Poprzedni artykuł w numerze
W miejscowości O. doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych, a mianowicie peugeota, którego kierujący wyjeżdżał z parkingu na jezdnię, z fiatem 126p, którego kierujący poruszał się jezdnią od lewej strony wyjeżdżającego. Wskutek wypadku obrażeń ciała naruszających czynności organizmu na okres powyżej 7 dni w postaci stłuczenia prawego barku i wykręcenia kręgosłupa szyjnego doznała pasażerka fiata 126p. Prokurator zarzucił, że kierujący peugeotem „umyślne naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że włączając się do ruchu nie zachował szczególnej ostrożności i nienależycie obserwował przedpole jazdy w wyniku czego nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i doprowadził do zderzenia z jadącym z jego lewej strony samochodem osobowym marki Fiat 126p (…), po czym zbiegł z miejsca wypadku”. Wypełnił tym samym znamiona czynu określonego w „art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k.”. Rozpoznający sprawę sąd, w ramach zarzuconego czynu, stwierdził, że oskarżony „nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że wyjeżdżając z parkingu na ulicę i włączając się do ruchu nie zachował należytej ostrożności przez niewłaściwe obserwowanie przedpola jazdy w wyniku czego nie ustąpił pierwszeństwa (…) i w ten sposób doprowadził do zderzenia z tym pojazdem, a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia”. W konsekwencji sąd uznał go za winnego popełnienia określonego przestępstwa. Wyrok jest prawomocny.
Na wstępie godzi się zauważyć, że sąd naprawił błąd prokuratora, modyfikując zarzut z umyślnego na nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Umyślne naruszenie zasad podczas realizacji manewru włączania się do ruchu może być udowodnione jedynie wówczas, gdy kierujący porusza się z prędkością niedostosowaną do warunków drogowych (nadmierną) i bez upewnienia się, czy ma wolną drogę, wjeżdża na jezdnię. Nadmierna prędkość w określonych warunkach to taka, która uniemożliwia zatrzymanie pojazdu przed krawędzią jezdni na widok pojazdu zbliżającego się do wyjazdu z parkingu. Owej prędkości musi towarzyszyć nienależyte obserwowanie przedpola jazdy, a zwłaszcza lewej strony. Natomiast powolne zbliżanie się do jezdni, jak w omawianym zdarzeniu (prędkość nieprzekraczająca 20 km/h), i wjazd na jezdnię bez należytej obserwacji lewej strony jezdni mogą być uznane tylko za nieumyślne naruszenie zasad. Sąd również częściowo naprawił nieporadność językową prokuratorskiego zarzutu, która nie ma wprawdzie merytorycznego znaczenia, to jednak wytknięcie określonego uchybienia ma walor edukacyjny. Chodzi o to, że do niezachowania szczególnej ostrożności nie można dodawać nienależytego obserwowania przedpola jazdy, ponieważ ostatnie zaniedbanie obowiązków jest częścią składową „szczególnej ostrożności”. Zatem naruszenie obowiązującej kierującego w określonych warunkach „szczególnej ostrożności” (zamiennie można użyć określenia „należytej ostrożności”) ma miejsce wówczas, gdy kierujący nienależycie obserwuje przedpole jazdy i nie ustępuje pierwszeństwa, doprowadzając w konsekwencji do zderzenia.
Sąd słusznie w całości dał wiarę wywodom opinii dwóch biegłych z zakresu medycyny sądowej, które były pełne, jasne, logiczne, kategoryczne i oparte na aktualnym stanie wiedzy. Wynikało z nich, że określone zdarzenie mogło spowodować ujawnione obrażenia. Jednocześnie dostrzeżono rozróżnienie treściowe istniejące między terminami „naruszenie czynności narządów ciała” – oznaczającym spowodowanie w organizmie takich zmian, które zakłócają jego normalne, zgodne z przeznaczeniem funkcjonowanie, co nie oznacza jednakże spowodowania bezwładności tego narządu,Tak B. Michalski, Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, (w:) Nowa Kodyfikacja Karna. Krótkie komentarze. Zeszyt 28, Warszawa 2000, s. 251. a także „rozstrój zdrowia” – oznaczającym takie oddziaływanie na organizm, które wprawdzie nie narusza jego całości, lecz zakłóca jego funkcje.Tak tamże, s. 251–252. Dlatego, nie negując opinii biegłych, przy zauważeniu charakteru obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzoną należało określić je mianem „naruszenia czynności narządów ciała”, co jednakże nie miało żadnego wpływu na treść orzeczenia o przedmiocie procesu.
Oskarżonemu należało przypisać sprawstwo i winę w zakresie zarzuconego mu przestępstwa. Jednocześnie konieczna stała się zmiana jego opisu, dostosowująca go do ustawowej określoności typu czynu zabronionego z art. 177 § 1 k.k. Otóż sprawcą występku z art. 177 § 1 k.k. jest ten, kto „naruszając chociażby nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym (...), powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba doznała obrażeń ciała określonych w art. 157 § 1 k.k.”. Analizowany typ czynu zabronionego, mający charakter materialny i powszechny, dla swojego bytu wymaga w pierwszej kolejności naruszenia określonej zasady lub zasad bezpieczeństwa m.in. w ruchu lądowym, co ma nastąpić „chociażby nieumyślnie”. Oznacza to, że wolą ustawodawcy przepis art. 177 § 1 k.k. kształtuje tzw. hybrydalną postać tego naruszenia zasad bezpieczeństwa, które nastąpić może – z punktu widzenia strony podmiotowej – umyślnie bądź nieumyślnie, choć wystarczająca jest nieumyślność. Sam analizowany typ czynu zabronionego ma z kolei zawsze charakter nieumyślny,Por. uchwałę SN z 22 listopada 1973 r., VI KZP 29/73, OSNPG 1974, nr 2, poz. 23 co znajduje pierwotnie uzasadnienie w wykładni językowej przepisu art. 177 § 1 k.k. Sprawca odpowiada za spowodowanie wypadku drogowego, gdy dopuści się naruszenia zasady lub zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Jedną z nich jest zasada „szczególnej ostrożności”, oznaczająca, że oskarżony zobowiązany był zachować koncentrację i uwagę w stopniu pozwalającym na odpowiednio szybką reakcję na zmianę warunków i sytuacji na drodze. Należy podkreślić, że sprawca wypadku włączał się do ruchu, co nakazywało mu uważne obserwowanie całej jezdni, na której poruszające się pojazdy miały względem niego pierwszeństwo.Tak SN w wyroku z 7 stycznia 1981 r., V KRN 366/80, OSNPG 1981, nr 8–9, poz. 90. Bezsporne jest, że sprawca kierował samochodem, a zatem – w rzeczy samej – stał się zdatny do bycia podmiotem analizowanego typu czynu zabronionego.Por. wyrok SN z 26 września 1972 r., V KRN 379/72, OSNKW 1973, nr 1, poz. 9 i wyrok SN z 17 stycznia 1973 r., Rw 77/72, OSNKW 1973, nr 3, poz. 1. W świetle ustaleń faktycznych nie budziło wątpliwości również i to, że oskarżony nie zachował należytej ostrożności przez niewłaściwą obserwację przedpola jazdy, ponieważ mimo dobrych warunków drogowych nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu z jego lewej strony kierującemu samochodem marki Fiat 126p. Tym sposobem – co oczywiste – doprowadził do zderzenia z tym pojazdem. Nie ma wątpliwości, że kierujący samochodem marki Peugeot zapoczątkował stan zagrożenia, który trwał aż do zderzenia, a zatem obiektywnie zaistniał skutek typu czynu zabronionego z art. 177 § 1 k.k., wyrażający się w obrażeniach ciała doznanych przez pasażerkę fiata 126p.
Zgromadzone w sprawie dowody jednoznacznie wskazywały na to, że kierujący peugeotem naruszył zasadę szczególnej ostrożności nieumyślnie. W sprawie nie można było dopatrzeć się jakiegokolwiek materialnego dowodu, który wskazywałby na to, że ów kierujący chciał naruszyć wskazaną zasadę bezpieczeństwa w ruchu drogowym albo chociażby tylko godził się na jej naruszenie, a w konsekwencji na popełnienie przypisanego występku.
Swobodna ocena całego materiału dowodowego stwarzała pełne podstawy do podzielenia stanowiska oskarżyciela publicznego w odniesieniu do tego, że oskarżony zbiegł z miejsca zdarzenia. W tym zakresie pierwotnie należało zwrócić uwagę na fakt, że owo „zbiegnięcie z miejsca zdarzenia”, o którym mowa w art. 178 § 1 k.k., nie oznacza bynajmniej zwykłego oddalenia się z tego miejsca, lecz związane jest z zamiarem uniknięcia przez sprawcę odpowiedzialności, a w szczególności uniemożliwienia lub utrudnienia ustalenia jego tożsamości, okoliczności zdarzenia i ewentualnego stanu nietrzeźwości.Wyrok SN z 15 marca 2001 r., III KKN 492/99, OSP 2001, nr 12, poz. 185. Dzieje się tak, gdyż przepis art. 178 § 1 k.k. chroni także interes wymiaru sprawiedliwości, polegający na zabezpieczeniu wszelkich dowodów warunkujących ukaranie sprawcy. Innymi słowy – brak wskazanego rodzaju zamiaru uniemożliwi uznanie za „zbiegnięcie” tych zachowań, które polegają na oddaleniu się sprawcy wypadku komunikacyjnego z miejsca zdarzenia, jednakże w innym celu, a w szczególności sprowadzenia dla ofiary fachowej pomocy medycznej, jak również sytuacji, gdy sprawca znany jest osobom znajdującym się w miejscu zdarzenia, które dodatkowo są w stanie jednoznacznie stwierdzić, iż nie znajdował się on w stanie nietrzeźwości.Tak J. Satko, Glosa do wyroku SN z dnia 15 marca 2001 r., III KKN 492/99, OSP 2001, nr 12, s. 639–640. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że żadna z osób znajdujących się w miejscu zdarzenia nie znała sprawcy wypadku, a zatem nie wiedziała, kim on jest. Poza sporem pozostaje fakt, że bezpośrednio po zdarzeniu oddalił się z jego miejsca. Tymczasem, w myśl dyspozycji art. 44 ust. 1 pkt 1 i 4 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym,Dz.U. z 2017 r. poz. 1260. zobowiązany był do zatrzymania pojazdu, a także do podania swoich danych personalnych. Zatem jego czyn in concreto wypełnił znamiona zbiegnięcia z miejsca zdarzenia w rozumieniu art. 178 § 1 k.k.
Kończąc rozważania poświęcone prawnokarnej ocenie zachowania sprawcy wypadku, warto zwrócić uwagę na zagadnienie poprawności kwalifikacji prawnej występku z art. 177 § 1 k.k. popełnionego w warunkach określonych w art. 178 § 1 k.k. Otóż art. 178 § 1 k.k. stanowi, że skazując sprawcę, który popełnił przestępstwo określone w art. 173, 174 lub 177 k.k., znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę. W ocenie prokuratora zatwierdzającego akt oskarżenia kwalifikacja prawna zachowania, którego swoisty punkt wyjścia określają typy czynów zabronionych z art. 173, 174 i 177 k.k., szczególne okoliczności ujęte są zaś w przepisie art. 178 § 1 k.k., powinna obejmować także ten ostatni przepis. Pogląd ten jest nietrafny. W piśmiennictwie bowiem M. Dąbrowska-Kardas i P. Kardas trafnie wskazali, że przypisując sprawcy przestępstwo z art. 173, 174 lub z art. 177 k.k., popełnione w warunkach określonych w art. 178 § 1 k.k., sąd nie może w tzw. podstawie przypisania powołać tego ostatniego przepisu, gdyż stanowi on jedynie podstawę do modyfikacji wymiaru kary.M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, Odpowiedzialność za spowodowanie wypadku komunikacyjnego w świetle regulacji nowego kodeksu karnego z 1997 r. Część II, „Palestra” 1999, nr 3–4, s. 41. Także M. Tokarz podkreślił, że przepis art. 178 § 1 k.k. odnosi się jedynie do wymiaru kary, a nie do samej kwalifikacji prawnej czynu.M. Tokarz, Gdy sprawca był nietrzeźwy lub uciekł, „Rzeczpospolita” 1998, nr 9, s. C 2. J. Iwaniec zaakcentował z kolei, że z uwagi na fakt, iż przepis art. 178 § 1 k.k. uzależnia wyższą karalność na podstawie okoliczności, które nie są elementem prawnokarnej struktury czynu, nie jest możliwy zbieg przepisów art. 173, 174 lub 177 k.k. z przepisem art. 178 § 1 k.k.J. Iwaniec, Glosa do uchwały SN z dnia 16 marca 1999 r., I KZP 4/99, WPP 2002, nr 2, s. 130. Wreszcie A. Zoll uznał, że dla przyjęcia kwalifikacji prawnej czynu z art. 173, 174 lub 177 k.k., popełnionego w warunkach określonych w art. 178 § 1 k.k., należy powołać jedynie ten przepis, którego znamiona sprawca zrealizował, niezależnie od okoliczności wymienionych w przepisie art. 178 § 1 k.k. A. Zoll, Glosa do uchwały SN z dnia 16 marca 1999 r., I KZP 4/99, OSP 1999, nr 11, s. 561.W trafnej ocenie sądu zaprezentowane poglądy zasługują na aprobatę, ponieważ opierają się na właściwym rozumieniu istoty przepisu art. 178 § 1 k.k., który – jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z 16 marca 1999 r., I KZP 4/99OSNKW 1999, nr 5–6, poz. 27; zob. s. 3 uzasadnienia cyt. uchwały. – nie typizuje kwalifikowanych typów przestępstw z art. 173, 174 i 177 k.k., a jedynie wskazuje okoliczności obciążające, od których zaistnienia uzależnia się wprowadzenie surowszej sytuacji prawnej sprawcy. Warunkiem – w rzeczy samej – niezbędnym do uznania, że określony przepis wprowadza kwalifikowany typ przestępstwa, jest oznaczenie w nim odrębnej i samoistnej sankcji,Tak I. Andrejew, Podstawowe pojęcia nauki o przestępstwie, Warszawa 1988, s. 215. a tego – co oczywiste – w art. 178 § 1 k.k. brak.
Przechodząc do szczegółowych rozważań odnoszących się do wymiaru zastosowanych wobec sprawcy dolegliwości karnych, należy uprzednio wskazać, że w pierwszej kolejności, stosownie do treści art. 53 § 1 k.k., uwzględniono w tym zakresie znaczny stopień jego winy oraz średni stopień społecznej szkodliwości przypisanego mu przestępstwa, przy jednoczesnym dostrzeżeniu, iż okoliczności warunkujące określone dyrektywy wymiaru kary nie pozostają wobec siebie w stosunku krzyżowania.Tak J. Majewski, P. Kardas, O dwóch znaczeniach winy w prawie karnym, PiP 1993, z. 10, passim. Sąd, przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości przypisanego czynu przestępnego, do okoliczności obciążających zaliczył naruszenie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, której obowiązek przestrzegania spoczywał na nim jako osobie uczestniczącej w ruchu. Na podstawie art. 53 § 2 k.k. jako okoliczność łagodzącą sąd potraktował ustabilizowaną pozycję życiową i zawodową sprawcy, a także fakt, że mimo posiadania prawa jazdy przez okres 17 lat uprzednio nie stwarzał on zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego, a przynajmniej faktu takiego nie ustalono mimo to, że jako kurier przejeżdżał rocznie aż około 50 000 km. Podobnie potraktował także szczere przyznanie się do winy. Natomiast nie zaliczył do okoliczności łagodzących zarówno uprzedniej niekaralności, jak i przeproszenia pokrzywdzonej. W pierwszej kwestii na aprobatę zasługuje stanowisko sądu, że niekaralność stanowi społecznie pożądaną normę, a zatem nie można traktować jej jako okoliczności łagodzącej przy wymiarze kary.Zob. wyrok SA we Wrocławiu z 12 marca 2002 r., II AKa 48/02, OSA 2002, nr 7, s. 52 i n. Równocześnie sąd nie zaliczył do okoliczności łagodzących „przeproszenia” pokrzywdzonej. Opatrzenie określonej czynności cudzysłowem ma swoją wymowę. Otóż owo przeproszenie miało miejsce tuż przed rozprawą, mimo że sprawca miał możliwość uczynienia tego znacznie wcześniej. Zatem trudno się dziwić, że zostało ono odebrane jako wyłącznie stworzenie lepszego wizerunku na potrzeby procesu karnego. Chodzi wszakże o to, że w orzecznictwie już od dawna poza sporem funkcjonuje stwierdzenie, iż „przeproszenie nie jest zachowaniem formalnym, sprowadzającym się do wypowiedzenia określonych słów, ale jako wyraz przeżyć wewnętrznych sprawcy, jego stosunku do zachowania, za które przeprasza, jest ubieganiem się o uzyskanie przebaczenia osoby pokrzywdzonej".Wyrok SA w Krakowie z 1 lipca 2004 r., II AKa 128/04, Prok. i Pr. 2005, z. 3, poz. 11. Dodatkowo wymaga się, aby pokrzywdzony przyjął przeprosiny,Wyrok SA w Krakowie z 16 sierpnia 2001 r., II AKa 162/01, KZS 2001, z. 9, poz. 14. co w sprawie jednak nie miało miejsca. W konsekwencji sąd, uznając winę sprawcy, skazał go na karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby w wymiarze roku. Równocześnie orzekł grzywnę w łącznej wysokości 500 zł, nawiązkę w wymiarze 600 zł oraz środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów na okres roku.
Konkludując, wyrażam pogląd, że sąd przeprowadził postępowanie z najwyższą starannością, wyjaśniając wszystkie istotne okoliczności wypadku i doprowadzając tym samym do słusznego rozstrzygnięcia zarówno w zakresie winy, jak i kary.