Poprzedni artykuł w numerze
I. Józef Rosenblat (1853–1917) znany jest, a i to raczej niewielkiemu gronu specjalistów, przede wszystkim jako profesor prawa i procesu karnego c.k. Uniwersytetu Jagiellońskiego. Szkoda, bo jego prace, często inspirowane doświadczeniami praktyki, w pewnej mierze do dziś zachowały swą aktualność. Inspiracja praktyką była możliwa, Józef Rosenblatt był bowiem także czynnym adwokatem. Ta ostatnia jego działalność współczesnym znana jest jeszcze mniej niż dokonania naukowe.
II. Józef Rosenblatt urodził się w Krakowie 19 marca 1853 r. jako drugie z kolei dziecko, acz pierwszy syn, adwokata dr. Joachima Rosenblatta i jego żony Karoliny. Rodzina Rosenblattów była szeroko rozgałęzioną, z dawna w Krakowie osiadłą rodziną żydowską.
Po ukończeniu „szkoły normalnej”, która mieściła się w pałacu Larischa (dziś mieszczącego katedry Wydziału Prawa i Administracji UJ), a następnie Gimnazjum św. Anny (dziś Liceum im. B. Nowodworskiego), w którym w dniu 22 czerwca 1871 r. złożył egzamin dojrzałości, zapisał się na Wydział Prawa i Administracji c.k. Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ponieważ w czasie studiów „upodobał sobie szczególnie wykłady prawa i procesu karnego” (jak zapisał w swym curriculum vitae) głoszone przez prof. Aleksandra Bojarskiego, postanowił specjalizować się w tej właśnie dziedzinie prawa. Jeszcze jako student opublikował w roku 1874 swą pierwszą pracę O udziale w przestępstwie. Po ukończeniu studiów, w październiku 1875 r., rozpoczął praktykę w sądzie jako „bezpłatny auskultant” (aplikant pozaetatowy). W 1876 r., uzyskując na ten cel stypendium rządowe, wyjechał na 3 miesiące do Niemiec, gdzie odwiedził uniwersytety w Berlinie, Lipsku i Monachium.
III. W październiku 1877 r. Rosenblatt zwrócił się do Wydziału Prawa z prośbą o „dopuszczenie do docentury z prawa i procesu karnego”. Podstawą habilitacji była praca Rzecz o zbiegu przestępstw, a nadto dwa inne artykuły opublikowane w „Prawniku” i „Przeglądzie Sądowym i Administracyjnym”. Po pomyślnie odbytym kolokwium, po którym habilitant wygłosił wykład „Kara uwięzienia i zakłady karne”, zdecydowano się ograniczyć veniam legendi tylko do prawa karnego, uznając, poniekąd słusznie, że przedstawione jako podstawa habilitacji publikacje oraz wykład habilitacyjny nie dotyczą problematyki procesu. Ostatecznie veniam legendi rozszerzono Rosenblattowi na proces karny w lipcu 1877 r.
Po przedwczesnej śmierci prof. Bojarskiego, który zmarł w 1884 r., mając zaledwie lat 48, Wydział Prawa wystąpił o mianowanie dwóch docentów prywatnych Edmunda Krzymuskiego i Józefa Rosenblatta na stanowiska „profesorów nadzwyczajnych”, z tym że pierwszego z nich na stanowisko profesora nadzwyczajnego „płatnego”, drugiego na stanowisko profesora nadzwyczajnego „bezpłatnego”. Koledzy profesorowie uznali bowiem, że Rosenblatt jako adwokat zarabia odpowiednio dużo i może wykładać za darmo. C.k. Ministerium wniosek ten nieco zmodyfikowało, mianowało Krzymuskiego profesorem nadzwyczajnym, ale równocześnie przyznało mu miesięczne pobory. Rosenblattowi nadano „tytuł i charakter profesora nadzwyczajnego”, pozostawiając go na stanowisku „docenta prywatnego”. Dla porządku warto przypomnieć: Krzymuski miał wtedy lat 33, Rosenblatt 31. Dopiero w 3 lata później, w roku 1887, Rosenblatt został mianowany „profesorem nadzwyczajnym” (ale ciągle „bezpłatnym”), a w roku 1893 otrzymał „tytuł i charakter” profesora zwyczajnego oraz uposażenie profesora nadzwyczajnego. Pierwsze, jakie mu przyznano.
Ciekawy jest dorobek naukowy Rosenblatta, obejmujący znacznie ponad 100 pozycji, z czego ponad 30 opublikowanych w języku niemieckim. Imponująca jest rozpiętość tematyczna tego dorobku. Przeważają prace z szeroko pojętego prawa karnego i procedury karnej, ale są w tym dorobku pozycje z prawa cywilnego, procedury cywilnej, prawa handlowego i prasowego. Część prac karnistycznych można uznać za prace z kryminologii, na przykład: Psychologia morderstwa, O psychologicznych motywach zbrodni, Wzrost przestępczości i środki zapobiegawcze czy Kilka cyfr z galicyjskiej statystyki kryminalnej. Część dotyczy filozoficznych podstaw prawa karnego (np. O obecnych szkołach prawa karnego i ich metodzie), część niedostatków funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości (np. Gwarancje sprawiedliwego wyroku w procesie karnym, Rzecz o sądach ławniczych czy Fałszywe wyroki karne i ich przyczyny).
IV. Jak wspomniano, w roku 1875 Józef Rosenblatt rozpoczął praktykę sądową w Sądzie Krajowym w Krakowie w charakterze bezpłatnego auskultanta. W 1877 r., po opuszczeniu służby sądowej, rozpoczął „praktykę adwokacką” (kandydacką do adwokatury, czyli aplikację), którą zakończył z końcem 1882 r., składając egzamin adwokacki. W roku 1885 otworzył kancelarię adwokacką, którą prowadził do śmierci. Był aktywny w samorządzie adwokackim, kierując też w latach 1903–1904 krakowską izbą adwokacką. Już w czasie odbywania „praktyki adwokackiej” występował – pozwalała na to procedura austriacka – jako obrońca w sprawach karnych. W takim charakterze wystąpił w procesie Ludwika Waryńskiego i jego towarzyszy.
V. W roku 1879 policja aresztowała w Krakowie sporą, 34-osobową grupę socjalistów, przeważnie ludzi młodych, studentów i rzemieślników. Część z nich przybyła do Galicji z Królestwa Polskiego i zameldowała się w Krakowie pod przybranymi nazwiskami. Policja zarzucała im „knowania socjalistyczne”, które początkowo zakwalifikowano jako zbrodnię zdrady stanu, za którą groziła kara śmierci. Ostatecznie, nim sprawa trafiła do sądu, zmieniono kwalifikację prawną „knowań socjalistycznych” na „zbrodnię zaburzenia spokoju publicznego”. Zbrodnia ta miała polegać na tym, że „za pomocą propagandy ustnej i książkowej tudzież agitacji [próbowali] wzbudzić w ludności pogardę i nienawiść przeciw Osobie Cesarza, przeciw Konstytucji, rządowi, administracji państwowej tudzież podburzaniu do oporu i walki przeciw ustawom państwowym”. Tak oskarżenie sformułował prokurator A. Brason.
Proces przed sądem rozpoczął się w lutym 1880 r. Jeszcze zanim sprawa trafiła do sądu, opinia publiczna była do podsądnych nastawiana wrogo przez konserwatywną prasę, z „Czasem” na czele, oraz przez Kościół. Młodych socjalistów przedstawiano społeczeństwu niemal jako potwory, które chcą nie tylko zniszczyć nobliwą c.k. Monarchię, ale przede wszystkim chcą wywrócić do góry nogami wszelki Boży ład moralny, znieść własność prywatną, zniszczyć rodzinę, szczególnie poprzez głoszenie równouprawnienia kobiet, co samo w sobie kwestionowało, jak wówczas sądzono z pełnym przekonaniem, przez Boga ustanowioną hierarchię stawiającą na czele rodziny mężczyznę.
Większość oskarżonych, w tym Ludwika Waryńskiego i jego brata Stanisława, bronił adwokat Machalski. Józef Rosenblatt bronił 3 oskarżonych: Witolda Piekarskiego, Mieczysława Mańkowskiego oraz Ludwika Straszewicza.
Proces rozpoczął się w bardzo nieprzychylnej dla oskarżonych atmosferze. Jednak w trakcie jego trwania oskarżeni, wygadani, inteligentni młodzi ludzie, ostro kontrastujący z tępotą prokuratora, bardzo szybko zdobyli sympatię najpierw tłumnie zebranej publiczności, a wkrótce także sądu. Czując, że sympatia jest po ich stronie, oskarżeni pozwalali sobie na wiele. Ludwik Waryński z ławy oskarżonych wygłosił płomienne przemówienie informujące sąd i publiczność, czym jest socjalizm. Oskarżeni kpiąco odpowiadali na pytania prokuratora, polemizowali z nim, ośmieszali go, w czym sąd – szczerze mówiąc – nie bardzo im przeszkadzał. Oskarżony Piekarski rysował bardzo udane i zabawne karykatury prokuratora, które kolportowano wśród rozbawionej publiczności. W tę atmosferę sali sądowej znakomicie wpisał się młody, zaledwie 27-letni obrońca dr Józef Rosenblatt. Jego znakomicie wygłoszona mowa obrończa zrobiła wrażenie nie tylko na publiczności, ale – co najważniejsze – na ławie przysięgłych.
W dniu 16 kwietnia 1880 r. Sąd uniewinnił wszystkich oskarżonych od zarzutu „zbrodni zaburzenia spokoju publicznego”. Trzech oskarżonych zostało skazanych na symboliczne kary za zameldowanie się w Krakowie pod fałszywymi nazwiskami: Ludwik Waryński i Witold Piekarski skazani zostali na 7 dni aresztu, Hieronim Truszkowski na 5 dni. Dwaj kolejni zostali skazani na miesiąc aresztu, za nielegalny wjazd do Galicji. Wszyscy oskarżeni, którzy nie byli poddanymi austriackimi, zostali wydaleni z c.k. Monarchii, ale nie do Rosji, z której przybyli, a gdzie czekałoby na nich więzienie, ale… do Szwajcarii.
VI. Tymczasem mowa obrończa Rosenblatta zaczęła żyć własnym życiem. Socjaliści niemieccy uznali ją za znakomity popularny wykład, wyjaśniający w przystępnej formie idee socjalizmu, i wydali w formie broszury. Jej pojawienie się stało się przyczyną wymiany korespondencji między policją pruską i austriacką; ta ostatnia próbowała dociec, czy mowa mogłaby się ukazać bez jeśli nie aktywnej pomocy, to chociaż bez wiedzy i zgody Rosenblatta.
W 40 lat później niemiecki przekład tej mowy znalazł się w wydanym w Wiedniu zbiorze najwspanialszych mów obrończych wygłoszonych przed sądami c.k. Monarchii.
VII. Profesor Józef Rosenblatt zmarł 1 czerwca 1917 r. w Baden pod Wiedniem. Został pochowany na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej. Spoczął w kwaterze VI, rząd 3, miejsce 21. Jego grób nie zachował się.
Źródła:
Archiwum Narodowe w Krakowie, Zespół akt Sądu Karnego Krajowego, akta procesu Waryńskiego i towarzyszy, akta Józefa Rosenblatta; Zespół akt c.k. Dyrekcji Policji. Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego: Zespół WP II 138 (akta habilitacyjne J. Rosenblatta), Zespół S II 619 (akta osobowe J. Rosenblatta), Zespół S 793 (protokoły posiedzeń rad wydziału z lat 1880/1881– 1889/1890; M. Bielski, Dwustulecie Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, Wydawnictwo Dante-Media, Kraków 2011; M. Neuda, L. Schmelz, Beruhmte Verteidigungsreden, Manzsche Verlag und Uniwersitats-Buchhandlung, Wien 1921; M. Patkaniowski, Dzieje Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego od reformy kołłątajowskiej do końca XIX stulecia, Kraków 1964; J. Targalski, Ludwik Waryński. Próba życia, Warszawa 1976; J. Widacki, Szkice z dziejów prawa karnego i kryminologii w Krakowie. Myśli i ludzie, Wydawnictwo KAAFM, Kraków 2013 [w druku].