału dowodowego bezpośrednio po zaistnieniu wypadku, który charakteryzował się zawiłością przebiegu zdarzenia urzeczywistniającą uzasadnione wątpliwości, wymagające wyjaśnienia. Określony cel może osiągnąć tylko podmiot kompetentny, który jest wielokrotnie błędnie definiowany jako ten, który posiada uprawnienia do podejmowania decyzji. Tymczasem a contrario podmiot kompetentny to ten, który posiada odpowiednią wiedzę, doświadczenie i umiejętności gwarantujące – przez wnikliwość, bezstronność i obiektywizm – podejmowanie wyłącznie trafnych decyzji. Wykonując czynności z najwyższą starannością, podąża drogą prowadzącą wprost do poznania prawdy materialnej.

Kierując się tym tokiem rozumowania jako jedynie słusznym i biorąc pod uwagę liczne uchybienia ujawnione w analizowanej sprawie, jawi się niepodważalne twierdzenie, że w istocie mamy do czynienia z niekompetentnymi podmiotami niedającymi rękojmi należytego wykonywania powierzonych czynności i tym samym wyrządzającymi szkodę uczestnikowi postępowania. Nie można podważyć twierdzenia, że sformułowany przez organ postępowania zarzut popełnienia wykroczenia z art. 86 k.w. nie ma racji bytu w świetle niedbale zebranego materiału dowodowego w korelacji z jego błędną interpretacją. Dowody materialne częściowo opisane w protokole oględzin miejsca wypadku jednoznacznie wskazują, że wypadek nie ma charakteru wykroczenia popełnionego przez kierującą rowerem. Zachodzą uzasadnione przesłanki wskazujące, że przedmiotowy wypadek stanowi przestępstwo z art. 177 § 1 k.k., popełnione przez kierującego motocyklem.

Postępowanie uregulowane treścią art. 54 k.p.w. przypomina postępowanie przygotowawcze, ponieważ czynności mają charakter utrwalania wiadomości o dowodach. W toku czynności wyjaśniających należy dołożyć należytej staranności w zebraniu materiału dowodowego, który w istocie świadczyć będzie na korzyść lub na niekorzyść sprawcy czynu. W pierwszym przypadku mówimy o braku podstaw prawnych do sformułowania wniosku o ukaranie, w drugim natomiast − o pełnej podstawie skierowania takiego wniosku do sądu. Metodykę utrwalania wiadomości o dowodach określa art. 39 k.p.w. Przez dowód – co oczywiste – należy rozumieć każdy dopuszczalny przez prawo procesowe środek służący dokonywaniu ustaleń faktycznych w postępowaniu. W analizowanej sprawie staranność powinna być podwyższona do najwyższych granic z uwagi na wątpliwości w kwestii zakwalifikowania wypadku jako wykroczenie z art. 86 § 1 k.w, które już prima facie były wyraźnie widoczne. Jedną zpodstaw materiału dowodowego stanowią oględziny pojazdów uczestniczących w zdarzeniu, utrwalone protokołem. Tej czynności nie przeprowadzono.

Organy procesowe w ramach swobodnej oceny dowodów są ustawowo zobligowane do ukształtowania przekonania dopiero na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów ocenianych według zasad prawidłowego rozumowania, z pełnym wykorzystaniem dostępnej wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.). Tę zasadę złamano, wszak wskazywany organ zastosował nieznaną polskiej procedurze karnej dowolną ocenę dowodów.

Przepisy Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia mają na celu ukształtowanie postępowania w taki sposób, aby sprawca wykroczenia został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Równocześnie jednak nie może z tego powodu cierpieć osoba niewinna, to znaczy być uwikłana w tok postępowania w charakterze obwinionego oraz ponieść jakąkolwiek odpowiedzialność. Podstawowym obowiązkiem organu procesowego jest trafne stosowanie środków prawem przewidzianych oraz ujawnianie okoliczności popełnienia wykroczenia w warunkach pełnego obiektywizmu i bezstronności.

Zgodnie z kształtem polskiej procedury podstawą wszelkich rozstrzygnięć są tylko prawdziwe ustalenia faktyczne (art. 8 k.p.w. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k.). Trudno podważyć słuszność powołanej zasady prawdy materialnej, która jest adresowana do wszelkich organów procesowych. Nie można jednak wymagać od tych organów bezwzględnego ustalenia przebiegu zdarzenia, lecz tylko w takim zakresie, w jakim zezwala na to dostępna wiedza i ukształtowane na jej podstawie doświadczenie praktyczne, przy oczywistym założeniu przeprowadzania czynności w warunkach pełnego obiektywizmu i bezstronności. Nie może budzić wątpliwości, że obowiązek pokonania trudności i przeciwności w procesie dowodzenia ogranicza się jedynie do ludzkich możliwości, przy czym możliwości te w granicach prawa muszą być w pełni wykorzystane. W analizowanej sprawie a contrario nie były wykorzystane nawet w minimalnym zakresie.

W toku prowadzonych czynności uprawnione organy mają obowiązek wnikliwego zbadania i uwzględnienia wszystkich okoliczności zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść (art. 8 k.p.w. w zw. z art. 4 k.p.k.) obwinionego. Jest to zasada obiektywizmu wynikająca wprost z dyspozycji art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, gwarantującego prawo do rzetelnego procesu, z treści której jednoznacznie wynika, że jest ona adresowana do sądu, w gestii którego bowiem pozostają rozstrzygnięcia. Jednakże wnioski końcowe stanowiące rezultat przeprowadzonych czynności wyjaśniających odnosi się do organów prowadzących te czynności. Poziom tych czynności w rzeczywistości diametralnie odbiegał od powinności.

Objętego czynnościami wyjaśniającymi uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym orzeczeniem sądu. Z kolei niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na jego korzyść. Są to dwie istotne z punktu widzenia gwarancji procesowych zasady domniemania niewinności (art. 8 k.p.w. w zw. z art. 5 § 1 k.p.k.) oraz in dubio pro reo (art. 8 k.p.w. w zw. z art. 5 § 2 k.p.k.). Wynikają one wprost z treści art. 42 ust. 3 Konstytucji RP, w myśl której każdy uważany jest za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie udowodniona prawomocnym wyrokiem sądu. Zasada ta znalazła również należne miejsce w treści art. 6 ust. 2 EKPC stanowiącej, że każdego oskarżonego uważa się za niewinnego do czasu udowodnienia mu winy zgodnie z ustawą. Adresatem dyrektyw wynikających z zasady domniemania niewinności są wszystkie organy procesowe. Nie chodzi oczywiście o wymóg ukształtowania przez te organy wewnętrznego przekonania o niewinności objętego tym postępowaniem, lecz o traktowanie go jako niewinnego. W analizowanej sprawie operowano nieznaną polskiej procedurze karnej zasadą domniemania winy

Policja nie wszczyna postępowania wyjaśniającego, a jedynie prowadzi czynności wyjaśniające (art. 54 § 1 k.p.w.) w celu ustalenia, czy istnieją podstawy do wystąpienia z wnioskiem o ukaranie. Jeżeli jednak zgromadzone w toku tych czynności dowody nie mogą wskazać sprawcy lub sprawców, zastosowanie ma art. 54 § 2 k.p.w.

Fakt popełnienia przez daną osobę czynu musi być w wysokim stopniu uprawdopodobniony dowodami wskazanymi we wniosku oraz przeprowadzonymi w toku czynnościZ. Świda (w:) M. Bojarski, Z. Świda, Podstawy materialnego i procesowego prawa o wykroczeniach, Wrocław 2008, s. 214.. Oczywisty brak faktycznych podstaw oskarżenia zachodzi m.in. w sytuacji braku jakichkolwiek dowodów świadczących o popełnieniu przez obwinionego przypisywanego mu czynu, a nie może być efektem oceny dowodówPostanowienie SN z 7.09.1994 r. (III KRN 98/94), OSNKW 1994/11–12, poz. 72; postanowienie SN z 7.06.2006 r. (II KK 34/06), LEX nr 192978; z 2.07.2002 r. (IV KKN 264/99), LEX nr 54407..

W zaprezentowanym stanie faktycznym należało – co zresztą słusznie uczyniono stosownym pismem adwokackim – skierować do właściwego sądu wniosek o odmowę wszczęcia postępowania w sprawie o wykroczenie z art. 86 § 1 k.w. Podstawę takiego wniosku stanowi art. 5 § 1 pkt 1 k.p.w., w myśl którego m.in. nie wszczyna się postępowania, jeżeli brak dowodów dostatecznie uzasadniających zarzut popełnienia wykroczenia określonego w art. 86 § 1 k.w. W uzasadnieniu wniosku wywiedziono, że wskazany zarzut stanowi obrazę art. 54 § 1 i 6 k.p.w., art. 8 k.p.w., w zw. art. 4 k.p.k.Ustawa z 6.06.1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz.U. z 2018 r. poz. 1987 ze zm.)., art. 5 k.p.k., art. 7 k.p.k., a także art. 4 § 2 k.p.w. i art. 39 k.p.w.

W rzeczywistości okoliczności wypadku wskazują ponad wszelką wątpliwość, że jego sprawcą jest motocyklista, którego czyn wypełnił znamiona przestępstwa z art. 177 § 1 k.k., ponieważ kierująca rowerem (pokrzywdzona) doznała obrażeń naruszających czynności jej organizmu na czas powyżej 7 dni. Wobec powyższego pełnomocnik skierował do miejscowo właściwej jednostki organizacyjnej prokuratury wniosek o wszczęcie postępowania przygotowawczego przeciwko kierującemu motocyklem. Prokurator wszczął postępowanie i powołał biegłego ds. kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych, który w swojej opinii stwierdził, że stan zagrożenia sprowadził kierujący motocyklem i stan ten trwał aż do zderzenia, ponieważ motocyklista zastosował błędną zarówno taktykę, jak i technikę jazdy, prowadząc pojazd z nadmierną prędkością. Wydawałoby się, że sprawiedliwości stanie się zadość. Tymczasem pojawiła się druga opinia z odmiennym poglądem, która z niezrozumiałych powodów zdecydowała o umorzeniu postępowania, mimo że w obliczu dwóch sprzecznych opinii powinien być powołany trzeci biegły z zadaniem ustosunkowania się do opinii jego poprzedników. Tego wymaga dobro wymiaru sprawiedliwości.

Tytuł publikacji formułuje pytanie, które piszący pozostawia bez komentarza, wyrażając przekonanie, że Czytelnicy znajdą właściwą odpowiedź.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".