Poprzedni artykuł w numerze
Warszawa: Wolters Kluwer 2013, ss. 328.
Trudno znaleźć w nauce prawa monografię, która stanowiłaby całościowe opracowanie poświęcone komparatystycznym badaniom prawa karnego środowiska w Polsce, Czechach i na Słowacji. Omawiana praca tę lukę wypełnia.
Profesor Wojciech Radecki poddaje analizie treść przepisów prawa, podejmując zarówno dogmatycznoprawne, jak również historycznoprawne aspekty ochrony środowiska w trzech wskazanych porządkach prawnych. Autor uwzględnia przy tym także praktyczne problemy funkcjonowania przepisów karnych służących ochronie środowiska w Polsce, Czechach i Słowacji. Podjęte studia prawnoporównawcze stanowią zatem niezwykle istotny element, pomocny w działalności legislacyjnej wszystkich trzech porządków prawnych. Mogą one wzbudzić zainteresowanie nie tylko przedstawicieli nauki, ale również praktyków, w tym przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości oraz organów ścigania, którzy podejmując rozstrzygnięcia, muszą dokonywać wykładni przepisów karnoprawnych, których celem jest ochrona środowiska.
Celem zasadniczym pracy niewątpliwie były przede wszystkim względy poznawcze – porównanie trzech systemów prawa, ustalenie podobieństw oraz różnic pomiędzy nimi. Autor zwrócił szczególną uwagę na rozwiązania przyjęte w czeskim oraz słowackim systemie prawnym, niewystępujące w prawie polskim, które mogłyby być korzystne w regulacji karnej za przestępstwa przeciwko środowisku. Pozwoliło to na sformułowanie cennych wniosków de lege ferenda.
Metodę badawczą zaproponowaną przez Autora nazwać można mikrokomparatystyką prawniczą, nie bada on bowiem systemów prawnych polskiego, czeskiego i słowackiego jako całości, a jedynie podstawowe instytucje prawa karnego środowiska. Przyjęta metoda jest akceptowana w doktrynie, zatem należy ją zasadniczo zaakceptować. Podkreślić trzeba, że autor, podejmując rozważania, przyjmuje perspektywę obserwatora, traktując trzy porównywane systemy jako równorzędny materiał badawczy. Świadczy to o jego bardzo dobrej orientacji w zakresie nie tylko polskiego prawa ochrony środowiska, ale również w zakresie prawa czeskiego i słowackiego (potwierdza to przytoczona w pracy literatura czeska oraz słowacka). W efekcie przeprowadzone rozważania mogą być szczególnie interesujące dla osób, które nie podejmują na co dzień badań o charakterze komparatystycznym.
Praca składa się z sześciu rozdziałów; poprzedza je rozbudowany wstęp, w którym autor w sposób przystępny, a jednocześnie interesujący, wprowadza czytelnika w meandry prawa karnego środowiska w Polsce, w Czechach oraz na Słowacji.
Rozważania przeprowadzone w pierwszym rozdziale mają charakter teoretyczny, w szczególności autor podejmuje fundamentalne problemy z zakresu teorii prawa karnego. Wojciech Radecki w toku prowadzonych analiz podjął próbę przedstawienia podobieństw i różnic pomiędzy omawianymi systemami prawnymi, zarówno w aspekcie historycznoprawnym, jak również dogmatycznoprawnym. Niezwykle interesującą kwestię podjętą przez autora w tej części rozważań stanowi problem, czy w prawie czeskim oraz słowackim pojęcie przestępstwa (w języku czeskim i słowackim trestny čin) obejmuje także wykroczenia (w języku czeskim přestupky, w słowackim: priestupky). Rozważania przedstawione w tej materii przez autora zasadniczo należy zaakceptować, wydaje się jednakże, że podejmując kwestię relacji przestępstwo–wykroczenie (czy przestępstwo obejmuje wykroczenie), przyjmuje on perspektywę polską, czego następstwo stanowi analiza rozwiązań przyjętych w prawie czeskim oraz słowackim z perspektywy ukształtowanego w polskim systemie podziału na przestępstwa oraz wykroczenia. Podkreślić należy, że fundamentalne różnice pomiędzy pojmowaniem prawa karnego w Polsce oraz w Czechach i na Słowacji niewątpliwie w pewien sposób muszą wpłynąć na charakter prowadzonych rozważań, jednocześnie obrazuje to wagę podjętej przez autora problematyki. Autor poddał nadto analizie kwestię relacji pomiędzy przestępstwami i wykroczeniami a deliktami administracyjnymi.W. Radecki, Ochrona środowiska w polskim, czeskim i słowackim prawie karnym. Studium prawnoporównawcze, Warszawa 2013, s. 23 i n. Jedną z najistotniejszych kwestii w tej materii jest to, czy problematyka wykroczeń oraz deliktów administracyjnych należy do prawa karnego, czy też prawa administracyjnego. O ile oczywiste jest, że w trzech badanych porządkach prawnych odpowiedzialność za przestępstwa należy do prawa karnego, odmienności pojawiają się w odniesieniu do wykroczeń. W Czechach oraz na Słowacji należą one do prawa administracyjnego,Zob. H. Praškova, Spravni trestani, (w:) D. Hendrych (a kolektiv), Spravni pravo. Obecna čast, Praha 2006, s. 409, 423– 424; J. Machajova, Spravne testanie, (w:) J. Machajova (a kolektiv), Všeobecne spravne pravo, Bratislava 2008, s. 189, 198. natomiast w Polsce prawo wykroczeń należy do prawa karnego, a odpowiedzialność za wykroczenia jest odpowiedzialnością karną, ale o zredukowanych konsekwencjach prawnych. Odrębną, dość kontrowersyjną kwestię stanowi zagadnienie: delikty administracyjne a prawo karne. W. Radecki w odniesieniu do polskiego prawa karnego ochrony środowiska zaproponował trójpodział prawa karnego na prawo karne sensu stricto (przestępstwa), sensu largo (przestępstwa i wykroczenia) oraz sensu largissimo (przestępstwa, wykroczenia, delikty administracyjne).3 W. Radecki, Ochrona środowiska w polskim prawie karnym, cz. I, Pojęcie i zakres prawa karnego środowiska, „Monitor Prawniczy” 1997, nr 12, s. 490; W. Radecki, Ochrona środowiska w polskim, czeskim i słowackim, s. 48, 130. Podział ten, niewątpliwie znajdujący uzasadnienie w świetle rozwiązań czeskich oraz słowackich, z perspektywy polskiej może budzić wątpliwości. W szczególności w dyskursie pojawiło się pytanie, czy przepisy normujące delikty administracyjne można w ogóle zaliczyć do prawa karnego, nawet w najszerszym jego znaczeniu (sensu largissimo).Zob. A. Marek, pojęcie prawa karnego, jego funkcje i podział, (w:) E. Bieńkowska (i in.), System Prawa Karnego, t. I, Zagadnienia ogólne, red. A. Marek, Warszawa 2010, s. 34. Niezależnie od pojawiających się głosów krytycznych, stwierdzić należy, że propozycje pojęciowe W. Radeckiego stanowią znakomity asumpt do podjęcia rozważań poświęconych problemowi, gdzie kończy się prawo karne, a zaczyna prawo administracyjne. Wydaje się, że dopiero analizy w tej materii, wymagające niewątpliwie wspólnej pracy badawczej przedstawicieli obydwu powyższych dyscyplin dogmatycznoprawnych, mogą doprowadzić do udzielenia zadowalającej odpowiedzi na pytanie o teoretyczne uzasadnienie oraz zasięg konstrukcji „prawa administracyjnego karnego”, czy też „administracyjnego prawa karnego”, bądź „prawa administracyjno-karnego”, ewentualnie prawa „karno-administracyjnego".Autor porównał przepis art. 50 ustawy z dnia 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji (Dz.U. nr 25, poz. 202 z późn. zm.) oraz nowelizujący go przepis art. 53a ustawy z dnia 22 stycznia 2010 r. o zmianie ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 28, poz. 145), którego dyspozycja stanowiła przepisanie uchylonego art. 50 pierwszej z ustaw, bez jakiejkolwiek zmiany, ale sankcją stała się kara pieniężna wymierzana przez wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska w decyzją administracyjną. Wynika z tego, że to samo działanie pociągało za sobą przed nowelizacją odpowiedzialność karną, natomiast po nowelizacji już tylko odpowiedzialność administracyjną. Zob. W. Radecki, Ochrona środowiska w polskim, czeskim i słowackim, s. 49.
W rozdziale pierwszym zwrócić także należy uwagę na rozważania dotyczące odpowiedzialności karnej osób prawnych. Prawodawca polski oraz czeski unormowali kwestię odpowiedzialności karnej odpowiednio podmiotów zbiorowych oraz osób prawnych w ustawach pozakodeksowych. W prawie polskim odpowiedzialność ta uzależniona jest od uprzedniego prawomocnego skazania bądź stwierdzenia popełnienia przestępstwa w innej formie przez osobę fizyczną odpowiednio powiązaną z osobą prawną. W Czechach nie jest konieczne spełnienie tego warunku, zatem odpowiedzialność karna osoby prawnej nie jest zależna od ujawnienia osoby fizycznej i pociągnięcia jej do odpowiedzialności. Zasadniczo odmienne rozwiązania przyjął ustawodawca słowacki – w odniesieniu do prawa słowackiego autor określił odpowiedzialność karną osób prawnych jako „niewłaściwą”. Pomimo tego, że kwestia ta została uregulowana w samym kodeksie karnym obowiązującym na Słowacji, to ustawodawca ograniczył się do ustanowienia nieznanych prawu polskiemu środków ochronnych (zabezpieczających) w postaci konfiskaty sumy pieniężnej i konfiskaty mienia, nie wprowadzając „właściwej odpowiedzialności karnej”. Podkreślić należy, że pojęcia „odpowiedzialność niewłaściwa” oraz „odpowiedzialność właściwa” stanowią terminologię zaproponowaną przez doktrynę słowacką, którą autor powołuje za jednym z komentarzy do kodeksu słowackiego.Tamże, s. 82–83.
W rozdziale drugim, zatytułowanym Środowisko jako przedmiot ochrony prawa karnego, W. Radecki podjął zagadnienie kształtowania się koncepcji ochrony środowiska w prawie trzech badanych państw; podjęte rozważania, podobnie jak te, które przedstawiono w rozdziale pierwszym, również zostały przedstawione w szerokim kontekście historycznym. Także w tym rozdziale pojawia się zagadnienie wyodrębnienia przepisów karnych o odpowiedzialności w ochronie środowiska i nazwanie ich „prawem karnym środowiska”. W. Radecki kładzie nacisk na to, że koncepcja polska fundamentalnie różni się od czeskiej czy słowackiej. Decydują o tym rozmaite względy, oprócz wskazanych uprzednio kwestii odnoszących się do wykroczeń także to, że w Polsce – odmiennie od Czech i Słowacji – istnieje kategoria pozakodeksowego prawa karnego (w znaczeniu typizacji znamion poza kodeksem). Niezależnie od licznych różnic, zarówno tych w ustawowym ujęciu, jak również różnic terminologicznych – jak pisze autor – w trzech badanych państwach podstawowa idea jest podobna: „jest nią usamodzielnienie środowiska i jego komponentów oraz licznych wartości związanych ze środowiskiem jako przedmiotu ochrony prawa karnego”.Tamże, s. 133.
Rozdział trzeci poświęcono problematyce ochrony środowiska w międzynarodowym i unijnym prawie karnym. Autor wyraźnie wskazuje, że pewne akty prawa międzynarodowego oraz prawa unijnego nadają odpowiedzialności za przestępstwa przeciwko środowisku większą rangę. W świetle analiz przezeń przedstawionych w szczególności zwrócić należy uwagę na dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/99/WE w sprawie ochrony środowiska przez prawo karne, której wdrożenie w Polsce, Czechach i na Słowacji miało kluczowe znaczenie oraz doprowadziło do aktualnego stanu prawa karnego środowiska tych państw. Wydaje się, że ten rozdział rozprawy stanowi zakończenie pierwszej części pracy, w której przedstawiono rozważania mające charakter teoretyczny. Sformułowane przez autora wnioski ogólne zostały wykorzystane w toku analiz przeprowadzonych w drugiej części, w której autor koncentruje się na problematach dogmatycznoprawnych oraz praktycznej analizie problemów interpretacyjnych związanych ze stosowaniem przepisów w obowiązującym polskim, czeskim i słowackim prawie karnym. Rozdział piąty stanowi z jednej strony podsumowanie rozważań historycznych, z drugiej natomiast wstęp do rozważań komparatystycznych. Autor w sposób bardzo szczegółowy przedstawia problem kształtowania się koncepcji prawnokarnej ochrony środowiska w trzech badanych porządkach prawnych, począwszy od pierwszych regulacji w tej materii, aż do wdrożenia wspomnianej dyrektywy 2008/99/WE. Dbałość autora w kwestii podejmowania zagadnień aktualnie obowiązującego stanu prawnego z perspektywy historii legislacji stanowi cechę charakterystyczną dla całości prowadzonych rozważań. Nie ma nic bardziej pożytecznego niż weryfikacja trafności aktualnie przyjętych przez prawodawcę konstrukcji prawnych w świetle historii ich kształtowania się. Przez to recenzowana pozycja wydaje się niezwykle interesująca zarówno z perspektywy badań dogmatycznoprawnych w aspekcie wykładni historycznoprawnej, jak również badań historycznoprawnych.
Zgodzić należy się z W. Radeckim, który wskazuje, że kluczowe znaczenie dla całości prowadzonych rozważań ma rozdział piąty. Poświęcony on został badaniom komparatystycznym wszystkich przestępstw z rozdziału XXII polskiego Kodeksu karnego, z rozdziału VIII części szczególnej czeskiego kodeksu karnego oraz z rozdziału II działu szóstego części szczególnej słowackiego kodeksu karnego. W. Radecki nie uwzględnił w swoich rozważaniach kilkunastu ustaw obowiązujących w Polsce, które zawierają przepisy karne typizujące przestępstwa, ani też przestępstw, których znamiona znajdują się poza wyodrębnionymi rozdziałami, jak na przykład przestępstwa związane z postępowaniem z substancjami chemicznymi, typizowane w Czechach i na Słowacji w rozdziałach o przestępstwach powszechnie niebezpiecznych, w Polsce zaś – w odrębnej ustawie o substancjach chemicznych i ich mieszaninach. Powyższą uwagę można przykładowo odnieść także do przestępstw kłusowniczych; w Czechach i na Słowacji kłusownictwo jest przestępstwem kodeksowym, w Polsce pozakodeksowym. Podobnie znamiona przestępstwa znęcania się nad zwierzętami w czeskim kodeksie karnym umiejscowione są w rozdziale VII części szczególnej, w słowackim – w dziale IX części szczególnej, natomiast w Polsce zostały one uregulowane w odrębnej ustawie o ochronie zwierząt. Nie znaczy to, że autor w ogóle pomija te ostatnie przepisy w swoich rozważaniach. Jak sam wskazuje, „znamiona wyodrębnionych przestępstw nie zawsze są analogicznie usytuowane”,Tamże, s. 195. dlatego w odniesieniu do pewnych przestępstw autor analizuje niektóre ustawy pozakodeksowe w niezbędnym zakresie. Wybrane przez autora kryterium umiejscowienia znamion przestępstw w wyodrębnionym rozdziale Kodeksu karnego wydaje się właściwsze, ponieważ właśnie w nich trzy badane systemy prawa karnego skoncentrowały najważniejsze przestępstwa przeciwko środowisku. Niezależnie od konstatacji, że metodę wybraną przez autora należy zaakceptować (zapewnia ona m.in. spójność oraz jasność prowadzonego wywodu badawczego), wydaje się, że interesujące byłoby podjęcie w przyszłości analiz poświęconych tym przepisom, które w recenzowanej pracy zostały pominięte.
Badania komparatystyczne są przez autora prowadzone według schematu, zgodnie z którym autor po przytoczeniu in extenso analizowanych przepisów polskich, czeskich i słowackich przechodzi do uwypuklenia podobieństw oraz występujących pomiędzy nimi różnic. Podkreślić należy, że autor uwzględnił zarówno odpowiedzialność karną za przestępstwa przeciwko środowisku osób fizycznych, jak i osób prawnych (według ustawy polskiej podmiotów zbiorowych). W szczególności zwrócić należy uwagę na kwestie przestępstw związanych z organizmami genetycznie modyfikowanymi. Niezwykle interesujące są kwestie związane z problemem represyjności prawa karnego środowiska. Wydaje się, że w świetle analiz przedstawionych przez autora można sformułować wniosek ogólny, iż ustawodawca polski jest znacznie łagodniejszy wobec sprawców przestępstw przeciwko środowisku w stosunku do prawodawców czeskiego i słowackiego. Powyższa konstatacja, podobnie jak przyjęcie asekuracyjnej koncepcji odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, w odniesieniu do odpowiedzialności za przestępstwa przeciwko środowisku instytucji martwej powoduje, że na poczynania polskiego prawodawcy w dziedzinie ochrony środowiska w świetle przeprowadzonych badań prawnoporównawczych należy spojrzeć krytycznie.
Przeprowadzone badania prawnoporównawcze pozwoliły na sformułowanie w rozdziale szóstym szeregu cennych wniosków końcowych oraz przedstawienie propozycji de lege ferenda pod adresem ustawodawcy polskiego, uwzględniających udane rozwiązania czeskie i słowackie. W pełni podzielam stanowisko przedstawione przez W. Radeckiego, że istnieje potrzeba pełnej likwidacji przez prawodawcę polskiego „pozakodeksowego prawa karnego” rozumianego jako typizacja przestępstw poza aktem kodeksowym. Niewątpliwie wymaga to podjęcia prac kodyfikacyjnych zmierzających do stworzenia aktu, który będzie ujmował wszystkie bez wyjątku znamiona przestępstw. Jest to o tyle istotne, gdyż aktualnie obowiązujący kodeks z 1997 r., wobec zalewu nowelizacji, dawno utracił walory przejrzystości, spójności oraz bezsprzeczności, które powinien realizować akt kodeksowy. Zgadzam się także z W. Radeckim, że wiele ustaw pozakodeksowych w prawie polskim jest „nieznośnie kazuistycznych” (m.in. prawo łowieckie, ustawa rybacka, ustawa o ochronie zwierząt); rodzą one także wątpliwości interpretacyjne wobec pytania o relację przyjętych tam rozwiązań oraz wykładnię pojęć w stosunku do rozwiązań kodeksowych (np. termin „znęcanie się”). W tym stanie niejako postulatem minimalnym winno być przeniesienie przynajmniej niektórych znamion przestępstw z ustaw pozakodeksowych do kodeksu (W. Radecki postulat ten odnosi do co najmniej czterech zespołów znamion przestępstw). Słusznie autor także wskazuje, że należy rozważyć wprowadzenie do prawa polskiego definicji szkody w środowisku, opartej na wyliczeniu nakładów niezbędnych do przywrócenia stanu poprzedniego oraz zastąpienie znamienia istotnej szkody udanym czeskim wskaźnikiem zaniku lub istotnego osłabienia powodu, dla którego obszar, obiekt lub gatunek zostały objęte ochroną specjalną.
Na koniec pragnę dodać, że jestem przekonana, iż monografia W. Radeckiego stanowi bardzo interesującą pozycję – przeprowadzone przez autora badania prawnoporównawcze będą niewątpliwie wykorzystane przez innych badaczy prawa ochrony środowiska w Polsce, Czechach i na Słowacji. Wydaje się, że każdy, kto w przyszłości podejmie problematykę prawa karnego środowiska, musi uwzględnić w swoich rozważaniach ustalenia poczynione przez W. Radeckiego. Mając na uwadze to, że w dającej się przewidzieć przyszłości rola prawa ochrony środowiska wzrośnie, pozycję tę można polecić zarówno wszystkim przedstawicielom nauki, w tym teoretykom prawa oraz przedstawicielom innych dyscyplin dogmatycznoprawnych, jak również praktykom, w szczególności tym, którzy w ramach swojej pracy podejmują problemy stosowania i wykładni przepisów określających znamiona przestępstw przeciwko środowisku.