Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 9-10/2015

Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych

Udostępnij

Niedopuszczalność kasacji od orzeczenia uchylającego orzeczenie sądu pierwszej instancji

W postanowieniu z 10 kwietnia 2014 r., sygn. VI KZ 2/14, Sąd Najwyższy stwierdził, że art. 91a pkt 1 ustawy Prawo o adwokaturze nie wyłącza stosowania art. 519 k.p.k., zgodnie z którym kasacja może być wniesiona od prawomocnego wyroku kończącego postępowanie. W konsekwencji kasacja w sprawach dyscyplinarnych adwokatów przysługuje wyłącznie od orzeczeń sądu dyscyplinarnego wydanych w drugiej instancji, jeżeli są to orzeczenia kończące postępowanie. Z istoty kasacji, będącej nadzwyczajnym środkiem zaskarżania, wynika, że dotyczy ona wyłącznie orzeczeń, którymi definitywnie i ostatecznie zakończono postępowanie, i nie jest możliwy żaden inny tryb wyeliminowania z obrotu prawnego orzeczenia dotkniętego rażącym naruszeniem prawa. W ocenie SN oczywiste jest, że nadzwyczajny środek zaskarżania w postaci kasacji przysługuje od orzeczeń prawomocnych. Orzeczenie jest prawomocne w sytuacji, kiedy jest ostateczne, stanowi ostatnie słowo w procesie karnym. Orzeczenie dotyczące głównego przedmiotu procesu, jakim jest kwestia odpowiedzialności za zarzucany czyn, jest prawomocne wtedy, gdy tworzy stan rzeczy osądzonej, stanowiący bezwzględną przesłankę do prowadzenia innego procesu o to samo (art. 17 § 1 pkt 7 k.p.k.). Wyżej wymienionych warunków nie spełnia orzeczenie o uchyleniu orzeczenia sądu pierwszej instancji i przekazaniu sprawy temu sądowi do ponownego rozpoznania. O trafności takiej interpretacji art. 91a pkt 1 świadczy też treść przepisów art. 91a pkt 2, art. 91b, art. 91d pkt 2.

 

Sposób rozpoznania odwołania od orzeczenia wydanego w trybie konsensualnym

W sprawie rozstrzygniętej wyrokiem z 26 maja 2014 r., sygn. SNO 21/14, Sąd Najwyższy stanął przed pytaniem, czy w sytuacji, gdy odwołania w zakresie kary dyscyplinarnej nie wnosi strona wcześniejszego porozumienia procesowego, możliwe jest – w związku z zarzutem opartym na przepisie art. 438 pkt 4 k.p.k. – orzekanie przez sąd dyscyplinarny drugiej instancji w sposób reformatoryjny, a zwłaszcza wymierzenie w instancji odwoławczej najsurowszej z przewidzianych w ustawie kar dyscyplinarnych. W stanie faktycznym opisywanej sprawy zakończenie postępowania dyscyplinarnego nastąpiło w trybie konsensualnym, uczestnikiem zaś zawartego w sądzie pierwszej instancji porozumienia nie był Minister Sprawiedliwości, dysponujący uprawnieniem do zaskarżenia wyroku sądu pierwszej instancji. Sąd Najwyższy uznał, że kwestia możliwości zaostrzenia kary przez sąd dyscyplinarny drugiej instancji generalnie nie może budzić wątpliwości, w postępowaniu dyscyplinarnym bowiem stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania karnego, w tym, co oczywiste, przepisy odnoszące się do postępowania odwoławczego. Możliwe więc jest również orzeczenie – z uwzględnieniem wniesionego na niekorzyść obwinionego odwołania – kary, która nie została wymierzona przez sąd pierwszej instancji. Wprawdzie w przeszłości prezentowane było w orzecznictwie stanowisko, że w postępowaniu dyscyplinarnym znajdują zastosowanie wszystkie reguły ne peius, w związku z czym sąd dyscyplinarny drugiej instancji nie może zaostrzyć kary przez wymierzenie bezpośrednio w instancji odwoławczej kary najsurowszej w katalogu kar przewidzianym dla tego postępowania (zob. wyrok Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z 27 sierpnia 2007 r., SNO 47/07, OSNKW 2007, nr 11, poz. 83), pogląd ten był jednak odosobniony, a kwestię tę rozstrzygnął ostatecznie Sąd Najwyższy w składzie powiększonym (uchwała siedmiu sędziów z 30 czerwca 2008 r., I KZP 11/08, OSNKW 2008, nr 8, poz. 57), uznając, że w postępowaniu dyscyplinarnym dotyczącym sędziów nie stosuje się art. 454 § 3 k.p.k. Rzecz jednak w tym, że w poddanej kontroli instancyjnej sprawie wyrok sądu meriti zapadł w następstwie porozumienia zawartego przez obwinionego oraz oskarżyciela. W judykaturze uznaje się, że kontrolę wyroku wydanego w trybie określonym w art. 343 k.p.k., a więc w trybie konsensualnym (dotyczy to również orzeczeń wydanych na podstawie wniosku złożonego na podstawie art. 387 § 1 k.p.k.), poza modyfikacją wynikającą z art. 434 § 3 k.p.k., przeprowadza się na zasadach ogólnych (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 25 września 2013 r., I KZP 5/13, OSNKW 2013, nr 11, poz. 92). Uznając, że w momencie zaskarżenia przez którąkolwiek ze stron procesu wyroku sądu pierwszej instancji porozumienie zawarte na podstawie art. 335 k.p.k. (czy też odpowiednio art. 387 k.p.k.) wygasa, Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powołanej uchwały zastrzegł wszelako, że nie oznacza to, iż sam fakt zawarcia porozumienia pozostaje bez znaczenia dla kontroli odwoławczej. Zwrócono m.in. uwagę, że podstawowym zadaniem sądu odwoławczego jest w takim wypadku skontrolowanie orzeczenia wydanego przez sąd pierwszej instancji, w tym także prawidłowości zastosowania trybu konsensualnego. W szczególności sąd odwoławczy – jak to stwierdził Sąd Najwyższy – musi mieć w polu widzenia to, że strony wyraziły zgodę na szybszy, konsensualny tryb rozpoznania sprawy pod warunkiem zaaprobowania przez sąd ich propozycji co do treści wyroku skazującego. Jeżeli treść wyroku miałaby być inna, zgoda stron nie byłaby aktualna, a tym samym konieczne byłoby rozpoznanie sprawy w trybie zwyczajnym. Istotne jest również i to, że wyrażając zgodę na rozpoznanie sprawy w trybie konsensualnym, strony dobrowolnie rezygnują z części uprawnień procesowych, w szczególności z bezpośredniości przeprowadzenia dowodów przed sądem i związanej z tym gwarancji rzetelnego rozpoznania sprawy. Powyższe doprowadziło Sąd Najwyższy do konkluzji, że sądy odwoławcze, rozpoznając wniesione przez prokuratorów, w takich warunkach, apelacje podnoszące zarzut niewspółmierności kary, powinny tylko w zupełnie wyjątkowych wypadkach decydować się na orzekanie reformatoryjne. Może mieć to miejsce wyłącznie wówczas, gdy wydanie merytorycznego orzeczenia zmieniającego orzeczenie wydane przez sąd pierwszej instancji nie spowoduje naruszenia gwarancji procesowych stron postępowania, w szczególności zaś strony, która nie sprzeniewierzyła się treści zawartego porozumienia. W opisywanej sprawie, w ocenie SN, jeżeli tego rodzaju zastrzeżenie co do możliwości orzekania reformatoryjnego przez instancję ad quem uczynić należy w sytuacji wniesienia środka zaskarżenia przez jednego z uczestników wcześniejszego porozumienia, to w wypadku złożenia odwołania w postępowaniu dyscyplinarnym przez podmiot niebędący stroną konsensusu (Ministra Sprawiedliwości) konieczność wydania wyłącznie orzeczenia kasatoryjnego – przy założeniu zasadności podniesionego w odwołaniu zarzutu – jawi się jako oczywistość, i tylko ona  gwarantuje zachowanie w stosunku do uczestników postępowania zasad rzetelnego procesu. Nawet w wypadku podzielenia zastrzeżeń skarżącego – niebędącego stroną konsensusu – co do niewspółmierności orzeczonej w instancji a quo kary dyscyplinarnej, jeżeli jej wymiar był efektem porozumienia zawartego pomiędzy obwinionym a uprawnionym oskarżycielem, którym w postępowaniu dyscyplinarnym jest Rzecznik Dyscyplinarny, jedynym możliwym rozstrzygnięciem przez sąd dyscyplinarny drugiej instancji jest uchylenie zaskarżonego wyroku sądu meriti i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.

 

Tożsamość czynu stanowiącego przewinienie dyscyplinarne i przestępstwo

Tożsamość czynu przypisanego jako przewinienie dyscyplinarne z czynem (przestępstwem), za który obwiniony został skazany, należy oceniać w kategoriach obiektywnej (historycznej) tożsamości zdarzeń (zachowania), a nie tożsamości (identyczności) ich opisu. Dla stwierdzenia tożsamości przedmiotu postępowania karnego i postępowania dyscyplinarnego istotna jest bowiem tożsamość (samego) czynu popełnionego przez oskarżonego (obwinionego), a nie tożsamość jego oceny prawnej – opisu (wyrok Sądu Najwyższego z 18 lipca 2014 r., sygn. SNO 34/14). W uzasadnieniu wyroku SN przypomniał, że tożsamość postępowania karnego i postępowania dyscyplinarnego oznacza tożsamość czynu, a nie tożsamość jego ocen prawnych (wyrok Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z 20 września 2007 r., SNO 59/07, OSNSD 2007, poz. 73). W postępowaniu dyscyplinarnym zachodzi tym samym konieczność autonomicznego ustalenia wszystkich znamion czynu stanowiącego delikt dyscyplinarny, a dopiero następnie – dla oceny jego przedawnienia – analizy, czy są to jednocześnie znamiona przestępstwa. W razie uznania, że czyn ten stanowił przestępstwo (dla oceny jego przedawnienia), niekonieczne jest natomiast wprowadzenie do opisu przypisanego przewinienia dyscyplinarnego wszystkich znamion tego przestępstwa. W opisie przewinienia dyscyplinarnego nie jest też konieczne stwierdzenie, że czyn ten stanowił przestępstwo, za które obwiniony został skazany wyrokiem karnym. Stanowi ono jedynie pewne uzupełnienie porządkujące, a wprowadzenie tego elementu nie jest uchybieniem procesowym. W rozpoznawanej sprawie zmiana zarzutu i będąca jej skutkiem zmiana opisu przypisanego przewinienia dyscyplinarnego, polegająca na stwierdzeniu, że czyn ten stanowił przestępstwo, za które obwiniony został skazany prawomocnym wyrokiem karnym, nie była niezbędna, ale jej dokonanie nie narusza żadnych przepisów procesowych. Jeżeli obwiniony został skazany prawomocnym wyrokiem za popełnione przestępstwo, niezbędne jest więc stwierdzenie tożsamości czynu przypisanego jako przewinienie dyscyplinarne z czynem (przestępstwem), za który obwiniony został skazany.

 

Wyłączenie sędziego

W postanowieniu z 10 października 2014 r., sygn. SNO 51/14, Sąd Najwyższy ponownie stwierdził, że ustawa karna ustawa procesowa mająca zastosowanie odpowiednie w postępowaniu dyscyplinarnym nie przewiduje wyłączenia sędziego in abstracto, ale wiąże wyłączenie sędziego „z (jego) udziałem” w sprawie (art. 40 § 1 k.p.k.). Sama analiza językowa przepisów art. 40 i art. 41 § 1 k.p.k. dowodzi w sposób niebudzący kontrowersji interpretacyjnych, że dotyczą one wyłączenia sędziego wyznaczonego do udziału w sprawie. W sytuacji gdy do udziału w sprawie wyznaczony został konkretny sędzia, wniosek o wyłączenie sędziego (sędziów) niewyznaczonego (niewyznaczonych) do udziału w tej sprawie, a nawet wszystkich pozostałych sędziów sądu właściwego, aktualizuje się i podlega rozpoznaniu w sposób przewidziany w art. 42 § 4 k.p.k. tylko wtedy, gdy wyznaczony sędzia został następnie wyłączony, a w jego miejsce wyznaczono sędziego objętego tym wnioskiem (wcześniejsze orzeczenia: postanowienie Sądu Najwyższego z 23 listopada 2004 r., V KK 195/04, OSNKW 2005, nr 1, poz. 5, a nadto postanowienia: Sądu Najwyższego z 23 czerwca 2008 r., WD 1/08, Prok. i Pr. – wkł. 2008, z. 12, poz. 16 i Sądów Apelacyjnych w: Lublinie z 20 marca 2002 r., II AKo 69/02, OSA 2003, nr 1, poz. 4 i Warszawie z 22 sierpnia 2006 r., II AKo 155/06, KZS 2006, z. 11, s. 70).

 

Doskonalenie zawodowe a odpowiedzialność dyscyplinarna

W wyroku z 6 listopada 2014 r., sygn. SDI 32/14, Sąd Najwyższy uznał, że choć samorządy zawodowe skupiające osoby wykonujące zawody zaufania publicznego są uprawnione do podejmowania uchwał o charakterze normatywnym adresowanych do swoich członków i nakładających na nich określone obowiązki, to jednak niezbędna jest do tego wyraźna podstawa kompetencyjna zawarta w ustawie. Naruszenie uchwał wydanych bez takiej jasnej podstawy kompetencyjnej nie może stanowić podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej. Opisywany wyrok zapadł w sprawie, której przedmiotem była odpowiedzialność radcy prawnego z tytułu braku udziału w doskonaleniu zawodowym. Argumentacja przyjęta w nim winna jednak być brana pod uwagę także w postępowaniu dyscyplinarnym wobec adwokatów. Sąd Najwyższy odnotował, że w ustawie z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych niewiele uwagi poświęcono problematyce szkolenia zawodowego i – co więcej – uczyniono to w sposób nader nieostry. I tak: w art. 41 pkt 4 u.r.p. podano, że do zadań samorządu należy m.in. doskonalenie zawodowe radców prawnych, w art. 52 ust. 3 pkt 2 u.r.p. wskazano, że do zakresu działania rady okręgowej izby radców prawnych należy m.in. doskonalenie zawodowe radców prawnych, a w art. 60 pkt 7 u.r.p. zapisano, że do zakresu działań Krajowej Rady Radców Prawnych należy „koordynowanie doskonalenia zawodowego radców prawnych”. W żadnym przepisie ustawy o radcach prawnych nie nałożono na radcę prawnego obowiązku uczestniczenia w szkoleniach zawodowych, którego naruszenie rodziłoby odpowiedzialność dyscyplinarną. Obowiązku takiego nie można – zdaniem SN – wiązać z obligatoryjną przynależnością radcy prawnego do samorządu radcowskiego (art. 40 ust. 2 u.r.p.). Odwołując się do wyrażonego w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP zakazu zmuszania kogokolwiek do zachowań, których ustawa, jako najważniejsze po Konstytucji RP źródło powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej (art. 87 ust. 1 Konstytucji RP), mu nie nakazuje, SN uznał, że nałożenie na radcę prawnego obowiązku szkolenia zawodowego – i to obwarowanego sankcją dyscyplinarną o charakterze publicznoprawnym, w tym tak surową jak pozbawienie prawa do wykonywania zawodu (art. 65 § 1 pkt 4 u.r.p.) – powinno mieć podstawę ustawową. W art. 17 ust. 1 Konstytucji RP stwierdza się, że sprawowana przez samorząd zawodowy „piecza” nad należytym wykonywaniem zawodów zaufania publicznego powinna być realizowana jedynie „w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony”. Mimo że owym interesem publicznym, którego środowisko radców prawnych powinno strzec, jest odpowiednio wysoki poziom świadczonej przez tę grupę zawodową pomocy prawnej mającej na celu ochronę prawną interesów podmiotów, na których rzecz jest wykonywana (art. 2 u.r.p.), to jednak żadną miarą nie wolno z tego wyprowadzać wniosku, że zapewnienie tak określonego poziomu pomocy prawnej może odbywać się z pogwałceniem ogólnych zasad odpowiedzialności o charakterze represyjnym. Naruszenie w komentowanym zakresie wskazanych wyżej uchwał Krajowego Zjazdu Radców Prawnych i Krajowej Rady Radców Prawnych, podjętych bez wyraźnej i bezwzględnie wymaganej podstawy kompetencyjnej, nie może stanowić z kolei podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej w perspektywie art. 64 § 1 pkt 2 u.r.p.

 

Zakaz zgłaszania dowodu z zeznań adwokata lub radcy prawnego

W postanowieniu z 12 grudnia 2014 r., sygn. SDI 44/14, Sąd Najwyższy uznał, że nie do zaakceptowania jest pogląd, przedstawiony w petitum kasacji, jakoby przez „zgłoszenie dowodu” w rozumieniu § 19 ust. 8 ZZEAiGZ należało rozumieć dopiero ostateczny kształt wniosku dowodowego, po jego wszelkich ewentualnych modyfikacjach i poprawkach. Nie można modyfikować czy doprecyzowywać, a tym bardziej cofać dowodu, który nie został uprzednio zgłoszony. Zatem wypełnienie ustawowych znamion przewinienia dyscyplinarnego, polegającego na naruszeniu zakazu określonego w § 19 ust. 8 ZZEAiGZ, należy oceniać w świetle pierwotnej treści wniosku dowodowego przedstawionego organowi procesowemu. Dowód, o którego przeprowadzenie wniosła strona w piśmie procesowym przedłożonym organowi procesowemu, to dowód „zgłoszony” w rozumieniu także § 19 ust. 8 ZZEAiGZ. Wszelkie dalsze zachowania strony, zmierzające do zmodyfikowania treści tzw. tezy dowodowej sformułowanej we wniosku lub osłabienia treści zawartych w uzasadnieniu tego wniosku, czy nawet cofnięcie wniosku, mogą jedynie wpływać moderująco na ocenę karygodności zachowania pierwotnego. Podsumowując – jeżeli z treści pierwotnego wniosku wynika, że adwokat zgłosił dowód z zeznań świadka, będącego adwokatem, w celu, o którym mowa jest w § 19 ust. 8 ZZEAiGZ in fine, to spełnione są ustawowe znamiona przewinienia dyscyplinarnego, i to w formie dokonania, a nie usiłowania. Przyjęcie poglądu, że termin „wiadomości związane z wykonywaniem zawodu” powinien być na gruncie § 19 ust. 8 ZZEAiGZ interpretowany zawężająco (jak czyni to autor kasacji), oznaczałoby, że zgodnie z zakazem wykładni homonimicznej i z zasadami wykładni systematycznej wewnętrznej i zewnętrznej oznaczałby takie samo, zawężające rozumienie praktycznie tożsamego terminu na gruncie § 19 ust. 1 ZZEAiGZ, co więcej – nie tylko na użytek „wewnętrzny”, to jest w związku z ich odpowiedzialnością dyscyplinarną za delikty zawodowe, ale także i na użytek „zewnętrzny”, to jest w związku z możliwością powołania się na konieczność zachowania tajemnicy związanej z wykonywaniem zawodu w sytuacjach, gdy to organ procesowy (np. sąd powszechny, prokurator) decydować będzie, czy jakieś okoliczności objęte są tą tajemnicą.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".