Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 9-10/2011

Glosa do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie R.R. przeciwko Polsce z 26 maja 2011 r.*

Kategoria

Udostępnij

*Case of R.R. v. Poland, judgment, Strasbourg 26 May 2011, appl. 276117/04. W sprawie tej na poziomie prawa krajowego zaangażowany był także polski Sąd Najwyższy. Interesującą polemikę ze stanowiskiem tego organu podjął M. Nesterowicz, Glosa do wyroku z dnia 12 czerwca 2008 r. (III CSK 16/08), „Przegląd Sądowy”, kwiecień 2009, s. 116–119.

Komentowana sprawa zalicza się do grupy tzw. spraw aborcyjnych, których w strasburskim orzecznictwie nie ma szczególnie dużo. Jednocześnie jednak sprawy te zaliczyć można do spraw fundamentalnych, pod warunkiem wszak, że Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) zdecyduje się udzielić definitywnej odpowiedzi na pytanie o temporalne granice prawa do życia w rozumieniu art. 2 Europejskiej Komisji Praw Człowieka (KE). Wydaje się, że ostatnie lata coraz częściej przynoszą ze sobą właśnie to pytanie, które stawia ETPCz wobec konieczności udzielenia konkretnej odpowiedzi odnośnie do temporalnego zakresu działania standardu art. 2 KE (prawo do życia).

Nawiasem mówiąc, jest to trend generalny, związany z prawdziwą ekspansją zagadnień bioetycznych na wokandzie ETPCz, co skłania do twierdzenia, że oto pojawia się przed nami tzw. V generacja praw człowiekaWśród osób zajmujących się problematyką praw człowieka funkcjonuje podział na tzw. generacje praw człowieka, tj. prawa cywilne i polityczne (I); społeczno-gospodarczo-kulturalne (II); solidarnościowe (III) – por. M. Nowak, Trzy generacje praw człowieka i ich znaczenie w świetle przesłanek ideowych i historycznych oraz w świetle ich genezy, (w:) B. Banaszak (red. i tłum.), Prawa człowieka. Geneza, koncepcja, ochrona, Wrocław 1993. Do tej klasyfikacji z czasem w ramach dyskusji naukowo-konferencyjnych dołączono prawa mniejszości narodowych (IV) i prawa bioetyczne (V) – informacja B. G.. Jednocześnie należy mieć na względzie to, że przesądzenie przez ETPCz sygnalizowanej kwestii w sposób implikatywny wskaże na dokonanie wyboru tego organu pomiędzy tradycyjnie przeciwstawianymi stanowiskami, tj. pro life lub pro choice.

Wspomniane „sprawy aborcyjne” ETPCz podzielić można na trzy różne grupy, tj. sprawy, w których:

  1. pojawiło się generalne pytanie o ochronę życia poczętego oraz dylemat kwalifikacji prawnej aborcji w kontekście art. 2, 8 i 10 KEB. Gronowska, Problem aborcji w świetle międzynarodowych standardów ochrony praw człowieka, „Państwo i Prawo” 1993, z. 6, s. 72 i n.;
  2. aborcja była jedynie kontekstem udzielenia odpowiedzi na pytanie o interpretację art. 2 KE w konfrontacji z kolizją interesów matki i nienarodzonego dzieckaDo tej kategorii zaliczam sprawę Vo przeciwko Francji, wyrok Wielkiej Izby z 8 lipca 2004 r., sygn. 53924/00.; oraz
  3. zabieg aborcji oceniany był przez pryzmat rzetelności państwa w zakresie stosowania obowiązującej regulacji prawnej dotyczącej tej kwestiiPor. sprawę Alicji Tysiąc przeciwko Polsce, wyrok ETPCz z 20 marca 2007 r., sygn. 5410/03..

Analizowana sprawa R.R. przeciwko Polsce zalicza się właśnie do tej trzeciej kategorii.

Stan faktyczny

Powódką w tej sprawie jest ponad 30-letnia, pragnąca zachować anonimowość kobieta, która w wieku 28 lat zaszła w ciążę. Powódka jest mężatką i ma dwoje dzieci. Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami prawnymi lekarz prowadzący, ginekolog wykonujący w swojej poradni prywatną praktykę, skierował będącą już w 6–7. tygodniu ciąży pacjentkę na refundowane przez NFZ badania prenatalne. Z powodu dużej liczby kobiet oczekujących na podobne badania powódka została im poddana dopiero w momencie, gdy była w 15–18. tygodniu ciąży. Przeprowadzone badania wykazały daleko idące uszkodzenie płodu z podejrzeniem tzw. syndromu Edwardsa lub Turnera. Sytuację tę potwierdziły przeprowadzone przez powódkę – tym razem w klinice prywatnej – dodatkowe badania prenatalne. Prawdopodobieństwo uszkodzenia płodu potwierdziły także trzecie badania przeprowadzone przez powódkę w szpitalu.

W dniu 28 lutego 2002 r. powódka poddała się kolejnym badaniom, tym razem ponownie w trybie prywatnym. Ostatecznie skierowano ją do specjalisty w klinice genetycznej w Łodzi, gdzie uzyskała informację, że skierowanie powinno być wystawione przez lekarza rodzinnego, bowiem szpital miał charakter instytucji publicznej. Lekarz rodzinny odmówił powódce wystawienia skierowania, gdyż – jego zdaniem – stan płodu nie kwalifikował powódki do przeprowadzenia zabiegu aborcji na warunkach określonych w przepisach ustawy z 1993 r.Ustawa z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach przerwania ciąży, Dz.U. nr 17, poz. 78 ze zm.

Na początku marca 2002 r. powódka wraz z mężem udała się na nocny dyżur swojego lekarza rodzinnego, domagając się od niego przeprowadzenia zabiegu aborcji. Lekarz odmówił zabiegu, twierdząc, że badanie ultrasonograficzne nie może stanowić wyłącznej podstawy diagnozowania stanu deformacji płodu. Zaproponował zatem zorganizowanie w szpitalu konsylium lekarskiego, na co powódka nie wyraziła zgody. Również w marcu powódka przyjęta została do szpitala, w którym poinformowano ją, że jednostka ta nie może podjąć decyzji o przerwaniu ciąży, gdyż leży to w kompetencji szpitala uniwersyteckiego (odległego o 150 km od miejsca pobytu powódki). Już w czasie pobytu w tej placówce zlecono radcy prawnemu sporządzenie opinii na temat legalnej możliwości przeprowadzenia zabiegu aborcji. Jednocześnie poinformowano powódkę, że w związku z przeprowadzeniem u niej dwukrotnego cesarskiego cięcia obecna ciąża stwarza zagrożenie dla jej życia, a jednocześnie jest to przeciwwskazaniem dla dalszego testowania stanu płodu.

W stanie skrajnej determinacji powódka pojechała do szpitala uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie kategorycznie odmówiono jej przeprowadzenia zabiegu, z tego powodu, „iż w ciągu ostatnich 150 lat szpital ten nie praktykował zabiegu przerwania ciąży”. Odmowa dotyczyła także testów genetycznych płodu. Natomiast przeprowadzone standardowe badania krwi i moczu faktycznie potwierdziły „wady rozwojowe płodu”. Lekarz opiekujący się powódką odmówił jednak przeprowadzenia aborcji ze względu na stan zaawansowania ciąży i rozwoju płodu, „który mógłby przeżyć poza organizmem matki”.

Efekt końcowy tej przysłowiowej „drogi przez mękę” jest taki, że w dniu 11 lipca 2002 r. powódka urodziła niepełnosprawne dziecko z syndromem Turnera. Rodzice narodzonego dziecka wystąpili na drogę sądową, najpierw w trybie karnym, a następnie cywilnym. Procedura karna zakończyła się najpierw umorzeniem dochodzenia, ponieważ stwierdzono, że czyn nie wyczerpywał znamion przestępstwa, a lekarze zatrudnieni w placówkach publicznych nie są „funkcjonariuszami publicznymi”, co byłoby niezbędne dla ewentualnego postawienia im zarzutu karnego dotyczącego niedopełnienia obowiązku służbowego.

W procesie cywilnym, w którym powódka domagała się kwoty 11 tys. zł tytułem wyrządzonej jej krzywdy oraz deklaracji szpitala odnośnie do pokrycia kosztów przyszłej terapii niepełnosprawnego dziecka, Sąd Okręgowy w Krakowie zasądził od jednego z lekarzy na rzecz powódki kwotę 10 tys. zł, w związku z tym, że ujawnił on wcześniej szczegóły sprawy w lokalnej prasie.

Prezentowana sprawa trafiła na wokandę Sądu Najwyższego, w opinii którego zaangażowani w sprawę lekarze powinni zdawać sobie sprawę z tego, że naruszają prawa osobiste powódki, o których mowa w art. 24 Kodeksu cywilnego, oraz jej prawa pacjenta regulowane ustawą o zakładach opieki zdrowotnej z 1991 r.Ustawa z 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej, Dz.U. nr 91, poz. 408 ze zm. Co istotne, w uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy stwierdził jednoznacznie, że sądy niższej instancji nie odniosły się do ewidentnego faktu poniżenia powódki sposobem potraktowania jej sprawy. Ostatecznie zaskarżony wyrok został uchylony i przekazany do ponownego rozpoznania. W dniu 30 października Sąd Apelacyjny w Krakowie zobowiązał jednego z lekarzy do zapłacenia powódce 30 tys. zł tytułem zadośćuczynienia wyrządzonej jej krzywdy, natomiast od władz dwóch skarżonych przez powódkę szpitali kwoty kolejno 5 i 10 tys. zł.

Stan prawny

Zaprezentowana wyżej w sposób szczegółowy sprawa trafiła na wokandę ETPCz w dniu 30 lipca 2004 r. W swojej skardze powódka formułowała zarzut naruszenia przez polskie organy publiczne zakazu tortur, nieludzkiego lub poniżającego traktowania bądź karania (art. 3 KE). Dodatkowo, w opinii powódki, fakty zaistniałe w jej sprawie wyczerpały znamiona standardu poszanowania życia prywatnego w rozumieniu art. 8 KE.

Strona rządowa Rzeczypospolitej Polskiej w charakterze podstawowego argumentu obrony powołała fakt, że powódka odmówiła wyrażenia zgody na polubowne załatwienie sporu w trybie art. 41 KE (proponowano jej 65 tys. zł).

Odnosząc się do szczegółów stanu faktycznego i prawnego niniejszej sprawy, ETPCz przypomniał jedną niezwykle istotną rzecz. Otóż dotyczy ona tzw. utraty statusu strony procesowej, do jakiego dochodzi w sytuacji słusznego zaspokojenia roszczeń pokrzywdzonego na poziomie prawa krajowego. Kwestię tę ETPCz traktuje priorytetowo, w tym sensie, że sam fakt uzyskania odszkodowania nie jest sam w sobie wystarczający; zawsze bowiem towarzyszyć mu musi wyraźne lub „substancjalne” przyznanie państwa, że jego organy naruszyły konkretne standardy KETen tradycyjny już dzisiaj tekst ETPCz został sformułowany w sprawie Eckle przeciwko Niemcom, wyrok z 15 lipca 1982 r., sygn. 8130/78, §§ 69–70..

W niniejszej sprawie problem utrzymania legitymacji czynnej powódki został rozpatrzony przez ETPCz w sposób dla niej korzystny. Nawet jeżeli sposób działania sądów krajowych, w tym Sądu Najwyższego, spotkał się z przychylnym stanowiskiem ETPCz (§§ 102, 106–107 i 109), to jednak jego ostateczna ocena sprowadzała się do uznania statusu pokrzywdzonej jako „ofiary” naruszenia standardów KE, a zatem możliwości dalszego procedowania w tej sprawie na wokandzie strasburskiej.

W odniesieniu do podniesionego przez powódkę zarzutu naruszenia art. 3 KE ETPCz zdecydowaną większością głosów (6:1) uznał jej argumenty. W opinii ETPCz powódka „znajdowała się w sytuacji szczególnej podatności na pokrzywdzenie. Jak każda ciężarna kobieta w jej sytuacji, przeżywała głęboki stres wynikający z informacji dotyczącej możliwych deformacji płodu” (§ 159). Bulwersującym faktem dla ETPCz była niefrasobliwość zaangażowanych w sprawę organów wobec upływającego czasu, który w sposób nieunikniony miał wpływ na decyzję o możliwości przeprowadzenia aborcji. Co więcej, już polski Sąd Najwyższy nie miał w tej sprawie wątpliwości, że powódka została potraktowana w sposób poniżający.

Podobnie zarzut powódki dotyczący naruszenia jej prawa do poszanowania życia prywatnego w rozumieniu art. 8 KE został uznany za zasadny (stosunkiem głosów 6:1). Co ciekawe, ETPCz skoncentrował się w tym przypadku na kwestii legalności ingerencji w życie prywatne powódki, jaka w tym przypadku miała niewątpliwie miejsce. Polska regulacja prawna z 1993 r. zezwala na przeprowadzenie aborcji z tzw. powodów eugenicznych, a więc w sytuacji gdy ujawnione zostaną wady wrodzone płodu. Z przedłożonych ETPCz dowodów wynikało, że pomiędzy momentem uzyskania pierwszego sygnału co do stanu płodu a jego potwierdzeniem w drodze testów genetycznych upłynęło 6 tygodni. Z całkowicie zrozumiałych względów czynnik czasu w sytuacjach analogicznych do tej, w jakiej znajdowała się powódka, ma charakter kluczowy. Organy krajowe – w opinii ETPCz – czynnik ten wręcz zbagatelizowały.

W części uzasadnienia dotyczącego art. 8 KE znalazła się bardzo ciekawa konstatacja. Otóż w opinii ETPCz „skuteczne stosowanie art. 4 (a) 1.2 ustawy o planowaniu rodziny wymaga niezbędnego zapewnienia kobietom ciężarnym dostępu do usług diagnostycznych, które umożliwiłyby im ujawnienie lub zlikwidowanie podejrzenia, że płód jest dotknięty wadami”. Szczegółowa analiza losów powódki doprowadziła ETPCz do wniosku, że władze państwa pozwanego nie dopełniły swojego obowiązku pozytywnego w zakresie zapewnienia skutecznego poszanowania jej życia prywatnego w rozumieniu art. 8 KE. Ostatecznie tytułem słusznego zadośćuczynienia za wyrządzoną powódce krzywdę państwo polskie w trybie art. 41 KE zostało zobowiązane do wypłacenia jej w terminie 3 miesięcy od uprawomocnienia się orzeczenia kwoty 45 tys. euro tytułem słusznego zadośćuczynienia za doznaną szkodę niemajątkową oraz 15 tys. euro tytułem zwrotu kosztów i wydatków procesowych.

Uwagi końcowe – opinio iuris

Niniejsza sprawa pozostaje w bezpośrednim związku z głośną i niezwykle bulwersującą sprawą Alicji Tysiąc przeciwko Polsce z 2007 r. Oczywiście każda ze spraw ma swój własny kontekst sytuacyjny, natomiast to, co je łączy, to fakt niestosowania przez organy polskie obowiązującego w kraju prawa. Stąd też obiegowa nazwa „sprawy aborcyjne” jest w tym przypadku adekwatna tylko ze względu na fakt chęci skorzystania przez kobiety ciężarne z przysługującej im na mocy obowiązującego prawa możliwości przeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży.

W tym także sensie krzywdzące są obiegowe opinie, spotykane zwłaszcza w prasie polskiej po wyroku w sprawie Alicji Tysiąc, że ETPCz jest nastawiony „proaborcyjnie”. W obu wypadkach, przy pełnej empatii sędziów i zrozumieniu drastyczności sytuacji, ETPCz opowiada się „jedynie” i „aż” za bezwzględnym obowiązkiem państwa strony KE do przestrzegania własnego prawa obowiązującego w zasięgu jurysdykcji krajowej. Jest to konsekwentne i niezwykle rygorystycznie traktowane przez ETPCz stanowisko, wynikające bezpośrednio z zasady rządów prawa, stanowiącej jedno z pryncypiów Rady EuropyB. Gronowska, Europejski Trybunał Praw Człowieka – na rozdrożach przełomu wieków, (w:) T. Jasudowicz, M. Balcerzak (red.), Księga pamiątkowa ku czci Profesora Jana Białocerkiewicza, Toruń 2009, s. 128–129..

Zupełnie nowym natomiast aspektem, jaki pojawił się w niniejszej sprawie, jest kwestia stosowania art. 3 KE. Z całą pewnością podobny aspekt byłby adekwatny w sprawie Alicji Tysiąc, gdyż szeroko rozumiane prawo człowieka do „wolności od strachu”J. Spigelman AC., The Forgotten Freedom: Freedom from Fear, „International and Comparative Law Quarterly” 2010, vol. 59, part 3, s. 570–573. pozostaje w bezpośrednim związku z meritum art. 3 KE. Znamienne jest tylko to, że ETPCz nie dokonał precyzyjnej kwalifikacji prawnej w tym zakresie, pozostając przy bardziej ogólnym sformułowaniu, iż „stopień cierpienia powódki osiągnął minimalny pułap zgodnie z art. 3 KE”.

Warto także zaznaczyć, że w procedurze przed ETPCz występowały w charakterze stron trzecich aż trzy podmioty, tj.:

  • specjalny sprawozdawca ds. prawa każdej osoby do korzystania z najwyższego z osiągalnych standardów zdrowia fizycznego i psychicznego z Biura Wysokiego Komisarza Praw Człowieka ONZ;
  • przedstawiciel Międzynarodowego Programu Prawnego ds. Reprodukcji i Zdrowia Seksualnego z Uniwersytetu w Toronto; oraz
  • Międzynarodowa Federacja Ginekologii i Położnictwa.

Każdy z tych podmiotów, choć reprezentujący różne opcje, opowiadał się ostatecznie po stronie niepodlegającego dyskusji obowiązku państwa umożliwienia konkretnemu podmiotowi skorzystania z prawa, które mu przysługuje na mocy obowiązującego ojczystego porządku prawnego. W przypadku Międzynarodowej Federacji Ginekologii i Położnictwa dodatkowo podkreślono możliwość nadużyć ze strony lekarzy, którzy z uwagi na sprzeciw sumienia dotyczący wykonania zabiegu aborcji podają pacjentkom błędną diagnozę lub przyczyny kliniczne, a nie te dotyczące ich własnych ocen moralnych. Nawiasem mówiąc, dopuszczenie do udziału w postępowaniu przed ETPCz aż trzech dodatkowych uczestników świadczy per se o trosce tego organu o wszechstronne zbadanie rozpatrywanej sprawy.

Wyrok w niniejszej sprawie zapadł zdecydowaną większością głosów, tym niemniej dołączone do niego zostały dwie częściowo odrębne opinie. Sędzia Bratza dostrzegł bowiem w niniejszej sprawie możliwość stosowania jedynie art. 8 KE, a zatem uznał, że osobne rozważenie sytuacji powódki przez pryzmat art. 3 KE nie było konieczne. Mogło co najwyżej stanowić okoliczność dodatkowo obciążającą państwo w zakresie naruszenia prawa do poszanowania życia prywatnego z art. 8 KE i – w efekcie – mieć wpływ na wysokość zasądzonego słusznego zadośćuczynienia.

Z kolei sędzia De Gaetano doszedł do diametralnie innych wniosków. Uznał bowiem, że wiodącym w tej sprawie standardem jest właśnie art. 3 KE (zakaz tortur, nieludzkiego lub poniżającego traktowania bądź karania), a nie problem poszanowania życia prywatnego (art. 8 KE). Z prawnego zatem punktu widzenia fakt stwierdzenia naruszenia art. 3 KE powinien zakończyć ewentualne dalsze rozważanie prawne sprawy przez pryzmat innych standardów KE.

Wszystkie przedstawione okoliczności ewidentnie wskazują, jak kontrowersyjna – nawet dla sędziów europejskich – jest ocena prawna sytuacji dotyczących w różny sposób zabiegu przerwania ciąży. Z całą pewnością, nawet przy ogromnej dynamice rozwoju systemu Europejskiej konwencji bioetycznejNa tzw. system Europejskiej konwencji bioetycznej składają się: Konwencja o ochronie praw człowieka i godności ludzkiej w kontekście zastosowań biologii i medycyny z 4 kwietnia 1997 r. oraz 4 protokoły dodatkowe: pierwszy z 1998 r. (zakaz klonowania istot ludzkich), drugi z 2002 r. (transplantacja organów), trzeci z 2005 r. (badania biomedyczne) oraz czwarty z 2008 r. (testy genetyczne). Polska jedynie podpisała konwencję w dniu 7 maja 1999 r., ale jej nie ratyfikowała., nie należy się spodziewać zasadniczej zmiany stanowiska ETPCz. Najkrócej można je sprowadzić do następującej formuły: dziecko nienarodzone nie jest uznawane za „osobę” bezpośrednio chronioną przez standard art. 2 KE i nawet gdyby mu przyznać także prawo do życia, to byłoby ono konfrontowane z prawem matki dziecka i – w konsekwencji – tym prawem ograniczone. Z drugiej strony jednak nie można zaakceptować interpretacji, w świetle której ciąża i jej przerwanie stanowiłyby wyłącznie kwestie z zakresu życia prywatnego kobiety w rozumieniu art. 8 KEB. Gronowska, Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 8 lipca 2004 r. w sprawie Vo przeciwko Francji (dot. ochrony prawnej płodu ludzkiego w związku z wadliwym zabiegiem lekarskim), „Prokuratura i Prawo” 2004, z. 11–12, s. 225–229..

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".