Poprzedni artykuł w numerze
1. W okresie od marca do maja 2018 r. Trybunał Konstytucyjny wydał pięć wyroków. Dwa z nich to orzeczenia negatywne, dwa to wyroki o zgodności z Konstytucją, a jeden, odnoszący się do regulacji społecznej inspekcji pracy, część przepisów uznaje za konstytucyjne, a jeden za zakresowo niekonstytucyjny.
Wyrokiem z 7 marca 2018 r., w sprawie K 2/17, Trybunał orzekł, że art. 129 ust. 4 Prawa ochrony środowiska jest niezgodny z art. 64 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji, odraczając jednocześnie o 12 miesięcy termin utraty jego mocy obowiązującej. Przepis ten ustanawia dwuletni termin zawity do zgłoszenia roszczenia przez właściciela nieruchomości, jeśli w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości w związku z ochroną zasobów środowiska korzystanie z niej w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone. Właściciel nieruchomości może żądać wykupienia nieruchomości lub jej części albo odszkodowania za poniesioną szkodę. Rzecznik Praw Obywatelskich w swym wniosku wskazał, że otrzymał wiele skarg, z których wynikało, że właściciele dowiadywali o ograniczeniu ich praw już po upływie terminu zawitego.
Trybunał uznał, że zaskarżony przepis nie stanowi najmniej dolegliwego środka ograniczającego prawo własności. Wskazał inne konstytucyjne sposoby uregulowania tej kwestii:
- zakreślenie dłuższego terminu zawitego, dającego uprawnionym realną możliwość dochodzenia roszczeń;
- prekluzja, ale o dłuższym terminie, albo nawet prekluzja o krótkim terminie, ale z jednoczesnym wprowadzeniem obowiązku informacyjnego co do ograniczeń własności lub innych praw majątkowych, długości i sposobu liczenia terminu zawitego oraz wynikających z jego upływu skutków prawnych. Obowiązek ten powinien polegać na realnym i efektywnym dostarczaniu podmiotom zainteresowanym informacji, umożliwiających im podjęcie stosownych działań w celu ochrony swoich interesów.
Trybunał Konstytucyjny wskazał, że w przypadku, gdy nie ma żadnego mechanizmu informacyjnego, określając termin prekluzji w stosunkach między państwem a obywatelem, należy odwoływać się do średniej długości terminów funkcjonujących w innych dziedzinach prawa, mając jednak na uwadze również ochronę interesu prywatnego osób uprawnionych. Termin dwuletni, bez wprowadzenia jakiegokolwiek mechanizmu informacyjnego, nie spełnia standardu konstytucyjnego.
Mimo że TK pozostawił ustawodawcy rok na naprawienie systemu prawnego w tym zakresie, wyrok powinien wpływać na ocenę przez sądy podobnych przepisów obowiązujących w systemie prawa (np. art. 471 i 472 Prawa wodnego z 2017 r.). Trudno przyjąć, że takie przepisy korzystają nadal z domniemania konstytucyjności.
2. Wyrokiem z 14 marca 2018 r., w sprawie P 7/16, TK orzekł, że art. 491 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych w zakresie, w jakim dotyczy sytuacji, w których uczynienie zadość przesłance samodzielności lokalu wymaga wykonania robót adaptacyjnych, jest niezgodny z art. 45 ust. 1 Konstytucji. Jest to przykład wyroku, którego sama sentencja, bez dokładnej analizy uzasadnienia, nie pozwala odpowiedzieć na pytanie, na czym polegała niekonstytucyjność systemu prawa i jakie skutki wywarł wyrok trybunalski.
Trybunał Konstytucyjny orzekał w trudnym stanie normatywnym, ukształtowanym przez ustawodawcę (który uchwalał i uchylał budzące wątpliwości interpretacyjne art. 49 i art. 491 u.s.m.), wcześniejsze wyroki trybunalskieWyrok TK z 20 kwietnia 2005 r., K 42/02, w którym TK uznał za niekonstytucyjny przepis uchylający art. 49 u.s.m., a także orzecznictwo Sądu Najwyższego, który starał się uporządkować stan prawnyTak np. wyrok SN z 20 maja 2009 r., I CSK 379/08, w którym SN uznał, że wskutek wyroku TK w sprawie K 42/02 art. 49 u.s.m. odżył, ale art. 491 ustawy, zgodnie z regułą lex posteriori derogat legi priori, uchylił ten przepis; bardziej precyzyjnie wyrok SN z 10 grudnia 2009 r., III CSK 110/09, w którym SN przyjął, że z chwilą wejścia w życie art. 491 uchylony został art. 49 ust. 2, co znaczy, że osoby uprawnione mogą dochodzić roszczenia o ustanowienie (przeniesienie) odrębnej własności lokalu wyłącznie w procesie, na podstawie art. 64 k.c., a nie w trybie nieprocesowym.. Analiza przepisów doprowadziła Trybunał do wniosku, że tryb przewidziany w art. 491 u.s.m. uniemożliwia uprawnionemu w niektórych sytuacjach realizację roszczenia przewidzianego w materialnych przepisach ustawy. Trybunał zauważył bowiem, że w pewnej liczbie spraw do realizacji roszczenia wobec spółdzielni o ustanowienie odrębnej własności lokalu, a w szczególności do spełnienia przesłanki samodzielności lokalu, konieczne może być przeprowadzenie prac adaptacyjnych. O ile w postępowaniach toczących się w trybie nieprocesowym sąd może postanowieniem wstępnym nakazać wykonanie takich prac, o tyle orzekając w trybie wyznaczonym przez art. 491 u.s.m., takiej możliwości nie ma. Akceptacja takiej wykładni przepisów doprowadziłaby do sytuacji, gdy uprawnionemu przysługuje roszczenie, ale prawodawca nie ustanawia trybu jego realizacji. Tymczasem konstytucyjne prawo do rzetelnej procedury wymaga, aby mechanizmy, za pomocą których uczestnik postępowania (strona) realizuje swe prawo do sądu, były bezsporne i przewidywalne, a ustawodawca w sposób niebudzący wątpliwości wykładniczych powinien określać, za pomocą jakich środków prawnych jednostka ma realizować swe prawo do sądu i jaki jest zakres właściwości tego sądu.
Jak wskazał sam TK, wydał ten wyrok, kierując się dążeniem do zapewnienia określonej grupie osób uprawnionych na podstawie materialnych przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych efektywnej ochrony sądowej, a zarazem aby nie opóźniać trwającego od lat procesu przekształceń własnościowych w spółdzielniach mieszkaniowych. Trybunał Konstytucyjny przyjął zatem (wbrew stanowisku SN), że art. 491 ustawy nie uchylił art. 49 ust. 2, lecz wyłączył jego stosowanie. W sytuacji, w której pierwszy z tych przepisów został uznany za niekonstytucyjny zakresowo, sądy rozstrzygające sprawy takie, jakie legły u podstaw pytania prawnego (tj. wymagające wydania rozstrzygnięcia o zakresie prac adaptacyjnych), powinny stosować art. 49 ust. 2 u.s.m., a zatem móc poprowadzić sprawy uprawnionych w trybie nieprocesowym.
Wyrok TK budzi wątpliwości. Wymaga aprobaty w zakresie, w jakim Trybunał starał się uniknąć wtórnej niekonstytucyjności, do której z pewnością prowadziłby prosty wyrok o niekonstytucyjności art. 491 u.s.m. Z pewnością zabrakło jednak w uzasadnieniu wyroku wyraźniejszego zobowiązania ustawodawcy do wykonania orzeczenia i ustanowienia regulacji odpowiadającej zarówno zasadom prawidłowej legislacji, jak i prawa do sądu. W stanie prawnym ukształtowanym wyrokiem TK nadal panuje ogromna niepewność co do trybu prowadzenia sprawy, a w konsekwencji właściwości sądu. Z tego względu wydaje się, że rozwiązaniem, które byłoby właściwsze dla należytej implementacji orzeczenia TK przez prawodawcę, byłoby orzeczenie o niekonstytucyjności przepisu z odroczeniem terminu utraty mocy obowiązującej przepisu i wyraźnym apelem do ustawodawcy o naprawę systemu w tej kwestii.
3. Wyrok, który może mieć istotne znaczenie dla sądowego stosowania prawa, zapadł w dniu 18 kwietnia 2018 r. w sprawie K 52/16. Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 527 § 1 k.c. w zakresie, w jakim znajduje zastosowanie na zasadzie analogii legis do ochrony należności publicznoprawnych, jest zgodny z art. 2 Konstytucji. Przepis ten zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich, którego zdaniem stosowanie regulacji prywatnoprawnych do stosunków między państwem a obywatelem w drodze analogii narusza zasady poprawnej legislacji, zasady zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa oraz zasady powszechności ponoszenia danin publicznych określonych w ustawie.
Trybunał nie zgodził się z wnioskiem RPO. Przypomniał, że organy podatkowe, sięgając w procesie cywilnym do skargi pauliańskiej, nie działają władczo, nie tworzą nowych podatkowoprawnych stanów faktycznych podlegających opodatkowaniu, nie powodują też rozszerzenia zakresu opodatkowania, lecz jedynie stwarzają wierzycielowi możliwość przeprowadzenia w przyszłości skutecznej egzekucji należności publicznoprawnej z przedmiotów majątkowych, których dłużnik wyzbył się w celu pokrzywdzenia wierzyciela. Sąd, stwierdzając bezskuteczność umowy zawartej między dłużnikiem publicznoprawnym i osobą trzecią, nie wkracza w obszar uprawnień i obowiązków podatkowych o charakterze materialnoprawnym i nie nakłada na osobę trzecią żadnego nowego ciężaru podatkowego. Kwestionowana regulacja nie narusza również zasady zaufania jednostki do państwa i stanowionego przez nie prawa. Stosowanie instytucji skargi pauliańskiej do należności publicznoprawnych nie stanowi zaskoczenia czy „pułapki” dla osób trzecich. Taki sposób stosowania art. 527 k.c. został utrwalony w orzecznictwie. Instytucja ta ma na celu zabezpieczenie efektywnego wyegzekwowania już istniejącego zobowiązania publicznoprawnego, a także zapobieżenie czynnościom fraudacyjnym, podejmowanym w celu uniknięcia obowiązku daninowego.
4. Dla porządku należy nadto wskazać, że wyrokiem z 24 kwietnia 2018 r., w sprawie SK 27/16, TK uznał za konstytucyjny art. 126 § 10 k.k.w., w zakresie, w jakim uniemożliwia on skazanemu spłatę grzywny innej niż zamieniona na zastępczą karę pozbawienia wolności lub aresztu, ze środków pochodzących z tzw. „żelaznej kasy” skazanego, tj. środków gromadzonych i mających zapewnić skazanemu po zwolnieniu z zakładu karnego środki pieniężne na przejazd do miejsca zamieszkania i na utrzymanie.
Z kolei w wyroku z 26 kwietnia 2018 r., K 6/15, TK oceniał konstytucyjność wielu przepisów o społecznej inspekcji pracy. Uznał za konstytucyjne:
- określenie szerokiego zakresu uprawnień inspektorów SIP, wykraczającego poza kontrolę BHP, lecz niemal tożsamego z kompetencjami Państwowej Inspekcji Pracy;
- przyznanie inspektorom SIP szczególnej ochrony trwałości zatrudnienia;
- problem braku środków prawnych umożliwiających pracodawcy kwestionowanie procedur wyboru społecznych inspektorów pracy lub choćby inicjowanie procedury odwołania inspektorów, którzy nie wykonują swoich obowiązków;
- zakres uprawnień kontrolnych inspektorów SIP, w tym prawo wstępu do pomieszczeń i urządzeń zakładu pracy, żądania okazania dokumentów i udzielenia informacji, kierowania zaleceń do pracodawcy. TK podkreślił jednak, że działając w tym zakresie, inspektor SIP nie przestaje być pracownikiem. Jest więc zobowiązany m.in. do przestrzegania regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie porządku, przestrzegania przepisów i zasad BHP i przepisów przeciwpożarowych, dbania o dobro zakładu pracy i jego mienie, a także do zachowywania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że niekonstytucyjny i naruszający art. 47 Konstytucji jest natomiast art. 8 ust. 2 ustawy o SIP w zakresie, w jakim nie uzależnia obowiązku udzielenia społecznemu inspektorowi pracy informacji i okazania mu dokumentów od uzyskania zgody pracownika w wypadkach, w których realizacja tego obowiązku wiązałaby się z udostępnieniem danych osobowych tego pracownika. Od dnia opublikowania wyroku TK pracodawca, bez uzyskania zgody pracownika – podmiotu danych, nie może udostępnić inspektorowi SIP żadnego dokumentu i udzielić żadnej informacji zawierających jego dane osobowe. Przy szerokim rozumieniu pojęcia danych osobowych wyrok TK znacząco ograniczył prawa SIP.