Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 1-2/2015

„Obrona na żądanie” – czyżby jeszcze jeden krok w kierunku hipergwarancyjności procesu karnego?

Udostępnij

1. Bez wątpienia do jednej z najbardziej doniosłych zmian wprowadzanych przez nowelizację do procedury karnej należy zaliczyć wprowadzenie tzw. obrony z urzędu na żądanie w postępowaniu jurysdykcyjnym. Z punktu widzenia rekonfiguracji prawa do korzystania z pomocy obrońcy w postępowaniu karnym jest to niewątpliwie zmiana najważniejsza. Oskarżony niemający obrońcy z wyboru będzie mógł wnioskować o wyznaczenie obrońcy z urzędu. Obrońcę wyznaczy prezes sądu, sąd lub referendarz (nowy przepis art. 80a k.p.k.). I to bez żadnych dodatkowych warunków, bez jakichkolwiek pytań o powody złożenia wniosku czy konieczności składania jakichkolwiek dodatkowych wyjaśnień ze strony oskarżonego. Jest w związku z tym oczywiste, że wraz z wejściem w życie tej regulacji prawo ubogich w formie znanej dzisiejszemu procesowi karnemu (art. 78 § 1 k.p.k.) utraci jakąkolwiek rację bytu. Naturalnie musi zatem dojść do istotnej korekty zakresu działania tzw. prawa ubogich. Tak się też w istocie stanie. Będzie ono po wejściu w życie nowelizacji ograniczone wyłącznie do postępowania przygotowawczego. Od początku lipca tego roku wyłącznie podejrzany będzie mógł się ubiegać o wyznaczenie obrońcy na podstawie przesłanek związanych ze stanem majątkowym. Wprowadzana przez ustawodawcę instytucja obrony na żądanie nie będzie zatem funkcjonowała w postępowaniu przygotowawczym. Wniosek o wyznaczenie obrońcy na żądanie będzie mógł dotyczyć zarówno „ogólnego” wyznaczenia obrońcy do postępowania sądowego, jak i wyznaczenia do poszczególnych czynności w toku postępowania sądowego (przepis art. 80a § 2 k.p.k.).

2. W pierwszej kolejności wypada się odnieść do problemu zawartego w tytułowym pytaniu. Czy więc zmodyfikowanie dotychczasowych, dobrze sprawdzających się w praktyce zasad korzystania z pomocy obrońcy z urzędu (w każdym razie co do zasady poważniej niekwestionowanych ani w piśmiennictwie, ani w orzecznictwie) i wprowadzenie aż tak szerokiego dostępu do pomocy obrońcy z urzędu było rzeczywiście podyktowane racjonalnymi przesłankami, jak próbuje się to tłumaczyć w motywach projektu ustawy? Wbrew pozorom sprawa jest – moim zdaniem – nader wątpliwa. Zmiana ta – czytamy w uzasadnieniu projektu przygotowanego przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego (wydanie urzędowe, b.d.w., b.m.w., s. 65) – „wynika zarówno z przekazania oskarżonemu większej swobody w zakresie realizacji prawa od obrony, rozszerzenia elementów kontradyktoryjności, jak też z konieczności realizacji dyrektyw wynikających z orzecznictwa krajowych i międzynarodowych organów sądowych”. Dość ogólnikowe to uzasadnienie jak na tak istotną zmianę modelu pomocy prawnej świadczonej z urzędu (trzeba zresztą odnotować, że „odbiciem” normatywnym obrony na żądanie w postępowaniu jest – także nowa – instytucja pełnomocnika na żądanie). Szczególnie w zakresie owych bliżej nieskonkretyzowanych „dyrektyw” wynikających z orzecznictwa „organów sądowych”. Można się jednak próbować domyślić, o co przede wszystkim chodziło projektodawcy. Skoro w postępowaniu sądowym nastąpić ma istotne zwiększenie kontradyktoryjności (a zatem sąd co do zasady nie powinien odgrywać roli dominującej na rozprawie, a w związku z tym nie będzie także realizować funkcji obrony w takim stopniu, jak to jest dzisiaj), to teoretycznie znacznie większa też będzie potrzeba korzystania z pomocy obrońcy. Zastanawiająca jest jednak jedna sprawa. Dlaczego ustawodawca zdecydował się na uczynienie aż tak wielkiej koncesji na rzecz oskarżonego w postępowaniu sądowym? Czyżby rzeczywiście korzystanie z pomocy obrońcy na zasadach określonych przez dziś obowiązujące przepisy procesowe natrafiało na aż tak trudne do przezwyciężenia przeszkody, stawiające pod znakiem zapytania możliwość korzystania z pomocy obrońcy, że konieczna jest tak głęboka i radykalna ingerencja ze strony ustawodawcy w model funkcjonowania pomocy prawnej świadczonej z urzędu? Dzisiejsze rozwiązania w zakresie korzystania z pomocy obrońcy w postępowaniu karnym czynią przecież całkowicie zadość wymogom zarówno Konstytucji RP (art. 42 ust. 2 zd. 2), jak i Konwencji Europejskiej (art. 6 ust. 3 lit. c). Naprawdę niczego w tym zakresie nie zmienia przemodelowanie przepisów ustawy w kierunku zwiększonej kontradyktoryjności. Najistotniejsze jest bowiem to, że dzisiejsze ukształtowanie instrumentów procesowych nakierowanych na należyte zapewnienie korzystania z pomocy obrońcy w postępowaniu karnym nie stwarza doprawdy żadnego ryzyka znaczącego obniżenia poziomu gwarancji zorientowanych na korzystanie z pomocy w postępowaniu karnym. Dlatego też trzeba powiedzieć, że zmiana, którą wprowadza nowelizacja, jawi się jako mało racjonalna i w istocie zbędna. Obecna, dwustopniowa regulacja sposobu ustanawiania obrońcy dla oskarżonego (a więc zasada prymatu korzystania z pomocy obrońcy z wyboru i subsydiarna instytucja obrony z urzędu w związku z tzw. prawem ubogich, art. 78 § 1 k.p.k.) w adekwatny sposób gwarantuje możliwość realizowania prawa do korzystania z pomocy obrońcy w procesie karnym. W każdym razie ten oskarżony, który chce z prawa tego skorzystać, raczej nie powinien mieć z tym większych kłopotów, niezależnie od tego, czy jest, czy nie jest wystarczająco majętny.

Jak już wspomniano wyżej, do tej pory zarówno w literaturze, jak i w orzecznictwie nie formułowano żadnych poważniejszych zastrzeżeń pod adresem funkcjonalności przepisów dotyczących korzystania z pomocy obrońcy. Uważano bowiem – słusznie, jak się zdaje – istniejące instrumenty prawne za dostateczną gwarancję realizacji prawa do korzystania z pomocy obrońcy. Trzeba przyznać, że pewne zastrzeżenia w tym zakresie może wywołać brak przepisów pozwalających na zaskarżenie rozstrzygnięcia o odmowie wyznaczenia obrońcy z powodu niezamożności oskarżonego i poddania tej decyzji kontroli sądu. Obecnie odmowa wyznaczenia obrońcy może być kwestionowana albo poprzez złożenie nowego wniosku powołującego się na inne okoliczności uzasadniające jego uwzględnienie, albo przez zaskarżenie apelacją odmowy ustanowienia obrońcy z urzędu w warunkach prawa ubogich (przepis art. 447 § 3 k.p.k.). Ale przecież ta luka w ustawie postępowania karnego mogłaby bez trudu zostać usunięta za pomocą drobnej właściwie korekty legislacyjnej (i w istocie projekt takiej zmiany wyszedł z Senatu – por. druk sejmowy nr 2540). Wydaje się zatem, że nie sposób potraktować wprowadzanej instytucji (niezależnie od jej znacznie negatywnych implikacji ustrojowych, o czym nieco więcej niżej) inaczej niż w kategoriach hipergwarancyjności procesu karnego, to znaczy wprowadzania instrumentów procesowych o charakterze nadgwarancyjnym w sytuacji, gdy już obowiązujące przepisy w sposób dostateczny chronią istotne interesy uczestników postępowania karnego.

3. Trudno się zresztą oprzeć nasuwającemu się dość uporczywie wrażeniu, że przy projektowaniu przepisów o obronie na żądanie twórcom projektu chodziło nie tylko czy nie przede wszystkim o dostosowanie modelu świadczenia pomocy prawnej z urzędu do postępowania kontradyktoryjnego. Przekonują o tym dwa następujące, już nieco bardziej konkretne fragmenty z uzasadnienia projektu nowelizacji procedury. Zacytujmy je in extenso. „Celem zmiany zasad wyznaczania obrońcy z urzędu, określonych w przepisie art. 80a § 1 k.p.k., jest rozszerzenie zakresu działania obrońcy, tak by jego udział w postępowaniu sądowym stawał się regułą, a nie wyjątkiem” (uzasadnienie, s. 65). Doprawdy trudno zgodzić się z tak zdefiniowanym celem legislacyjnym projektu. Takie ujęcie problemu ignoruje wszak kwestię zupełnie fundamentalną dla problematyki prawa do korzystania z pomocy obrońcy w postępowaniu karnym. Korzystanie z pomocy obrońcy w postępowaniu jest prawem oskarżonego, i to przecież wyłącznie od jego autonomicznej decyzji powinno zależeć, czy będzie on to prawo wykonywał. Zadanie regulowania tego, czy udział obrońcy w postępowaniu jest „regułą”, czy raczej „wyjątkiem” (z wyraźnym wskazaniem w projekcie na „regułę”), nie należy do ustawodawcy. Ustawodawca winien zadbać jedynie o to, by zostały stworzone warunki umożliwiające nieskrępowane zbędnymi rygorami formalnymi korzystanie z pomocy obrońcy, co w wystarczającym stopniu zapewniają dziś obowiązujące przepisy Kodeksu postępowania karnego. (Tu trzeba oczywiście lojalnie przyznać, że przewidziany w nowelizacji system wyznaczania obrońców z urzędu w postępowaniu sądowym takie warunki również stwarza.) Znacznie istotniejsza jest jednak inna sprawa, związana z uzasadnieniem wprowadzenia przez ustawodawcę tzw. obrony na żądanie. Chodzi o następujące wytłumaczenie funkcji nowej obrony z urzędu na żądanie, o którym czytamy w uzasadnieniu projektu: „wprowadzona reguła zapobiegać ma paraliżowi postępowania sądowego lub późniejszego powoływania się na brak możliwości prowadzenia skutecznej obrony i faktyczny brak możliwości korzystania z profesjonalnego zastępstwa procesowego” (uzasadnienie, s. 65). Wynikałoby więc z tego, że wcale nie o zapewnienie prawa do korzystania z pomocy obrońcy przez oskarżonego tu idzie (a może – nie przede wszystkim o to), lecz także o swoiste zabezpieczenie się przed ryzykiem instrumentalnego traktowania faktu niekorzystania z pomocy obrońcy w postępowaniu karnym. Obawy takie są jednak, jak się zdaje, całkowicie bezpodstawne. Szkopuł bowiem w tym, że przecież również i przy dziś obowiązującym, „dwupoziomowym” systemie ustanawiania obrońcy (pierwszeństwo do korzystania z ustanowionego przez mandanta lub inne do tego uprawnione osoby obrońcy z wyboru, dopiero w drugiej kolejności prawo do ubiegania się o ustanowienie obrońcy z urzędu w wypadku należytego wykazania, że podsądny nie jest w stanie ponieść kosztów obrony bez uszczerbku niezbędnego dla utrzymania siebie i rodziny) w praktyce niebezpieczeństwo „późniejszego” powoływania się przez oskarżonego na „faktyczny brak możliwości korzystania z profesjonalnego zastępstwa procesowego” jest mało realne (wyjąwszy bardzo rzadkie sytuacje nietrafnej odmowy ustanowienia obrońcy w razie istnienia warunków „prawa ubogich”; tego problemu nie należy jednak załatwiać przez wprowadzenie obrony na żądanie, lecz sprawę można załatwić, wprowadzając kontrolę decyzji o odmowie ustanowienia obrońcy z urzędu).

4. Projektodawcy nie przeprowadzili niestety żadnych symulacji co do przybliżonej liczby spraw, w których będą wyznaczani obrońcy na  żądanie, położyli nacisk wyłącznie na przejaskrawiony aspekt gwarancyjny nowej regulacji, jednocześnie bardzo lekką ręką obdarzając adwokaturę i samorząd radców prawnych znaczącym zbiorem spraw z urzędu. Musi to budzić poważny niepokój o lawinę wręcz wniosków o wyznaczenie obrońcy z urzędu na żądanie. Wprawdzie z jednej strony czynnikiem hamującym napływ wniosków o obrońcę na żądanie może być ryzyko zwiększenia kosztów ostatecznie obciążających oskarżonego w razie zapadnięcia wyroku skazującego. Ustanowienie obrońcy z urzędu nie oznacza bowiem wcale, iżby pomoc świadczona przez niego była dla oskarżonego darmowa. O tym, kto ponosi koszty sądowe (w tym koszty nieopłaconej przez strony pomocy prawnej udzielonej z urzędu przez adwokatów), decyduje przecież przede wszystkim kierunek orzeczenia kończącego postępowanie (por. art. 627 i 632 pkt 2 k.p.k.), a jeśli wziąć pod uwagę miażdżący jednak odsetek wyroków skazujących, może to oznaczać, że oskarżeni będą dość wstrzemięźliwie korzystali z obrony na żądanie. Zresztą trzeba wskazać, że ustawodawca wyszedł ze słusznego założenia, iż oskarżonego należy już wcześniej poinformować o ewentualnych negatywnych następstwach finansowych złożenia wniosku o wyznaczenie obrońcy z urzędu i jej tylko prowizorycznie darmowym charakterze (por. art. 338 § 1a k.p.k.). Wątpliwe jednak, by znaczącą rolę hamującą miało odegrać tu widmo konieczności zapłaty wynagrodzenia za uzyskaną przez podsądnego pomoc z urzędu. Chłodna kalkulacja przekona podsądnego, że niejednokrotnie złożenie wniosku o wyznaczenie obrońcy z urzędu będzie dlań najzwyczajniej w świecie znacznie bardziej opłacalne niż ustanowienie obrońcy z wyboru, a to za sprawą sztywnych, ustalonych przez rozporządzenie stawek za obronę (jak wiadomo, stawka minimalna za obronę w postępowaniu zwyczajnym przed sądem rejonowym wynosi 420 zł, a sądy mają tendencję do przyjmowania stawki w granicach stawki minimalnej). W dodatku mandant korzystający z pomocy obrońcy ustanowionego na żądanie może liczyć na dodatkową „premię” dla jego obrony: obrońca będzie musiał być obecny w toku całej rozprawy głównej. Należy przecież pamiętać, że zgodnie z brzmieniem nowego przepisu art. 80a § 1 k.p.k. obecność „obrońcy na żądanie” na rozprawie głównej będzie obo­wiązkowa.

Zważywszy na globalnie wielką liczbę spraw karnych, można się zapewne spodziewać znacznej (jeżeli chodzi o liczby bezwzględne) liczby wniosków o wyznaczenie obrońcy z urzędu. To zaś może okazać się bardzo groźne dla adwokatów, którzy będą masowo wyznaczani do pracochłonnych i czasowo absorbujących obron w sprawach karnych (wskaźnik czasu trwania postępowania sprawy podlegającej rozpoznaniu wg przepisów o procesie dla spraw karnych i wykroczeniowych wynosił w pierwszym półroczu 2013 r. 136 dni, dane za przygotowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości Ewidencją spraw według działów prawa w sądach powszechnych w I-szym półroczu 2012 i I-szym półroczu 2013 r.). Jakiej liczby wniosków można się spodziewać? Zestawienie statystyczne Ministerstwa Sprawiedliwości (Ewidencja spraw) podaje, że sam wpływ spraw karnych podlegających rozpoznaniu według przepisów o procesie (K) do sądów rejonowych w pierwszym półroczu 2013 r. wyniósł 227 tysięcy. Zakładając (bardzo ostrożnie, jak się wydaje), że tylko w co czwartej sprawie oskarżony będzie wnioskował o wyznaczenie mu obrońcy „na żądanie”, to i tak daje to prawie 50 tysięcy (!) obron w sprawach karnych w skali kraju w jednym półroczu, wystarczającą liczbę, by obdzielić sprawami karnymi każdego adwokata i radcę prawnego w kraju. Obecnie regulacja prawo ubogich stanowi naturalną i skuteczną barierę przed scedowaniem zbyt wielkiej liczby obron z urzędu na członków adwokatury. Zgodnie z nowelizacją (przepis art. 81a § 1 k.p.k.) powstać ma lista obrońców wyznaczanych do obron z urzędu, sposób jej ustalania i sposób wyznaczania obrońcy udzielającego pomocy prawnej z urzędu ma zostać określony w rozporządzeniu wykonawczym Ministra Sprawiedliwości (delegacja ustawowa w art. 81a § 2 k.p.k.). Rozporządzenie nie zostało do tej pory wydane. Wstępny projekt Ministra Sprawiedliwości z czerwca 2014 r. zakładał utworzenie dwóch list adwokatów (radców prawnych): listy adwokatów (radców prawnych) wyrażających wolę świadczenia pomocy prawnej w postępowaniu karnym i adwokatów (radców prawnych) uprawnionych do obrony w postępowaniu karnym. W projekcie przewidziano, że do obron w sprawach karnych wyznaczani byliby adwokaci i radcowie prawni z listy pierwszej wedle „kolejności wpływu wniosków i potrzeb wynikających z innych okoliczności uzasadniających wyznaczenie obrońcy z urzędu” (§ 5 pkt 1 projektu).

5. Inny – trzeba powiedzieć, że niezwykle istotny nie tylko dla interesów adwokatury, ale także bardzo wiele mówiący o sposobie i racjach rozkładania ciężarów ekonomicznych w państwie – aspekt tej nowelizacji to strona finansowa postulowanego rozwiązania. I tu pojawiają się wątpliwości zupełnie zasadniczej natury z punktu widzenia sprawiedliwości przyjętego przez ustawodawcę rozwiązania. Konkretnie chodzi o to, czy cele założone przez ustawodawcę w związku ze zmianą modelu procesu karnego w kierunku bardziej kontradyktoryjnym, tj. zapewnienie w zasadzie uniwersalnej i co do zasady bezpłatnej reprezentacji fachowej procesowej zarówno oskarżonemu, jak i oskarżycielowi posiłkowemu (por. przepis art. 87a k.p.k., który przewiduje tryb wyznaczania pełnomocnika na żądanie) we wszystkich postępowaniach karnych, nie będą w istocie zrealizowane kosztem członków adwokatury (i – z chwilą uzyskania uprawnienia do prowadzenia obrony w postępowaniu karnym – samorządu zawodowego radców prawnych). Czy zatem nie dochodzi do sytuacji, w której koszty znacznego rozszerzenia dostępu do pomocy obrońcy działającego z urzędu próbuje się przerzucić na samorządy zawodowe adwokatów i radców prawnych? Trzeba pamiętać, że stawki w niewielkiej mierze rekompensują świadczenie pomocy prawnej z urzędu. Sprawa wymaga jednak szerszej analizy i przyjdzie do niej powrócić w jednym z następnych odcinków naszego cyklu.

W następnym odcinku:

Czy znowelizowane przepisy procedury karnej pozwalają

obrońcy na korzystanie z opinii prywatnych?

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".