Poprzedni artykuł w numerze
Warszawa: Wydawnictwo C. H. Beck 2015, ss. 404
R ecenzowana praca składa się z dwóch części. Pierwsza stanowi komentarz praktyczny do kwestii rozliczenia związanego ze spadkiem, natomiast druga zawiera kilka przykładowych wzorów pism procesowych.
Pierwszy rozdział w części komentarza praktycznego odnosi się do reguły wskazanej w art. 961 k.c. J. Bieluk podnosi, że charakter przewidziany w cyt. powyżej przepisie stanowi normę interpretacyjną woli spadkodawcy. W zbliżonym tonie wypowiada się judykaturaPostanowienie SN z 1 grudnia 2011 r., I CSK 419/10, LEX nr 1129075. oraz E. Niezbecka i K. Kremis, którzy wskazują, że treść przepisu art. 961 k.c. zawiera regułę interpretacyjną mającą za zadanie pozbycie się wątpliwości, gdy spadkodawca rozrządził poszczególnymi rzeczami lub prawami wchodzącymi w skład spadku, lecz nie określił jednoznacznie charakteru dokonanych rozrządzeń. Reguła ta opiera się więc na założeniu, że przeznaczenie przedmiotów majątkowych wyczerpujących prawie cały spadek stanowi przejaw woli spadkodawcy, aby uczynić określone podmioty swymi spadkobiercami, przy czym ma ona zastosowanie niezależnie od formy testamentu.E. Niezbecka, Komentarz do art. 961 kodeksu cywilnego, (w:) A. Kidyba (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom IV. Spadki, wyd. IV, Lex 2015; K. Kremis, Reguły interpretacyjne z art. 961 k.c. przy wykładni testamentu notarialnego, „Rejent” 2009, nr 9, s. 86–95.
Autor porusza również trudny temat związany z rozrządzeniem testamentowym, które wyczerpuje prawie cały spadek. Zajmuje on stanowisko, że obok wartości spadku należy brać pod uwagę motywację działań osoby sporządzającej akt ostatniej woli. W zbliżonym tonie wypowiedział się Sąd Najwyższy w postanowieniu z 3 listopada 2004 r., wskazując motywację działań osób sporządzających testament oraz porównanie wartości przekazanych przedmiotów w spadku do wartości pominiętych.Postanowienie SN z 3 listopada 2004 r., III CK 472/03, LEX nr 146714. W dalszej części pierwszego rozdziału autor dokonuje analizy momentu, w którym dochodzi do oceny majątku spadkowego. Stwierdza on, że przy ocenie, czy przeznaczone w testamencie poszczególne przedmioty wyczerpują prawie cały spadek, należy brać pod uwagę przedmioty należące do spadkodawcy w czasie sporządzania testamentu.
Drugi rozdział swojej pracy J. Bieluk poświęca omówieniu instytucji zachowku. Autor przedstawia powód istnienia zachowku, omawia krąg osób uprawnionych do skorzystania z tej instytucji oraz przedstawia sytuacje, od których zależy wysokość przysługującego uprawnienia. W interesujący sposób wskazuje, w jakich sytuacjach sąd może skorzystać z art. 5 k.c. w czasie dochodzenia roszczenia o zachowek. W tym wypadku stanowisko autora zbieżne jest z doktrynąP. Księżak, Zachowek w polskim prawie spadkowym, Warszawa 2012. oraz z judykaturą.Uchwała SN z 19 maja 1981 r., III CZP 18/81, LEX.
W trzecim rozdziale autor skupia się na odpowiedzialności za długi spadkowe, opisując stan prawny przed nowelizacją z 18 października 2015 r. oraz po tej zmianie.
Z dniem 18 października 2015 r. weszła w życie nowelizacja ustawy Kodeks cywilny, która dokonała m.in. zasadniczej zmiany w prawie spadkowym, polegającej na założeniu, że brak oświadczenia o przyjęciu spadku powoduje, że spadkobierca przyjmuje spadek z dobrodziejstwem inwentarza, a nie – jak miało to miejsce wcześniej – poprzez proste przyjęcie. Wskazana powyżej nowelizacja wprowadziła również nową instytucję do polskiego porządku prawnego, tj. wykaz inwentarza.
Z uzasadnienia projektu ustawy nowelizacyjnej wynika, że celem ustawodawcy było wzmocnienie ochrony spadkobierców przed niespodziewaną odpowiedzialnością za długi spadkowe przewyższające wartość aktywów spadkowych oraz wyrównanie pozycji spadkobierców, którzy w poprzednim brzmieniu art. 1015 k.c. znajdowali się w pozycji uprzywilejowanej.Projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks cywilny, druk nr 990 z 29 października 2012 r., www.orka.sejm. gov.pl.
Rozdział poświęcony odpowiedzialności za długi spadkowe rozpoczyna się od wstępnego porównania znowelizowanego art. 1015 k.c. z poprzednio obowiązującym przepisem oraz zdefiniowania pojęcia długu spadkowego.
W dalszej części swojej pracy autor przedstawia m.in. instytucję przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza oraz wskazuje, że nowelizację art. 1015 k.c. co do zasady należy uznać za słuszną. Niestety autor nie przedstawił uzasadnienia takiego stanowiska, co skutkuje trudnością w odniesieniu się do pozytywnego podejścia do nowelizacji art. 1015 k.c. Zmiana dokonana przez ustawodawcę w sposobie przyjęcia spadku w braku oświadczenia złożonego przez spadkobiercę może budzić duże kontrowersje. Ustawodawca, uzasadniając zmianę w komentowanym zakresie, podnosił, że nie można traktować w uprzywilejowany sposób wierzycieli spadkowych kosztem spadkobiercy. Zgodzić należy się z poglądem przedstawionym w literaturze, gdzie wskazuje się, że dziedziczenie jest prawem spadkobiercy, a nie jego obowiązkiem, w związku z czym nie ma on żadnego prawnego obowiązku wstąpienia w prawa i obowiązki zmarłego (przyjęcie spadku), a nadto korzyści ze spadku otrzymuje bezpłatnie.E. Niezbecka, Komentarz do art. 1015 kodeksu cywilnego, (w:) Kodeks cywilny. Ustawodawca świadomie przyznaje dodatkowe korzyści spadkobiercom, którzy przez swoją bierność lub brak znajomości przepisów prawa w odpowiednim terminie nie złożyli oświadczenia w sprawie przyjęcia/ odrzucenia spadku. Argumenty podnoszone przez ustawodawcę, że należy chronić nieświadomych lub biernie postępujących obywateli, przeczą jednej z naczelnych zasad systemu prawnego, tj. ignorantia iuris nocet. Przyjęcie argumentacji podnoszonej przez ustawodawcę może prowadzić do wniosku, że nieznajomość prawa lub bierność spadkobiercy w prawie spadkowym przynosi korzyści, a nie szkody. Autor recenzowanej monografii nie zauważa, że ustawodawca nie wprowadził żadnego sposobu zabezpieczającego interesy wierzycieli przed nadużyciami ze strony przyszłego spadkodawcy lub spadkobierców. Nie można przecież wykluczyć sytuacji, w której osoba obciążona długami podejmuje celowe działania mające dokonać pokrzywdzenia wierzycieli i świadomie rozdysponowuje swoim majątkiem przed śmiercią.
Wydaje się, że bardzo interesujący pomysł przedstawia E. Niezbecka, która podnosi, że ustawodawca mógłby wprowadzić do Kodeksu cywilnego szerszą odpowiedzialność za długi określonego kręgu podmiotów, m.in. spadkobierców ustawowych powołanych w pierwszej grupieTamże. (moim zdaniem tę grupę można również pomniejszyć tylko o osoby, które odniosły korzyści z powstałych długów zmarłego. Przykładem mogą być żona oraz te dzieci, które mieszkały ze spadkodawcą w chwili jego śmierci i korzystały z jego majątku) lub osób obdarowanych przed śmiercią przez spadkodawcę, w przypadku uzyskania korzyści za życia spadkodawcy z jego majątku. W takiej sytuacji można byłoby zastosować zbliżoną konstrukcję, przyjętą przy zaliczeniu darowizn na schedę spadkową.
W związku z powyższymi wątpliwościami krótkie stwierdzenie J. Bieluka, że wprowadzone zmiany co do zasady należy uznać za pozytywne, którego nie poparł żadnymi argumentami, stanowi kłopot w ocenie słuszności stanowiska autora.
W pozostałych tematach opisanych w rozdziale poświęconym odpowiedzialności za długi spadkowe autor przedstawia stanowiska literatury oraz judykatury, popierając je bardzo ciekawymi przykładami mającymi za zadanie w jasny sposób zobrazować czytelnikom dany temat. Jednym z przykładów może być przedstawione zagadnienie związane ze spłatą długów spadkowych przez spadkobiercę przed odrzuceniem spadku lub dokonaniem innych czynności w ramach zarządu nad spadkiem.
Ostatni rozdział poświęcony jest rozliczeniu związanemu z działem spadku. Autor skupia się na dwóch istotnych punktach, tj. ustaleniu składu i wartości spadku oraz na kwestiach związanych ze schedą spadkową. Stwierdza, że przy ustaleniu składu spadku należy dokonać szczegółowej analizy spadku nie tylko od chwili otwarcia, ale również od chwili działu spadku, gdyż może dojść do sytuacji, w której niektóre przedmioty zostaną zniszczone po śmierci spadkodawcy, a przed działem spadku. Autor prezentuje również zagadnienia związane z zaliczeniem na schedę spadkową dokonanych za życia spadkodawcy darowizn oraz zapisów windykacyjnych. W omawianym rozdziale J. Bieluk dużo miejsca poświęca również na kwestie związane z dziedziczeniem gospodarstwa rolnego, natomiast w ograniczonym zakresie odnosi się do dziedziczenia przedsiębiorstwa, co moim zdaniem stanowi niepełny obraz sporządzonej monografii.
Monografia J. Bieluka stanowi ciekawe opracowanie bardzo ważnych instytucji występujących w prawie spadkowym. Autor w rozważny sposób przedstawia trudne kwestie, budzące często kontrowersje. Na pochwałę zasługuje częste przytaczanie przykładów, które w wielu przypadkach ułatwiają czytelnikowi zapoznanie się z danym tematem. Ciekawą pozycją, szczególnie dla laików, jest część druga recenzowanej pracy, w której to autor przedstawia wzory pism procesowych.
W bardzo interesujący sposób J. Bieluk przedstawia mogącą budzić kłopoty instytucję likwidacji majątku spadkowego i kolejność spłacania długów za spadkodawcę, odwołując się do treści art. 1025 k.p.c. Podobne stanowisko przedstawia A. Kallaus, który wskazuje, że wprawdzie nie ma żadnych normatywnych podstaw do korzystania z przepisu art. 1025 k.p.c., lecz w związku z brakiem odpowiednich regulacji można wyjątkowo dopuścić korzystanie z tego przepisu.A. Kallaus, Kolejność spłacania długów spadkowych, MoP 1994, nr 7, s. 199. E. Skowrońska-Bocian podnosi, że spadkobierca znajduje się w trudnej sytuacji, jeżeli pasywa przekraczają wysokość aktywów, gdyż nie występują wyraźne przepisy wskazujące właściwy tryb postępowania. W takiej sytuacji może korzystać z regulacji odnoszących się do innych zagadnień.E. Skowrońska-Bocian, W. Borysiak, System Prawa Prywatnego. Prawo spadkowe, t. 10, Warszawa 2013.
Jednak na słowa krytyki autor zasługuje, przepisując w niektórych przypadkach całe orzeczenia sądów zamiast skupić się tylko na najważniejszych frazach z danego orzeczenia. Takie działanie sprawia, że monografia staje się momentami nudna i niepotrzebnie zbyt długa. Nie podoba mi się również sposób, w jaki J. Bieluk podchodzi do części zagadnień, które po zmianach funkcjonują w prawie spadkowym, zwłaszcza związanych z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Krótkie stwierdzenie autora, że uchwaloną zmianę, dotyczącą przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza w sytuacji milczenia spadkobiercy, powinno się oceniać pozytywnie, nie analizując pozytywnych oraz negatywnych przesłanek, należy skrytykować, podobnie jak stwierdzenie, że niezłożenie wykazu inwentarza przez spadkobiercę powoduje, że jego odpowiedzialność za długi spadkowe będzie bez ograniczeń. W pozostałych omawianych tematach J. Bieluk przedstawia różne, często rozbieżne stanowiska doktryny lub orzecznictwa i przedstawia argumenty, dlaczego opowiada się w danej sprawie po jednej ze stron.
W części pierwszej autor za słuszną przyjmuje koncepcję, jaką wskazał Sąd Najwyższy, że dokonując oceny, czy przedmioty majątkowe przeznaczone oznaczonej osobie w testamencie, wyczerpują prawie cały spadek (art. 961 k.c.), należy wziąć pod uwagę podlegający dziedziczeniu majątek spadkodawcy z chwili sporządzania testamentu, a nie z chwili otwarcia spadku.Postanowienie SN z 29 marca 2007 r., I CSK 3/07, LEX nr 253391. Inne stanowisko przedstawia M. Niedośpiał, który uważa, że lepszym rozwiązaniem jest określenie stanu spadku z chwilą otwarcia spadku, a nie z chwilą sporządzenia testamentu, gdyż majątek spadkowy może ulec zmianie pomiędzy sporządzeniem testamentu a otwarciem spadku. M. Niedośpiał również słusznie podnosi, że przedmiotem dziedziczenia jest spadek, czyli prawa i obowiązki spadkodawcy z chwili otwarcia spadku (art. 922 i 925 k.c.), co prowadzi do stwierdzenia, że majątek testatora za jego życia nie może być traktowany jako spadek. Dodatkowo warto zauważyć, że art. 961 k.c. w swojej treści wskazuje przedmioty, które wyczerpują prawie cały spadek, co prowadzi do wniosku, że mówimy o majątku z chwili otwarcia spadku, a nie z chwili sporządzenia testamentu, gdyż majątek w chwili sporządzenia testamentu nie jest jeszcze spadkiem.M. Niedośpiał, Glosa do postanowienia SN z 29 marca 2007 r., I CSK 3/07, PiP 2011, z. 5, s. 125–129.
Kontrowersyjną tezę J. Bieluk stawia również w kwestii związanej ze skutkami niesporządzenia wykazu inwentarza przez spadkobierców. Według autora w sytuacji, gdy spadkobiercy przyjmują spadek z dobrodziejstwem inwentarza i nie sporządzają wykazu inwentarza, za długi spadkowe powinni odpowiadać bez ograniczeń, pomimo że wskutek ich bierności przyjęli spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Moim zdaniem takie stanowisko jest błędne, gdyż wykładnia literalna art. 10311 prowadzi do wniosku, że spadkobierca, zapisobierca windykacyjny lub wykonawca testamentu mogą złożyć wykaz inwentarza, w związku z czym przysługuje im uprawnienie, a nie obowiązek. Dodatkowo autor popada w pewne skrajności, jeżeli raz uważa, że ustawodawca słusznie staje po stronie spadkobierców, którzy nie znając przepisów prawa, nie składali oświadczeń w sprawie sposobu przyjęcia, a w konsekwencji ponosili odpowiedzialność całym swym majątkiem za długi spadkowe, a innym razem uważa, że skoro spadkobiercy nie złożyli wykazu inwentarza, to powinni ponieść konsekwencje takie, jakby przyjęli spadek wprost. Czy w związku ze zmianami, jakie wprowadził ustawodawca w treści art. 1015 k.c., wszystkich spadkobierców należy traktować jako osoby znające przepisy o skutkach przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza? Moim zdaniem odpowiedź na takie pytanie powinna być negatywna. W tym przypadku należy zgodzić się z E. Niezbecką, że brak jest sankcji za niezłożenie wykazu inwentarza, a na pewno nie może nią być „odpadnięcie dobrodziejstwa inwentarza”.E. Niezbecka, Komentarz do art. 10311 , (w:) Kodeks cywilny. J. Bieluk zdaje się nie zauważać, że wierzyciele nie muszą pozostawać w bezczynności, aż spadkobiercy sporządzą wykaz inwentarza, lecz sami mogą skorzystać z instytucji przewidzianej w art. 637 k.p.c. Dodatkowo na wierzycielach spoczywa ciężar przeprowadzenia dowodu w tym zakresie.A. Jakubecki, Komentarz do Kodeksu postępowania cywilnego, LEX 2016. Pozostałe kwestie podnoszone przez autora w rozdziale poświęconym odpowiedzialności za długi spadkowe nie mają takiego kontrowersyjnego charakteru jak dwie części omówione powyżej.
Podsumowując, uważam, że monografia Jerzego Bieluka, mimo wyżej wymienionych braków i niedopatrzeń, jest ciekawą pozycją, która może służyć zarówno laikom, jak i osobom zawodowo zajmującym się problematyką w niej omawianą.