Poprzedni artykuł w numerze
D oniosłość odpowiedzi na to pytanie dla codziennej praktyki obrotu gospodarczego staje się oczywista, gdy przytoczy się stan faktyczny, na którego tle Sąd Najwyższy zajął się rozstrzygnięciem ujętej w pytaniu kwestii. Mianowicie wnioskodawca będący przedsiębiorcą budowlanym zawarł porozumienie wekslowe z inwestorem – spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. Równocześnie wystawił dwa weksle in blanco w obecności dwóch prokurentów spółki i wręczył je jednemu z nich. Po upływie pewnego czasu wystosował pismo do władz spółki. Otrzymał od jej prezesa odpowiedź, że weksli tych nie ma w posiadaniu spółki. Indagowany przez przedsiębiorcę jeden z prokurentów oświadczył, że drugi prokurent – ten, któremu weksle były przekazane wprost do rąk – wyniósł je poza siedzibę spółki.
Przedsiębiorca – wystawca weksli wystąpił do sądu rejonowego z opartym na art. 96 Prawa wekslowego wnioskiem o ich umorzenie. W pierwszej instancji uzyskał postanowienie korzystne dla siebie, jednakże w toku wniesionej przez spółkę apelacji wyłoniło się zagadnienie prawne, na które Sąd Najwyższy odpowiedział następująco: Legitymowany na podstawie art. 96 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. – Prawo wekslowe (Dz.U. nr 37, poz. 282 ze zm.) do żądania umorzenia weksla jest jedynie ten, kto wekslem władał w chwili jego zaginięcia. Uchwała Sądu Najwyższego nosi datę 26 listopada 2009 r., została podjęta w sprawie oznaczonej sygnaturą III CZP 98/09 i opublikowano jej treść między innymi w zbiorze OSNC 2010 nr 7–8 pod pozycją 101.
Rozpatrując wątpliwości, które nasunęły się sądowi odwoławczemu przy rozstrzyganiu nakreślonej wyżej sprawy, Sąd Najwyższy odniósł się do trzech zagadnień. Po pierwsze, czy przepis art. 96 Prawa wekslowego jest regulacją szczególną wobec innych przepisów ustanawiających tryb umarzania utraconych dokumentów. Po drugie, czy w ogóle dopuszczalne jest umorzenie weksla in blanco. Po trzecie wreszcie, czy wystawca weksla, który nie władał wekslem w chwili jego zaginięcia, ma legitymację do wystąpienia z wnioskiem o jego umorzenie.
Co do pierwszego zagadnienia wskazano, że tryb umarzania weksli przewidziany w ustawie z 28 kwietnia 1936 r. – Prawo wekslowe (Dz.U. nr 37, poz. 282 ze zm.) nosi jednoznaczne znamiona lex specialis w rozumieniu przepisu art. 92114 § 1 kodeksu cywilnego, który w kwestii umarzania papierów wartościowych odsyła właśnie do regulacji szczególnych. Zatem w wypadku weksli nie stosuje się zwłaszcza postanowień dekretu z 10 grudnia 1946 r. o umarzaniu utraconych dokumentów (Dz.U. z 1947 r. nr 5, poz. 20).
Odnosząc się do zagadnienia drugiego, Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na cały zespół norm zawartych w art. art. 96–100 Prawa wekslowego, jak również na to, że wobec zawartego w nich wymogu zaledwie uprawdopodobnienia istotnych okoliczności procedura cywilna zezwala na znaczne rozluźnienie w tych wypadkach rygorów dowodzenia (art. 243 k.p.c.). Niemniej jednak nie sposób pomijać w rozważaniach faktu, że zgodnie z wymogami Prawa wekslowego ten, kto domaga się jego umorzenia, musi we wniosku wskazać istotną treść weksla oraz uprawdopodobnić zarówno jego utratę, jak i swój interes prawny w jego umorzeniu. Czy zatem w wypadku dokumentu, na którym wystawca położył jedynie swój podpis w zamiarze zaciągnięcia zobowiązania wekslowego, jest w ogóle możliwe wskazanie „istotnej treści weksla”? Sąd Najwyższy pośrednio udziela na to odpowiedzi twierdzącej. W uzasadnieniu omawianej tu uchwały wskazuje się bowiem, że zgodnie z art. 100 Prawa wekslowego sądowe orzeczenie o umorzeniu staje się swego rodzaju surogatem weksla, aczkolwiek nie w pełni – niedopuszczalne jest wszak zbywanie takiego sądowego orzeczenia przez indos, jak również uzyskiwanie na jego podstawie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym. Równocześnie orzeczenie sądowe wywiera skutek określany jako negatywny, to znaczy w razie późniejszego odnalezienia się weksla oryginał uznany oficjalnie za zaginiony będzie już pozbawiony wszelkiej prawnej doniosłości. Stawiając tezę o dopuszczalności sądowego umarzania także weksli in blanco, Sąd Najwyższy powołał się również na dominację takiego właśnie poglądu w dotychczasowym orzecznictwie oraz doktrynie.
Rozstrzygnięcie zagadnienia trzeciego znalazło wyraz w tezie eksponowanej w zbiorach orzecznictwa. Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że zgodnie z literalnym brzmieniem art. 96 Prawa wekslowego ubiegać się o umorzenie może jedynie „ten, komu weksel zaginął”, przy zaliczeniu zresztą do tej kategorii zarówno posiadacza, jak i dzierżyciela. Ustosunkowując się do nasuwającej się w oczywisty sposób wątpliwości, czy takie postawienie sprawy dostatecznie chroni wystawcę weksla in blanco w wypadku puszczenia takiego dokumentu w obrót w wyniku nieuczciwych zachowań innych osób, autorzy omawianej tu uchwały wyrazili pogląd, że wystarczająco silne dla wystawcy mechanizmy ochronne wypływają z brzmienia art. 10 i art. 40 ust. 3 Prawa wekslowego.
Odpowiedź udzielona przez Sąd Najwyższy w trzyosobowym składzie, który podjął uchwałę w dniu 26 listopada 2009 r., jest przeciwstawna stanowisku, które legło u podstaw orzeczenia Sądu Najwyższego z 1 marca 1935 r. o sygnaturze I C 2022/34 (OSNC 1936, z. 2, poz. 45). Wprawdzie i wtedy stwierdzono, że samo położenie – z odpowiednim zamiarem – swego podpisu rodzi zobowiązanie wekslowe (choć wierzytelność powstanie dopiero po uzupełnieniu weksla), lecz równocześnie wyrażono pogląd, że interes prawny w żądaniu umorzenia ma w sposób oczywisty przede wszystkim ten, kto dał swój podpis, a dopiero niejako oprócz niego osoba, której weksel zaginął.