Poprzedni artykuł w numerze
Z akończenie postępowania cywilnego zawarciem ugody jest rozwiązaniem najbardziej pożądanym z punktu widzenia tak interesów stron, jak i ekonomiki postępowania. Emanacją powyższego założenia jest szereg obowiązków nałożonych na sąd, które mają na celu skłonienie stron do koncyliacyjnego sposobu zakończenia postępowania. Sąd na rozprawie poucza strony o możliwości ugodowego załatwienia sporu, w szczególności w drodze mediacjiArt. 210 § 22 ustawy z 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego (tekst jedn. Dz.U. z 2018 r. poz. 1360), dalej jako k.p.c., a także może skierować strony do mediacji na każdym etapie postępowaniaArt. 1833 k.p.c.. Zawarcie ugody przed sądem bądź mediatorem nie jest jednak jedyną możliwością rozwiązania sporu bez wydawania wyroku w sprawie, albowiem może on zostać rozstrzygnięty również w drodze ugody pozasądowej.
Konsekwencją preferowanego modelu ugodowego rozwiązywania sporów cywilnych jest rozwiązanie przewidziane w art. 79 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnychUstawa z 28 lipca 2005 r. (tekst jedn. Dz.U. z 2018 r. poz. 1293), dalej jako u.k.s.c., nakładające na sąd obowiązek zwrotu z urzędu całej opłaty bądź jej części w przypadku zawarcia przez strony ugody. Przedmiotem niniejszego artykułu jest analiza powyższych regulacji w świetle orzecznictwa sądowego. Jednocześnie praca formułuje postulaty de lege ferenda w zakresie poszerzenia fiskalnych gratyfikacji dla stron w przypadku dojścia do porozumienia, w szczególności poprzez zawarcie ugody pozasądowej.
Treść art. 79 u.k.s.c. nie pozostawia wątpliwości, że w przypadku koncyliacyjnego zakończenia sporu sąd jest zobligowany do zwrotu opłaty bądź jej odpowiedniej części. Zgodnie z art. 79 ust. 1 u.k.s.c. sąd z urzędu zwraca bowiem stronie:
- całą uiszczoną opłatę od: pisma cofniętego, jeżeli cofnięcie nastąpiło przed wysłaniem odpisu pisma innym stronomPkt 1 lit. a.; pisma wszczynającego postępowanie w pierwszej instancji oraz zarzutów od nakazu zapłaty, jeżeli postępowanie zakończyło się zawarciem ugody przed rozpoczęciem rozprawy przed sądem pierwszej instancjiPkt 1 lit. h.;
- trzy czwarte uiszczonej opłaty od pisma wszczynającego postępowanie w pierwszej instancji oraz zarzutów od nakazu zapłaty, jeżeli w toku postępowania sądowego zawarto ugodę przed mediatorem po rozpoczęciu rozprawyPkt 2 lit. a.;
- połowę uiszczonej opłaty od: pisma cofniętego przed rozpoczęciem posiedzenia, na które sprawa została skierowanaPkt 3 lit. a.; pisma wszczynającego postępowanie w pierwszej instancji oraz zarzutów od nakazu zapłaty, jeżeli postępowanie w pierwszej instancji zakończyło się zawarciem ugody sądowej po rozpoczęciu rozprawyPkt 3 lit. c., oraz pisma wszczynającego postępowanie w drugiej instancji, w której sprawa zakończyła się zawarciem ugody sądowejPkt 3 lit. d..
Ponadto art. 79 u.k.s.c. przewiduje zwrot opłaty w postępowaniu o rozwód lub separację w przypadku pojednania się stron i cofnięcia pozwu lub wnioskuArt. 79 § 2 u.k.s.c., jednakże, z uwagi na objętość publikacji, regulacja ta pozostanie poza obszarem poniższych rozważań.
Jak wynika z przytoczonego przepisu, ustawodawca uzależnił obowiązek zwrotu, jak i wysokość zwracanej opłaty, od stadium postępowania oraz przyczyny cofnięcia pisma inicjującego postępowanie. Orzeczenie sądu powinno przybrać postać postanowienia, przy czym art. 82 u.k.s.c. przewiduje możliwość podjęcia decyzji o zwrocie opłaty również przez przewodniczącego lub referendarza. W takim przypadku decyzja taka przyjmie formę zarządzenia. Ponieważ roszczenie o zwrot opłaty jest roszczeniem majątkowym, ulega ono przedawnieniu z upływem trzech lat, licząc od dnia powstania tego roszczeniaArt. 81 u.k.s.c.. Jednocześnie art. 80 ust. 2 u.k.s.c. wyraźnie przewiduje, że zwrotu dokonuje sąd, który pobrał opłatę, co będzie nabierało szczególnego znaczenia w przypadku przekazania sprawy pierwotnie wniesionej do innego sądu niż sąd, przed którym cofnięto pozew w związku z zawarciem ugody. Zwrot opłaty winien nastąpić dopiero po uprawomocnieniu się postanowienia o umorzeniu postępowania, skoro podlega ono zaskarżeniu na podstawie art. 394 § 1 k.p.c. jako kończące postępowanieK. Gonera, Ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Komentarz, Warszawa 2011, źródło: Lex, teza 41 do art. 79; A. Górski, L. Walentynowicz, Koszty sądowe w sprawach cywilnych. Ustawa i orzekanie. Komentarz praktyczny, Warszawa 2008, źródło: Lex, teza 15 do art. 79; A. Zieliński, Koszty sądowe w sprawach cywilnych, Warszawa 2015, wyd. 9, źródło: Legalis, komentarz do art. 79..
Stosunkowo najmniej sporów budzi obowiązek zwrotu opłaty w przypadku ugody zawartej przed mediatorem. Zgodnie z przytoczonym powyżej przepisem sąd z urzędu obowiązany jest zwrócić trzy czwarte uiszczonej opłaty od pisma wszczynającego postępowanie w pierwszej instancji oraz zarzutów od nakazu zapłaty, jeżeli w toku postępowania sądowego zawarto ugodę przed mediatorem po rozpoczęciu rozprawy. Rzecz jasna samo zawarcie ugody przed mediatorem nie kreuje automatycznie po stronie sądu obowiązku zwrotu opłatyP. Feliga, Ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Komentarz, red. P. Feliga, Warszawa 2015, źródło: Lex, teza 47 do art. 79.. Ugoda taka podlega bowiem kontroli sądu, który odmawia zatwierdzenia ugody, jeżeli jest ona sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo zmierza do obejścia prawa, a także gdy jest niezrozumiała lub zawiera sprzecznościArt. 18414 k.p.c.. Dopiero więc po zatwierdzeniu ugody zawartej przed mediatorem sąd jest władny wydać postanowienie o umorzeniu postępowaniaArt. 355 § 1 k.p.c. in fine., przy czym postanowienie takie może zostać wydane na posiedzeniu niejawnymArt. 355 § 2 k.p.c..
Zdecydowanie większe wątpliwości interpretacyjne pojawiają się w zakresie obowiązku sądu zwrotu opłaty w przypadku zawarcia ugody sądowej i pozasądowej. Treść art. 79 u.k.s.c. może bowiem nasuwać problemy interpretacyjne w zakresie ustalenia, który z jego przepisów odnosi się także do ugody pozasądowej, a który obliguje sąd do zwrotu opłaty wyłącznie w razie dojścia przez strony do porozumienia w drodze ugody przed sądem.
Ograniczenie obowiązku sądu do zwrotu opłaty jedynie do ugody sądowej wyraźnie przewiduje jedynie art. 79 pkt ust. 1 pkt 3 lit. c i d u.k.s.c., gdzie zaznaczono, że sąd zwraca połowę uiszczonej opłaty od pisma wszczynającego postępowanie w pierwszej instancji oraz zarzutów od nakazu zapłaty, jeżeli postępowanie w pierwszej instancji zakończyło się zawarciem ugody sądowej po rozpoczęciu rozprawy, oraz pisma wszczynającego postępowanie w drugiej instancji, w której sprawa zakończyła się zawarciem ugody sądowej. Innymi słowy, wobec wyraźnego brzmienia przepisów brak jest aktualnie podstawy prawnej do zwrotu połowy opłaty, jeśli po rozpoczęciu rozprawy dojdzie do zawarcia przez strony ugody pozasądowej. Tylko bowiem osiągnięcie porozumienia w drodze ugody zawartej przed sądem upoważnia sąd do zwrotu połowy opłaty. Jak wynika przy tym z powyższych uwag, ustawodawca jeszcze bardziej premiuje zawarcie ugody przed mediatorem. W tym przypadku, w razie dojścia przez strony do porozumienia, zwracane jest bowiem aż trzy czwarte opłaty. Rozwiązanie to wydaje się o tyle słuszne, że strony ponoszą większe koszty postępowania z uwagi na konieczność powiększenia ich o wynagrodzenie mediatora.
Sprawa nie jest już jednak tak oczywista w odniesieniu do art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. h u.k.s.c., który przewiduje, że zwrotowi podlega cała opłata uiszczona od pisma wszczynającego postępowanie w pierwszej instancji oraz zarzutów od nakazu zapłaty, jeżeli postępowanie zakończyło się zawarciem ugody przed rozpoczęciem rozprawy przed sądem pierwszej instancji. W odróżnieniu od wyżej przytoczonych regulacji, które wyraźnie odnoszą się do ugody sądowej, przepis ten w żaden sposób nie precyzuje rodzaju ugody. Skoro we wszystkich pozostałych, a omówionych powyżej, wypadkach ustawodawca wyraźnie ograniczał dyspozycję normy do ugody zawartej przed mediatorem bądź przed sądem, to mogłoby się wydawać, że brak takiego ograniczenia w przypadku regulacji zawartej pod lit. h oznacza, że dotyczy ona wszystkich sposobów koncyliacyjnego zakończenia sporu, a więc również ugody pozasądowej.
W uchwale z 23 lutego 2018 r. Sąd Najwyższy zajął jednak zgoła odmienne stanowisko, uznając, że omawiany przepis dotyczy wyłącznie ugody sądowej oraz ugody zawartej przed mediatoremIII CZP 88/17, Biul. SN 2018, nr 2, poz. 7.. W uzasadnieniu uchwały SN przyznał co prawda, że konstrukcja art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. h budzi wątpliwości i powinien on być sformułowany bardziej przejrzyście i jednoznacznie, co jednak nie oznacza, że w swym obecnym kształcie stwarza niepokonywalne trudności interpretacyjne. Dokonując interpretacji, trzeba przede wszystkim pamiętać, że skoro przepis ów należy do dziedziny prawa procesowego, to jeśli posługuje się terminem „ugoda” bez jakiegokolwiek dookreślenia, to odwołuje się do ugody sądowej oraz do ugody zawartej przed mediatorem. Ugody te reguluje Kodeks postępowania cywilnego, który milczy na temat ugody pozasądowej. W ocenie SN oznacza to, że termin „ugoda” zawarty w omawianym przepisie nie dotyczy ugód zawieranych poza sądem, pozostających zasadniczo poza zainteresowaniem prawa procesowego. Co więcej, ugoda pozasądowa postępowania sądowego nie kończy i kończyć nie może. W określonych sytuacjach może być jedynie bodźcem do podjęcia przez stronę stosownego aktu dyspozycyjnego, najczęściej cofnięcia pozwu. Ponadto tylko w przypadku ugody sądowej bądź zawartej przed mediatorem sąd ma możność pełnej kontroli, czy doszło do niej przed rozpoczęciem rozprawy. Gdyby omawiany przepis miał dotyczyć również ugody pozasądowej, to strony mogłyby łatwo, np. poprzez antydatowanie ugody, nadużywać przywileju odzyskania całej opłaty. Mogłoby też dochodzić do zmowy stron i pozorowania rzekomej ugody pozasądowej w celu odzyskania, a w istocie wyłudzenia, uiszczonej już, należnej opłaty. Wnioski powyższe znajdują oparcie w ocenie Sądu Najwyższego w uzasadnieniu projektu ustawy z 10 września 2015 r.Sejm VII kadencji, druk nr 3432., która ma na celu m.in. popularyzację i upowszechnienie polubownych sposobów rozwiązywania sporów, także poprzez zastosowanie bodźców ekonomicznych, który nawet nie wymienia ugody pozasądowej.
Do podobnych wniosków doszedł Sąd Okręgowy w Toruniu w postanowieniu z 20 marca 2017 r.VI Gz 57/17, LEX nr 2266414., który stwierdził, że – wbrew pozorom – nie ma podstaw wykładnia gramatyczna omawianego przepisu oparta na wnioskowaniu lege non distinguente. Wprawdzie w przepisie nie ma mowy explicite o ugodzie sądowej, ale jasne jest, że nie chodzi w nim o ugodę pozasądową. Przemawia za tym sformułowanie mówiące o zakończeniu postępowania zawarciem ugody, podczas gdy zawarcie ugody pozasądowej niekoniecznie powoduje taki skutek. Pominięcie przymiotnika „sądowej” uzasadnione jest objęciem przez omawianą regulację również ugody zawartej przed mediatorem przed rozpoczęciem rozprawy przed sądem pierwszej instancji.
Stanowisko przyjęte w przytoczonych orzeczeniach oznacza, że zawarcie ugody pozasądowej przed rozpoczęciem rozprawy przed sądem pierwszej instancji nie będzie premiowane zwrotem uiszczonej opłaty od pisma inicjującego postępowanie. Zawarcie ugody pozasądowej może prowadzić jedynie do zwrotu połowy uiszczonej opłaty na podstawie art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. a, który przewiduje, że sąd zwraca połowę uiszczonej opłaty od pisma cofniętego przed rozpoczęciem posiedzenia, na które sprawa została skierowana. Warto w tym miejscu postawić pytanie o zasadność użycia przez ustawodawcę w przywołanym przepisie sformułowania „rozpoczęcie posiedzenia”, podczas gdy w pozostałym zakresie art. 79 u.k.s.c. posługuje się terminem „rozpoczęcie rozprawy”. Jak bowiem wynika z utrwalonego orzecznictwa, „przed rozpoczęciem posiedzenia” oznacza okres poprzedzający wywołanie sprawy skierowanej na posiedzenie wyznaczone na rozprawęPostanowienie SN z 18 lutego1982 r., IV CZ 15/82, OSP 1983, nr 1, poz. 6., który kończy się z momentem wywołania sprawy. Bez znaczenia jest dalszy przebieg posiedzenia, a w szczególności fakt, że podlegało ono odroczeniu z powodu braku dowodu zawiadomienia strony o rozprawiePostanowienie SN z 3 maja 1984 r., IV PZ 37/84, OSNC 1985, nr 2–3, poz. 32.. Powyższa linia orzecznicza została potwierdzona przez Sąd Najwyższy w uchwale z 29 marca 1994 r.III CZP 32/94, OSNC 1994, nr 10, poz. 189. W przywołanej uchwale Sąd Najwyższy jednoznacznie nie odpowiedział jednak na przedstawioną wyżej wątpliwość, dlaczego ustawodawca zdecydował się użyć terminu „posiedzenie” miast „rozprawa”, wskazując jedynie, że „zapewne” wynika to stąd, że dotychczas obowiązujący przepis zbędnie zawierał wyodrębnienie spraw rozpoznawanych na rozprawie lub na nią skierowanych. Nadal jednak nie odpowiada to na pytanie, dlaczego ustawodawca w pozostałych przypadkach art. 79 u.k.s.c. konsekwentnie posługuje się terminem „rozpoczęcie rozprawy”.
Podjęcie przez sąd nawet licznych czynności procesowych w czasie poprzedzającym wywołanie sprawy nie będzie ipso iure oznaczało pozbawienia strony inicjującej postępowanie swoistej ekonomicznej premii za polubowne rozwiązanie sporu. Należy się jednak zastanowić, czy preferowany model koncyliacyjnego rozstrzygania sporów nie powinien przemawiać za zwiększeniem ekonomicznych korzyści dla stron w przypadku osiągnięcia przez nie porozumienia. Trudno odmówić słuszności argumentom przytoczonym w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego, w którym Sąd ten wskazał, że prawu procesowemu nie jest znane pojęcie ugody pozasądowej. Osiągnięcie kompromisu przez strony w drodze ugody pozasądowej oczywiście nie zostaje poddane ocenie sądu, który nie jest władny do zbadania, czy ugoda pozostaje w zgodzie z prawem, zasadami współżycia bądź czy nie zmierza do obejścia prawa. Nie oznacza to jednak, że sąd zostaje pozbawiony w całości kontroli zgodności z prawem i zasadami współżycia czynności strony inicjującej postępowanie w postaci cofnięcia pozwu. Ponownie zgodzić należy się bowiem z Sądem Najwyższym w miejscu, w którym zaznacza, że zawarcie ugody pozasądowej nie kończy postępowania. Kończy je bowiem postanowienie o umorzeniu postępowania wydane w związku z cofnięciem pozwu. Sąd natomiast nie w każdym przypadku pozostaje związany cofnięciem powództwa. Czynność taka może być uznana za niedopuszczalną, gdy okoliczności sprawy wskazują, że jest ona sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo zmierza do obejścia prawaArt. 203 § 4 k.p.c.. Jak wynika z powyższego wyliczenia, sąd przed wydaniem postanowienia o umorzeniu postępowania zobowiązany jest zbadać te same przesłanki jak przy zatwierdzeniu ugody zawartej przed mediatoremArt. 18314 § 3 k.p.c.. Ponadto zawarcie ugody przed mediatorem lub sądem również nie kończy postępowania. Także i w tym przypadku konieczne jest bowiem wydanie przez sąd postanowienia o umorzeniu postępowania. Wydaje się również, że do wyjątków mogłyby należeć sytuacje, w których strony zawierałyby ugodę w istocie po rozpoczęciu rozprawy, ale antydatowałyby ją w ten sposób, by nosiła wcześniejszą datę. Skoro powodem dla zawarcia ugody jest zakończenie sporu sądowego, to naturalną konsekwencją takiego działania jest zazwyczaj cofnięcie pozwu jeszcze przed rozprawą lub złożenie odpowiedniego oświadczenia w trakcie rozprawy. Przypadek, kiedy żadna ze stron przed terminem rozprawy ani w trakcie pierwszego posiedzenia nie wskazuje okoliczności zawarcia ugody, a dopiero później, już po terminie pierwszej rozprawy, powód cofa pozew, powołując się na zawarcie ugody przed pierwszą rozprawą, podlegałby ocenie sądu w zakresie wiarygodności takiego oświadczenia.
W związku z powyższym należałoby się zastanowić nad koniecznością interwencji ustawodawcy w omawianym zakresie i stworzeniem większych bodźców dla koncyliacyjnych metod rozwiązywania sporów również w drodze ugód pozasądowych. Brak zaangażowania sądu czy mediatora w osiągnięcie kompromisu niekoniecznie oznacza wadę tej instytucji, w szczególności w świetle przeciążenia sądów ilością spraw.
Zaprezentowana w przytoczonych orzeczeniach koncepcja prowadzi do wniosku, że zwrot opłaty w przypadku zawarcia przez strony ugody pozasądowej możliwy byłby jedynie na podstawie art. 79 ust. 1 pkt 1 lit a oraz pkt 3 lit. a, przy czym na podstawie pierwszego z przywołanych przepisów cofnięcie pisma musiałoby nastąpić jeszcze przed wysłaniem pisma innym stronom, a w przypadku przewidzianym w pkt 3 lit. a pismo inicjujące postępowanie musiałoby być cofnięte przed rozpoczęciem posiedzenia, na które sprawa została skierowana, a zwrotowi podlegałaby jedynie połowa opłaty. Zawarcie ugody pozasądowej i związane z nim cofnięcie pisma wszczynającego postępowanie już po wysłaniu odpisu tego pisma przeciwnikowi procesowemu oznacza zatem, że sąd jest władny zwrócić jedynie połowę opłaty, przy czym punktem granicznym jest wywołanie sprawy na pierwsze posiedzenie przeznaczone na rozprawę. Warto przy tym zwrócić uwagę na precyzyjne oznaczenie momentu, w jakim następuje „wysłanie pisma innym stronom”. Zgodnie z postanowieniem SN z 5 września 2008 r.III CNP 44/08, OSNC 2009, nr 1, poz. 19. do „wysłania” dochodzi nie z chwilą wykonania technicznej czynności ekspediowania tego pisma, czyli złożenia u doręczyciela, a już z momentem wydania przez sędziego zarządzenia o wysłaniu pismaSąd Najwyższy, uzasadniając powyższe stanowisko, wskazał m.in., że wobec przewidzianych przez ustawodawcę skutków procesowych termin „wysłanie” został użyty w powyższym przepisie w znaczeniu technicznoprocesowym, a nie w znaczeniu potocznym..
Przytoczone powyżej uwagi wskazują na konieczność rozważenia zakresu obowiązku zwrotu opłaty w przypadku dojścia przez strony postępowania do porozumienia. Niewątpliwie słuszna idea promowania koncyliacyjnych metod rozwiązywania sporów za pomocą ekonomicznego bodźca w postaci zwrotu opłaty bądź jej części powinna zostać, zdaniem autorki, poszerzona. Aktualnie obowiązujące przepisy rządzące regułami zwrotu opłaty przy zawarciu ugody odwołują się jedynie do ugody sądowej oraz zawartej przed mediatorem. Obowiązek zwrotu opłaty przy zawarciu ugody pozasądowej związany jest nie z samym faktem zawarcia takiej ugody, ale czynnością strony w postaci cofnięcia pisma inicjującego postępowanie. Jednocześnie wypracowanie przez strony ugody, której konsekwencją będzie cofnięcie pisma wszczynającego postępowanie, nie oznacza automatycznie, że ugoda taka będzie mniej wartościowa niż ugoda zawarta pod nadzorem sądu. Dojście do porozumienia w drodze ugody pozasądowej ma natomiast niewątpliwie ten walor, że w jeszcze większym zakresie eliminuje zaangażowanie sądu, co, w świetle długości i ilości postępowań sądowych, ma niebagatelne znaczenie.