Poprzedni artykuł w numerze
I. Od niepamiętnych czasów utrzymywanie stałych, oficjalnych stosunków dyplomatycznych i konsularnych między państwami łączy się z posiadaniem przez obce przedstawicielstwa dyplomatyczne i urzędy konsularne nieruchomości, zazwyczaj niewielkich, głównie pomieszczeń do celów związanych z wykonywaniem funkcji urzędowych. Tak się przy tym składa, że współcześnie majątek nieruchomy państwa za granicą to w zdecydowanej większości nieruchomości dyplomatyczne i konsularne. Dlatego też sprawy związane z tymi nieruchomościami zasługują na uwagę, tym bardziej że stanowią niekiedy przedmiot sporów, pojawiają się także na wokandzie sądów.
Chodzi przy tym przede wszystkim o stosowanie i interpretację obowiązujących państwa zasad i norm prawa międzynarodowego, a w omawianym przedmiocie głównie konwencji wiedeńskich z 1961 r.Konwencja wiedeńska o stosunkach dyplomatycznych, przyjęta w Wiedniu w dniu 18 kwietnia 1961 r. Polska ratyfikowała Konwencję w dniu 26 lutego 1965 r. Tekst w Dz.U. z 1965 r. nr 37, poz. 232. Załącznik. Konwencja zwana dalej w skrócie KWSD-1961. i 1963 r.Konwencja wiedeńska o stosunkach konsularnych, przyjęta w Wiedniu w dniu 24 kwietnia 1963 r. Polska ratyfikowała Konwencję w dniu 17 września 1981 r. Tekst w Dz.U. z 1982 r. nr 13. Załącznik. Konwencja zwana dalej w skrócie KWSK-1963.
Konwencje te mają charakter uniwersalny, gdyż ich stronami są niemal wszystkie państwa świata, w tym Polska. Zapewniają one nie tylko prawo do posiadania, na terytorium państwa przyjmującego, mienia ruchomego i nieruchomego, koniecznego do wypełniania funkcji i zadań urzędowych przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych, lecz także jego specjalną ochronę prawną.
W powyższym kontekście warto zwrócić uwagę zarówno na sam status prawnomiędzynarodowy nieruchomości dyplomatycznych i konsularnych, jak i na wiele innych aspektów, w tym na sens i skuteczność wszczynania w tych kwestiach postępowań sądowych przeciwko przedstawicielstwom dyplomatycznym i urzędom konsularnym, a faktycznie przeciwko korzystającym z nietykalności i immunitetów jurysdykcyjnych szefom tych przedstawicielstw lub niekiedy także samym państwom wysyłającym, korzystającym przecież z prawa immunitetu państwa w odniesieniu do swego mienia za granicąSzerzej na ten temat por. J. Sutor, Immunitet państwa, Warszawa 2011..
II. Współczesne prawo międzynarodowe (prawo dyplomatyczne i konsularne) określa status nieruchomości dyplomatycznych i konsularnych, zapewniając im specjalną ochronę. Przede wszystkim obie konwencje wiedeńskie zawierają definicje nieruchomości dyplomatycznych i konsularnych. Według KWSD-1961 pod pojęciem „pomieszczenie misji dyplomatycznej” rozumie się „budynki lub części budynków i tereny przyległe do nich, niezależnie od tego, kto jest ich właścicielem, użytkowane dla celów misji, łącznie z rezydencją szefa misji” (art. 2 lit. i). Natomiast KWSK-1963 w analogicznej definicji „pomieszczeń konsularnych” pomija tylko rezydencję szefa urzędu konsularnego.
Jeśli chodzi o nieruchomości dyplomatyczne, to na podstawie art. 22 KWSD-1961 korzystają one z nietykalności i nie podlegają rewizji, rekwizycji, zajęciu lub egzekucji. Tak więc wszelka ingerencja wobec tych nieruchomości ze strony władz państwa przyjmującego jest wykluczona, w tym egzekucja i wywłaszczenie, chyba że za uprzednią zgodą państwa wysyłającegoNp. Federalny Trybunał Konstytucyjny Niemiec, orzekając w sprawie ambasady Filipin, wyjaśnił, że w świetle obowiązującego prawa traktatowego i zwyczajowego majątek wykorzystywany przez państwo wysyłające w celu wykonywania funkcji dyplomatycznych w każdym przypadku korzysta z immunitetu, nawet jeśli nie mieści się w materialnym ani przestrzennym zakresie art. 22 KWSD-1961. Por. M. N. Shaw, Prawo międzynarodowe, Warszawa 2011, s. 482. Według angielskiego autora nietykalność rozciąga się na wszystkie elementy mienia misji dyplomatycznejM. Hardy, Modern Diplomatic Law, Manchester 1968, s. 50..
Także nieruchomości konsularne korzystają ze specjalnej ochrony prawa międzynarodowego (konsularnego), chociaż nie w tak szerokim zakresie, jak nieruchomości dyplomatyczne. Zgodnie z art. 31 KWSK-1963 nieruchomości te korzystają z nietykalności i nie podlegają żadnej postaci rekwizycji na cele obrony narodowej lub użyteczności publicznej. Jeżeli na te cele niezbędne jest wywłaszczenie, powinny być podjęte „wszelkie odpowiednie środki” dla uniknięcia utrudnienia wykonywania funkcji konsularnychZgodnie z art. 31 ust. 3 państwo przyjmujące ma szczególny obowiązek podejmowania „wszelkich stosownych środków” dla ochrony pomieszczeń konsularnych przed jakimkolwiek wtargnięciem lub szkodą oraz „zapobieżenia jakiemukolwiek zakłóceniu spokoju urzędu konsularnego lub uchybieniu jego godności”.i powinno być niezwłocznie wypłacone państwu wysyłającemu odpowiednie i efektywne odszkodowanie. Jak potwierdza praktyka, powyższe kwestie mogą być załatwiane wyłącznie na drodze rokowań i zgody państwa wysyłającego na podjęcie jakichkolwiek kroków wobec jego urzędu konsularnego, które utrudniałyby wykonywanie funkcji urzędowych.
Ogólnie rzecz ujmując, należy stwierdzić, że nieruchomości dyplomatyczne i konsularne są wyłączone spod rewizji, rekwizycji, konfiskaty, wywłaszczenia i innych form przymusu egzekucyjnego w postępowaniu sądowym, administracyjnym lub ustawodawczym.
Korzystają więc nie tylko z ochrony immunitetu sądowego, lecz przede wszystkim immunitetu egzekucyjnego, który, obok nietykalności, stanowi zasadniczy środek ochrony prawnej mienia dyplomaty i konsula oraz samego przedstawicielstwa dyplomatycznego i urzędu konsularnego. Jak już wspomniano, chodzi o wszelkie środki przymusu, takie jak zajęcie zabezpieczające, rekwizycja albo egzekucja. W omawianym kontekście na szczególną uwagę zasługuje jednak immunitet egzekucyjny. Właśnie ze względu na jego znaczenie dla nieskrępowanego wykonywania funkcji dyplomatycznych i konsularnych stosowany jest w trybie oddzielnym od immunitetu sądowego (jurysdykcyjnego), co pozwala na uniknięcie automatycznej egzekucji zapadłego wyroku sądowegoSzerzej na ten temat por. J. Sutor, Prawo dyplomatyczne i konsularne, Warszawa 2012, wyd. XII, s. 298–303., np. w postępowaniu zaocznym. W związku z tym, że immunitet egzekucyjny to zasadniczy instrument ochrony swobodnego wypełniania funkcji dyplomatycznych i konsularnych, jego nieprzestrzeganie stanowiłoby poważne naruszenie obowiązujących norm prawa międzynarodowego. Jak wskazuje się w literaturze przedmiotu, fakt takiego naruszenia byłby z pewnością źródłem implikacji także politycznych i gospodarczych, powodujących pogorszenie stosunków dwustronnychG. M. Badr, State Immunity – an Analitical and Prognostic View, The Hague 1984, s. 107; H. Fox, The Law of State Immunity, Oxford 2008, s. 601.
W powyższym kontekście szczególne znaczenie ma instytucja zrzekania się immunitetu. Jest szeroko stosowana, właściwie we wszystkich przypadkach przyznawania przywilejów i immunitetów, w tym dyplomatycznych i konsularnych.
Nawet bowiem w państwach stojących na gruncie tzw. ograniczonego immunitetu państwa, w odniesieniu do mienia dyplomatycznego i konsularnego, użytkowanego w celach publicznych (iure imperii), nadal obowiązuje zasada faktycznie absolutnego immunitetu egzekucyjnego, a więc niedopuszczającego wyjątków od tego immunitetu, oprócz oficjalnego zrzeczenia się go przez władze państwa wysyłającegoNp. w Wielkiej Brytanii, w sprawie A. Co. Ltd v. Republic of X (1955), sąd stwierdził, że nawet zrzeczenie się na podstawie umowy, w kontekście immunitetu państwa, immunitetu jurysdykcyjnego i egzekucyjnego, nie stanowi wystarczającej podstawy do zrzeczenia się nietykalności i immunitetu, zarówno pomieszczeń lub innej własności misji dyplomatycznej, jak i prywatnej rezydencji lub własności przedstawiciela dyplomatycznego, z których korzysta na mocy art. 22 i 30 KWSD-1961. Por. S. C. Breau, Waiver of Immunity, State Practice Regarding State Immunities, Leiden–Boston 2006, s. 66..
W związku z powyższym na uwagę zasługują zdarzające się przypadki prób rozstrzygania na drodze sądowej spornych kwestii dotyczących przedstawicielstw dyplomatycznych lub urzędów konsularnych nie na podstawie obowiązującego prawa dyplomatycznego lub konsularnego, lecz na podstawie zasad i norm prawa immunitetu państwaPor. m.in. J. Sutor, Immunitet dyplomatyczny i immunitet państwa, „Przegląd Sądowy” 2008, nr 4. . Ma miejsce bowiem nieuzasadnione prawnie zastępowanie immunitetu dyplomatycznego i konsularnego immunitetem państwa, mimo że są to instytucje całkowicie odrębne, opierające się na odrębnych podstawach prawnych: prawo dyplomatyczne i konsularne – na konwencjach wiedeńskich z 1961 i 1963 r., a prawo immunitetu państwa – na międzynarodowym prawie zwyczajowym, skodyfikowanym wprawdzie w Konwencji ONZ o immunitetach jurysdykcyjnych państw i ich własności z 2004 r., jednakże jej wejście w życie stoi pod znakiem zapytaniaDo wejścia w życie konieczne jest, by ratyfikowało ją 30 państw. Dotychczas, mimo upływu czasu, ratyfikowało ją 14 państw. Tekst Konwencji zob. J. Sutor, Immunitet państwa, Warszawa 2011. Załącznik. . Na uwagę zasługuje jednak fakt, że nawet państwa stojące na gruncie tzw. ograniczonego immunitetu państwa przyznają wyjątkowo pełny (absolutny) immunitet nieruchomościom dyplomatycznym i konsularnym, służącym, zgodnie z wymogami prawa dyplomatycznego i konsularnego, wypełnianiu funkcji dyplomatycznych i konsularnych, w imieniu państwa wysyłającego.
Ta mocno ugruntowana w prawie międzynarodowym zasada znajduje także potwierdzenie we wspomnianej powyżej Konwencji ONZ o immunitetach jurysdykcyjnych państw i ich własności z 2004 r. (art. 18, 19 i 21), która wyklucza egzekucję wyroku sądowego w odniesieniu do własności obcego państwa używanej do wykonywania funkcji misji dyplomatycznych lub urzędów konsularnych.
Uprzywilejowany status dyplomatów i konsulów oraz samych przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych znajduje potwierdzenie także w innych aktach prawnomiędzynarodowych, np. Europejskiej konwencji o immunitecie państw z 1972 r.Polska nie jest stroną konwencji międzynarodowych dotyczących immunitetu państwa, ani też sprawy tej nie regulują jej przepisy wewnętrzne. Polska respektuje jednak immunitet jurysdykcyjny obcych państw, uznając za jego podstawę powszechnie ustalony zwyczaj międzynarodowy Potwierdzają go także specjalne ustawy o immunitetach państwa dziewięciu państw, m.in. Wielkiej Brytanii, USA Ustawa USA o immunitecie państwa z 1976 r. jednoznacznie stanowi, że egzekucji nie podlegają nieruchomości służące dla celów utrzymania misji dyplomatycznych i konsularnych (Sekcja 1610/1/4/B). Sądy w USA stosują w praktyce tę zasadę – H. Fox, The Law of State Immunity, Oxford 2008, s. 637–639.i Kanady.
Jednakże w związku z powyższymi ustawami warto mieć na uwadze, że status przedmiotowych nieruchomości nie może być warunkowany przepisami prawa rzeczowego państwa przyjmującego, obowiązujące dane państwo normy prawa międzynarodowego mają bowiem pierwszeństwo przed prawem wewnętrznymPor. m.in. I. Brierly, The Law of Nations. An Introduction to the International Law of Peace, Oxford 1963, s. 253.
Także w literaturze przedmiotu autorzy stojący na stanowisku tzw. ograniczonego immunitetu państwa przyznają jednoznacznie, że w świetle powszechnego prawa międzynarodowego państwo forum „jest zobowiązane” przyznać immunitet obcemu państwu od środków przymusu, jednakże tylko w odniesieniu do własności służącej celom publicznym (suwerennym) obcego państwa Por. m.in. Encyklopedia of Public International Law. North-Holland, Amsterdam–New York 2000, s. 623–629., zaznaczając niekiedy, że nieruchomości dyplomatyczne i konsularne chronione są faktycznie, zarówno na podstawie prawa dyplomatycznego i konsularnego, jak i prawa immunitetu państwaPor. zwłaszcza pracę zbiorową, wydaną pod auspicjami Rady Europy – State Practice Regarding State Immunities, Leiden–Boston 2006, s. 53 i 58..
Zdaniem brytyjskiej autorki H. Fox zarówno immunitet dyplomatyczny, jak i immunitet państwa chronią niezależność i równość państw, chociaż immunitet dyplomatyczny jest ograniczony w czasie i przestrzeni. Oba immunitety są zbieżne w zakresie egzekucjiH. Fox, The Law of State Immunity, s. 448 i 431.. Mimo że właścicielem lub dzierżawcą przedmiotowych nieruchomości jest państwo wysyłające, korzystające w tym zakresie z pełnego (absolutnego) immunitetu w państwie przyjmującym, a mienie to ma status statione fisci, według zwolenników tzw. ograniczonego immunitetu państwa dopuszczalne jest odwołanie się do sądu, jednakże w zasadzie tylko w sprawach o ustalenie tytułu własności i ewentualnie czynszu lub samej jurysdykcji sądu w sprawie korzystania z immunitetu państwaM.in. G. M. Badr, State Immunity, s. 125. .
Tak więc mimo że mienie nieruchome znajdujące się w dyspozycji misji dyplomatycznej lub urzędu konsularnego stanowi faktycznie statio fisci Skarbu Państwa, prawo międzynarodowe nie przewiduje możliwości odwoływania się do immunitetu państwa państwa wysyłającego, status ambasady i konsulatu nie jest bowiem tożsamy ze statusem państwa wysyłającego. Opiera się on nie na prawie immunitetu państwa, lecz na zasadach i normach określonych w konwencjach wiedeńskich z 1961 i 1963 r. Dlatego pozywając ambasadę lub konsulat, nie pozywa się państwa wysyłającego, które zresztą także korzysta na mocy prawa międzynarodowego z immunitetuPor. m.in. opinię Sądu Najwyższego w sprawie pozwu przeciwko konsulatowi Francji w Krakowie, zgodnie z którą powód pozwał faktycznie, w charakterze strony pozwanej, państwo wysyłające, czyli Francję (por. 2CR 172/56, DSP 1959, nr 6, poz. 160)., lecz faktycznie szefa przedstawicielstwa dyplomatycznego lub urzędu konsularnego.
III. W omówionym powyżej kontekście statusu prawnomiędzynarodowego nieruchomości dyplomatycznych i konsularnych warto jeszcze wspomnieć o kwestii ich ewentualnego wywłaszczenia i bezzasadności wszczynania w związku z nimi postępowań sądowych.
Jeśli chodzi o kwestię ewentualnych rozważań na temat wywłaszczenia nieruchomości dyplomatycznych i konsularnych, to łączą się one bezpośrednio z treścią art. 22 KWSD-1961, który wprawdzie nie zawiera postanowienia dotyczącego przedmiotowego wywłaszczenia, jednak na podstawie prawa zwyczajowego i interpretacji tego artykułu, zakazującego egzekucji mienia dyplomatycznego, można jednoznacznie powiedzieć, że prawo międzynarodowe nie zezwala na wywłaszczenie tego rodzaju mienia. Można bowiem stwierdzić, że skoro art. 22 zakazuje naruszenia nietykalności misji wraz z przylegającymi terenami, to tym bardziej wyklucza się wywłaszczenie, które z pewnością godziłoby w podstawową zasadę uprzywilejowanego statusu dyplomaty, a więc gwarancję nieskrępowanego wykonywania funkcji dyplomatycznych. Jest oczywiste, że wywłaszczenie nieruchomości dyplomatycznej stanowiłoby bardzo poważną przeszkodę w swobodnym wykonywaniu tych funkcji. W tym kontekście w literaturze przedmiotu wskazuje się konieczność respektowania statusu zapewniającego spokój i godność misji dyplomatycznychE. Denza, Diplomatic Law. A Commentary on Vienna Convention on Diplomatic Relations, Oxford 1998, s. 123..
Należy także mieć na uwadze fakt korzystania przez przedstawicielstwa dyplomatyczne i urzędy konsularne w odniesieniu do nieruchomości dyplomatycznych i konsularnych z nietykalności, która to zasada w sposób skuteczny uniemożliwia ich fizyczne przejęcie, bez uprzedniej zgody władz państwa wysyłającego.
Na uwagę zasługuje także fakt, że art. 22 KWSD-1961, dotyczący nieruchomości dyplomatycznych, nie przewiduje żadnych wyjątków od zasady ich nietykalności, w tym wywłaszczenia. W tej sytuacji pozostaje droga porozumienia między obu zainteresowanymi państwami i dobra wola obu stron, biorących pod uwagę rzeczywiście uzasadniony interes publiczny państwa przyjmującego. Na przykład E. Denza zwraca uwagę na mogące pojawić się poważne utrudnienia przy realizacji projektów użyteczności publicznej z powodu odmowy opuszczenia przez misję dyplomatyczną jej pomieszczenia, co np. miało miejsce przy budowie londyńskiej kolei podziemnejTamże..
Zdecydowanie przeważa jednak opinia, że wywłaszczenie nieruchomości dyplomatycznych lub konsularnych, związanych z realizacją funkcji urzędowych misji dyplomatycznych i urzędów konsularnych, bez uprzedniej na to zgody państwa wysyłającego stanowiłoby naruszenie przez państwo przyjmujące wiążącego go prawa międzynarodowego.
Natomiast jeśli chodzi o wspomniane wszczynanie postępowań sądowych w sprawach przedmiotowych nieruchomości, to w skrócie można stwierdzić, że takich procesów sądowych nie da się pogodzić z obowiązującymi zasadami i normami współczesnego prawa międzynarodowego (konwencjami wiedeńskimi z 1961 i 1963 r.), a ściślej – ze statusem dyplomaty czy konsula oraz samego przedstawicielstwa dyplomatycznego lub urzędu konsularnego. Na przykład jeśli chodzi o dyplomatę, to na podstawie art. 31 ust. 1 lit. a KWSD-1961 przedstawiciel dyplomatyczny korzysta z immunitetu od jurysdykcji cywilnej i administracyjnej państwa przyjmującego także w odniesieniu do mienia nieruchomego, położonego na terytorium państwa przyjmującego, służącego do wykonywania funkcji urzędowych.
Dlatego też jeśli nawet zostanie wszczęte zaoczne postępowanie sądowe, bez uprzedniego zrzeczenia się przez państwo wysyłające obu immunitetów lub tylko egzekucyjnego, więc bez udziału, a przeważnie przy sprzeciwie i proteście szefa danego przedstawicielstwa dyplomatycznego lub urzędu konsularnego, oraz zapadnie wyrok, to wciąż otwarta pozostaje sprawa jego egzekucji. Jak już wspomniano, prawo międzynarodowe (konwencje wiedeńskie) stoi bowiem na stanowisku niedopuszczalności egzekucji mienia dyplomatycznego i konsularnego, chyba że władze państwa wysyłającego uprzednio, w sposób wyraźny, zrzekną się immunitetu egzekucyjnego w odniesieniu do tego mieniaSzerzej na ten temat por. J. Sutor, Prawo dyplomatyczne, s. 298–303.
W ten sposób sprawy wszczynane przeciwko korzystającym z immunitetu jurysdykcyjnego dyplomatom i konsulom mijają się z celem, gdyż są bezskuteczne, bo sąd zobowiązany jest oddalić taki pozew. Także bezskuteczne jest wszczynanie postępowań przeciwko samym przedstawicielstwom dyplomatycznym i urzędom konsularnym, jako specyficznym organom państwa wysyłającego, będącym faktycznie jego statione fisci, gdyż nie posiadają osobowości prawnej i zdolności sądowej. Dlatego też prawo dyplomatyczne i konsularne, jak i prawo krajowe nie przewidują możliwości sądzenia obcych ambasad i konsulatówNa aspekty te zwraca się uwagę m.in. w uzasadnieniu do postanowień Sądu Najwyższego z 25 maja 2007 r., I CSK 6/07, w sprawie powództwa Eugenii C. przeciwko Ambasadzie Królestwa Niderlandów w Warszawie, przyznając, że w tym zakresie podstawowe znaczenie mają przepisy Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r. .. Istnieje natomiast możliwość sądzenia ich szefów, którzy mają zdolność sądową, jednakże tylko w przypadku uprzedniego, wyraźnego zrzeczenia się ich immunitetu sądowego i egzekucyjnego przez władze państwa wysyłającego. W praktyce jednak, w tym polskiej, sądy w przypadku braku zrzeczenia się tych immunitetów uciekają się niekiedy do postępowań zaocznych, przeważnie przeciwko samym przedstawicielstwom dyplomatycznym lub urzędom konsularnym, co jest szczególnie dziwne, bo – jak już stwierdzono – nie może być mowy o zrzeczeniu się immunitetu sądowego i egzekucyjnego samych przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych, gdyż nie posiadają one osobowości prawnej i zdolności sądowej.
Tak więc bez uprzedniego zrzeczenia się przez władze państwa wysyłającego immunitetu sądowego i egzekucyjnegoNależy przy tym mieć na uwadze, że na państwie wysyłającym nie ciąży obowiązek zrzeczenia się immunitetu. Następuje to z jego własnej inicjatywy. Immunitety przysługują bowiem państwu wysyłającemu, a nie poszczególnym członkom misji dyplomatycznej lub urzędu konsularnego. Dlatego też jedynie kompetentne władze tego państwa mogą zrzec się immunitetu. Zrzeczenie to musi być wyraźne, a nie dorozumiane, a więc niebudzące żadnej wątpliwości, najlepiej w formie pisemnej., głównie szefa przedstawicielstwa dyplomatycznego lub urzędu konsularnego, wszczynane procesy zaoczne są z reguły całkowicie ignorowane, a nawet zdarzają się przypadki protestów przeciwko organizowaniu tego rodzaju procesów, przyczyniających się nierzadko do pogorszenia atmosfery w stosunkach dwustronnych.
Jak potwierdza praktyka, trudno oczekiwać, by w toczącym się postępowaniu sądowym, zwłaszcza zaocznym, państwo wysyłające zgodziło się na odsłonięcie swych tajemnic służbowych, w tym dotyczących organizacji i funkcjonowania swego przedstawicielstwa, przed organami śledczymi i sądowymi obcego państwa, zgłębienie których to tajemnic mogłoby pozwolić na obiektywną i wnikliwą ocenę stanu faktycznegoNp. w uchwale z 20 września 1990 r., wydanej w sprawie III PZP 9/90 (OSNCP 1991, nr 2–3, poz. 17), Sąd Najwyższy stwierdził, że komórka organizacyjna przedstawicielstwa handlowego ambasady obcego państwa nie podlega jurysdykcji sądów polskich. W uzasadnieniu tej uchwały został wyrażony pogląd, że żadne suwerenne i niepodległe państwo nie jest podporządkowane prawu innego państwa. Pogląd ten był wyrazem teorii pełnego (absolutnego) immunitetu jurysdykcyjnego państwa, zdecydowanie przeważającej w polskiej judykaturze. Identyczna argumentacja znalazła się także w postanowieniu Sądu Wojewódzkiego w Warszawie z 4 marca 2002 r., II Co 8/98, w sprawie dotyczącej remontu nieruchomości położonej w Warszawie, będącej w dyspozycji jednej z ambasad. Sąd zaznaczył, że ambasada nie ma jurysdykcji krajowej i nie może występować jako strona pozwana przed polskim sądem. Natomiast Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w sprawie dotyczącej wstrzymania budowy garażu stwierdził, że roszczenia ze strony obywatela polskiego zmierzają do ingerencji w sferę władztwa sprawowanego przez przedstawicielstwo dyplomatyczne nad nieruchomością położoną w państwie przyjmującym. Dlatego też sąd nie jest władny do rozpatrzenia takiej sprawy. Por. postanowienie z 5 grudnia 1997 r., C 9888/97., nawet w przypadku zrzeczenia się immunitetu sądowego dyplomaty i konsula.
W tej sytuacji dochodzenie roszczeń dotyczących przedmiotowych nieruchomości jest możliwe jedynie na drodze negocjacji dyplomatycznych lub wyjątkowo przed sądami państwa wysyłającego, jeśli prawo tego państwa dopuszcza taką możliwośćSzerzej na ten temat por. J. Sutor, Prawo dyplomatyczne, s. 304 oraz tenże, Dochodzenie roszczeń przez obywateli miejscowych, zatrudnionych na podstawie umów o pracę, w obcych przedstawicielstwach dyplomatycznych i urzędach konsularnych, „Przegląd Sądowy” 2013, nr 11–12..
IV. Ogólnie można stwierdzić, że zarówno w okresie międzywojennym, jak i powojennym w Polsce był szanowany status prawnomiędzynarodowy przedmiotowych nieruchomości.
Nawet zdarzające się przypadki wszczynania postępowania sądowego, zazwyczaj zaocznego (niejawnego), na skutek odmowy uczestnictwa w nim przedstawicieli ambasad lub konsulatów, kończyły się (z wyjątkiem paru orzeczeń) odrzuceniem powództwa z powodu braku jurysdykcji krajowej, przeważnie z powtarzającą się argumentacją zawartą w uzasadnieniuNp. Sąd Wojewódzki w Warszawie, postanowieniem z 4 marca 1998 r., II CO 8/98, na posiedzeniu niejawnym odrzucił wniosek przeciwko jednej z ambasad, na podstawie art. 1099 k.p.c. .
Co się tyczy okresu powojennego, to na szczególną uwagę zasługują zwłaszcza dwie grupy omawianych spraw. Do pierwszej z nich należą nieruchomości znacjonalizowane na mocy tzw. dekretu Bieruta i następnie przekazane przez władze Warszawy kilku obcym przedstawicielstwom dyplomatycznym, do drugiej zaś nieruchomości znajdujące się, do czasu rozpadu ZSRR, w obrębie ambasady tego państwa w Warszawie i korzystające z tego tytułu ze statusu dyplomatycznego.
Co się tyczy nieruchomości przejętych na podstawie tzw. dekretu Bieruta i przekazanych obcym ambasadom w Warszawie, to mimo upływu wielu lat sprawy te wciąż pojawiają się na wokandach sądów warszawskich. Wszczynane są na podstawie pozwów byłych właścicieli tych nieruchomości lub ich spadkobierców. Dotyczyły lub dotyczą m.in. ambasad USA, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Federacji Rosyjskiej i Serbii. Ze względu na status dyplomatyczny sprawy te są skomplikowane i ciągną się latami. W trybie zaocznym trafiają na wokandę sądów, które jednak, przy całej złożoności tego problemu i rozbieżności w interpretacji tzw. dekretu Bieruta, nie stwierdzają, że obce ambasady weszły w posiadanie przedmiotowych nieruchomości w sposób nielegalny. Zresztą sam dekret Bieruta stanowi, że wywłaszczone grunty miały być przeznaczone „na cele użyteczności publicznej, współżycia społecznego lub dla przedstawicielstw dyplomatycznych (art. 7 ust. 2), a ściślej, budowy tzw. dzielnicy ambasad”Por. Obwieszczenie Przewodniczącego Naczelnej Rady Odbudowy m.st. Warszawy z dnia 31 lipca 1948 r. o uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego tzw. dzielnicy ambasad („Monitor Polski” z 23 sierpnia 1948 r.)..
Nie wchodząc w sprawę legalności samego dekretu Bieruta, należy przypomnieć, że sprawa obcych ambasad, w kontekście tego dekretu, pojawiła się w związku z bardzo trudną sytuacją lokalową w zdewastowanej Warszawie, na skutek czego wiele obcych przedstawicielstw dyplomatycznych borykało się z poważnymi trudnościami w znalezieniu pomieszczeń na swe biura. Polska zaś, jako państwo przyjmujące, na którym ciążył obowiązek pomagania w znalezieniu takich pomieszczeń, nie była w stanie wywiązać się z tego obowiązkuPor. art. 25 KWSD-1961..
Reasumując – sprawy nieruchomości dyplomatycznych, w kontekście dekretu Bieruta, zaczęły trafiać na wokandy sądowe dopiero po zmianach systemowych w Polsce w 1989 r.
Mimo jednak procesów i zapadłych wyroków (w trybie zaocznym) ich egzekucja była raczej bezskutecznaSzczególnie skomplikowana okazała się sprawa nieruchomości będącej siedzibą najpierw ambasady b. Jugosławii, a później Serbii w Warszawie. Sprawa ta spotkała się z dużym rozgłosem medialnym. Po rozpadzie Jugosławii status tej nieruchomości skomplikował się ze względu na podział m.in. placówek dyplomatycznych i konsularnych między państwa powstałe po rozpadzie Jugosławii. Mimo decyzji sądu i wojewody mazowieckiego o reprywatyzacji i zwrocie nieruchomości (pałacyku) jego przedwojennym właścicielom (rodzinie Gawrońskich) i początkowo gotowości władz serbskich do podporządkowania się tym decyzjom sprawa ta nie została dotychczas rozwiązana. Dyplomaci serbscy (którzy nie uczestniczyli w zaocznym procesie), mimo czasowego opuszczenia budynku ambasady, powrócili doń, składając w sądzie wniosek o zasiedzenie nieruchomości. Wprawdzie sąd uznał, że do zasiedzenia nie doszło, jednak sprawa ta nie została zakończona, bo komornik, ze względu na dyplomatyczny status nieruchomości, jej nie zajął. Wprawdzie Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną Serbii (sygn. II OSK 201/12), jednak w Sądzie Najwyższym czeka na rozpatrzenie skarga kasacyjna złożona przez Serbię od wyroku sądu powszechnego drugiej instancji, przyznającego prawo do przedmiotowej nieruchomości spadkobiercom byłych użytkowników. Jak informowała prasa, prawomocny wyrok sądu w sprawie wydania nieruchomości okazał się niewykonalny, „ponieważ Serbię chroni immunitet dyplomatyczny”. Dlatego też zaczęto rozważać rozwiązanie sprawy na drodze ugody (por. „Rzeczpospolita” z 26 stycznia 2010 r. oraz z 26 czerwca 2012 r.).. W świetle bowiem prawa międzynarodowego postanowienia tzw. dekretu Bieruta i aktów z nim związanych nie mogą wywierać skutków prawnych, choćby nawet obarczone były wadą prawną, w odniesieniu do korzystających ze statusu dyplomatycznego nieruchomości użytkowanych lub nabytych na własność przez misje dyplomatyczne lub urzędy konsularne. Nieruchomości te chroni zarówno prawo dyplomatyczne i konsularne, jak i prawo immunitetu państwaPor. m.in. H. Fox, The Law of State Immunity, s. 448 i 451..
Druga grupa wspomnianych na wstępie spraw dotyczy powołanych na podstawie umowy między rządem polskim a rządem ZSRR z dnia 18 lipca 1974 r. o współpracy nad dalszym polepszaniem obsługi technicznej maszyn itd., dostarczanych we wzajemnej wymianie handlowej, trzech ośrodków technicznych współpracujących w obsłudze tych maszyn, m.in. ciągników i maszyn rolniczych, mających działać przy Przedstawicielstwie Handlowym ZSRR w Warszawie, oraz porozumienia z 3 października 1978 r. o wzajemnym przekazaniu działek gruntowych, na których powstały trzy ośrodki techniczne i wybudowany został dom mieszkalny. W zamian Polska miała uzyskać podobne nieruchomości w Moskwie, co jednak nie zostało całkowicie zrealizowane. Powstał w ten sposób dysparytet, który usiłowały daremnie zlikwidować kolejne polskie rządy. Cały problem tych nieruchomości sprowadza się faktycznie do tego, że są one traktowane od samego początku jako posiadające status dyplomatyczny. Potwierdził to m.in. Sąd Najwyższy w swej uchwale z 29 września 1990 r. (III PZP 9/90) w sprawie Centrum Techniki Samochodowej i podległych mu, wspomnianych powyżej, ośrodków, stwierdzając, że Centrum – jako komórka organizacyjna Przedstawicielstwa Handlowego Ambasady ZSRR w Rzeczypospolitej Polskiej, będącego integralną częścią Ambasady ZSRR z siedzibą w Warszawie – nie podlega jurysdykcji sądów polskich.
Według Sądu Najwyższego misja dyplomatyczna ZSRR w Polsce ma „oczywiste prawo” do swobodnego kształtowania swej struktury organizacyjnej i określenia położenia poszczególnych jej części składowych. Na uwagę zasługuje fakt, że Sąd Najwyższy w uzasadnieniu swego orzeczenia powołał się zarówno na konwencję wiedeńską z 1961 r., jak i immunitet jurysdykcyjny państwa, zaznaczając, że „żadne suwerenne i niepodległe państwo, jako podmiot prawa międzynarodowego, nie jest podporządkowane prawu innego państwa”.
Problem nieruchomości poradzieckich, czyli dawnych ośrodków technicznych, pojawił się na wokandzie sądów polskich po zmianach systemowych w Polsce w 1989 r., gdy prywatni, byli właściciele działek lub ich spadkobiercy zaczęli się domagać reprywatyzacji tych nieruchomości, utraconych na mocy tzw. dekretu Bieruta. Sprawa działek uległa pewnej komplikacji, gdyż po rozpadzie ZSRR i likwidacji ośrodków technicznych w Polsce strona rosyjska wynajęła część działek komercyjnym firmom, nie płacąc podatków, w związku z tym, że nadal korzystają one ze statusu dyplomatycznego. W 2008 r. władze polskie wypowiedziały część umów, licząc na to, że przejmie je Skarb Państwa„Newsweek” z 14 czerwca 2009 r. Jednakże przez 20 lat władzom polskim udało się odzyskać tylko trzy nieruchomości. W sprawie niektórych nieruchomości toczyły się rozprawy sądowe i zapadały wyroki sądu. Na przykład w sprawie budynku przy al. Szucha w Warszawie zapadł wyrok o wydaniu go spadkobiercom przedwojennych właścicieli, jednakże – jak oświadczył przedstawiciel MSZ – „sprawa się komplikuje” ze względu na to, że nieruchomość „podlega konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych”. Budynku tego, znacjonalizowanego w 1948 r. na podstawie dekretu Bieruta, w którym kiedyś mieszkali pracownicy ambasady ZSRR, a który dzisiaj „stoi pusty i marnieje” – mimo wygranych procesów, w tym w Sądzie Najwyższym w 2005 r., nie udało się odzyskać. Strona rosyjska zakwestionowała notą prawo polskiego sądu do rozpatrywania tej sprawy. Ambasador Rosji zaprotestował przeciw przekazaniu budynku w prywatne ręce, powołując się na immunitet dyplomatyczny. Dlatego MSZ poinformowało ratusz, że trzeba czekać na zgodę Rosji. Sprawa ugrzęzła w rozmowach dyplomatycznych MSZ ze stroną rosyjskąPor. „Gazeta Wyborcza” z 4 stycznia 2011 r. i „Rzeczpospolita” z 4 lipca 2000 r.
Według prasy sprawy pozostałych nieruchomości użytkowanych przez ambasadę Rosji są przedmiotem dwustronnych konsultacji. Ich istota polega nie tyle na zwrocie, ile na uregulowaniu sytuacji prawnej tych działek – tłumaczą w biurze prasowym MSZ, a do uregulowania statusu poradzieckich nieruchomości „droga daleka”„Rzeczpospolita” z 29 kwietnia 2010 r.. Potwierdzeniem powyższego wydaje się być informacja z marca 2013 r., według której strona rosyjska nadal uważa działkę przy ul. Sobieskiego 100 za swoją własność, mimo że w 2008 r. prezydent Warszawy oficjalnie oddał nieruchomość pod zarząd Skarbu Państwa. W opinii ambasady rosyjskiej przejęcie tego obiektu przez Polskę nie jest możliwe, bo jest chroniony immunitetem dyplomatycznym. Teren budynku jest wciąż ogrodzony i pilnowany, chociaż poza strażnikami nikt z niego nie korzysta„Wprost”, marzec 2013, nr 11..
Warto zaznaczyć, że wspomniane procesy miały charakter zaoczny, bo strona rosyjska odmówiła w nich udziałuPor. m.in. sprawę powództwa Marii M. przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie przeciwko Skarbowi Federacji Rosyjskiej. W sprawie tej strona rosyjska w odpowiedzi na pozew podniosła zarzut braku jurysdykcji sądów polskich, stwierdzając m.in., że nieruchomość została nabyta na własność ZSRR nie w trybie prywatnoprawnym, a na podstawie prawnomiędzynarodowego porozumienia, i stanowi nieruchomość dyplomatyczną. Por. Lex Polonica nr 373160. Uzasadnienie do IACa 1707/2003..
Dlatego też przedstawiciel urzędu miasta miał oświadczyć, że „nie wolno nam ani zająć się tym budynkiem, ani go przekazać właścicielom. Sprawa toczy się na szczeblu dyplomatycznym i MSZ poinformował urząd Warszawy, że nieruchomością nie można dysponować do momentu dobrowolnego jej wydania przez RosjꔄGazeta Wyborcza” z 11 stycznia 2010 r..