Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 11-12/2011

Adwokatura w dawnej Galicji. Historia samorządności

Udostępnij

Praca zbiorowa zawierająca teksty autorstwa: Andrzeja Zolla, Stanisława Grodziskiego, Doroty Malec, Adama Redzika i Tomasza J. Kotlińskiego, wstęp: Stanisław J. JaźwieckiWydawnictwo „Petrus”, Kraków 2011, ss. 64 

Kończąc w 2010 r. recenzję obszernego, zbiorowego dzieła, dotyczącego dziejów Izby Adwokackiej w Lublinie, wydanego w 2009 r. staraniem przede wszystkim tamtejszej Rady Adwokackiej, wyraziłem nadzieję, że inne izby pójdą za przykładem adwokatury lubelskiej i doprowadzą do powstania i opublikowania opracowania (opracowań) dotyczącego (dotyczących) własnych dziejówZob.: M. Zaborski, rec.: Szkice o dziejach adwokatury lubelskiej. 90-lecie Izby Adwokackiej w Lublinie, pod red. P. Sendeckiego, Lublin 2009, „Palestra” 2011, nr 1–2, s. 225. . Jak się okazało, życzenie to szybko spełniło się, oto bowiem na początku 2011 r. wydana została publikacja pt. Adwokatura w dawnej Galicji. Historia samorządności, dotycząca przede wszystkim adwokatury małopolskiej, co w perspektywie szerszej oznacza adwokaturę nie tylko krakowską, ale także lwowską.

Recenzowane dzieło nie jest obszerne – liczy zalewie 64 strony. Składa się nań pięć opracowań. Pierwsze z nich, autorstwa Andrzeja Zolla, to esej pt. Kultura i prawo (s. 7–20). Drugie – Stanisława Grodziskiego, pt. Uwagi o początkach staropolskiej adwokatury (s. 21–28). Trzecie – Doroty Malec, pt. Adwokatura galicyjska na przełomie XIX i XX w. Wybrane zagadnienia (s. 29–39). Czwarte – Adama Redzika, pt. Adwokaci krakowscy w pierwszym czterdziestoleciu XX w. Zagadnienia wybrane (s. 40–52). Piąte, ostatnie opracowanie, autorstwa Tomasza J. Kotlińskiego, to Adwokatura krakowska w okresie międzywojennym. Wybrane zagadnienia (s. 53–63).

Na podkreślenie zasługuje okoliczność, że Autorzy poszczególnych opracowań mają już swoje, ustalone, niepodważalne miejsca w polskiej nauce prawa: przedstawiania nie wymagają postaci profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego Doroty Malec oraz Stanisława Grodziskiego i Andrzej Zolla, natomiast w środowisku historyków ustroju i prawa znane są postaci doktorów Tomasza J. Kotlińskiego i Adama Redzika, naukowców pokolenia niespełna czterdziestolatków, lecz legitymujących się poważnym dorobkiem naukowym.

Publikację otwiera wstęp, którego autorem jest adw. Stanisław J. Jaźwiecki. We wstępie wyjaśnił on, że recenzowane dzieło zawiera teksty referatów wygłoszonych przez poszczególnych Autorów podczas uroczystej konferencji, która odbyła się w dniach 19– 21 lutego 2009 r. w Krakowie z okazji 90-lecia adwokatury polskiej i 160-lecia utworzenia samorządu adwokackiego na terenach byłej Galicji. Autor wstępu celnie spostrzegł, że  „Zauważalny brak (…) opracowań odnoszących się do historii adwokatury krakowskiej (a szerzej: «galicyjskiej») przemawia” za koniecznością opublikowania dorobku ww. konferencji.

Brak informacji, pod czyją redakcją wydane zostało recenzowane dziełoNa odwrocie strony tytułowej widnieje tylko taka informacja: „Redakcja i skład Wydawnictwo PETRUS”. .

Autor pierwszego opracowania, Andrzej Zoll, omówił wpływ środków masowego komunikowania się na kulturę prawną oraz powiązania między poziomem kultury społeczeństwa a poziomem i stanem prawa karnego obowiązującego w tymże społeczeństwie. Rozpoczął swoje rozważania od konstatacji, że: „Nasza cywilizacja leży u źródeł treści naszego prawa, ale także nasze prawo wyznacza poziom naszej cywilizacji i kultury”. Na uwagę i aprobatę zasługuje teza, że: „Dobry porządek prawny powinien opierać się na aksjologicznym porządku wartości i wtedy jest rzeczywiście prawem, a nie arbitralnym porządkiem przymusu”.

Z kolei Autor drugiego opracowania – Stanisław Grodziski – wyraźnie zaakcentował, że początki staropolskiej adwokatury można datować na „co najmniej” czasy króla Kazimierza Wielkiego. Następnie omówił m.in.: rolę Studium Generale, drogę dochodzenia do zawodu, instytucję „prokuratora”, przywileje nieszawskie z 1454 r., konstytucję O prokuratorach pieniężnych z 1453 r., instytucję „patrona”, „palestrę” – z pisarzem sądowym (rejentem, regentem) na czele, konstytucję sejmu grodzieńskiego z 1726 r., wymóg wykształcenia prawniczego oraz sylwetki niektórych palestrantów, a nadto istotę terminu „wolny zawód”.

Autorka kolejnego opracowania, Dorota Malec, rozpoczęła od konstatacji, że źródła szybkiego wzrostu znaczenia adwokatury w monarchii Habsburgów, począwszy od lat sześćdziesiątych XIX w., należy doszukiwać się w przekształceniach ustrojowych w tym państwie. Kolejne przyczyny gwałtownego rozwoju adwokatury galicyjskiej to „świetne podstawy prawne” – ordynacja z 1868 r., rozwój nauki prawa na galicyjskich uniwersytetach: we Lwowie i w Krakowie oraz wzrost kultury prawnej społeczeństwa. Rozwój liczebny adwokatury galicyjskiej: co dekadę wzrost o 100%, szedł w parze z rozwojem samorządu adwokackiego. Omówiła Autorka także znaczenie ordynacji z 1849 r. dla powstania pojęcia samorządu adwokackiego oraz węzłowe zagadnienia ordynacji z 1868 r.

Z kolei Adam Redzik przedstawił w swoim opracowaniu dynamikę rozwoju liczebnego adwokatury krakowskiej do 1939 r. oraz kwestię wymogów formalnych stawianych kandydatom na adwokata galicyjskiego (według przepisów ordynacji austriackiej) – ze szczególnym uwzględnieniem uzyskania doktoratu z prawa. Następnie omówił postaci wybranych, wybitnych adwokatów krakowskich: Klemensa Bąkowskiego, Józefa Skąpskiego i Józefa Rosenblatta – wieloletniego wiceprezydenta i prezydenta Izby.

Adam Redzik omówił także kwestie narodowościowe w adwokaturze galicyjskiej i odnotował stopniowe nasilanie się polskich tendencji nacjonalistycznych w adwokaturze w II RP. Zapytam w tym miejscu: czy był to podstawowy problem nurtujący adwokaturę galicyjską w II RP? Ciekawe, że inne priorytety sygnalizował autorytet galicyjskich szerokich mas adwokackich – dr Anzelm Lutwak (1877–1942), lwowski adwokat pochodzenia żydowskiego, działacz samorządu adwokackiego, redaktor adwokackich  lwowskich periodyków „Palestra” i „Głos Prawa”, poeta, literat, polemista niezrównany i niecierpiany przez oponentówO adw. dr. Anzelmie Lutwaku zob.: A. Redzik, „Głos Prawa”, „Palestry” czy adwokata Anzelma Lutwaka, „Palestra” 2009, nr 3–4, s. 25–34.. Otóż adw. dr Anzelm Lutwak w 1929 r. sformułował tezę, że podstawowym problemem adwokatury galicyjskiej nie są kwestie narodowościowe, lecz to, iż tkwi ona „w kleszczach partyjnictwa”. Jego zdaniem samorząd adwokacki Izby Adwokackiej we Lwowie został całkowicie opanowany przez „Zjednoczony Komitet endecko-sjonistyczno-asymilacyjny”, przy współudziale partii socjalistycznej. Nie może być przy tym wątpliwości, że miał na myśli polską partię narodowo-demokratyczną, żydowską partię syjonistyczną oraz żydowską partię asymilacyjną, a nadto zapewne PPS. Nikt spoza tego „komitetu” – według niego – nie miał szans na wybór do władz adwokatury lwowskiej. Wyjaśniał przy tym adw. dr Anzelm Lutwak, że: „Niepodobna zapewne wyobrazić sobie djametralniejszych przeciwieństw ideologicznych, niźli np. endecję a sjonizm, niźli sjonizm a asymilację «mojżeszowego wyznania»”, a mimo to wśród adwokatów Izby Adwokackiej we Lwowie „ziścił się ten cud – sprzymierzyły się, skumały się, spiknęły się ze sobą (…) Kto w jednej z trzech «partyj» narodowych, lub przynajmniej w partji socjalistycznej nie odgrywa aktywnej roli (…) ten nie wejdzie nigdy w skład Wydziału Izby, ani Rady dyscyplinarnej, ani też (…) w skład komisyj egzaminacyjnych dla adwokatów i sędziówA. Lutwak, Adwokatura w kleszczach partyjnictwa. Z fragmentów walki z niem na terenie Izby lwowskiej. Zarazem rozpisanie ankiety, bdw [1929?], bmw [Lwów?], egzemplarz opatrzony pieczęcią o treści: „O przeczytanie niniejszego inkryminowanego artykułu przed rozprawą dysc. (dnia 14 kwietnia br.) prosi autor”, s. 1, 3. . Z kolei kilka lat później, w 1935 r., inni luminarze galicyjskiej adwokatury za najistotniejszy problem uznali postępującą pauperyzację adwokatury. Jak twierdził na łamach „Głosu Adwokatów” (1935, nr 1–2, s. 2–9) adw. dr Wilhelm Goldbaltt z Krakowa – w adwokaturze polskiej, a szczególnie galicyjskiej, zachodzi ciągły „proces ekonomicznego proletaryzowania się”. Jego zdaniem przyczynami tego stanu rzeczy jest m.in.: zbyt wąskie ujęcie funkcji adwokatury w polskim porządku prawnym, niewprowadzenie w życie zasady „wolnej przesiedlności”, zbyt duże obciążenia podatkowe i zalewająca adwokaturę rzesza „pensjonistów” (tj. głównie b. sędziów, „którzy przechodząc do adwokatury zachowują swoje pensje-emerytury”). Konstatował tenże adwokat, że są podawane pomysły wyjścia adwokatury z impasu poprzez m.in. zamykanie list adwokatów i aplikantów adwokackich oraz wykluczenie z adwokatury kobiet (sic!). Do dyskusji w „Głosie Adwokatów” włączyli się kolejni znani adwokaci galicyjscy. Adw. dr Leon Peiper z Przemyśla postulował wprowadzenie zasady numerus clausus (nr 3, s. 62–66 i nr 4, s. 81–84). Replikował mu adw. dr Maurycy Goldberg, twierdząc, że numerus clausus sytuacji adwokatury nie uzdrowi, albowiem „przepełnienie, ciasnota w adwokaturze” są spowodowane celowym działaniem rządu. Dyskusja ta musiała być oceniona przez współczesnych jako ważka, skoro streścił ją w „Informatorze Prawniczym” z 1935 r. jego autor, em. Wiceprezes Sądu Okręgowego – Tadeusz SikorskiT. Sikorski, Informator Prawniczy 1935, Wilno 1935, s. 234–236. . Sprawa kwestii narodowościowych w izbach galicyjskich jest więc, moim zdaniem, bardziej skomplikowana, niż to się może z pozoru wydawać. Całkowicie niekontrowersyjna jest natomiast teza Adama Redzika, że: „Wyznanie mojżeszowe nie było przeszkodą w byciu dobrym adwokatem Polakiem”.

Nie do końca jasna jest zaś konstatacja Autora, że fakt wydania we Lwowie, w 1938 r.,  komentarza do prawa o ustroju adwokatury autorstwa adw. Juliusza Bassechesa i adw. I. Korkisa (pełnego brzmienia jego imienia nie udało mi się ustalić)W zapisie pojawiły się błędy literowe (I. Besechesa, L. Korkisa, s. 50), co zapewne wynika z faktu, że tekst powstał na podstawie spisanego przemówienia. Por. J. Basseches, I. Korkis, Ustrój adwokatury oraz zasady etyki adwokackiej. Uzasadnienie rządowe. Orzecznictwo Sądu Najwyższego i organów adwokatury. Orzecznictwo dyscyplinarne. Rozporządzenia wykonawcze, Lwów 1938. świadczy o tym, iż to właśnie „galicyjscy adwokaci podjęli próbę sformułowania zasad etyki adwokackiej” (s. 50). Na marginesie należy zauważyć, że w tym samym roku we Lwowie ukazał się także inny komentarz do przepisów o ustroju adwokatury – autorstwa adw. Adolfa Katznera i adw. Grzegorza Szyka, opatrzony przedmową Dziekana tamtejszej Rady Adwokackiej – adw. Zdzisława StankiewiczaA. Katzner, G. Szyk, Prawo o ustroju adwokatury z przedmową adw. dr. Zdzisława Stankiewicza, Dziekana Lwowskiej Rady Adwokackiej. Tekst – Objaśnienia – Przepisy związkowe – Orzecznictwo – Skorowidz , Lwów 1938 (z informacją: „Nakładem Stowarzyszenia Pań celem niesienia pomocy wdowom i sierotom po adwokatach oraz Komisji Funduszu Wsparć przy Izbie Adwokackiej we Lwowie”). , w Krakowie zaś – komentarz autorstwa Zenona ŁączyńskiegoZ. Łączyński, Prawo o ustroju adwokatury, Kraków 1938.. Nadto we Lwowie, w 1928 r., drukiem ukazał się Podręcznik dla adwokatów, autorstwa adw. dr. Maksa (albo Marka) Rappaporta oraz apl. adw. dr. Jakuba GottesmanaJ. Gottesman, M. Rappaport, Księga wzorów prawniczych dla podań w postępowaniu egzekucyjnem, konkursowem, ugodowem oraz dla skarg wedle ordynacji zaczepnej. Podręcznik dla adwokatów, Lwów 1928 („Nakładem Księgarni Dra Maksymiljana Bodeka we Lwowie, ul. Batorego I. 14/16. Z drukarni Wilhelma Braunera w Kołomyji”). . Bez wątpienia już tylko te fakty świadczą o wielkiej sile i znaczeniu, także w wymiarze intelektualnym, adwokatury galicyjskiej w całej adwokaturze polskiej.

Autor ostatniego opracowania, Tomasz J. Kotliński, rozprawił się z „nieśmiertelnymi mitami” (określenia moje – M. Z.), obecnymi w większości dotychczasowych prac dotyczących adwokatury polskiej XX w. Przede wszystkim zaś – podniósł Tomasz J. Kotliński – pomijano dotychczas, że „w Galicji przed 1918 r.” istniał „szeroki samorząd adwokacki, oparty na austriackiej ustawie adwokackiej z 1868 r.”. Prowadziło to do „fałszowania historii i pokutującej do dziś tezy, że polska adwokatura uzyskała wolny i niezależny samorząd dopiero dzięki przyjęciu Statutu Tymczasowego Palestry Państwa Polskiego w grudniu 1918 r. Teza ta jest całkowicie błędna (…)”. Drugi bolesny „mit” to twierdzenie, że Statut z 1918 r. „miał z założenia stanowić ustawę adwokacką unifikującą polską adwokaturę, a zatem obowiązywać na terenie całego kraju”. Autor bez wątpienia ma rację i jego wielką zasługą jest, że jako pierwszy bodajże we współczesnej nauce polskiej dostrzegł owe „mity” i podjął z nimi zdecydowaną, naukową walkę (w szczególności w obszernej pracy pt. Samorząd adwokacki w Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 2008). Pewne zastrzeżenia należy jednak zgłosić do przyjętej przez Autora kategorycznej formy (np. zarzut fałszowania historii) – wszyscy wiemy, kto prezentował te nietrafione poglądy, i wiemy też, że ich prezentowanie nie było podszyte złą wiarą, naganną premedytacją czy próbą zdezawuowania adwokatury galicyjskiej. Po prostu – przez wiele lat panował wśród autorów piszących o adwokaturze polskiej nie do końca zrozumiały „warszawocentryzm” – co tak celnie skonstatował Adam Redzik w recenzowanym dziele (s. 41–42).

W dalszych partiach opracowania omówił Autor m.in. wątpliwości adwokatury krakowskiej wobec projektu Statutu z 1918 r. oraz dość konsekwentne pomijanie adwokatury małopolskiej w pracach nad przyszłą ogólnopolską ordynacją adwokacką, walkę z tzw. lex Matakiewicz (ułatwieniem przechodzenia do adwokatury przez sędziów), walkę z nowelizacją ustawy stemplowej (wprowadzeniem obligatoryjnej formy aktu notarialnego dla umów przenoszących własność nieruchomości) oraz walkę o tzw. wolnoprzesiedlność (umożliwienie adwokatom galicyjskim wykonywania zawodu także na terenach pozostałych byłych zaborów).

W kwestii wolnoprzesiedlności cechuje jednak czasem Autora brak empatii, nie przedstawia on racji izb „niegalicyjskich”, które po prostu obawiały się „zalania” rzeszą dobrze wykształconych adwokatów-doktorów, Europejczyków po 7-letniej aplikacji. Trudne do przyjęcia jest także określenie przeciwnika wolnoprzesiedlności, adw. Wacława Bitnera z izby warszawskiej, mianem „poniekąd zasłużonego”. Nie do przecenienia są bowiem jego zasługi jako działacza chadeckiego, posła na Sejm w II RP czy potem działacza Stronnictwa Pracy – przede wszystkim zaś jako członka Rady Adwokackiej w Warszawie, walczącego bezkompromisowo w latach 1956–1958 z wynaturzeniami komunistycznymi w adwokaturze polskiej po 1944 r. i bezwarunkowo popierającego tzw. Komisję adw. Roberta Prusińskiego – tj. Komisję do badania działalności obrończej adwokatów w tzw. procesach tajnych. Opracowanie Tomasza J. Kotlińskiego jest jednak nie tylko pożyteczne, ale także inspirujące.

Wielka szkoda, że recenzowane dzieło pozbawione jest aparatu krytycznego (z wyjątkiem eseju Andrzeja Zolla). Co prawda wszyscy Autorzy opracowań zawartych w Adwokaturze w dawnej Galicji posiadają wysoką, ustaloną pozycję w polskiej nauce prawa i formułowane przez nich tezy zasługują na zaufanie, tym niemniej brak ten jest dotkliwy, szczególnie zaś zważywszy na stosunkowo niewielką jeszcze liczbę wartościowych opracowań na ten temat. Uwaga ta jest kierowana jednak, jak przypuszczam, bardziej do wydawcy bądź redaktora niż do Autorów. Brakuje też indeksu nazwisk. Jest to jednak ponownie brak redakcyjny. Szkoda również, że wydawca nie zdecydował się skorzystać z materiału ikonograficznego, który w zakresie tematu jest stosunkowo łatwo dostępny, a nadto obfity. Braki powyższe wynikają, jak się wydaje, przede wszystkim z przyjętej przez wydawcę minimalistycznej koncepcji „materiału pokonferencyjnego”, a nie publikacji ściśle naukowej – co okazało się, moim zdaniem, wyborem nie najszczęśliwszym.

Dostrzeżone przeze mnie omyłki literowe są nieliczne, np. na s. 33, w wierszu 6 od dołu prawidłowa data to „1868”, a nie „1848”, czy wspomniane już błędy na s. 50.

Sądzę, że wskazane byłoby doprecyzowanie terminu „Galicja”, albowiem może on mieć różnorakie konotacje. Zauważyć można nadto, że podtytuł recenzowanego dzieła (Historia samorządności) nie do końca odpowiada jego treści.

Recenzowane dzieło należy ocenić jednoznacznie pozytywnie. W istotnym zakresie poszerza ono stan wiedzy o adwokaturze galicyjskiej i adwokaturze polskiej w XIX i XX w.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".