Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 7-8/2014

Czy osobie, która utraciła własność w wyniku zasiedzenia, przysługuje wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości za czas poprzedzający datę zasiedzenia od podmiotu, na którego rzecz zasiedzenie nastąpiło?

Udostępnij

P roblem zasygnalizowany w tytule kilkakrotnie ostatnimi czasy stawał się przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego. W jednym z najnowszych rozstrzygnięć – wyroku z 19 września 2013 r., o sygnaturze I CSK 700/12 – eksponuje się tezę następującą.

„Osobie, która utraciła własność rzeczy na skutek zasiedzenia przez samoistnego posiadacza, nie służy wobec aktualnego właściciela nieruchomości roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z niej bez tytułu prawnego za okres poprzedzający datę zasiedzenia. Funkcja zasiedzenia sprzeciwia się przyznaniu byłemu właścicielowi wobec posiadacza, który stał się właścicielem wskutek upływu terminu zasiedzenia, roszczeń, u których podstaw leży prawo własności, a do takich należą niewątpliwie roszczenia uzupełniające za okres poprzedzający datę zasiedzenia, w tym roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy. W sytuacji wygaśnięcia roszczeń uzupełniających byłego właściciela, przewidzianych w art. 224 § 2 i art. 225 k.c. z uwagi na zasiedzenie nieruchomości przez posiadacza samoistnego, były właściciel nie może więc dochodzić od tego posiadacza roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. Roszczenie właściciela o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy, przewidziane w art. 225 k.c., zawiera w sobie różne elementy (pierwiastki) roszczeń szczególnych, przewidzianych w przepisach o zobowiązaniach, w tym także z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia”.

Ostatnie, czwarte zdanie tej rozbudowanej tezy uzasadnione jest historią sprawy, w której cytowane orzeczenie zapadło. Mianowicie mocą prawomocnego orzeczenia stwierdzone zostało zasiedzenie nieruchomości. W kilka miesięcy później dotychczasowy właściciel wystąpił przeciwko nowemu o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy, za około pięcioletni okres poprzedzający datę, w której ex lege nastąpił skutek zasiedzenia. Ponieważ sądy dwóch instancji żądanie to oddaliły, powód wniósł skargę kasacyjną, w której podniósł zarzut prawa materialnego sprowadzający się do niezastosowania przepisów o odpowiedzialności deliktowej, a zwłaszcza – o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Rozstrzygnięcie ujęte w owym końcowym zdaniu tezy należy ocenić jako niewzbudzające kontrowersji.

Natomiast twierdzenia umieszczone w zdaniu drugim i w zdaniu trzecim zacytowanej wyżej syntezy orzeczenia nie należą do powszechnie przyjmowanych. W oryginalnym brzmieniu całego uzasadnienia zdania te znajdują się w znacznej od siebie odległości, tu zaś umieszczono je bezpośrednio jedno pod drugim. Myśl rekonstruowana z brzmienia obydwu tych zdań łącznie czytanych byłaby – jak się wydaje – następująca: roszczenia wynikające z art. 224 i n. k.c. nie tyle nie powstają w sytuacji, kiedy nastąpiło zasiedzenie, ile raczej powstawszy – wygasają wskutek dopełnienia się biegu zasiedzenia.

Pogląd, że roszczenia tradycyjnie nazywane uzupełniającymi w ogóle nie powstają, trudno byłoby wszak obronić, zważywszy, iż roszczenia te odnoszą się do zdefiniowanych okresów wstecznych, a raz zaistniawszy, uzyskują samodzielny byt prawny i mogą funkcjonować w obrocie – zatem po dacie zasiedzenia mógłby z nimi wystąpić podmiot, które je przed tą datą nabył od byłego właściciela. Szczególnie kontrastowy obraz powstawałby wtedy, jeżeliby osoba, na której rzecz stwierdzono zasiedzenie, dopiero pod koniec jego biegu stała się posiadaczem samoistnym i doliczyła sobie czas posiadania poprzednika, od którego przejęła posiadanie za jego życia; w takim stanie faktycznym roszczeń za cząstkowy przeszły okres mógłby dochodzić ich nabywca, kierując je przeciwko byłemu już posiadaczowi. Jest to zarazem, jak się zdaje, najdobitniejsze zobrazowanie obligacyjnego charakteru raz powstałych roszczeń o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z cudzej rzeczy.

Z kolei dla twierdzenia o wygaśnięciu roszczeń z art. 224 i n. k.c. w wyniku zasiedzenia nie został wskazany mechanizm prawny, który wygaśnięcie takie miałby powodować. A warto chyba zauważyć, że powództwo o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy może w praktyce zostać wytoczone nie tylko w klarownej sytuacji polegającej na wcześniejszym wydaniu orzeczenia o zasiedzeniu; równie dobrze dopiero ono może stać się przyczyną podjęcia przez pozwanego akcji prawnej – czy to w osobnym postępowaniu, czy też w drodze zarzutu zasiedzenia zgłoszonego w sprawie o zapłatę.

Z problemem tutaj opisywanym próbował się w odmienny sposób uporać Sąd Najwyższy w innym składzie trzyosobowym, wydając 15 kwietnia 2011 r. postanowienie pod sygnaturą III CZP 7/11. Krótka teza („W razie zasiedzenia byłemu właścicielowi nie przysługuje wobec posiadacza, który nabył własność rzeczy, roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z niej bez tytułu prawnego w okresie poprzedzającym zasiedzenie”) została obszernie uzasadniona. Szczególnie zwraca uwagę – w omawianym tutaj kontekście – twierdzenie, że w wypadku ziszczenia się skutku zasiedzenia poprzedni właściciel traci legitymację czynną do dochodzenia od pierwotnego nabywcy ex lege wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy za przeszłe okresy; tym samym w ogóle nie istnieje problem przedawnienia roszczeń o to wynagrodzenie i rozumienia w takim kontekście pojęcia „zwrot rzeczy”, umieszczonego w art. 229 k.c. Twierdzenie to zostało wywiedzione z innego przekonania, umieszczonego w motywach postanowienia III CZP 7/11 – takiego mianowicie, że zdaniem jego autorów nieprawidłowe jest umożliwianie dochodzenia roszczenia uzupełniającego w postaci wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości bez wysunięcia roszczenia windykacyjnego (przy czym autorzy orzeczenia stoją ponadto na stanowisku, że ten rodzaj roszczeń nigdy nie może towarzyszyć akcji negatoryjnej).

W najnowszej praktyce dominuje jednakże pogląd całkowicie przeciwny do ostatnio zacytowanego: orzecznictwo najczęściej pozwala na „izolowane” powództwa o wynagrodzenie z tytułu bezumownego korzystania, nie wymagając podjęcia akcji windykacyjnej; dozwala też na – równie „izolowane” – wysuwanie żądań zapłaty za bezumowne korzystanie w wypadku naruszeń innych aniżeli całkowite pozbawienie władztwa nad rzeczą, nie oczekując od właścicieli akcji negatoryjnych, co ma szczególne znaczenie przy rozstrzyganiu spraw, których kanwą jest pozbawione prawnej podstawy faktyczne wykonywanie służebności przesyłu. Napór tej właśnie linii orzeczniczej wydaje się na tyle silny, że interesująca koncepcja braku legitymacji czynnej zaprezentowana w postanowieniu o sygnaturze III CZP 7/11, pozbawiona swego fundamentu, niewielkie ma zapewne szanse na rozpowszechnienie się.

Odmawianie prawa do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie osobie, która przez długie lata nie interesuje się swoją rzeczą (a w szczególności nieruchomością) do tego stopnia, że dopuszcza do jej pierwotnego nabycia w drodze zasiedzenia przez inny podmiot, czyni zadość intuicyjnemu poczuciu sprawiedliwości. A jednak – pomimo silnie porządkującej, prospołecznej roli instytucji zasiedzenia – ustawodawca dopuszcza skuteczne przerwanie jego biegu nawet „za pięć dwunasta”. Samoistny posiadacz, który przez lat dwadzieścia dziewięć i jeszcze trochę pozostawał w sytuacji zwanej in statu usucapiendi, a przez całe otoczenie był już postrzegany tak, jak rzeczowo uprawniony, musi się wtedy pogodzić nie tylko z koniecznością utraty władania, ale i z ciężarem finansowych rozliczeń. To pokazuje, na ile zawodna może się okazać intuicja w szczególnie wrażliwej materii, jaką jest własność. Teza postanowienia zapadłego pod sygnaturą III CZP 7/11, zbieżna co do znaczenia z pierwszym zdaniem tezy wyroku wydanego w sprawie I CZP 700/12, wydaje się zatem nazbyt kategoryczna.

Krótkie ze swej natury ramy niniejszego opracowania dozwalają na jedynie szkicowe nakreślenie zagadnienia poruszonego w tytule – i na bardzo syntetyczne przedstawienie własnego poglądu. Wydaje się oto, że można zaproponować posługiwanie się przy odmowach zasądzania wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy, uregulowanego w art. 224 i n. k.c., konstrukcją nadużycia prawa podmiotowego. Ma ona tę zaletę, że nadaje się do zastosowania uniwersalnego – w tym znaczeniu, że dawałoby się ją przyłożyć nie tylko do sytuacji byłego właściciela usiłującego dochodzić zapłaty już po uprawomocnieniu się postanowienia stwierdzającego nabycie prawa własności drogą zasiedzenia na rzecz innej osoby. Równie dobrze argumentem wywodzonym z art. 5 k.c. dałoby się zwalczać roszczenia wysuwane z powołaniem się na art. 224 k.c. wobec podmiotu, który dopiero podejmuje akcję prawną (zaczepną albo obronną) zmierzającą do uznania przez sąd jego prawa własności nabytego w pierwotny sposób. Wreszcie – konstrukcja ta dałaby się użyć także wobec osoby, która nabyła choćby część roszczeń o zapłatę od byłego już właściciela – przedtem, zanim tego ostatniego dotknęła ex lege utrata własności.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".