Poprzedni artykuł w numerze
Wydawnictwo C.H. Beck, seria: Zbiory Orzecznictwa Becka Warszawa 2011, ss. 349
Recenzowane dzieło przerywa stan paroletniego milczenia nauki i praktyki prawa polskiego w kwestii etyki adwokackiej i odpowiedzialności dyscyplinarnej adwokatówNiemal w tym samym momencie co recenzowane dzieło na rynku księgarskim ukazał się zbiór orzeczeń pod red. Michała Rojewskiego, zawierający m.in. rozdział dotyczący adwokatury. Zob.: M. Rojewski, Organy ochrony prawnej. Orzecznictwo, Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2011, s. 47–81.. Tym samym poszerza aktualny stan wiedzy o ustroju adwokatury polskiej. Stan ten zaś przedstawia nadal wiele do życzenia i prezentuje się miernie (szczególnie do 2005 r.) nie tylko w porównaniu z dorobkiem lat 1918–1939, ale także – tout proportions gardee – w porównaniu z okresem lat 1944–1989Szersze omówienie stanu badań nad adwokaturą znajdzie Czytelnik w artykule adw. dr. Marcina Zaborskiego pt. Adwokaci II RP o ustroju adwokatury. W osiemdziesiątą rocznicę numeru X–XI „Palestry” z 1931 r., który publikujemy w tym samym numerze..
Właśnie taki stan badań i wiedzy powodował, moim zdaniem, konieczność dość wnikliwego omówienia go we wstępnych partiach zbioru. Informacji takich nie znajdzie jednak czytelnik w recenzowanym dziele. Ani w jego treści w ścisłym sensie, ani w Przedmowie, ani we Wprowadzeniu, ani w Indeksie chronologicznym orzeczeń. Dość przytoczyć, że nazwisko adw. dr. Zdzisława Krzemińskiego (autora parudziesięciu pozycji na ten temat) pada w zbiorze Wojciecha Marchwickiego i Marka Niedużaka tylko raz (poza wtrętami zawartymi w uzasadnieniach opublikowanych w recenzowanym dziele orzeczeń, pochodzącymi od składów orzekających), w Przedmowie (s. XV: „W odniesieniu do dawniejszych rozstrzygnięć, których wagi również nie można nie doceniać, należy odesłać do klasycznego już komentarza autorstwa adwokata dr. Zdzisława Krzemińskiego”; zapewne Autorzy mieli na myśli jego komentarz z 1998 r.). Nie ma w recenzowanej pracy ani pełnej bibliografii, ani zestawiania „literatury podstawowej”, czy też „literatury zalecanej”. Niestety, brak ten należy ocenić jako dość dotkliwy i trudno zrozumiały. Podobnie niezrozumiały jest brak indeksu nazwisk.
Co więc zawiera recenzowana praca? Otwiera ją Przedmowa, napisana przez Autorów. W tym miejscu na szczególne wyeksponowanie zasługuje okoliczność, że obaj Autorzy są nie tylko prawnikami, ale również aplikantami adwokackimi (Wojciech Marchwicki nadto jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym, asystentem w katedrze Teorii i Filozofii Prawa Kolegium Prawa Akademii Leona Koźmińskiego). Jest to istotne, albowiem może świadczyć o zwiększaniu się aktywności środowiska aplikantów adwokackich, która od 1989 r. była raczej mierna. Znów inaczej niż w okresie II RP, kiedy to nie tylko działały stowarzyszenia skupiające aplikantów adwokackichZob. np.: T. Kotliński, Stowarzyszenia Kandydatów Adwokackich w Krakowie (1896–1939), „Krzysztofory. Zeszyty Naukowe Muzeum Historycznego Miasta Krakowa”, z. 26, Kraków 2008, s. 193–200., ale nawet ukazywały się periodyki dla aplikantów adwokackich: „Młoda Palestra” (nakładem Rady Naczelnej Kandydatów Adwokackich Małopolski i Śląska Cieszyńskiego, redagowana przez koncypienta/kandydata adwokackiego/aplikanta adwokackiego dr. Jerzego Stefana Langroda, późniejszego adwokata i znanego profesora) oraz „Głos Aplikanta” (organ Stowarzyszenia Aplikantów Sądowych i Adwokackich).
W Przedmowie, zaskakująco krótkiej (s. XV–XVI), Autorzy wyjaśnili, że recenzowany zbiór zawiera orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, sądów apelacyjnych i sądów administracyjnych. Wyraźnie natomiast podkreślili, że pominęli „orzeczenia sądów korporacyjnych”, tj. orzeczenia sądów dyscyplinarnych adwokatury i orzeczenia sądów dyscyplinarnych korporacji radców prawnych. Nie jest jednak jasne, z jakich względów Autorzy tak uczynili.
Po Przedmowie następuje Wprowadzenie (s. XXI–XIII), autorstwa prof. dr. hab. Ryszarda Sarkowicza z UJ. Skonstatował on – zupełnie słusznie – „nieomal zupełny brak zainteresowania sądownictwem dyscyplinarnym korporacji prawniczych”. Stwierdził nadto, że upływ czasu powoduje, iż oczywista staje się „potrzeba uaktualnienia zasad i reguł deontologii zawodowej”. To prawda, poglądy na zakres obowiązków adwokata, na granicę pomiędzy działaniem etycznym a nieetycznym – ulegają zmianom. Przytoczę przykład szokujący: jak dzisiaj ocenilibyśmy sposób prowadzenia na przełomie lat 1922/1923 obrony Eligiusza Niewiadomskiego (zabójcy Prezydenta RP Gabriela Narutowicza) przed Sądem Okręgowym w Warszawie, przez powszechnie szanowanego w środowisku adwokackim, wybitnego obrońcę – adw. Stanisława Kijeńskiego? Przypomnę podstawowe elementy tej sprawy z punktu widzenia obrony: przyjął obronę oskarżonego w dniu 29 grudnia 1922 r., mimo że rozprawa główna była wyznaczona na dzień następny, od godz. 10.00 rano (tego samego dnia Sąd rozprawę zamknął i publikację wyroku przełożył na dzień 10 stycznia 1923 r.); nie żądał na rozprawie głównej przeprowadzenia badań psychiatrycznych oskarżonego; nie wniósł apelacji od wyroku orzekającego karę śmierci, nie uczynił tego mimo kontrowersyjnej kwalifikacji prawnej przyjętej przez Sąd meriti, kontrowersyjnej do tego stopnia, że jeden z trzech członków składu orzekającego wniósł votum separatum co do kwalifikacji i kary; nie złożył podania o zastosowanie prawa łaski. Przy czym – co istotne – postępował zgodnie z kategorycznymi żądaniami oskarżonego, który w ostatnim słowie zażądał dla siebie kary śmierci, a nadto złożył osobne zastrzeżenie na piśmie, że wyrok „przyjmuje”, wszelkie zaś prośby o łaskę są wbrew jego woliPor.: S. Kijeński, Proces Eligjusza Niewiadomskiego o zamach na życie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Gabryela Narutowicza w dniu 16 grudnia 1922 r. odbyty w Sądzie Okręgowym w Warszawie dnia 30 grudnia 1922 r. Specjalne sprawozdanie stenograficzne, mieszczące całkowity przewód sądowy, z podaniem dokumentów śledztwa wstępnego, przemówień stron, życiorysu i podobizny oskarżonego, wydanie 2, poprawione i uzupełnione, Warszawa 1923, s. 89–90, 83–87 i in.. Czy w rozumieniu dzisiejszym adw. Stanisław Kijeński działał prawidłowo i etycznie?
Recenzowane dzieło zawiera wybór orzeczeń Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Wojewódzkich Sądów Administracyjnych, Sądów Apelacyjnych i Trybunału Konstytucyjnego. Orzeczenia te pochodzą w największej części z lat 1999– 2009, w istotnej części z lat 1987–1999 oraz – w części najmniejszej – z lat 1964–1986. Nadto jedno orzeczenie SN pochodzi z okresu II RP, z 1933 r. Łączna liczba tych orzeczeń to 210.
Orzeczenia zawarte w zbiorze zostały podzielone na 15 grup tematycznych, każda zaś grupa tworzy osobny rozdziałOwe rozdziały to: 1 – Tajemnica adwokacka (s. 1–46); 2 – Konflikt interesów (s. 47–64); 3 – Wolność słowa i immunitet zawodowy (s. 65–100); 4 – Naruszenie dóbr osobistych adwokata albo radcy prawnego (s. 101–105); 5 – Obowiązki pełnomocnika i obrońcy oraz stosunek wobec mocodawcy (s. 107–148); 6 – Pomoc prawna świadczona z urzędu (s. 149–160); 7 – Obowiązki związane z postępowaniem kasacyjnym (s. 161–186); 8 – Pełnomocnictwo (s. 187–209); 9 – Odpowiedzialność odszkodowawcza względem klienta (s. 211–224); 10 – Nieskazitelność charakteru i rękojmia prawidłowego wykonywania zawodu (s. 225–275); 11 – Pozbawienie prawa wykonywania zawodu oraz zawieszenie w czynnościach zawodowych (s. 277–292); 12 – Godność zawodu (s. 293–298); 13 – Relacje z samorządem korporacyjnym oraz kolegami (s. 299–307); 14 – Składki (s. 309–317); 15 – Inne kwestie związane z wykonywaniem zawodu (s. 319–326).. Książka jest zaopatrzona w indeks rzeczowy (s. 327–335) oraz indeks chronologiczny orzeczeń (s. 337–349).
Pierwsza wątpliwość, jaka rodzi się w związku z recenzowanym zbiorem, dotyczy jego tytułu, zakresu tematycznego i zgodności treści z tytułem. Mam bowiem wątpliwości, czy zbiór autorstwa Wojciecha Marchwickiego i Marka Niedużaka dotyczy w całości „odpowiedzialności dyscyplinarnej” i „etyki zawodowej”. Większość orzeczeń przytoczonych przez Autorów rzeczywiście wiąże się wprost z tymi zagadnieniami, jednak znaczna ich część dotyczy raczej pozycji adwokata w procesie karnym oraz procesie cywilnym – a więc odpowiada w istocie tematyce, która była zawarta w continuum – cyklicznym dziele adw. dr. Zdzisława Krzemińskiego pt. Adwokat w orzecznictwie Sądu Najwyższego, które w odcinkach ukazywało się w „Palestrze” od 1957 r.Zob.: Z. Krzemiński, Adwokat w orzecznictwie Sądu Najwyższego – Izba Cywilna, 1945–1957, „Palestra” 1957, nr 3, s. 73–84. – z przerwami – do 2008 r.Zob.: Z. Krzemiński, Adwokat w orzecznictwie Sądu Najwyższego (Izba Cywilna 2007), „Palestra” 2008, nr 1–2, s. 283–287., a więc przez ponad 50 lat (z tą oczywistą różnicą, że zbiór pod redakcją Autorów zawiera orzeczenia nie tylko SN, ale także TK, sądów powszechnych i sądów administracyjnych). Nie chciałbym być zrozumiany w ten sposób, że uważam orzeczenia niedotyczące wprost etyki i odpowiedzialności dyscyplinarnej za nieistotne – po prostu wskazuję nieco nieprecyzyjne sformułowanie tytułu recenzowanego zbioru.
Kolejna wątpliwość dotyczy łącznego ujęcia w zbiorze orzeczeń dotyczących adwokatury i radców prawnych. Właśnie w kwestii zasad etyki zawodowej obie korporacje wiele dzieli, stąd też zabieg ten robi wrażenie uczynionego nieco na siłę. Koncepcja dzieła przyjęta przez Autorów dziwi także z tego względu, że istotna część zawartych w nim orzeczeń pochodzi z okresu, gdy korporacja radcowska nie istniała. Uważam nadto, że Autorzy, zdecydowawszy się na łączne opublikowanie orzeczeń dotyczących tak adwokatury, jak i radców prawnych, powinni raczej podzielić dzieło na dwie zasadnicze części (pierwszą – dotyczącą adwokatów oraz drugą – dotyczącą radców prawnych) i dopiero potem części te podzielić tematycznie, wskazując przy tym, których konkretnie przepisów dyscyplinarnych poszczególne partie dotyczą. Taki podział bez wątpienia ułatwiłby korzystanie z książki, przede wszystkim zaś osobom związanym bezpośrednio z sądownictwem dyscyplinarnym adwokatury i sądownictwem dyscyplinarnym radców prawnych.
Następna wątpliwość dotyczy pominięcia dorobku orzeczniczego adwokackiego sądownictwa dyscyplinarnego (a także sądownictwa dyscyplinarnego radców prawnych). Jak się wydaje – jest to następstwo m.in. zasygnalizowanego już na wstępie niniejszej recenzji pominięcia przez Autorów stosownej literatury tak z okresu II RP, z okresu 1944–1989, jak i z okresu 1989–2011 (gdzie opublikowano tezy wielkiej liczby orzeczeń adwokackiego sądownictwa dyscyplinarnego). Zabieg ten dziwi tym bardziej, że część judykatów SN, przytoczonych w zbiorze, została wydana wskutek wniesienia rewizji nadzwyczajnych oraz kasacji od orzeczeń sądów dyscyplinarnych.
Zauważyć daje się również wątpliwość dotycząca zakresu czasowego zbioru. Trudne do zrozumienia jest rozwiązanie polegające na nieoznaczeniu wyraźnie w tytule, z jakiego okresu pochodzą orzeczenia opublikowane w zbiorze. Choć i z Przedmowy, i z Wprowadzenia można wywnioskować, że będą pochodzić z okresu po 1989 r., to nie do końca odpowiada to stanowi rzeczywistemu. Recenzowane dzieło zawiera bowiem aż 24 orzeczenia z okresu do 1989 r. włącznie, w tym jedno nawet z okresu II RP, z 1933 r. Jako oczywiste nasuwa się więc pytanie, czy ta niekonsekwencja podnosi wartość zbioru? Niestety nie. Czyżby z lat 1919–1939 tylko jedno orzeczenie SN dotyczące adwokatury zachowało aktualność? Dość będzie zaznaczyć w tym miejscu, że liczne i ponadczasowe tezy z judykatów SN z okresu II RP można odnaleźć nawet w publikacjach z okresu PRL, np. w komentarzu z 1960 r.S. Janczewski, Z. Krzemiński, W. Pociej, W. Żywicki, Ustrój adwokatury. Komentarz, Warszawa 1960, s. 120, 124, 125, 127. czy pracy Zdzisława Czeszejki i Zdzisława Krzemińskiego Odpowiedzialność dyscyplinarna adwokatów z 1971 r.Z. Czeszejko, Z. Krzemiński, Odpowiedzialność dyscyplinarna adwokatów, Warszawa 1971, s. 107., że nie wspomnę już o wielu publikacjach z okresu II RP. Czytelnik nie dowie się jednak, co stanowiło dla Autorów kryterium doboru jednych orzeczeń i odrzucenia innych. Dobór ten momentami robi wrażenie przypadkowego.
Poza wątpliwościami dotyczącymi merytorycznego doboru orzeczeń nasuwają się także wątpliwości dotyczące kwestii: skąd, od strony technicznej, Autorzy zaczerpnęli poszczególne orzeczenia zakwalifikowane do publikacji w zbiorze? Kwestii tej, skądinąd o podstawowym znaczeniu, nie wyjaśnili Autorzy w ogóle. Natomiast z notek, zamieszczonych przy każdym orzeczeniu, wynika, że gros wybranych orzeczeń było opublikowanych wcześniej w publikatorach typu „Orzecznictwo Sądu Najwyższego”, „Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego”, „Prokuratura i Prawo” czy „Krakowskie Zeszyty Sądowe”. Istotna część tych orzeczeń jest opisana jako dotychczas niepublikowane. Z niezrozumiałych względów pominęli Autorzy publikator najważniejszy, a mianowicie „Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych. Pełny urzędowy zbiór orzeczeń w sprawach dyscyplinarnych sędziów, adwokatów, notariuszy, prokuratorów, radców prawnych oraz skarg na przewlekłość postępowania”. Do 2005 r. publikator ten ukazywał się jako „Orzecznictwo Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego”, w formie zeszytów [dalej: OSNSD]. Przy czym do zeszytu I/2004 zawierał tylko orzecznictwo dyscyplinarne stanu sędziowskiego, natomiast od zeszytu II/2004 jego profil uległ rozszerzeniu o orzeczenia wydane przez SN w sprawach dyscyplinarnych innych zawodów prawniczych, m.in. adwokatów i radców prawnych.
Począwszy od zeszytu II/2004, do chwili obecnej w OSNSD opublikowano kilkadziesiąt orzeczeń wydanych przez SN w postępowaniach dyscyplinarnych dotyczących adwokatów i tyleż orzeczeń wydanych w sprawach dyscyplinarnych radców prawnych – wszystkie o sygnaturach zaczynających się od liter „SDI”. Jednak w recenzowanym zbiorze znalazły się tylko te z nich, które zostały opublikowane nie tylko w OSNSD, ale także w innych publikatorach, np. w „Orzecznictwie Sądu Najwyższego – Izba Karna i Wojskowa”. Nadto kilkanaście innych – te jednak błędnie opisano jako dotychczas niepublikowaneSą to orzeczenia o sygnaturach: SDI 14/04, SDI 20/04, SDI 66/04, SDI 20/05, SDI 1/06, SDI 2/06, SDI 3/06, SDI 12/06, SDI 21/06, SDI 14/07, SDI 15/07, SDI 23/07, SDI 27/07, SDI 28/07, SDI 20/08, SDI 27/08 i SDI 3/09..
Szkoda, że ujęte w zbiorze orzeczenia nie zostały uzupełnione krótkimi notkami typu „tak samo:”, „podobnie:” i „odmiennie:”. Na przykład na s. 123 Autorzy zamieścili tezy z postanowienia SN z 2005 r., dotyczącego odpowiedzialności dyscyplinarnej za udzielenie błędnej porady prawnej. Tymczasem w komentarzu pod red. adw. Stanisława Garlickiego z 1969 r.Z. Czerski, W. Dąbrowski, S. Garlicki, Z. Krzemiński, E. Mazur, H. Paluszyński, K. Potrzobowski, T. Sarnowski, Z. Skoczek, W. Żywicki, Przepisy o adwokaturze. Komentarz, praca zbiorowa pod red. S. Garlickiego, Warszawa 1969. opublikowane zostało orzeczenie adwokackiego sądu dyscyplinarnego z 1959 r. o takiej samej konkluzji (wcześniej to orzeczenie było opublikowane z „Palestrze” z 1959 r.). Cenna byłaby więc uwaga np. o treści: „Tak samo: orzecz. WKD z 10 stycznia 1959 r., WKD 107/58, „Palestra” 1959, nr 6, s. 114–117 oraz Przepisy o adwokaturze. Komentarz, pod red. S. Garlickiego, Warszawa 1969, s. 191”.
Powyższe uwagi nie mogą jednak naruszyć ogólnej oceny recenzowanej pozycji, która jest pozytywna.
Marcin Zaborski