Poprzedni artykuł w numerze
T eza glosowanego wyroku:
Nie jest wyłączone obniżenie należności z tytułu zachowku na podstawie art. 5 k.c. z powodu sprzecznego z zasadami współżycia społecznego zachowania uprawnionego do zachowku w stosunku do spadkodawcy.
Glosowane orzeczenie Sądu Najwyższego dotyczy kontrowersyjnej, tak w orzecznictwie, jak i w literaturze, kwestii, czy w sprawach o zachowek istnieje możliwość obniżenia wysokości należnej z tego tytułu sumy pieniężnej na podstawie ogólnego przepisu art. 5 Kodeksu cywilnego, z powodu sprzeczności żądania zapłaty sumy zachowku z zasadami współżycia społecznego, ocenianej w kontekście relacji pomiędzy uprawnionym do zachowku a spadkodawcą.
I. Co do samej zasady roszczenie o zachowek nie może być uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. „Nie ma przepisu, który wyłączałby prawo do zachowku w sytuacji, gdy nabycie takiego prawa byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego”P. Księżak, Zachowek w polskim prawie spadkowym, wyd. I, LexisNexis, Warszawa 2010, s. 354. .
O ile jednak samo roszczenie o zachowek, znajdujące oparcie w art. 991 k.c., nie może być uznane za instytucję sprzeczną z zasadami współżycia społecznego, o tyle istotna jest odpowiedź na pytanie, czy dopuszczalne jest uznanie samej realizacji prawa o zachowek przez uprawnionego w procesie sądowym za działanie stanowiące nadużycie prawa podmiotowego w rozumieniu art. 5 k.c.
Jeszcze na gruncie prawa spadkowego z 1946 r. i przepisów ogólnych prawa cywilnego kwestię tę rozważał Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 11 listopada 1954 r., I CR 1573/54 – OSN 1955, poz. 63Na orzeczenie to powołał się także Sąd Najwyższy w glosowanym orzeczeniu. , uznając, że: „Żądanie natychmiastowej zapłaty zachowku zgłoszone przez spadkobiercę koniecznego mającego ugruntowane podstawy egzystencji, obejmującego znaczną kwotę i skierowane do osób, dla których zapłata od razu całej sumy byłaby rujnująca, może być uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego w Państwie Ludowym. Sąd powinien zbadać sytuację gospodarczą i materialną obu stron i gdyby się okazało, że natychmiastowe zaspokojenie roszczeń z tytułu zachowku nie jest dla pozwanych możliwe bez pozbawienia ich podstaw egzystencji, a odroczenie lub rozłożenie na raty nie godzi w byt powodów, sąd powinien zastosować art. 3 p.o.p.c. odpowiednie ulgi dla pozwanychW orzeczeniu z 20 października 1948 r., ToC. 45/47, PiP 1949, z. 3, poz. 133 z glosą A. Szpunara, Sąd Najwyższy wskazywał, że „stosowanie art. 5 p.o.p.c. nie może jednakże prowadzić do uchylania w praktyce przepisów obowiązującego prawa (...) lecz jedynie do uwzględniania szczególnego stanu faktycznego, który uzasadnia odmowę udzielenia ochrony prawnej w konkretnym, indywidualnym wypadku. Ogólnikowe powoływanie się na zaszłe w Polsce przeobrażenia społeczno-gospodarcze, na zmianę poglądów co do celu wykonywania praw podmiotowych (...) nie może być uznane za dostateczne uzasadnienie poglądu, że wykonywanie prawa przez stronę powodową narusza zasady współżycia społecznego. Pogląd taki musi się opierać na analizie konkretnych okoliczności rozważanego przypadku”.. Z uzasadnienia wynika, że Sąd Najwyższy zastosował art. 3 p.o.p.c. (obecnie art. 5 k.c.), uznając, że jednorazowa zapłata zachowku mogłaby zrujnować małorolnego chłopa odpowiadającego z tytułu zachowkuTę część uzasadnienia orzeczenia SN przywołuję dla wskazania, jak ostrożnie stosować należy art. 5 k.c., przy uwzględnieniu „rodowodu” tego przepisu..
Sąd Najwyższy w uchwale z 19 maja 1981 r., III CZP 18/81, OSN 1981, nr 12, poz. 228, stwierdził, że celem zachowku jest ochrona interesów majątkowych najbliższej rodziny, jednak w wyjątkowych wypadkach dopuszczalne jest obniżenie wysokości zachowku na podstawie art. 5 k.c., w szczególności ze względu na zasady współżycia społecznego. Artykuł ten może mieć na przykład zastosowanie, gdy jedynym składnikiem spadku jest mały lokal mieszkalny, który jest jedynym mieszkaniem spadkobiercy testamentowego zobowiązanego z tytułu zachowku, a jego dochody nie są wystarczające na zaspokojenie należności z tytułu zachowku.
Dalej poszedł Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 11 lipca 2012 r., I CSK 75/12 20, „Biuletyn Sądu Najwyższego” 2013, nr 6, s. 27, teza: „Dopuszczalne jest całkowite pozbawienie prawa do zachowku w wyniku zastosowania art. 5 k.c., odnoszonego do samej postawy uprawnionego względem zobowiązanego z tytułu zachowku, a przy tym ze względu na taką postawę występującą w przeszłości”.
Do orzeczenia tegoż glosę krytyczną opublikował M. Trzebiatowski w: „Glosa” 2013, nr 2, s. 82, wskazując, że zarzut nadużycia prawa podmiotowego oparty na negatywnej, z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, ocenie postawy (rodzinnej) uprawnionego wobec zobowiązanego z tytułu zachowku nie może prowadzić do całkowitego pozbawienia uprawnionego prawa do zachowku. Jest tak dlatego, że – jak stwierdził Autor – zastosowanie art. 5 k.c. pozwala jedynie na czasową odmowę udzielenia podmiotowi ochrony prawnej w sytuacji korzystania z prawa w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, i przez to nie może prowadzić do trwałego nabycia lub utraty prawa podmiotowegoZ tym poglądem nie zgadza się Sąd Najwyższy w uzasadnieniu omawianego orzeczenia.. Uznał Glosator pozbawienie prawa do zachowku na podstawie art. 5 k.c. za bezzasadną i nadmierną ingerencję w ustawowe reguły dotyczące spadkobrania, gdyż oznaczałoby ono „wyręczenie”, czy wręcz zastąpienie spadkodawcy w decydowaniu o dziedziczeniu jego majątku i prowadziłoby do modyfikacji ustawowych zasad nie tylko wydziedziczenia oraz uznania za niegodnego, lecz także zasad odpowiedzialności za długi spadkowe. W praktyce stanowiłoby przez to niejako sankcję cywilnoprawną za naruszenie zasad współżycia społecznego.
Podsumowując, należy stwierdzić, że zarówno w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak i w literaturze dominuje stanowisko, że konkretne roszczenie o zachowek, zgłoszone przez uprawnionego, może być w szczególnych okolicznościach uznane za nadużycie przez uprawnionego do zachowku prawa podmiotowego w rozumieniu art. 5 k.c., lecz oceniane w relacjach uprawniony do zachowku i obowiązany do jego zapłaty.
II. Pozostaje natomiast do rozważenia to, czy stosowanie art. 5 k.c., ocena sprzeczności konkretnego roszczenia uprawnionego o zachowek z zasadami współżycia społecznego, winno być rozpatrywane w relacjach pomiędzy uprawnionym a zobowiązanym do jego zapłaty, czy także i w relacjach pomiędzy uprawnionym do zachowku a spadkodawcą.
Za poglądem, że ocena ta winna być dokonana wyłącznie przy uwzględnieniu relacji pomiędzy uprawnionym a zobowiązanym do zapłaty zachowku, opowiada się przeważająca część orzecznictwa Sądu Najwyższego i sądów powszechnych.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 28 listopada 2012 r., sygn. akt I ACa 932/12, uznał, że choć w sprawach o zachowek można stosować przepis art. 5 k.c., to w judykaturze podkreśla się wyjątkowość tej sytuacji, i przypominał, że przy dokonywaniu osądu roszczenia o zachowek w aspekcie zasad współżycia społecznego trzeba mieć na uwadze cel instytucji zachowku, którym jest ochrona interesów majątkowych najbliższych członków rodziny przez zapewnienie im niezależnie od woli spadkodawcy, a nawet i nieraz wbrew jego woli, roszczenia pieniężnego odpowiadającego ułamkowi wartości udziału w spadku, który by im przypadł przy dziedziczeniu ustawowym. Zastosowanie art. 5 k.c. nie może udaremniać celów przepisów o zachowku. Ustawodawca przewidział możliwość pozbawienia zachowku osoby naruszającej zasady współżycia społecznego, lecz może to jednak uczynić wyłącznie spadkodawca, w warunkach opisanych w przepisie art. 1008 k.c., a nie spadkobierca testamentowy.
W uzasadnieniu orzeczenia z 7 kwietnia 2004 r., IV CK 215/03, Legalis, Sąd Najwyższy przypomniał, że dokonując osądu roszczenia o zachowek w aspekcie art. 5 k.c., należy mieć na uwadze, że prawa uprawnionego do zachowku przysługują mu ze względu na szczególny, bardzo bliski stosunek rodzinny istniejący między nim a spadkodawcą i służą urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma względem swoich najbliższych, oraz realizacji zasady, iż nikt nie może na wypadek swojej śmierci rozporządzić swoim majątkiem zupełnie dobrowolnie, z pominięciem swoich najbliższych. Nakazuje to szczególną ostrożność przy podejmowaniu oceny nadużycia prawa żądania zapłaty sumy pieniężnej odpowiadającej wysokości zachowku, która nie może opierać się jedynie na ogólnym odwołaniu się do klauzuli generalnej zasad współżycia.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 15 lutego 2012 r., I ACa 1121/11, Legalis, podał, że wprawdzie w orzecznictwie sądowym nie budzi wątpliwości, iż roszczenie o zachowek w konkretnym przypadku może być uznane za sprzeczne z art. 5 k.c., lecz analiza orzeczeń prowadzi do wniosku, że chodzi o wypadki wyjątkowe. Przyznanie prawa do zachowku służy urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma wobec osób najbliższych, a zatem etyczny charakter instytucji zachowku ma wpływ na ocenę roszczenia z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, o których mowa w art. 5 k.c. „Ocena winna być zaostrzona, a zatem do nadużycia prawa będzie mogło dojść jedynie wyjątkowo, w przypadkach szczególnie rażących” (T. Justyński w glosie do wyroku SN z 7 kwietnia 2004 r., IV CK 215/03, PiP 2005, z. 6, s. 111–115).
Sąd Okręgowy w Gdańsku w uzasadnieniu wyroku z dnia 22 września 2014 r., sygn. akt XV C 1491/12, niepubl., trafnie wskazał: „Odmowa udzielenia pomocy prawnej na podstawie art. 5 k.c., z uwagi na jego wyjątkowy (...) charakter, musi być uzasadniona istnieniem okoliczności rażących i nieakceptowanych w świetle powszechnie uznanych w społeczeństwie wartości. Zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. są bowiem pojęciem pozostającym w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki jej rozstrzygnięcia w wyjątkowych sytuacjach, które przepis ten ma na względzie. Specyfika roszczeń o zachowek polega na tym, że przyznanie prawa do zachowku służy urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma wobec osób najbliższych. Etyczny charakter instytucji zachowku ma zatem wpływ na ocenę roszczenia z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, o którym mowa w art. 5 k.c. Chodzi mianowicie o to, że ocena ta jest w tej sytuacji zaostrzona, co prowadzi do konkluzji, iż do nadużycia prawa będzie mogło dojść jedynie wyjątkowo, w przypadkach szczególnie rażących. Zastosowanie art. 5 k.c. nie może udaremniać celów przepisu o zachowku”.
Na konieczność rozważnego stosowania art. 5 w sprawach o zachowek zwrócił też uwagę Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z 5 listopada 2014 r., I ACa 319/13, www.orzeczenia.ms.gov.plPodobne stanowisko – wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 9 marca 2015 r., I ACa 1310/14, www.orzeczenia. ms.gov.pl, teza: „Dokonując osądu roszczenia o zachowek w aspekcie art. 5 k.c., należy mieć przede wszystkim na uwadze, że prawa uprawnionego służą urzeczywistnieniu zasad moralnych, jakie spadkodawca ma względem swoich najbliższych oraz realizacji zasady, że nikt nie może na wypadek swojej śmierci rozporządzić swoim majątkiem zupełnie dobrowolnie, z pominięciem swoich najbliższych”..
W nowszym orzecznictwie Sądów Apelacyjnych dominujący stał się pogląd, że konstrukcja nadużycia prawa przy roszczeniu o zapłatę sumy zachowku powinna abstrahować od relacji uprawniony do zachowku–spadkodawca (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 15 lutego 2012 r., sygn. akt I Aca 1121/1, Legalis).
Najdobitniej wskazał to Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z 3 lipca 2014 r., I ACa 663/14, www.orzeczenia.ms.gov.pl, teza: „Okoliczności, które mogą powodować, że żądanie zapłaty zachowku stanowi nadużycie prawa, muszą układać się na linii uprawniony do zachowku–spadkobierca. Natomiast okoliczności na linii uprawniony do zachowku–zmarły spadkodawca mogą mieć znaczenie tylko dodatkowe. Wynika to z tego, że ustawodawca uwzględnił już tę płaszczyznę (uprawniony–spadkodawca) przez określenie pojęcia niegodności i instytucji wydziedziczenia”.
III. Druga linia orzecznictwa, jak dotychczas, sądów powszechnych, której dał wyraz Sąd Najwyższy w glosowanym wyroku z 26 czerwca 2016 r., V CSK 625/15, opowiada się za dopuszczalnością oceny roszczenia uprawnionego o zachowek w świetle zasad współżycia społecznego, przy uwzględnieniu relacji istniejących pomiędzy uprawnionym do zachowku a spadkodawcą.
Skrajnym wyrazem tej linii orzeczniczej jest stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 30 października 2014 r., I ACa 442/14, Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, wydanym w następującym stanie faktycznym.
Spadkodawca pierwszym testamentem powołał do całości spadku pozwanego, a kolejnym testamentem wydziedziczył swoją córkę z powodu uporczywego niedopełniania względem niego obowiązków rodzinnych. Spadkodawca nie wydziedziczył natomiast powoda, zstępnego wydziedziczonej córki, a swego wnukaPor. art. 1011 k.c. – zstępni wydziedziczonego zstępnego są uprawnieni do zachowku, chociażby przeżył on spadkodawcę.. Sąd Okręgowy oddalił w całości powództwo wnuka spadkodawcy skierowane przeciwko spadkobiercy testamentowemu, uwzględniając postawiony przez pozwanego zarzut nadużycia przez powoda prawa podmiotowego (art. 5 k.c.) poprzez domaganie się zapłaty zachowku w sytuacji, gdy powód, podobnie jak jego wydziedziczona przez spadkodawcę matka, od wielu lat nie utrzymywał żadnych relacji rodzinnych ze spadkodawcą, nie interesował się nim, nie opiekował w chorobie, nie sprawił spadkodawcy pogrzebu.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku oddalił apelację powoda, uznając zachowanie się powoda za sprzeczne z zasadami moralnymi obowiązującymi w społeczeństwie, wskazał na brak kontaktów rodzinnych, a nawet i zachowanie się po śmierci spadkodawcy – powód nigdy nie był na grobie spadkodawcy. Nie podzielił Sąd Apelacyjny argumentów zawartych w apelacji powoda, że wolą spadkodawcy było, aby powód był uprawniony do zachowku, gdyż nie dokonał jego wydziedziczenia, stwierdzając, że z braku wydziedziczenia powoda nie można wywieść twierdzenia, by spadkodawca akceptował prawo powoda do dochodzenia zachowku, mógł on bowiem do końca liczyć, że powód nawiąże z nim kontakt i odnowi więzi rodzinne, co jednak nie miało miejsca. Orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku zostało tu celowo szeroko przywołane, by w ostrzejszym świetle przedstawić tę drugą, nieaprobowaną przeze mnie linię orzecznictwa sądowego.
IV. Przechodząc do omawianego wyroku Sądu Najwyższego z 26 czerwca 2016 r., V CSK 625/15, wskazać należy, co następuje.
W uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy przywołał szereg swoich orzeczeń, dodając, że we wszystkich tych sprawach Sąd Najwyższy dopuścił wprawdzie możliwość obniżenia wysokości zachowku na podstawie art. 5 k.c., lecz ze względu na szczególne okoliczności występujące w relacjach między uprawnionym do zachowku a zobowiązanym do jego zapłaty, a więc gdy z wyjątkowych przyczyn dotyczących okoliczności leżących po stronie tych osób przyznanie zachowku w pełnej wysokości naruszałoby zasady współżycia społecznego.
Sąd Najwyższy podał, że w literaturze stanowisko to jest w większości akceptowane, natomiast w kwestii, czy podstawą obniżenia wysokości zachowku mogą być wyjątkowe okoliczności dotyczące stosunków, jakie panowały między uprawnionym do zachowku a spadkodawcą, Sąd Najwyższy nie wypowiadał się, a w literaturze przeważa pogląd, że jest to niedopuszczalne. Sąd Najwyższy zdecydował, by tego przeważającego stanowiska orzecznictwa i literatury nie podzielić.
Zawartej w uzasadnieniu wyroku argumentacji Sądu Najwyższego, wskazującej możliwość stosowania zasad współżycia społecznego w relacji spadkobierca–spadkodawca jako podstawy do obniżenia zachowku, za przekonywającą uznać nie można.
Sąd Najwyższy deprecjonuje niejako tak instytucję niegodności dziedziczenia (art. 928 k.c.), jak i instytucję wydziedziczenia (art. 1008 k.c.), stwierdzając, że nie można uznać, by sam fakt, iż ustawodawca w art. 928 k.c. i art. 1008 k.c. określił przesłanki niegodności dziedziczenia oraz przesłanki wydziedziczeniaPrzypomnieć tu należy instytucję wyłączenia od dziedziczenia małżonka, przewidzianą w art. 940 k.c., jako kolejny, ustawowy „regulator” roszczeń o zachowek., wyłączał dopuszczalność obniżenia zachowku z powodu niewłaściwego, sprzecznego z zasadami współżycia społecznego zachowania uprawnionego do zachowku wobec spadkodawcy.
Sąd Najwyższy argumentuje, że możliwości stosowania art. 5 k.c. nie można wyłączyć zwłaszcza w sytuacji, gdy z istotnych, uzasadnionych przyczyn, leżących po stronie spadkodawcy, nie mógł on lub nie zdążył wydziedziczyć uprawnionego do zachowku, mimo że zachodziły do tego podstawy określone w art. 1008 k.c.
Ten pogląd Sądu Najwyższego otwiera w praktyce sądowej możliwości prowadzenia daleko idących spekulacji i domysłów w przedmiocie nie tylko tego, czy istniały w ogóle podstawy do wydziedziczenia uprawionego do zachowku, lecz i tego, czy spadkodawca miał zamiar dokonania wydziedziczenia, lecz nie mógł lub nawet i nie zdążył zamiaru swego skutecznie rozrządzeniem testamentowym wyrazić.
Innymi słowy, wskazany pogląd Sądu Najwyższego stwarza możliwości badania przez sąd w sprawie o zapłatę zachowku istnienia „pozatestamentowego” zamiaru spadkodawcy dokonania wydziedziczenia uprawnionego do zachowku. W konsekwencji prowadzi to do sytuacji, że ogólna dyspozycja art. 5 k.c. zastąpić może rygorystyczne, ściśle określone ustawowo warunki wydziedziczenia, wymienione wyczerpująco w art. 1008 k.c. Pogląd Sądu Najwyższego abstrahuje i od tego, że w myśl art. 1009 k.c. przyczyna wydziedziczenia powinna wynikać z treści testamentu oraz być ściśle określona, a nie może być ona ustalona na podstawie twierdzeń obowiązanego do zapłaty zachowku czy innych tzw. dowodów osobowych, dopiero na rozprawie sądowej w sprawie o zapłatę zachowku przeprowadzonych.
Bardzo często istnieje sytuacja, gdy spadkodawca, pozytywnie oceniając postępowanie jednej z bliskich mu osób, powołuje ją w testamencie do całości spadku, a jednocześnie, nawet i za negatywne uznając zachowanie się wobec niego innej osoby bliskiej, z reguły własnego dziecka, nie decyduje się na skrajne rozwiązanie w postaci jej wydziedziczenia, poprzestając na samym pominięciu tej osoby bliskiej w testamencie. W powszechnym społecznie rozumieniu wydziedziczenie, zwłaszcza własnego dziecka, uchodzi za akt przekreślający całkowicie wszelkie więzi rodzinne, deprecjonujący w pełni moralnie tę wydziedziczoną osobę bliską zarówno w rodzinie, jak i w jej środowisku, podjęcie zaś takiej decyzji przez spadkodawcę jest zazwyczaj niezmiernie trudneOdwołuję się tu do swej wiedzy pozyskanej w wieloletniej praktyce zawodowej..
Z tego powodu nie może się skutecznie bronić pogląd Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, wyrażony w przywołanym wyżej wyroku z 30 października 2014 r., I ACa 442/14, jakoby z braku wydziedziczenia powoda nie można było wywieść twierdzenia, że spadkodawca akceptował jego prawo do dochodzenia zachowku, bo spadkodawca mógł bowiem do końca liczyć, że powód nawiąże z nim kontakt i odnowi więzi rodzinne, co jednak nie miało miejsca.
Wręcz przeciwnie, właśnie te subiektywne więzi rodzinne, oczekiwanie przez spadkodawcę na ich odnowienie przez osobę bliską, uczucie miłości do zstępnego czy małżonki, powodują, że spadkodawca nie zawsze decyduje się na skrajne rozwiązanie, jakim jest wydziedziczenie uprawnionego do zachowku, ograniczając się tylko do pominięcia tej osoby bliskiej w testamencie. W prawie spadkowym obowiązuje zasada in favorem testamenti oraz zasada możliwie najpełniejszego urzeczywistnienia woli spadkodawcy. Zasada in favorem testamenti, wyrażona wprost w art. 948 § 2 k.c., bezpośrednio dotyczy wykładni na korzyść testamentu, czyli jego życzliwej dla spadkodawcy interpretacji, jednakże moim zdaniem obie przywołane zasady winny być brane pod uwagę także i przy rozstrzyganiu innych problemów spadkowych, jako pożądany i prawidłowy kierunek rozstrzygania spraw spadkowych – życzliwej oceny przez sądy rzeczywistej woli spadkodawcy i jej skutków. Przemawia za tym tak sama doniosłość rozrządzeń na wypadek śmierci, jak i to, że ewentualnych zaniedbań czy zaniechań spadkodawcy ex post, tak jak w przypadku braku wydziedziczenia, naprawiać za spadkodawcę w drodze sądowej nie należy, poprzez domyślanie się, dlaczego tak, a nie inaczej zmarły zdecydował, lub z jakich przyczyn jakiejś decyzji nie podjął. Życzliwa dla spadkodawcy ocena jego woli – brak w testamencie wydziedziczenia – oznacza po prostu brak istnienia u niego zamiaru wydziedziczenia tej konkretnej osoby bliskiej.
Ocenianie w świetle zasad współżycia społecznego (art. 5 k.c.) relacji na linii uprawniony do zachowku–spadkodawca, przy braku skutecznego wydziedziczenia w testamencie, prowadzi w rzeczywistości do „uzupełniania” nieistniejącej lub co najmniej niewyrażonej zewnętrznie woli spadkodawcy poprzez przypisywanie mu zamiaru „częściowego”Celowo użyłem cudzysłowu, gdyż uważam za niedopuszczalne prawnie wydziedziczenie częściowe. Odwołuję się do M. Załuckiego, Wydziedziczenie częściowe – głos w dyskusji, MOP 2013, nr 14 – „problem dopuszczalności wydziedziczenia częściowego na tle Kodeksu cywilnego należy (...) rozstrzygnąć negatywnie. Brak jest (…) wyraźnego przepisu ustawy, który pozwalałby spadkodawcy na modyfikację wielkości zachowku. Spadkobiercy uprawnionego do zachowku nie można ukarać za jego przewinienie względem więzi rodzinnej będącej podstawą zachowku w części, a w części go wynagrodzić. Przyznanie mu jakiejkolwiek korzyści ze spadku (w razie wątpliwości) należy traktować jako przebaczenie, a co za tym idzie, uznać dokonane uprzednio wydziedziczenie za niewywołujące skutków prawnych”. lub nawet całkowitego wydziedziczenia spadkobiercy uprawnionego do zachowku, przed czym spadkodawca już przecież bronić się nie może.
Za nietrafny uznać należy kolejny argument Sądu Najwyższego, że art. 5 k.c. winien mieć zastosowanie wtedy, gdy występują określone w art. 928 § 1 k.c. podstawy niegodności dziedziczenia, jednak z uzasadnionych, szczególnych przyczyn nikt nie wystąpił do sądu z takim żądaniem w przewidzianym prawem terminie. Ustawodawca celowo wprowadził w art. 929 zd. 2 k.c. krótkie terminy zawite prawa materialnego, zgodnie z którymi uprawniony może wystąpić z żądaniem uznania spadkobiercy za niegodnego w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się o przyczynie niegodności, możliwość taką wyklucza zaś bezwzględnie upływ trzech lat od otwarcia spadku. Ma to umożliwić szybkie wyeliminowanie niepewności prawnej co do zasad powołania do spadku i dla szeroko pojętego porządku dziedziczenia. Powszechnie się też przyjmuje, że zaniedbania dotyczące terminowego wniesienia sprawy do sądu nie mogą działać na korzyść sprawę tę wnoszącego (powoda).
W tym miejscu przypomnieć nadto się godzi instytucję przebaczenia przy wydziedziczeniu określoną w art. 1010 § 1 k.c., a w przypadku uznania za niegodnego – w art. 930 § 1 k.c. W praktyce przebaczenie nie jest czymś wyjątkowym.
Instytucja przebaczenia to czyn o charakterze moralnym i pozwala ona spadkodawcy na usunięcie negatywnych dla spadkobiercy skutków jego działań wobec spadkodawcy, nawet i tych niezasługujących na społeczną aprobatę. To sam spadkodawca decyduje, kierując się własną wolą, subiektywnymi i indywidualnymi, a sobie tylko wiadomymi kryteriami, których nawet oceniać nie możemy, czy przebacza spadkobiercy, który dopuścił się wobec niego czynów niegodziwych. Pociąga to za sobą doniosłe skutki prawne. Spadkodawca nie może wydziedziczyć uprawnionego do zachowku, jeśli mu wybaczył (art. 1010 § 1 k.c.), jak też i spadkobierca nie może być przez sąd uznany za niegodnego, jeżeli spadkodawca mu przebaczył (art. 930 § 1 k.c.).
Uprawnione jest zatem pytanie, czy w sprawie o zachowek sąd in meriti, rozważając postawiony przez obowiązanego do zapłaty zachowku zarzut sprzeczności żądania zapłaty zachowku z zasadami współżycia społecznego, oceniany w relacjach stosunków uprawniony do zachowku–spadkodawca, obowiązany jest do badania również i tego, czy spadkodawca wybaczył uprawnionemu spadkobiercy jego naganne postępowanie, czy też tylko samo ustalenie naganności postępowania uprawnionego do zachowku wobec spadkodawcy pozwala sądowi na obniżenie zachowku lub nawet na oddalenie powództwa, jako sprzecznego z zasadami współżycia społecznego. Przy przyjęciu tego drugiego rozwiązania, a to pominięciu badania sprawy istnienia przebaczenia ze strony spadkodawcy, zastosowanie przez sąd ogólnego art. 5 k.c. pociągałoby za sobą skutki prawne dalej nawet idące od wydziedziczenia dokonanego przez spadkodawcę w testamencie, skoro przed negatywnymi skutkami wydziedziczenia może się uprawniony do zachowku skutecznie bronić zarzutem, że spadkodawca mu wybaczył.
Przepisy art. 928 i art. 1008 k.c., jak i nieprzywołany przez Sąd Najwyższy art. 940 k.c. – wyłączenie małżonka od dziedziczenia, nie są rzeczywiście przepisami szczególnymi w stosunku do art. 5 k.c., wyłączającymi wprost dopuszczalność jego zastosowania do obniżenia należnego uprawnionemu do zachowku, ze względu na sprzeczne z zasadami współżycia społecznego zachowanie uprawnionego do zachowku w stosunku do spadkodawcy. Nie można się jednakże zgodzić z kolejnymi argumentami Sądu Najwyższego, że przepisy art. 928 k.c. i 1008 k.c. obejmują jedynie przypadki drastycznego, szczególnie nagannego zachowania spadkobiercy wobec spadkodawcy, a tym samym odnoszą się tylko do „rażącego” naruszenia zasad współżycia społecznego i przewidują jako skutek takich zachowań jedynie całkowite pozbawienie uprawnionego prawa do zachowkuPor. np. wyrok Sądu Najwyższego z 20 grudnia 1999 r., II CKN 627/98, Legalis, uzasadnienie: „niegodność dziedziczenia występuje w sytuacjach wyjątkowych, kiedy postępowanie spadkobiercy jest tak dalece naganne, iż uzasadnia odsunięcie go od dziedziczenia po określonym spadkodawcy i traktowanie tak, jakby nie dożył otwarcia spadku (art. 928 § 2 k.c.)”. , a nie obejmują swoim zakresem zachowań uprawnionego do zachowku wobec spadkodawcy sprzecznych z zasadami współżycia społecznego w stopniu na tyle istotnym, że w odczuciu społecznym przyznanie uprawnionemu pełnego zachowku byłoby uznane za niesprawiedliwe i niemoralne, jednak nie na tyle rażąco nagannych, by uzasadnione było pozbawienie go prawa do zachowku w całości, tak jak w wyniku wydziedziczenia lub uznania za niegodnego dziedziczenia.
Sąd Najwyższy wprowadza tu nową, pozakodeksową podstawę skutkującą obniżeniem zachowku, a to „niedrastyczne”, „nierażąco naganne”, acz „sprzeczne z zasadami współżycia społecznego” postępowanie uprawnionego do zachowku w stosunku do spadkodawcy. Nie wskazuje jednakże Sąd Najwyższy, w jaki sposób przypadki owego „niedrastycznego” i „nierażąco nagannego” postępowania uprawnionego do zachowku wobec spadkodawcy odróżnić można od działań tegoż spadkobiercy w stosunku do spadkodawcy określonych ustawowo i wyczerpująco w art. 1008 k.c. i art. 928 § 1 pkt 1 k.c.
Od strony praktycznej zaznaczyć należy, że badanie zgodności żądania roszczenia zapłaty sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia lub uzupełnienia zachowku przez pryzmat zasad współżycia społecznego, ocenianych w relacji spadkobierca–spadkodawca, pokrywałoby się najczęściej z podstawą wydziedziczenia określoną w pkt 3 art. 1008 k.c. – uporczywym niedopełnianiem względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych. I tu kolejna wątpliwość, a to czy art. 5 k.c. skutkować może obniżeniem zachowku wówczas, gdy niedopełnianie obowiązków rodzinnych wobec spadkodawcy przez uprawionego do zachowku nie jest uporczywe, a tylko długotrwałe, czy nawet i wówczas, gdy negatywny postępek uprawnionego do zachowku jest tylko jednorazowy.
V. Podsumowując, krytycznie oceniam pogląd Sądu Najwyższego, dopuszczający możliwość obniżenia należności z tytułu zachowku na podstawie art. 5 k.c. z powodu sprzecznego z zasadami współżycia społecznego zachowania uprawnionego do zachowku w stosunku do spadkodawcy.
Uważam, że art. 928 k.c., art. 1008 k.c., jak i art. 940 k.c. – wyłączenie małżonka od dziedziczenia, będące regulatorami ustawowymi, pozwalają na skuteczne zapobieżenie ubieganiu się o zachowek spadkobierców koniecznych zachowujących się nagannie wobec spadkodawcy w sposób w przepisach tych wskazany i nie jest ani konieczne, ani też dopuszczalne rozszerzenie przypadków, w których, w oparciu o ogólny przepis art. 5 k.c., roszczenie o zachowek może zostać obniżone, jak to ostrożnie uznał Sąd Najwyższy, czy wręcz oddalone w całości, jak to zaaprobował Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 30 października 2014 r., I ACa 442/14. Kontynuowanie linii orzecznictwa, zapoczątkowanej glosowanym orzeczeniem Sądu Najwyższego, skutkować może w praktyce sądowej szerokim oddalaniem powództw o zapłatę zachowku nawet w całości na podstawie art. 5 k.c. i niepewnością istnienia samego prawa do zapłaty należnego zachowku.
Sądzę wreszcie, że stosowanie w sprawach o zachowek art. 5 k.c., poprzez ocenianie w świetle zasad współżycia społecznego relacji na linii uprawniony do zachowku spadkobierca a spadkodawca i w konsekwencji takiej oceny obniżenie wysokości należnego zachowku, bądź nawet odmowa jego zasądzenia, wypacza sens instytucji zachowku.
Na zakończenie odwołuję się do stanowiska Adama Szpunara, wyrażonego w Glosie do orzeczenia SN z 20 października 1948 r., ToC. 45/47, PiP 1949, z. 3, poz. 133, przywołanego w przypisie 3, w której to glosie Autor przestrzega przed zbyt pochopnym stosowaniem przez sądy tego przepisu (obecnie art. 5 k.c.), gdyż może to doprowadzić do niepewności prawa z jego wszystkimi ujemnymi skutkami i trafnie konkluduje: „Aby sędzia mógł przyjąć, że zachodzi nadużycie prawa, nadużycie to powinno być wyraźne. W razie wątpliwości należy użyczyć ochrony prawu podmiotowemu przysługującemu jednostce na podstawie przepisu ustawy. Postulat pewności w życiu prywatnym i stałości orzecznictwa sprzeciwia się dawaniu przewagi subiektywnemu przekonaniu sędziego nad jasnym brzmieniem normy obowiązującego prawa”.
To, historyczne już, orzeczenie Sądu Najwyższego z 1948 r., jak i poglądy Adama Szpunara zaprezentowane w jego Glosie, wydają się być nadal w pełni aktualne, także i dla oceny przez ich pryzmat glosowanego tu orzeczenia Sądu Najwyższego.