Poprzedni artykuł w numerze
1. W zapowiedzi materiału – która ukazała się dużo wcześniej na łamach „Palestry” – tak właśnie został ujęty jego tytuł. Po pewnych przemyśleniach doszedłem jednak do wniosku, że choć tytuł ten oddaje dobrze zawartość opracowania i opisuje sprawy, które będą w nim analizowane, to lepszy byłby inny tytuł. I bardziej zwięzły, i lepiej nawet oddający sens problematyki, o której będzie mowa poniżej. A w dodatku – być może – nieco bardziej intrygujący. Da się go ująć w następującym pytaniu: czy dopuszczalne jest procesowe „rozszczepienie” obrony z urzędu?
Mówiąc o „rozszczepieniu” obrony z urzędu mam na myśli sytuacje, w których wyznaczenie obrońcy z urzędu nie zobowiązuje go do prowadzenia obrony na każdym odcinku sprawy, w której został wyznaczony, ale tylko w pewnych jej fragmentach (wyłącznie przedmiotowych, nigdy podmiotowych). Chodzi zatem – na razie jeszcze nie wchodząc w szczegóły, bo o nich będzie mowa poniżej – o to, czy są możliwe w praktyce takie nietypowe układy procesowe, w których decyzja kreująca obronę z urzędu nadaje obronie (czasowo lub przedmiotowo) węższy bądź szerszy charakter. Rozszczepienie obrony polegać miałoby więc na tym, że na pewnych odcinkach (przedmiotowych, ale również czasowych) obrona z urzędu staje się „martwa” i nie musi być przez obrońcę z tych czy innych powodów prowadzona. Obrońca jest obowiązany do wykonywania czynności obrończych wyłącznie na określonej – mniej lub bardziej zawężonej – płaszczyźnie procesowej. Nie trzeba naturalnie dodawać w tym miejscu, że zawężenie (czy rozszerzenie) obrony z urzędu może mieć niemałe znaczenie dla obciążonego (a raczej przeciążonego z reguły) pracą adwokata, dla którego obrona z urzędu i tak zazwyczaj bywa dodatkowym, mało pożądanym obciążeniem czasowym (bo pożytki finansowe z tego rodzaju obowiązku nie są, jak wiadomo, na razie zbyt wielkie).
2. Zacznijmy od konstatacji dla każdego praktyka nader oczywistej. Decyzje (niezależnie od tego, czy zapadają w formie zarządzenia, czy postanowienia) o wyznaczeniu obrońcą z urzędu bywają, co do zasady, nader lakoniczne. Ani sądy, ani prezesi sądów (przewodniczący wydziałów, przewodniczący składu orzekającego, upoważnieni sędziowie, referendarze sądowi, por. art. 81 § 1 k.p.k. i art. 378 § 1 k.p.k.) nie przywiązują do nich jakiejś szczególnie istotnej uwagi (i wagi). Być może traktują je – zresztą nie bez pewnej racji – jako czysto wpadkowe rozstrzygnięcia o charakterze wyłącznie technicznym i logistycznym. Z punktu widzenia „większego” celu postępowania karnego, czyli rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej (przedmiocie postępowania etapowego), nieposiadające jednak większego znaczenia. Ograniczają się one w zasadzie do dość pobieżnej identyfikacji sprawy, jednak bez wdawania się w (istotne) drobiazgi procesowe. Sąd (prezes sądu, przewodniczący wydziałów, upoważnieni sędziowie itd.) tego typu identyfikacji dokonuje poprzez wskazanie danych osobowych podejrzanego czy oskarżonego oraz sygnatury sprawy i kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego (to ma doniosłe znaczenie z punktu widzenia prawidłowego określenia zakresu obrony z urzędu, będzie o tym mowa poniżej). Ale praktyka nie jest tu wcale jednolita. Wskazane powyżej elementy składowe postanowienia (czy zarządzenia, w zależności od układu procesowego, w którym powstaje potrzeba ustanowienia obrońcy z urzędu) o wyznaczeniu obrońcy z urzędu występują nie zawsze i wcale nie we wszystkich decyzjach o wyznaczeniu obrońcy z urzędu. Ta bardzo krótka charakterystyka decyzji statuującej stosunek obrony z urzędu jest niezbędna, nim przejdziemy do dalszych rozważań. Nie da się bowiem bez tego sensownie mówić o tym, czy obrona z urzędu jest, czy nie jest w jakikolwiek sposób ograniczona przedmiotowo lub czasowo. Zasadnicze znaczenie ma tutaj bowiem treść decyzji stanowiącej podstawę wyznaczenia adwokata obrońcą z urzędu. To z niej powinno co do zasady wynikać, jak szerokie będą obowiązki obrończe nałożone na adwokata-obrońcę z urzędu w postępowaniu karnym (jak szeroki jest zakres umocowania obrońcy).
3. Jedna sprawa jest tutaj nader istotna. Jeżeli w rozstrzygnięciu stanowiącym podstawę powstania i nawiązania stosunku obrony z urzędu brak jest jakichkolwiek ograniczeń (z reguły tak właśnie jest), to trzeba będzie przyjąć, że stosunek obrończy (w każdym razie w tym zakresie, w którym wyznaczenie obrońcy z urzędu określa uprawnienie do prowadzenia obrony) ma charakter nieograniczony – i to zarówno czasowo, jak i przedmiotowo. Decydujące jest tu brzmienie przepisu art. 84 § 1 k.p.k. Wynika z niego jednoznacznie, że wyznaczenie obrońcy z urzędu uprawnia go do działania w całym postępowaniu – nie wyłączając czynności po uprawomocnieniu się orzeczenia, jeżeli nie zawiera ograniczeń. Z tym przepisem obrońca z urzędu – jeżeli wolno tak powiedzieć – powinien obchodzić się jednak nader ostrożnie. Nie może zapomnieć, że nieco inaczej ustawodawca określił zakres czasowy uprawnień związanych z wykonywaniem obrony z urzędu (w tym zakresie decydująca jest treść dyspozycji przepisu art. 84 § 1 k.p.k.), nieco inaczej zakres czasowy obowiązku prowadzenia obrony z urzędu. Ten ostatni trwa bowiem wyłącznie do czasu prawomocnego zakończenia postępowania (art. 84 § 2 k.p.k.). Należy o tej subtelnej, ale znaczącej dystynkcji procesowej pamiętać. Również z uwagi na wcale istotne względy o charakterze zupełnie przyziemnym.
Obrońca może oczywiście przedsiębrać czynności procesowe po dacie uprawomocnienia się wyroku (jeżeli w decyzji ustanawiającej obrońcę z urzędu brak jest jakichkolwiek ograniczeń), ale musi się wówczas liczyć niestety z tym, że za swój trud i sumienność zawodową w zakresie prowadzenia obrony z urzędu nie otrzyma od Skarbu Państwa ani grosza wynagrodzenia. Dystynkcja procesowa, o której była mowa powyżej, ma istotne znaczenie dla kwestii związanych z wynagrodzeniem obrońcy z urzędu. Wykształciła się bowiem linia orzecznicza, w myśl której nie przysługuje wynagrodzenie za ewentualnie podjęte przez adwokata czynności obrończe w ramach uprawnienia (a nie – obowiązku nałożonego na obrońcę z urzędu). W orzecznictwie najwyższej instancji sądowej przyjmuje się w zasadzie dość jednolicie (wyjątkiem są dwa orzeczenia Sądu Najwyższego), że wykonywanie przez obrońcę wyznaczonego z urzędu czynności obrończych już po uprawomocnieniu się postępowania, aczkolwiek co do zasady jest dopuszczalne procesowo, nie upoważnia jednak sądu do przyznania obrońcy żadnego wynagrodzenia za świadczoną z urzędu pomoc prawną. „Dokonane w postępowaniu w toku instancji (przed prawomocnym zakończeniem postępowania) wyznaczenie obrońcy z urzędu powoduje, że jest on uprawniony również do sporządzenia i podpisania kasacji (arg. ex art. 75 § 1 k.p.k. z 1969 r., dzisiejszy art. 84 § 1 k.p.k.), ale nie nakłada ono na niego obowiązku podejmowania czynności procesowych po prawomocnym zakończeniu postępowania (art. 75 § 2 zd. 1 k.p.k. z 1969 r., dzisiejszy art. 84 § 2 zd. 1 k.p.k.), nie może więc uzasadniać przyznania mu wynagrodzenia za sporządzenie kasacji z własnej inicjatywy lub na prośbę oskarżonego; wynagrodzenie takie przysługuje jedynie obrońcy wyznaczonemu z urzędu w celu rozważenia kwestii istnienia podstaw do wniesienia kasacji oraz ewentualnego jej sporządzenia” (por. wyrok Sądu Najwyższego z 7 maja 1997 r., sygn. IV KKN 106/96, OSNKW 1997, nr 7–8, poz. 68). To stanowisko zostało ugruntowane w całym szeregu późniejszych postanowień Sądu Najwyższego, które bez wątpienia tworzą linię orzeczniczą co do braku podstawy do zasądzenia wynagrodzenia z urzędu w takiej sytuacji (m.in. postanowienia: z 18 stycznia 2006 r., sygn. II KK 398/06, R-OSNKW 2006, poz. 196; z 28 marca 2006 r., sygn. IV KK 468/05, R-OSNKW 2006, poz. 671; z 8 czerwca 2006 r., sygn. III KZ 30/06, R-OSNKW 2006, poz. 1211; z 19 kwietnia 2007 r., sygn. II KK 317/06, R-OSNKW, poz. 873; z 15 stycznia 2013 r., sygn. II KZ 56/12, niepubl.). Stanowisko to nasuwa liczne zastrzeżenia, których z uwagi na ograniczone ramy tego tekstu nie sposób szerzej omawiać. Trzeba jednak wspomnieć o tym, że wątpliwości budzi argumentacja wiążąca prawo do wynagrodzenia tylko z obowiązkiem obrończym, a nie z uprawnieniem do prowadzenia obrony z urzędu. Czy można przyjąć, że tylko z tego powodu, że obrońca realizuje pomoc prawną w ramach upoważnienia do obrony (nie mając obowiązku działania), jest pozbawiony prawa do wynagrodzenia za pracę? Do takiego wniosku można by dojść wyłącznie wówczas, gdy przyjmie się – całkowicie nierealne – założenie, że w ramach uprawnienia do prowadzenia obrony obrońca z urzędu podejmuje oczywiście bezpodstawne czynności procesowe, mające na celu wyłudzenie wynagrodzenia za prowadzenie obrony, a zatem że przekłada swój osobisty interes finansowy nad interes reprezentowanego przez niego oskarżonego. Obrońca musi mieć więc świadomość, że rzetelnie świadcząc pomoc prawną nawet poza ramami rygorystycznie pojmowanego „obowiązku”, naraża się na ryzyko finansowe, bo w myśl dominującego stanowiska Sądu Najwyższego tzw. dalsze działanie obrońcy nie daje podstaw do przyznania mu od Skarbu Państwa wynagrodzenia za te czynności.
Reasumując dotychczasowe rozważania. Jeżeli w decyzji o ustanowieniu obrońcy z urzędu nie określono żadnego wyraźnego ograniczenia (czasowego albo przedmiotowego) w zakresie wykonywania prawa do obrony – a takiego ograniczenia w tego typu decyzjach z reguły brakuje i sądy zazwyczaj nie zaprzątają sobie zbytnio głowy wprowadzaniem jakichkolwiek ograniczeń do decyzji procesowych o ustanowieniu obrońcy z urzędu – to z reguły nie może być mowy o jakimkolwiek rozszczepieniu obrony z urzędu. Adwokat-obrońca z urzędu jest obowiązany do wykonywania obrony w pełnym, niczym nielimitowanym zakresie czasowym (tj. do czasu prawomocnego zakończenia postępowania) i przedmiotowym co do określonego oskarżonego, bez możliwości jakiegokolwiek ograniczenia zakresu (czasowego, przedmiotowego) świadczonej pomocy prawnej. Może wykonywać czynności obrończe po uprawomocnieniu się orzeczenia, ale wtedy winien się liczyć z tym, że nie zostanie mu za jego trud przyznane wynagrodzenie.
Nie wszystkie jednak układy procesowe są klarowne z punktu widzenia zakresu obowiązków nałożonych przez ustawę o postępowaniu karnym na obrońcę.
4. Po pierwsze, na pewne sprawy trzeba spojrzeć inaczej w świetle znowelizowanych przepisów procedury karnej, wprowadzających istotne wyjątki od zasady prawie nielimitowanego obowiązku wykonywania obrony z urzędu (art. 84 § 2 zd. 1 k.p.k.). Wiele może (choć wcale nie musi) ulec istotnej zmianie po wejściu w życie noweli Kodeksu postępowania karnego z września 2013 r. (ustawa z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego i niektórych innych ustaw, Dz.U. poz. 1247). Jak wiadomo, wśród zmian przepisów regulujących obronę w procesie karnym nowelizacja wprowadziła także nowatorską instytucję tzw. obrony na żądanie. Wniosek oskarżonego nieposiadającego obrońcy z wyboru o wyznaczenie obrońcy z urzędu skutkuje – automatycznie, bez konieczności przedwstępnego badania statusu majątkowego oskarżonego, jak to było do tej pory i będzie znowu po 15 kwietnia 2016 r. – wyznaczeniem obrońcy z urzędu w postępowaniu sądowym (nowo dodany przez ustawę wrześniową przepis art. 80a § 1 k.p.k.). Gdyby regulacja obrony z urzędu skończyła się na samym tylko przepisie § 1 art. 80a k.p.k., to nie byłoby tu żadnych problemów związanych z określeniem zakresu obowiązków obrończych powstających na podstawie decyzji o wyznaczeniu obrońcy z urzędu w trybie przepisu o obronie na żądanie. Sprawa przedstawiałaby się bowiem identycznie, jak w przypadku klasycznej obrony obligatoryjnej (art. 79 § 1 i 2 k.p.k., art. 80 k.p.k.). Kłopot jednak w tym, że reformując instytucję obrony z urzędu na wniosek oskarżonego, ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie znacznie dalej idących zmian. Jak wiadomo, przed zmianami wprowadzonymi nowelizacją z 2013 r. oskarżony, który nie ustanowił obrońcy z wyboru, mógł żądać wyznaczenia obrońcy z urzędu, jeżeli wykazał w sposób należyty, że nie jest w stanie ponieść kosztów obrony bez uszczerbku dla niezbędnego utrzymania siebie i rodziny (przepis art. 78 § 1 k.p.k. w brzmieniu sprzed nowelizacji z 2013 r.). Wprowadzając do Kodeksu postępowania karnego obronę na żądanie, ustawodawca dodał jednak także przepis statuujący tylko „cząstkową” obronę z urzędu na żądanie. Chodzi o przepis art. 80a § 2 k.p.k., zgodnie z którym § 1 stosuje się „odpowiednio do wyznaczenia obrońcy w celu dokonania określonej czynności procesowej w toku postępowania sądowego”. O ile w przypadku sytuacji wyznaczenia obrońcy z urzędu w trybie art. 80a § 1 k.p.k. status procesowy obrońcy z urzędu będzie stosunkowo prosty, bo będzie on z reguły obowiązany do działania bez żadnych ograniczeń w całym postępowaniu przed sądem pierwszej instancji (nie może się przy tym uchylić od uczestnictwa w rozprawie głównej: udział obrońcy działającego w ramach tzw. obrony na żądanie w rozprawie głównej jest obowiązkowy – art. 80a § 1 zd. 2 k.p.k.) i w postępowaniu odwoławczym (por. w tym zakresie przepis art. 450 § 1 k.p.k.), o tyle wyznaczenie obrońcy tylko do czynności procesowej znacząco zawęża upoważnienie do obrony i może wywoływać pewne kłopoty w tych sytuacjach, w których stosunek obrończy nawiązuje się w trybie „cząstkowej” obrony na żądanie (obrońcy wyznaczonego w trybie przepisu art. 80a § 2 k.p.k.). Obrona ta dotyczyć ma bowiem tylko „określonej czynności procesowej w toku postępowania sądowego”. Zbyt lakoniczne ujęcie przepisu może nasuwać pewne wątpliwości, które nie zawsze będzie łatwo usunąć.
Przepis nie określa – niestety – tego, od kogo (od którego spośród uczestników procesu) zależy ograniczenie zakresu przedmiotowego obrony. Czy ma to uczynić sąd (prezes sądu, referendarz), działając z urzędu, czy też – być może – ograniczenie przedmiotowe obrony jest prostą wypadkową samego wniosku oskarżonego. Wykładnia a rubrica prowadzi do konkluzji, że to właśnie ten ostatni pogląd jest słuszny. O ile bowiem w przypadku określonym w § 1 art. 80a k.p.k. wniosek ma dotyczyć „wyznaczenia obrońcy w postępowaniu sądowym” (a zatem lege non distinguente – w całym postępowaniu, nie wyłączając czynności po uprawomocnieniu się orzeczenia, a zatem bez żadnych ograniczeń poza tymi, które wynikają z przepisu art. 84 § 2 k.p.k.), o tyle decyzja o ograniczeniu przedmiotowym obrony do jednej czynności procesowej może zapaść wyłącznie w związku z procesowo odpowiednio „sformatowanym” (zawężonym) wnioskiem oskarżonego składanym w trybie przepisu art. 80a § 2 k.p.k. Skoro to od oskarżonego zależy wyznaczenie obrońcy ad hoc, to także on powinien w swym wniosku precyzyjnie wskazać, do jakiej czynności prezes sądu (przewodniczący wydziału, upoważniony sędzia), sąd lub referendarz sądowy ma wyznaczyć obrońcę. Powstaje oczywiście pytanie, jaki kształt powinna w takiej sytuacji mieć decyzja o wyznaczeniu obrońcy z urzędu. Wydaje się, że w takim układzie procesowym winna ona wyraźnie określać zakres działania obrońcy z urzędu (czynność, do której przedsięwzięcia obrońca jest upoważniony). W przeciwnym wypadku istnieje ryzyko, że niejako na nowo zaktualizuje się reguła wyrażona w przepisie art. 84 § 2 k.p.k. i samo niestarannie sformułowane wyznaczenie obrońcy z urzędu będzie go zobowiązywało do podejmowania czynności procesowych do prawomocnego zakończenia postępowania (aby uniknąć takiej sytuacji, należałoby interpretować decyzję o wyznaczeniu obrońcy z urzędu w sposób funkcjonalny).
5. Znacznie poważniejszych kłopotów może nastręczać właściwa wykładnia przepisu art. 80a § 2 k.p.k. w układzie procesowym, w którym „określoną czynnością procesową”, do której zostanie wyznaczony obrońca, będzie – na przykład – sporządzenie i wniesienie apelacji (mówiąc zaś precyzyjniej – rozważanie zasadności sporządzenia i wniesienia apelacji, bo sam sąd nie może przecież „przymusić” obrońcy do sporządzenia apelacji). Pomijając już – wcale przecież nie najłatwiejsze i dość sporne (była o tym mowa znacznie szerzej w 14. odcinku niniejszego cyklu, „Palestra” 2013, nr 7–8, s. 241–245) – kwestie związane z ewentualną dopuszczalnością odmówienia w takim układzie procesowym przez obrońcę wyznaczonego z urzędu sporządzenia apelacji, to sprawą o zupełnie zasadniczym znaczeniu dla obrońcy działającego na podstawie decyzji o wyznaczeniu obrońcą z urzędu zapadłej na podstawie przepisu art. 80a § 2 k.p.k. jest to, czy ma on obowiązek wykonać wyłącznie „określoną czynność procesową”, czy też – być może – jego obowiązki obrończe wcale nie ograniczają się do tej tylko jednej, bardzo wąsko pojmowanej czynności procesowej, lecz obejmują jednak – procesowo – „coś” więcej.
Pytanie to wcale nie jest bezpodstawne. Skoro bowiem obrońca sporządził i wniósł apelację, to czy nie powinien on również reprezentować oskarżonego na rozprawie przed sądem odwoławczym, jeżeli jego apelacja „z urzędu” zostanie jednak przyjęta do rozpoznania? Z jednej strony nie, bowiem do konsumpcji (zrealizowania) „cząstkowej” obrony z urzędu dochodzi przez samą czynność sporządzenia i wniesienia apelacji (wszak to jest właśnie ta czynność procesowa, do której jest wyznaczany obrońca). Z drugiej jednak strony nie sposób zastanawiać się nad funkcjonalnością takiego rozwiązania zarówno dla oskarżonego (czy nie lepiej wywiąże się ze swych obowiązków obrońca znający już sprawę?), jak i z punktu widzenia samego obrońcy (nowa sprawa dla nowego obrońcy, „obejmującego” apelację po koleżance/koledze). Z tej sytuacji jest tylko jedno rozsądne wyjście – przyjęcie mianowicie, że nawet w razie upoważnienia do obrony obejmującego „tylko” obronę cząstkową obowiązuje norma generalna z przepisu art. 84 § 1 k.p.k. To jednak wymagać będzie jednoznacznego wskazania w zarządzeniu (postanowieniu) o wyznaczeniu obrońcy do dokonania określonej czynności w toku postępowania sądowego, że choć obrońca jest obowiązany do dokonania tej i tylko tej czynności procesowej (obrona „cząstkowa”), to jego uprawnienie do działania obrończego w postępowaniu sądowym jest jednak znaczenie szersze – takie mianowicie, jak wskazane w przepisie art. 84 § 1 k.p.k. Powstanie wówczas sytuacja analogiczna do tej, w której znajdzie się obrońca zobowiązany do działania w całym postępowaniu, aż do jego prawomocnego zakończenia, i uprawniony tylko do działania w całym postępowaniu, także po jego uprawomocnieniu się (stosunek pomiędzy § 1 i 2 art. 84 k.p.k.). Należy wreszcie zwrócić uwagę na to, że ustawa z dnia 11 marca 2016 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (w dacie oddawania niniejszego tekstu do publikacji uchwalona przez Sejm, wejdzie w życie 15 kwietnia 2016 r.) uchyla wprawdzie instytucję obrony na żądanie (art. 80a k.p.k.), jednak pozostawia możliwość wyznaczenia obrońcy do „dokonania określonej czynności procesowej w toku postępowania sądowego”, ale w ramach tzw. prawa ubogich (dodany przepis art. 78 § 1a k.p.k.).
6. Można jednak założyć, że instytucja „cząstkowej” obrony z urzędu na żądanie pozostanie w praktyce sądowej instytucją martwą. Trzeba się bowiem liczyć z tym, że mając do wyboru – z jednej strony – uzyskanie pełnej asysty obrońcy w postępowaniu sądowym (art. 80a § 1 zd. 1 k.p.k., art. 78 § 1 k.p.k. po 15 kwietnia 2016 r.) i – z drugiej – obrony ograniczonej tylko do pewnego wąskiego wycinka tego postępowania (verba legis określonej czynności procesowej), oskarżony będzie z reguły wnioskował o wyznaczenie obrońcy w pełnym wymiarze przedmiotowym. Jedyną okolicznością powściągającą oskarżonych przed zbyt lekkomyślnym korzystaniem z instytucji obrony na żądanie w jej pełnym wymiarze może być czynnik ekonomiczny: świadomość tego, że oskarżony może ewentualnie zostać obciążony kosztami wyznaczenia obrońcy z urzędu (Kodeks postępowania karnego przewiduje obowiązek specjalnego pouczenia oskarżonego w tym zakresie, por. przepis art. 338 § 1a in fine k.p.k.). Czy ten mechanizm finansowy zadziała w praktyce w sposób prewencyjny (limitujący napływ wniosków o nielimitowaną obronę z urzędu na żądanie)? Wydaje się, że wiele zależeć będzie od tego, w jakim kierunku pójdzie praktyka pouczeń kierowanych do oskarżonych w trybie przepisu art. 338 § 1a k.p.k. Czy będą to „suche” pouczenia, ograniczające się tylko do suchego przytoczenia słów ustawy postępowania karnego? Jeżeli sądy pójdą w tym właśnie kierunku, to można się spodziewać, że dla większości oskarżonych finezyjna dystynkcja pomiędzy obciążeniem kosztami obrony z urzędu na żądanie w jej pełnym (art. 80a § 1 k.p.k./art. 78 § 1 k.p.k. po 15 kwietnia 2016 r.) i w jej cząstkowym wymiarze (art. 80a § 2 k.p.k./art. 78 § 1a k.p.k. po 15 kwietnia 2016 r.) nie tylko będzie trudna do uchwycenia, ale umknie gdzieś w powodzi innych, równie misternych dla oskarżonego informacji procesowych. Gdyby jednak sądy poszły w odmiennym kierunku – zresztą kierunku znacznie bardziej przystającym do celów, dla których ustanawia się w ustawie postępowania karnego obowiązki informacyjne w niektórych układach procesowych – i interpretowały przepis art. 338 § 1a k.p.k. jako podstawę informowania o różnicach pomiędzy kosztami za obronę z urzędu prowadzoną w trybie „na żądanie” w pełnym zakresie (znacznie wyższymi) i kosztami za obronę w „okrojonym” wymiarze (znaczenie niższymi), to wtedy rzeczywiście jest nadzieja, że instytucja obrony z urzędu na żądanie nie będzie w procesie karnym pochopnie nadużywana.
Konkludując tę partię rozważań: wyznaczenie obrońcy z urzędu na ogół nie wiąże się z żadnymi ograniczeniami przedmiotowymi i czasowymi i w związku z tym nakłada na obrońcę o b o w i ą z e k podejmowania czynności aż do prawomocnego zakończenia postępowania karnego. Od 1 lipca 2015 r. (odpowiednio od 15 kwietnia 2016 r.) adwokaci wyznaczani obrońcami z urzędu w trybie przepisu art. 80a § 2 k.p.k. (odpowiednio art. 78 § 1a k.p.k.) będą zobowiązani tylko do wykonania określonej czynności procesowej w postępowaniu sądowym.
7. Odrębna sprawa, która wymaga bardzo zwięzłego skomentowania, to problem ewentualnego rozszczepienia obrony w układzie przedmiotowego rozszerzenia oskarżenia za zgodą oskarżonego (art. 398 § 1 k.p.k.) lub bez zgody oskarżonego (art. 398 § 2 k.p.k.). Zagadnienie jest dość skomplikowane, a komentatorzy nie poświęcają mu żadnej uwagi. Chyba niesłusznie. Powstaje bowiem pytanie, czy obrońca z urzędu, wyznaczony jeszcze w postępowaniu przygotowawczym, w późniejszym postępowaniu jurysdykcyjnym niejako z automatu staje się obrońcą dla całego przedmiotowo rozszerzonego postępowania, czy też – być może – rozciągnięcie upoważnienia wymaga od sądu (prezesa sądu) wydania dodatkowej, uzupełniającej decyzji o rozszerzeniu obrony z urzędu na przedmiotowo rozszerzoną sprawę? Problem może powstać przede wszystkim na tle wyznaczenia obrońcy do wykonywania obrony w oparciu o kryterium zarzutu (tj. wyznaczenie adwokata z urzędu do pełnienia obrony „podejrzanego/oskarżonego o popełnienie przestępstwa określonego w art. xx”). Ścisłe odczytanie podstawy wyznaczenia obrońcy upoważniałoby do przyjęcia, że legitymacja obrońcy jest ograniczona wyłącznie do tego zarzutu (tych zarzutów) i upoważnia do prowadzenia obrony z urzędu w całym postępowaniu tylko w odniesieniu do tak określonej sprawy (sprawy wyznaczonej przez zarzuty). Wydaje się jednak, że należy do sprawy podejść w sposób pragmatyczny i przyjąć, że nawet w razie „przedmiotowego” określenia obrony z urzędu w decyzji o wyznaczeniu obrońcy z urzędu ma on legitymację do wykonywania obrony również w całym pozostałym, przedmiotowo rozszerzonym postępowaniu. I to niezależnie od tego, czy do przedmiotowego rozszerzenia postępowania doszło w trybie przewidzianym przez przepis art. 398 § 1 czy § 2 k.p.k. Przemawiają za tym przede wszystkim argumenty natury gwarancyjnej i funkcjonalnej. Wszak z reguły nowe oskarżenie wiąże się z toczącą się już sprawą i z niej wprost wynika (powodem przedmiotowego rozszerzenia oskarżenia są „okoliczności, które wyszły na jaw w toku rozprawy”). Byłoby rzeczą zarówno sztuczną, jak i sprzeczną z gwarancją prawa do obrony przyjmować, że rozszerzenie prawa do obrony (a patrząc na to od strony obrońcy – obowiązku obrony) wymaga odrębnej interwencji sądu. Ale nie można pominąć także argumentu opierającego się na przesłankach obrony określonych w art. 79 § 1 pkt 1 i 2 i w § 2 k.p.k. Przecież cechy wymagające zapewnienia udziału w postępowaniu obrońcy z urzędu (niepełnoletniość, upośledzenia określone w przepisie art. 79 § 1 pkt 2 k.p.k., inne okoliczności utrudniające obronę) to wszystko cechy odnoszące się do całego postępowania, a nie poszczególnych zarzutów (przestępstw) określonych w pierwotnym akcie oskarżenia i w decyzji o wyznaczeniu obrońcy z urzędu. Wniosek: adwokat wyznaczony do obrony z urzędu jest upoważniony i zobowiązany do prowadzenia obrony w całym postępowaniu, także w przypadku jego przedmiotowego rozszerzenia w trybie przepisu art. 398 § 1 i 2 k.p.k. i na zasadach tam przewidzianych, i to nawet wtedy, gdyby decyzja o wyznaczeniu obrońcy z urzędu podjęta w postępowaniu przygotowawczym nawiązywała do określenia postawionych podejrzanemu zarzutu czy zarzutów. Rozwiązanie ewentualnych komplikacji jest proste: sądy powinny dbać o właściwe określenie legitymacji procesowej obrońcy do działania, unikając opierania jej na zarzucie (zarzutach) stawianych oskarżonemu, optując raczej za przyjęciem jako punktu odniesienia dla powstania stosunku obrony z urzędu samej sprawy („w sprawie oskarżonego NN toczącej się przed sądem w n”).
8. Na koniec trzeba powiedzieć o szczególnych problemach pojawiających się na tle wyznaczania obrońcy w postępowaniu wznowieniowym. Jak wiadomo, podstawy wznowieniowe (chodzi nam w tym miejscu o wznowienie postępowania na korzyść skazanego) przewidziane przez ustawę postępowania karnego są zróżnicowane: począwszy od podstaw o charakterze faktycznym (art. 540 § 1 pkt 2 k.p.k.), a skończywszy na podstawach o charakterze prawnym (tzw. podstawy propter decreta – art. 540 § 2 i 3 k.p.k.). Postępowanie wznowieniowe jest objęte przymusem adwokackim. Skazany – zwracając się z wnioskiem o wyznaczenie obrońcy z urzędu w celu zbadania sprawy pod kątem istnienia podstawy do sporządzenia wniosku o wznowienie postępowania – zazwyczaj sam składa własny wniosek o wznowienie postępowania i w nim wskazuje przyczyny, które jego zdaniem przemawiają za potrzebą wznowienia postępowania karnego, z reguły dokonując samodzielnie ich kwalifikacji z punktu widzenia przepisu art. 540 k.p.k. Powstaje w związku z tym pytanie o to, jaki jest zakres obowiązków nałożonych na obrońcę wyznaczonego z urzędu w postępowaniu o wznowienie. Jak szczegółowo i pod kątem jakich podstaw wznowienia postępowania winien on badać sprawę? Możliwe są tu dwa przeciwstawne stanowiska. Koncepcja – nazwijmy ją roboczo koncepcją „obrony totalnej” – zakłada, że niezależnie od tego, jak wąsko został sformułowany wniosek skazanego o wznowienie postępowania, to obrońca wyznaczony przez sąd z urzędu w postępowaniu o wznowienie i tak jest obowiązany do dokonania wszechstronnej, uniwersalnej analizy sprawy z punktu widzenia wszystkich podstaw wznowienia (a zatem tych wskazanych w przepisach § 1–3 art. 540 k.p.k.). Za tym stanowiskiem zdaje się przemawiać brzmienie przepisu art. 84 § 3 k.p.k., który nakłada na obrońcę wyznaczonego z urzędu w postępowaniu o wznowienie postępowania (w zależności od rezultatu dokonanej przez siebie analizy akt sprawy) obowiązek poinformowania sądu o „niestwierdzeniu podstaw do wniesienia wniosku o wznowienie postępowania”. Lege non distinguente obrońca zdaje się więc być obowiązany do dokonania analizy sprawy pod kątem wszystkich podstaw wznowienia, niezależnie od tego, jak wąsko byłby sformułowany wniosek o wznowienie postępowania pochodzący od samego skazanego. Trudno jednak zaakceptować to zapatrywanie. Przede wszystkim z przyczyn związanych z celem i naturą przymusu adwokackiego w postępowaniu wznowieniowym. Nie chodzi tutaj przecież o to, żeby obrońca z urzędu badał kaprys czy niczym niemotywowaną zachciankę oskarżonego, którego pragnieniem jest wzruszenie postępowania (na zasadzie „a nuż coś się uda znaleźć”). Ujmując rzecz inaczej – skazany, składając niespełniający wymogów ustawowych (art. 545 § 2 k.p.k.) wniosek o wznowienie postępowania i żądający wyznaczenia obrońcy z urzędu w postępowaniu wznowieniowym, nie może przecież ograniczyć się do zadania ogólnego pytania, czy w sprawie istnieje – być może – jakaś podstawa uzasadniająca wznowienie postępowania, ale winien postawić przedwstępną tezę, że jest jednak jego zdaniem jakaś podstawa wznowienia postępowania karnego i musi tę podstawę (chociażby w sposób najbardziej ogólnikowy) wskazać. Stawia on więc wstępną tezę, że jego zdaniem istnieje w sprawie wznowieniowa przesłanka propter facta, propter delicta czy propter decreta. Jest już zaś rzeczą podmiotu fachowego (obrońcy działającego z urzędu w postępowaniu wznowieniowym) zweryfikowanie wiarygodności istnienia przesłanki wskazanej przez skazanego. Ale – tylko tej przesłanki wskazanej we wniosku o wznowienie postępowania przez skazanego, a nie wszystkich przesłanek przewidzianych w ustawie postępowania karnego. Rzeczą obrońcy z urzędu nie jest wyszukiwanie przesłanek wznowienia, lecz weryfikacja sprawy pod kątem przesłanki (przesłanek) wskazanej we wniosku skazanego. Dodajmy w tym kontekście jeszcze dwa istotne argumenty przemawiające za tym stanowiskiem. Otóż w przeciwieństwie do drugiego z nadzwyczajnych środków zaskarżenia (wysoko sformalizowanej kasacji) podstawy wznowienia postępowania nie mają zbyt skomplikowanego charakteru i ich wstępne wskazanie nie powinno z reguły przekraczać możliwości przeciętnego skazanego. Skazany powinien wskazać – choćby w sposób najogólniejszy – istnienie jednej z podstaw wznowienia stypizowanych w przepisie art. 540 k.p.k., a obrońca musi stwierdzić, czy rzeczywiście podstawy te w sprawie zachodzą. Poza tym nie sposób ignorować nowo wprowadzonego do Kodeksu postępowania karnego art. 545 § 3 k.p.k. Jeżeli już sąd może odmówić przyjęcia wniosku skazanego o wznowienie postępowania, jeżeli „z treści wniosku wynika jego oczywista bezzasadność” (a tak należy zakwalifikować wniosek niewskazujący nawet najogólniej żadnego powodu wznowienia postępowania), to trudno wymagać od obrońcy wyznaczonego z urzędu w postępowaniu o wznowienie postępowania badania sprawy pod kątem wszystkich podstaw wznowienia postępowania, nawet tych niewskazanych przez skazanego w swoim pierwotnym wniosku. Obrońca działający z urzędu w tym postępowaniu powinien zatem dokonać przeglądu sprawy (która przecież może być często złożona pod względem przedmiotowym) wyłącznie po kątem ewentualnego istnienia podstawy wznowienia postępowania karnego zakończonego prawomocnym orzeczeniem wskazanej we wniosku złożonym przez skazanego, który jako impuls do wyznaczenia obrońcy z urzędu determinuje także zakres przedmiotowy działania obrońcy.
W następnym odcinku:
Informacja, opinia czy stanowisko: jaki powinien być procesowy efekt pracy obrońcy wyznaczonego do postępowań określonych w przepisie art. 84 § 3 k.p.k.?