Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 9/2017

Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z 30 stycznia 2007 r., III CZP 130/06

Kategoria

Udostępnij

T eza glosowanej uchwały:

Wygrywającym proces współuczestnikom, o których mowa w art. 72 § 1 pkt 1 k.p.c., reprezentowanym przez tego samego radcę prawnego, sąd przyznaje zwrot kosztów w wysokości odpowiadającej wynagrodzeniu jednego pełnomocnika.

Wstęp 

Teza o  treści podanej wyżej stanowiła odpowiedź Sądu Najwyższego na postawione przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu pytanie prawne, które dotyczyło zasad zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w  sytuacji wygrania procesu przez współuczestników materialnych. W  przedmiotowej sprawie sąd rejonowy początkowo umorzył postępowanie i  zasądził od strony powodowej na rzecz każdego z  trojga pozwanych koszty procesu wraz z  opłatą skarbową. Następnie, w  wyniku zażalenia wniesionego przez powoda, sąd rejonowy, uznawszy je za oczywiście uzasadnione, uchylił swoje wcześniejsze orzeczenie w  tym zakresie oraz zasądził od strony powodowej na rzecz trojga pozwanych łączną (jedną) kwotę stanowiącą koszty zastępstwa procesowego, a  ponadto na rzecz każdego z  nich koszt opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Co ważne, pozwani byli w  procesie reprezentowani przez tego samego pełnomocnika. Przy rozpoznawaniu wniesionego przez nich zażalenia Sąd Okręgowy powziął wątpliwości, które skutkowały wystosowaniem pytania prawnego zgodnie z  art.  390 §  1 k.p.c.Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r.Kodeks postępowania cywilnego (tekst jedn. Dz.U. z 2016 r. poz. 1822 ze zm.). 

W swoim uzasadnieniu Sąd Najwyższy w  pierwszej kolejności przypomniał treść uchwały z  20 grudnia 1963  r. (III PO 17/63OSNCP 1964, nr 6, poz. 107.), a  więc wydanej jeszcze pod rządem Kodeksu postępowania cywilnego z  1932  r. i rozporządzenia z  dnia  22 kwietnia 1961  r. w  sprawie wynagrodzenia adwokatów za wykonywanie  czynności zawodowych,Dz.U. nr 24, poz. 118. na podstawie której stwierdził istnienie „ustalonej i  obowiązującej od kilkudziesięciu lat reguły, że adwokatowi jako zastępcy kilku osób w  sprawie cywilnej należy się jedno wynagrodzenie, którego wysokość zależeć będzie od wartości jej przedmiotu”. W  następnej kolejności Sąd Najwyższy powołał się również na treść uchwały z  11 maja 1966  r. (I  CZ 36/66, niepubl.), w  której uznano, że przy współuczestnictwie materialnym wygrywający współuczestnicy, jeżeli są zastąpieni przez tego samego adwokata, otrzymują zwrot kosztów wynagrodzenia jednego adwokata, a  sytuacji tej nie zmienia fakt, iż adwokat jednego z  nich otrzymuje pełnomocnictwo od pozostałych w  toku czynności. Końcowo Sąd Najwyższy przywołał również postanowienie z  12 lipca 1980  r. (II  CZ 79/80)OSNCP 1981, nr 2–3, poz. 37., w  którym przyjęto, że okoliczność, iż w  tej samej sprawie występują trzej powodowie, którzy ponieśli szkody w  tym samym wypadku, reprezentowani przez jednego adwokata, mimo że wystawili odrębne pełnomocnictwa, nie uzasadnia zasądzenia na rzecz każdego z  nich oddzielnie kosztów zastępstwa adwokackiego. W  dalszych swoich wywodach Sąd Najwyższy przypomniał historię i  konstrukcję regulacji prawnych dotyczących zasad zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w przypadku prowadzenia sprawy w imieniu kilku osób. Podsumowując swoje rozważania na tle przytoczonego orzecznictwa oraz aktualnych przepisów prawa, Sąd Najwyższy doszedł do konkluzji, że reprezentowanie przez jednego adwokata lub radcę prawnego kilku osób, występujących w  sprawie w  charakterze współuczestników, uzasadnia przyznanie tym współuczestnikom zwrotu kosztów zastępstwa w  wysokości tylko jednego wynagrodzenia. Pogląd ten Sąd Najwyższy oparł głównie na art.  98 §  1 k.p.c. oraz art.  109 §  2 k.p.c., co argumentował tym, że sąd bierze pod uwagę celowość poniesionych kosztów oraz niezbędność ich poniesienia, łącząc tę drugą przesłankę z  charakterem sprawy. Przy ustalaniu kosztów strony reprezentowanej przez zawodowego pełnomocnika sąd powinien uwzględniać niezbędny nakład pracy pełnomocnika oraz czynności podjęte przez niego w  sprawie, a  także charakter sprawy i  wkład pełnomocnika w  przyczynienie się do jej wyjaśnienia i  rozstrzygnięcia. Jednocześnie Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że przepis art.  109 §  2 k.p.c. jest zharmonizowany z  przepisami rozporządzeń w  sprawie opłat za czynności adwokatów oraz radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej z  urzędu, w  których wprost określono, że zasądzając opłatę za czynności profesjonalnego pełnomocnika z  tytułu zastępstwa prawnego, sąd bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy pełnomocnika, a  także charakter sprawy i  wkład pełnomocnika w  przyczynienie się do jej wyjaśnienia i  rozstrzygnięcia oraz że podstawę tej opłaty stanowią stawki minimalne określone w  rozporządzeniu, przy czym opłata nie może być wyższa niż sześciokrotna stawka minimalna ani przekraczać wartości przedmiotu sporu. Z  tych też względów Sąd Najwyższy doszedł do ustalenia, że okoliczność, iż profesjonalny pełnomocnik reprezentował w  sprawie większą liczbę osób występujących po danej stronie, jest jedną z  cech składających się na charakter sprawy, przy czym wskazana sytuacja procesowa może też mieć wpływ na niezbędny wkład pracy pełnomocnika i  podjęte przez niego czynności. Fakt ten zależy od kryteriów oceny celowości i  niezbędności poniesienia kosztów przez stronę, uwzględnianych przez sąd przy orzekaniu o  wysokości przyznanych stronie kosztów procesu, zgodnie z  zasadą wyrażoną w art.  109 §  2 k.p.c. Jednocześnie Sąd Najwyższy stwierdził, że tak określona zasada zwrotu kosztów zastępstwa procesowego nie godzi w  zasadę swobody umów oraz uwzględnia fakt, iż każda z  osób udzielających pełnomocnictwa adwokatowi lub radcy prawnemu zawiera z  pełnomocnikiem odrębną umowę i  musi oddzielnie uiszczać wynagrodzenie, rozróżnić trzeba bowiem kwestię umowy zawartej z  zawodowym pełnomocnikiem od kwestii orzekania przez sąd o  kosztach procesu, w  tym kosztach wynagrodzenia pełnomocnika.

Istota współuczestnictwa materialnego 

Przytoczone wyżej skrótowe uzasadnienie glosowanej uchwały pozwala w  tym miejscu przejść do dalszych wątków, których analizę należy rozpocząć w  pierwszej kolejności od istoty współuczestnictwa w  postępowaniu cywilnym, a  które skupią się w  zasadniczej mierze na jej materialnej odmianie.Przedstawione rozważania nie będą dotyczyły kwalifikowanej formy współuczestnictwa materialnego, jakim jest współuczestnictwo konieczne.

Przede wszystkim należy podkreślić, że współuczestnictwo w  sporze zachodzi wtedy, gdy w  charakterze jednej strony występuje kilka podmiotów, których sfery prawnej dotyczy rozstrzygnięcie sądu w  konkretnej sprawie, a  więc w  konsekwencji gdy wielopodmiotową stronę procesu stanowią podmioty mające legitymację materialną.M. Jędrzejewska, K. Weitz, (w:) T. Ereciński (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I, Warszawa 2016, s. 475. Co istotne, o istnieniu współuczestnictwa decydują co do zasady stosunki materialnoprawne. W  zależności od więzi prawnej zachodzącej pomiędzy współuczestnikami przepisy k.p.c. przewidują cztery rodzaje współuczestnictwa: materialne, formalne, jednolite i  konieczne. Należy pamiętać jednak, że nie jest to wyczerpująca lista możliwych form współuczestnictwa.Innym rodzajem współuczestnictwa jest współuczestnictwo nienazwane, w ramach którego można wyróżnić np. współuczestnictwo konkurencyjne.

Pozostające w  sferze zainteresowania niniejszej glosy współuczestnictwo materialne zostało określone w  art.  72 §  1 pkt 1 k.p.c., który definiuje je w  następujący sposób: kilka osób może w  jednej sprawie występować w  roli powodów lub pozwanych, jeżeli przedmiot sporu stanowią prawa lub obowiązki im wspólne lub oparte na tej samej podstawie faktycznej i  prawnej. Jak wynika wprost z  przywołanego przepisu, współuczestnictwo materialne może istnieć w  dwóch sytuacjach: 1)  jeśli prawa i  obowiązki współuczestników są im wspólne oraz 2)  jeśli prawa i  obowiązki współuczestników są oparte na tej samej podstawie faktycznej i  prawnej. Podnieść przy tym trzeba, że wspólność praw występuje z  reguły po stronie powodów (np. współuczestnictwo współwłaścicieli w  procesie dotyczącym przedmiotu współwłasności), wspólność obowiązków zaś z reguły po stronie pozwanej (np. dochodzenie wierzytelności od dwóch dłużników solidarnych przez wierzyciela). Innymi słowy – cechą charakterystyczną współuczestnictwa materialnego jest to, że przedmiotem sporu jest jedno roszczenie dla kilku powodów lub jedno wspólne zobowiązanie dla kilku  pozwanych, co pozwala odróżnić je od współuczestnictwa formalnego, gdzie każdy współuczestnik dochodzi odrębnego roszczenia. Tożsamość podstawy musi dotyczyć z  kolei jednocześnie podstawy faktycznej i  prawnej, jednakże warunek wspólności praw lub obowiązków nie jest już wymagany.J. Lapierre, J. Jodłowski, Z. Resich, T. Misiuk-Jodłowska, K. Weitz, Postępowanie cywilne, Warszawa 2016, s. 248. Jak podkreśla się w  literaturze przedmiotu, często występują przypadki, w których w  ramach jednego współuczestnictwa występują elementy właściwe dla obu rodzajów współuczestnictwa materialnego, tj. mogą mieć podwójnie materialny charakter lub opierać się tylko na jednym ze wskazanych wyżej kryteriów (np. wspólności praw i  obowiązków przy różnej podstawie faktycznej i  prawnej).B. Czech, (w:) A. Marciniak, K. Piasecki (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I, Warszawa 2016, s. 341. Tytułem przykładu można wskazać, że zobowiązanie solidarne zawsze oparte jest co najmniej na wspólnym obowiązku.Postanowienie Sądu Najwyższego z 17 grudnia 1971 r., I CZ 166/71, LEX nr 7039. Może ono mieć podwójnie materialny charakter (np. odpowiedzialność współdłużników z  tytułu umowy pożyczki) lub opierać się jedynie na wspólności obowiązków, bez tożsamości podstawy faktycznej i  prawnej (np.   odpowiedzialność in solidum, świadczenia niepodzielne, odpowiedzialność sprawcy czynu i  pasera). Współuczestnictwo, które opiera się jedynie na tej samej podstawie faktycznej i  prawnej (bez jednoczesnej wspólności praw lub obowiązków), jest współuczestnictwem najsłabszym, o  pojedynczo materialnym charakterze (np. dochodzenie świadczeń podzielnych wynikających z tego samego stosunku prawnego). Zaprezentowane wyżej uwagi ujawniają w  konsekwencji złożoność tej formy współuczestnictwa, które może pojawić się w  praktyce. Na koniec trzeba jeszcze dodać, że dla dopuszczalności współuczestnictwa nie ma znaczenia rodzaj powództwa. Może ono bowiem występować w  sprawie z   powództwa o  zasądzenie świadczenia, o  ustalenie istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa oraz o  ukształtowanie stosunku prawnego lub prawa.I. Kunicki, (w:) A. Góra-Błaszczykowska (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I, Warszawa 2013, s. 299.

Więź materialnoprawna, warunkująca rodzaj współuczestnictwa, jest również źródłem legitymacji procesowej w  postępowaniu cywilnym. Pomijając bardziej szczegółowe rozważania dotyczące tego tematu, należy jedynie przypomnieć, że rozróżniana jest legitymacja procesowa indywidualna, grupowa i  łączna. Z  legitymacją procesową indywidualną mamy do czynienia wówczas, gdy prawo wytoczenia służy jednej określonej osobie lub gdy powództwo może być skierowane przeciwko jednej określonej osobie. Legitymacja grupowa cechuje się tym z  kolei, że istnieje grupa osób (co najmniej dwie), z  których każda może wytoczyć powództwo niezależnie od pozostałych, lub istnieje taka grupa osób, przeciwko którym można oddzielnie wytoczyć powództwo. Legitymacja procesowa łączna wchodzi natomiast w  grę wówczas, gdy z  mocy ustawy z  powództwem mogą wystąpić jedynie wszystkie osoby uprawnione łącznie lub gdy powództwo może być wytoczone tylko przeciw wszystkim podmiotom danego stosunku prawnego łącznie. W  kontekście omawianego współuczestnictwa materialnego (art.  72 §  1 pkt 1 k.p.c.) należy uznać, że legitymacją przypisaną do tego rodzaju współuczestnictwa jest legitymacja grupowa.

Koszty procesu i jego zasady w przypadku współuczestnictwie  

Ta konstatacja pozwala w   tym miejscu przejść do kolejnego wątku, jakim są zasady zwrotu kosztów procesu w  przypadku współuczestnictwa materialnego. Omawiana kwestia wymaga przy tym wpierw przedstawienia historii regulacji w  tym zakresie, co jest niezbędne dla poczynienia dalszych ustaleń i  wykładni przepisów.

Już w  rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z  dnia 1 kwietnia 1933  r. w  sprawie wynagrodzenia adwokatów za wykonywanie czynności zawodowychDz.U. nr 24, poz. 201.  ustawodawca zawarł normę (§  5), według której „sąd powszechny podwyższy wynagrodzenie adwokata, nie więcej jednak niż o  100%, w  sprawach zawiłych bądź wymagających zwiększonego nakładu pracy lub straty czasu, albo jeżeli adwokat prowadzi sprawę w  zastępstwie więcej niż jednej osoby bądź przeciwko kilku przeciwnikom”. Następne w  tej mierze rozporządzenie z  14  sierpnia 1950  r.Dz.U. nr 50, poz. 319.  stanowiło, że w  sprawach szczególnie zawiłych i  rozliczeniowych bądź wymagających zwiększonego nakładu pracy lub straty czasu adwokata albo w  wypadku, gdy adwokat ma prowadzić sprawę w  zastępstwie kilku osób bądź przeciwko kilku osobom, wynagrodzenie może być podwyższone, nie więcej jednak niż o  100%, przy czym za zgodą właściwej rady adwokackiej dozwolone było podwyższenie zasadniczego wynagrodzenia o  100% (§  2). Podobna norma została zawarta w  następnym rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z  dnia 19 sierpnia 1953  r. w  sprawie wynagrodzenia adwokatów za wykonywanie czynności zawodowychDz.U. nr 40, poz. 176.  (§  2). Kolejne rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z  dnia 29 maja 1961  r. w  sprawie wynagrodzenia adwokatów za wykonywanie  czynności  zawodowychDz.U. nr 24, poz. 118.  nie zawierało natomiast wskazywanej normy. Akt ten przewidywał jedynie dwa wypadki ustalenia w  umowie wysokości wynagrodzenia wyższej od stawek przewidzianych w  rozporządzeniu. Po pierwsze, gdy klientem jest cudzoziemiec dewizowy, a  sprawa wymaga szczególnego nakładu pracy lub wiadomości specjalnych (§  6 ust.  2), po drugie, gdy w  sprawie karnej adwokat jest pełnomocnikiem kilku osób, przy czym ogólne wynagrodzenie nie może wówczas przekraczać więcej niż o  50% wynagrodzenia zasadniczego (§  25 ust.  2). W  stosunku do adwokata obrońcy w  sprawie karnej została natomiast wyrażona zasada, że za obronę należy się adwokatowi wynagrodzenie od każdej z  nich (§  26). Kolejne rozporządzenia w   sprawie stawek adwokackich utrzymały przyjętą regułę, że zastępstwo kilku osób nie stanowi okoliczności usprawiedliwiającej podwyższenie wynagrodzenia adwokata, a  jedynie przewidywały z  różnymi modyfikacjami, iż za prowadzenie sprawy w  imieniu kilku osób należy się wynagrodzenie od każdej z  nich jedynie wówczas, gdy zastępowanie więcej niż jednej osoby powoduje szczególne zwiększenie nakładu pracy. Zagadnienie to zostało natomiast całkowicie pominięte w  rozporządzeniach Ministra Sprawiedliwości z  12 grudnia 1997  r. w  sprawie opłat za czynności adwokackie oraz opłat za czynności radców prawnychDz.U. nr 97, poz. 1013 ze zm.  oraz z  28 września 2002  r. w  sprawie opłat za czynności adwokackie i  opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z  urzędu.Dz.U. nr 163, poz. 1348 i 1349. Wprowadzona zmiana jakościowa w  ustaleniu wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika w  ocenie Sądu Najwyższego ujawniała dążność do ujednolicenia wysokości wynagrodzenia adwokackiego w  wypadkach występowania przez adwokata w  charakterze pełnomocnika kilku osób jako powodów cywilnych czy to w sprawie karnej, czy to w  postępowaniu przed sądem cywilnym. Również obecnie obowiązujące rozporządzenia w  sprawie opłat za czynności adwokackie Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800).  oraz radców prawnychRozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 15 października 2015 r. w sprawie opłat za czynnościradców prawnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804).  utrzymały zapoczątkowaną w  1961  r. nową regułę wynagradzania profesjonalnych pełnomocników. Tym samym potwierdzenia słuszności lub nie glosowanej uchwały należy szukać na poziomie ustawowym, przepisy rozporządzeń nie dają bowiem podstaw do zaprezentowania jednoznacznego stanowiska, choć są mocno przydatne przy wykładni przepisów, o  czym poniżej.

W tym zakresie obecnie obowiązujące przepisy jedynie częściowo regulują zasady zwrotu kosztów procesu w  przypadku współuczestnictwa procesowego. Zgodnie z  art.  105 §  1 k.p.c. współuczestnicy sporu zwracają koszty procesu w  częściach równych. Sąd może jednak nakazać zwrot kosztów odpowiednio do udziału każdego ze współuczestników w  sprawie, jeżeli pod tym względem zachodzą znaczne różnice. Natomiast §  2 stanowi, że na współuczestników sporu odpowiadających solidarnie co do istoty sprawy sąd nałoży solidarny obowiązek zwrotu kosztów. Za koszty wynikłe z  czynności procesowych, podjętych przez poszczególnych współuczestników wyłącznie we własnym interesie, inni współuczestnicy nie odpowiadają. Wykładnia przytoczonego przepisu prowadzi do wniosku, że reguła określona w  art.  105 §  1 k.p.c. ma zastosowanie wyłącznie w  przypadku przegrywających współuczestników, występujących zarówno po stronie powodowej, jak i  pozwanej. Z  kolei zasada z  §  2 art.  105 k.p.c. dotyczy już tylko pozwanych (ponieważ tylko oni mogą odpowiadać solidarnie co do istoty) i,  co oczywiste, również przegrywających sprawę. Co zaś się tyczy strony wygrywającej, to w  zasadniczej mierze należy kierować się zasadą ogólną, tj. każda ze stron procesu ma prawo żądać zwrotu kosztów niezbędnych do celowej obrony.Postanowienie Sądu Najwyższego z 10 października 2012 r., I CZ 105/12, LEX nr 1232739.

Zasady wynagradzania pełnomocnika 

O ile zatem zasady zwrotu kosztów procesu przy współuczestnictwie nie budzą wątpliwości i  zostały przez doktrynę i  orzecznictwo ostatecznie wyjaśnione, o  tyle kwestia wynagrodzenia pełnomocnika reprezentującego wygrywających współuczestników jest mocno dyskusyjna w  literaturze przedmiotu, niemniej jednak wydaje się, że doktryna skłania się ku stanowisku zawartemu w  glosowanej uchwale. Według M. Manowskiej w  sytuacji, gdy współuczestników sporu reprezentuje jeden pełnomocnik, mimo że wystawiono odrębne pełnomocnictwa, pełnomocnikowi należy się jedno wynagrodzenie. Jednakże w  przypadku, gdy między mocodawcami zachodzi współuczestnictwo formalne bądź materialne oparte wyłącznie na tej samej podstawie faktycznej i  prawnej, wysokość wynagrodzenia powinna być ustalona od zsumowanej wartości dochodzonych roszczeń. O wysokości wynagrodzenia pełnomocnika decyduje bowiem „wartość” sprawy.M. Manowska, (w:) M. Manowska (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I, Warszawa 2015, s. 284–285. Stanowisko to autorka uzasadniła tym, że nie do pogodzenia byłaby sytuacja, kiedy to strona, a  nie przepisy prawa, kształtowałaby wysokość należnych kosztów. Za koszty pełne należy uznać jedynie koszty prowadzenia sprawy, które podlegają podziałowi pomiędzy współuczestników. Pogląd ten w  pełni podziela A. Zieliński,A. Zieliński, Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2007 r. (III CZP 130/06), OSP 2007, nr 12, s. 870–876; A. Zieliński, Koszty sądowe w sprawach cywilnych. Art. 98–124 KPC. Komentarz, Warszawa 2015, s. 596. który swoje stanowisko przedstawił w  glosie aprobującej do przedmiotowej uchwały, oraz H. Pietrzykowski.H. Pietrzykowski, Metodyka pracy sędziego w sprawach cywilnych, Warszawa 2014, s. 298. Wydaje się również, że H. Ciepła,H. Ciepła, (w:) A. Marciniak, K. Piasecki (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I, Warszawa 2016, s. 463. J. GudowskiJ. Gudowski, (w:) T. Ereciński (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I, Warszawa 2016, s. 607. przychylają się do tego stanowiska. Pogląd przeciwny reprezentuje G. Julke (autor glosy krytycznej do omawianego orzeczenia) G. Julke, Glosa do uchwały SN z dnia 30 stycznia 2007 r., III CZP 130/06, GSP-Prz.Orz 2008, nr 3, s. 67–82. oraz część orzecznictwa.Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 30 października 2014 r., I ACa 427/14, LEX nr 1552042; z 13 października 2014 r., I ACa 384/14, LEX nr 1540915; z 16 lipca 2014 r., I ACa 218/14, LEX nr 1498956 oraz Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 8 lipca 2013 r., I ACz 1316/13, OSA 2014, z. 4, poz. 62. To ostatnie zapatrywanie w  ocenie autora niniejszej glosy należy uznać za właściwe. Po pierwsze, przychylam się do wniosku G. Julke, że pojęcie „strona” zawarte w  art.  98 k.p.c. nie oznacza strony w  pojęciu procesowym, a  zwyczajnie każdego przeciwnika procesowego (podmiot), który poniósł określone koszty.G. Julke, Glosa, s. 76. W  konsekwencji, zgodnie z  zasadami określonymi w  art.  98 §  1 i  3 k.p.c., jak również w  kontekście postanowienia SN z  10 października 2012  r. (I  CZ 105/12), o którym była mowa wyżej, każdej stronie (podmiotowi/przeciwnikowi) należy się zwrot niezbędnych kosztów celowej obrony, w  tym kosztów zastępstwa procesowego profesjonalnego pełnomocnika, jeżeli jego udział był niezbędny. Przyjęcie przeciwnego poglądu prowadziłoby do tego, że każdej stronie przysługiwałby zwrot kosztów procesu, ale wszystkim łącznie koszt wynagrodzenia jednego pełnomocnika, co nie znajduje jurydycznego uzasadnienia. Należy podkreślić, że każdy z  podmiotów angażuje się w  postępowanie (czy to po stronie powodowej, czy biernej), co wymaga podjęcia obrony swoich praw, które najpełniej są realizowane przy pomocy profesjonalnego pełnomocnika. To na rzecz tego podmiotu albo przeciwko niemu toczy się postępowanie sądowe, nawet pomimo tego, że sprawa jest „jedna”. Nie można tracić przy tym z  pola widzenia, że nawet w  ramach współuczestnictwa mogą pojawić się w  odniesieniu do każdego podmiotu takie sytuacje lub okoliczności prawne, które mogą rzutować na całość postępowania albo wobec konkretnego współuczestnika, a których podniesienie bez pomocy profesjonalnego pełnomocnika nie miałoby miejsca. Po drugie, odmienne stanowisko byłoby w  istocie trudne do obrony, jako że powodowałoby ono poważną, niedopuszczalną niespójność w  zakresie interpretacji art.  98 §  1 i  3 k.p.c. Podkreślenia wymaga, że gdyby każdy z  wygrywających sprawę współuczestników reprezentowany był przez innego adwokata lub radcę prawnego, to wówczas każdy ze współuczestników uzyskałby na swoją rzecz zwrot kosztów zastępstwa procesowego w  wysokości wynagrodzenia jednego pełnomocnika. Przyjęcie zapatrywania, że współuczestnikom reprezentowanym w  procesie przez tego samego adwokata (radcę prawnego) sąd przyznaje zwrot kosztów w  wysokości odpowiadającej wynagrodzeniu jednego tylko pełnomocnika, mogłoby zatem istotnie naruszać prawo strony do swobodnego wyboru pełnomocnika oraz prowadzić do nieuzasadnionego jurydycznie zwolnienia strony przegrywającej od obowiązku zwrotu wygrywającym współuczestnikom rzeczywiście poniesionych przez nich kosztów obrony ich praw. Takie rozstrzygnięcie naruszałoby również w  mojej ocenie prawo do równego traktowania określone w  Konstytucji RP (art.  32). Co więcej, przeważające w  literaturze przedmiotu stanowisko stoi w  sprzeczności z  art.  109 §  2 zd.  2 k.p.c., nakazującym przy ustalaniu wysokości kosztów poniesionych przez stronę reprezentowaną przez zawodowego pełnomocnika branie pod uwagę niezbędnego nakładu pracy pełnomocnika oraz czynności podjętych przez niego w  sprawie, a  także charakteru sprawy i  wkładu pełnomocnika w  przyczynienie się do jej wyjaśnienia i  rozstrzygnięcia. Przepis ten należy bowiem rozumieć w  ten sposób, że dotyczy on poszczególnych współuczestników procesu, a  nie łącznie całej strony procesu, na którą składa się wielu jego współuczestników. Po trzecie, wysunięty w  uzasadnieniu glosowanej uchwały argument, jakoby rozwiązaniem przedmiotowego problemu mogło być zwiększenie ponad stawkę minimalną wynagrodzenia pełnomocnika reprezentującego kilka podmiotów, również jest nie do pogodzenia z  aktualnie obowiązującym stanem prawnym. Prezentując swoje stanowisko, Sąd Najwyższy podtrzymał trudny do zaakceptowania pogląd, że w  sytuacji tej miałoby dochodzić do zasądzenia jednego tylko wynagrodzenia, ale przyznawanego na rzecz kilku współuczestników w  wyższej niż minimalna stawce. Zapatrywanie to w  rzeczywistości nie prowadzi wcale do rozwiązania wskazanych problemów praktycznych, ale wręcz przeciwnie – mnoży je, implikując chociażby pytanie o  sytuację, w której jeden pełnomocnik reprezentuje więcej niż sześć osób występujących po tej samej stronie procesu. W  takim bowiem przypadku niewątpliwe jest, że nie każdy z  wygrywających sprawę współuczestników uzyska zwrot pełnej wysokości poniesionych przez siebie kosztów zastępstwa procesowego, gdyż zgodnie z  rozporządzeniami w  sprawie opłat za czynności adwokackie i  czynności radców prawnych sąd może przyznać zwrot wynagrodzenia pełnomocnika jedynie w  wysokości nie wyższej niż sześciokrotność stawki minimalnej. Po czwarte, za prezentowanym stanowiskiem przemawia również wykładnia historyczna. Odnosząc się do regulacji zawartych w  rozporządzeniach, o  których była mowa wyżej, należy uznać, że od wejścia w  życie wskazanego rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z  1997  r. i  następnych odpadły zarazem podstawy do ograniczenia przyznania jednego wynagrodzenia współuczestnikom reprezentowanym przez tego samego adwokata lub radcę prawnego. Implikacją powyższego jest wniosek, że w  aktualnym stanie prawnym każdemu z  wygrywających proces współuczestników reprezentowanych przez tego samego adwokata lub radcę prawnego sąd winien zasądzić zwrot kosztów zastępstwa procesowego w  wysokości wynagrodzenia jednego pełnomocnika. Argumentem na rzecz takiego stanowiska jest treść art.  98 §  1 k.p.c., zgodnie z  którym „strona przegrywająca” obowiązana jest zwrócić koszty procesu „przeciwnikowi”.

Znaczenie zaprezentowanego właśnie stanowiska najlepiej przedstawić na przykładzie. Osoba X zbywa osobie Y (strona pozwana) towar za 9 tys. zł. Osoba X umiera, a  w jej miejsce wstępują spadkobiercy X1, X2 i  X3 (strona powodowa), którzy chcą wyegzekwować od kontrahenta spadkodawcy cenę sprzedanego towaru. Wierzytelności powodów wchodzące do ich majątków osobistych i  będące przedmiotem niniejszej sprawy mają charakter pieniężny. Z  kolei świadczenie pieniężne jest zawsze podzielne, co sprawia, że po stronie powodowej istnieje współuczestnictwo materialne i  jednocześnie nie jest ono współuczestnictwem koniecznym. Stąd też każdy z  powodów jest uprawniony do 1/3 z  łącznej wartości wierzytelności. Dziedziczenie przez każdego ze spadkobierców w  określonym ułamku nie oznacza jednocześnie istnienia między nimi solidarności. Warto w  tym miejscu podnieść, że solidarność zobowiązania swoje źródło czerpie z  ustawy albo umowy stron (art.  369 k.c.). Odnosząc powyższe uwagi do stanu faktycznego niniejszej sprawy, nie można w  żaden sposób uznać, że w  tym wypadku mamy do czynienia z  solidarnością czynną – ani z  tytułu umowy, ani z  ustawy. W  związku z  powyższym w  niniejszej sprawie występują trzy roszczenia trzech samodzielnych podmiotów (spadkobierców) po 3 tys. zł.

Wariant A: Ten sam adwokat wytacza trzy powództwa (każde w  imieniu poszczególnego spadkobiercy), które zostają uznane przez sąd, który ponadto zasądza w  każdej sprawie koszty zastępstwa procesowego.

Wariant B: Ten sam adwokat wytacza jedno powództwo w  imieniu wszystkich spadkobierców, które znajduje uznanie sądu, który zasądza jedno wynagrodzenie pełnomocnika (według glosowanej uchwały) albo zasądza na rzecz każdego z  powodów koszty zastępstwa procesowego (według stanowiska autora). Mimo że w  każdym wariancie mamy do czynienia z  identyczną sprawą, mogą zapaść różne rozstrzygnięcia w  zakresie kosztów zastępstwa procesowego w   zależności od uznawanego stanowiska.

Wariant C: Każdego z  powodów reprezentuje inny pełnomocnik, łącznie pełnomocnicy wytaczają jedno powództwo, które znajduje uznanie sądu. W  takim wypadku na rzecz każdego z  powodów sąd zasądziłby koszty zastępstwa procesowego. Podobnie rzecz miałaby się, gdyby każdy z  pełnomocników wytoczył oddzielne powództwa.

Z punktu widzenia powodów najbardziej opłacalnym rozwiązaniem byłoby korzystać z  usług oddzielnych pełnomocników albo wytaczać oddzielne powództwa, wtedy bowiem nie narażaliby się na zasądzenie jednego wynagrodzenia. Takie rozwiązania rażą jednak pewną „sztucznością” oraz nie służą realizacji zasad ekonomiki procesowej, a także narażają wymiar sprawiedliwości na ryzyko rozbieżności w  orzecznictwie.

Zakończenie 

Jak wynika z  powyższych rozważań, przeważające stanowisko doktryny oraz glosowaną uchwałę należy uznać za wadliwe. Pogląd dominujący nie znajduje bowiem jurydycznego uzasadnienia oraz rodzi liczne i  poważne problemy procesowe, które trudno byłoby zaakceptować. Jednocześnie stanowisko prezentowane wyżej przez autora znajduje potwierdzenie w  przepisach Kodeksu postępowania cywilnego, jak również w  coraz liczniejszym orzecznictwie sądów powszechnych.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".