Poprzedni artykuł w numerze
S ąd Najwyższy udzielił na tę wątpliwość odpowiedzi twierdzącej. Uczynił to w uchwale z 21 stycznia 2011 r. o sygnaturze III CZP 124/10. Orzeczenie ma znaczenie przede wszystkim dla praktyki sądowej w tych wszystkich sprawach, w których istnieje spór co do ustalenia, czy przedsiębiorstwo przesyłowe skutecznie zasiedziało na cudzej nieruchomości służebność przesyłu. Spory te prawie zawsze mają poważny ciężar ekonomiczny, dlatego też waga cytowanej tu uchwały jest nie do przecenienia. Zarazem uzasadnienie treści tej uchwały przynosi wiele zebranych stwierdzeń o znaczeniu o wiele szerszym aniżeli tylko sprawy, o których mowa w jej tezie; mianowicie dotyka ono określenia granic pojęcia „akcji zaczepnej”, przerywającej wszelkie rodzaje przedawnienia. Warto zatem prześledzić argumentację Sądu Najwyższego, która trzyosobowy jego skład doprowadziła do referowanej tutaj konkluzji.
Dotychczas przeważało przekonanie, że skuteczną akcją zaczepną właściciela nieruchomości, dążącego do zachowania swego prawa i konfrontowanego z sytuacją podmiotu znajdującego się in statu usucapiendi, można określić jedynie takie zachowania, które bezpośrednio zmierzają do pozbawienia owego podmiotu posiadania rzeczy. W doktrynie i orzecznictwie zasadniczo przyjmuje się, że jedynie powództwo lub wniosek zmierzający bezpośrednio do ochrony własności przez pozbawienie posiadacza posiadania nieruchomości jest czynnością, o której mowa w art. 123 § 1 pkt 1 k.c. W szczególności w odniesieniu do zasiedzenia prawa własności w tezie postanowienia z 23 listopada 2004 r., I CK 276/04 (niepubl.), Sąd Najwyższy stwierdził, że sądowe dochodzenie roszczenia przewidzianego w art. 231 § 2 k.c. nie przerywa biegu terminu zasiedzenia nieruchomości.
Zdarzały się jednakże w orzecznictwie także poglądy przeciwne, oparte na przekonaniu, że brak jest podstaw, tak w treści przepisów prawa pozytywnego, jak i w ich aksjologii, do nadmiernego faworyzowania pozycji posiadacza kosztem właściciela, który miałby ten przymiot utracić. Przykładem takiej linii myślenia jest uchwała z 28 czerwca 2006 r., III CZP 42/06 (OSNC 2007, nr 4, poz. 54), w której Sąd Najwyższy stwierdził, że do przerwania biegu zasiedzenia może doprowadzić nie tylko powództwo windykacyjne, lecz także między innymi akcja właściciela zmierzająca do zmiany charakteru posiadania, np. z posiadania w dzierżenie, a możliwość przerwania przez określoną czynność biegu zasiedzenia należy oceniać w aspekcie potencjalnym, szukając odpowiedzi, czy dana czynność może doprowadzić do skutku wskazanego w art. 123 § 1 pkt 1 k.c. Natomiast w uchwale z 28 lipca 1992 r., III CZP 87/92 (OSNC 1993, nr 3, poz. 31), Sąd Najwyższy wskazał, że wymaganie, by powództwo lub wniosek zmierzały do pozbawienia posiadacza posiadania nieruchomości, nie jest zawarte w art. 123 § 1 pkt 1 k.c. i nie daje się go wyprowadzić z przepisów o zasiedzeniu; w konsekwencji Sąd Najwyższy przyjął, że także wytoczenie przez właściciela powództwa o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym przeciwko posiadaczowi wpisanemu bezpodstawnie do księgi wieczystej jako właściciel przerywa bieg zasiedzenia.
Zdaniem składu orzekającego w sprawie, która zakończyła się podjęciem omawianej tutaj uchwały, pojęcie czynności właściciela przerywającej bieg terminu zasiedzenia przy odpowiednim stosowaniu art. 123 § 1 pkt 1 k.c. do zasiedzenia służebności przesyłu należy rozumieć właśnie w taki sposób, jak w owej drugiej, dotychczas mniejszościowej, linii orzecznictwa. Zwłaszcza że przy specyfice posiadania służebności przesyłu, sprowadzającej się w gruncie rzeczy do posiadania zależnego, takie akcje prawne właściciela, które dosłownie zmierzałyby do pozbawienia przedsiębiorcy takiego zakresu jego posiadania, z reguły skazane są na niepowodzenie. Wszak trzeba też brać pod uwagę, że urządzenia przesyłowe najczęściej służą ogółowi. Trudno zatem racjonalnie wymagać od właściciela, żeby broniąc się przed zasiedzeniem ze strony wodociągów czy firmy dystrybuującej energię, działał sprzecznie z interesem społecznym.
Nadto w wypadku uwzględnienia przez sąd żądania opartego na art. 3052 § 2 k.c. z całą pewnością zamknięta zostaje droga na przyszłość do zasiedzenia przez przedsiębiorcę służebności przesyłu. A skoro tak, to logiczne jest uznać, że zgłoszenie takiego żądania już przerywa bieg zasiedzenia.
Dodatkowym argumentem, który skłonił Sąd Najwyższy do udzielenia na zadane pytanie odpowiedzi takiej jak tutaj omówiona, było stanowisko wyrażone w innym, nieco wcześniejszym orzeczeniu tego najwyższego organu sądowniczego. Mianowicie w wyroku z 22 stycznia 2010 r., V CSK 239/09 (niepubl.), stwierdzono, że pozew właściciela nieruchomości przeciwko posiadaczowi służebności przesyłu o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości przerywa bieg terminu zasiedzenia tej służebności. To zaś może prowadzić do wniosku, że przerwę taką powoduje tym bardziej wniosek właściciela złożony na podstawie art. 3052 § 2 k.c.
Osobnym zagadnieniem, nieporuszanym w motywach zrelacjonowanego tutaj orzeczenia, jest problem dopuszczalności ubiegania się przez przedsiębiorcę przesyłowego o stwierdzenie zasiedzenia na jego rzecz służebności przesyłu, jeżeli się zważy, że ta konstrukcja prawna została wprowadzona do kodeksu cywilnego zaledwie przed kilku laty. Wprawdzie zapadające w tego rodzaju sprawach orzeczenia zdają się torować drogę przekonaniu, że do posiadania zalicza się w takim wypadku okres użytkowania tych urządzeń także i przed zmianą kodeksu, jednakże pogląd taki wzbudza w doktrynie wątpliwości. Trzeba też mieć na względzie, że dostępny obecnie projekt kolejnej nowelizacji zawiera propozycję wprowadzenia normy przejściowej, nakazującej zaliczanie wcześniejszego czasu trwania sytuacji – kwalifikowanej wedle obecnych przepisów jako posiadanie służebności – do okresu niezbędnego do zasiedzenia takiego właśnie ograniczonego prawa rzeczowego. Taki zamiar ustawodawcy świadczyłby więc o tym, że podziela on podnoszony w literaturze sceptycyzm co do dopuszczalności zaliczania wcześniejszych okresów na bazie aktualnie obowiązującego stanu prawnego.