Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 11-12/2012

Czy art. 129 ustawy – Prawo ochrony środowiska stanowi wyczerpującą podstawę roszczeń właścicieli nieruchomości o wyrównanie strat wynikających z ustanowienia obszaru ograniczonego użytkowania wokół lotnisk, tras komunikacyjnych i tym podobnych zakładów?

Udostępnij

C hoć sformułowane w tytule pytanie może się z pozoru wydać mało atrakcyjne dla prawników cywilistów, to w rzeczywistości potencjalnie otwiera ono pole do dyskusji tyleż wielostronnej i interesującej, ile mającej ogromne znaczenie dla praktyki sądowej.

Uchwalona w 2001 roku ustawa – Prawo ochrony środowiska w wyniku najpoważniejszej nowelizacji, której poddano ją w roku 2008, została okrojona o przepisy dotyczące udostępniania społeczeństwu informacji o zasobach środowiska naturalnego oraz istniejących zagrożeniach i trybie dokonywania ich oceny. Te kwestie zostały bowiem przeniesione do odrębnej ustawy – i odtąd prawo ochrony środowiska funkcjonuje w ścisłym związku z ustawą o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Owo współgranie polega między innymi na tym, że w przypadkach, kiedy niemożliwe jest dotrzymanie standardów ekologicznych [o których mowa w ustawie o udostępnianiu informacji o środowisku (…)] przez przedsiębiorstwa określonych rodzajów, władza publiczna tworzy wokół takich zakładów obszary ograniczonego użytkowania, w których właścicielom nieruchomości odbiera się po części swobodę korzystania ze swej własności, z równoczesnym stworzeniem im możliwości ubiegania się o rekompensatę z tego tytułu. Odbywa się to drogą aktów prawa miejscowego, a delegacja do ich wydawania zawarta jest w prawie ochrony środowiska.

Artykuł 129 ustawy z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska (tekst jedn. Dz.U. z 2008 r. nr 25, poz. 150 z późn. zm.) ma obecnie następujące brzmienie:

„Art. 129. 1. Jeżeli w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości korzystanie z niej lub z jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone, właściciel nieruchomości może żądać wykupienia nieruchomości lub jej części.

2. W związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości jej właściciel  może żądać odszkodowania za poniesioną szkodę; szkoda obejmuje również zmniejszenie wartości nieruchomości.

3. Roszczenie, o którym mowa w ust. 1 i 2, przysługuje również użytkownikowi wieczystemu nieruchomości, a roszczenie, o którym mowa w ust. 2, także osobie, której przysługuje prawo rzeczowe do nieruchomości.

4. Z roszczeniem, o którym mowa w ust. 1–3, można wystąpić w okresie 2 lat od dnia wejścia w życie rozporządzenia lub aktu prawa miejscowego powodującego ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości.

5. W sprawach, o których mowa w ust. 1–4, nie stosuje się przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, dotyczących roszczeń z tytułu ograniczenia sposobu korzystania z nieruchomości”.

 

Należy nadto zacytować art. 136:

„Art. 136. 1. W razie ograniczenia sposobu korzystania ze środowiska w wyniku ustanowienia obszaru ograniczonego użytkowania właściwymi w sprawach spornych dotyczących wysokości odszkodowania lub wykupu nieruchomości są sądy powszechne.

2. Obowiązany do wypłaty odszkodowania lub wykupu nieruchomości jest ten, którego działalność spowodowała wprowadzenie ograniczeń w związku z ustanowieniem obszaru ograniczonego użytkowania.

3. W razie określenia na obszarze ograniczonego użytkowania wymagań technicznych dotyczących budynków szkodą, o której mowa w art. 129 ust. 2, są także koszty poniesione w celu wypełnienia tych wymagań przez istniejące budynki, nawet w przypadku braku obowiązku podjęcia działań w tym zakresie”.

 

O ile roszczenie o wykup zapisane w ustępie pierwszym art. 129 można rozważać zaledwie w warstwie teoretycznej, gdyż jest to ten rodzaj żądania, który nie doczekał się dotąd publikacji o jego funkcjonowaniu w praktyce sądowej, o tyle roszczenie odszkodowawcze wynikające z ustępu drugiego obrosło już wieloma orzeczeniami, które charakteryzuje niejednolitość poglądów prawnych.

Praktycznie wszystkie znane dotąd rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego mają za przedmiot wyrównanie uszczerbków właścicielom gruntów położonych w formalnie wyodrębnionych strefach wokół wielkich lotnisk. Rozbieżność zdań rozmaitych składów SN manifestuje się tym, że w części dostępnych orzeczeń przyjęto, iż art. 129 prawa ochrony środowiska wąsko ujmuje szkodę, ograniczając ją tylko do zakresu uszczerbku identyfikowalnego w czasie do dwóch lat od wejścia w życie aktu prawa miejscowego ustanawiającego obszar ograniczonego użytkowania, a jako że – wedle tej linii orzeczniczej – regulacja ta stanowi w zamiarze ustawodawcy lex specialis, zatem wyczerpuje ona całość możliwości żądań obywateli; w innych natomiast rozstrzygnięciach uznano, że poza zakresem działania wyżej wymienionego artykułu pozostaje kwestia szkody wynikającej z faktu, iż właściciel nieruchomości nie może się domagać zaniechania immisji polegających przede wszystkim na emitowaniu ponadnormatywnego hałasu – i w takiej sytuacji dodatkowej ochrony należałoby poszukiwać chociażby w treści art. 435 Kodeksu cywilnego (na co zezwala brzmienie art. 322 ustawy – Prawo ochrony środowiska).

Pierwszy ze zrelacjonowanych wyżej poglądów znalazł odbicie m.in. w postanowieniu Sądu Najwyższego z 24 lutego 2010 r., sygn. III CZP 128/09. Drugi – w wyroku SN  z 25 lutego 2009 r., sygn. II CSK 565/08. Pogląd określany tutaj jako pierwszy wydaje się obecnie dominować.

Ze ściśle praktycznego punktu widzenia należy poczynić obserwację, że niezmiernie trudne może się okazać odgraniczenie w wynikach postępowania dowodowego szkody spowodowanej samym wejściem w życie norm prawa miejscowego ustanawiających obszar ograniczonego użytkowania od uszczerbku wywołanego uciążliwym sąsiedztwem lotniska. Wszak sam spadek rynkowej wartości nieruchomości może być po części wynikiem niemożności uzyskiwania nowych pozwoleń na budowę w strefie objętej ochroną, a po części obawą potencjalnych nabywców zabudowanych już działek przed koniecznością ciągłego znoszenia uciążliwości akustycznych; biegły rzeczoznawca może mieć problem z wyłuszczeniem w wyliczeniach spadku cen, w jakim procencie każdy z tych dwu czynników się do niego przyczynił.

Nadto dominująca aktualnie linia orzecznicza, jak się wydaje, pomija wagę artykułów 322 i 325 ustawy – Prawo ochrony środowiska. Brzmienie tych przepisów jest następujące:

„Art. 322. Do odpowiedzialności za szkody spowodowane oddziaływaniem na środowisko stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej.

Art. 325. Odpowiedzialności za szkody wyrządzone oddziaływaniem na środowisko nie wyłącza okoliczność, że działalność będąca przyczyną powstania szkód jest prowadzona na podstawie decyzji i w jej granicach”.

W związku z nimi wypada zauważyć, że w art. 129 ustawodawca nie wyłączył możliwości stosowania norm Kodeksu cywilnego do sytuacji objętych tym artykułem, wyeliminowanie potrzeby rozważania istnienia przesłanki bezprawności każe zaś postrzegać regulację prawa ochrony środowiska jako dalej idącą aniżeli ogólne standardy kodeksowe.

I wreszcie uwaga najistotniejsza: na końcowe niepowodzenie są skazane próby zakreślania granic działania art. 129 bez uprzedniej wyraźnej analizy, do której kategorii uprawnień: prawnorzeczowych czy obligacyjnych należy zaliczać roszczenia z niego wynikające. Zarówno z systematyki przyjętej w tej szczególnej ustawie, jak i z literalnego brzmienia przywoływanego tutaj jej artykułu 129 wynika, że prawidłowa byłaby kwalifikacja lokująca normy prawne zawarte w tym artykule pośród regulacji ograniczających swobodę korzystania z własności nieruchomości, a zatem – w prawie rzeczowym. Konstrukcja tych norm wykazuje bowiem znaczne pokrewieństwo z uregulowaniami takimi jak art. 149, czy też art. 151 k.c. Odpowiedzialność przewidziana w przepisach zawartych w art. 129 prawa ochrony środowiska obejmuje zatem finansowe wyrównywanie skutków wszelkich rodzajów ograniczeń uprawnień właścicielskich, polegających zarówno na utracie wartości handlowej nieruchomości wskutek zakazu zabudowy określonego typu, jak i na znoszeniu rozmaitych uciążliwości. Z tego, że przyczyną wyznaczenia obszaru ograniczonego użytkowania wokół lotniska jest niemożność dotrzymania dopuszczalnych norm hałasu, nie należy wyprowadzać wniosku, iż tylko ten rodzaj niedogodności, jako jedyny, miałby zostać objęty obowiązkiem wypłaty odszkodowania przewidzianym art. 129 ust. 2 ustawy – Prawo ochrony środowiska (choć w konkretnych stanach faktycznych zapewne się okaże, że problemy akustyczne są rzeczywiście najmocniej dolegliwe). W żadnym też razie nie można tu powoływać art. 144 k.c. ani w ogóle pojęcia immisji, ponieważ termin ten dotyczy wyłącznie relacji  prawa sąsiedzkiego, a zatem zakaz oddziaływania ponad przeciętną miarę na cudzy grunt położony obok jest adresowany do właściciela nieruchomości, nie zaś do przedsiębiorstwa.

Takie postawienie sprawy pozwoli jaśniej oddzielać szkody wynikające z ustanowienia zakazów w strefie wokół oczyszczalni ścieków, składowiska odpadów komunalnych, kompostowni, trasy komunikacyjnej, lotniska, linii i stacji elektroenergetycznej oraz instalacji radiokomunikacyjnej, radionawigacyjnej i radiolokacyjnej (te bowiem rodzaje zakładów wylicza wyczerpująco art. 135 prawa ochrony środowiska) – od szkód spowodowanych samym ruchem owych przedsiębiorstw, możliwych do dochodzenia z mocy norm deliktowych.

Wynikną stąd między innymi dwie zasadnicze różnice: w określaniu biegu terminów do realizacji obydwu rodzajów roszczeń oraz co do kręgu osób uprawnionych do żądania naprawienia poniesionych przez nie szkód. Po pierwsze więc, dwuletni termin z art. 129 ust. 4 prawa ochrony środowiska jest powszechnie postrzegany jako zawity, podczas gdy roszczenia z czynów niedozwolonych rządzą się w tej mierze reżimem art. 4421 k.c. Po drugie, uprawnienia obligacyjne, w odróżnieniu od prawnorzeczowych, będą przysługiwały każdemu podmiotowi, który poniósł szkodę w wyniku działania zakładu – a nie tylko osobie, która była właścicielem nieruchomości w dacie ustanowienia strefy ograniczonego użytkowania.

Zupełnie innym zagadnieniem, z konieczności pozostawionym poza zakresem rozważań niniejszego tekstu, jest problem konstytucyjności norm ustawowych pozwalających na ograniczanie aktami prawa miejscowego uprawnień właścicielskich z tej przyczyny, że uciążliwe dla środowiska komercyjne przedsiębiorstwo funkcjonuje akurat na sąsiednim terenie.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".