Poprzedni artykuł w numerze
Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 30 maja 2017 r., II AKa 58/17LEX nr 2304340.
Teza glosowanego wyroku:
Jeżeli ustalono, iż oskarżony nie działał z zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonej, to tym samym nie można przyjąć, że oskarżony popełnił czyn z art. 148 k.k. w warunkach obrony koniecznej.
Sąd orzekający w sprawie przywołanej w tytule tego artykułu postawił tezę, że jeżeli ustalono, iż oskarżony nie działał z zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonej, to tym samym nie można przyjąć, że popełnił czyn z art. 148 k.k. w warunkach obrony koniecznej.
Chociaż sama teza jest słuszna, punkt ciężkości analizowanego zagadnienia leży zupełnie gdzie indziej.
Tytułowe orzeczenie zapadło na tle następującego stanu faktycznego. Mężczyzna został oskarżony o to, że działając z ewentualnym zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonej, przytrzymywał ją ramieniem i przedramieniem za szyję, powodując jej gwałtowne uduszenie w mechanizmie zagardlenia poprzez zadławienie, czyli o czyn z art. 148 § 1 k.k. Sąd Okręgowy w Szczecinie uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu wobec tego, że działał on w obronie koniecznej. Apelację od wyroku wniósł prokurator, zarzucając mu obrazę prawa materialnego przez błędne zastosowanie art. 25 § 1 k.k. Prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania.
Nie kwestionując trafności tezy, chciałabym się odnieść do nieco innej kwestii. Oczywiście w tym samym wyroku (czy jego uzasadnieniu) sąd nie może jednocześnie przyjąć, że sprawca zrealizował znamiona jakiegoś czynu zabronionego i że ich nie wypełnił. Pod tym względem trudno się z sądem apelacyjnym nie zgodzić. Głównym tematem rozważań pragnę jednak uczynić zamiar popełnienia czynu zabronionego w przypadku obrony koniecznej. Niewielka liczba danych zawartych w uzasadnieniu sądu apelacyjnego nie pozwala odnieść się do zawartych w nim treści w postaci glosy. Dlatego poniższe uwagi będą miały charakter ogólniejszy.
Nie ulega wątpliwości, że przyjęcie działania w ramach kontratypu jest możliwe tylko wtedy, gdy zachowanie sprawcy realizuje znamiona typu. W przeciwnym razie jest ono karnoprawnie irrelewantne.
Przypisanie sprawcy strony podmiotowej jest w przypadku obrony koniecznej złożone. Działanie w obronie koniecznej od strony motywacyjnej składa się z dwóch części. Pierwsza z nich związana jest z odpieraniem zamachu (obroną sensu stricto), druga – z realizacją znamion jakiegoś czynu zabronionego. Dominującą i pierwszoplanową jest tu niewątpliwie kwestia związana z podjęciem działań obronnych; wtórną zaś to, co konkretnie sprawca w danej sytuacji musi uczynić, aby zamach odeprzeć.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zachowanie podjęte przez sprawcę w obronie koniecznej musi cechować świadomość istnienia zamachu i chęć jego odparciaA. Zoll, (w:) W. Wróbel, A. Zoll (red.), Kodeks karny. Komentarz do art. 1–52. Część ogólna, t. 1, wyd. 5, Warszawa: Wolters Kluwer 2016, s. 543–544; M. Mozgawa, (w:) M. Mozgawa (red.), Kodeks karny. Komentarz, wyd. 8, Warszawa: Wolters Kluwer 2017, s. 92–93; A. Marek, Obrona konieczna, Warszawa: Wolters Kluwer 2008, s. 33–34.. Taka charakterystyka odpowiada zamiarowi bezpośredniemu, a może nawet kierunkowemu (cel w postaci odparcia zamachu). Broniący się musi zatem zdawać sobie sprawę z istniejącego zagrożenia dla jakiegoś dobra prawnego oraz znać jego źródło. Musi mieć również świadomość tego, że zachowanie skierowane na dane dobro jest bezprawne, czyli iż osoba, która je podejmuje, nie ma do tego prawa. Rzeczywistość i bezpośredniość zamachu są wbrew pozorom znamionami zsubiektywizowanymi. Ich interpretacja ex ante przez broniącego się i ex post przez sąd może się różnićOkreślenie „ex post” odnosi się do momentu czasowego, w którym sąd dokonuje oceny. W myśl powszechnie akceptowanego stanowiska sąd ma starać się dokonać tej oceny „ex ante”, czyli uwzględniając te okoliczności, które mógł uwzględnić broniący się przy podejmowaniu decyzji.. W tym zakresie obrona konieczna jest wyłącznie umyślna.
Motywacja obrony jest szczególnie wyraźna w przypadku zamachów na życie lub zdrowie. Niewątpliwie dominującym, a często jedynym motywem jest chęć obronienia się, spowodowania takiego stanu, w którym bezpieczeństwo fizyczne broniącego się nie będzie zagrożone. Broniący się zwykle nie analizuje dokładnie, co chce zrobić – wyrządzić krzywdę napastnikowi, odsunąć go z drogi etc. Chce, aby zamach ustał (lub nie nastąpił, gdy bezpośredniość zamachu w konkretnym przypadku oznacza, że zamach w najbliższym czasie najprawdopodobniej nastąpi).
Broniący się, zwłaszcza wówczas, gdy w grę wchodzi obrona własna, znajduje się w tzw. sytuacji trudnej. Charakteryzuje ją nagłość pojawienia się, nowość oraz zagrożenieJ. M. Stanik, Psychologia sądowa, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 2013, s. 174–175.. Możliwość dokładnego przeanalizowania takiej sytuacji jest ograniczona; zależy w dużej mierze od osobowości sprawcy, przebiegu jego procesów poznawczych w sytuacjach trudnych, doświadczenia z radzeniem sobie ze stresem oraz stylu radzenia sobie w sytuacjach trudnych (walka-ucieczka). Trzeba pamiętać, że w takich sytuacjach pole percepcyjne ulega zawężeniu. Rejestrowane są przede wszystkim bodźce związane z zagrożeniem, które w związku z tym mogą zostać błędnie ocenione jako intensywniejsze niż w rzeczywistości5 Tamże, s. 177–182; J. F. Terelak, Psychologia stresu, wyd. 1, Bydgoszcz: Oficyna Wydawnicza „Branta” 2001, s. 113; A. Frączek, M. Kofta, Frustracja i stres psychologiczny, (w:) T. Tomaszewski (red.), Psychologia, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 1977, s. 668–678; E. Aronson, T. D. Wilson, R. M. Akert, Psychologia społeczna, wyd. 5, Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka 2006, s. 402 i n.; J. Reykowski, Funkcjonowanie osobowości w warunkach stresu psychologicznego, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 1966, s. 220..
Chociaż polski ustawodawca nie wprowadza wymogu podjęcia próby ucieczki do przepisu art. 25 k.k., podkreśla się, że wpisany jest on w pewien sposób pośrednio w warunek konieczności obrony. Innymi słowy – broniący się chciałby znaleźć się w takiej sytuacji, w której zamachu nie ma. Najprościej jest to osiągnąć, uciekając z miejsca, w którym zamach grozi. Zaatakowany stara się więc podjąć próbę ucieczki lub ocenia, że jest to niemożliwe. W wielu przypadkach sam autor zamachu to uniemożliwia, stając się przeszkodą dla napadniętego w zaspokojeniu przez niego potrzeby bezpieczeństwa. Głównym celem sprawcy staje się zatem usunięcie tej przeszkody. Realizuje on ten cel poprzez uderzenie napastnika, odepchnięcie go etc. Zazwyczaj jest mu wszystko jedno, jaki będzie pośredni efekt takiego zachowania, czy i jaką krzywdę fizyczną napastnikowi wyrządzi.
W praktyce wydaje się, że większość przypadków obrony koniecznej polega na zachowaniu powziętym w stanie wzburzenia lub strachu, które utrudniają chłodną, racjonalną ocenę sytuacji. Przypisanie strony podmiotowej staje się tu w ogóle problematyczne. Nawet jednak, gdy przejdzie się do porządku dziennego nad pewną fikcją przypisania strony podmiotowej w takiej sytuacjiZe względu na stan psychiczny sprawcy trudno zwykle wymagać od niego powinności i możliwości przewidywania, że może zabić człowieka., rzadko można uznać, że broniący się, pozbawiając życia napastnika, czyni to w zamiarze bezpośrednim zabicia go. Nie można wykluczyć takich przypadków, ale nie wydają się one typowe. Z wyjątkiem ludzi nawykłych do działania w sytuacjach nagłych, wiążących się z zagrożeniem dla życia lub zdrowia człowieka (np. żołnierze, policjanci), głównym, dominującym motywem zachowania sprawcy jest chęć usunięcia zagrożenia, ale rozumiana nie jako jego unicestwienie, lecz chęć znalezienia się w sytuacji wolnej od zagrożenia. Do zabicia człowieka dochodzi zatem niejako „przy okazji”. Często zatem w ogóle nie będzie można przypisać sprawcy umyślności typu czynu zabronionego polegającego na pozbawieniu życia człowieka, a jedynie nieumyślną realizację typu, o ile ustawodawca takowy przewidział. W przypadku umyślności można próbować sprawcy przypisać co najwyżej zamiar ewentualny.
Aby w ogóle zastanawiać się, czy sprawca (broniący się) działał w obronie koniecznej, musi on zrealizować znamiona przedmiotowe jakiegoś czynu zabronionego. Ich wypełnienie jest wyraźną, bo obiektywnie istniejącą przesłanką zaangażowania prawa karnego. Jeżeli znamiona te zostały zrealizowane, należy stwierdzić, czy sprawca obejmował ich realizację umyślnością lub nieumyślnością, jeśli ustawodawca przewiduje typ nieumyślny. Jeżeli nie można sprawcy przypisać strony podmiotowej w odpowiednim kształcie, oznacza to, że nie popełnił on danego czynu zabronionego. Nie ma wówczas potrzeby sprawdzania, czy nie zachodzi któraś z okoliczności wyłączających przestępność czynu zabronionego, ponieważ takowy w ogóle nie został popełniony. Dopiero gdy wszystkie znamiona typu zostaną zrealizowane, można szukać podstaw wyłączenia odpowiedzialności karnej.
Wyrok pierwszej instancji zapadły w sprawie stanowiącej kanwę niniejszych rozważań pokazuje istniejące w orzecznictwie problemy z przypisywaniem strony podmiotowej, wynikające przede wszystkim z jej oderwania od procesów psychicznych przebiegających u człowieka. Uczynienie z okoliczności o charakterze psychologicznym konstrukcji wypranej z elementów psychologicznych prowadzi często do powstawania sytuacji wymagających daleko idącego „ufikcyjnienia” przypisywania strony podmiotowej. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wydanego przez siebie wyroku podkreślił bardzo wyraźnie, że motywację sprawcy stanowiła chęć „unieszkodliwienia” lub „unieruchomienia” pokrzywdzonej oraz że nie miał on zamiaru (ani bezpośredniego, ani ewentualnego) pozbawienia jej życia. Jednocześnie jednak uznał, że czyn oskarżonego realizuje znamiona czynu zabronionego z art. 148 § 1 k.k., którego przestępność została jednak wyłączona ze względu na zaistnienie warunków obrony koniecznej. Trafnie Sąd Apelacyjny wytknął sądowi pierwszej instancji, że ustalenie braku zamiaru u sprawcy pozbawienia życia pokrzywdzonej wyklucza możliwość przypisania mu czynu zabronionego wypełniającego znamiona zabójstwa (popełnionego w warunkach obrony koniecznej).
Na marginesie należy zauważyć, że rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego wydaje się nieprawidłowe. Sąd ten uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji. Sugerując, że „(…) Sąd Okręgowy powinien więc był ocenić zachowanie oskarżonego przez pryzmat znamion przestępstwa stypizowanego, na przykład, w art. 155 k.k., bądź, nie odwołując się do regulacji kontratypowej, uniewinnić [oskarżonego] od popełnienia czynu z art. 148 § 1 k.k.”. Na ile można wnosić z opublikowanych informacji, sąd pierwszej instancji nie miał wątpliwości ani co do tego, że sprawca nie miał zamiaru pozbawienia życia pokrzywdzonej, ani co do tego, że działał on w warunkach obrony koniecznej. Jeżeli pewne okoliczności, mające znaczenie z perspektywy prawa karnego, faktycznie zaistniały, nie można ich zignorować. Sugestia, że sąd pierwszej instancji powinien przejść do porządku dziennego nad tym, że zostały zrealizowane warunki obrony koniecznej, nie wydaje się trafna. Właściwsza jest w tym wypadku koncepcja pierwsza, czyli przyjęcie, że sprawca zrealizował znamiona nieumyślnego spowodowania śmierci w warunkach obrony koniecznej. Należy dodać, że przy założeniu, iż ustalenia faktyczne zostały poczynione poprawnie, takiej korekty kwalifikacji prawnej czynu mógł (i powinien) dokonać sąd odwoławczy na podstawie art. 455 k.p.k.