Poprzedni artykuł w numerze
I nwestycje przemysłowe i infrastrukturalne emitują zwykle do otoczenia różne substancje lub energie (określane w prawie ochrony środowiska jako emisjeW rozumieniu art. 3 pkt 4 ustawy z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska (tekst jedn. Dz.U. z 2008 r. nr 25, poz. 150 ze zm.) emisje to „wprowadzane bezpośrednio lub pośrednio, w wyniku działalności człowieka, do powietrza, wody, gleby lub ziemi: a) substancje, b) energie, takie jak ciepło, hałas, wibracje lub pola elektromagnetyczne”.) i w ten sposób mogą negatywnie oddziaływać na środowisko i szeroko rozumiane nieruchomości „sąsiednie”, zagrażając częstokroć interesom majątkowym lub niemajątkowym ich właścicieli. Jednym z podstawowych zagrożeń w sferze majątkowej jest zmniejszenie na skutek emisji (np. hałasu) wartości owych nieruchomości „sąsiednich”, co – stosownie do utrwalającego się w judykaturze poglądu – stanowić może szkodę niezależnie od tego, czy dochodzi do rozporządzenia tymi nieruchomościami.Zob. wyrok SN z 12 grudnia 2008 r., II CSK 367/08, LEX nr 508805; wyrok SN z 17 grudnia 2008 r., I CSK 191/08, LEX nr 484726; wyrok SN z 25 lutego 2009 r., II CSK 546/08, OSNC-ZD 2009, nr 4, poz. 103; wyrok SN z 25 lutego 2009 r., II CSK 565/08, LEX nr 528219; postanowienie SN z 24 lutego 2010 r., III CZP 128/09, LEX nr 578138; por. też wyrok SN z 9 marca 2007 r., II CSK 457/06, LEX nr 339717 (Sąd wskazał tam, że w świetle art. 361 § 2 k.c. „przez straty rozumie się, między innymi, zmniejszenie aktywów, pogorszenie zaś nieruchomości niewątpliwie prowadzi do zmniejszenia jednego z aktywów, tj. tego, którym jest ta nieruchomość”). W doktrynie zob. np. M. Kaliński, Szkoda na mieniu i jej naprawienie, Warszawa 2008, s. 270, 348.
Zagrożenie to wynikać może zarówno z działań bezprawnych, jak i z działań zgodnych z prawem.
W pierwszym przypadku osoba zagrożona lub dotknięta emisjami może wystąpić z roszczeniem typu negatoryjnego, przewidzianym w art. 323 ustawy z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiskaTekst jedn. Dz.U. z 2008 r. nr 25, poz. 150 ze zm. (dalej: POŚ), a jeżeli doznała szkody, może żądać jej naprawienia według zasad przewidzianych w prawie cywilnym (art. 322 POŚ), a więc przede wszystkim na podstawie art. 435 k.c.Por. wyrok SN z 15 czerwca 2007 r., V CSK 68/07, LEX nr 494141 oraz wyrok SN z 21 sierpnia 1987 r., II CR 222/87, OSNC 1989, nr 1, poz. 17 z glosami J.J. Skoczylasa (OSPiKA 1988, z. 7–8, s. 345 i n.) oraz W.J. Katnera (OSPiKA 1989, z. 7–12, s. 335 i n.).
Przewidziane w art. 323 POŚ roszczenie negatoryjne nie przysługuje, gdy oddziaływanie na środowisko nie ma charakteru bezprawnego, co dotyczy zarówno sytuacji, w których poziom emisji w ogóle nie narusza standardów emisyjnychStosownie do art. 3 pkt 33 POŚ standardy emisyjne to „dopuszczalne wielkości emisji”. (art. 141 POŚ) oraz standardów jakości środowiskaStosownie do art. 3 pkt 34 POŚ standardy jakości środowiska to „poziomy dopuszczalne substancji lub energii, które muszą być osiągnięte w określonym czasie przez środowisko jako całość lub jego poszczególne elementy przyrodnicze”. (art. 144 ust. 1 POŚ), jak i sytuacji, w których przekroczenie standardów jakości środowiska jest zgodne z prawem ze względu na ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości, a w szczególności gdy ma miejsce na obszarze ograniczonego użytkowania (art. 144 ust. 3 oraz art. 174 ust. 3 POŚ).Obszar taki można ustanowić dla oczyszczalni ścieków, składowiska odpadów komunalnych, kompostowni, trasy komunikacyjnej, lotniska, linii i stacji elektroenergetycznej oraz instalacji radiokomunikacyjnej, radionawigacyjnej i radiolokacyjnej.
W tej drugiej sytuacji ustawodawca przewidział szczególne instrumenty ochrony interesów właściciela. Mianowicie jeżeli w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości korzystanie z niej lub z jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone, właściciel nieruchomości (użytkownik wieczysty) może żądać wykupienia nieruchomości lub jej części (art. 129 ust. 1 POŚ). Stosownie do art. 129 ust. 2 POŚ „w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości” jej właściciel (użytkownik wieczysty oraz osoba, której przysługuje prawo rzeczowe do nieruchomości) może żądać „odszkodowania za poniesioną szkodę”, przy czym „szkoda obejmuje również zmniejszenie wartości nieruchomości”. Z roszczeniami tymi można wystąpić w okresie 2 lat od dnia wejścia w życie rozporządzenia lub aktu prawa miejscowego powodującego ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości (art. 129 ust. 4 POŚ).Zgodnie z wyrokiem SN z 10 października 2008 r., II CSK 216/08, LEX nr 577165, wystarczy zgłoszenie w tym czasie roszczenia do podmiotu obowiązanego do wypłaty odszkodowania.
Stosunek roszczeń z art. 129 ust. 2 POŚ do roszczeń cywilnoprawnych wynikających z zasad ogólnych, a zwłaszcza z art. 435 k.c., budził początkowo wątpliwości w judykaturze. W dwóch orzeczeniach Sąd Najwyższy przyjął, że przewidziane w art. 129 ust. 2 POŚ roszczenia dotyczą wyłącznie szkody, która jest bezpośrednim następstwem wprowadzenia normatywnego ograniczenia sposobu korzystania z nieruchomości (np. ograniczeń zabudowy na obszarze ograniczonego użytkowania), nie dotyczy zaś szkód (w tym zmniejszenia wartości nieruchomości) wynikających z dopuszczalnego – w wyniku ograniczenia sposobu korzystania z nieruchomości – przekroczenia standardów jakości środowiska; w tym ostatnim zakresie podstawą odpowiedzialności odszkodowawczej mógł być art. 435 k.c.Zob. wyrok SN z 12 grudnia 2008 r., II CSK 367/08, LEX nr 508805; wyrok SN z 25 lutego 2009 r., II CSK 565/08, LEX nr 528219. Z biegiem czasu przewagę zyskał jednak pogląd, że art. 129 ust. 2 POŚ dotyczy obu rodzajów szkód.Zob. wyrok SN z 25 lutego 2009 r., II CSK 546/08, OSNC-ZD 2009, nr 4, poz. 103; postanowienie SN z 24 lutego 2010 r., III CZP 128/09, LEX nr 578138; postanowienie SN z 9 kwietnia 2010 r., III CZP 17/10, LEX nr 584036; wyrok SN z 6 maja 2010 r., II CSK 602/09, LEX nr 585768. Sąd Najwyższy uznaje obecnie, że skutkiem ustanowienia obszaru ograniczonego użytkowania są nie tylko normatywne ograniczenia dotyczące sposobu korzystania z nieruchomości (np. zabudowy), ale także zwężenie granic własności (art. 140 k.c. w zw. z art. 144 k.c.), powodujące „konieczność znoszenia immisji przekraczających standard jakości środowiska, którym – w braku rozporządzenia – właściciel mógłby się przeciwstawić jako działaniom bezprawnym w świetle art. 174 ust. 1 p.o.ś.”. Z tego względu szkodą podlegającą naprawieniu na podstawie art. 129 ust. 2 POŚ jest – zdaniem Sądu – także „obniżenie wartości nieruchomości wynikające z faktu, iż właściciel nieruchomości będzie musiał znosić dopuszczalne na tym obszarze immisje (np. hałas)”.Zob. postanowienie SN z 24 lutego 2010 r., III CZP 128/09, LEX nr 578138; podobnie wyrok SN z 6 maja 2010 r., II CSK 602/09, LEX nr 585768.
Sąd Najwyższy stoi równocześnie na stanowisku, że ten ostatni rodzaj szkód nie podlega naprawieniu na podstawie art. 435 k.c. Wyłączenie zastosowania art. 435 k.c. Sąd Najwyższy uzasadnił, wskazując, że w art. 129 ust. 2 POŚ znalazło wyraz dążenie do kompleksowego uregulowania skutków ustanowienia obszaru ograniczonego użytkowania w zakresie szkody polegającej na obniżeniu wartości nieruchomościZob. postanowienie SN z 24 lutego 2010 r., III CZP 128/09, LEX nr 578138; podobnie wyrok SN z 6 maja 2010 r., II CSK 602/09, LEX nr 585768. W ocenie Sądu „rozszczepienie tych skutków na szkody wynikające z ograniczeń przewidzianych wprost w rozporządzeniu o ustanowieniu obszaru ograniczonego użytkowania oraz szkody wynikające z emisji hałasu jest sztuczne”. (co ma m.in. ten praktyczny skutek, iż roszczenia właścicieli podlegają ograniczeniom czasowym z art. 129 ust. 4 POŚ). Obejmuje ono także obniżenie wartości nieruchomości wynikające z samej konieczności znoszenia określonych immisji. Sąd uznał zarazem, że odpowiedzialność z art. 435 k.c. wchodzi w rachubę w odniesieniu do innych szkód: „zarówno w przypadku szkody na mieniu – w zakresie, w jakim ochrony mienia nie wyłączyło ustanowienie obszaru ograniczonego użytkowania – jak i w przypadku szkody na osobie”.Tak postanowienie SN z 24 lutego 2010 r., III CZP 128/09, LEX nr 578138; podobnie wyrok SN z 6 maja 2010 r., II CSK 602/09, LEX nr 585768. W ocenie Sądu „dla ochrony odszkodowawczej przewidzianej w art. 444 i n. w zw. z art. 435 k.c. dopuszczalność działań, powodujących przekroczenie standardów ochrony jakości środowiska, jest całkowicie pozbawiona znaczenia”.
W świetle przyjmowanej przez Sąd Najwyższy interpretacji ustanowienie obszaru ograniczonego użytkowania, legalizujące przekroczenia standardów jakości środowiska, prowadzi do ścieśnienia prawa własności (art. 140 k.c.) i ma ten skutek, że wyłącza zarówno możliwość przeciwstawienia się emisjom jako niedopuszczalnym immisjom (art. 144 k.c.), jak i – w pewnym zakresie – możliwość żądania naprawienia wynikającej stąd szkody na podstawie art. 435 k.c.
Stanowisko takie nie podważa oczywiście reguły, że zgodność określonego działania z publicznoprawnymi normami dopuszczalnych oddziaływań lub z decyzją administracyjną nie jest per se równoznaczna ze stwierdzeniem, iż właściciel nie może sprzeciwić się temu działaniu na podstawie art. 222 § 2 w zw. z art. 144 k.c.W orzecznictwie zob. np. wyrok SN z 14 maja 2002 r., V CKN 1021/00, LEX nr 55512; wyrok SN z 10 lipca 2003 r., I CKN 497/01, LEX nr 121698; wyrok SN z 8 stycznia 2009 r., I CNP 82/08, LEX nr 508833; por. także wyrok z 10 lutego 2004 r., IV CK 454/02, LEX nr 175937; podobnie wyrok SN z 30 września 2008 r., II CSK 169/08, LEX nr 465949; wyrok SN z 17 grudnia 2008 r., I CSK 191/08, LEX nr 484726. W doktrynie zob. np. J. S. Piątowski, (w:) J. Ignatowicz (red.), System prawa cywilnego, tom II, Prawo własności i inne prawa rzeczowe, Ossolineum 1977, s. 127–128 (zdaniem autora przepisy określające normy dopuszczalnych zanieczyszczeń wyznaczają górną granicę przeciętnej miary z art. 144 k.c., które w żadnym razie nie mogą być przekroczone; nie stoją natomiast na przeszkodzie uznaniu, że w konkretnym wypadku, ze względów uzasadnionych społeczno-gospodarczym przeznaczeniem nieruchomości i stosunkami miejscowymi, miara dopuszczalnych zakłóceń powinna być niższa od tych maksymalnych norm); W.J. Katner, Ochrona własności nieruchomości przed naruszeniami pośrednimi, Warszawa 1982, s. 88–90; E. Skowrońska-Bocian, (w:) K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny, t. I, Komentarz do artykułów 1–44911, Warszawa 2008, s. 567, 572 (co do znaczenia okoliczności, że uciążliwa działalność prowadzona jest na podstawie decyzji administracyjnej). Por. jednak T. Dybowski, Ochrona własności w polskim prawie cywilnym. Rei vindicatio. Actio negatoria, Warszawa 1969, s. 328 (autor wskazywał tam, że normy dopuszczalnych zanieczyszczeń przewidziane w przepisach wchodzą na miejsce „przeciętnej miary wynikającej ze społecznogospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych” z art. 144 k.c.); T. Dybowski, Glosa do uchwały SN z 7 kwietnia 1970 r., III CZP 17/70, OSPiKA 1971, z. 9, s. 402 (autor wskazywał, że w dziedzinie oddziaływań związanych z produkcją wielkoprzemysłową ustalone w przepisach dopuszczalne normy zanieczyszczeń zastępują ogólne kryteria dopuszczalnych oddziaływań wskazane w art. 144 k.c.). Za przyjęciem tej reguły przemawia przede wszystkim okoliczność, że cele publicznoprawnych norm określających w sposób ogólny dopuszczalne oddziaływania i cele prawa sąsiedzkiego mogą być inne, a w rezultacie normy publicznoprawne nie zawsze zmierzają do wytyczenia granic prywatnoprawnej ochrony właściciela. Podobnie udzielenie zezwolenia indywidualnego na określoną działalność nie przesądza, że właściciel nieruchomości sąsiedniej w każdym przypadku musi znosić związane z tą działalnością immisje: zależy to od tego, w jakim zakresie naruszone przez immisje interesy właściciela podlegają uwzględnieniu w ramach postępowania o udzielenie tego zezwolenia. W przypadku ustanowienia obszaru ograniczonego użytkowania sprawa przedstawia się jednak inaczej: jego podstawowym celem jest wszak właśnie legalizacja przekroczeń standardów jakości środowiska na określonym obszarze. Trafnie zatem Sąd Najwyższy uznał, że właściciel musi znosić zalegalizowane immisje, także gdy przekraczają one „przeciętną miarę” z art. 144 k.c.
Stanowisko zajęte przez Sąd Najwyższy nie podważa także zasady – ukształtowanej w sprawie, w której źródłem szkody była emisja zanieczyszczeń nieprzekraczająca dopuszczalnych norm – że przewidziana w art. 435 k.c. odpowiedzialność może powstać bez względu na to, czy szkoda nastąpiła w warunkach zachowania bezprawnego.Zob. przede wszystkim uchwałę Sądu Najwyższego z 7 kwietnia 1970 r., III CZP 17/70, OSPiKA 1971, nr 9, poz. 169 z glosami T. Dybowskiego i A. Agopszowicza; zob. też dotyczący emisji pyłów wapiennych wyrok SN z 6 października 1976 r., IV CR 380/76, OSNCP 1977, nr 5–6, poz. 93; pogląd ten jest aprobowany również w nowszym orzecznictwie – zob. wyrok SN z 28 listopada 2007 r., V CSK 282/07, OSNC-ZD 2008, nr 2, poz. 54; wyrok z 9 maja 2008 r., III CSK 360/07, LEX nr 424387; wyrok SN z 12 grudnia 2008 r., II CSK 367/08, LEX nr 508805; wyrok SN z 25 lutego 2009 r., II CSK 565/08, LEX nr 528219; postanowienie SN z 24 lutego 2010 r., III CZP 128/09, LEX nr 578138. Pogląd ten podziela przeważająca część doktrynyZob. np. M. Safjan, (w:) K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny, s. 1373; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania – część ogólna, Warszawa 2010, s. 241; G. Bieniek, (w:) G. Bieniek (red.), Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, tom 1, Warszawa 2007, s. 413; M. Pyziak-Szafnicka, Odpowiedzialność cywilna prowadzącego przedsiębiorstwo za szkodę ekologiczną, (w:) Studia z prawa prywatnego, Łódź 1997, s. 254. (zdaniem niektórych autorów ruch przedsiębiorstwa nie może być w ogóle działaniem bezprawnym)Tak np. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Odpowiedzialność cywilna prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody (art. 435 k.c.), Warszawa 1967, s. 74–75; W. Radecki, Odpowiedzialność prawna w ochronie środowiska, Warszawa 2002, s. 92; A. Agopszowicz, Glosa do uchwały SN z 7 kwietnia 1970 r., III CZP 17/70, OSPiKA 1971, z. 9, s. 406 (odwołując się do poglądów M. Sośniaka, autor stwierdza, że na gruncie art. 435 k.c. problem bezprawności w ogóle nie powstaje). Por. jednak M. Sośniak, Bezprawność zachowania jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej za czyny niedozwolone, Kraków 1959, s. 164 (wskazując, że kwalifikacji rezultatu w postaci zapalenia domu nie można przerzucać na działanie – „uderzenie pioruna”, które w ogóle uchyla się spod kwalifikacji prawnej, autor pisał, że: „Przy ruchu przedsiębiorstwa sprawa przedstawia się nieco inaczej, bo działalność ich podpada pod powyższą kwalifikację i jest w pełni dozwolona. Bezprawny jest tylko wynik”). Koncepcję M. Sośniaka odrzuciła B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Odpowiedzialność cywilna, s. 74–75 (zdaniem autorki poddawanie skutku w postaci szkody odrębnej od samego działania ocenie z punktu widzenia bezprawności prowadzi do nieuzasadnionego położenia znaku równości między bezprawnością i szkodą (szkoda nie może być w ogóle prawna czy bezprawna). Zdaniem T. Dybowskiego argumentacja autorki „być może ze względu na skrótowe potraktowanie problemu” nie jest całkowicie przekonywająca – zob. T. Dybowski, Glosa, s. 401, przypis 5. Por. też J. Szachułowicz, Odpowiedzialność deliktowa przedsiębiorstw państwowych wprawianych w ruch siłami przyrody, Warszawa 1968, s. 90 (zdaniem autora jeżeli przedsiębiorstwo państwowe wprowadzane w ruch za pomocą sił przyrody wyrządzi szkodę w swoim otoczeniu przez wydzielane emisje nieprzekraczające granic zakreślonych w ustawie, to nie odpowiada również na podstawie art. 435 k.c.; w innym miejscu autor pisze jednak, że spełnienie wszelkich wymagań ustawowych co do zanieczyszczenia powietrza nie wyłącza odpowiedzialności z art. 435 k.c. – zob. s. 112. Na tej podstawie autorowi zarzuca niekonsekwencję T. Dybowski, Glosa, s. 403, przypis 9)., a na obszarze zastosowania prawa ochrony środowiska znajduje on pewne potwierdzenie w art. 325 POŚ, stanowiącym, że: „Odpowiedzialności za szkody wyrządzone oddziaływaniem na środowisko nie wyłącza okoliczność, że działalność będąca przyczyną powstania szkód jest prowadzona na podstawie decyzji i w jej granicach”.W piśmiennictwie przepis ten uznaje się za wyraz zasady, że odpowiedzialność ta jest niezależna od przesłanki bezprawności – zob. np. A. Lipiński, (w:) J. Jendrośka (red.), Ustawa – Prawo ochrony środowiska. Komentarz, Wrocław 2001, kom. do art. 325, pkt 1–2; B. Rakoczy, Prawo ochrony środowiska, Warszawa 2008, kom. do art. 325, pkt 1–2. Por. J.J. Skoczylas, Odpowiedzialność cywilna na podstawie ustawy – prawo ochrony środowiska, PS 2003, nr 4, s. 73–74 (zdaniem autora art. 325 POŚ dotyczy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka przyjętej w art. 435 k.c., która jest niezależna od przesłanki bezprawności). Por. też W. Radecki, Odpowiedzialność prawna w ochronie środowiska, Warszawa 2002, s. 110 (zdaniem autora art. 325 POŚ dotyczy tylko odpowiedzialności na zasadzie winy, ponieważ gdyby miał się odnosić do zasady ryzyka, byłby zbędny, skoro bezprawność nie jest przesłanką odpowiedzialności, o której mowa w art. 435 § 1 k.c.).
Wyłączenie przez Sąd Najwyższy w omówionych wyżej sprawach zastosowania art. 435 k.c. jest – jak można sądzić – zasadniczo wynikiem uznania art. 129 ust. 2 k.c. za lex specialis względem tego pierwszego przepisu. Tym niemniej w rozważaniach Sądu kryje się także pewna sugestia, że istnieje związek między odpowiedzialnością odszkodowawczą na zasadach ogólnych (w tym na podstawie art. 435 k.c.) a zakresem ochrony negatoryjnej mienia. Warto zatem rozważyć, czy odpowiedzialność na podstawie art. 435 k.c. jest wyłączona w odniesieniu do uszczerbków, które zostały wyrządzone przez dopuszczalne immisje.
Wskazany wątek problemowy nie jest obcy doktrynie.
Analizując problem odpowiedzialności na podstawie art. 435 k.c. za emisję zanieczyszczeń nieprzekraczającą dopuszczalnych norm, T. Dybowski wskazywał mianowicie, że jeżeli określone działania nie naruszają art. 144 k.c. i tym samym nie stanowią naruszenia prawa własności i nie uzasadniają roszczenia negatoryjnego, „to tym bardziej takie oddziaływania nie uzasadniają (…) roszczenia odszkodowawczego, ponieważ nie mamy w tym wypadku do czynienia ze szkodą w znaczeniu prawa cywilnego”.Trafność tego poglądu akceptuje M. Kaliński, Szkoda na mieniu i jej naprawienie, Warszawa 2008, s. 69, przypis 6. Por. jednak W.J. Katner, Ochrona własności, s. 147–148 (zdaniem autora w razie odpowiedzialności na podstawie art. 435 k.c., również przy wyrządzaniu szkód przez immisje pośrednie, odpada przesłanka bezprawności).
Do pewnego stopnia zbliżoną koncepcję zaprezentowała B. Lewaszkiewicz-Petrykowska.Zob. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Glosa do wyroku SN z 2 lipca 1969 r., II CR 208/69, OSPiKA 1971, z. 5, s. 201. Uznając co do zasady możliwość odpowiedzialności na podstawie art. 435 k.c. za szkody wyrządzone przez hałas, autorka zwróciła uwagę, że wyrażony w art. 144 k.c. kompromis między interesami właścicieli nieruchomości sąsiednich powinien rzutować także na wykładnię art. 435 k.c.Ibidem, s. 202. Zdaniem autorki „Nie każdy hałas, nawet wywołujący w konkretnym przypadku ujemne skutki, zobowiązuje do naprawienia szkody z mocy art. 435 k.c.”.Ibidem, s. 202. 22 W tym zakresie autorka przychyla się do opinii T. Dybowskiego. Odpowiedzialność odszkodowawcza powstaje tylko wtedy, gdy hałas przekracza dopuszczalne granice. W przypadku hałasów wytwarzanych przez zakłady przemysłowe granic tych nie wyznacza samo właściwe dla prawa sąsiedzkiego kryterium z art. 144 k.c., które jest nie dość ostre i praktycznie może doprowadzić do zbytniego rozszerzenia odpowiedzialności. Kryterium to musi być doprecyzowane przez odwołanie do „przeciętnej tolerancji hałasu ustalonej na podstawie wielokierunkowych badań jego oddziaływania”.B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Glosa, s. 202. Za miarodajne autorka uznaje tu normy techniczne i lekarskie podające poziom dopuszczalnego hałasu. Przekroczenie określonego progu nakazuje uznanie hałasu za nadmierny, wykraczający ponad przeciętną miarę i w konsekwencji przy spełnieniu pozostałych przesłanek odpowiedzialności cywilnej zobowiązujący do odszkodowania”.Ibidem, s. 203.
Także w świetle przytoczonego poglądu zgodność oddziaływania przedsiębiorstwa (zakładu) z przeciętną miarą z art. 144 k.c. wyłącza możliwość dochodzenia odszkodowania za szkodę związaną z tym oddziaływaniem na podstawie art. 435 k.c. Wydaje się jednak, że podstawą tego wyłączenia nie jest – jak u T. Dybowskiego – pojęcie szkody, lecz konstrukcja związku przyczynowego, o czym świadczy to, iż autorka wskazała konieczność ustalenia pewnych obiektywnych granic, poniżej których hałas „nie może być traktowany w ogóle jako czynnik szkodzący”.Ibidem, s. 203. Autorka wątku tego nie eksponuje, być może dlatego, że w świetle jej poglądów art. 435 § 1 k.c. przewiduje domniemanie adekwatnego związku przyczynowego, które może być obalone tylko za pomocą wskazanych tam przesłanek egzoneracyjnych (zgodność z normami technicznymi i lekarskimi nie jest tam oczywiście wymieniona).
Wprost na płaszczyźnie związku przyczynowego omawiany problem rozwiązywał J. Skoczylas: w ocenie autora wprawdzie odpowiedzialność z art. 435 k.c. powstaje niezależnie od tego, czy zostały przekroczone dopuszczalne normatywy szkodliwego oddziaływania, jednakże – jego zdaniem – nie pozostaje w normalnym związku przyczynowym z ruchem przedsiębiorstwa szkoda, która powodowana jest oddziaływaniem pośrednim w granicach obowiązujących norm dopuszczalnych zanieczyszczeń.J. Skoczylas, Glosa do wyroku SN z 24 lutego 1981 r., IV CR 17/81, OSPiKA 1982, z. 5–6, s. 160. Podobne – choć nie tożsame – stanowisko zajął w tej kwestii W.J. Katner. Wprawdzie według autora dla odpowiedzialności z art. 435 k.c. bez znaczenia jest zgodność postępowania sprawcy z miarą naruszeń sąsiedzkich zawartą w art. 144 k.c., a także przesłanka bezprawności jako taka, jednakże – w celu „uniknięcia absurdalnych wypadków odpowiedzialności za każdy hałas” – uznawał on zarazem, że szkoda wyrządzona oddziaływaniem w granicach „normatywu” nie pozostaje w normalnym związku przyczynowym z ruchem przedsiębiorstwaW.J. Katner, Ochrona własności nieruchomości, s. 151. (pod pojęciem „normatywu” autor rozumie normy wyznaczające granice tolerancji człowieka na immisje)Ibidem, s. 86..
Warto wspomnieć, że w niektórych orzeczeniach także Sąd Najwyższy zdawał się przywiązywać istotną wagę do tego, że szkodliwe działanie związane z ruchem przedsiębiorstwa przekraczało dopuszczalne normy.W uzasadnieniu wyroku z 3 lipca 1969 r. (II CR 208/69, OSPiKA 1971, z. 5, poz. 87 z glosą B. Lewaszkiewicz-Petrykowskiej) Sąd Najwyższy zauważył, że: „W rozpatrywanej sprawie niewątpliwie zostało już ustalone, że hałasy wytwarzane przez pozwane Zakłady i docierające do mieszkania powodów przekraczały te granice, które według norm państwowych zobowiązani byliby tolerować. Niewątpliwe jest również, że hałasy (…) wynikały z ruchu zakładu. Dla odpowiedzialności zatem strony pozwanej z art. 435 § 1 k.c. znaczenie miałoby już tylko ustalenie, czy i jakiej doznali powodowie szkody pozostającej w związku z ruchem zakładów”. Również w wyroku z 24 lutego 1971 r. (II CR 619/70, OSNCP 1971, nr 10, poz. 182) Sąd Najwyższy wskazał, że „Wywołanie rozstroju zdrowia u osób mieszkających w domu, położonym w pobliżu kopalni, wskutek hałasu wytwarzanego pracą wentylatora szybu kopalni i przekraczającego normy dopuszczalne wyczerpuje przesłanki z art. 435 k.c., a w konsekwencji uzasadnia stosowanie art. 445 § 1 w związku z art. 444 § 1 k.c.”.
Wydaje się, że wszystkim przywołanym wyżej szczegółowym poglądom wspólne jest dążenie do zapobieżenia nadmiernie szerokiemu ujmowaniu odpowiedzialności z art. 435 k.c. w zakresie stałych, bezpośrednich oddziaływań na otoczenie (zwłaszcza hałasu). Nie były one zresztą obce Sądowi Najwyższemu także w uchwale z 7 kwietnia 1970 r.III CZP 17/70, OSPiKA 1971, nr 9, poz. 169. – a uchwała ta jest przecież przywoływana jako główny przykład oderwania odpowiedzialności z art. 435 k.c. od przesłanki bezprawności – w której Sąd zastrzegł, że odpowiedzialność ta nie obejmuje powszechnie odczuwanych w danym rejonie skutków pogorszenia się środowiska przyrodniczego (w późniejszych orzeczeniach Sąd Najwyższy wycofał się jednak z tego zastrzeżenia)Zob. wyrok SN z 6 października 1976 r., IV CR 380/76, OSNCP 1977, nr 5–6, poz. 93; wyrok SN z 24 lutego 1981 r., IV CR 17/81, OSNCP 1981, nr 11, poz. 216 z glosą J. Skoczylasa (OSP 1982, z. 5–6, poz. 64). .
Dążenie to – dostrzegalne także w pozakrajowych regulacjachNp. stosownie do art. VI.-3:206 (5) (b) DCFR oparta na zasadzie ryzyka odpowiedzialność za szkodę wywołaną przez niebezpieczne substancje lub emisje jest wyłączona wtedy, gdy zostanie wykazane, że nie naruszono ustawowych standardów kontroli nad substancją albo zarządzania instalacją. W komentarzu do przepisu wskazuje się, że dzięki temu wyłączeniu osoba użytkująca instalację może się powołać na to, że nie przekroczyła ustawowo określonych poziomów emisji – zob. Ch. v. Bar, E. Clive (ed.), Principles, Definitions and Model Rules of European Private Law. Draft Common Frame if Reference (DCFR), Munich 2009, s. 3543. – jest w znacznej mierze uzasadnione. Zbyt szerokie ujęcie odpowiedzialności z art. 435 k.c., zwłaszcza w kontekście poglądu uznającego samo zmniejszenie wartości rynkowej rzeczy za stratę, wywołuje trudne do oszacowania ryzyko gospodarcze i w ten sposób zniechęcać może do społecznie użytecznych inwestycji (a ściślej: do ich lokowania w Polsce), skoro nawet respektowanie obowiązujących poziomów emisji, a nawet dochowanie najwyższych standardów ochronnych, nie będzie zabezpieczać przed odpowiedzialnością z art. 435 k.c. Każda taka inwestycja może przecież powodować zmiany w wartości nieruchomości sąsiednich, które – przy nadmiernie szerokiej interpretacji art. 435 k.c. – mogłyby być źródłem roszczeń odszkodowawczych. Niewiele tu zmienia możliwość wliczenia kosztów odszkodowań w ceny towarów lub usług, skoro w dobie silnej konkurencji ze strony przedsiębiorstw zagranicznych oznaczać ona będzie niską konkurencyjność tak „obciążonych” towarów lub usług.
Wydaje się, że najbardziej poprawną dogmatycznie drogę zmierzającą do zapobieżenia wymienionym zagrożeniom wskazał onegdaj T. Dybowski. Pojęcie szkody rzeczywiście nie powinno całkowicie odrywać się od treści poszczególnych dóbr prawnych. Dotyczy to także prawa własności. Treść tego prawa wyznacza m.in. art. 144 k.c.Por. co do § 906 k.c. niemieckiego H. Roth, (w:) J. von Staudingers Kommentar zum Bürgerlichen Gesetzbuch, Buch 3, Sachenrecht. §§ 905–924 (Privates Nachbarrecht), Berlin 2009, s. 40 (autor wskazuje, że zgodnie z jednym z poglądów § 906 ust. 1 k.c. wyłączający możliwość sprzeciwienia się przez właściciela gruntu immisjom, które nie zakłócają albo nieistotnie zakłócają korzystanie z tego gruntu, stanowi granicę treści prawa własności, co znaczy, że w ogóle nie aktualizuje się wówczas roszczenie negatoryjne; według odmiennej koncepcji § 906 ust. 1 k.c.n. uzasadnia jedynie zarzut przeciwko roszczeniu negatoryjnemu). (podobnie jak art. 143 k.c.), co dotyczy zarówno praw właściciela zakłócającego korzystanie z nieruchomości sąsiednich, jak i praw właścicieli nieruchomości sąsiednich. Poza granicami wytyczającymi treść prawa własności właścicielskie władztwo nad rzeczą nie korzysta z ochrony prawnej. Jeżeli zatem przyjmuje się powszechnie akceptowane założenie, że szkodą jest jedynie uszczerbek w dobrach lub interesach prawnie chronionychZob. np. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, s. 90–91., to konsekwencją tego stwierdzenia powinna być teza, że szkoda w dobrach niechronionych albo poza zakresem ich treści nie jest w ogóle szkodą prawnie relewantną („szkodą bezprawną”)Co do znaczenia tego pojęcia zob. M. Kaliński, Szkoda, s. 68.. Tam zaś, gdzie nie ma szkody prawnie relewantnej, nie może również powstać odpowiedzialność odszkodowawcza.Tak M. Kaliński, Szkoda, s. 69.
Oznacza to, że uszczerbek w postaci zmniejszenia wartości nieruchomości na skutek immisji, którym właściciel nie może się przeciwstawić ze względu na to, iż nie przekraczają one przeciętnej miary określonej w art. 144 k.c., nie stanowi szkody prawnie relewantnej i tym samym nie podlega naprawieniu nawet na podstawie art. 435 k.c.
Wydaje się, że rozumowania tego nie można rozszerzać w prosty sposób na przypadki, w których immisje zakłócają korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę określoną zgodnie z art. 144 k.c., lecz są legalizowane na podstawie przepisów szczególnych.Choć w doktrynie przyjmuje się, że zarówno negatywna, jak i pozytywna treść prawa własności jest ujęta w granice określone przez całokształt obowiązującego ustawodawstwa i zasady współżycia społecznego; ustawowe ścieśnienia zakresu wyłączności właściciela „wyznaczają (…) normalny zakres prawa własności, a więc należą do ustawowej treści tego prawa” – zob. J. Wasilkowski, Prawo własności w PRL, Warszawa 1969, s. 104–105; T. Dybowski, Ochrona własności, s. 56–59, 61–62. Znaczenie art. 144 k.c. jest wyjątkowe, ponieważ przepis ten ma podstaw owy (niejako kierunkowy) charakter w zakresie rozstrzygnięcia konfliktu między prawem wyłączności właściciela (właściciel może sprzeciwić się wszelkiej ingerencji z zewnątrz w sferę jego prawa) i właścicielskim prawem korzystania z rzeczy,Zob. T. Dybowski, Ochrona własności, s. 65 (autor wskazuje, że bezkompromisowa realizacja zasady wyłączności w stosunkach sąsiedzkich jest niemożliwa, w przeciwnym bowiem razie prawo wyłączności i prawo korzystania znosiłyby się wzajemnie, przynajmniej częściowo). a także względami ogólnospołecznymi. W przypadku przepisów legalizujących ponadprzeciętne oddziaływanie chodzić będzie zwykle nie tyle o całkowite wyłączenie ochrony interesu właściciela przed tym oddziaływaniem – co w odniesieniu do skutków tego oddziaływania wyklucza możliwość konstruowania szkody prawnie relewantnej i odpowiedzialności na podstawie art. 435 k.c. – ile o wyłączenie roszczenia negatoryjnego (art. 222 § 2 k.c.), z pozostawieniem możliwości domagania się odszkodowania na podstawie art. 435 k.c., korygowanego ewentualnie przez przepis szczególny (np. art. 129 POŚ)Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego należy przyjąć, że przepis ten wyłącza zastosowanie art. 435 k.c. w odniesieniu do szkody majątkowej polegającej na zmniejszeniu wartości nieruchomości wskutek samej trwałej ingerencji polegającej na konieczności znoszenia ponadprzeciętnych immisji. . Tak właśnie – jak się wydaje – należy rozumieć art. 325 POŚ: przepis ten oznacza, że sam brak możliwości przeciwstawienia się negatywnemu oddziaływaniu na środowisko ze względu na jego legalność nie wyłącza odpowiedzialności odszkodowawczej. Trzeba zarazem pamiętać, że owa odpowiedzialność odszkodowawcza w ogóle nie dotyczy jednak sytuacji, w której oddziaływanie na cudze nieruchomości, wynikające z działalności prowadzonej na podstawie decyzji i w jej granicach, nie przekracza przeciętnej miary z art. 144 k.c.Podobne wartościowania uwzględnia się w obcych porządkach prawnych: przewidziana w § 364a kodeksu cywilnego austriackiego możliwość żądania naprawienia szkody pochodzącej od położonych na sąsiednim gruncie urządzeń, na które udzielono urzędowego zezwolenia – wymienia się tu np. drogi publiczne, lotniska, linie kolejowe [zob. B. Eccher, (w:) H. Koziol, P. Bydlinski, R. Bollenberger, Kurzkommentar zum ABGB, Wien–New York 2010, s. 342; co do lotnisk i kolei zob. też K. Spielbüchler, (w:) P. Rummel (red.), Kommentar zum ABGB, 1 Band, Wien 2000, s. 546 (zdaniem autora regulacja i zapewnienie powszechnego korzystania z dróg publicznych nie ma charakteru prywatnoprawnego i nie można mu przeciwdziałać z wykorzystaniem przepisów prawa sąsiedzkiego, zob. też s. 539)] – istnieje tylko wtedy, gdy naruszenie własności narusza dopuszczalną miarę immisji określoną w § 364 k.c.a. [zob. K. Spielbüchler, (w:) P. Rummel (red.), Kommentar, s. 545]. Z kolei w myśl § 906 ust. 2 k.c. niemieckiego, jeżeli źródłem istotnego zakłócenia korzystania z nieruchomości – któremu co do zasady właściciel może się sprzeciwić (§ 906 ust. 1 k.c.n.) – jest zgodne ze zwyczajami miejscowymi wykorzystanie innej nieruchomości, a zakłóceniu nie da się zapobiec za pomocą rozsądnych gospodarczo środków, właściciel nie może się temu wykorzystaniu sprzeciwić; może jednak żądać stosownego wyrównania pieniężnego, jeżeli oddziaływanie zakłóca odpowiadające zwyczajom miejscowym wykorzystanie gruntu albo jego wydajność ponad rozsądną miarę. Nieistotne zakłócenia korzystania z nieruchomości, a więc takie, którym właściciel nie może się sprzeciwić, nie mogą być źródłem odpowiedzialności odszkodowawczej – zob. H. Roth, (w:) J. von Staudingers Kommentar zum Bürgerlichen Gesetzbuch, s. 74. Także w prawie szwajcarskim naprawienia szkody wyrządzonej wskutek immisji można co do zasady żądać tylko wtedy, gdy immisje te przekraczają dopuszczalną miarę (zob. art. 684 i 679 kodeksu cywilnego szwajcarskiego) – zob. P. Liver, (w:) A. Meier-Hayoz (red.), Schweizerisches Privatrecht, 5 Band, Sachenrecht, Basel–Stuttgart 1977, s. 221, 223, 229. Jedynie wyjątkowo w orzecznictwie – z aprobatą części doktryny – przyjmuje się, że w sytuacji, w której nadmierna immisja jest nie do uniknięcia, a interesy sprawcy przeważają nad interesami sąsiada, immisja powinna zostać uznawana za dozwoloną, ale sprawca będzie zobowiązany do naprawienia szkody (dotyczy to np. sytuacji, w której szkoda – polegająca na zmniejszeniu dochodów z prowadzenia sklepu – wywołana została czasowym zwężeniem publicznego dojścia do sklepu, wynikającym ze zgodnej z prawem budowy) – zob. T. Gösku, (w:) Handkommentar zum Schweizer Privatrecht, Sachenrecht, Zürich–Basel–Genf 2010 (dodruk wydania z 2007 r.), s. 193, 170. Rozwiązanie takie uzasadnia się niekiedy luką w prawie, którą zgodnie z art. 1 ust. 2 i 3 k.c.szwajcarskiego ma uzupełnić sąd. Zob. np. wyrok Trybunału Federalnego z 28 stycznia 1965 r., BGE 91 II, s. 105–107; wyrok Trybunału Federalnego z 19 maja 1988 r., 114 II, s. 230 i n. Kwestia jest jednak sporna – zob. P. Liver, (w:) A. Meier-Hayoz (red.), Schweizerisches Privatrecht, 5 Band, Sachenrecht, Basel–Stuttgart 1977, s. 232.