Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 5-6/2015

Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 21 stycznia 2014 r., II Aka 123/14*

Kategoria

Udostępnij

*LEX nr 1469476.

T eza glosowanego wyroku brzmi:

Dla wypełnienia znamion oszustwa sądowego w postępowaniu o nabycie spadku nie jest konieczne, by sprawca miał świadomość co do osób wchodzących w skład kręgu spadkobierców, do pominięcia których prowadzi przedstawienie przez niego fałszywych dowodów.

Teza glosowanego orzeczenia wpisuje się w zagadnienie tzw. oszustwa sądowego, które dopiero w ostatnich latach stało się przedmiotem większego zainteresowania doktryny i orzecznictwa, choć było obecne w polskiej praktyce prawniczej już od dawna. Należy ono niewątpliwie do zagadnień trudniejszych i budzących, co naturalne w tej sytuacji, spory doktrynalne w kwestiach szczegółowych. Zarówno tematyka oszustwa sądowego, jak i teza niniejszego rozstrzygnięcia odgrywają dla praktyki duże znaczenie, prowadząc do sukcesywnej stabilizacji zapatrywań. W przypadku oszustwa sądowego jesteśmy wciąż na etapie formowania się praktyki orzeczniczej, każdy pogląd może więc okazać się przydatny. Komentowane rozstrzygnięcie bez wątpienia jest ważne dla poszerzenia wiedzy, jaką dotychczas udało się zgromadzić. Jego merytoryczna ocena poprzedzona być musi prezentacją stanu faktycznego sprawy karnej, który przesądził o takim rozstrzygnięciu sprawy przez sąd apelacyjny.

Akt oskarżenia obejmował przypadek dotyczący złożenia przez oskarżoną na rozprawie przed sądem, w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku, nieprawdziwego zapewnienia spadkowego, po wcześniejszym uprzedzeniu jej o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Podała nieprawdę polegającą na tym, że jej ojciec spadkodawca nie posiadał rodzeństwa, czym wprowadziła w błąd sąd spadku, co w konsekwencji doprowadziło do wydania przez tenże sąd postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku po zmarłym w całości przez oskarżoną, z pominięciem pozostałych spadkobierców ustawowych. Po uzyskaniu tego postanowienia w niedługi czas później, już jako spadkobierca, na mocy aktu notarialnego zbyła wchodzącą w skład masy spadkowej nieruchomość w postaci domu jednorodzinnego, działając w ten sposób na szkodę pozostałych spadkobierców. Przyjęto kwalifikację prawną czynu z art. 233 § 1 i 6 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Skutkiem złożenia przez oskarżoną oświadczenia tej treści było wydanie postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku w całości przez nią. Tym samym na skutek złożenia z jej strony fałszywego zapewnienia spadkowego doszło do bezpodstawnego pominięcia z kręgu spadkobierców pozostałych uprawnionych do spadku z ustawy osób. Dążąc do osiągnięcia korzyści majątkowej w postaci wyłącznego prawa do dysponowania spadkiem, z pominięciem pozostałych uprawnionych spadkobierców, oskarżona doprowadziła do wydania przez sąd rejonowy postanowienia błędnie określającego grono spadkobierców. Sąd pierwszej instancji uznał ją winną popełnienia zarzucanego przestępstwa, wymierzając karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Apelację od wyroku wywiódł obrońca oskarżonej, zarzucając obrazę przepisów prawa materialnego przez przyjęcie, że czyn wyczerpuje znamiona art. 233 § 1 i 6 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k., co jest niezasadne, a także obrazę przepisów prawa procesowego. Szczegółowe rozważania na ten temat nie wydają się konieczne, ponieważ nie dotyczą istoty glosowanej tezy. W ocenie sądu drugiej instancji zarzuty apelacji w przeważającej mierze nie zasługiwały na uwzględnienie. Sąd w sposób prawidłowy przyjął powyższą kwalifikację prawną. W efekcie podtrzymano wyrok wydany w pierwszej instancji.

Prawidłowa ocena glosowanej tezy nie może jednak dokonać się bez zwięzłego odniesienia się do samej koncepcji oszustwa sądowego, albowiem jest ona istotnym elementem prawnokarnego wartościowania. Koncepcja tego przestępstwa w naszym prawie karnym uformowała się w dwudziestoleciu międzywojennym. W literaturze przedmiotu używa się dwóch nazw dla jego określenia: oprócz oszustwa sądowego używa się również, choć rzadziej, określenia „oszustwo procesowe”. W doktrynie wspomniana nazwa zaznaczyła swoją obecność w 1936 r., za sprawą publikacji S. GlaseraS. Glaser, Tzw. oszustwo procesowe, „Polski Proces Cywilny” 1936, nr 23–24.. Problematyka z tym związana już wtedy rodziła pewne wątpliwości, co znajdowało potwierdzenie w treści pochodzących z tego okresu orzeczeń. Z jednej strony akceptowano, że podnoszenie przez stronę w procesie cywilnym niezgodnych z prawdą twierdzeń faktycznych, kłamliwe twierdzenia czy zaprzeczania nie mają cech oszustwa, o ile nie poparto ich fałszowaniem środków dowodowych lub innym działaniem przestępczymWyrok SN z 6 maja 1935 r., 3K 382/35, „Gazeta Sądowa” 1935, nr 10, s. 759; wyrok SN z 30 marca 1927 r., Kr 355/26, RPiE 1927, nr 4, s. 851–852.. Z drugiej zaś strony niezwykle stanowczo, w bardzo szerokim aspekcie potraktowano takie postępowanie jako doprowadzenie innej osoby (w tym przypadku sędziego) za pomocą wprowadzenia w błąd do niekorzystnego rozporządzenia mieniem pozwanego, bez względu na to, że ustawa daje pozwanemu możność obrony przed roszczeniemWyrok SN z 2 stycznia 1936 r., 3K 1539/35, OSP 1936, poz. 349.. W świetle aktualnych ocen poczynionych w literaturze wynika, że z oszustwem sądowym mamy do czynienia wtenczas, „gdy na skutek fałszywych dowodów przedstawionych przez sprawcę, doszło do rozporządzenia mieniem na podstawie wyroku sądowego zasądzającego roszczenieO. Górniok, „Niekorzystne rozporządzenie” i „cudze mienie” jako znamiona przestępstwa oszustwa (na tle niektórych sposobów wyłudzeń nieruchomości), Prok. i Pr. 2002, nr 9, s. 8.. Na podstawie najczęściej pojawiających się sposobów dokonania oszustwa sądowego można przedstawić cztery jego postacie:

  1. nieprawdziwe twierdzenie, niepoparte równocześnie fałszywymi dowodami,
  2. popieranie nieprawdziwych twierdzeń fałszywymi dowodami,
  3. powoływanie nieprawdziwych okoliczności w sytuacji utrudniającej obronę pozwanego,
  4. prowadzenie procesu na legalnych podstawach, z wykorzystaniem możliwości zatajenia prawdyZ. Kukuła, Dochodzenie roszczeń majątkowych w procesie cywilnym a oszustwo sądowe, „Monitor Prawniczy” 2006, nr 12, s. 634–637.. W przypadku, który tu podano, będziemy mieli do czynienia z drugą postacią przestępstwa.

Analizując uważnie art. 286 § 1 k.k., dostrzec można, że przepis ten nie określa sposobów, za pomocą których można wprowadzić w błąd inną osobę. Ustawa nie zawiera tu żadnych wskazówek, ale też i ograniczeń. Tak więc wprowadzenie w błąd, z czym mamy do czynienia w glosowanym rozstrzygnięciu, możliwe jest przy wykorzystaniu wszelkich sposobów i metod, które zdolne są doprowadzić do powstania rozbieżności pomiędzy świadomością osoby rozporządzającej mieniem a rzeczywistym stanem rzeczy. Aby zrealizować ustawowe przesłanki karalności oszustwa, nie wymaga się tożsamości pokrzywdzonego i rozporządzającego tym mieniem. Wystarczające jest, aby rozporządzający miał prawną i faktyczną możliwość dysponowania mieniem innej osobyM. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, (w:) G. Bogdan, K. Buchała, Z. Ćwiąkalski, J. Majewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, A. Wróbel, A. Zoll (red.), Kodeks karny. Część szczególna, Kraków 2006, t. 3, s. 297–298., co ma miejsce w przypadku sędziego. Opinię taką akceptuje również judykatura, uznając, że osoba wprowadzana w błąd i rozporządzająca pod wpływem błędu lub nieświadomości niekorzystnie cudzym mieniem może być różna od osoby pokrzywdzonej. Nie jest też konieczna świadomość pokrzywdzonego o doznanej krzywdzie i jego zamiar zdemaskowania sprawcy, gdyż rozstrzygające znaczenie ma nie świadomość pokrzywdzonego, lecz zamiar przestępczyPostanowienie SN z 28 września 1956 r., II KO 37/56, OSN 1957, nr 1, poz. 2..

W omawianej sytuacji sprawca, używając jako narzędzia nieprawdziwego zapewnienia o nieistnieniu innych spadkobierców, wprowadził sędziego w błąd, pozbawiając faktycznie w drodze orzeczenia prawa dziedziczenia innych spadkobierców. Gdyby sędzia wiedział, że jest inaczej, nie wydałby takiego rozstrzygnięcia. Dokument w postaci stwierdzenia nabycia spadku niewątpliwie daje uprawnienie do przyszłych dyspozycji majątkowych, w tym do zbycia nieruchomości. Orzeczenie to przyznaje niczym nieograniczoną władzę nad mieniem należącym do innej osoby, nieujętej w treści postanowienia jako spadkobierca. To, że spadkobierca wyłączony od dziedziczenia nie jest w chwili popełnienia przestępstwa znany, nie pozbawia takiego działania cech bezkarności. Jeszcze pod rządami Kodeksu karnego z 1932 r. wyjaśniono, że dla bytu oszustwa wymagane jest wyrządzenie szkody innej osobie, lecz nie ma znaczenia, kto jest tą osobą, ani w szczególności imienne jej wskazanie jako osoby pokrzywdzonejWyrok SN z 6 grudnia 1935 r., 3K 1417/35, Zb. O. 1936, nr 6, poz. 237.. W postępowaniu spadkowym wobec braku testamentu ustalenie spadkobierców może stanowić wyzwanie dla sądu, który nie dysponuje taką wiedzą, jak bezpośrednio zainteresowani tym uczestnicy postępowania.

Glosowane orzeczenie jest już kolejnym wydanym w ostatnim czasie rozstrzygnięciem nawiązującym do przestępstw popełnionych w postępowaniach spadkowych, kwalifikowanych jako oszustwo sądowe. Należy zwrócić uwagę na stabilną linię orzeczniczą w kwestii oceny takich zachowań jako oszustwo sądowe. Celem działania sprawcy staje się takie określenie stanu rzeczy, niezgodnego z rzeczywistością, aby umożliwić mu realne wejście w uprawnienia przysługujące osobie legitymującej się postanowieniem o stwierdzeniu nabycia spadku i rzeczywiste dysponowanie majątkiem spadkowymWyrok SN z 17 maja 2012 r., V KK 322/11, „Biuletyn Prawa Karnego” 2012, nr 6, s. 52–53.. W sprawach tego typu, inaczej niż w komentowanym przypadku, sprawcy posługiwali się fałszywym testamentem, wyłączając ze spadkobrania spadkobierców ustawowych. Łączyło się to oczywiście z popełnieniem dodatkowego przestępstwa podrobienia testamentu. W każdym jednak układzie, niezależnie od tego, czy był to dokument fałszywy, czy jedynie nieprawdziwe oświadczenie, doszło do wprowadzenia sędziego w błąd, skutkiem czego wydano postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku przez niewłaściwą osobę. Stanowisko wyrażone w dotychczasowych rozstrzygnięciach nie podważyło w żadnej mierze dotychczasowych ustaleń judykatury odnośnie do dekodowania znamion oszustwa. Niekorzystnym rozporządzeniem mieniem w świetle tych uwag staje się również wydanie postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku, uzyskanego na skutek świadomego wprowadzenia w błąd co do niezgodnego z rzeczywistością tytułu dziedziczenia czy kręgu uprawnionych spadkobiercówWyrok SN z 14 stycznia 2010 r., V KK 235/09, OSNKW 2010, nr 6, poz. 50., jak również pominięcia osoby uprawnionej do dziedziczeniaWyrok SN z 29 listopada 2012 r., V KK 419/11..

Stabilne i w mojej ocenie słuszne rozstrzygnięcia judykatury spotkały się także z krytyczną ich oceną ze strony niektórych przedstawicieli doktryny. Posługują się oni argumentami, że postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku nie prowadzi do wypełnienia znamion oszustwa sądowego, albowiem postanowienie to jest wyłącznie orzeczeniem deklaratoryjnymR. Zawłocki, Rozporządzenie mieniem w tzw. oszustwie sądowym. Glosa do wyroku SN z 14 stycznia 2010 r., V KK 235/09, „Monitor Prawniczy” 2012, nr 9, s. 493., nie stanowi dyspozycji mieniem i może być karane jedynie jako przestępstwo poświadczenia nieprawdy przez organ wprowadzany w błądA. Jezusek, Orzeczenie sądowe w sprawie cywilnej jako rozporządzenie mieniem w rozumieniu art. 286 k.k., „Przegląd Sądowy” 2012, nr 1, s. 61.. Spotkać można też pogląd, że instytucję oszustwa sądowego powinno się ograniczyć wyłącznie do przypadków wydania orzeczenia konstytutywnego, wiążącego się z dokonaniem dyspozycji majątkowejA. Pilch, Oszustwo sądowe – trójkątne oszustwo, „Przegląd Sądowy” 2012, nr 1, s. 139.. Autor lansowanej koncepcji uznaje, że znamiona oszustwa są jednak precyzyjnie określone w ustawie, stąd też karalność zachowań, o których mowa w postępowaniu spadkowym, prowadzi do przyjęcia wykładni rozszerzającej na niekorzyść sprawcy i godzi w zasadę nullum crimen sine lege.R. Zawłocki, Rozporządzenie mieniem, s. 494. Poglądy te należy odrzucić. Nie chodzi tu jedynie o ich kolizję z szerokim rozumieniem pojęcia „rozporządzenie” cudzym mieniem. J. Bednarzak przyjął, że w postępowaniu sądowym mogą wystąpić sytuacje, w których orzeczenie zostaje wydane wyłącznie na podstawie twierdzenia osoby wszczynającej postępowanie sądowe, bez merytorycznej oceny materiału dowodowego, wskazanego przez stronę inicjującą postępowanie sądoweJ. Bednarzak, Przestępstwo oszustwa w polskim prawie karnym, Warszawa 1971, s. 147.. Stanowisko to aprobuje T. Oczkowski, przyjmując za J. Bednarzakiem, że jeśli zeznania świadka w tym postępowaniu są fałszywe, to powinny być oceniane jako element oszustwaT. Oczkowski, Glosa do wyroku SN z 29 listopada 2012 r., V KK 419/11, OSP 2013, nr 9, s. 16.. Skoro katalog oszukańczych zabiegów nie istnieje, nie ma przeszkód, ażeby źródłem kłamstwa były nieprawdziwe zeznania. Następuje to przy wykorzystaniu norm art. 671 § 2 k.p.c. Spadkobierca składa oświadczenie co do wszystkiego, co jest mu wiadome o istnieniu lub nieistnieniu osób, które wyłączałyby znanych spadkobierców od dziedziczenia lub dziedziczyłyby wraz z nim, oraz o testamentach spadkodawcy. Według judykatury niedopuszczalne jest pominięcie w zapewnieniu niektórych osób z kręgu spadkobierców tylko dlatego, że nie spełniają one prawem przewidzianych przesłanek dziedziczeniaJ. Jakubecki (red.), Kodeks postępowania cywilnego, t. 2 (art. 506–1153), Kraków 2004, s. 202..

Podkreślić należy wyraźnie, że orzeczenia o stwierdzeniu nabycia spadku, choć mają charakter deklaratoryjny, to jednak deklarują fałszywy stan prawny, wskazana w nim bowiem osoba jako spadkobierca spadkobiercą nie jest i być nie może. Z punktu widzenia Kodeksu cywilnego żadnego spadku nie nabyła, gdyż spadkobiercą nie jest. Wydawane więc w tej sprawie postanowienie bez wątpienia tworzy nieprawdziwy obraz rzeczywistości, wykreowało bowiem osobę nieuprawnioną do spadku na spadkobiercęZ. Kukuła, Glosa do wyroku SN z 17 maja 2012 r., V KK 322/11, „Państwo i Prawo” 2014, z. 2, s. 140.. Orzeczenia wydane w efekcie postępowania, gdy doszło do naruszenia prawa karnego, poprzez fałszywe zeznania czy oświadczenia wnioskodawcy, zawsze kreują jakiegoś pokrzywdzonego spadkobiercę, którym w ostatniej kolejności jest Skarb Państwa. Jednocześnie brak pokrzywdzonego w momencie ujawnienia przestępczych zabiegów nieuczciwego spadkobiercy nie może przesądzać o braku podstaw do pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności karnej. W przypadku bowiem kiedy brak jest osób najbliższych zmarłego bądź też nie zostali oni ujawnieni, prawa przysługujące pokrzywdzonemu może na podstawie art. 51 § 1 k.p.k. wykonywać prokurator, działając z urzędu.

Nie w każdym przypadku oszustwa sądowego sprawca działa z pokrzywdzeniem konkretnej osoby. Doświadczenia wyniesione z praktyki pozwalają przyjąć, że motywem przewodnim jest chęć zdobycia majątku, bez względu na to, do kogo on należy. Świadczą o tym pojawiające się coraz częściej przypadki bezprawnego przejęcia nieruchomości po właścicielach zmarłych w czasie ostatniej wojny, gdy trudno jest ustalić ich prawnych spadkobierców (mowa jest tu o kamienicach). Przedstawiony tu mechanizm dokładnie odcisnął swoje piętno w tych sprawach. Z powyższych przyczyn glosowany judykat zasługuje na aprobatę.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".