Poprzedni artykuł w numerze
D awno nie czytałem równie wnikliwie opracowanej publikacji historycznej, jak książka Jonathana Walkera pt. Trzecia wojna światowa. Tajny plan wyrwania Polski z rąk Stalina, wydanej przez cenione krakowskie wydawnictwo „Znak” w 2014 r.
Autor to wybitny historyk angielski, członek Brytyjskiej Komisji Badania Historii Wojskowej. To już szósta książkowa pozycja historyczna Walkera. Jest on autorem głośnej publikacji książkowej pt. Polska osamotniona, w której przedstawił tragiczny los najbardziej wiernego sojusznika Wielkiej Brytanii podczas ostatniej wojny.
Churchill, znając przewrotny charakter Stalina ze spotkań w Teheranie i Jałcie oraz innych kontaktów, nie mógł sobie nie zdawać sprawy, że ten bezwzględny i krwawy dyktator nie dotrzyma żadnych zobowiązań politycznych wobec Polski, że ją po prostu – wbrew woli Polaków – zrobi swoim wasalem czy też satelitą; że wprowadzi reżim komunistyczny, którego olbrzymia większość Polaków absolutnie nie chciałaby tolerować. Churchill miał wyrzuty sumienia, o ile o czymś takim – w wypadku wielkich polityków – można by mówić.
Już w kwietniu 1945 r., kiedy III Rzesza dobijana była zarówno przez zachodnich aliantów, jak i wojska sowieckie idące od wschodu, Churchill wydał ściśle poufne polecenie swojemu Komitetowi Sztabów, aby podległe mu jednostki przygotowały plan okiełznania Stalina przy użyciu siły militarnej. Churchill – jak wiadomo – był nie tylko premierem, ale i ministrem obrony. Miał on pełne zaufanie do Komitetu, ponieważ Komitet ten był przed nim odpowiedzialny. Trzeba tu przypomnieć, że podczas wojny Ministerstwo Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii nieraz w swoisty sposób kontestowało decyzje Churchilla, podczas gdy wojsko ufało mu, jako swojemu sui generis zwierzchnikowi. Churchill zresztą z niepokojem w końcówce wojny obserwował systematyczne niszczenie Polskiego Państwa Podziemnego przez władze sowieckie, aresztowania i proces 16 polskich przywódców wojskowych i politycznych w Moskwie.
W książce Jonathana Walkera znajdujemy obszerną analizę opracowania Komitetu Sztabów przedłożonego niezwłocznie premierowi Churchillowi, bo już 24 maja 1945 r. Owo opracowanie jest zdecydowanie krytyczne wobec jakichkolwiek manewrów zbrojnych w ramach wojny prewencyjnej ze strony zachodniej przeciwko Armii Czerwonej. Z raportu wyraźnie wynikało, że nawet początkowy szybki sukces militarny miałby charakter przejściowy, konflikt mógł się zamienić w wojnę totalną, a w finalnej fazie w klęskę armii zachodnich. Uznano, że założenie zjednania do wojny prewencyjnej Armii Stanów Zjednoczonych jest chybione, albowiem częściowo jest ona już w fazie translokacji na front w rejonie Pacyfiku, a poza tym istotna jej część jest demobilizowana i wraca do domu. Komitet szczegółowo przeanalizował wszystkie warianty ewentualnej operacji prewencyjnej i nie znalazł dla niej szans na powodzenie.
Szczególnie ciekawy jest, wynikający z tej analizy, opis sił zbrojnych obu stron pod względem psychologicznym. Jak mógłby się zachować kontyngent sił zbrojnych po obu stronach projektowanej wojny prewencyjnej. Czy np. Polskie Siły Zbrojne po stronie Zachodu wspólnie ze zmobilizowanymi formacjami byłych żołnierzy niemieckich chciałyby walczyć i odnosić sukcesy?
Czy Polacy idący z zachodu nie widzieliby niczego karygodnego w walce z Polakami zmobilizowanymi w postaci tzw. Ludowego Wojska Polskiego? Czy rzeczywiście nie widzieliby nic niestosownego w walce ramię w ramię z Niemcami po okrutnej okupacji niemieckiej w Polsce? Czy wizja wyzwolenia Polski w takiej sytuacji dla jednych i drugich żołnierzy polskich nie byłaby zbyt ciężka do pomyślenia? Opisywana operacja nosiła kryptonim „Unthinkable” („Nie do pomyślenia”). Pozostają znaki zapytania. Dlaczego bitwa decydująca o losie wojny miałaby mieć charakter bitwy pancernej stoczonej między Szczecinem a Bydgoszczą? A rojenia o desantach dokonywanych z okrętów brytyjskich do portów polskich na Bałtyku? Wszystkie te wizje zakrawają na groteskę.
Armia sowiecka miała w lecie 1945 r. opinię najlepszej na świecie. Od rozpoczęcia wojny między Niemcami i Rosją Sowiecką miała świetną prasę na Zachodzie, a wujaszek Joe, czyli Stalin – opinię niemal zbawiciela ludzkości. Gazety zachodnie zachłystywały się dzielnością żołnierzy sowieckich i mądrością samego Stalina. Jak w takiej sytuacji nagle prowadzić z nimi wojnę prewencyjną?
Autor niezwykle uczciwie badał w archiwach brytyjskich odtajnione dokumenty, ale również przeprowadzał gruntowne badania i rozmowy w polskim Instytucie Pamięci Narodowej na okoliczność, jak polska opinia publiczna przyjęłaby wówczas taką ewentualność.
Po lekturze książki nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Churchill zwycięską wojnę z komunistycznym Związkiem Sowieckim uważał za cel równorzędny z pobiciem nazistowskich Niemiec. Churchill rzeczywiście chciał przez tę kolejną wojnę odsunąć komunizm od brzegów Wielkiej Brytanii, od Zachodu. Nie można wykluczyć, że spełniłby obietnice dawane Polakom, że Polska Niepodległa po zwycięskiej wojnie będzie sama decydować o swoim kształcie ustrojowym. Należy pamiętać, że to Churchill jako minister wojny podjął w 1919 r. decyzję o interwencji Brytyjczyków w rosyjskiej wojnie domowej po stronie Białych, co nie zyskało akceptacji i w 1920 r. oddziały brytyjskie z Rosji wycofano. Ten najwybitniejszy brytyjski mąż stanu komunizm zawsze uważał za system zgubny dla ludzkości.
Stalin znał poglądy Churchilla. W okresie II wojny światowej, kiedy trwał alians Związku Sowieckiego z Wielką Brytanią na polu bitew, nieustannie obawiał się nagłego sprzymierzenia aliantów zachodnich z nazistowskimi Niemcami.
Pozostaje mi zachęcić do lektury książki, której bogatą treść jedynie zasygnalizowałem.